Skocz do zawartości
hubio

Czy praca po 12h dziennie i dobre zarobki mają sens ? A może praca po 6h dziennie i dużo czasu na rozrywkę ?

Rekomendowane odpowiedzi

To wszystko zalezy co rozumiesz przez 4dniowy tydzien pracy:

1. przesiadka z 5x8 (czy 5x9 w korpo) na 4x10 (4x11)?
2. przesiadka z 5x8 (...) na 4x8 + obnizka pensji o okolo 20-30% (realnie to bedzie blizej 30%, bo pracodawcy beda musieli gdzies ulokowac koszty nowych pracownikow)

Poza korpo miedzynarodowymi nie sadze, zeby Polska byla gotowa na takie zmiany > a i w duzych molochach korposzczurki managerki beda mialy z tym problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co tu rozumieć ... Będzie ustawa to będzie gotowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam 27 lat. Prowadzę małą firmę, poza granicami Polski. Mam 4 pracowników swoich i jednego, a czasami dwóch z doskoku. Nie chcę więcej pracowników ?

Można powiedzieć, ze odpuściłem już pracę fizyczną, aby móc poświecić więcej czasu dla siebie, mojej partnerki i dla pilnowania tego wszystkiego, aby było na tip-top.

To moje nadmierne pilnowanie wszystkiego sprawia, ze od 6 do 22 praktycznie jestem cały czas w kontakcie z klientami, z pracownikami itd.

Jeśli trochę odpuszczę to wali się sporo spraw na głowę, wiec na razie nie wyobrażam sobie, aby było inaczej.

Nie potrafię nie odpowiedzieć klientowi na wiadomość, nie chce odkładać czegoś na drugi dzień. Cały czas z telefonem w ręce. Taki już jestem, nie chcę, aby coś poszło nie tak. Może nie jest to fizyczna praca, ale jestem często tym bardzo wykończony i również brakuje mi czasu na wszystko. 

Nie potrafię w tygodniu, w spokoju założyć słuchawek i pograć w Call of Duty, cały czas coś mnie rozprasza.. Na wspólne wypady z kobietą zostaje jedynie Niedziela, gdzie człowiek bardziej woli odpocząć niż podróżować.

Oczywiście przynosi to ogromne zyski, ale jak już powiedziałem.. Chociaż stać mnie na dobre wakacje, to na nich nigdy nie byłem. 
 

  • Haha 1
  • Confused 1
  • Sad 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, arnoldddr1 napisał:

Oczywiście przynosi to ogromne zyski, ale jak już powiedziałem.. Chociaż stać mnie na dobre wakacje, to na nich nigdy nie byłem. 

No i właśnie tego nie rozumiem. Skoro działalność przynosi duże zyski to zatrudnij kogoś, kto Cię wyręczy w dużej części obowiązków nadzorczych ale zapłać mu na tyle dużo, żeby "miał/miała co stracić". Wtedy będzie bardzo zaangażowanym pracownikiem ;)

Czerp z życia ile możesz teraz a nie kiedyś, bo widziałem już paru takich, co całe życie byli na dorobki i z miesiąca na miesiąc stracili w sądach wszystko, bo coś poszło mocno nie tak. A to maszyna się zapaliła i spaliła magazyn a udowodnili, że miała wadę techniczną. A to pracownik na robocie coś popsuł na linii i dwudniowa produkcja była do utylizacji plus szereg innych zdarzeń, które zasadniczo nie miały się prawa wydarzyć, ale się wydarzyły. A nie wszystko da się pokryć z polisy OC.

  • Like 1
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, offensive napisał:

przesiadka z 5x8 (...) na 4x8 + obnizka pensji o okolo 20-30% (realnie to bedzie blizej 30%, bo pracodawcy beda musieli gdzies ulokowac koszty nowych pracownikow)

Nie podwyższasz minimalnej na przyszły rok, skracasz tydzień pracy tak, żeby w przeliczeniu na etat/godzinę pracy wychodziły takie same stawki jak po podwyżkach. Dla podwyżki od 1 stycznia 2023 byłoby to zmniejszenie etatu z 40h do 35h tygodniowo. W standardzie pracownik pracuje 35h utrzymując dotychczasowe wynagrodzenie, ale jeśli chce (lub "chce"), pracuje 40h za łączną kwotę po podwyżce.

Teoretycznie banalnie proste, w praktyce niewykonalne i dobijające gospodarkę jeszcze mocniej. Te brakujące godziny trzeba by było kimś obsadzić (może poza pracami kreatywnymi), a przy brakach pracowników na rynku to prosta droga do skrócenia czasu pracy całego zakładu, czyli obniżki rentowności i konkurencyjności firmy, z czym powalczysz co najwyżej zatrudniając ludzi na UZ na 40h+ albo na czarno. Wyszłoby na to, że w korpo różnicy nie byłoby praktycznie żadnej (ostatnia godzina pracy to i tak przeważnie tylko dopijanie kawy i czekanie na koniec dnia), a pozostali mieliby jeszcze większy problem ze znalezieniem pracowników i musieliby wymuszać pracę po 40h lub więcej.

Wiadomo, że fajnie by było mieć ustawowo zmniejszony etat, ale IMO nasza gospodarka nie jest na to gotowa. 5-10 lat i można do tematu wrócić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co się zmieni za 5-10 lat, jak oni będą mieli takie samo podejście ? A nawet gorsze i dlatego bije się na alarm bo wyraźnie widać ze ludzkość jako całość zaczyna być przemęczona aktualnym systemem pracy który ma swoje korzenie w jakieś zamierzchłej przeszłości która ma się nijak do tego co jest teraz.
Trzeba tak ogarnąć wszystko żeby się dało a nie ze się nie da bo gospodarka upadnie. Gospodarka miała już upaść przy Covidzie i jakoś nie upadla, wiec jak nie chcemy żeby za 10 lat nasze dzieci tyrały jeszcze więcej za miskę ryżu (a już się buntują bo widza ze to chory system) to lepiej już teraz się zabrać do roboty a nie czekać na jakieś ustawy i potem narzekać ze pracowników zabierają.

  • Like 1
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam te Wasze wypowiedzi i powiem Wam tak - zapraszam na wschód Polski, zobaczymy czy większość z Was będzie taka elastyczna i wybredna co do ilości godzin pracy czy jej jakości. Dla Was to normalne, że jest wybór, możecie sobie dopasować to czy tamto wedle swojego uznania ale to tak nie działa jeśli ktoś pochodzi z małej miejscowości na wschodzie kraju i nie ma wyboru. Nie rzuci domu, który ma by wynająć jakąś klitkę w większym mieście na zachodzie by poczuć ten słynny dobrobyt. Realia są takie, że nie każdy ma możliwość zmiany swojego życia i musi utrzymywać szyję powyżej poziomu gówna i robić na 3 zmiany na jakimś magazynie bo innej opcji po prostu nie ma a żyć trzeba, rachunki opłacić trzeba.

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, kadajo napisał:

A co się zmieni za 5-10 lat, jak oni będą mieli takie samo podejście ? A nawet gorsze i dlatego bije się na alarm bo wyraźnie widać ze ludzkość jako całość zaczyna być przemęczona aktualnym systemem pracy który ma swoje korzenie w jakieś zamierzchłej przeszłości która ma się nijak do tego co jest teraz.
Trzeba tak ogarnąć wszystko żeby się dało a nie ze się nie da bo gospodarka upadnie. Gospodarka miała już upaść przy Covidzie i jakoś nie upadla, wiec jak nie chcemy żeby za 10 lat nasze dzieci tyrały jeszcze więcej za miskę ryżu (a już się buntują bo widza ze to chory system) to lepiej już teraz się zabrać do roboty a nie czekać na jakieś ustawy i potem narzekać ze pracowników zabierają.

Zgadzam się w 100%, tylko... Pracuję w IT, staram się wyrabiać w 8h, często udaje się szybciej i mam czas dla siebie, czasami trzeba posiedzieć i 12h - ot taka praca.

Tylko jak patrzę po kolegach, to spora część osób (jak nie połowa) lubi sobie o 20-23 poczytać maile, odpisać albo pracować! Mimo że nie muszą, bo projekty tego nie wymagają .Dla mnie to jakaś abstrakcja, o 20 to ja wolę obejrzeć serial, pograć, poczytać książkę, albo pozmywać naczynia, a nie siedzieć przed laptopem i pracować ? 

Przez takie osoby potem PMi wymagają i są zdziwieni, że o 18 nie czytasz maili ?‍♂️

 

Inny temat to firmy produkcyjne, tutaj ciężko coś wymyślić, maszyny często muszą pracować non stop. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, offensive napisał:

Czyli masz nadzieje ze wprowadza nie-wiadomo-co? ?

Mam nadzieje ze Polacy przestaną tak ciezko pracować filozofie ktry chce obnizać pensje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, kadajo napisał:

bo wyraźnie widać ze ludzkość jako całość zaczyna być przemęczona aktualnym systemem pracy który ma swoje korzenie w jakieś zamierzchłej przeszłości która ma się nijak do tego co jest teraz.

No, powiedzmy że nie tyle ludzkość, co głównie Europa. Reszta dalej tkwi w systemie „wincej, wincej” - przykład to chińskie 996.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, arnoldddr1 napisał:

Można powiedzieć,

Mozna powiedzieć ze w Polsce wszystko trzeba wydrapywać pazurami a niektórzy nas ściągają na wschód a nie zachód.Zachód to tylko tam gdzie im pasuje.Tak żebyśmy ko końca swiata zostali w miejscu białych murzynów

Edytowane przez jurekk
  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, caleb59 napisał:

Czytam te Wasze wypowiedzi i powiem Wam tak - zapraszam na wschód Polski, zobaczymy czy większość z Was będzie taka elastyczna i wybredna co do ilości godzin pracy czy jej jakości. Dla Was to normalne, że jest wybór, możecie sobie dopasować to czy tamto wedle swojego uznania ale to tak nie działa jeśli ktoś pochodzi z małej miejscowości na wschodzie kraju i nie ma wyboru. Nie rzuci domu, który ma by wynająć jakąś klitkę w większym mieście na zachodzie by poczuć ten słynny dobrobyt. Realia są takie, że nie każdy ma możliwość zmiany swojego życia i musi utrzymywać szyję powyżej poziomu gówna i robić na 3 zmiany na jakimś magazynie bo innej opcji po prostu nie ma a żyć trzeba, rachunki opłacić trzeba.

Powiem na przykładzie koleżanki, żeby nie było że mój przykład jest do dupy bo z IT. Po technikum poszła na słuchawkę do banku (Santander bodajże), była to praca zdalna. Po roku można powiedzieć że awansowała bo była od cięższych przypadków. Minął kolejny rok i została kimś w stylu kierownika, po prostu większość czasu spędzała na nadzorze tych z pierwszej linii. Wiem, że źle nie zarabia, pracuje w pełni zdalnie, studiów nie ma, o IT pojęcia też nie, więc jak się chce to się da. Możesz mieszkać w najgorszej norze, ale jeśli masz internet, to są prace zdalne, bez żadnych wymagań, gdzie jednocześnie można się rozwijać. 

Więc proszę przestać z tym pisaniem, że na wschodzie to nie ma pracy i tylko na magazynach/fabrykach się pracuje, bo inaczej to śmierć z głodu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, lukibossss napisał:

Po technikum poszła na słuchawkę do banku (Santander bodajże), była to praca zdalna. Po roku można powiedzieć że awansowała bo była od cięższych przypadków. Minął kolejny rok i została kimś w stylu kierownika, po prostu większość czasu spędzała na nadzorze tych z pierwszej linii

Myślałem o pracy przez telefon ale wiesz co ?To jest uwłaczające jak ktoś ma mózg tchniczny

Wole mieszać beton niż wciskać nieptrzebne mirabelki ludziom przez telefon xD

  • Upvote 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, jurekk napisał:

Myślałem o pracy przez telefon ale wiesz co ?To jest uwłaczające jak ktoś ma mózg tchniczny

Wole mieszać beton niż wciskać nieptrzebne mirabelki ludziom przez telefon xD

Właśnie ona nie była od wciskania czegokolwiek, tylko od pomocy jak ktoś miał jakiś problem z aplikacją, przelewem, no cokolwiek. Zapierdzielu też nie było, bo wiem że często na słuchawce to masz telefon za telefonem przez 8h ciągle

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, offensive napisał:

To wszystko zalezy co rozumiesz przez 4dniowy tydzien pracy:

1. przesiadka z 5x8 (czy 5x9 w korpo) na 4x10 (4x11)?
2. przesiadka z 5x8 (...) na 4x8 + obnizka pensji o okolo 20-30% (realnie to bedzie blizej 30%, bo pracodawcy beda musieli gdzies ulokowac koszty nowych pracownikow)

Poza korpo miedzynarodowymi nie sadze, zeby Polska byla gotowa na takie zmiany > a i w duzych molochach korposzczurki managerki beda mialy z tym problem.

Według tego co zapowiadają, to ma być 4x8 bez możliwości obniżenia pensji.

W takiej sytuacji po prostu pracodawcy, tu gdzie będzie się dało, zaczną wymagać by pracownik zrobił w 4 dni to co robił do tej pory w 5.

6 godzin temu, arnoldddr1 napisał:

Oczywiście przynosi to ogromne zyski, ale jak już powiedziałem.. Chociaż stać mnie na dobre wakacje, to na nich nigdy nie byłem. 

Czyli pracujesz dla pracy, a nie po to by żyć.

5 godzin temu, BladyPL napisał:

Skoro działalność przynosi duże zyski to zatrudnij kogoś, kto Cię wyręczy w dużej części obowiązków nadzorczych

To czasem kwestia charakteru. Nie każdy potrafi powierzyć komuś swoje zadania, bo w głowie siedzi mu myśl, że nikt inny nie zrobi tego tak samo jak on by chciał żeby było zrobione.

4 godziny temu, Kitu napisał:

Nie podwyższasz minimalnej na przyszły rok,

Problem w tym, że chcą skrócić tak jak wyżej napisałem, ale kwestia zwiększenia minimalnej krajowej nie zmienia się, czyli dojdzie do 3500 w lipcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, LeBomB napisał:

W takiej sytuacji po prostu pracodawcy, tu gdzie będzie się dało, zaczną wymagać by pracownik zrobił w 4 dni to co robił do tej pory w 5.

Na szczęście zus to i PIP czyli kontrola zewnętrzna a nie jak co niektórzy maja oddana kontrole kontrolowanemu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, jurekk napisał:

Na szczęście zus to i PIP czyli kontrola zewnętrzna a nie jak co niektórzy maja oddana kontrole kontrolowanemu ?

A po polsku? Bo trochę nieskładnie to napisane i nie do końca wiem o co Ci chodzi.

Edytowane przez LeBomB

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mialeś nigdy mobbingu to i nie wiesz o co chodzi.Wszystko przed tobą

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, jurekk napisał:

Nie mialeś nigdy mobbingu to i nie wiesz o co chodzi.Wszystko przed tobą

Ja nie pytam o mobbing itd. tylko o sens zdania które napisałeś wyżej, bo rzucasz tam hasłami, które nie trzymają się kupy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, arnoldddr1 napisał:

To moje nadmierne pilnowanie wszystkiego sprawia, ze od 6 do 22 praktycznie jestem cały czas w kontakcie z klientami, z pracownikami itd.

Tak jest tylko na samym początku - pierwsze kilka lat. Potem wchodzą automatyzmy i doświadczenie i coraz więcej czasu jest dla siebie :) A i może zmienić się koniunktura i będziesz marzyć, żeby było co do roboty :)

8 godzin temu, arnoldddr1 napisał:

Oczywiście przynosi to ogromne zyski, ale jak już powiedziałem.. Chociaż stać mnie na dobre wakacje, to na nich nigdy nie byłem.

Pojedziesz, pojedziesz :)

Co do pilnowania wszystkiego to niestety to się nigdy nie kończy i to jedna z wad własnego biznesu. Nie można od tak wrócić do domu i zapomnieć o pracy bo praca jest zawsze. Ja np. wczoraj do 24 musiałem/chciałem przypilnować jednej sprawy - potencjalnego ryzyka dla firmy. Ale jak pisałem - wraz z doświadczeniem i wypracowanymi schematami z biegiem czasu wiele rzeczy zajmuje o wiele mniej czasu.

1 godzinę temu, LeBomB napisał:

 Nie każdy potrafi powierzyć komuś swoje zadania, bo w głowie siedzi mu myśl, że nikt inny nie zrobi tego tak samo jak on by chciał żeby było zrobione.

To nie kwestia charakteru tylko tak właśnie jest. Żaden pracownik nie zrobi tak dobrze jak ty sam. Z tego też powodu ja prowadzę sam. Dlatego im większa struktura organizacyjna tym zazwyczaj większe olewanie klientów i problemy. Ile razy jest tak, że musiałem/chciałem coś zrobić sam bo to powiedzmy nie mieściło by się w procedurach firmy, ale dla dobra klienta należało coś jeszcze poprawić. Właściciel firmy dba o wszystko tak jak wy dbacie o swoje komputery czy co tam macie bo to jego i jak dobrze zrobi takie będzie zbierał plony. Pracownik może być na wiele sposobów motywowany lub na wiele sposobów karany, ale nigdy nie będzie to samo co właściciel.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy się, większość w tym kraju jest zmuszona robić coś, co jest kompletnie poza zainteresowaniami i po prostu robi bo musi mieć na opłaty i życie, pośród moich znajomych nie znam nikogo, kto robiłby to co lubi lub z czym czuje się dobrze, im mniejszy rynek pracy tym większy problem dlatego uważam, że w większości przypadków na małomiasteczkowym wschodzie kraju praca to kara, którą trzeba regularnie odbębniać by żyć od 1 do 1 każdego miesiąca, nie ma we mnie za grosz pozytywnego podejścia, chęci rozwoju osobistego itd. bo jakim cudem ma ono istnieć w tego typu środowisku, na które wiele osób jest po prostu skazanych w taki czy inny sposób - wiesz, że masz do wyboru januszex A, januszex B, januszex C, gdzie warunki pracy niczym się nie różnią poza tym co masz specyficznie robić i tyle w tym temacie.

Łatwo jest napisać "zmień pracę, weź kredyt, wyjedź" ale to tak nie działa, przecież nie porzucę własnego domu by wyjechać i naginać na jakieś mieszkanko czy pokoik oddając na to większą część pensji, nie wyjadę bo mam zobowiązania względem rodziny, nie wyjadę bo w moim wieku ciężko jest zaczynać od zera mając tutaj jako taki ład i porządek.

Brak inwestycji we wschód kraju sprawia, że janusze panoszą się tu wyjątkowo zajadle ale wszelakie stare i zabetonowane podejście do pracownika jest dalej mocne i wykorzystywane na zasadzie "panie Areczku, na pana miejsce to ja mam 10 w kolejce". Dajcie spokój, po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, hubio napisał:

Tak jest tylko na samym początku - pierwsze kilka lat. Potem wchodzą automatyzmy i doświadczenie i coraz więcej czasu jest dla siebie :) A i może zmienić się koniunktura i będziesz marzyć, żeby było co do roboty :)

Pojedziesz, pojedziesz :)

Co do pilnowania wszystkiego to niestety to się nigdy nie kończy i to jedna z wad własnego biznesu. Nie można od tak wrócić do domu i zapomnieć o pracy bo praca jest zawsze. Ja np. wczoraj do 24 musiałem/chciałem przypilnować jednej sprawy - potencjalnego ryzyka dla firmy. Ale jak pisałem - wraz z doświadczeniem i wypracowanymi schematami z biegiem czasu wiele rzeczy zajmuje o wiele mniej czasu.

Pracownik może być na wiele sposobów motywowany lub na wiele sposobów karany, ale nigdy nie będzie to samo co właściciel.

Potwierdzam. Mieliśmy szefa który popełniał przestępstwa z urzędu i na wiosek a gonił jak źle oddychałeś  lub stałeś. Jak go usunęliśmy i nie miał kierowniczego stanowiska jego etos pracy był poniżej miernego. Także tyle z rumakowania xd

Edytowane przez jurekk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, caleb59 napisał:

Nie oszukujmy się, większość w tym kraju jest zmuszona robić coś, co jest kompletnie poza zainteresowaniami i po prostu robi bo musi mieć na opłaty i życie, pośród moich znajomych nie znam nikogo, kto robiłby to co lubi lub z czym czuje się dobrze, im mniejszy rynek pracy tym większy problem dlatego uważam, że w większości przypadków na małomiasteczkowym wschodzie kraju praca to kara, którą trzeba regularnie odbębniać by żyć od 1 do 1 każdego miesiąca, nie ma we mnie za grosz pozytywnego podejścia, chęci rozwoju osobistego itd. bo jakim cudem ma ono istnieć w tego typu środowisku, na które wiele osób jest po prostu skazanych w taki czy inny sposób - wiesz, że masz do wyboru januszex A, januszex B, januszex C, gdzie warunki pracy niczym się nie różnią poza tym co masz specyficznie robić i tyle w tym temacie.

Łatwo jest napisać "zmień pracę, weź kredyt, wyjedź" ale to tak nie działa, przecież nie porzucę własnego domu by wyjechać i naginać na jakieś mieszkanko czy pokoik oddając na to większą część pensji, nie wyjadę bo mam zobowiązania względem rodziny, nie wyjadę bo w moim wieku ciężko jest zaczynać od zera mając tutaj jako taki ład i porządek.

Brak inwestycji we wschód kraju sprawia, że janusze panoszą się tu wyjątkowo zajadle ale wszelakie stare i zabetonowane podejście do pracownika jest dalej mocne i wykorzystywane na zasadzie "panie Areczku, na pana miejsce to ja mam 10 w kolejce". Dajcie spokój, po prostu punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Warto więc tak kierować swoim życiem, a za młodu się uczyć (gdzie duża rola rodziców) żeby robić to co się lubi lub kocha. Jest rzeczywiście tak jak piszesz, ale to wynika głównie z tego, że ludzie w 80% są bardzo nie ogarnięci + brak dyscypliny + cechy charakteru i dlatego tak z 80% robi tak jak wyżej napisałeś, z 10% w miarę lubi to co robi, 8% kocha, a 2% zostaje milionerami... :) Mamy taką polską ikonę - Lewego (na czasie bo jest mundial)... Teraz jest milionerem, ale pamiętajmy, że od dzieciaka kilkuletniego codzienne treningi po ileś godzin, mało życia prywatnego itd itd - to cechuje wszystkich wybitnych sportowców (np film z Willem Smithem o siostrach Williams) ale też np wiele ludzi co dzisiaj zarządza światem to cała młodość na nauce. Oczywiście mówię o 1 pokoleniu bo często też dziedziczą posady państwowe, firmy itd i wtedy po prostu mieli szczęście. Czasami jest kwestia po prostu sprytu czy inteligencji czy nawet przebojowości. Więc albo charakter albo duża praca albo dobra rodzina :) Ale jak wiadomo, że nie ma się tych rzeczy to powinno się zadbać wcześniej. Ale też nie trzeba czasami robiąc to co się kocha kończyć studiów zagranicznych. Ktoś kto chce być kierowcą, kocha to od małości po prostu musi zrobić prawko, interesować się tematem, potem zrobić prawko na ciężarówkę i też będzie robił to co kocha. Ba - uważam, że można kochać każdą pracę - nawet zamiatanie ulic czy sprzątanie. Ważne po prostu żeby robić to co się chce :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...