Skocz do zawartości
hubio

Czy praca po 12h dziennie i dobre zarobki mają sens ? A może praca po 6h dziennie i dużo czasu na rozrywkę ?

Rekomendowane odpowiedzi

Na helpdesk 16k? Która firma tak nie ogarnia że dają tyle kasy? :D chyba że to niszowa wiedza (mimo, że nadal help desk)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Aż niemożliwe że taką kasę płacą na helpdesku - no chyba że górką usługi do których się nie przyznasz :) 

W wawie jest to 6-8k brutto i koniec .. 16k na B2B to coś za dużo za dużo .. ale może dyżury 24/7 ? 

Edytowane przez Yedi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak przeczytałem że mało co ogarnia to mi się przypomniało :D 

 

 

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, Kaiketsu napisał:

Mogę potwierdzić, wygrałeś życie, serio na helpdesku masz taką kasę?

@Decus

@larry.bigl

@Yedi

Nie na helpdesku, od helpdesku się zaczyna. Potem lvl up na drugą linię wsparcia. Potem lvl up na admina aplikacji. Tylko, że mi daleko do admina, robię proste rzeczy konfiguracyjne. Żeby nie było, drogi rozwoju są bardzo różne. Jednego ziomka po helpdesku wzięli do ogarniania integracji systemów - też źle nie zarabia. Koleżanka po 1.5 roku została team liderem - nic nie robi, też źle nie ma. W korpo w miejscu się nie stoi i nie mówię tu o przejściu z junior helpdesk specialist na helpdesk specialist. Często jak potrzebują kogoś konkretnego to wymagana jest podstawowa wiedza, której osoba z zewnątrz mieć nie będzie - dlatego biorą kogoś z helpdesku i gra gitara. 

No i żeby nie było, praktycznie niczego nie uczyłem się w wolnym czasie, wszystkiego uczyłem się podczas pracy. Przykładowo na 2 linii wsparcia trzeba było klepać jakieś podstawowe zapytania SQL, wszystkiego mnie nauczyli.

Podsumowując, warto załapać się na byle gówno w jakimś korpo i po prostu nabijać expa. Tam gdzie ja pracowałem, nawet dupa z recepcji (chyba nie muszę mówić, że niżej to jedynie sprzątaczki były) po roku wkręcona została do działu marketingu. 

Edytowane przez lukibossss

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zmienia postać rzeczy, wszyscy myśleli tu że siedzisz na helpdesku z taką kasą. Jeśli już miałeś kilka awansów to się bardziej skleja ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, lukibossss napisał:

Idziesz na helpdesk/servicedesk/pierwsza linia wsparcia/100 innych nazw na te same stanowisko. Od tego się zaczyna. Jak trafisz spoko korpo to już po 1-2 latach awansują/przeniosą Cię na lepsze stanowisko. Ogłoszeń jest kupę, są i takie bez wymagań, ba są i takie w 100% zdalne i też bez wymagań - także proszę nie pisz, że u Ciebie na wiosce nic nie ma. Wystarczy poświęcić te pół godziny i przepatrzeć ogłoszenia, szukając po słowach klucz. Tylko też, nie napalaj się że wyślesz dwa CV i dostaniesz robotę, ja jak zaczynałem to może na 50 wysłanych CV miałem z 3 rozmowy o pracę. 

Moja kariera wyglądała mniej więcej tak: zaczynałem na helpdesku za ledwo więcej niż minimalna, jak coś mi w robocie nie pasowało/ktoś proponował lepsze hajsy to przechodziłem do następnej firmy. W 4 lata przerobiłem 6 firm i obecnie mam 16k na B2B, jak na chłopa co mało co ogarnia + nie jest programistą to wydaje mi się, że wygrałem życie. 

Pokaż 3 takie ogłoszenia. Powiedzmy że sprawdzam, bo wielu ludzi twierdzi że to i tamto jest proste, a potem okazuje się, że jednak nie takie proste dla szaraczka, tylko trzeba być niezłym wymiataczem ostatecznie albo mieć specyficzne wrodzone cechy. Zatem pokaż tym co nie wiedzą jak. Niech się dowiedzą, niech ich życie będzie lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Suchy211 napisał:

Pokaż 3 takie ogłoszenia. Powiedzmy że sprawdzam, bo wielu ludzi twierdzi że to i tamto jest proste, a potem okazuje się, że jednak nie takie proste dla szaraczka, tylko trzeba być niezłym wymiataczem ostatecznie albo mieć specyficzne wrodzone cechy. Zatem pokaż tym co nie wiedzą jak. Niech się dowiedzą, niech ich życie będzie lepsze.

Wymagany jedynie angielski:

https://www.pracuj.pl/praca/service-desk-technician-katowice-sobieskiego-11,oferta,1002656650?s=d68c8961&searchId=MTY4NzI1NTI5OTYwMi4zNzE=

Angielski + podstawy SQL (parę dni oglądania tutoriali i można iść):

https://www.pracuj.pl/praca/it-support-specialist-warszawa-inflancka-4,oferta,1002669666?s=d68c8961&searchId=MTY4NzI1NTI5OTYwMi4zNzE=

Podstawy sieci (jak wyżej):

https://www.pracuj.pl/praca/it-service-desk-consultant-warszawa-cynamonowa-19,oferta,1002667534?s=d68c8961&searchId=MTY4NzI1NTI5OTYwMi4zNzE=

Angielski + office:

https://www.pracuj.pl/praca/specjalista-ds-wsparcia-zespolu-wroclaw,oferta,1002616856?s=d68c8961&searchId=MTY4NzI1NTI5OTYwMi4zNzE=

Takich ogłoszeń jest multum. No jak mi powiecie, że w tych ogłoszeniach mają straszne wymagania, no to pozostaje chyba jedynie łopata, a i tam potrafią czegoś wymagać :)

Na pewno są i lepsze ogłoszenia, ja wklepałem helpdesk, zaznaczyłem pracę zdalną i poświęciłem może 10 minut. Jak ktoś ma czas to wyczaruje o wiele więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Del. 

 
Edytowane przez TheMr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tia, dlatego każda firma IT jaką znam bierze do Helpdesku Ukraińców, Białorusinów, Serbów - bo przecież Polak za 16k nie będzie robił :rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kierownik22Nigdzie nie pisałem, że na helpdesku się dobrze zarabia. Ba, sam pisałem, że jak zaczynałem to miałem ledwo co więcej niż minimalna. To w 99% przypadków pierwsza praca, ale tak właśnie wygląda wjazd do IT/korpo. Nabijesz tak expa przez rok/dwa i spokojnie możesz szukać czegoś lepszego, za lepsze hajsy w tej samej lub innej firmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, larry.bigl napisał:

To zmienia postać rzeczy, wszyscy myśleli tu że siedzisz na helpdesku z taką kasą. Jeśli już miałeś kilka awansów to się bardziej skleja ;) 

Nie wszyscy, wystarczy czytać ze zrozumieniem ;)

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Bono[UG] napisał:

Nie wszyscy, wystarczy czytać ze zrozumieniem ;)

Skupiłem się na jego pierwotnym poście w którym było:

Cytat

Moja kariera wyglądała mniej więcej tak: zaczynałem na helpdesku za ledwo więcej niż minimalna, jak coś mi w robocie nie pasowało/ktoś proponował lepsze hajsy to przechodziłem do następnej firmy. W 4 lata przerobiłem 6 firm i obecnie mam 16k na B2B, jak na chłopa co mało co ogarnia + nie jest programistą to wydaje mi się, że wygrałem życie. 

Z niego nie wynika nic więcej niż to, że zmieniał firmy, nie że zmieniał przy okazji na tym etapie stanowiska pod względem hierarchii  ;)  Zdecydowanie nie wymaga to czytania ze zrozumieniem bo sam post mógłby być jaśniejszy. Mniejsza. Autor sam wyjaśnił później że nie jest na helpdesku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
7 godzin temu, lukibossss napisał:

Jak pisałem - ja nie mam bardzo dobrego angielskiego tylko komunikatywny, ale słaby i żadnego certyfikatu.

Z bardzo dobrym angielskim można szukać pracy wszędzie - w Polsce i zagranicą i tu nie ma problemów. Oczywiście + jakieś zamiłowania/hobby czy inne studia. Nawet można zostać w ostateczności nauczycielem. Ogłoszeń po angielsku i z wymaganym dobrym angielskim jest sporo, ale ja pisałem o sobie. Powiedzmy absolwent studiów humanistycznych po polonistyce albo filozofii ze słabym angielskim (tzn. to nie ja, ale przykład kolegi, bo ja akurat jestem z wykształcenia prawnikiem). Pozostają mu prace w magazynach i sklepach... Nawet w 2000r kiedy w PL było duże bezrobocie osoby z angielskim dostawały dobrą pracę w korpo.

Jak pisałem - niewiele się zmieniło:

1989-2004 - żadnej pracy

2044-2023 - praca za minimalną na 3 zmiany

I dodam, że te wymagania angielskiego to tylko u nas są chyba tak lansowane. We Francji wręcz się szczycą z tego, że mówią po francusku. Tam nawet były zakazy porozumiewania się w innym języku niż francuski np. w administracji. Ale to tak na marginesie.

Sam pisałem czy zanim zacznę szukać innej pracy najpierw nie podnieść kwalifikacji np. z angielskim, ale mi języki wchodzą bardzo słabo, ale z kolei technologie rewelacyjnie. 

Edytowane przez hubio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 17.06.2023 o 00:50, lukadd napisał:

@MaxForces

Czytałeś to co ci zalinkowałem?

"Toteż wójt gminy odmówił wnioskodawczyni przyznania prawa do 500+ na dziecko, gdy stwierdził, że mieszka ona ze swoimi dziećmi i mężem w Stanach Zjednoczonych Ameryki. "

"Zgodnie z nimi zamieszkiwanie, o którym mowa w art. 1 ust. 3 ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, powinno być interpretowane jako posiadanie miejsca zamieszkania w rozumieniu art. 25 kodeksu cywilnego. Czyli jako fizyczne zamieszkiwanie w danej miejscowości z zamiarem stałego tam pobytu – uzasadniała wyrok NSA sędzia sprawozdawca Iwona Bogucka. "

 

 

Dzieci nie tylko muszą być zameldowane, ale również fizycznie mieszkać w Polsce, musiałyby tu mieszkać i uczęszczać do polskiej szkoły.

 

"Samo zameldowanie nie przesądza więc o miejscu zamieszkania. Nie wystarczy więc sam adres w Polsce, aby uznać, że osoba starająca się o świadczenie spełnia warunki określone w ustawie.

Sąd uznał, że miejscem zamieszkania skarżącej i jej rodziny w okresie, za który starała się o przyznanie świadczenia 500+, nie było terytorium RP."

Wyobraz sobie ze do szkoly nie musza chodzic, a mieszkaja caly czas bo wylatuja na us paszporcie a tego nie sprawdzaja 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, larry.bigl napisał:

Skupiłem się na jego pierwotnym poście w którym było:

Z niego nie wynika nic więcej niż to, że zmieniał firmy, nie że zmieniał przy okazji na tym etapie stanowiska pod względem hierarchii  ;)  Zdecydowanie nie wymaga to czytania ze zrozumieniem bo sam post mógłby być jaśniejszy. Mniejsza. Autor sam wyjaśnił później że nie jest na helpdesku. 

Było też na samym początku tego posta:

Cytat

Idziesz na helpdesk/servicedesk/pierwsza linia wsparcia/100 innych nazw na te same stanowisko. Od tego się zaczyna. Jak trafisz spoko korpo to już po 1-2 latach awansują/przeniosą Cię na lepsze stanowisko.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
57 minut temu, Bono[UG] napisał:

Było też na samym początku tego posta:

 

No tak, ale nigdzie nie napisał że jego to dotyczyło ;) napisał jedynie że zmieniał firmy a nie stanowiska. 

 

Mimo, że to może dziwić to sam znam takich co kilka lat siedzą na ServiceDesku więc i zaskoczeniem dla mnie by nie było że autor rotował firmy na SD/HD bez zmiany hierarchii.

Edytowane przez larry.bigl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, MaxForces napisał:

Wyobraz sobie ze do szkoly nie musza chodzic, a mieszkaja caly czas bo wylatuja na us paszporcie a tego nie sprawdzaja 

Do końca szkoły podstawowej mają obowiązek chodzić do szkoly.

Zalinkowalem ci wyrok sądu, że aby pobierać 500+ dzieci muszą mieszkać faktycznie na terytorium Polski, samo zameldowanie niewystarczy.

Oczywiście we w wniosku możesz napisać nie prawdę i może nikt nie sprawdzi, ale jak sprawdzi to grożą za to konsekwencje prawne.

Więc nie jest to tak, że legalnie sobie pobierasz 500+ mieszkając realnie z dziećmi w USA.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru sie z Toba klucic. Dokladnie nie ma pojecia jak to dziala ale dziala. Dzieci maja zemaeldowanie w Rzeszowie, do szkoly nie chodza, wyjechai na US paszporcie, wierzdaja tez na US. NIby caly czas tam siedza.

A najlepsze jest w tym ze to tylko pokazanie ze tak sie tak da bo to sa tylko waciki dla uszu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejne domyślne propozycje pracy mi spływają z pracuj.pl i właściwie jakiekolwiek lepsze (nie praca fizyczna) są z wymaganym bardzo dobrym angielskim. Tzn rób wszystko i jeszcze świetnie znaj angielski. Pensja 4000zł brutto :) 

Ale jak tu pisano angielski poświadczony B1 lub B2 lub znajomość na tym poziomie daje o wiele więcej możliwości nie tylko w Polsce. Dla osób słabo znających, nie mających głowy do języków i nawet po studiach pozostają prace fizyczne. I nie mówimy o małym miasteczku gdzie jest jeszcze gorzej tylko o wielkim mieście.

Tak więc to nie do końca jest tak pięknie z tym rynkiem pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W obecnych czasach angielski b1/b2 to juz troche jak obsluga pakietu microsoft office, nic specjalnego na rynku pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, hubio napisał:

Kolejne domyślne propozycje pracy mi spływają z pracuj.pl i właściwie jakiekolwiek lepsze (nie praca fizyczna) są z wymaganym bardzo dobrym angielskim.

Stary chłop, a dalej bezkrytycznie czyta te ogłoszenia. Jak aplikowałem do BIG4 (jedna z większych na świecie, start 7200 brutto "entry level"), to wiesz, na jakiej zasadzie sprawdzili mój angielski?

HR: Czy zna pan angielski?

Ja: Tak, w stopniu co najmniej dobrym.

HR: Dobrze, to nie będziemy weryfikować, jak pan dobrze zna, bo szkoda czasu :szczerbaty:

Na Goworku piszą, że do skandynawskiej Nordei ostatnio przyjmowali ludzi ledwo dukających po angielsku, a niby wymagają C1 :szczerbaty:

Ogólnie ty nie wierz we wszystko, co jest napisane w ogłoszeniach. Inni dostają te roboty, bo idą po swoje. Latem/jesienią do bankowości czy doradztwa często się szuka ludzi na gwałt.

Godzinę temu, offensive napisał:

W obecnych czasach angielski b1/b2 to juz troche jak obsluga pakietu microsoft office, nic specjalnego na rynku pracy.

I dodajmy, że często ludzie nawet nie znają dobrze tego angielskiego czy office.

Wpisuje jeden z drugim, że zna, a potem jak ma zrobić pivota/tabelę przestawną, to nie rozumie, co się do niego mówi :szczerbaty:

W dniu 20.06.2023 o 23:57, hubio napisał:

(bo ja akurat jestem z wykształcenia prawnikiem)

No to sobie idź na jakieś AML/KYC albo do biura podatkowego. Prawnik, a nawet nie wie, ile ma dróg otwartych poza aplikacją?

Consulting - to samo. Możliwości jest kupa.

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe z tym angielskim, ja na ostatnich 2 rozmowach z polskimi firmami (pracuje za granica od kilku lat, w jezyku angielskim) na kazdej mialem jakies smieszne rozmowki weryfikujace.
Widac w niektorych firmach w excelu trzeba odhaczyc, ze sie ta rozmowe przeprowadzilo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kamiyan napisał:

No to sobie idź na jakieś AML/KYC albo do biura podatkowego. Prawnik, a nawet nie wie, ile ma dróg otwartych poza aplikacją?

Consulting - to samo. Możliwości jest kupa.

A gdzie dokładnie można znaleźć takie ogłoszenia ? Do biur podatkowych czy prawnych są ogłoszenia, ale to jest wszystko od zrobienia kawy po korektę pisma procesowego za 4000zł brutto więc średnio mam na takie coś ochotę. Z kolei żeby prowadzić samemu biuro podatkowe to nie mam do tego serca bo prawo podatkowe mi nigdby nie leżało.

Consulting już szybciej a to AML/KYC to nawet nie wiem co to jest (ogarniam teraz). Jak pisałem albo i (w tym akurat temacie) ale od 20 lat nie jestem w zawodzie tylko prowadzę własną DG.

Oprócz monitorowania rynku pracy zastanawiam się też nad innymi biznesami.

Czy może się orientuje ile kosztuje zlecenie napisania apki na telefon albo założenie strony, ale profesjonalnej z płatnościami online i zleceniami bo mam pewien pomysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 20.06.2023 o 16:47, lukibossss napisał:

Angielski + podstawy SQL (parę dni oglądania tutoriali i można iść):

+ podstawy logicznego myślenia

Sorry ale nie każdy się nadaje do tego, Tobie SQL wydaje się proste, a na studiach miałem agentów co mieli problem podpiąć obrazek czy CSS do strony :E

Chyba że podstawy SQL to taki bez łączenia tabel, szukania po kluczach, sortowania, grupowania, zmiany uprawnień ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Kamiyan ale certyfikat masz? Jak tak, to pewnie był w papierach które składałeś, albo masz gdzieś to w CV zaznaczone. Są firmy, gdzie jak nie pokażesz certyfikatu, albo nie zaznaczysz tego w CV to od razu odrzucają takiego kandydata. 

Przypominam tylko że certyfikaty językowe w zasadzie funkcjonują u nas od 2009 roku i jak najbardziej są osoby, które pracując do tej pory nie potrzebowały takiego papierka, ale teraz jak muszą zmienić pracę, to nagle wszyscy o to pytają i bywa z tym problem. 

Sam nie mam takiego certyfikatu, bo nigdy nie był mi potrzebny. Jak szedłem do pracy też nikt tego nie wymagał. Obecnie znam angielski w formie wystarczającej mi do pracy by zapoznawać się z dokumentacją techniczną, pracami naukowymi w konkretnych tematach, dokumentami prawnymi itp. ale to wszystko dotyczy konkretnego obszaru technicznego, danej specyfikacji. Certyfikat jest dość ogólny.

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...