Była już długa dyskusja na temat dysku w kieszeni USB zasilanego z USB. Mi w dwóch kieszeniach nie działało parę dysków SSD, a talerzowiec chodził bez problemu. Przy czym dyski miały na obudowie napisane max 5V 1,5A i 5V 2A, a ten talerzowiec jakoś 5V 0,5A. ... a teraz zerknijcie do specyfikacji ile maksymalnie mocy mają zadeklarowane standardowe porty USB (3.0 chyba jakoś 0,9A).
Tam jeden kolega pisał, że to co piszą na obudowie, to nieosiągane wartości i generalnie u niego wszystko działało w wszystkim. Ja sprawdziłem i mi nie działało "wszystko", bo i (wg. spec.) nie powinno.
A filmik powiedział, że w tym kraju do tego typu łamania prawa może dochodzić, i wtedy jak chodzi o biednych i zostawionych sobie samym ludzi, to nikt im nie chce pomagać. Ja mieszkam w niebogatej okolicy. Mam miejsce na wiatrak dość niedalego.
To już lepszy argument, ale to wygląda jakby ten duży na filmiku był napradę daleko. I co? I jajco. Teoretycy krzyczą, że nie ma żadnego hałasu, a tu praktyka i problem. Był, bo to stary film, ale nie sądzę, aby olewanie przepisów i łapówkarstwo się jakoś zmieniło przez ostatnie lata. Po pisuarii jak i obecnym nowym rządzie, spodziewam się, że zmiany jeśli będą, to na gorsze.
Można by było zrobić przepisy konkretniej, żeby ryzyka hałasu niszczącego życie ludziom, nie było. No ale przypadkiem zapomnieli. Przypadkiem też był ten dziwny zapis o tym, że renowacje mają być robione ze starych części. Przypadkiem jest to coś, czym się zabrano zanim jeszcze nowy rząd zaczął działać. Same przypadki. No ale ja jestem szurem i nie rozumim.
Widzisz, sam walisz szurstwem. Tamten wiatrak był postawiony nielegalnie co potwierdził sąd, zaś obecnie proponowane 300m dotyczy tylko małych przydomowych turbin, takową będzie mógł np. postawić rolnik 300m od gospodarstwa żeby np. zasilać je w prąd.