Skocz do zawartości
zozolek

The Legend of Zelda: Tears Of The Kingdom

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, marcinho07 napisał:

Akurat imho to, ze wymogi co do kontynuowania zadan nie sa podane na tacy (tylko mamy np. wskazowke: postac sie gdzies w nocy wymyka) jest fajne i sklania do myslenia.

 

Nie mam nic przeciwko nie prowadzeniu gracza za rękę i mi też się to podobało. W pewnym momencie twórcy po prostu lekko przesadzają.

2 godziny temu, marcinho07 napisał:

Ja mam inny problem z Zelda - zadania poboczne sa w wiekszosci srednio ciekawe, a wiekszosc z nich daje bardzo slabe nagrody, zupelnie nie zachecajace do ich ukonczenia.

Zazwyczaj można dostać część zestawu lub jakąś inną pierdołę. Polecam te zadania traktować jako ciekawostkę i robić tylko te, na które naturalnie trafisz podczas swojej podróży po Hyrule.

25 minut temu, Dresiq napisał:

Ja farmię zenit, bo nie ukończę fabuły. Nie mam pomysłu jak dostać się w jedno miejsce na niebie bez minmum 4 pełnych pasków baterii, na razie mam 3.

Pewnie gdzieś w okolicy jest jakiś wodospad, wyrzutnia lub możesz użyć umiejętności Ascend. Ewentualnie zamontuj baterię w pojeździe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyliście, że konie które zdobyliśmy w botw są z automatu w tutejszych stadninach ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja potrafię switcha ładować 2x dziennie przez tą grę. Gram od premiery, a dopiero teraz szykuję się na finałowego bossa. Jeszcze zobaczę na YT jakie rzeczy warto zrobić pobocznie, bo botw sprzedałem po skpńczeniu fabuły, a potem na shortah YT zobaczyłem ile dodatkowego pominąłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, smilehunter napisał:

Jak na tak głośny tytuł, to coś cichu tu.

 

Czy ja wiem. Jak na nasze "rodzime" warunki to bym powiedział patrząc na ten wątek, że zainteresowanie całkiem niezłe mimo wszystko.

W Polsce to chyba i tak więcej ludzi gra w ten tytuł na emulatorach na PC niż na konsolach Nintendo :wiggle:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba mnóstwo osób gra w to w Polsce na switchu. Zaraz kończę grę i pożyczam kumplowi, bo tej gry nie ma stacjonarnie w żadnym markecie w Poznaniu, wszystko się sprzedało. Sam dorwałem w dniu premiery w Media markt. 

 

Co do samej gry - jestem na finiszu i jestem zadowolony, ale mam do tej gry dwa duże zarzuty. Jeden debilny dungeon który wg mnie może aspirować do miana najgorszego w historii zeldy. Chodzi mi o death mountain. Ok, zrobiłem go w około pół godziny ale niesmak pozostał. 

Drugi zarzut jest bardziej poważny - shriny są zdecydowanie za łatwe. Nie wiem czy to wynika z tego, że w botw zrobiłem wszystkie i jestem "weteranem" czy serio są za łatwe ale liczyłem na większe wyzwanie. Poza tym wszystko mi się podobało, póki co 9/10. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie dziwie jak Wy w ta gre gracie ze ledwo 2 tyg po premierze i juz konczycie xD chyba polowy kontentu nie odkrywacie byle glowne aspekty zaliczyc i na bossa ^^ 

Mi botw zajelo 220h a tutaj raczej jest tylko lepiej ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Amphilyon napisał:

Ja sie dziwie jak Wy w ta gre gracie ze ledwo 2 tyg po premierze i juz konczycie xD chyba polowy kontentu nie odkrywacie byle glowne aspekty zaliczyc i na bossa ^^ 

Mi botw zajelo 220h a tutaj raczej jest tylko lepiej ?

Nope. Grę mam od 3 tygodni, wbite 90h i pewnie jeszcze kilkanaście wpadnie. 

Pierwszy raz botw przechodziłem troszkę ponad 150h. W totk niczego nie omijam poza pierdylionem koroków. Tę grę można przejść szybciej, bo eksploracja jest mniej czasochłonna. Samo wspinanie się jest łatwiejsze i w więcej miejsc można podbiec bez zużywania staminy, poza tym jest moc ascend, czyli przenikanie przez to co jest nad nami no i można budować pojazdy i inne urządzenia, które pozwalają nam zaoszczędzić kupę czasu. Tam gdzie w botw wspinałeś się godzinę, tutaj możesz wlecieć w 5 minut. Oczywiście wszystko zależy od Twojej pomysłowości. Nie ma co się oszukiwać, w botw 3/4 czasu zajmowało bieganie i wspinanie się, tutaj wszystko robi się szybciej. No i shriny są proste, a też spędziłem w nich kupę czasu w botw. 

A tak przy okazji, jednak botw bardziej mi się podobało, było czuć wolność i powiew świeżości. Totk jest super, wszystkiego jest więcej, wszystko jest lepsze (poza shrinami), ale nie ma tego efektu wow. 

Mam nadzieję, że następna Zelda będzie bardziej dungeonowo-tunelowa z mniejszymi otwartymi przestrzeniami. Botw było epickie, totk doprowadziło formułę do mistrzostwa, ale teraz czas na coś nowego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, henryk nowak napisał:

A tak przy okazji, jednak botw bardziej mi się podobało, było czuć wolność i powiew świeżości. Totk jest super, wszystkiego jest więcej, wszystko jest lepsze (poza shrinami), ale nie ma tego efektu wow. 

Mam identyko. Co prawda pograłem chwilę, ale takie samo odczucie. Niby fajnie, ale tak jak by się grało w DLC, a wtedy jednak botw to było coś "nowego".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja za to mam problem żeby wciągnąć się w grę. Z BotW pamiętam że było podobnie, ale w końcu nabrałem ochoty. Tu wymęczył mnie już sam tutorial, czyli ta początkowa latająca wyspa. Niby powoli uczyliśmy się nowych mechanik, które weszły z TotK, ale jakoś w tym wszystkim było więcej biegania niż faktycznej gry. Tu niestety ponownie pojawia się mój zarzut, że świat w tych 2 najnowszych Zeldach jest zbyt duży. Tak jakby ktoś najpierw przygotował mniejsze lokacje, wypełnił je zawartością, a potem rozciągnął cały ten świat jak jakąś gumę.

Za pierwszym razem może i było fajnie poczuć tą wolność, ogrom otaczającego świata, ale potem zaczyna być to męczące jak przemierzamy kolejne kilometry i w sumie nic na tym nie zyskujemy (co wygląda jeszcze gorzej biorąc pod uwagę zużywalność zdobywanego wyposażenia).

Mam wrażenie że gdyby odrobinę inaczej podejść do sposobu rozwoju Linka, oraz nagradzania gracza za eksplorację, to grałoby mi się o wiele lepiej. Ale to nie jest problem tylko i wyłącznie Zeldy. W dzisiejszych openworldach brakuje mi takiego klasycznego podejścia jak np. w Gothicach, gdzie każda jaskinia, każda skrzynka potencjalnie mogła zaoferować np. broń której używalibyśmy potem przez długie godziny gry. W Zeldzie mogę sobie pobiegać po świecie, ale trudno oprzeć się wrażeniu że wszystko oprócz shrine wydaje się bezcelowe. A shrine po jakimś czasie zrobią się powtarzalne, mimo że mają w środku nieco inne 'zagadki'.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To samo. Wyszedłem z tutoriala, trochę się pokręciłem aż pojawiły się cztery kierunki gdzie iść i w sumie na tym moja gra na razie się zakończyła :E. Chyba poszedłem w góry.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gonzo3211 napisał:

To samo. Wyszedłem z tutoriala, trochę się pokręciłem aż pojawiły się cztery kierunki gdzie iść i w sumie na tym moja gra na razie się zakończyła :E. Chyba poszedłem w góry.

Ja fabularnie w identycznym miejscu jestem i póki co misje olewam, odblokowałem wszystkie wieże i stukam shrine`y co by dopakować se ilość serc i staminę, żeby dalej łatwiej się grało ;)

Edytowane przez Elvis79
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cisne też od premiery.  Ze smoków gleoków zrobiłem tylko jednego, loot z niego był tak słaby i niepotrzebny że następne olałem. Te świątynie ziemia - niebo - podziemie tez olałem po 2, loot mi nie podpasował. Największą trudnością było zrobienie pojazdu do zdobywania niebios, ale to było w miejscu gdzie twórcy przewidzieli użycie armora do wodpospadów, wtedy poszło od razu. A mojego legendarnego złotego konia miałem 10 minut, został ubity przez atak innego gleoka którego chciałem ominąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 26.05.2023 o 12:27, slafec napisał:

Nie mam nic przeciwko nie prowadzeniu gracza za rękę i mi też się to podobało. W pewnym momencie twórcy po prostu lekko przesadzają.

Po 55h gry jednak zmieniam zdanie i przyznaje racje. Faktycznie czasem zadania są tak niejasno opisane/postawione, Że ciężko odgadnąć, co i gdzie twórcy mieli na myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...