Wszyscy się zgadzamy że 500+ nigdy nie miało celu poprawę dzietności - tylko kiełbasa wyborcza.
Może i w jakimś stopniu ograniczyło spadek urodzeń, ale był to zbyt duuuuży koszt finansowy vs. efekt końcowy; liczbowy.
Ja traktuje to jako częściowy zwrot podatku, od grabieży państwa na każdym kroku.
Jeśli chcemy się rozwijać, powinniśmy na poważnie potraktować 7 punktów:
1. obronność (wojsko itd.)
2. inwestycje (drogi, koleje, startup'y itd.)
3. dzietność (żłobki, przedszkola)
4. edukacja
5. liberalizacja przepisów i uproszczenie podatków
6. służba zdrowia
7. energetyka (nośniki energii)
Te cztery ww. pogrubione od ponad 30 lat są totalnie olane przez wszystkie rządy po kolei. Kompletnie nic w tych tematach nie zrobiono. Pozostałe trzy uznałbym neutralne działania.
A wracając do "socjalu" 500+, to albo zacznie się nas więcej rodzić, ale będziemy musieli sprowadzić imigrantów. Trzeciej opcji nie ma. W dłuższej perspektywie przy spadającej dzietności to i ZUS nie wyrobi.
Więc jakiekolwiek działania (nawet marne i słabo efektywne 500+) są lepsze, aniżeli nic nie robienie w tym temacie. Pomijam już kwestie ograniczenia przerywania ciąży w wyjątkowych przypadkach przez TK z 2021r. - takie działania nie odwrócą spadku urodzeń, nawet jak damy 5000+
@Diesel_WawaTak tam było zawsze i będzie dalej.
Pomijając wszystkie inne przypadki sprzedawców, janusze-cebulaki wystawiają za wielkie ceny stary szmelc z myślą, że zarobią krocie na szrocie, a potem po miesiącach czy latach (znam takie przypadki) się dziwią, że "kurła czemu nik nie kupioł, a taka łokazja i gratisy". 😄
W kwestii słuchawek zamkniętych Ci nie doradzę, bo zdecydowanie wolę konstrukcję otwarte i takie słuchawki kupuje. Lubię ambient i elektroniczną i tu zamknięte imo się totalnie nie sprawdzają.