Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, chciałem poruszyć szeroko rozumiany wątek inwestowania i oszczędzania. Mam tu na myśli zarówno giełdę, Forex, fundusze, krypto jak i metale szlachetne. Chciałbym aby ten wątek posłużył wymianie informacji oraz dyskusjom nad tym co aktualnie dzieje się na polskim parkiecie jak i na świecie. 

Jeśli byłby osoby chętne, to chciałbym założyć również grupę dyskusyjna już poza forum która miałaby na celu wspólny rozwój.

Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

A może coś od siebie dodasz? :) 

Giełda (piszę w kontekście USA, ale poza hamieryko w zasadzie to albo nie ma się dostępu, albo nie ma się powodu do dostępu) obecnie zachowuje się niczym niewiasta podczas okresu. Sierpień to statystycznie/historycznie miesiąc chaosu, mamy wrzesień i dalej takie rzeczy widzimy.

Jesteśmy w okresie silnego rally na AI, które może się skończy jutro, może za 5 lat (analitycy ze szklanymi kulami mówią o 2-3 latach), do tego mamy mieszane wyniki makro ekonomiczne w USA, do tego mamy nadchodzące obniżki stóp procentowych przez FED, do tego mamy gotujący się bez wykipienia już od dawna Russell 2000, do tego nadchodzące wybory, do tego wojny tu i tam....okres niestabilny. Dobry dla magika day tradera, ale ulica to głównie panikuje i składa dotacje ze swoich oszczędności dla wyjadaczy...

Edytowane przez jagular
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest wiele materiałów jak zacząć

aa044c9a330c1f021f6d46d5aed14aa04a05decb

  • Haha 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja inwestuje w siebie, dobry alkohol i jedzenie, na więcej nie starcza. 

Jakiś czas temu w stare auta inwestowałem, dobry % zarobku miałem ale trochę trzeba się narobić i mieć zaplecze, znajomości itd.  

Edytowane przez T0TEK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chętnie bym poczytał co jest dobrego dla konserwatywnego - cykora :P poza lokatami obligacjami i ziemią ewentualnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 6.09.2024 o 01:13, Wercyngoteryx napisał:

Mam tu na myśli zarówno giełdę, Forex, fundusze, krypto jak i metale szlachetne.

Jeśli chodzi o forex, uważam, że to nie jest inwestycja, a handel na kredycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Klakier1984 napisał:

Chętnie bym poczytał co jest dobrego dla konserwatywnego - cykora :P poza lokatami obligacjami i ziemią ewentualnie. 

Nic :) 

A to dlatego, że każda inwestycja łączy się z ryzykiem (+losowości itd).

Dopiero jeżeli zaakceptujesz istnienie ryzyka, można się zastanawiać nad inwestycjami. Wtedy najniższym stopniem ryzyka będą się charakteryzować etfy pasywnie (słowo klucz) śledzące indeksy makro/globalne. To zazwyczaj produkty o niskiej dynamice zmian ceny (słowo-klucz: zazwyczaj :> ), optymalizowane pod inwestycje liczone w latach, dekadach.

Nim pierwsze piniaszki polecą na giełdę, zdecydowanie warto trochę chociaż się dowiedzieć co to wszystko jest. No i przemyśleć dwie sprawy:

a) podatek od zysków kapitałowych (w Polsce ucieczka od niego jest możliwa w przypadku powiązania inwestycji z oszczędzaniem emerytalnym);

b) optymalizacją kosztów inwestycji, ta jest krytycznie istotna. Chodzi o to, ile będzie się płacić opłat dodatkowych, prowizji, itd. Niektóre inwestycje w klasycznych np. bankach, firmach brokerskich służą zarabianiu pieniędzy głównie dla banku, firmy brokerskiej. Jak bardzo istotny jest to element i dlaczego jest ważne wyskrobanie każdego procenta pokaże zabawa z kalkulatorem procentów składanych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

 

Nad pod punktem "b" kiedyś wszedłem w dłuższą dyskusję bo też uważam, że w naszych warunkach na tych "klasycznych inwestycjach" to na pewno baknk/broker zarobi wbrew temu co kumpel -doradca finansowy próbował mi sprzedać 🙃  Najlepsze jak tłumaczył opis działania tej platformy " to w sumie taka gra patrzysz na słupki co rośnie, a co spada i sobie przerzucasz pieniądze" Nie wiem jakim cudem znajdują się klienci na takie produkty.

Wracając do inwestycyjnych pewniaków to trochę żałuję, że spowodu braku zaufania do państwa z ppk jestem aktualnie wypisany. Osoby, które są w tym od początku i na próbę postanowiły podjąć całe odłożone pieniądze też całkiem ładnie zarobiły.

Edytowane przez Klakier1984

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Klakier1984 napisał:

w naszych warunkach

Jedyny specyficzny dla Polski "problem", jaki widzę, to brak możliwości legalnej ucieczki od opodatkowania w przypadku "klasycznych" inwestycji niepowiązanych z emeryturą. Poza tą "niedogodnością", rozwiązanie z niskim kosztem to wybór internetowego brokera niskokosztowego, czyli środkowy palec w kierunku np. banków. W przypadku etfów wypadałoby przejrzeć odicjalne dokumenty i spojrzeć na parametr TER (koszta posiadania opłacane operatorowi/twórcy etfa).

Co do tłumaczenia kolegi: to oczywiście powierzchowny, mocno wręcz szkodliwy debilizm. Bez wnikania w detale: inwestor (czyli w domyśle: NIE trader) nie zajmuje się "market timingiem", bo z definicji to jest niemożliwe bezpośrednio, przynajmniej na poziomie klienta nie instytucjonalnego (czyt. bez naprawdę dużej kasy). Skoro pan szanowny W.Buffett tego nie ogarnia, skoro analitycy megafunduszy z miliardami dolców budżetu na analizę rynku tego nie ogarniają, to Jaś Kowalski też nie będzie ogarniał.

Oczywiście, jest mnóstwo ludzi, którzy zarabiają miliardy+ na sprzedaży kiedy to właściwe i kupowaniu kiedy to właściwe. Ale to wykracza poza powierzchowną zabawę, to wymaga odpowiedniego podejścia, czasami skomplikowanych szacunków stop loss, ciągłego rzeźbienia w statystyce. Świeżak nie ogarnie tego tematu ot tak po godzinie obserwacji świeczek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 7.09.2024 o 07:19, Klakier1984 napisał:

Chętnie bym poczytał co jest dobrego dla konserwatywnego - cykora :P poza lokatami obligacjami i ziemią ewentualnie. 

Kupuj beton jak politycy albo poddaj się marzeniom o byciu bykiem wall street.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Acha. Skoro o niebezpieczeństwie: największym wrogiem inwestora jest on sam. Psychologia człowieka nie jest przystosowana do tej zabawy :D Wiele (większość? wszystko?) elementów obecności na giełdzie jest sprzeczne z instynktami. Dobry inwestor/trader/cotamjeszcze potrafi trzymać na wodzy swoje uczucia. 

To jest o wiele, wiele trudniejsze, niż się wydaje. Co innego wiedzieć jak się zachować, co innego zachować się zgodnie z wiedzą. Emocje, panika, chciwość, rządza rosną wraz z zaangażowaniem. Pamiętam wywiad z jednym z najlepszych analityków Citibanku swego czasu - niby genialne dziecko matematyki, niby od zera do bohatera w parę lat, niby wiedział wszystko...ale jak miał tydzień, w którym codziennie robił stratę na kilka baniek i się zastanawiał, czy do końca tygodnia nie straci pracy, to robił pod siebie ze strachu jak każdy. Do tego na tym poziomie to byłby upadek samotny: nie miał do kogo się odezwać żeby zrzucić frustrację - kiedy on przewalał setki milionów dolców, jego koledzy byli albo na bezrobociu albo robili na kasie w Tesco - zrozumieć człowieka ryzykującego miliony może chyba tylko kolega z pracy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, kubikolos napisał:

Kupuj beton jak politycy albo poddaj się marzeniom o byciu bykiem wall street.. ;)

Obecnie co by nie mówić jesteśmy krajem przyforntowym i szczerze podziwiam ludzi, którzy aktualnie ładują wszystko co mają w nieruchomości. Wiem wiem cykor jestem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj ich podziwiasz a jutro będziesz mówił:

- Moje uszanowanie, landlordzie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Klakier1984 napisał:

Obecnie co by nie mówić jesteśmy krajem przyforntowym i szczerze podziwiam ludzi, którzy aktualnie ładują wszystko co mają w nieruchomości. Wiem wiem cykor jestem ;)

No risk no fun ;)

Na nieruchomości też jest produkt giełdowy: REIT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi REITów na polskie nieruchomości. Nie ma czegoś takiego, a chętnie skorzystałbym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

- Ile trzeba zainwestować w giełdę, żeby po roku mieć milion złotych?

- 2-3 miliony powinno wystarczyć

:szczerbaty:

 

Edytowane przez Boldwyn
  • Like 1
  • Haha 7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Klakier1984 napisał:

Osoby, które są w tym od początku i na próbę postanowiły podjąć całe odłożone pieniądze też całkiem ładnie zarobiły.

???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wypłacając z ppk przed terminem dostajesz 100% swoich wpłat i 70% tego co dorzucił pracodawca. Wiadomo, że kwotowo to tyłka nie urywa ale patrząc % to na lokacie byś tyle nie wyciągnął  

Edytowane przez Klakier1984

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 6.09.2024 o 10:51, jagular napisał:

mamy mieszane wyniki makro ekonomiczne w USA, do tego mamy nadchodzące obniżki stóp procentowych przez FED, do tego mamy gotujący się bez wykipienia już od dawna Russell 2000, do tego nadchodzące wybory, do tego wojny tu i tam....okres niestabilny.

Do tego dużo wolnego niewykorzystywanego miejsca w biurowcach, co raczej się nie zmieni. Oczywiście wszystko budowane było na kredyt, więc biurowcach mocno zadłużonych, co w konsekwencji doprowadzi do bankructwa banków które udzielały kredytu na to (bo nie będą one spłacane) - sytuacja podobna jak na rynku nieruchomości konsumenckich w 2008r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Klakier1984 napisał:

Obecnie co by nie mówić jesteśmy krajem przyforntowym i szczerze podziwiam ludzi, którzy aktualnie ładują wszystko co mają w nieruchomości. Wiem wiem cykor jestem ;)

No i przez ta przyfrontowość (uchodźcy z UA) m. in ceny betonu rosną :E A jak się boisz, że staniemy sie frontowym to raczej w CHF lokuj albo gdzieś dalej, bo wtedy wybór inwestycji będzie twoim mniejszym problemem :E

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Kyle_PL napisał:

Do tego dużo wolnego niewykorzystywanego miejsca w biurowcach, co raczej się nie zmieni. Oczywiście wszystko budowane było na kredyt, więc biurowcach mocno zadłużonych, co w konsekwencji doprowadzi do bankructwa banków które udzielały kredytu na to (bo nie będą one spłacane) - sytuacja podobna jak na rynku nieruchomości konsumenckich w 2008r.

No raczej nie podobna :)

Biurowce stoją puste od pandemii i świat się nie zawalił do tej pory. Praca zdalna nie jest na tyle super droższa od pracy w klatkowej hodowli biurw, żeby firmy miały upadać pod obciążeniem posiadania biurowców. A na kredyt to w zasadzie jest kupowane prawie wszystko. Co nie musi być głupie, po co korpo mają zużywać gotówkę, czy wręcz posiadać biurowce? Poza tym firmy pomału ściągają biurwy do klatek...

Jeżeli szukać pretekstu do krachu to już bardziej w obsesji AI, dominacji mag7 albo znaczeniu dla rynku samej nvidii. Ostatnio sam fakt, że giełda czekała na raport finansowy nv powodował u niej jakieś problemy mentalne. Jak już nv "dowiozła" i to dowiozła z przytupem i wisienką na torcie, to giełda się zawiesiła w decyzjach :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gerald Celente twierdzi, że będzie "bank Crysis" "bank go bust" z powodu który napisałem. On raczej wie co gada. Zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A. Wizjoner :rotfl:. Jest ich trochę. Są tacy, którzy przewidują katastrofy, i tacy którzy przewidują cuda. Kiedyś występowali na rogach ulic i jarmarkach, teraz to robią na jutubie i w telewizji. 

Jaka jest ich prawdziwa skuteczność? Opracowania naukowe są jednoznaczne :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Raczej badacz trendów. Przewidział "2024 - goleden Year for gold", przewidział "dot com buble" (z ~2000r). Itp. Dawno temu pracował z politykierami w USA, ale odszedł, jak go tam panująca głupota i niemoralność odrzuciła.

Edytowane przez Kyle_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Badaczy trendów jest mnóstwo. Jakość ich pracy jest odwrotnie proporcjonalna do dystansu jaki w przyszłość wybiegają ich analizy.

Rynek z definicji jest nieprzewidywalny w skali makro. Gdyby był przewidywalny w  jakikolwiek sposób, za jakiekolwiek pieniądze, to byłby to koniec kryzysów, jak i samego rynku. Przewidywać to sobie może co najwyżej jakiś day trader patrzący na świeczki na forexie następne kilka godzin, a i to, najbardziej zgodna ze sztuką analiza techniczna również wymaga szacowania ryzyka.

Tu nawet nie chodzi nawet o wszelkich przepowiadaczy, chodzi o wielu zajmujących się przewidywaniem słupków i wskaźników instytucjonalnie. W przypadku inwestycji kontakt z wizjonerami jest wręcz szkodliwy, gdyż wprowadza "biasy" decyzyjne oparte na pocieraniu szklanej kuli przez kogoś tam wpływające na nasze decyzje bez względu na to, jak opanowani jesteśmy. 

Tragiczna jakość przepowiedni była oczywiście oceniana naukowo - przykład to badania Lounganiego dla IMF: ekonomiści, magicy świeczek, smutni panowie w drogich garniturach nie byli w stanie przewidzieć 148 ze 150 ostatnich recesji. Instytuty Pytań Do Dżinów produkują raporty warte miliony usd, potrafią się mylić nie tylko w wartości o czasami kilkaset procent, a także w kierunku. W przypadku niektórych decyzji, trafność najlepszych umysłów świata ekonomii to okolice kilku procent. Maks. 

Wyżej pisałem o trudności psychologicznych związanych w inwestycjami - to przykład jednych z większych: skłonność do szukania magików, którzy nam wytłumaczą jak dokładnie będzie wyglądać świat za np. 5 lat. Albo kiedy spadnie deszcz :E 

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...