Skocz do zawartości
Iri

Odmowa wypłaty odszkodowania z OC zarządcy drogi

Rekomendowane odpowiedzi

Czy jest tutaj ktoś obeznany w prawie lub ubezpieczeniach? Powód odmowy wypłaty odszkodowania wydaje się być kuriozalny. 


Wyjaśniając, 1 września 2024 ( niedziela o 19:20) jadąc motocyklem na rondzie wywróciłem się przez rozlany olej napędowy. Stwierdziłem ,że zadzwonię na 112 i to zgłoszę bo zaraz ktoś najedzie na plamę i będą jeszcze większe problemy niż tylko podrapany motocykl. Przyjechała straż pożarna i policja która stwierdziła ,że nie jest to moja wina i zakwalifikowała to jako kolizję drogową spowodowaną przez zanieczyszczenie na drodze. Poinformowali mnie ,że mogę uzyskać odszkodowanie od zarządcy drogi. Zrobiłem jak kazali i 4 września to zgłosiłem. Dostałem numer ubezpieczenia i rozpocząłem procedurę likwidacji szkody dzwoniąc do UNIQA. Po kilkunastu dniach dostałem odmowną decyzję wypłaty odszkodowania i ubezpieczalnia stwierdza ,że wcześniej nie dostała zgłoszenia o zanieczyszczeniu i podkreślając "DOPIERO" zgłosiłem to do nich 4 września. Z tego co rozumiem, miałem najpierw przewidzieć ,że jest plama na rondzie i jest to olej napędowy, zadzwonić do zarządcy dróg lub na straż pożarną ,a dopiero wtedy na nią najechać? Chciałem zadać pytanie na forum prawnym ale nie można już rejestrować kont, zadałem pytanie na facebooku w grupie prawo i też bez skutku, wysłałem wiadomości z zapytaniem do kilku radców prawnych z okolicy jaki jest koszt usługi i czy w ogóle taki przypadek nadaje się do "reklamacji" ale również do teraz bez odpowiedzi. 

1. Czy przez to ,że nikt wcześniej tego nie zgłosił, a zrobiłem to tylko ja bezpośrednio po zdarzeniu jest podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania? Nie liczy się sam fakt ,że zanieczyszczenie było? Nikt nie wie czy to zanieczyszczenie było od godziny czy może od kilku dni, odpowiadając na stwierdzenie ,że oni nie muszą stale pilnować stanu dróg. Więc jeśli stało się to 2 dni temu to nie jest to takie stale... wychodzi na to ,że obywatel jak widzi mokrą plamę na jezdni to bez sprawdzania co to jest ma zgłaszać chociaż może to być tylko woda? 

2. Czy w tym przypadku jest jakaś szansa na uzyskanie odszkodowania? Jak na moje to powód podany na odczepnego. 

Poniżej załączam pismo:

MEW7SAE_t.jpg MEW7SAF_t.jpg 

 

Edytowane przez Iri

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na moje oko potrzebujesz przeczytać dokładnie OWU swojego konkretnego typu ubezpieczenia, bo to nie jest (niestety) tak, że jak jesteś ubezpieczony, to w każdej sytuacji i od wszystkiego. Przykładowe ubezpieczenie OC obejmuje (zazwyczaj?) odpowiedzialność konkretnej osoby (itp). W tym przypadku ubezpieczyciel sugeruje, że nie ma możliwości ustalenia winnego, zaś zarząd dróg nie ma możliwości zagwarantowania stanu tych dróg. "Samo się rozlało" to inna kategoria od "A wjechał w B".

Acha. Twoja wersja i wersja ubiezpieczyciela oczywiście się różnią od siebie: napisałeś że zgłosiłeś problem do straży 1 września, ubezpieczyciel wprost pisze że dowiedziałeś się o problemie 4 września. Potem następuje już element bełkotu (ze strony ubezpieczyciela).

Czyli oprócz sprawdzenia zakresu ubezpieczenia, które posiadasz, potrzebujesz sprawdzić też zakres czasowy, w którym powinieneś zgłosić się do ubezpieczyciela, bo coś tu śmierdzi, zwłaszcza jeżeli znajdziesz w OWU jakieś cudowne słowo w rodzaju "niezwłocznie".

edit: zła interpretacja, patrz posty niżej 

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem to zupełnie inaczej niż @jagular że domagasz się odszkodowania od ubezpieczyciela zarządcy dróg, nie od swojego ubezpieczyciela OC. Według mnie nie ma znaczenia że zgłosiłeś szkodę 3 dni później, cytat z google

"Jeśli wiesz już, jak zgłosić szkodę, warto abyś miał również świadomość, jaki jest czas na zgłoszenie szkody OC. Polskie prawo nie określa jednak konkretnego terminu, dlatego jest on taki sam jak termin przedawnienia roszczeń i w większości przypadków wynosi 3 lata."

Próbują Cię spławić jak zawsze, pisz odwołanie, na google znajdziesz przypadki gdy ktoś wjechał w dziurę i uszkodził pojazd, to jest to samo, tylko u Ciebie zanieczyszczenie drogi, zamiast dziury. Co innego gdyby padał deszcz.

Na odwołanie się tu możesz mieć termin np. 14 dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno, nie wiem jaki masz moto, ale ja podzwonił bym po autoryzowanych serwisach twojej marki, powinni pomóc jeśli zadeklarujesz chcesz "naprawę bezgotówkową z OC w ASO"- o tym też poczytaj na google

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@8V32 Myślę że masz rację, a ja źle to zrozumiałem. Wnoszę to po tym, że w treści pisma widnieje jednak informacja kto jest ubezpieczonym: to zarządca dróg. W takim przypadku teza o tym, że ubezpieczyciel ubezpieczonego próbuje ratować tyłek zarówno swój, jak i swojego klienta, jest bardzo bardzo prawdopodobna :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc tak. Tak jak napisał 8V32 nie próbowałem zgłaszać tego z swojego OC tylko z OC ubezpieczonego czyli zarządcy drogi. Zadzwoniłem do nich, poinformowałem ,że chcę zgłosić szkodę do ubezpieczalni z ich OC gdyż moja wina to nie była ,a jedynie zanieczyszczenia na drodze. Bez problemu podali mi numer ubezpieczenia więc zadzwoniłem do UNIQA i tak zrobiłem. Po kilku dniach zadzwonił rzeczoznawca i poprosił o zdjęcia. Dosłałem i po dwóch tygodniach odmowa.

No i właśnie wydaje mi się ,że jest to tylko ratowanie tyłka bo taki durny powód jaki podali w odmowie to jest jakaś kpina. Nie dostaniesz ubezpieczenia bo nikt wcześniej nie zadzwonił i nie zgłosił bo tak byśmy posprzątali i byś nie najechał... ale najechałem. Problem jest taki ,że jeśli tłumaczą się iż nie muszą badać stanu dróg non-stop tak jak to napisali to rozlana ropa mogła być już 2 dni wcześniej ,a nikt tego nie zgłosił bo zwyczajnie miał to w czterech literach, a to już nie jest non-stop. Sam idąc drogą nie wącham plamy na asfalcie by sprawdzić czy jest to ropa, benzyna, woda ,a może płyn do spryskiwaczy. 

Śmieszne w tym wszystkim jest też ,że podkreślają słowo DOPIERO ZGŁOSIŁEM 4 września, gdzie ZDR pracuje od poniedziałku do piątku do godziny 16. I jakim niby cudem miałbym zgłosić zanieczyszczenie do ZDR jak nikt by nie odebrał telefonu. Zgłosiłem to więc do odpowiednik służb i to powinno się liczyć ,a nie kiedy wykonałem telefon do ZDR żeby uzyskać numer ubezpieczenia. :lol2:

Uszkodzenia nie są duże bo prędkość była znikoma ale licząc z nowych części u dealera Yamahy to za te pierdółki jest to koszt 3200zł bez robocizny. 

Edytowane przez Iri

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...