Skocz do zawartości
qqwertyuiopp

Jakie macie rowery?

Rekomendowane odpowiedzi

Z bliska widać, że jest już podniszczony, bo a to wywrotki, a to tamto.

 

Nie wiem ile ma przebiegu i nie chce mi się też tego szacować, bo i tak to błędne będzie. Nie są to na pewno przebiegi 5 tys. na każdy rok.

 

Ten amor "syczy" jak się ugina. Duże dziury wybiera i tylko dlatego go trzymam. Nie serwisowałem go w żaden sposób. Nagrałbym jego pracę, ale nie mam jak.

 

Trzymam ten rower z sentymentu i tego, że do jazdy turystycznej po lasach, asfalcie, szutrach jest naprawdę ok. O żadnym "sportowym" zastosowaniu z takimi heblami i napędem nie ma mowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten typ tak ma, mój od nowości syczał. To jest jedna z najprostszych konstrukcji, czyli stalowa sprężyna z elastomerem zamknięte w tłoku. Powietrze syczy przez korki, wypychane z amortyzatora podczas ugięcia i zaciągane podczas powrotu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W stajni zrobiło się ciasno:

 

o7YbBnGzOi06S2PQRdAHYFEF3PUyD1DsfVOMYhrDB3abIOHlCT6EUnD9ABas1UkL8BIy7ZpFnVTwXcpH5KM=s640-no-tmp.jpg _zIaEqxuagXpsSkFvfQLvUVMQPfgEvsHZLJK8sJYPS_ndZAX2qsQQSCTIp_iZCZKaTXH73n1OaeQz-K3f3Q=h640-no-tmp.jpg

 

WTDQ5c5b9xZTq4skOuSTtdNZHnXaYJlMEoAFZBHw6Bz_FUMOwqbWYB950JVGdR1nb-kwkIlUNSmcl5dbI1E=w720-no-tmp.jpg 2vlfDFPtmSobxiznCejakTE5lxb_OyyeE-0EsJpdyrD8JBVjUCAdytu3xzBWEJ3MKLpji5DcBUIk91BeDqE=w720-no-tmp.jpg

 

aBpEIiGSNuq_NLcuDpZO-pxWGmhgjhnWhIoMXi5EwFGlpJtaCRrB1aSEo33WYT0vBMvYG1jy3NciOsB7oHM=w1280-no-tmp.jpg

 

Trek Top Fuel 8

Rozpisywać się za bardzo o specyfikacji nie ma co, bo prawie identyczna z podstawową. Jedyna różnica to przedni amortyzator, zamiast Reby jest Recon. Cóż tak puścili pierwszą partię, na "pocieszenie" różnicę w cenie mam w fantach Bontragera (ciut na plus wyszedłem ;) ).

 

Prawie na pewno siodełko do zmiany, bo mi zdecydowanie nie leży i po niecałych 60km w niedzielę zastanawiałem się, czy końcówki nie zrobić na stojaka. Spróbuje jeszcze trochę z ustawieniem ale nie mam nadziei.

Pewnie jeszcze jakieś błotniki dojdą i zastanawiam się nad wymianą osłonki gps-a, żeby pod kolor była. Brać czarną, czerwoną?

Zastanawiam się też na wsadzeniem większej zębatki, bo na płaskim i lekko z górki za szybki się biegi kończą. No ale najpierw porządny test na podjazdach, żeby zobaczyć czy mam zapas lekkich przełożeń i jak jest ze stabilnością prowadzenia.

Chodzą mi też po głowie jakieś małe rogi. Wiem, że to "niezgodne ze sztuką" ale na prostych ręce szukały zmiany pozycji. Lata temu widziałem ciekawe, które nie szły tylko do przodu, a tworzyły z kierownicą coś na kształt T.

 

Zawieszenie jeszcze do dostrojenia. Na korzeniach jako tako, nie ma uczucia płynięcia i sunięcia jak czołg po wszystkim. Jakieś uskoki na zjazdach, małe hopki, cóż full to full nie ma porównania :]

Jazdy z opuszczoną sztycą muszę się nauczyć, bo przyzwyczajony jestem opierać się nogami o siodło przy stromych zjazdach.

 

Nie podoba mi się "knock block", czyli blokada maksymalnego skrętu kierownicy, która ma chronić ramę przed uszkodzeniami. Fajnie ale w mieszkaniu czy na klatce nie idzie normalnie wykręcić...

Napęd, jak na razie fanem 1x nie jestem. Praktycznie cały czas jazda na przekosach. Brakuje rozpiętości, ciężko cokolwiek zakombinować z dostosowaniem pod siebie. Gdybym chciał rozszerzyć zakres, czyli mieć najmniejszą zębatkę 10, to na razie tak leci się w koszty, że szkoda gadać :thumbdown:

 

 

W kolejce czeka zmiana w starych rowerach. Plany są takie, żeby poprzekładać części i z Authora zrobić mieszczucha, a Accenta coś grawelopodobnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, czeci rower górsky zakupił. Fu! Powinni tego zabronić, wstyd, trzeba donieść do dzielnicowego! Miałem nadzieję że jak napisałeś że kupujesz, to że się wreszcie naprostowałeś na ludzkie rowery, a nie tylko te szerokie opony! Skandal!

I jeszcze takie małe zębateczki z przodu. Nie wygnie się toto się jak się nadepnie? Jakieś takie dla przedszkolaków!

Da się jeszcze oddać, coooo????

:E:P:devil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ jedyną słuszną kierownicę dzisiaj odebrałem, więc nie bój żaby.

Tylko, jakby to powiedzieć... Lepiej przygotuj zapas tabletek na serce lub maści na ból zadka, bo cienkich opon nie będzie :finger:

 

Odnośnie zębatek, to nie wiem czego się czepiasz, przecież jest 50 na pokładzie :foch:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

electric ;)/ wiem wiem, ze to nie rower, bla bla - plusy takie ze moge z krk w góry pojechac przed sniadaniem i jestem w max 3h na miejscu i nie umre po drodze

 

el10kj9d.jpg

 

el2xwjv7.jpg

 

moc nominalna 5,8kW (max 6,7kW) (bateria/sterownik i silnik dostosowane do 12,6kW ale nie potrzeba mi az takiej mocy)

zasieg 90-170km (zalezne od predkosci jazdy) (100km mozna zrobic ze srednią 38-40kmh)

waga 55kg

vmax 78kmh

koszt ładowania 0-100% (2,95kWh) 1,70zł (czas ładowania 0-80% 2h)(0-100% 3:45)

 

kolo przod 26" rowerowe, koło tył moto 19" (rozmiar rowerowego 24") (obie opony 2.50)

Edytowane przez duniek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest wulgarny, ohydny i ma mało wspólnego z rowerem. Osobiście, mimo że jestem rowerzystą, nie mam problemu z elektrykami. To fajna technologia przyszłości.

To coś jednak nie jest po prostu elektrykiem. To jest czołg na dwóch kołach działający, zdaje się, na granicy prawa. Coś o mocy bliskiej motocyklom spalinowym o wyglądzie gwałcącym poczucie estetyki. Jestem za odstrzałem kontrolowanym jeźdzców, chociażby dlatego, że pojawiają się oni na ścieżkach rowerowych.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest wulgarny, ohydny i ma mało wspólnego z rowerem. Osobiście, mimo że jestem rowerzystą, nie mam problemu z elektrykami. To fajna technologia przyszłości.

To coś jednak nie jest po prostu elektrykiem. To jest czołg na dwóch kołach działający, zdaje się, na granicy prawa. Coś o mocy bliskiej motocyklom spalinowym o wyglądzie gwałcącym poczucie estetyki. Jestem za odstrzałem kontrolowanym jeźdzców, chociażby dlatego, że pojawiają się oni na ścieżkach rowerowych.

 

wg mnie taka "pełna" rama jest np ładniejsza niz standardowe ebike z doczepianymi bateriami ktore wygladaja jak narośla jakies, ale to gusta i tyle, co do czołgu to ja waze niecale 90kg to razem to waga nie przekraczajaca 145kg, czym to sie rozni od goscia ktory wazy 110kg i jadacy na legalnym 35kg ebiku

 

najlepsze to ze lubie pedałowac, na zwyklym rowerze robilem 50-100km dziennie - ale jezdzac praktycznie co 2 dzien na działke wkurzały mnie 3 duze podjazdy, gdzie poprostu zdychalem, a przed sniadaniem nie bylo wogole mowy o wyjechaniu tam dlatego chcialem jak najmniejszy silnik i baterie tylko do wspomagania pod te 3 podjazdy - wiec pewnie w +5kg bym sie zmiescił czego wogole bym nie zauwazył tymbardziej gdy odchudziłbym ten rower ktory mam (bo wazył 15kg) a nowoczesne carbony budzetowe (do 5k pln) potrafią wazyc ponizej 10kg - niestety im wiecej czytalem for tematycznych zauwazylem ze wiekszosc osob zaczyna odczuwac braki mocy i wymieniaja silniki, potem baterie, koła - nie mam kasy na to i chcialem poprostu zlozyc raz a porzadnie - skonczylem z krowa 55kg

inna kwestia ze jezdzilem/mam go tylko 2 miesiace - stwierdzilem ze do scislego miasta nie ma sensu brac takiego "czołgu" i w zupełnosci legalny ebike by mi wystarczył

 

 

co do jazdy to jesli jade pomiedzy ludzmi na sciezkach to jezdze powoli, nikogo nie mijam z predkosciami 40 czy 50kmh, a jak pojechalem odwiedzic np błonia krakowskie gdzie duzo osob chodzi/jedzic to bezpieczna predkosc tam to ok 25kmh a nawet i ponizej

 

Na tym w ogole sie jezdzi uzywajac pedalow?

 

spokojnie idzie jechac po rownym ew baaardzo lekko pod gore, strome podjazdy niestety odpadaja bez wspomagania

Edytowane przez duniek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Standardowe ebike obecnie najczęściej próbują udawać kształtami normalne rowery. Jak i u normalnych rowerów, bardzo widoczny jest wyścig o jak najniższą wagę.

Jedynie najtańsze konstrukcje, w których jedynie cena jest istotna, mają jakieś odstające elementy i ważą bardzo dużo.

 

Rower ważący te ~10kg będzie się zachowywać zupełnie inaczej od 55kg maszyny. Pedały tam są naprawdę na doczepkę.

 

Bądźmy szczerzy, to motocykl elektryczny, z dostępem (pod oblokowaniu) do prawie 17KM od startu. Startuje to pewnie zrywniej niż niskiej mocy motocykl. Jest też dalej nielegalne. I chyba mało ludzi kupuje takie zabawki po to, żeby się nimi turlać z legalną prędkością. Hayabusą też pewnie można jako tako pojeździć z 25km/h, ale przez to nikt nie traktuje tego jako roweru :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już lepiej kupić 125 tym bardziej, że teraz na kat. B można jeździć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Standardowe ebike obecnie najczęściej próbują udawać kształtami normalne rowery. Jak i u normalnych rowerów, bardzo widoczny jest wyścig o jak najniższą wagę.

Jedynie najtańsze konstrukcje, w których jedynie cena jest istotna, mają jakieś odstające elementy i ważą bardzo dużo.

 

Rower ważący te ~10kg będzie się zachowywać zupełnie inaczej od 55kg maszyny. Pedały tam są naprawdę na doczepkę.

 

Bądźmy szczerzy, to motocykl elektryczny, z dostępem (pod oblokowaniu) do prawie 17KM od startu. Startuje to pewnie zrywniej niż niskiej mocy motocykl. Jest też dalej nielegalne. I chyba mało ludzi kupuje takie zabawki po to, żeby się nimi turlać z legalną prędkością. Hayabusą też pewnie można jako tako pojeździć z 25km/h, ale przez to nikt nie traktuje tego jako roweru :)

 

zwykle tansze legalne ebike waza kolo 25-30kg, oczywiscie sa tez 17-20kg ale to wtedy carbony i cena idzie w gore, ewentulanie jesli cos jest lzejsze to ma mniejsza baterie i silnik - moj zjazdowy rower ktory posluzył jako dawca (koło/amor/hamulce/kiera/mostek itp) ważył okolo 22kg a nie był elektryczny :E

 

co do predkosci to mowisz ze jak ktos kupuje hayabuse to jezdzi 250-300 caly czas? zwiedzajac krakow przez 2 dni, do okolo 50kmh zblizylem sie moze 3-4 razy, tak to zwykle jechalem 35-40, duzo km zrobilem zwyklym rowerem ktorym jezdzilem dosc szybko po krk, dlatego tez traktuje innych rowerzystow/pieszych/rolkarzy jak slepych i głuchych i zwalniam kiedy wymijam

 

 

moto 650cc mialem - 2 sezony - jednak to nie dla mnie - za duze/za ciezkie, pełnoprawnym moto tez nie przejedziesz po lesie czy np drogą przez pola gdzies

 

 

 

PS

najmocniejszy "rower" z pedałami jaki widzialem miał 32kW, wazył 90kg, przyspieszenie - 0-100kmh 2,9s - jednak po testach ograniczyli moc w zakresie predkosci 0-30kmh do 20kW bo szlo sie zabic, do tego opony 3.5 chyba, zeby jezdzic to raczej pełny kask i pełne ubranie - takie cos faktycznie jest juz motocyklem tylko i tak nie zarejestrujesz bo rama nie ma homologacji i jedynym sposobem zeby miec emoto elektryczne jest przeróbka spalinowoego moto

Edytowane przez duniek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomyliłeś działy, moto jest linijkę niżej.

 

Serio, jaki sens chwalić się maszyną, która rowerem nie jest w temacie o rowerach? Ba nawet motorowerem/skuterem nie jest.

Masz chociaż czujnik w korbie, czy pedały robią wyłącznie za podnóżek?

 

:thumbdown:

 

@jagular

działający, zdaje się, na granicy prawa

Poza prawem, chyba że coś się zmieniło w kwestii motocykli elektrycznych.

Na rower za mocne i za szybkie, do tego pewnie brak czujnika w pedałach (<250W, <25km/h, wspomaganie).

Na skuter za mocne i za szybkie (<4500W (z pamięci piszę), <45km/h).

Motocykle elektryczne nie były zdefiniowane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie pasuje do zadnego działu bo to jest cos pomiedzy rowerem a moto, jak uznajesz ze to zly dzial to wykasuj posty i konwersacje i tyle

 

"odblokowane" ebike tez nie są legalne a jakos jezdza - 250W/25kmh MODE mam - czujnika PAS nie montowalem bo za duzo rzezby było - nikt tego nie uzywa w takich rowerach, chociaz troche załuje ze go nie mam - ogolnie mialem 3 lata przerwy w jezdzie wiec z kondycją troche gorzej u mnie i nie wiem czy wogole wroce do zwyklego roweru - na miasto mysle czy nie kupic normalnego ebike (legalnego) - wtedy jazda na podjazdach bylaby przyjemniejsza

 

co do przepisow to powinni zrobic jakis update bo te co obowiazuja teraz są juz bardzo stare - rowery elektyczne są tez ograniczone napieciem baterii (nominalnie chyba 48V) slyszalem ze maja podniesc do 60V - chociaz nie wiem co to ma za znaczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zwykle tansze legalne ebike waza kolo 25-30kg, oczywiscie sa tez 17-20kg ale to wtedy carbony i cena idzie w gore, ewentulanie jesli cos jest lzejsze to ma mniejsza baterie i silnik - moj zjazdowy rower ktory posluzył jako dawca (koło/amor/hamulce/kiera/mostek itp) ważył okolo 22kg a nie był elektryczny :E

 

co do predkosci to mowisz ze jak ktos kupuje hayabuse to jezdzi 250-300 caly czas? zwiedzajac krakow przez 2 dni, do okolo 50kmh zblizylem sie moze 3-4 razy, tak to zwykle jechalem 35-40, duzo km zrobilem zwyklym rowerem ktorym jezdzilem dosc szybko po krk, dlatego tez traktuje innych rowerzystow/pieszych/rolkarzy jak slepych i głuchych i zwalniam kiedy wymijam

 

 

moto 650cc mialem - 2 sezony - jednak to nie dla mnie - za duze/za ciezkie, pełnoprawnym moto tez nie przejedziesz po lesie czy np drogą przez pola gdzies

 

 

 

PS

najmocniejszy "rower" z pedałami jaki widzialem miał 32kW, wazył 90kg, przyspieszenie - 0-100kmh 2,9s - jednak po testach ograniczyli moc w zakresie predkosci 0-30kmh do 20kW bo szlo sie zabic, do tego opony 3.5 chyba, zeby jezdzic to raczej pełny kask i pełne ubranie - takie cos faktycznie jest juz motocyklem tylko i tak nie zarejestrujesz bo rama nie ma homologacji i jedynym sposobem zeby miec emoto elektryczne jest przeróbka spalinowoego moto

Na szybko szukając, można znaleźć podstawowe modele e-rowerów miejskich o wadze ~16kg w cenie ~5000zł. Idąc w kierunku niskiej wagi, da się znaleźć e-bike o wadze 12-13kg, więc już bliskiej wadze typowego, zwykłego roweru; oczywiście w wysokiej cenie.

 

Jeżeli użyłeś roweru zjazdowego jako dawcy, a wcześniej próbowałeś na takim rowerze wjeżdżać na górki, to się nie dziwię, że kiepsko szło. Te rowery, nawet nie patrząc na wersję elektryczną, to kowadła na których nikt normalny nie wjeżdża pod górki :)

 

Bądźmy szczerzy, jak ktoś chce sobie jeździć powoli e-bike, to nie inwestuje w 55kg monstrum. Jak ktoś nie interesuje się osiągami, to nie wypisuje na internetach vmax, mocy silnika i co tam jeszcze mamy wyżej, prawdaaaa? :>

 

To cudo nie ma zwinności i prowadzenia roweru. To jest e-motocykl z zachowaniem się e-motocykla. Tnąc po lesie 'na spokojnie prędkością ot tak przelotową 40km/h' komuś wjedziesz w twarz tak samo, jakbyś jechał skuterem. Różnica będzie taka, że teraz ofiara będzie bardziej zaskoczona, bo maszyna cichsza.

 

Tego wynalazku też nie zarejestrujesz. Jest w ogóle nielegalny (pisząc wyżej o granicy prawa myliłem się).

 

..."odblokowane" ebike tez nie są legalne a jakos jezdza...

I to ma "ulegalnić" tę maszynę, czy co?

...nikt tego nie uzywa w takich rowerach...

Chcesz powiedzieć, że wszyscy posiadacze e-bike je delegalizują obejściami blokad?

chociaz troche załuje ze go nie mam - ogolnie mialem 3 lata przerwy w jezdzie wiec z kondycją troche gorzej u mnie i nie wiem czy wogole wroce do zwyklego roweru - na miasto mysle czy nie kupic normalnego ebike (legalnego) - wtedy jazda na podjazdach bylaby przyjemniejsza

Wybacz, ale skoro tak źle z kondycją, to może zamiast się pasjonować mocą silnika, zaczniesz się interesować mocą swojego serca?

co do przepisow to powinni zrobic jakis update bo te co obowiazuja teraz są juz bardzo stare - rowery elektyczne są tez ograniczone napieciem baterii (nominalnie chyba 48V) slyszalem ze maja podniesc do 60V - chociaz nie wiem co to ma za znaczenie

Prędzej czy później się to wydarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie pasuje do zadnego działu bo to jest cos pomiedzy rowerem a moto, jak uznajesz ze to zly dzial to wykasuj posty i konwersacje i tyle

 

"odblokowane" ebike tez nie są legalne a jakos jezdza - 250W/25kmh MODE mam - czujnika PAS nie montowalem bo za duzo rzezby było - nikt tego nie uzywa w takich rowerach, chociaz troche załuje ze go nie mam - ogolnie mialem 3 lata przerwy w jezdzie wiec z kondycją troche gorzej u mnie i nie wiem czy wogole wroce do zwyklego roweru - na miasto mysle czy nie kupic normalnego ebike (legalnego) - wtedy jazda na podjazdach bylaby przyjemniejsza

 

co do przepisow to powinni zrobic jakis update bo te co obowiazuja teraz są juz bardzo stare - rowery elektyczne są tez ograniczone napieciem baterii (nominalnie chyba 48V) slyszalem ze maja podniesc do 60V - chociaz nie wiem co to ma za znaczenie

Nie mam mocy nadprzyrodzonych, a hakować też nie potrafię ;)

To nie jest pomiędzy, to jest moto. Tak szczerze, to ile czasu pedałujesz, a ile siedzisz na manetce?

 

Bo nikt nie sprawdza. Tylko to nie znaczy, że staje się legalne.

Od manetki gazu kondycji nie przybędzie.

 

Faktycznie, jest jeszcze napięcie baterii w ograniczeniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

legalny rower ma - 250W nominal, 48V max bateria, PAS, wspomaganie do 25kmh, brak manetki, silnik uruchamiany tylko naciskiem na pedały - majac wszystko a np baterie na 60V juz masz nielegalny rower, swoją droga, niektore farbyczne rowery maja np tryb spacerowy czyli prowadzisz pod gorke a silnik pomaga wyprowadzic rower (ograniczone do jakiejs predkosci chyba 5-7kmh) tez w swietle prawa nie sa legalne

 

serce mam słabe i nie poradze, mam tez mało czasu wiec nie mam tez czasu na zwykly rower a lubie zwiedzac - cale wieksze miasto/okolice moge zobaczyc na takim rowerze w weekend bez problemu - na zwyklym potrzebował bym chyba tygodnia, nie wspominajac ze przed sniadaniem nie dam rady jechac

 

@bono

myslalem ze ty moderatorem jestes

 

akurat pedałuje mysle ze 70% czasu, moze nie wkładam tak duzego nacisku na pedały jakbym jechał na zwyklym rowerze ale czasem jak chce sie zmęczyc to sie zmęcze (ogolnie to do jazdy bez wspomagania calkiem wiekszym problemem tutaj jest bujanie zawieszenia niz waga)

 

 

 

podsumowujac - wiedzac to co wiem, teraz do miasta brałbym kupiłbym legalny ebike bo taka krowa/czołg jest nie potrzebna, jednak mieszkajac za miastem na dojazdy do pracy/sklepu ten czołg jest idealny

Edytowane przez duniek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już prawie 2 lata nie jestem ;)

 

Czemu przed śniadaniem :hmm:

Na głodnego, to wiadomo, że nie idzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak sie pochwale bo ostatnio dostalem natchnienia na rower. A ze moj rower jest leciwy bo to Kross Level A2 z 2008r to dostal troche odswiezenia po raz drugi w swojej historii :D Wpadly nowe piasty deore m6000 pod tarcze bo poprzednia tylna joytecha juz przeskakiwala na bebenku, nowa tylna przerzutka deore m591, uzywane ale jak nowe hamulce hayes radar za grosze i tarcze shimano, mostek na probe regulowany bo poprzedni byl za niski i nowe/stare oponki po 200km przebiegu od brata bo moje Kendy juz byly cale popekane i sparciale. Pomalowalem to plastidipem, na sezon moze wytrzyma zobaczymy, przynajmniej na chwile sie cos odmieni :D Nie jestem pro wiec i czesci nie sa pro ale ruszyc sie trzeba bo forma spada, brzuch rosnie a rower stoi :P

 

Tak wygladal na poczatku.

4b063793751b.jpg

 

A tak obecnie

871d91ac4fc5.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No generalnie to miał być cały pomarańcz ale nie szło zakryć naklejek więc wyszło takie kombo :P to i tak na rowerze na dłuższą metę się nie sprawdzi, kwestia zmiany na sezon, potem się pomyśli. I tak myślałem, że będę bardziej oryginalny z tym pomarańczem ale chyba znowu się spóźniłem z modą :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

[...]

 

Mała aktualizacja po prawie trzech latach.

 

Przez prawie 2 zrobiłem 4000km, w zeszłym roku i z początkiem tego ledwo 1000, częste delegacje, pogoda nie ta, ale w tym roku zamierzam pojeździć więcej ;)

 

Gdzieś tam jeszcze w 2017 zmieniłem pedały na Authory, nie pamiętam modelu, ale takie z "uszczelnieniem". Te które były okazały się kiepskie (na czymś przyoszczędzić musieli), nawłaził syf w łożyska, zaczęły strzelać więc kupiłem inne. Do dzisiaj sprawują się ok.

 

Doszło oświetlenie, mrygające lampki Mój link coby było mnie widać jak się ciemno robiło (jeszcze w 2017). Cena słaba obecnie, ja je kupiłem wtedy za 40zł.

 

Z początkiem 2018 zakupiłem latarkę Convoy S2+ oraz uchwyt na przód i można było pośmigać po lesie po zmierzchu. 

 

W drugiej części zeszłego roku zakupiłem gripy Velo Pro-X Mój link Dobrze na nich leżą dłonie, można chwycić za te małe "rogi" trochę zmieniając pozycję, a w lesie dobrze gałęzie odgarniają :D

 

 

 

Długo, długo nic i pojawiły się zakupy w 2020 :P

 

Smart Sam na tyle zaczął być już trochę łysawy, była dobra cena to szarpnąłem się na jeszcze trochę szerszą oponkę, a mianowicie Continental Race King 29x2.0. Odkąd się przeprowadziłem znacznie więcej zacząłem jeździć po lesie i terenach około leśnych, szerszy tył fajnie śmiga po takich ścieżkach.

 

Zmieniłem również siodełko. W sumie nie planowałem. Kumpel z pracy sobie kupił do starego roweru, który odkurzył z piwnicy. Stwierdził, że to nie to i kupił po tygodniu nowy rower, a siodełko mi sprzedał. Jest to żelowy BTWIN Trekking 900. Cena na stronie 119zł, on kupił przecenione za 45, mi sprzedał za 40 :D Zmiana na plus, siodełko jest zdecydowanie bardziej komfortowe od starego.

 

No i w sumie największa zmiana. Widelec z przodu. Pomimo, że ostatnio jeździłem mniej mój obecny zaczął mnie coraz bardziej denerwować. To co wcześniej niespecjalnie mi przeszkadzało jakoś z czasem zaczynało uwierać coraz bardziej. Raz, że słaba amortyzacja niewielkich nierówności, a dwa poziom wybierania przy szybszej jeździe gdzie występuje dużo nierówności. Ten najtańszy sprężynowy Suntour NVX w połączeniu z kiepską sztywnością widelca zwyczajnie się gubił. Efekt taki, że koło odbijało się od nierówności aniżeli je wybierać i wszystko lądowało na nadgarstkach, chyba bardziej wybredny się stałem :lol2:

 

Zacząłem co nieco szukać, dowiedziałem się, że istnieją w ogóle takie rzeczy jak amortyzatory powietrzne :D Cytując klasyka "żeby dobrze na krawężniki wjeżdżał" czy jakoś tak :D Po drobnej konsultacji z lokalnym dystrybutorem i serwisantem takich rzeczy padło na Suntour NRX Air. Póki co kilka przejażdżek się odbyło, ale jest przepaść na korzyść nowego. Raz, że jakość wybierania znacznie lepsza, a dwa widelec jest wyraźnie sztywniejszy (to chyba zasługa grubszych goleni).

 

q66dMYG.jpg

Edytowane przez Kowal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...