Skocz do zawartości
Quattro

Motoryzacyjna Blabla

Rekomendowane odpowiedzi

 

Może to jest ten moment żeby pozbyć się stacjonarki za dobry pieniądz ? of jakiegoś czasu myślałem nad zwolnieniem pokoju (dziecko w drodze i koniec gaming roomu) ?

To idealny moment. Wystawiłem parę lat temu swojego GTX 970 na sprzedaż za jakieś 300 zł. Nie poszedł to go zostawiłem. Patrząc na obecny rynek wystawiłem jeszcze raz za 799 zł. Sprzedała się w kilka dni :D

Zmieniłem stacjonarkę na mini PC, który jest wydajniejszy niż poprzedni, do tego wyrwałem go na dobrej promocji z RTX 3060,którą od ręki opchnąłem za 2500 zł. Nowy komp wyszedł mnie prawie za darmo wtedy :E

Do gier mam PS5 & XSX, więc zintegrowane GPU mi styka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Wiele zależy od tego jak mieszkanie jest podzielone. Są 75m2, które są mega nieustawne, a są takie, gdzie wydaje się, że masz 100m2. 

Kurde, wiele rodzin żyje na 40m2 i dają radę. Znam nawet takie, gdzie przy tym metrażu jest serio wszystko z głową i nie powiedziałbyś, że mieszkanie jest za małe. 

Kwestia potrzeb, ale kurde 40m2 to naprawdę mało i nie ma co się czarować, że dobry układ zrobi robotę i rodzina będzie żyła komfortowo. Sam wychowałem się na 45m2 w rodzinie 2+2. Dobry układ, bez przejściowych pokoi, ale ciągle to było małe mieszkanie... Zresztą robiłem ostatnio mieszkanie 54m2. Też bardzo fajny rozmieszone pomieszczenia i z żoną rozmawialiśmy, że moglibyśmy tam mieszkać, ale to jednak aż 14m2 więcej niż wspomniane 40m2. Mam też jedną kawalerkę 38m2 i tam napewno nie chciałbym żyć mając żonę i dziecko. Idealna dla singla i pary. Nic więcej. 

Już teraz mając jedno dziecko i ~110m2 nasz salon i sypialnia się mocno "skurczyły". Przy dwójce to już w ogóle kosmos. Człowiek się przyzwyczaja do dobrego i potem ciężko by było się cofnąć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czarnek jest mocno nawiedzony :E 

 

@lycone,

sęk w tym, że kurka ja na PS4 nie we wszystko zagram (w sensie nie każdy typ gierki mi pasi na padzie :E ) baaardzo nie chcę pozbywać się PC ale prawda jest też taka, że w ostatnim roku zagralem aż w 3 gry, CP2077, Doom Eternal i teraz Diablo..

Edytowane przez larry.bigl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Powoli robi nam się w Polsce katolifat

Bez przesady. Młodzi coraz szybciej się wypinają na zabobony. Oczywiscie proces będzie trwał dziesiątki lat, ale dzieci obecnych dzieci to już będzie bardzo zlaicyzowane społeczeństwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I bardzo dobrze. Śląsk przoduje w liczbie apostazji, sam nie mam się kiedy za to zabrać a nie mam zamiaru być liczbą statystyczną w księgach kościelnych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Bez przesady. Młodzi coraz szybciej się wypinają na zabobony. Oczywiscie proces będzie trwał dziesiątki lat, ale dzieci obecnych dzieci to już będzie bardzo zlaicyzowane społeczeństwo.

Zapewne tak, aczkolwiek u nas w kraju wiele osób i tak ma dosyć luźne podejście do katolicyzmu. Chodzi mi o fakt, że gość nie będzie przestrzegał tego, aby się wyspowiadać raz w roku, nie będzie chodził do kościoła, nie będzie przyjmował komunii, ale raz w roku pójdzie ze święconką, dziecko ochrzci no bo jakżeby inaczej, ślub kościelny też weźmie no bo nie wypada nie wziąć itp 

Znajomy ojca jest niewierzący, jego rodzina także, ale...

Wyprawiają normalnie wigilię, co prawda jedzą na niej jakieś tam schabowe i zwykłe kotlety mielone, ale całość jest oprawiona w klimatach wigilijnych. Jak się tłumaczył po co taką szopkę odstawiać to przyznał, że jakoś tak dziwnie bez takiej (pseudo)wigilii i mimo wszystko musi ją z żoną wyprawiać bo milej się robi jak rodzina w tym okresie przyjedzie i razem posiedzą. Przez taki sposób postrzegania katolicyzmu i jego uprawiania, to zlaicyzowanie jest nieco niepełne, po prostu ma swój pewien (typowy dla sporej części społeczeństwa) schemat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Zapewne tak, aczkolwiek u nas w kraju wiele osób i tak ma dosyć luźne podejście do katolicyzmu. Chodzi mi o fakt, że gość nie będzie przestrzegał tego, aby się wyspowiadać raz w roku, nie będzie chodził do kościoła, nie będzie przyjmował komunii, ale raz w roku pójdzie ze święconką, dziecko ochrzci no bo jakżeby inaczej, ślub kościelny też weźmie no bo nie wypada nie wziąć itp 

Znajomy ojca jest niewierzący, jego rodzina także, ale...

Wyprawiają normalnie wigilię, co prawda jedzą na niej jakieś tam schabowe i zwykłe kotlety mielone, ale całość jest oprawiona w klimatach wigilijnych. Jak się tłumaczył po co taką szopkę odstawiać to przyznał, że jakoś tak dziwnie bez takiej (pseudo)wigilii i mimo wszystko musi ją z żoną wyprawiać bo milej się robi jak rodzina w tym okresie przyjedzie i razem posiedzą. Przez taki sposób postrzegania katolicyzmu i jego uprawiania, to zlaicyzowanie jest nieco niepełne, po prostu ma swój pewien (typowy dla sporej części społeczeństwa) schemat.

Warto pamiętać, że katolickie święta powstały w oparciu o święta "pogańskie". Obrzędowość, spotkania, tradycja jest wpisana w życie społeczne więc ja też jestem za obchodzeniem święta przesilenia zimowego, nadejścia wiosny czy pamięci o zmarłych tylko jak mogę to katolicką otoczkę z tego zdzieram. Kiedyś jak jeszcze wierzyłem inaczej na to patrzyłem, minęło kilka lat i inaczej na to patrze. Sam w tym roku nie zostałem "krzestnym" syna brata, a ciężko było przetłumaczyć i "prawdopodobnie" nie zostałem świadkiem na ślubie najlepszego kolegi (chociaż wiadomo, że świadka to nie obowiązuje, ale jak ktoś chce się bawić w mistyfikacje na całego to wiadomo, że nalegano by na mnie bym odgrywał pewne sceny).. Jeden powie, że "będzie wychowywał w wierze kogoś" czy jak tam ta formułka brzmi chociaż ma to kompletnie w dupie i jego życie to ostatnie co może poświadczyć o tym, że to katolik. Ja bym się zwyczajnie źle czuł kłamiąc i robiąc kogoś w bambuko. Czy to przykre czy nie trudno powiedzieć. Ja mam pewien rodzaj satysfakcji chociaż wiadomo jak to jest odbierane. 

 

Aha i nieskromnie powiem, że zazwyczaj działam na zagorzałe katoliczki jak magnes. Zakazany owoc smakuje najbardziej :E 

Edytowane przez resistance

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Warto pamiętać, że katolickie święta powstały w oparciu o święta "pogańskie". Obrzędowość, spotkania, tradycja jest wpisana w życie społeczne więc ja też jestem za obchodzeniem święta przesilenia zimowego, nadejścia wiosny czy pamięci o zmarłych tylko jak mogę to katolicką otoczkę z tego zdzieram. Kiedyś jak jeszcze wierzyłem inaczej na to patrzyłem, minęło kilka lat i inaczej na to patrze. Sam w tym roku nie zostałem "krzestnym" syna brata, a ciężko było przetłumaczyć i "prawdopodobnie" nie zostałem świadkiem na ślubie najlepszego kolegi (chociaż wiadomo, że świadka to nie obowiązuje, ale jak ktoś chce się bawić w mistyfikacje na całego to wiadomo, że nalegano by na mnie bym odgrywał pewne sceny).. Jeden powie, że "będzie wychowywał w wierze kogoś" czy jak tam ta formułka brzmi chociaż ma to kompletnie w dupie i jego życie to ostatnie co może poświadczyć o tym, że to katolik. Ja bym się zwyczajnie źle czuł kłamiąc i robiąc kogoś w bambuko. Czy to przykre czy nie trudno powiedzieć. Ja mam pewien rodzaj satysfakcji chociaż wiadomo jak to jest odbierane. 

Ostatnio jakiś wywiad z byłym księdzem oglądałem i mówił właśnie, że u nas fakt, że ktoś tam nie wierzy nie jest w żaden sposób powiązane z oderwaniem się od pewnych obrzędów religijnych bądź ich zwyczajów (choć tutaj masz rację, że część jest kalką w oparciu o pogańskie) więc u nas laicyzacja postępuje nieco swoim torem, a nie tak jak np w Czechach. Tak czy inaczej, ja uważam (i widzę to) że kościół ma (w końcu!) coraz mniejszy wpływ na ludzi jeżeli chodzi o kwestie polityczne, zwyczajnie wielu ludzi już leje ciepłym moczem na silenie się na bycie choćby "jako takim" :E katolikiem. Panowie w offie politycznym uważają inaczej, ja jednak mam nadzieję, że pomimo braku jaj ze strony władzy, to właśnie droga obrana przez społeczeństwo, odetnie raz na zawsze kościół od polityki.

I żeby nie było, ja nie jestem jakimś twardym betonem, który w kościele widzi samo zło, a już na pewno nie w samym chrześcijaństwie. Po prostu trzeba potrafić oddzielić pewne sprawy, mieć trochę oleju w głowie i kierować się własnym zdaniem. Poza tym, kościół i tak sam siebie trawi od środka nie potrafiąc przyznać się do błędów, żerując na obecnej (coraz bardziej chwiejnej, ale dalej intratnej) pozycji. To wszystko kiedyś się zemści.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio wziąłem na tapetę biblie... jakby więcej ludzi to poznało to by się jeszcze szybciej odwrócili od kościoła.

Przykłady:
proroka Eliasza dzieci wyzywały od łyska... przeklął je w imie Pana i 42 dzieciaków rozszarpały niedźwiedzie ;)
Bóg sobie życzył np 100 napletków...
Monogamia? eee raczej nie,
Równość Kobiet? w żadnym wypadku.
Opisy bogactw i świątyń długie i dokładne, śmiesznie to wygląda w porównaniu do np. opowieści o Arce Noego, gdzie cała historia zajmuje ułamek opisu ołtarza.
10 przykazań prawie nic się nie zgadza,

itd itp.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bana na tematy regilijne przy stole... :E jak ktoś mówi ksiądz, ja odpowiadam złodziej :E znam chyba ze 3 księży z powołania. Reszta, to sama nie wie co tam robi

Sam do kościoła chodzę. Tylko tu, w Niemczech, gdzie wg Polaków naród strasznie niewierzący... podejście księży jest całkowicie inne. Owszem, są kościoły, gdzie jest naprawdę przepych. Ale póki co, wszędzie tam gdzie chodzę jest skromnie. Temat pieniędzy nie jest w ogóle poruszany. Jesteś wierzący, płacisz podatek kościelny. Nie płacisz podatku - zostajesz wypisany z kościoła 

W Polsce jeden Dominikanin na naukach przedmałżeńskich wyskoczył, że droga krzyżowa to 14 stacji, a jedna ikona to 40tys. zł. I oburzony, że ludzie nie rozumieją, że takie rzeczy kosztują.  Kurde... Pierwszy z brzegu rzemieślnik wystruga Ci to za 2k z pocalowaniem ręki. 

nie cierpię przepychu w kościołach i mamrolenia ile co kosztuje. Niektóre parafie nie mają innego tematu niż pieniądze

 

Edytowane przez marko125-91
  • Haha 2
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie znam osobiście żadnego księdza i nawet nie próbuję poznać w myśl zasady, że z przestępcami i z członkami zorganizowanych grup przestępczych nie powinno się rozmawiać

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie widzę zła w "fajnokatolicyzmie", ale niestety zagłębiając się w dogmaty, historie kościoła, historie religii i wyznań dochodzę do wniosków jakich dochodzę. I jak słucham jak sobie katolicy roszczą monopol na mówienie co jest moralne czy nie to mi się gorąco robi.

Przez tyle lat katechezy i obcowania z religią nigdy nie usłyszałem, że  jedyni uratowani z Sodomy to był w sumie tylko ojciec i dwie córki. I oni później się pieprzyli ze sobą po pijaku, bo myśleli, że są ostatnimi ludźmi i muszą przedłużyć gatunek. Biorąc pod uwagę wszechwiedzę Boga wiedział jak to się skończy i pytanie czy uratował właściwe osoby. Oczywiście spłycam, ale takich historii jest na pęczki w Biblii.

Mordowanie syna Dawida, zabijanie dziecka w zamian za udaną wyprawę wojenną, terroryzm (Samson to ktoś kogo dzisiaj bez problemu uznano by za terrorystę), kupowanie żon za ucięte penisy, rozkaz Boga do mordowania ludzi i układania ich ciał na stosy, mordowanie niewinnych dzieci za winy ich rodziców, torturowanie Hioba, robienie z kobiet niewolnic seksualnych. zabijanie ludzi za to że ukryli mamonę przed apostołami.

Warto też wiedzieć kto zakładał pierwsze getta, na co pozwalał żydom Edykt z Alhambry, co robili Ustasze, jaki los spotkał Łyszczyńskiego, Husa czy Katarów. itd.

Niestety edukacja, dostęp do informacji i dostęp do innych światopoglądów stoją na przeszkodzie betonowaniu katolicyzmu. Co innego, gdy jesteś niepiśmiennym chłopem 200 lat temu, gdzie wiesz tyle ile ci powie ksiądz z ambony, a co innego teraz.

Edytowane przez resistance
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Ja ostatnio wziąłem na tapetę biblie... jakby więcej ludzi to poznało to by się jeszcze szybciej odwrócili od kościoła.

przecież to tylko alegoria

:E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie wżeniłem w strasznie "religijną" rodzinę i zawsze jak jaka ciotka czy ktokolwiek zaczyna mi marudzić, że nie chodzę do kościoła to się pytam: Ciocia a czemu Janek ma 25 lat a wy jesteście 24 lata po ślubie? ;)  Już się boją mi marudzić, a dotyczy to 95% rodzinki żony ?

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Ja sie wżeniłem w strasznie "religijną" rodzinę i zawsze jak jaka ciotka czy ktokolwiek zaczyna mi marudzić, że nie chodzę do kościoła to się pytam: Ciocia a czemu Janek ma 25 lat a wy jesteście 24 lata po ślubie? ;)  Już się boją mi marudzić, a dotyczy to 95% rodzinki żony ?

Jak robili to przy zgaszonym świetle na misjonarza to się nie liczy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej bawią projekty budów kościołów. 5 kościołów w promieniu 3km, a ci muszą kolejne stawiać, bo "lokalna społeczność potrzebuje". I stoi tak kościół obok kościoła, gdzie odległość z buta nie przekracza 10minut, a potem lament na kazaniu, że składki za niskie, bo zachciało się stawiać hol na 2000 ludzi, gdzie parafian 200, a 5000 żarówek musi świecić. A durni ludzie sami nie mają, ale dla pana proboszcza 200zł MIESIĘCZNIE mają.

Aaa... No i organy muszą być! Ile kosztują, to sobie wygooglujcie. 

Ile bym dał, żeby taki NIK skontrolował parafie

Edytowane przez marko125-91

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AAA właśnie. Niedaleko mnie buduje się kolejny kościół. A obok niego na terenie parafi coś na wzór hotelu. Ksiądz twierdzi, że ma zdolności "uzdrawiania". Już przyjeżdżają do niego ludzie z daleka, żeby ich ozdrowił. Resztę sobie sami dopiszcie. $$$

https://parafiamistow.pl/index.php/uwielbienie

 

Edytowane przez resistance
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żona załatwiła kolejną oponę, znowu uszczypanie z boku, znowu nie zmiescila się w zakręcie i spadła z asfaltu na dziurawe pobocze... Ehh

  • Haha 1
  • Sad 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każ jej zamówić oponę za swoje i niech jedzie sama do kondoniarza na wymianę. Razy byłem świadkiem jak babka za mną na łuku nie uderzyła tylko przypierdoliła focusem pp kołem w krawężnik na tyle, że się aluminiowa felga wysypała jak zęby po sierpowym, babka na tyle w szoku byłą, że nie nie wiedziała jak obsłużyć telefon, i na tyle przestraszona reakcji męża, że zaczęła płakać. Jak się zapytałem czy jakoś pomóc to powiedziała, że miesiąc temu skasowała zderzak przód na słupku bo też się nie zmieściła, a pół roku temu lampę tył 8:E może dobrze że ta moja małża nie robi tego prawka, dłużej pożyje :hahaha:

Edytowane przez katystopej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem auto na czarnych i chciałbym żeby na nich zostało. Czy po zgłoszeniu nabycia mogę złożyć wniosek o wymianę dowodu rej., żeby dane się zgadzały?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tam... Moja uszkodziła lampę, jak zakupy rozpakowywała. Walnęła jakimś słoikiem w lampę i cyk, pęknięta. Tyle dobrze, że rysa przed uszczelnieniem. W zasadzie trzeba wiedzieć, gdzie, żeby dostrzec. Więc się nie przejmuję. No ale cenę nowej jej już sprawdziłem, jest świadoma zniszczeń :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 

Znalazłem auto na czarnych i chciałbym żeby na nich zostało. Czy po zgłoszeniu nabycia mogę złożyć wniosek o wymianę dowodu rej., żeby dane się zgadzały?

Wystarczy samo zgłoszenie, nie musisz wymieniać dowodu.

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy wspólny budżet ?

Ale tak na prawdę nic się nie stało, to tylko opona, skasowała auto przez zapieprzanie i to jej nic nie nauczylo a gdzie tam opona. Ja jedyne co mogę zrobić to zwiększyć jej sumę ubezpieczenia ?

  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...