Skocz do zawartości
fredzio.mf

Ubranie na rower; Porady: Cool max, Termo

Rekomendowane odpowiedzi

No cóż, Polska w końcu lokalnie się mocno rozwija gospodarczo. Buduje się rynek.

Popatrzyłem na aboutus Raso: mieli do tej pory około 1600 indywidualnych klientów i 150 grup. Nie jestem przekonany, czy to oznacza już doświadczenie.

 

Można bez problemów dostać ostre przeceny dobrych ciuchów rowerowych: to chyba jeszcze bardziej sezonowy towar, niż normalne ciuchy. Problemem może być to co najwyżej, że trzeba kupować online, nie zawsze będą dostępne rozmiary i promocyjne ceny są wtedy, kiedy nas niezbyt interesują - ale to też tak jest z normalnymi ciuchami, nie?

Da się też czasami (przykład: wiggle) bezproblemowo (no, jedyny problem to uzyskanie statusu poprzez wydanie kasiory) uzyskać stałego bonu rzędu kilkunastu % obniżki na wszystko. To jest raczej nie do udźwignięcia dla małych firm.

Za granicą też wciąż powstają nowe firmy i budują swoją markę w podobny sposób (portale społecznościowe, współpraca ze znanymi w "światku", itp.). Jeśli produkt jest uczciwie wyceniony, to przeceny nigdy nie będą duże, bo to się zwyczajnie nie będzie opłacało. Widzę też, że powstaje coraz więcej firm, które przyjmują politykę "zero obniżek" i przyznam, że mi się to podoba (choćby z tak prozaicznego powodu, że nie będę sobie pluł w brodę płacąc pełną cenę za produkt, który za kilka dni został przeceniony o połowę).

 

Odzież rowerowa podlega takim samym regułom sezonowym, co każda inna. Żadna marka nie będzie sprzedawała tego samego w nowym sezonie, czyż nie? :) Choć wydaje mi się, że akurat koszulkę rowerową z poprzedniego sezonu mimo wszystko łatwiej sprzedać.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak łatwo wskoczyć na rynek, zwłaszcza bez motywacji finansowej (przeceny). Dlaczego?

- rynek ma skończoną objętość

- mamy gospodarkę przesyconą towarem

- zakładam, że mówimy o Zachodzie/Europie. Zachód/Europa są finansowo pół-martwe, tylko jeszcze nie do końca każdy czuje smród śmierci*.

- tak, wiem, mówiąc o rynku polskim z kolei może teraz być nieco inaczej. Polska jest jeszcze (i będzie jeszcze przez chwilę) na komercyjnym dorobku i jest jeszcze miejsce do zagospodarowania, bo rynki nie są już tak bardzo obsadzone, jak na Zachodzie. Ale to minie. Może parę lat i tyle.

- ilość ludzi, wbrew panikarskim twierdzeniom, nie wzrasta gwałtownie już od jakiegoś czasu. Ustabilizuje się niżej, niż się większości populacji wydaje.

 

Jeżeli pojawia się nowa firma na ustabilizowanym rynku, zadaję pytanie: dlaczego miałbym kupić jej produkty?

 

A co z tą polityką "bez obniżek"? Mam odmienne zdanie.

Firmy, które mają taką politykę, i jednocześnie prowadzą normalną sprzedaż (tj. nie jakaś produkcja na zamówienie, tylko coś, co normalnie kupujesz w jakimś sklepie) są w moich oczach nieco podejrzane, bo kombinują i marnotrawią zasoby. Jak? Wiadomo jak :E Sztucznie kontrolując rynek i często podwyższając koszta. Pracowałem w takiej firmie. Dział zwrotów dostawał ostre faktury za coś, co się nie sprzedało, a teraz szło na przemiał. Ale to nie branża odzieżowa...

Z branży odzieżowej to mam przykład żony kolegi, która pracuje w firmie powiązanej z pewną dużą, luksusową marką. Bardzo luksusową :> Zero obniżek, przecen. Klyjent ma właśnie pewność, że ktoś inny za tydzień nie wyjdzie ze sklepu z takim samym płaszczem kupionym za np. 30% mniej. Jaki jest tego efekt zakulisowy? Towar za odpowiednik kilkudziesięciu milionów zeta idzie rocznie na przemiał. Nie będą nasycać rynku. Trzymają focha.

 

*pierwsze tego znaki widzieliśmy w okolicach 2008. Zachód/Europa zaczęli się sypać jakiś czas temu. Jesteśmy przyzwyczajeni, że to my, biali ludzie, dowodzimy światem. Przecież tak było dłuuugo. No właśnie. Pomału zaczyna to być przeszłość. Zachód/Europa to rynek przesycony, stagnacyjny, coraz biedniejszy. Za jakieś 20-30 lat większość bogatych ludzi nie będzie żyła na Zachodzie/w Europie. Zachód/Europa pomału przestanie być rynkiem wartym dużej uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma ktoś może zniżkę na Rapha? :E Wczoraj miałem dodaną do koszyka koszulkę za 85E i jak odświeżyłem stronę po rozłączonym necie to cena zmieniała się na już mniej atrakcyjną za 100E. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj z innego urządzenia, po czyszczeniu ciastek, w trybie incognito, na telefonie, itd.

 

Przed finalizacją zakupów zawsze możesz poszukać w Google "nazwa_sklepu codes" itp frazy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi raz wyskoczyło okienko na stronie sklepu, że po zarej. do newsttlera otrzymam 25% zniżki na pierwsze zamówienie. Teraz tego okienka nie mogę znaleźć. :E

 

Tak, wklepałem jak na razie z 15 kodów i żaden nie pasuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dostałeś na maila nic? Powinieneś dostać jakieś bla bla z kodem promocyjnym.

25% to ostra sprawa, jak wrócę do domu to popaczam na sklep Raphy (rozumiem że tam próbujesz kupić). Kto wie, może czas na lans ciuchami po okolicznych trasach. Żeby tylko były wzory dopasowane kolorystycznie do roweru, butów, licznika i koloru moich oczu hehehe :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No właśnie wtedy wyłączyłem te okno i się nie zarej.:E Może to był chwilowy błąd, bo 25 to faktycznie sporo. Tak na oficjalnej stronie paczam. Są jakieś inne?

 

Ja nigdy nie znajdę ciuchów dopasowanych do mojego roweru. Chyba, że całe czarne. :E

 

edit:

 

Koszulki FOSKA:

 

 

 

Foska-Heinz-Ketchup-Jersey-Short-Sleeve-Jerseys-Red-RJKETCHUP3S.jpg

 

 

 

:hmm::lol2::E

 

Szukasz nie powtarzalnych wzorów? Kup sobie koszulkę z ketchupem! Albo z fasolą: https://www.foska.com/beanz-winter-summer-jersey.html :E

Edytowane przez Jaycob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlazłem. Zero przecen. Nawet pół promila :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest 50% jak masz już koszulkę Rapha i schudłeś:

 

If you have purchased a jersey this year and lost weight through riding, Rapha would like to offer you a 50% discount on your new size jersey.

 

Dobre! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja mam koszulki Mimo Design. Nie wiem gdzie je robią, ale na metce jest EU. Jakoś mi się nie zniszczyły szczególnie i jestem zadowolony, a idzie je nawet kupić za okolice 100zł. Tyle, że większego porównania nie mam.

 

Sugerowałem się głównie wyglądem i ceną przy wyborze, bez jakiegoś marketingowego bajkopisarstwa.

Edytowane przez resistance

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

MIMO nie miałem. Tylko 4F i Rogelli 2 koszulki za tez ok. 100 zł i je nie polecam. Pierwsza miała zamek na 1/3 długości, a druga bardzo płytkie tylne kieszonki, takie, że połowa banana mi wystawała, strach było jechać z tel... Poza tym słabo były opięte - podczas jazdy wyglądały jak żagiel na wietrze. :D

 

 

Zamówiłem krótkie spodenki (Classic Bib Shorts) i koszulkę (Livery Jersey) od La Passione. Wiem trochę hipokryzja, bo kiwałem na polskie firmy "krzak" jak Luxa/Raso, a sam kupiłem od zagranicznego indyka. :E:lol2: Z tym, że o LP można poczytać na zagranicznych forach, a sam sklep ma mnóstwo opinii ich produktów w przeciwieństwie do tych w/w polskich. Udało mi się wyhaczyć 10% zniżkę - zawsze coś. ;)

Edytowane przez Jaycob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszedłem na jakiś Luxa i Raso to faktycznie drożyzna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Z ciuchów to ogólnie w domu mamy (bo dziewczyna też na rowerze jeździ): chińczyki, lidlówki, Endura, PlanetX, dhb, Mavica, i jakieś drobiazgi z Castelli, czy Gore.

Chińczyki są najlepsze w dziedzinie efekt/cena, bo kupowane były za dosłownie parę (małe parę) dolców. Rozmiarówka jednak komiczna. Jakość niska, ale...kilka dolców. Dobre, jeżeli ktoś potrzebuje szmatociuchów do zniszczenia na zimę, bez potrzeby żeby to było dopasowane (mtb?).

Lidl: poziom chińczyków. W zasadzie to jest to samo, kupiliśmy nawet na Aliexpress koszulkę z taką samą metką, jakie mają ciuchy lidlowe :E

Endura: Nie polecam niczego od nich.

PlanetX: nie śledzę teraz, ale swego czasu na pewno można było wyrwać naprawdę mocne promocje. Trwałość w porządku. Materiały taaanie i bez zaawansowania.

dhb: uczciwie wycenione, do kupienia w teamie wiggle & chainreaction. Mają linię "pro". Dobra trwałość, fajne materiały, mogę polecić.

Mavic: niezbyt chyba znany z ciuchów, solidny i fajne materiały. Ceny zazwyczaj to odzwierciedlają.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Z dhb mam tylko rękawki i nogawki i złego słowa o nich nie mogę powiedzieć. Bardzo dobrze wykonane, dobrze się trzymają.

 

Napisałem do Castelli, że zastanawiam się nad wyborem koszulki i podałem swoje wymiary, a oni odpisali, że powinienem wybrać M or L. :hmm::lol2:

Edytowane przez Jaycob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje. Skoro się (prawdopodobnie) kwalifikujesz do Castelli rozmiaru M, to znaczy że rozmiary masz akurat szosowe :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, ale chyba nie koniecznie. Jak się spojrzy na takiego Thora Hushovda to mi trochę do niego brakuje w rozmiarach. Raczej nie nosi M. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Maja Włoszczowska ma markę Quest? Trzeba będzie się bliżej przyjrzeć. :cool:

 

Czytam z ciekawości o Rapha na trustpilocie i kiepsko to wygląda (?).

Edytowane przez Jaycob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam sporo ciuchow Raso i musze powiedziec, ze firma robi mega robote jesli o design, jakosc, kroje. Naprawde, nie mozna sie do niczego przyczepic. Ceny sa dyskusyjne, tanio nie jest - ale kolarstwo szosowe to generalnie dosc drogi sport i troche placi sie frycowego. Z drugiej strony, tansze marki niestety nie zachecaja designem, jakby na zlosc sobie chcialy udowodnic klientom, ze nie zaprojektuja ladnych wzorow.

 

Z dhb mam sporo akcesoriow: rekawki, nogawki, ocieplacze na stopy, rekawiczki, czapeczki. Jak za swoja cene jakosc bardzo ok, wzornictwo stonowane i klasyczne - nie ma sie do czego przyczepic.

 

Kroje odziezy sa bardzo rekreacyjne i luzne. Nie wiem jak seria Aeron (wyscigowa) ale seria Blok jak dla mnie nie nadaje sie na szose, jest zdecydowanie zbyt luzna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś tam poczytałem o Rapha, wygląda na to, że rzeczywiście może to już nie być ta sama marka, co kiedyś i pisaliśmy chyba o przeszłości.

Może produkty są jeszcze ok (a może już nie), ale mają problemy, które odbijają się chyba na obsłudze. Patrząc na daty, informacje zaczęły się pojawiać w okolicach drugiej połowy 2018 roku.

 

Dhb blok luźne? Zależy to od dopasowania do konkretnego człowieka, nie? Co w przypadku sprzedaży internetowej oznacza dostęp do realnych wymiarów ciuchów (te wszystkie M, L, S nic nie znaczą).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Z drugiej strony, tansze marki niestety nie zachecaja designem, jakby na zlosc sobie chcialy udowodnic klientom, ze nie zaprojektuja ladnych wzorow.

Sporo ludzi chwali Attiq czy Martombike za wzornictwo + cena vs jakość.

 

Te drogie także niezbyt. Co ma Assos? Ich najtańsza (lol 100 euro) koszulka, jest prawie jednolita. W okolicach pach jakieś wzorki tylko. Dhb Aeron? Też nic specjalnego. Castelli? W większości koszulek to duże napisy Castelli z przodu i z tyłu.

Edytowane przez Jaycob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dhb blok luźne? Zależy to od dopasowania do konkretnego człowieka, nie? Co w przypadku sprzedaży internetowej oznacza dostęp do realnych wymiarów ciuchów (te wszystkie M, L, S nic nie znaczą).

Zakladam, ze kolarz nie ma brzucha. Czyli dopasowujac koszulke na wzrost i obwod klatki piersiowej powinna byc przy ciele. A jest luzna. A Raso jest idealnie opieta.

 

Jakbym chcial w dhb kupic koszulke 'przy brzuchu' to jej dlugosc konczylaby sie na wysokosci pepka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak łatwo wskoczyć na rynek, zwłaszcza bez motywacji finansowej (przeceny). Dlaczego?

- rynek ma skończoną objętość

- mamy gospodarkę przesyconą towarem

- zakładam, że mówimy o Zachodzie/Europie. Zachód/Europa są finansowo pół-martwe, tylko jeszcze nie do końca każdy czuje smród śmierci*.

- tak, wiem, mówiąc o rynku polskim z kolei może teraz być nieco inaczej. Polska jest jeszcze (i będzie jeszcze przez chwilę) na komercyjnym dorobku i jest jeszcze miejsce do zagospodarowania, bo rynki nie są już tak bardzo obsadzone, jak na Zachodzie. Ale to minie. Może parę lat i tyle.

- ilość ludzi, wbrew panikarskim twierdzeniom, nie wzrasta gwałtownie już od jakiegoś czasu. Ustabilizuje się niżej, niż się większości populacji wydaje.

 

Jeżeli pojawia się nowa firma na ustabilizowanym rynku, zadaję pytanie: dlaczego miałbym kupić jej produkty?

 

A co z tą polityką "bez obniżek"? Mam odmienne zdanie.

Firmy, które mają taką politykę, i jednocześnie prowadzą normalną sprzedaż (tj. nie jakaś produkcja na zamówienie, tylko coś, co normalnie kupujesz w jakimś sklepie) są w moich oczach nieco podejrzane, bo kombinują i marnotrawią zasoby. Jak? Wiadomo jak :E Sztucznie kontrolując rynek i często podwyższając koszta. Pracowałem w takiej firmie. Dział zwrotów dostawał ostre faktury za coś, co się nie sprzedało, a teraz szło na przemiał. Ale to nie branża odzieżowa...

Z branży odzieżowej to mam przykład żony kolegi, która pracuje w firmie powiązanej z pewną dużą, luksusową marką. Bardzo luksusową Up_to_something.gif Zero obniżek, przecen. Klyjent ma właśnie pewność, że ktoś inny za tydzień nie wyjdzie ze sklepu z takim samym płaszczem kupionym za np. 30% mniej. Jaki jest tego efekt zakulisowy? Towar za odpowiednik kilkudziesięciu milionów zeta idzie rocznie na przemiał. Nie będą nasycać rynku. Trzymają focha.

 

*pierwsze tego znaki widzieliśmy w okolicach 2008. Zachód/Europa zaczęli się sypać jakiś czas temu. Jesteśmy przyzwyczajeni, że to my, biali ludzie, dowodzimy światem. Przecież tak było dłuuugo. No właśnie. Pomału zaczyna to być przeszłość. Zachód/Europa to rynek przesycony, stagnacyjny, coraz biedniejszy. Za jakieś 20-30 lat większość bogatych ludzi nie będzie żyła na Zachodzie/w Europie. Zachód/Europa pomału przestanie być rynkiem wartym dużej uwagi.

Rynek jest przesycony, to prawda, ale rządzi się też różnymi dziwnymi prawami. Dziś np. wielu chce być oryginalnych i wyjątkowych, i z chęcią kupią coś, czego nikt lub niewiele osób posiada. Na co się zwraca uwagę przy kupnie spodenek rowerowych? Przede wszystkim na dopasowanie, wkładkę i design (kolejność może być inna dla każdego). Bardziej zaawansowani będą zwracali uwagę na rodzaj zastosowanych szwów, szerokość ściągaczy czy konstrukcję szelek. Jeśli znalazłbym spodenki niedawno powstałej marki, które spełniałyby moje wymagania to bym je kupił. Wcześniej i tak szukałbym jakichkolwiek informacji w necie, bo w końcu dziś każdy to robi, prawda? A każda z wymienionych wcześniej marek, mimo stosunkowo krótkiego stażu, wyrobiła już sobie jakąś opinię wśród klientów.

Co do polityki braku obniżek - to IMO nie takie proste. Wspomniane przez Ciebie marnotrawienie zasobów zależy np. od wyprodukowanych ilości i próby przesycenia nasyconego już rynku oraz od samego wstrzelenia się z asortymentem w rynek (czytaj: znalezienia klientów, stworzenia dopracowanego produktu, itp.). Ja na przykład znam firmę ze średniej półki (nawet średnio-niskiej) branży odzieżowej z polityką "braku przecen", gdzie na oko 60% asortymentu jest wyprzedawane jeszcze w tzw. przedsprzedaży (która a propos nie daje klientowi żadnych benefitów w postaci obniżonej ceny, ot poczucie wyjątkowości kupienia czegoś przed innymi :) ), do tego cały asortyment produkują w niewielkich ilościach. Tym sposobem w sezonie "pozbywają się" nawet 90% kolekcji.

PS. Tak jeszcze odnośnie ubrań rowerowych - na ich trwałość, poza użytymi materiałami, ma też ogromny wpływ fizjonomia użytkownika. Umiem sobie np. wyobrazić, że ktoś z big cojones będzie w stanie przetrzeć w kroku spodenki za tysiaka po roku. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ta firma z przykładu sprzedaje w sezonie 90% kolekcji...to co się dzieje z pozostałymi 10%? :)

Nikt nie jest w stanie przewidzieć dokładnej liczby sprzedanych w sklepach przedmiotów z danego brandu. Na to wpływa taka kosmiczna ilość czynników, które mogą nie istnieć w momencie podejmowania decyzji o produkcji, że nie da się. Nie sądzę, żeby jakakolwiek firma chętnie "nadprodukowała". To koszta uboczne, konieczne do przełknięcia, lub coś wynikającego z jakichś tam ustaleń ("przekraczamy próg X u kontrahenta żeby przejść na niższą półkę Y ceny"). Żeby sprzedać wszystko, kompletnie, musisz być albo bardzo mały, albo mieć super fuksa, albo produkować na zamówienie, albo "niedoprodukować", nie?

 

Bezelu, kolarz, czyli kto?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że tak.

 

Odwrócę pytanie - czy wyprzedaże gwarantują sprzedanie całej kolekcji?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...