Skocz do zawartości
Colicab

Pyyyszne, pyszne KFC

Rekomendowane odpowiedzi

Ja sobie odpuściłem kubełki w KFC. Fakt, że ostatnio jadam je tylko na wtorkowych promocjach, ale mam wrażenie, że właśnie wtedy rzucają najpodlejsze kawałki. Stripsy i skrzydełka ok, nóżka też, ale to takie duże jest nie do zjedzenia- a nie lubie wyrzucać żywności (w szczególności jak jem na mieście).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta kanapka z pieczarkami to jakieś nieporozumienie...

 

Muszę się zreflektować, jadłem wczoraj tego indyka z serem i pieczarkami i kanapka naprawdę przednia. Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przed świętami wpadłem do KFC na maxi Twist Barbeque, nawet niezłe. Sporo kurczaka, spodziewałem się, że mnie zrobią w ciula, tak jak w Longerach :lol2: Choć z drugiej strony za 14zł można mieć wtorkowy kubełek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jedzcie juz tego dziadostwa. ;)

Nie jadłem tam dosc dlugo i nie zaluje. Kiedys to non stop stripsy i sos czosnkowy :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobiłem do 100kg przy 180 cm wzrostu i dałem sobie spokój ze śmieciowym żarciem. Już jestem 3 kg do przodu, znaczy się mniej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz na dwa tygodnie można zajść i zjeść. Nic się nie stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ważę 93 przy wzroście 193, raz w tygodniu odwiedzam maca/kfc/turasa. Bardziej tuczy codzienne podjadanie chipsów i słodyczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ważę 93 przy wzroście 193,

 

Dobiłem do 100kg przy 180 cm wzrostu

I to jest prawdziwy facet, a nie jakas popierdulka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znoszę Burger Kinga, ale trafił się kupon, dwa lata nie jadłem, zaryzykowałem. Whopper był całkiem spoko i mi smakował, nuggetsy (na szczęście nie ja kupiłem) smakowały jak ścierwo z tłuszczem. Chyba, że na smak wpływa fakt, że poprzednio jadłem a Galerii Bałtyckiej, tym razem w Rivierze w Gdyni :hmm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burger king jest najlepsza sieciowka. Fakt, jadam tam tylko hambuksy, a nie cos z kurą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zjadłem Swiss Whoppera, trochę przesadzili z ceną. Za samą bułę zapłaciłem 15,95. Pewnie z powodu tych 3 kawałków serowych trójkątów. Kanapka całkiem fajna, coś jak wiosenna wersja Drwala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IMO; KFC > mac, burget king i wszystko inne

 

Zawsze coś tam zjem, jeżeli jestem głodny i w jakiejś galerii handlowej czy coś :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak ten orientalny kurczak w KFC, trzeba spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce Wam sabotować topicu, niech każdy je co chce, ale jestem szczerze ciekaw jak w czasach, gdy wszelkiej maści burgerownie w dużych miastach wysypują jak grzyby po deszczu można jeść burgery w miejscach pokroju McDonalda? Przecież po spróbowaniu raz burgera w dobrej burgerowni człowiek sie zastanawia jak kiedykolwiek mógł wcześniej jeść ten syf w Macu. Zwłaszcza jakość mięsa jest nieporównywalna.

 

Nie macie ich pod ręką czy naprawdę uważacie, że Mac/KFC/Burger King jest lepszy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Push-up3k

Ja już nie chodzę do sieciówek, a przy okazji burgerownie trochę ograniczyłem, bo lubię sam smażyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Oskaliber kwestia ceny.

Akurat powinieneś to dobrze rozumieć na przykładzie piwa - co weekend widuję dziesiątki osób przychodzących do multitapu na zamkowe za 6 zł czy raciborskie za 7 zł w czasie gdy craft można mieć za 11 zł czy 12 zł.

U nas najtańszy burger, podawany z frytkami albo colesławem, w burgerowni to koszt 17 zł. A z kuponem można mieć w macu za dychę zestaw z bigmackiem.

Ja osobiście do macka nie chodzę specjalnie bo szkoda pieniędzy, z tym że zamiast tego na burgera też nie chodzę. Natomiast jeść w macku zdarza się najczęściej wracając z jakiegoś piwka głęboko po nocy i też nie wydaję na to więcej 10 złotych nigdy.

Edytowane przez rafano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Poznaniu burgery, które uważam za najlepsze kosztują 10zł za klasycznego. W trochę droższych burgerowniach z 13-14zł. Jak jest dobry i spory burger to dodatki w stylu frytek czy colesława mi nie są potrzebne. Jak ktoś chce zjeść po taniości to okej, sam od wielkiego święta wejdę na jakieś 2 for U jak nie mam czasu i chcę tanio. Ale przecież masa ludzi zamawia jakieś wymyślne kanapki w Macu za 10-14zł czy nawet więcej. Tego właśnie nie rozumiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

W Poznaniu burgery, które uważam za najlepsze kosztują 10zł za klasycznego. W trochę droższych burgerowniach z 13-14zł. Jak jest dobry i spory burger to dodatki w stylu frytek czy colesława mi nie są potrzebne. Jak ktoś chce zjeść po taniości to okej, sam od wielkiego święta wejdę na jakieś 2 for U jak nie mam czasu i chcę tanio. Ale przecież masa ludzi zamawia jakieś wymyślne kanapki w Macu za 10-14zł czy nawet więcej. Tego właśnie nie rozumiem.

Czasem to kwestia czasu i wygody.

 

McD ma parking, McDrive, jest przy trasie etc.

 

Burgerownie zazwyczaj są w centrum, nie ma gdzie stanąć autem i często nie po drodze.

Ja jak mam czas to zatrzymuje się w zajazdach czy pizzeriach. Jak nie mam czasu to KFC czy McD, z podjazdem pod okienko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym lepszy to pojęcie względny. Każdy wie (no, a w każdym razie 90% społeczeństwa) co to mcdonalds, a co to ma być jakaś tam burgrownia o której nikt nie słyszał? Jakieś tacoboxy, bobby burgery czy inne angusy?

To wiedza powszechna, tak jak to że Tyskie jest najlepszym polskim piwem.

Ale fakt, jeśli człowiek jest rozpuszczony prawdziwymi burgerami, to robi się słabo. Jakiś czas temu po drodze wszedłem do Maca, jadłem tego bigmaka i zastanawiałem się, jakim k...wa cudem to może ludziom smakować? :E

A sam kilkanaście lat temu przecież była symfonia smaku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Strefa komfortu" się kłania - ludzie wiedzą, czego można się spodziewać po burgerze z Maca i boją się spróbować czegoś nowego. Ta sama sytuacja co z piwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że burger restauracyjny (czy sprzedawany z budki/auta) jest lepszy od sieciówki. Cena nie jest problemem, ale jego dostępność. U mnie takie burgery chodzą od 14 do 20zł (sama buła). Moja ulubiona sezonowa kanapka w Macu kosztuje 13-14 zł (Drwal). Więc różnicy cenowej nie ma. MC/KFC/Burger King są co krok, a burgerownie tylko w kilku lokacjach. Nie chce mi się po robocie, specjalnie jechać w innym kierunku po burgera. Najczęściej jadam je, jak wychodzę wieczorem na miasto, i to też czasami niechętnie, bo z powodu ich rozmiaru, człowiek może się nieźle upierdzielić :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wiadomo, McDrive, dostępność i wszystko co mówicie się zgadza. Ale ja samochodem nie jeżdże i mówię po swoich obserwacjach centrum Poznania. Food Patrol - najlepsze póki co odkryte przeze mnie hamburgery w mieście, 10zł za klasycznego. Buda (czy tam foodtruck) znajduje się pomiędzy dwoma McDonaldami oddalonymi może o 500~m. Na ruch raczej nie mogą narzekać, ale mimo wszystko pod budą jest zawsze kilka do kilkunastu osób podczas gdy w obu wymienionych Macach ledwo się mieszczą zamawiając te Drwale i pochodne i płacąc jeszcze więcej. No ale cóż, chyba faktycznie jest tak jak mówi Nelu ;)

Edytowane przez Oskaliber

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie własciwie to są 2-3 knajpy gdzie można zjeść takiego "rzemieślniczego" buregera oraz jeden foodtruck, więc za dużo tego nie ma. Wszystko ulokowane w samym centrum miasta, a ja mieszkam poza centrum. Z roboty wracam autem, więc nie widzi mi się jedzenie buregera w lokalu lub przy foodtrucku, do domu też nie zabiorę, bo zanim dojadę (korki) będzie zimny. Natomiast fastfoody mam po drodze, mijam ich kilka, właściwie to po wyjeździe z centrum mam jeszcze Maca, KFC i Burger Kinga rzut beretem od chaty. Nawet sa jeszcze ciepłe jak dojadę do chaty. Ale i tak, jak biorę coś na wynos, to cześciej jest to dobry turek niż amerykański fastfood.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...