Skocz do zawartości
Bono[UG]

Rower jest wielce OK

Rekomendowane odpowiedzi

Idealnie jeszcze, żeby to miało opony 2.5", które ważą 210g i mają niziutkie opory toczenia na asfalcie. Ale niech nie zatykają im się klocki w błocie Doliny Konga i nie ślizgają się przy zjeździe z Alpe!

No i żeby jeszcze rama nie ważyła więcej, niż 950g, najlepiej z dumperem - a ten to może dawać nie mniej, niż 120mm skoku.

No i potrzeba, żeby był bardziej aero. Ale linki muszą być dobrze dostępne.

 

Wielka wojna blisko. Transgatunkowe miksy się rodzo. Przed poprzednio wojno też tak byo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błoto, błoto, błoto- na rowerze, na mnie od stóp do czubka głowy. Jazda po Lasku Wolskim nie była przyjemna przez totalnie niedostosowane opony. Napęd rzęził niemiłosiernie.

 

IMG4167JP_qaheqsq.jpg

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błotniki, błotniki, błotniki :terefere:

 

A odnośnie zdjęcia - to jest czysty rower.

Odnośnie opon - ćwiczysz jazdę na śliskim, koordynację ruchową, technikę jazdy itp. Jak znalazł na zbliżającą się zimę i trudniejsze trasy w przyszłym roku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bywa.

 

f437e25622703fc16448ec0cab08bd7d.jpg

 

ca73c7207aab0c60681fa4c3ff489e8d.jpg

 

 

 

 

Czasem w takie błoto się wklejam, że się ruszyć nie da na najlżejszym przełożeniu. Ostatnio miałem problem z wyszarpaniem roweru z błota :lol2: Bono - okolice Rotmanki, przy torze motocross. Sajgon na maksa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że to jedno z tych mniej fajnych błotek, czyli dosyć płynne i drobnego przemiału :kwasny:

 

Też mi się zdarzało mieć problemy z wyszarpaniem roweru z błota. Kiedyś na zielonym w okolicach Przywidza była akcja w stylu "ja nie przejadę przez kałużę?". Zatrzymałem się na środku ale udało mi się zeskoczyć. Wyszarpanie nie było proste i okraszone gustownym plop :E

Innym razem wpakowałem się przy PKM-ce w okolicach Niedźwiednika i kościoła. Było świeżo po robotach przy torach, niby równo i początkowo twardo, a potem koła ugrzęzły gdzieś do połowy szprych...

 

OGn1Xkp5BAyx_wr8fSY_Ij5InfrY-RNkvee_3EDyx0z62n6U8KFJ3Ebt-SkinNc7qnGPP-8tYTaZ0XGzgEM=w852-h1136-no-tmp.jpg

 

Okolice Czapielska na czarnym szlaku jadąc od strony Marszewskiej Góry. Nie było bardzo mokre i lepkie ale nadal grząskie, więc nie szło przejechać. Ale za stojak dawało radę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapytam tutaj, bo na forum rowerowym już drugi raz napisałem i znowu 0 odpowiedzi.

 

Mam przerzutkę sram X7 9rz, rocznik 2011 lub starsza (przeleżała sobie w sklepie), krótki wózek (o ile ma to znaczenie).

Chciałbym ją pożenić z szosowymi klamkomanetkami, najlepiej 10rz.

 

Idzie w ogóle znaleźć coś kompatybilnego i nie rujnującego portfela?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źródło

Wygląda na to, że jeżeli byś skombinował manetki SRAMa, to byś mógł użyć tej przerzutki. Zakładając, że ona zadziała na zestawie 10-rzędowym. Oczywiście dochodzi jeszcze kwestia przedniej przerzutki. Oraz fakt, że chyba to manetki w szosie są najdroższe, a więc pod nie jest sens składać zestaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam i wychodzi mi, że niekoniecznie zgra się z 10rz klamkomanetką.

 

Sumując co muszę kupić, to i tak wychodzi mi >2000zł, więc nie wiem czy jest sens szarpać się i ewentualnie wtopić za 10-15% wydatków.

Wstępnie myślę o:

-klamkomanetkach Apex 2x10, ewentualnie Rival 2x11

-przerzutka też Apex pod 11rz ale według tego co zalinkowałeś szosowe grupy 10 i 11 rzędowe współpracują ze sobą

-kaseta Sunrace 11-42, pod 11rz może

 

Do korby prawdopodobnie zębatki 28 i 42.

Przednia przerzutka stare Alivio. Dała radę z 7, 8 i 9 rzędami, to co ma nie dać z 10 lub 11 ;) Najwyżej będzie trzeba dokupić inną, to już nie jest duży wydatek.

Hamulce prawdopodobnie Accent Pave Road, miałem Freezery w góralu, a obecnie w mieszczuchu z przodu i dają radę, więc te nowe też powinny.

 

 

MTB łatwiej się składa, a przynajmniej 10 lat temu :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MTB łatwiej? Eee tam. Dopóki nie zaczynasz kombinować, nie masz większych problemów. Ale jak widać tutaj, zaczynasz kombinować :E

Skoro musisz kupić tak dużo rzeczy, to kup po prostu cały komplet od jednego producenta. Jeżeli to musi być SRAM, to gorąco polecam najpierw poczytać, jak się zmienia biegi w tym ustrojstwie i czy będziesz w stanie psychicznie się przestawić na coś takiego :E

 

Dzisiaj przejechałem się przy temperaturach pomiędzy 0 i -1 st.C. Po raz pierwszy w tym roku też widziałem lód na drodze! Zabrałem ze sobą 'izolowany' bidon Camelbaka. Wlałem prawie że wrzątek. Po 40 minutach było to ledwo ciepłe, później to chyba już osiągnął temperaturę otoczenia. To był jednak niedobry zakup...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi powiedzieć czy się przyzwyczaję. Przeszedłem drogę od manetek na ramie (stara szosa ojca), przez manetki na kierownicy bez indeksacji i z indeksem, po shimanowskie (kciuk + palec wskazujący) i sramowskie (tylko kciuk) kliki. Obecnie mieszam również normalną sprężynę (mtb) i odwrotną (mieszczuch z piastą wielobiegową).

Na początku na pewno będzie dziwnie ale myślę, że idzie do wszystkiego się przyzwyczaić.

 

Upierać się nie upieram ale jakoś tak nie czuję oferty Shimano w segmencie gravel.

 

Ten izolowany to przypadkiem Podium Chill lub Ice?

Nie ma szans, żeby w warunkach zimowych sensownie trzymał temperaturę. Sprawdza się latem, żeby napój się nie nagrzewał ale na obecne i niższe temperatury, to tylko konstrukcje takie jak termos.

Ja jeżdżę z kubkiem termicznym Lando, a zapas w termosie w plecaku. Co mi przypomina, że miałem wypróbować mocowanie "torby" na bidon do kierownicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o SRAMowski system "różnonacisku" - w zależności od tego, jak mocno naciśniemy dźwignię, albo zrzucamy, albo wrzucamy bieg. Osobiście dla mnie jest to najbardziej absurdalny sposób zmiany biegów, jaki obecnie istnieje. Są jednak ludzie, którzy jeżdżą ze SRAMem (mechanicznym) na szosie - niewielu, ale jednak.

 

Trochę generalizując, osprzęt gravelowy od szosowego różnią się w zasadzie pojemnością tylnej przerzutki, może sprzęgłem i ciągotą do 1x?

Może nowa Tiagra z hydraulikami oraz przerzutką long cage (oficjalnie: do 34T)?

 

Tak, to jeden z nich. Miałem nadzieję trochę na dłuższe trzymanie ciepła, ale cóż, nie ta technologija :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś wziąłem ze sobą gorącą herbatę w kubku termicznym i po 30 min. w temp. ok 0*C była ledwie letnia. No ale nie spodziewałem się cudów, bo to jakaś reklamówka DeLonghi- jedyny, który pasował mi do koszyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że chodziło o Double Tap.

Do tej pory mam może z 4 godziny wyjeżdżone (testowanie rowerów) na jakichkolwiek szosowych klamkomanetkach, wiec tak czy inaczej będę się musiał nauczyć. Tył jeszcze szedł mi sprawnie ale przednie manetki z półbiegami, to było coś dziwnego i nieintuicyjnego, miałem problemy ze skuteczna zmianą.

Może uda mi się gdzieś w sklepie na żywo zobaczyć jak to działa.

 

34T to trochę mało, więc raczej celowałbym w GRX-a z długim wózkiem.

Z kolei Tiagra hydrauliczna nie powiem - kusi. Wychodzi niewiele drożej niż te sramy i accenty. Pytanie czy znajdę adaptery flat mount do mocowania IS które mam w widelcu i ramie.

 

Wspomniany wcześniej uchwyt - torba na bidon/kubek termiczny:

LIoM9zyZZ9Ksx20v8ZIVGfjZy23WHhfjcn4RHsu3rT1DTXwtm9PvYpjcZ8oVTuZF2R1LiBdAxuiqclfpLknwNcxIpSNOu0ZBAZ3TWZm_dug=w1280-no-tmp.jpg

 

2kNT6oBQvwy6PVscT8CplQl3N9MULyQpWR1TaD2X1WgYGZtvR4c_ly-qpSUAneU_M67oyE7EgDNYi1jp4z_gcL8lgDngvhSAb8zfcue_DZ8=w1280-no-tmp.jpg

 

Uchwyt z Decathlonu za 25zł + trok z turystycznego (kupiony przy innej okazji) za 15zł. Sposób mocowania do widelca podpatrzony u Jack Pack-a - tydzień temu trafiłem przypadkiem jak się prezentowali na miejscu biwakowym w lesie (Gołebiewo, Bombelki jak ktoś kojarzy miejscówkę ;) ).

Jak na razie po jednym wypadzie wygląda, ze jest ok. Kubek nie miał ochoty wypaść, nie majtało się, o ramę nie zahacza przy mocnym skręcie, bo stery knock-block z lekkim zapasem blokują kierownicę wcześniej.

W turystycznych miewają podobne do mocowania do plecaka, bywają dodatkowo izolowane ale nie wiem czy mają trzeci punkt mocowania bez którego na kierownicy czy ramie będzie się dyndało.

 

 

Dzisiaj słaby wypad. Trochę ponad 4h, niecałe 40km :(

Dodatkowo jedna półgleba z podejrzeniem rozwalenia kostki :kwasny: Tak to bywa jak człowiek się boi po korzeniach, jedzie powoli i bez zdecydowania. Czuję, że lecę, prawa noga nie chce się wypiąć, jak już wyszła, to oczywiście już lądowałem w lewą stronę. Najgorzej, że tą lewą nogą to na jakieś korzenie czy gałęzie i w dołek lądowałem i to z bólem w kostce.

Na szczęście mogłem spokojnie kręcić stopą, więc raczej bez żadnych poważnych uszkodzeń. W ciągu godziny zapomniałem i przestało boleć :thumbup:

 

Ale generalnie jakiś rozkojarzony dzisiaj byłem, bo potem jeszcze jedną rzecz odwaliłem.

Mały przystanek na kanapkę i przelanie płynów. Patrzę sobie mała naturalna hopka przy ścieżce - pewnie fajnie by było z niej wyskoczyć. Jadę dalej ale koniec końców muszę zawrócić, bo górka stroma, a na dole przed drogą jakiś rów i woda, cóż trzeba na około. Cofam się, lekko z górki - o przecież to ta hopka, to dawaj rozpędzać się. Robię najazd, przyczajkę do wyskoku - kurła tam przed nią jest dołek :wow: Czasu było tyle, żeby tylko pomyśleć o gotowych do uścisku ramionach matki gleby :E

Jakoś przejechałem, pewnie dziękować amortyzacji, bo na pewno nie rozumowi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś coś jakie spodnie żeby było przyjemnie przez zimowy okres dojeżdżać szosą do pracy? Dresy odpadają i inne luźne bo się w korbę wkręcą. Odcinek krótki 4km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakaz wstępu do lasu, eh jak żyć panie premierze jak żyć :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
' date='01 Grudzień 2019 - 21:17' timestamp='1575235031' post='15715850']

Wiem, że chodziło o Double Tap.

Do tej pory mam może z 4 godziny wyjeżdżone (testowanie rowerów) na jakichkolwiek szosowych klamkomanetkach, wiec tak czy inaczej będę się musiał nauczyć. Tył jeszcze szedł mi sprawnie ale przednie manetki z półbiegami, to było coś dziwnego i nieintuicyjnego, miałem problemy ze skuteczna zmianą.

Może uda mi się gdzieś w sklepie na żywo zobaczyć jak to działa.

Mi osobiście przejście i opanowanie Shimano szosowego przyszło szybciej, niż mtb :E W momencie, w którym zauważyłem, że po prostu duża dźwignia to kieruje łańcuch na większą zębatkę, a mała na mniejszą, wszystko stało się oczywiste w pińć sekund.

Trymowanie to już inna sprawa, przychodząca z doświadczeniem. Oraz słuchem, bo wiadomo, będzie terkotać, jak nie wytrymujesz.

 

O mechanicznym SRAMie można poczytać chyba więcej na jakichś forach hamerykanckych, z wiadomych względów. Był chyba popularny wśród odchudzaczy rowerów, nim się pojawiły etapy, z powodu niższej wagi zestawu. Jak dobrze pamiętam, od czasu do czasu coś tam czytałem o narzekaniu na trwałość, którą narzekający określał jako niższą, od Shimano, czy Campy. A, trymowanie - SRAMa szosowego się nie trymuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja muszę wstawić korbę ze sztywną osią i mniejszymi tarczami do crossa. Mam nadzieję, że to podejdzie do 3X8.

 

https://e-rower.pl/mechanizmy-korbowe/3523-alivio-fc-m4050-9rz-hollowtech-ii-4524667594345.html?utm_source=ceneo&utm_medium=pricewars2&utm_campaign=alivio-fc-m4050-9rz-hollowtech-ii

Edytowane przez resistance

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam zastanawiam się nad kupieniem sobie rowerka treningowego w spokey o ćwiczeń w domu. Od wiosny do jesieni lubię jeździć ale za nic nie mogę zmusic się do jazdy jak pogoda jest brzydka. Jak wieje, pada deszcz czy jak pada śnieg. Albo jest po prostu zimno. Dodatkowo muszę się zmuszac do jakiejś aktywnośći fizycznej bo pracuję w pozycji siedzącej. Cały dzień przed komputerem ( odbija się na mojej wadze bo zdarzały mi się okresy, w których tylem - potem zrzucałem za pomocą diety i ćwiczeń).

No i lubie jeść tak wiec wolę jeść tyle samo ale się dodatkowo ruszać.

Edytowane przez Jastim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz masz mnóstwo opcji w temacie: od tradycyjnych rowerów spiningowych do urządzeń poważnie symulujących treningi - trenażerów używanych z różnymi programami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i dzisiaj pyknął roczny rekord, a jeszcze niedawno martwiłem się, że nie da rady, bo było sporo ponad 1000km do dokręcenia. Na szczęście po dokładniejszym sprawdzeniu cyferek wyszło, że nie dodawałem dystansu z nowego roweru :E

W końcu bardzo realne jest przebicie pułapu 8000km.

 

W przyszłym roku będzie trudniej, bo dzięki nowej drodze mam z 500m bliżej do pracy, czyli szacunkowo z 200km w roku mniej wyjdzie i będzie to trzeba nadrobić w terenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

200km przy takim dystansie rocznym to chyba nie jest mission impossible. ;)

 

U mnie tradycyjnie, jak co roku, ~4kkm. Przy moim trybie życia to takie optimum, trudno wycisnąć coś więcej. W przyszłym roku planuję poprawić licznik przewyższeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby nie ale widać w skali roku jak niewielkie dystanse ale robione regularnie się sumują do całkiem konkretnych wartości.

Z grubsza te dodatkowe 200km, to 3-4 wypady w teren lub za miasto. W tej chwili mam jakieś 93% dni w kalendarzu z rowerem. Zaczyna być trudno upchnąć dodatkowe dni z rowerem, a zawsze coś wypadnie: delegacja, choroba, pogoda, imprezy rodzinne czy jeszcze inne okazje i zdarzenia.

 

Cóż trzeba zacząć pracować na dystansami, pójść w jakość, a nie ilość ;)

 

 

Przewyższeń nie spisuję ale bardzo luźno szacując wypada mi około 1000m tygodniowo, więc rocznie powinno być spokojnie >50km.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w tym roku będzie bardzo słabo. O wiele mniej km niż w poprzednim roku, połowa przewyższeń. Będzie tego pewnie z 4500km/50km. To gorzej nawet od 2017 :/

Ten rok z innych względów chyba najgorszy dla mnie w ogóle, następny powinien być już powrotem do jakiejś tam normy (?).

Zawsze mogę się pocieszać że to i tak więcej niż zero :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...