Skocz do zawartości
Bono[UG]

Rower jest wielce OK

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)
W dniu 14.06.2024 o 17:12, ernorator napisał:

Sam mam te Sworksy, są rewelacyjne. Jakieś 4k km zrobiły i właściwie nie widzę oznak zużycia. Pojeździłem sporo po lasach, szutrach i okazjonalnie ujebał jakiś i nie udało mi się ich przebić. 

U mnie na razie nie ma pogody, aby dobrze je wytestować, wczoraj w dzień wiało 50-60km/h :E Wieczorem dopiero trochę zluzowało to zrobiłem ~35km, ale w większości miasto, ścieżki/bruki i z 20% szutrów.
Dzisiaj znowu większość dnia padało, nie jakoś mocno, ale padało, wieczorem zluzowało i wyjechałem na krótką traskę przed nocą bo miało już nie padać i oczywiście przed połową
trasy zaczęło padać, a ja nie wziąłem kurtki przeciwdeszczowej, ale 20minut przeczatowałem pod drzewami i ruszyłem dalej. Tutaj już było więcej szutrów bo z 40% trasy na odcinku 30km i w zasadzie jestem zadowolony suną jak głupie. Ale wróciłem cały uwalony, plecak, nawet przez dziurę w siodle waliło wodą i błockiem :E

Tylko mam pytanie z jakim ciśnieniem jeździsz po gravelach w stosunku do swojej wagi. W Specu te opony mają podane minimum 2.4bar, ja jeździłem na dętkach wczoraj przy 2.7, dzisiaj 2,6 bar przy mojej wadze ~86kg i było spoko w odczuciach, ale nie wiem do ilu można bezpiecznie max zejść na ciśnieniu.

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak nisko nie schodzę, mam je na mleku i daje 3 tył i 2.4 przód, waga +- ta sama. Jak mam niższe ciśnienie to mi się źle jeździ i wolniej. 

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

To następnym razem też sobie spróbuję więcej dopompować, szczególnie tył i zobaczę jak wyjdzie w praniu.

A tak ogólnie to gravel z barankiem jest świetny :E Pomimo bardziej agresywnej pozycji niż na moim pędzidle z prostą kierownicą, wstępnie po 200km z hakiem razem na nim przejechanych wygodniej mi się na nim jeździ. Multum możliwości zmiany położenia rąk na kierownicy to świetna sprawa. A jadąc pod wiatr jak obecnie u mnie dmucha zdecydowanie lepiej się przecina takie odcinki :D

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Znam te kalkulatory w zasadzie pode mnie i 42 opnę pokazują na tylne koło od 2.6 - 2.8bara zwykle, ale czasami i pod 3bary. Ale to są ogólne wartości, każda opona jest inna. Wiadomo trzeba samemu po testować różne nastawy w danej konfiguracji i tak robię, ale jestem ciekawy jakiego ciśnienia inni używają szczególnie jeśli mają te same opony co ja i już na nich machnęli grube kilometry.

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie waga 84kg. Ja schwalbe g one bite 45mm na dętkach pompowałem 2.3 przód 2.5 tył. Teraz pirelli mixed 45mm na mleku przód 2.0, tył 2.2 mimo że na oponie napisane jest min 2.5 ;p. Są osoby co jeżdżą na 1.6 bara na nich przy 80kg wagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No właśnie z tego co tam się też wstępnie zorientowałem na mleku ludzie potrafią na grube szutry spuszczać sporo poniżej specu i nic się nie dzieje, a trudniejsze odcinki są znacznie przyjemniejsze w pokonywaniu, bo tam i tak nie liczy się sama prędkość, a głównie kontrola, przyczepność na mocnych nierównościach. Zbyt duże ciśnienie wręcz będzie obniżać przyczepność w takich grubszych terenach i zmniejszy komfort/kontrolę jazdy.

U mnie trasy niemal zawsze są mocno mixowane różne rodzaje gravelu + asfalty i często wyjazdy z miasta bo rzadko chce mi się pakować rower na auto i jechać w teren. Zwykle wolę sobie wyjechać z miasta bezpośrednio na rowerze mimo, że to dokłada kilometry po ścieżkach.
Kumpel był ostatnio w Włoszech w alpach i tam śmigał, też mieszane traski i zaopatrzył się w pompeczkę tego typu CYCPLUS AS2PRO 120g, mega kompaktowa z wskaźnikiem PSI/BAR. Wyjeżdża w trasę po ubitych ścieżkach/asfalcie na większym ciśnieniu, aby się fajnie toczyło, następnie po dojechaniu do grubszych odcinków terenowych/gravelowych spuszcza powietrze mierząc ciśnienie co do każdego PSI. Przyjemnie sobie to wszystko co grube przejeżdża i później wracając znowu na ubite ścieżki wyciąga mini pompeczkę i cyk pyk chwilka pompuję do odpowiednio wyższego PSI, aby wygodnie dalej sunąć do bazy po twardym :E

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo ufam tym kalkulatorom , w przypadku MTB musiałbym pompować ponad 1 bar poniżej minimum sugerowanego przez producenta opony. Zakładam, że ktoś to testuje i po coś są te widełki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Vulc napisał:

ponad 1 bar poniżej minimum sugerowanego przez producenta opony. Zakładam

W tym założeniu trochę dla mnie dziwne jest, że wychodzi na to, że schodzenie poniżej np. 2 barów dla osoby ważącej 50 i 150kg niesie ze sobą takie same skutki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego każdy jeździ inaczej i po innej nawierzchni. Niemniej zgadzam się z Vulcem że minimalne ciśnienie nie wzięło się z niczego i zlewanie tej sprawy czasami może się skończyć niefajnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

obecnie jeżdżę na takim starociu jak Giant Rincon z 2008 roku (zdjęcie poglądowe w załączniku) i powoli szykuje się do jego zmiany, tylko pytanie na co? Na tym obecnym jeździ mi się wygodnie. Co ciekawe w poprzednie lato na moment zamieniłem się ze znajomym co by zobaczyć jak się jeździ na Jego Krossie i powiem szczerze, że ten mój wydawał się dużo bardziej wygodny. Nie wiem dokładnie co to był za model, aczkolwiek wspomniał, że udało Mu się go kupić w promocji za około 3800 PLN.
Nie chcę wydawać miliona €ojro€, ale jednocześnie chcę kupić coś co względnie starczy na dłuższy czas, oraz nie będzie kosztowne w eksploatacji. Jeżdżę głównie po ścieżkach rowerowych w Warszawie, ale zdarza mi się też wjechać i pojeździć po parku w Kampinosie, aczkolwiek to stanowi 10-20% czasu jeżdżenia. W sezonie robię niezbyt dużo km, coś w okolicach 800-1k km. Budżet to coś w granicach 3k, ale jak będzie sens dopłacić to ofc kaska się znajdzie.

Na co zwrócić uwagę? Czy po prostu najlepszą metodą jest jeżdżenie po sklepach i przymiarki / jazdy testowe?

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.

Pozdrawiam

Giant.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Vulc napisał:

Nie bardzo ufam tym kalkulatorom , w przypadku MTB musiałbym pompować ponad 1 bar poniżej minimum sugerowanego przez producenta opony. Zakładam, że ktoś to testuje i po coś są te widełki.

Jakie masz opony i ile ci kalkulator wyliczył, że aż taka różnica?

Widełki są przede wszystkim dla prawników ;)
A bardziej serio, to poza szybszym zużyciem nie powinno się nic dziać.

Przy cienki oponach, to po prostu będzie za miękko i co chwila będziesz dobijał. Przy terenowych balonach będzie podobnie, plus jeszcze wyraźnie odczuwalna niestabilność boczna.
Można spokojnie założyć, że akceptowalne minimum użytkowe jest powyżej minimum wytrzymałościowego. Wcześniej poczujesz, że się źle jedzie niż faktycznie coś się złego z oponą stanie.

Oczywiście, jak ktoś przegnie i pojedzie po bandzie, to ryzyk się zwiększa, ale to już trzeba chcieć się męczyć z jazdą na flakach lub to jakieś bardzo specyficzne zastosowanie (trial? (nie mylić z trail-em ;) )).

3 godziny temu, jagular napisał:

Niemniej zgadzam się z Vulcem że minimalne ciśnienie nie wzięło się z niczego i zlewanie tej sprawy czasami może się skończyć niefajnie

Tak z 5-7 lat wstecz, to chyba większość bawiąca się w single jeździła z przekroczonym dolnym zakresem. Po prostu mleko zaczęło być popularne, a opony nadal w większości z parametrami pod dętki.

Z własnej praktyki, to nie raz przekraczałem dolne granice opon turystycznych/miejskich. Czasami z lenistwa zapominałem dopompować, czasami intencjonalnie, żeby zimą się lepiej jeździło.
W jednym przypadku stosowanie zalecanego ciśnienia było jakąś kolosalną pomyłką. Zimowa opona 29x2,1" i minimum z tego co pamiętam 3,5bar :E - chyba nie muszę pisać jak się po śniegu i lodzie na takim jeździło. Kiedyś przy mocno lodowych warunkach spuściłem tyle, żeby mieć dobrą trakcję, wyszło ekstremalnie nisko ale tył się bardzo dobrze "kleił". W domu pompka pokazała okolice 1bar ale nie wiem na ile przekłamała.
Potem przejrzałem te zalecane i dla tego modelu dla wszystkich rozmiarów były identyczne, czy typowe trekkingowe, czy pod górala ten sam zakres. W końcu to poprawili ale serię z bezsensownymi zakresami puścili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Niedoświadczony_GSM napisał:

powoli szykuje się do jego zmiany, tylko pytanie na co? Na tym obecnym jeździ mi się wygodnie

Zrób serwis tego co masz, a resztę wydaj na gadżety rowerowe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, jagular napisał:

Do tego każdy jeździ inaczej i po innej nawierzchni. Niemniej zgadzam się z Vulcem że minimalne ciśnienie nie wzięło się z niczego i zlewanie tej sprawy czasami może się skończyć niefajnie.

Czynników jest tu na pewno wiele. Wiadomo, że producenci przeprowadzają jakieś testy i określają zakresy ciśnienia optymalne dla danych opon. Ale z drugiej strony ciśnienie dla dziewczynki 50kg, a ciśnienie minimalne dla chłopa 110kg będzie całkiem inne. Możliwe, że ten spec minimalny uwzględnia po prostu tych cięższych rowerzystów, a raczej na pewno musi chociażby ze względów bezpieczeństwa, tam powinien być zapas przy takim ogólnym podawaniu parametrów, tylko min-max.

Przy oponach przeważnie nawet nie mamy podanego obciążenia maksymalnego w specyfikacji. Tylko min-max. Takie rowery gravelove jakimi teraz się interesuję mają zwykle masę całkowitą wraz z jeżdżącym i bagażem ~120-130kg.

A same opony różnych producentów znacznie różnią się zakresami. Ja tytko gravelowe na razie ogarniam :E I tak s-worksy 42mm, które mam mają w specu ~2.4bar minimum. Thundero HD 40mm ma 2 bary, a wersja 44mm schodzi na minimum w specu na 1.7bar.

 

33 minuty temu, resistance napisał:

Zrób serwis tego co masz, a resztę wydaj na gadżety rowerowe. 

Pomysł niby nie zły bo wiele kilometrów nie będzie robione, ale z drugiej strony ten rower ma kółka bodaj 26"? Amortyzator kilkanaście lat, ciekawe czy jest jeszcze do uratowania czy trzeba zmienić na nowy. Na czymś nowocześniejszym przyjemność z jazdy na pewno była by większa. Ale na co zmienić nie mam pojęcia. W sklepach faktycznie można co nieco po testować i się przymierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, resistance napisał:

Zrób serwis tego co masz, a resztę wydaj na gadżety rowerowe. 

Tylko ten mój jest naprawdę wiekowy już, za 2 lata osiągnie pełnoletniość 😄 i to po prostu czuć, siodełko, amor itd.

Z resztą mam wrażenie, że od tamtego czasu wiele rzeczy się zmieniło w rowerach: geometria, hamulce (u siebie mam V-Brake), koła (tu są o ile mnie pamięć nie myli 26", gdzie obecnie chyba 29 to 'standard'), przerzutki (3x7) i taka przesiadka by była czymś przyjemnym.

Jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o rowery. Jakiś brand jest polecany? Decathlonowy Rockrider, Trek, Specialized, Giant?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siodełko, chwyty, przerzutki można wymienić i nadal będzie taniej niż nowy rower ;) V-brake już dobrze hamują (o ile obręcze suche).

Decathlon ma przeważnie bardzo dobry stosunek jakości do ceny, choć serwis rowerowy mają często z łapanki. Trek i Specialized są na drugim biegunie i raczej w tym budżecie nie ma sobie nimi co zawracać głowy. Giant pośrodku.

Patrząc na ustawienie siodełka względem kierownicy i planowane zastosowanie, możesz popatrzeć na rowery crossowe. Większe koła i węższe opony będą się lepiej toczyć po mieście, a na leśnych ścieżkach też sobie poradzi. To popularna kategoria rowerów i w każdym sklepie znajdziesz coś do przymiarki.

Zawsze możesz pojechać do sklepu ze starym rowerem i popytać ile by kosztował serwis z przywróceniem do pełnej sprawności, a przy okazji sobie porównasz z nowościami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te parametry na oponach są oczywiście zwykle mocno przesadzone. Pirelli na zapytanie odpisało, że te minimum 2.4 bara jest z dużą granicą bezpieczeństwa. Rowerzysta może ważyć ponad 100kg, jechać na dętkach i cienkich jak na gravel obręczach 19mm. Nawet to czy obręcze są hookless czy nie, ma znaczenie. Na tych bez haczyka można zejść ciut niżej z ciśnieniem, ogólnie hookless nie lubi wysokich ciśnień. Szersza obręcz też promuje niższe ciśnienie. Tak samo brak dętki i mleko.

Na poprzednim rowerze crossowym trzymałem się zalecenia schwalbe dla ciśnień opony 42mm min 3.5 bara. Tak też jeździłem. Teraz na gravelu jak pisałem 45mm pirelli, 2 bary z przodu, 2.2 z tyłu. Na tych samych fragmentach z kamcorami, dziurami, luźnym "grubo ziarnistym" żwirze na gravelu bez amortyzatora na tych ciśnieniach jeździ mi się odczuwalnie przyjemniej, szybciej i pewniej niż na tamtym crossie z amortyzatorem, słabym, sprężynowym ale jednak 😜 Takie odcinki na moich trasach to rzadkość max 5-10% całej trasy, no ale się zdarzają i miło jest je przejechać bez większego zwalniania i trzęsiawy rąk.

Straty oporów na asfalcie i tak są niewielkie między 2 barami a 3.5 i niemal całkowicie niweluje je pozbycie się dętki wg strony rollingresistance, której to wyniki i tak traktuję z przymrużeniem oka, śledząc ją od prawie roku ;). Kilka rzeczy i danych jest dziwna, ale nie chcę mi się już o tym rozpisywać.

Tu jeszcze taki materiał:

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, z hookless na szosie jest za to odwrotnie - nie lubią niskich ciśnień - po kilku wypadkach pojawiło się wiele opinii że to technologia niebezpieczna dla rozwiązań szosowych.

Moje opony (28mm) przy oponach terenowych to nic, ale osobiście nie lubię jednego aspektu niskich ciśnień - uczucia bujania się przy mocniejszym ciśnięciu, czy też podczas jazdy na stojaka - pewnie podkreśla to sztywność rowerów szosowych, w których nie ma w końcu amortyzacji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
4 godziny temu, Bono[UG] napisał:

Jakie masz opony i ile ci kalkulator wyliczył, że aż taka różnica?

Widełki są przede wszystkim dla prawników ;)
A bardziej serio, to poza szybszym zużyciem nie powinno się nic dziać.

Ikony, bodajże 2.6 mam minimum a kalkulator wywalił 1.8. więc może nie 1 bar, ale blisko. 

Tak, nie powinno, zdaję sobie z tego sprawę. Mimo wszystko bardziej od "nie powinno" przekonuje mnie rekomendacja samego producenta. Dobiłem 3 bary i nie widzę żadnego problemu. Świetnie zbierają korzenie i kamienie, dobrze trzymają w zakrętach.

Wiem, że to w dużej mierze kwestia indywidualna, każdy dostosuje to pod siebie, testując różne ciśnienie. Ja zawsze będę jednak celował w wyższe wartości,  bo na nich czuję się bezpieczniej i bardziej komfortowo. Przy czym nie mówię tutaj o dobijaniu pod max opony, wyższe w kontekście tego co sugerują kalkulatory. W szosie przykładowo ten sam sugerował mi ledwie koło 5 barów z przodu. Spróbowałem, podziękowałem.

Hookless całkowicie odpada, nikt mnie nie przekona, że to jest bezpieczne rozwiązanie, a zyski wynikające z mniejszej wagi są marginalne. 

Edytowane przez Vulc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, jagular napisał:

Hmm, z hookless na szosie jest za to odwrotnie - nie lubią niskich ciśnień - po kilku wypadkach pojawiło się wiele opinii że to technologia niebezpieczna dla rozwiązań szosowych.

Moje opony (28mm) przy oponach terenowych to nic, ale osobiście nie lubię jednego aspektu niskich ciśnień - uczucia bujania się przy mocniejszym ciśnięciu, czy też podczas jazdy na stojaka - pewnie podkreśla to sztywność rowerów szosowych, w których nie ma w końcu amortyzacji. 

Na szosie to nawet bym nie myślał o hookless ani mleku, jedynie dętki tpu. Na gravelu co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hookless na szosie nie, gravelu nie bardzo, MTB działa już dobrych kilka lat więc dopuszczalne ale sam bym nie jeździł. 

Do hookless potrzebna jest opona odpowiednia, nie mówię hookless ready ale chodzi o charakterystykę. Przede wszystkim ma być sztywna i samodzielnie trzymać kształt a nie jak szosowe czy większość gravelowych mnientki makaron. Hookless to w samochodach itp., gdzie opona ma stalowe linki i blachy w środku. Do tego produkcja obręczy hookless jest znacznie prostsza i tańsza a ceny mają większe niż obręcze z haczykami, myślę, że to właśnie jest powód pchania tego ludziom do gardła $$$. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Vulc napisał:

Ikony, bodajże 2.6 mam minimum a kalkulator wywalił 1.8. więc może nie 1 bar, ale blisko. 

Z tego co widzę, najwęższe i najmniejsze rozmiary mają 30psi co daje około 2bar.
29x2,6" podają 20psi co daje niecałe 1,4bar.

1,8bar dla 2,2" to całkiem rozsądna wartość.

20 godzin temu, Vulc napisał:

Dobiłem 3 bary i nie widzę żadnego problemu. Świetnie zbierają korzenie i kamienie, dobrze trzymają w zakrętach.

Jak dla mnie to nawet twardawo przy grawelowaniu na 42mm turystycznych oponach.
W góralu na 2,3" to już niemal kamień, na szerszych nawet nie ma co pisać. W mieszczuchu na 2" oponach przeważnie więcej niż 2,5bar nie daję, bo krawężniki zaczynają za bardzo wchodzić w tyłek ;)

Może kwestia przyzwyczajenia ale ja bym jednak próbował zejść z ciśnienia przy jeździe w terenie. Trzeba się trochę przyzwyczaić do "bujania" ale komfort i trzymanie zdecydowanie się poprawia.
Po przesiadce z szosy być może takie ciśnienie wydaje się komfortowe ale w teren to IMO za dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to faktycznie kwestia przyzwyczajenia, ale jeśli nie czuję problemów z komfortem czy trzymaniem, po prostu się tego trzymam. Co nie znaczy, że nie jestem otwarty na eksperymenty. Spuszczę dziś do 2,5 bara i zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do mnie wczoraj dotarł CycPlus AS2Pro będą sobie testował ciśnienie bezpośrednio na szlakach w różnych warunkach drogowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 20.06.2024 o 14:36, Vulc napisał:

Może to faktycznie kwestia przyzwyczajenia, ale jeśli nie czuję problemów z komfortem czy trzymaniem, po prostu się tego trzymam. Co nie znaczy, że nie jestem otwarty na eksperymenty. Spuszczę dziś do 2,5 bara i zobaczymy.

Gravel, opona 45 na obręczy 47, Cinturato RC, powinienem je mieć na jakieś P-T 2-2.1, w terenie nie przeszkadza mi takie ciśnienie poza okazjonalnym stukaniem felgi ale na asfalcie czuje jakbym ciągną kotwicę za sobą. Napompowałem na 2.8-2.4 i jest elegancko, w terenie nawet szybciej trochę a nic nie straciłem z komfortu i na asfalcie nie czuję już kotwicy. Podobnie odczucia na Sworks Pathfinder.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Może te crashe to kwestia zasilacza?   Zawsze lepiej mieć nadmiarowy (moc x2) i topowych marek. Ja tę zasadę stosuję i crashe to rzadkość, nawet przy skopanych tytułach.
    • Nic nie mamy. Po pierwsze PiS przy ostatnim rozdaniu podniósł poziom tej zabawy na dotąd niespotykany poziom. Dlatego tym razem rozliczenia są AŻ TAK ważne. Do tej pory rozliczenia miały dla mnie trzeciorzędne znaczenie, bo wiadomo było, rozliczni będą "sziedzieć", ale w ławie sejmowej. Niestety wszystkie rozwinięte demokracje oparte są o dualizm. Są dwie największe partie które zganiają, większość głosów, a reszta to grupa przydupasów tych partii. I mamy to takie PSL, które przydupasi sie do tego co akurat będzie rządził (więc głos na nich jest głosem prawdziwie straconym). Jest konfa, która teoretycznie potrafi skrytykować wszystkich, ale jak przyjdzie co do czego to przydupasi sie do PiSu. I jest jakaś pochodna PO, teraz jest to Polska 2050. Jest też lewica, partia dla tych, co nie chcą głosować. Jak masz wszystko w odbycie to głosujesz na lewice, bo oni w sumie nie wiadomo co zrobią, prawie tak jakby też mieli to w odbycie. Jednak koniec końców i tak się przydupasi do jednej z dwóch największych partii. Jest jeszcze to, że człowiek lubi stawić siebie i innych na jednym z biegunów. Dlatego centrum nie istnieje. Masz być wyłącznie za, albo wyłącznie przeciw.
    • Więc na gwarancję odsyłać. Pewnie kasztan był i tak z wysokimi pikami watów albo korozja go dotknęła.   W każdym razie wychodzi że i9 można zajechać nawet przy okolicy 100wat? Nie wiem ile ta płyta ciągnie max.
    • Jaki budżet na całość? Jaki monitor posiadasz? (model) Zmieniłbym platformę na AM5. Dokupiłbym zapinki na AM5 do chłodzenia by się je mogło zamontować na nowej podstawce AM5. Ryzen 7 7700 + B650 płyta jakaś + 32GB 6000MHz CL30 w 2 kościach po 16GB np. IR-6000D564L30S/32GDC Sklep komputerowy Morele.net    
    • To po co w ogóle prokuratura tam chodzi na te "sprawy" jak to jest neo-sąd?.    
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...