Skocz do zawartości
Bono[UG]

Rower jest wielce OK

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc romantycznie na rower, to chyba jego ideałem prostoty konstukcji, odczuć (itd) jest ostre koło na nielegalu (jedynie hamulec w nogach), ale cóż z tego...:P

...kiedyś sobie kupię coś takiego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś miałem zajawkę na ostre ale mi przeszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś pierwszy raz w tym roku wywlokłem sprzęt z piwnicy - było za ładnie, by nie spędzić popołudnia na rowerze ;)

QIHqRzC.jpg

Czemu tylko ja tak montuje rogi? 8:E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo tylko ty jesteś taki dziwny? :devil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już nie kierownica. To ścianka wspinaczkowa z uchwytami dla początkujących :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E1XIIRRWUAEO5dN?format=jpg&name=small

Wracając jeszcze do tematu nadludzi. :E Oprócz tego niewiele się dzieje w Giro (prócz, niestety, wypadków). Wszyscy czekają na góry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przymierzam się do zakupu szosy. Co na początek, by nie wypłukać się z kasy, ale nie zniechęcić się do jazdy? Czy teraz jest dobry czas na zakup? Ile minimum trzeba dać za przyzwoity sprzęt, który mnie nie zawiedzie np. przy zmianie przełożenia na stromej górce i którego nie trzeba oddawać co chwilę do serwisu? Jaki osprzęt minimum? Na co zwracać uwagę? W temacie rowerów szosowych jestem zielony, a jeśli się wkręcę, to będzie intensywnie używany. Ponoć jest duża różnica w osiąganych szybkościach między modelami podstawowymi a tymi z wyższej półki. Na razie będę się uczył i jeździł rekreacyjnie, a potem może jakieś wyścigi, więc jakiś totalny złom odpada.

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przymierzasz się na pewno, czy tak jak w reszcie planów zakupowych? Bo wiesz, szkoda marnować czas na pisanie czegoś, czego i tak nie wykorzystasz.

W każdym budżecie znajdziesz sprzęt działający.
Określ budżet oraz to, jak bardzo jesteś rozciągnięty i stabilny (mięśnie pleców, możliwe kąty pracy bioder itd)  i jednocześnie czy chcesz maszyny z zacięciem sportowym, czy coś łagodnego.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, WebCM napisał:

Przymierzam się do zakupu szosy. Co na początek, by nie wypłukać się z kasy, ale nie zniechęcić się do jazdy? Czy teraz jest dobry czas na zakup?

Nie, to nie jest dobry czas na zakup roweru szosowego. Nie podałeś budżetu i precyzyjnych informacji czego szukasz, bo "nie zawiedzie" to nawet podstawowy rower z Decathlonu, chyba że masz wybitnego pecha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Vulc napisał:

bo "nie zawiedzie" to nawet podstawowy rower z Decathlonu

Tu bym się kłócił. Kolega ma jakiegoś górala z tych tańszych (chyba 520) i super to nie działa.
Ponoć najgorzej z przednią przerzutką. Hamulce też nie najlepsze.

Co tu dużo rozprawiać, tani rower jest tani i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, jagular napisał:

Przymierzasz się na pewno, czy tak jak w reszcie planów zakupowych? Bo wiesz, szkoda marnować czas na pisanie czegoś, czego i tak nie wykorzystasz.

Tak, jeśli znajdę coś konkretnego w rozsądnej cenie.

8 godzin temu, jagular napisał:

W każdym budżecie znajdziesz sprzęt działający.

Działający - jak długo? Mam 2 rowery, jeden budżetowy na osprzęcie Tourney, drugi na XT/Deore. Pierwszy działał niezawodnie - do czasu. Z XT nie mam problemów. Chcę zmienić przełożenie pod górkę, to zawsze zaskoczy.

To samo dotyczy prawdopodobnie osprzętów szosowych. Widziałem m.in. na TDPA, jak goście próbowali na Harnasiu i Gliczarowie zmienić przełożenie i d***, do tego nie umieli się wypiąć i gleba.

8 godzin temu, jagular napisał:

czy chcesz maszyny z zacięciem sportowym, czy coś łagodnego.

Dobre pytanie. Chyba najlepiej coś po środku. Nie szedłbym w mocno sportową geometrię jak w rowerach do jazdy na czas, ale też nie po bułki. Wykorzystanie 90% do trzepania kilometrów i treningów, a jakiś wyścig max 1-2 na rok. Wydaje mi się, że przy długiej jeździe lepiej postawić na wygodę niż na 1-2 km/h więcej. Z karbonowymi rumakami za 20 koła i tak nie wygram.

8 godzin temu, Vulc napisał:

Nie, to nie jest dobry czas na zakup roweru szosowego.

Po pierwsze jest sezon, po drugie pandemia, tylko pytanie, czy jest sens czekać do końca sezonu i o ile ceny mogą spaść jeśli w ogóle. Trzeba chodzić, szukać okazji i pytać o rabaty. Ewentualnie rynek wtórny.

4 godziny temu, Bono[UG] napisał:

Kolega ma jakiegoś górala z tych tańszych (chyba 520) i super to nie działa.

Górale to inna bajka. Kiedyś za 5000 zł kupiłbyś rower na maratony z solidnym osprzętem, a dziś to będzie średniak. Ostatnio ktoś mi zwrócił uwagę, że mam przerzutkę starego typu. Po czym dodał, że stare lepiej działały.

8 godzin temu, Vulc napisał:

Nie podałeś budżetu

Celowo zapytałem o dolny próg cenowy za sprzęt nadający się do użytku, żebyście nie sugerowali się widełkami. Budżet do 2000-3000 zł. Absolutne max to 4000 zł ze wszystkim, wliczając pedały, wygodne siodełko, uchwyty, itd.

8 godzin temu, Vulc napisał:

precyzyjnych informacji czego szukasz

Co więcej mogę napisać w temacie roweru szosowego? W tym budżecie cudów nie będzie. Na pewno zwróciłbym uwagę na materiały poszczególnych komponentów, ich wytrzymałość. W szosie hamulce stosuje się głównie V-Brake, ale czasami są tarczówki i pytanie do Was, jakie za i przeciw. W MTB nigdy więcej V-Brake. A asfalty też bywają strome. No i czy V-ki dobrze sobie radzą w szosie z hamowaniem na stromiznach przy niekorzystnych warunkach pogodowych.

Kiedyś miałem okazję przejechać się topowym Specialized Tarmac - to zupełnie wyższa liga - 30 km/h osiąga się bez dużego wysiłku. Wtedy ten model miał jeszcze V-ki, a tegoroczne już tarczówki. Nowa moda?

Edit: Może być tak, że pojawią się dolegliwości przez niską pozycję lub stwierdzę, że szosa mnie jednak nie kręci. Ale warto spróbować. Teraz to tylko szoska i na MTB nie ma z kim jeździć.

Edit 2: Podobno nic nie ma, a jak jest, to cena +20% i zero rabatów. Jeszcze sam przejdę popytać. Jeśli to prawda, to albo używka, albo poczekam do kolejnego sezonu, bo szkoda przepłacać.

 

Edytowane przez WebCM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie nie poszalejesz z tym budżetem. Większość znanych producentów startuje od 3,5-4k za najtańsze modele, część nie ma tak tanich.
Tutaj chyba zdecydowanie Tribany 500 i 520 wygrywają stosunkiem ceny do jakości.

Ale niech lepsi specjaliści od szos się wypowiedzą.

1 minutę temu, WebCM napisał:

Widziałem m.in. na TDPA, że goście próbowali na podjeździe zmienić przełożenie i d***, do tego nie umieli się wypiąć i gleba.

A ja na zawodach XC słyszałem ostre strzelanie łańcucha i okrzyk "XTR to :kupa:". Zdarzyło mi się też pod górkę minąć na swoim Tourneyu, kogoś kto próbował uwolnić łańcuch ze szprych w dużo lepszym rowerze (być może to był ten co krzyczał).
Jak ktoś nie dba o wyregulowanie, próbuje zmieniać przełożenia pod pełnym obciążeniem, czy w końcu nie nauczył się wypinać, to będzie narzekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, WebCM napisał:

Działający - jak długo?

Tak długo, jak będziesz go serwisował. Moja dziewczyna ma 2 rowery: jednym z nich jest dojazdówka na Clarisie, czasami zaznająca deszczu. Po paru latach pojawiły się pewne problemy (łożyska), ale manetki+przerzutki działają jak w dniu zero.
 

 

54 minuty temu, WebCM napisał:

Widziałem m.in. na TDPA, jak goście próbowali na Harnasiu i Gliczarowie zmienić przełożenie i d***, do tego nie umieli się wypiąć i gleba.

No to widziałeś jakiś matołków.

 

54 minuty temu, WebCM napisał:

Nie szedłbym w mocno sportową geometrię jak w rowerach do jazdy na czas, ale też nie po bułki.

Rowery do TT jedna sprawa, sportowa geo druga sprawa. Szosówki mają różne geometrie: od 'endurance' do 'racing'.
Z tego wynika pytanie, czy twój kręgosłup (itp) i umiejętności udźwigną klasycznego 'racinga', czyli: najmniejszy możliwy dla danego wzrostu rozmiar ramy + nisko kokpit + zazwyczaj dłuższy mostek + duże przewyższenie siodło vs kierownica.

54 minuty temu, WebCM napisał:

Budżet do 2000-3000 zł. Absolutne max to 4000 zł ze wszystkim, wliczając pedały, wygodne siodełko, uchwyty, itd.

2000-3000zł to najniższa półka cenowa rowerów nowych. 4000zł to oczko wyżej. Nie masz w czym przebierać, chyba że będziesz szukał używek.

54 minuty temu, WebCM napisał:

Z karbonowymi rumakami za 20 koła i tak nie wygram.

Umówmy się, że wygrywa cokolwiek jeździec. Rower jedynie trochę mu w tym pomaga.

 

54 minuty temu, WebCM napisał:

Po pierwsze jest sezon, po drugie pandemia, tylko pytanie, czy jest sens czekać do końca sezonu i o ile ceny mogą spaść jeśli w ogóle. Trzeba chodzić, szukać okazji i pytać o rabaty. Ewentualnie rynek wtórny

Ceny najprawdopodobniej nie będą spadać. Rowery za dziesięciokrotność twojej górnej kwoty schodziły nie tak dawno na pniu. To, co będzie pod koniec sezonu, nie wie nic, gdyż wszystko jest teraz nowe.
Nie pytaj o rabaty, po co rozśmieszać sprzedawców do łez?
 

 

54 minuty temu, WebCM napisał:

W szosie hamulce stosuje się głównie V-Brake, ale czasami są tarczówki i pytanie do Was, jakie za i przeciw.

W szosie nie stosuje się V-Brake, szczękowe hamulce szosowe działają nieco inaczej. Tarczówki? Nie stać cię na porządne (czyli: hydrauliczne). Za 4000zł chyba nie kupi się szosówki na nowej Tiagrze z hydraulicznymi tarczami.

 

54 minuty temu, WebCM napisał:

No i czy V-ki dobrze sobie radzą w szosie z hamowaniem na stromiznach przy niekorzystnych warunkach pogodowych.

To zależy. Na pewno przy stromizmach (takich realnych) szczęki w deszczu działają gorzej. Ale: czy będziesz zjeżdżał z -10% w deszczu na granicy przyczepności opon?

EDIT:
Żeby napisać coś konkretnego. Jak w przypadku mtb, tak i na szosie są jakieś "sweet spoty" zaawansowania roweru.
Chyba dosyć często określanym jako "porządny rower do prawie wszystkiego" jest zestaw w rodzaju: karbonowa podstawowa rama+widelec + Shimano 105 hydro. Coś takiego powinno być już zwinne, dopracowane, akceptowalnie sztywne i lekkie oraz bliskie działaniu grup wyższych. Najprawdopodobniej cena czegoś takiego u większości producentów to okolice pod 10000+zł.

Wyżej być może pojawi się kolejny zestaw z najniższą grupą bezprzewodową/elektroniczną: plotki mówią o pojawieniu się (pół)bezprzewodowych grup Shimano. Może technologia di2 zejdzie do poziomu 105. Może. Na razie jednak wiadomo, że pojawiła się najniższa grupa bezprzewodowa od SRAM. Bezprzewodowość ułatwia parę rzeczy, do tego to grupa 12-biegowa - to też ułatwia parę rzeczy :E Rowery z tą grupą od SRAMa pojawią się głównie dopiero przed sezonem 2022, na razie widziałem już skompletowany model Treka Emondy za chyba okolice 20000zł - i to można określić jako następny próg cenowy, który coś znacząco da ponad poprzedni.

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, WebCM napisał:

Edit 2: Podobno nic nie ma, a jak jest, to cena +20% i zero rabatów. Jeszcze sam przejdę popytać. Jeśli to prawda, to albo używka, albo poczekam do kolejnego sezonu, bo szkoda przepłacać.

W takim razie sam sobie odpowiedziałeś. Dostępność, ceny, w zasadzie bierzesz to co jest, a nie to co chcesz. Chyba, że będziesz mieć szczęście i trafisz na jakiś fajny rower po odwiedzeniu x sklepów.

22 godziny temu, Bono[UG] napisał:

Tu bym się kłócił. Kolega ma jakiegoś górala z tych tańszych (chyba 520) i super to nie działa.
Ponoć najgorzej z przednią przerzutką. Hamulce też nie najlepsze.

Kolega pytał o szosę, pisałem więc w kontekście szosy. Kilku chłopaków ode mnie na najtańsze Tribany, prócz standardowego serwisu nic specjalnego się nie dzieje. Wiadomo, nogi nie wiadomo jakiej nie mają, ale nie można też powiedzieć, że oszczędzają te rowery. Sam szukając pierwszej szosy i zaczynając od niższego budżetu, sporo siedziałem w necie, czytając o kółkach z Deca. Wiadomo, dostajesz to za co płacisz, opinie są jednak w miarę pozytywne jak na absolutnie podstawowy rower szosowy z najniższą grupą osprzętu.

Czaiłem się od długiego czasu, zeszły rok z oczywistych przyczyn stracony, dziś w końcu przejechałem swój pierwszy, amatorski wyścig kolarski. :) GP Doliny Baryczy na trasie Fun (36 km). Celem było zmieścić się w godzinie i udało się. Bardzo ciekawe doświadczenie, trochę pecha i nie korzystanie z doświadczenia zdobytego choćby w Zwificie. Za późno zająłem miejsce w sektorze, więc nie miałem sensownej pozycji startowej. Sam start przespałem, zaraz po pierwszym zakręcie na jezdnię... wbiegł pies. :E Tył grupy musiał ostro hamować, bo zwierzak spanikował na środku, kręcąc się w kółko. Tyle z draftingu i trzymania się czołówki. Udało się później podczepić pod dwie osoby, które też peleton zerwał, ale chłopacy absolutnie nie chcieli dawać zmiany. Złapała nas grupa startująca później, pociągnąłem trochę z nimi, ale znów zerwali mnie i 2-3 innych zawodników. Na wyjściu z zakrętu, gdzie zwyczajnie nie było już pary aby przyspieszyć. Żałuję więc, że zabrakło trochę kolarskiego sprytu, ale nie oszukujmy się, przede wszystkim zabrakło nogi. Mimo wszystko było warto, świetna atmosfera, dobra organizacja.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, WebCM napisał:

Edit 2: Podobno nic nie ma, a jak jest, to cena +20% i zero rabatów. Jeszcze sam przejdę popytać. Jeśli to prawda, to albo używka, albo poczekam do kolejnego sezonu, bo szkoda przepłacać.

No, czyli wracasz do swojej normy: wiecznego czekania na okazję z przyszłości :rotfl:

Godzinę temu, Vulc napisał:

Czaiłem się od długiego czasu, zeszły rok z oczywistych przyczyn stracony, dziś w końcu przejechałem swój pierwszy, amatorski wyścig kolarski.

Gratulacje! Oby nie ostatni!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oho, chyba dyskusja urośnie do podobnych rozmiarów, jak ta z tematu o wyborze mieszkania. :D

Z innej beczki - czy po zawale duńskiego piłkarza mieliście refleksję odnośnie samotnych wypraw rowerowych, często z dala od cywilizacji, ujeżdżając się w trupa w upale, że coś podobnego może spotkać mnie i pomoc nadejdzie zbyt późno? Bynajmniej nie poruszam tego wątku po to, żeby od teraz jeździć tylko w grupie, albo tylko tam, gdzie są tłumy, najlepiej przeszkolone w udzielaniu pierwszej pomocy. Bo wiadomo, takie rzeczy się działy, dzieją i będą działy, ale nie może to paraliżować normalnego życia. Ot, taka zaduma nad złożonością ludzkiego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Wodzu napisał:

Oho, chyba dyskusja urośnie do podobnych rozmiarów, jak ta z tematu o wyborze mieszkania. :D

Z innej beczki - czy po zawale duńskiego piłkarza mieliście refleksję odnośnie samotnych wypraw rowerowych, często z dala od cywilizacji, ujeżdżając się w trupa w upale, że coś podobnego może spotkać mnie i pomoc nadejdzie zbyt późno? Bynajmniej nie poruszam tego wątku po to, żeby od teraz jeździć tylko w grupie, albo tylko tam, gdzie są tłumy, najlepiej przeszkolone w udzielaniu pierwszej pomocy. Bo wiadomo, takie rzeczy się działy, dzieją i będą działy, ale nie może to paraliżować normalnego życia. Ot, taka zaduma nad złożonością ludzkiego życia.

Nie wiem czy urośnie - bardzo chętnie się dzielę tym, co wiem, ale w sytuacji, kiedy jest to jakiś monolog, to...:E

Miałem refleksje w temacie jazdy z daleka od cywilizacji - część moich tras wypada przez okolice, w których nie ma niczego poza drogą przed siebie. Cokolwiek się wydarzy, nie ma tam nawet zasięgu telefonii komórkowej żeby zadzwonić po pomoc. Jedyne opcje to liczyć, że jakiś kierowca pomoże (tylko jak? kto chętny zabierze kolesia z rowerem?), albo piesza wycieczka chyba przynajmniej kilkanaście km, albo poradzenie sobie samemu.

A propos nowych groupsetów: nowe Dura Ace zostało dojrzane na jakimś wyścigu. 12 biegów z tyłu, dalej kable, chociaż nie wiadomo czy tylko pomiędzy baterią i przerzutkami, czy też do manetek. Shimano AD2021 dalej nie umje w pełnego wirelessa. Coś mi się wydaje, że SRAM będzie zyskiwać klientów...

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Vulc napisał:

Kolega pytał o szosę, pisałem więc w kontekście szosy. Kilku chłopaków ode mnie na najtańsze Tribany, prócz standardowego serwisu nic specjalnego się nie dzieje. Wiadomo, nogi nie wiadomo jakiej nie mają, ale nie można też powiedzieć, że oszczędzają te rowery. Sam szukając pierwszej szosy i zaczynając od niższego budżetu, sporo siedziałem w necie, czytając o kółkach z Deca. Wiadomo, dostajesz to za co płacisz, opinie są jednak w miarę pozytywne jak na absolutnie podstawowy rower szosowy z najniższą grupą osprzętu.

Najtańszy jest Triban 100, bez przedniej przerzutki i oddzielną manetką. Ja bym się tego nie tykał, nawet jako wozidło po mieście.
Przez ten brak przedniej przerzutki odpada jeden z powodów do narzekania ;)

18 godzin temu, Wodzu napisał:

Z innej beczki - czy po zawale duńskiego piłkarza mieliście refleksję odnośnie samotnych wypraw rowerowych, często z dala od cywilizacji, ujeżdżając się w trupa w upale, że coś podobnego może spotkać mnie i pomoc nadejdzie zbyt późno? Bynajmniej nie poruszam tego wątku po to, żeby od teraz jeździć tylko w grupie, albo tylko tam, gdzie są tłumy, najlepiej przeszkolone w udzielaniu pierwszej pomocy. Bo wiadomo, takie rzeczy się działy, dzieją i będą działy, ale nie może to paraliżować normalnego życia. Ot, taka zaduma nad złożonością ludzkiego życia.

Tak, ostatnio wczoraj jak się wdrapywałem jakąś ścieżką w lesie. Jakbym się tam solidniej wywalił, tak że nie miałbym jak sięgnąć po telefon, to by mnie nikt nie znalazł.
Miedzy innymi z tego powodu na szlakach w górach nie szaleję tak jak po swoich okolicznych lasach.

Z drugiej strony w przypadku krytycznym, góra kilkanaście minut, może godzina i jest ci już wszystko jedno, bo cię nie ma.

Z trzeciej, nawet w zatłoczonym mieście nie masz pewności, czy ktokolwiek udzieli ci właściwej pomocy, pogotowie dojedzie na czas.
Był ostatnio artykuł jak w okolicach Trójmorskiego Wierchu zmarł rowerzysta na zawał. Pierwszą pomoc dostał ale ratownicy nie byli w stanie dojechać na czas z fachową pomocą, bo wszystkie drogi dojazdowe były zastawione samochodami. U mnie nad morzem też jest z tym problem i nie raz były problemy z dojazdem ratowników na plażę, a ponoć jeszcze plażowicze maja pretensje i nie chcą robić miejsca dla służb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, Bono[UG] napisał:

Triban 100....Ja bym się tego nie tykał

W ogóle się nie znasz na rowerach! Cytując informacje ze strony Decathlona:
NAPĘD
Indeksowana zmiana przełożeń na kierownicy SHIMANO A050, 7 przełożeń.
Ergonomiczna i bardzo wygodna: zmiana biegów bez odrywania rąk od górnej części kierownicy.
Wnętrze dłoni doskonale dopasowuje się do tej bardzo ergonomicznej klamki.

MECHANIZM KORBOWY / KASETA
Jednorzędowy, prostszy w użyciu i znacznie lżejszy. Doskonały na płaski lub lekko pofałdowany teren.

Klamki hamulcowe Tektro RL 340 zapewniają dobry chwyt i doskonałą sztywność.

Łatwa nauka
Napęd jednorzędowy i wygięta kierownica z manetką zmiany biegów.

Czyż nie jest to ideał????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, jagular napisał:

i znacznie lżejszy

Przekonałeś mnie :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Najtańszy jest Triban 100, bez przedniej przerzutki i oddzielną manetką. Ja bym się tego nie tykał, nawet jako wozidło po mieście.
Przez ten brak przedniej przerzutki odpada jeden z powodów do narzekania ;)

Całkiem zapomniałem, że to ustrojstwo w ogóle istnieje. :E Miałem na myśli najtańszą sensowną szosę, czyli Tribana 520, który kilka lat temu kosztował bodajże 2400 zł. Sporo ludzi go brało na początek swojej przygody z tego typu rowerem, też przez chwilę się zastanawiałem. A to jest właśnie absolutne entry level bez wynalazków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie 520 to 4200zł i ma wynalazki typu hamulce hydrauliczne na linkę. Do tego napęd 2x11.
500 jest za 3200zł i ten model uznałbym za podstawowy, choć jest widelec karbonowy i tarczówki. Trochę szkoda, że napęd 9rz zamiast 10rz, daje gorsze perspektywy na ewentualną rozbudowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś ciekawostki do smarowania łańcucha się pojawiły? Bo Shimano PTFE mi się kończy i pasuje kupić coś. Coś taniego, biodegradowalnego i w miarę trzymające się łańcucha na przeważnie suche warunki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja używam zwykłego Muc Off, na warunki mokre, przez cały rok.

Nie jest "czysty", ale nie spotkałem wydajnego i czystego smaru. Co jakiś czas po prostu muszę wyczyścić kasetę, zębatki i tyle.

A same ciekawostki to owszem, pojawiły się. Jakieś cuda z nanocząstkami, wyciągiem z włosia yeti, itd itp. Oczywiście, w cenach też na poziomie yeti :E

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...