Skocz do zawartości
Bono[UG]

Rower jest wielce OK

Rekomendowane odpowiedzi

Ja pracuje, żona pracuje, mam dwie córki 5 i 3 lata, chodzę 2-3 razy w tygodniu na basen 1km, 3-4 razy robię rower 60-90min i jeszcze w sobotę albo/i niedzielę idę przebiec 5km. Chyba nigdy w życiu nie miałem tyle energii co mam teraz. Wszystko po 20-21. 

 

Co do poprawiania średniej to najprostszy sposób to interwały ~20% czasu i endurance czyli 2 strefa mocy pozostałe 80%. Można to też robić tętnem ale to już niedokładny wykładnik wysiłku. Raz jadę 2 strefę i mam średnie tętno 140 innym razem mam 160 , zależy jak się czuję, co jadłem itd. Sobie sam jeżdżę (staram się) tak:

pn - 70-90min strefa 2

wt - wolne od roweru

śr - interwały, najczęściej dwa zestawy, 10 min rozgrzewki czyli lekko z różną kadencją, potem 4x 2-3min 110-120% ftp i 2min 2 strefa, 5-10 min 2 strefy (sprzerwa) i 4x 2-3min 110-120 ftp i 2 min 2 strefy, potem 10 min 2 strefy na wygaszenie

cz - wolne od roweru

pt - 70-90min strefa 2

so - jakiś rower tak z 60min najmniej, co najmniej 2 strefa

nd - wolne od roweru

 

wolne to basen/bieganie albo wolne, bo jednak trzeba słuchać własnego organizmu i czasem trzeba poleżeć na kanapie przy netflixie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też czasami kończę sesję na trenażerze w okolicach 22giej wieczorem, po pracy, po zakupach, itd zwykłych czynnościach życiowych. Niektórzy potrafią wycisnąć z dnia bardzo dużo, nawet kilka sesji dziennie, albo sesje bardzo ciężkie. Pamiętam historyjkę jakiegoś mistrza TT z UK sprzed kilkudziesięciu lat, który robił treningi i wyścigi rano po nockach spędzonych w pracy w piekarni.
Ale każdy jest inny. Na pewno najtrudniej nie jest się ruszać, tylko się ruszyć.
 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, WebCM napisał:

Tętno to też słaby wyznacznik, bo zależy od wielu czynników wewnętrznych. Jeśli od rana spoczynkowe jest wysokie, to wyścig spalony - słaba regeneracja, zły sen, choroba...

Na pewno lepszy od średniej i z pewnością nie jest słaby - człowiek podczas treningu poznaje swój organizm, swoje możliwości, jest też w stanie określić kiedy będzie najbardziej "wydajny". To dobry start dla ludzi, którzy nie mają pomiaru mocy. Przede wszystkim dużo, dużo tańszy.

3 godziny temu, ernorator napisał:

Można to też robić tętnem ale to już niedokładny wykładnik wysiłku. Raz jadę 2 strefę i mam średnie tętno 140 innym razem mam 160 , zależy jak się czuję, co jadłem itd.

Warunki zawsze będą zmienne, ale w moim wypadku rozbieżności z pewnością nie są aż tak duże. Dodatkowo jak wyżej, Twój trening zakłada posiadanie pomiaru mocy, aby określić swoje FTP.

Wczoraj dwa wyścigi po rząd. Najpierw Puchar Polski 8 etap - dobre miejsce w pierwszej setce. Mocna grupa zerwała resztę dość szybko, bo przez prawie 20 minut lecieli 300W. :E Z drugiej strony dzięki temu wyścig nie był męczący. Zaraz po nim Tour de Zwift, również 8 i ostatni etap, na nowej mapie w Szkocji. Przyjemna miejscówka choć diabelnie mała.

Ciężki miesiąc za mną, dwa wyścigi w tygodniu i tylko 1-2 dni na robienie spokojnych treningów w Z2. Czuję się nieco zmęczony, ale są też efekty - w tym sezonie Zwitowym przeniosło mnie do B i miałem tam ciężkie początki, kończąc wyścigi co najwyżej w połowie stawki. Teraz już regularnie walczę z najlepszymi, często w wyścigach B ogrywają mnie tylko ludzie z kategorii A, którzy z wiadomych przyczyn jeżdżą w niższych kategoriach niż sugeruje im to ZwiftPower.

Edytowane przez Vulc
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, ja dwóch w jednym dniu to nigdy nie robiłem :D
Mapa Szkocji ma podobno prawie 60km tras, ale nie wiem ile unikalnych. Chyba typowa 'eventówka', nie? Nieco jestem zdziwiony, że Zwift dodaje nowe trasy - klientów to po pandemii i w kryzysie chyba im jakoś nie przybywa. Ciekaw też jestem, czy odważą się podbić znowu abonament. Strava to zrobiła, z wielkim failem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też nie jestem fanem robienia dwóch wyścigów dziennie, ale czułem się na siłach, więc dlaczego nie. ? Tak, Szkocja w tej postaci to eventówka, co nie jest zaskoczeniem, bo najwyraźniej została stworzona pod mistrzostwa świata esports 2023, które właśnie na niej się odbędą już 18 lutego. Moim zadaniem średni wybór, bo nie ma żadnych nocnych podjazdów na trasie. No, ale profile wyścigów wirtualnych zawsze były łagodniejsze.

Kryzys kryzysem, mapa ma wejść koło marca-kwietnia, co jest zrozumiałe - chcą jak najdłużej przytrzymać ludzi w domu. Wydawanie tego w środku sezonu, kiedy i tak każdy płaci, większego sensu nie ma. Co do Stravy, piszesz o tym failu z wiadomością o podwyżce, która dotarła tylko do członków Strava Club? :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, o tym failu PRowym piszę, czytałem ostatnio u DCRainmakera o tym.

Mapa jest stylizowana na okolice Glasgow, nie mam pojęcia jak tam jest z podjazdami, ale pewnie to i tak wszystko jedno: ma być przystępnie, a nie odrzucająco.

Odrzucający (klienta) najbardziej chyba jest najdłuższy podjazd w Zwifcie, Ventoux, którego pewnie zrobił malutki procent zarejestrowanych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, jagular napisał:

Odrzucający (klienta) najbardziej chyba jest najdłuższy podjazd w Zwifcie, Ventoux, którego pewnie zrobił malutki procent zarejestrowanych. 

Mapa w rotacji, dodatkowo sam podjazd dość nużący, ale w takim terenie jest też największy odsiew, najwięcej emocji. Poprzedni etap pucharu Polski kończył się w połowie Alpe - okrutne waty tam szły.

Edytowane przez Vulc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, widziałem kiedyś (chyba 2 lata temu?) lajwa na yt z polskich finałów, które kończyły się na AdZ - trzymane były chyba okolice pod 4.5-5.5w/kg.
Na Ventoux dużo ludzi narzeka ze względu na monotonię. Na pewno jest dobrym testem na cierpliwość, bo poza tym, że jest ciągle pod górę, to za dużo się na nim nie dzieje. Z jakąś wypaśną grafiką pc_master_race_style może by było inaczej, może by można było przy wytopie chociaż na coś popaczać, ale takiej grafiki to w Zwifcie chyba nigdy nie zobaczymy :) Te miśki nawet nie potrafio załatać ordynarnych błędów obecnych w grafie od zawsze, czy zrobić natywny port na jabco-silikon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widoki to masz na Rouvy. ;) I zanim się odpalisz jaki to szajs - jest poprawa. :E Wjeżdżałem na przełomie roku Alpe i Tourmalet, widać że nagrania lepsze, nie gubiły tak klatek przy małej prędkości. Moja połówka zażyczyła sobie prosty rowerek treningowy, więc jeździliśmy też razem po Australii, Wietnamie, Japonii. Spoko opcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy testach nie byłem w stanie się przekonać do ograniczeń nagrania wideo, które wygląda naturalnie jedynie wtedy, kiedy jedziemy z prędkością podobną do prędkości nagrywającego. Ale może czas na odświeżenie sobie wrażeń? Spróbuję w najbliższym czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nagrania zawsze będą dalekie od ideału i zawsze lepiej będą wypadać szybkie trasy. Mimo wszystko jest poprawa. Szukaj nagrań z symbolem 2K w rogu i 5 gwiazdkami. Nie ma gwarancji, że każde okaże się dobrej jakości, ale podnosi się w ten sposób swoje szanse.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak się kiedyś zastanawiałem. Pojechać w góry, nagrać kilka tras jakimś GoPro i potem odpalać z garmina trenażer i puszczać sobie filmik. 

Tak wiem, obraz nie będzie się zgrywał z trenażerem ale mam wrażenie, że bym się lepiej bawił. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, ernorator napisał:

Tak się kiedyś zastanawiałem. Pojechać w góry, nagrać kilka tras jakimś GoPro i potem odpalać z garmina trenażer i puszczać sobie filmik. 

Tak wiem, obraz nie będzie się zgrywał z trenażerem ale mam wrażenie, że bym się lepiej bawił. 

No tak. Jak na weekend ładujesz rower w bagażnik i wyjeżdżasz w Alpy albo Pireneje, kręcić filmiki na legendarnych podjazdach, będzie to miało sens. ;) Ja niestety siedzę w domciu, a że chcę porobić sobie trochę tras znanych z wielkich tourów, Rouvy i podobne apki dają taką możliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na weekend to ja najwyżej mogę pojechać z dziećmi babci na mazury :P

Myślałem o Karpaczu co tam raz na rok jadę żeby się zamordować, dojechać na zakręt śmierci i zobaczyć skocznie w Harrachovie. 

eh jak ja sobie pomyślę, że zanim były dzieci to jeździłem leżeć na plaży do Hiszpanii czy Włoch. Teraz bym z roweru tam nie schodził....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.02.2023 o 12:02, ernorator napisał:

Ja pracuje, żona pracuje, mam dwie córki 5 i 3 lata, chodzę 2-3 razy w tygodniu na basen 1km, 3-4 razy robię rower 60-90min i jeszcze w sobotę albo/i niedzielę idę przebiec 5km. Chyba nigdy w życiu nie miałem tyle energii co mam teraz. Wszystko po 20-21. 

Dzieci jeszcze nie chodzą do szkoły, to żona przymyka na to oko. ?

U mnie kiedyś też codziennie jakaś aktywność, np. rower, basen, siłownia. I poświęcasz cały wolny czas na sport. Niektórzy rano zdążyli się ogarnąć, przygotować posiłki i przyjść rano na 7:00, wychodzili o 16:00, po drodze zakupy, siłownia, zajęcia na uczelni i jeszcze czas dla dziewczyny. A kiedy po powrocie idziesz na zakupy, robisz obiad, załatwiasz inne sprawy i dopiero wtedy masz czas na trening, to cały dzień rozwalony. Próbowałem rano przygotowywać posiłki, trenować na rowerze jadąc do biura, ale nigdy to mi się nie udawało. Najwięcej czasu przepalam na codzienne czynności.

Zupełnie inaczej to wyglądało, gdy chodziliśmy do szkoły i wolnego czasu było znacznie więcej. Był czas na rozwijanie własnych projektów, na naukę, nie tylko w weekendy, ale także po godzinach.

W pierwszych latach prawie codziennie wychodziłem na trening na ok. 1,5 h często w nocy po 20:00. Nie zapomnę tego nigdy. Ale to nie przyniosło większych efektów. Dopiero systematyczna jazda cały rok, a potem powtórzenia i podjeżdżanie bez pauz zwiększyły osiągi. Katowałem się solidnie na podjazdach, lata ciężkich treningów, wykonywanych zazwyczaj przed zmrokiem (w lecie wtedy znacznie lepiej się znosi wysiłek) i w weekendy.

Klucz do sukcesu to przełamywanie barier, czyli podczas każdego treningu powinniśmy coś zrobić lepiej, a do tego potrzeba jakiegoś punktu odniesienia. Mogą to być segmenty na Stravie, ale lepiej byłoby znać np. moc lub tętno z ostatnich treningów i je porównywać z obecnym. Czy komputerki rowerowe mają coś takiego?

Z dzisiejszym doświadczeniem nie popełniłbym wielu błędów.

W dniu 5.02.2023 o 15:18, Vulc napisał:

Na pewno lepszy od średniej i z pewnością nie jest słaby - człowiek podczas treningu poznaje swój organizm, swoje możliwości, jest też w stanie określić kiedy będzie najbardziej "wydajny". To dobry start dla ludzi, którzy nie mają pomiaru mocy. Przede wszystkim dużo, dużo tańszy.

Korzystałem z oficjalnej aplikacji do mojego pulsometru - Polar Beat - gdzie strefy były na sztywno wyznaczone na podstawie wieku, ale i tak mniej więcej pokrywało się to z reakcją organizmu. No i jak kolor zmieniał się na żółty, potem na czerwony, to  był jasny sygnał, że przeginasz i np. nie skończysz podjazdu. Wraz z postępami strefy powinny się podwyższać i wykonuje się test LHTR, aby je poprawnie wyznaczyć, co wcale nie jest łatwe, zwłaszcza w ruchu ulicznym. Trenuję intensywnie od kilku lat i tętno na górkach i podczas biegu jak było wysokie, tak jest i to może być sygnał, że coś jest nie tak.

Przestałem używać z trzech powodów:

- trzeba się nauczyć słuchać własnego organizmu i elektronika tylko w tym przeszkadza

- jakie są naukowe podstawy, że tego dnia mam trenować w strefie X, kolejnego w strefie Y, że strefy mam wyznaczać według określonego algorytmu - bo plan treningowy może napisać każdy i go opublikować w sieci

- pulsometr zaczął zaniżać tętno, a dałem prawie 400 zł (tak, ścisnąłem już pasek do maksa)

- - - - - - - - - -

Rozpisałem się. W tym roku chcę postawić na szosę. Trenażer i tak będzie potrzebny, bo z pogodą to różnie u nas bywa, więc jeśli podchodzimy poważnie do tematu, to musimy mieć możliwość realizować plan treningowy. Ciężko przewidzieć reakcję sąsiadów, bo to wielka płyta i hałasy będą się przenosić. Ten scenariusz trzeba wziąć pod uwagę. Używek bardzo mało. Jest też opcja wynajmu w Decathlonie, ok. 500 zł/mc. Drugi temat to szosa, gdzie z używkami też ciężko. Wykonam rekonesans, co jest obecnie w sklepach, niestety za przeciętną nówkę trzeba wyłożyć 5-10 koła.

Ważniejsza jest cała reszta, czyli dieta, plan treningowy, suplementacja, zdrowie. Najpierw zorientuję się, czy ktoś lokalnie ma możliwość to poprowadzić, a jeśli kogoś polecacie online, to dajcie znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.02.2023 o 16:16, jagular napisał:

O, ja dwóch w jednym dniu to nigdy nie robiłem :D

Mi się kilka razy w realu zdarzyło.

Przed południem na piechotę na orientację, po południu lokalne XC w zasadzie w tym samym miejscu. Tych skurczy na podjazdach chyba nigdy nie zapomnę :E
W pucharze Polski RJnO bywały dni z dwoma etapami, np. przed południem dystans krótki lub średni, po południu sprint.
Do tego trzeba doliczyć dojazdy na miejsce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak kupisz trenażer direct drive i do tego mate to w pokoju obok Cię nie usłyszą nie mówiąc już o sąsiadach. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WebCM nie kupuje gadżetów, tylko pisze o kupowaniu gadżetów ;)

@Bono Ja nie byłbym w stanie trzymać w jednym dniu formy na 2 eventy. Chyba :D Bo nigdy nie odważyłem się sprawdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, jagular napisał:

WebCM nie kupuje gadżetów, tylko pisze o kupowaniu gadżetów ;)

@Bono Ja nie byłbym w stanie trzymać w jednym dniu formy na 2 eventy. Chyba :D Bo nigdy nie odważyłem się sprawdzić.

Że też chce mu się tyle tekstu produkować. :E

Zależy od eventów. Jak robiłem dwa, jeden to była godzina na średniej intensywności, drugi już dobry wycisk, ale 30 minut z hakiem. A że człowiek jest dobrze rozgrzany, spokojnie można ogarnąć.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, jagular napisał:

@Bono Ja nie byłbym w stanie trzymać w jednym dniu formy na 2 eventy. Chyba :D Bo nigdy nie odważyłem się sprawdzić.

Kwestia jaka intensywność i długość.

Te z pucharu Polski to np. 2x niecała godzina, pierwszy etap wyszedł mi 15km, drugi 10km. Więcej czasu i dystansu nabiłem na dojazdach.
A forma taka sobie była tego dnia, pierwszy etap byłem 5 na 5, drugi gdzie nawigacyjnie położyłem wszystko 6 na 6. Dwa kolejne dni były już lepsze 2/7 i 2/5, w generalce udało mi się dociągnąć do pudła.
Rok wcześniej było ciut trudniej, bo pierwszy dzień dystans klasyczny (czytaj długi), drugiego krótki + sprint, trzeciego znowu klasyk i czwartego chyba średni. 4 dni, 5 startów, trzeci chyba był najtrudniejszy ale inni też byli zmęczeni ;)

W dniu 11.02.2023 o 10:11, WebCM napisał:

A kiedy po powrocie idziesz na zakupy

Rób podczas powrotu, mniej czasu się zmarnuje. Nie trzeba tez robić zakupów codziennie.

W dniu 11.02.2023 o 10:11, WebCM napisał:

Klucz do sukcesu to przełamywanie barier, czyli podczas każdego treningu powinniśmy coś zrobić lepiej, a do tego potrzeba jakiegoś punktu odniesienia.

Kluczem jest systematyczność i regeneracja. Poprawa przyjdzie "samoistnie".
Jeżeli nastawiasz się, że wykres kondycji, techniki itp. jest linią prostą skierowaną w górę, to bardzo szybko pojawi się rozczarowanie i zniechęcenie. Taki ciągły trend jest nierealny, nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie tego dokonać. Lepszy, gorszy dzień, to jest więcej inż oczywiste, gorszy tydzień nie jest niczym niezwykłym, gorszy miesiąc pewnie będzie już oznaką, że coś idzie nie tak ale koniec końców i tak liczy się średnia z kilku miesięcy, roku. Jeżeli tutaj nie ma żadnego postępu, to coś jest zdecydowanie nie tak robione.

No i chyba też rzecz oczywista, że nie da się utrzymać formy przez cały rok, sezon. Trzeba mieć wkalkulowane okresy gorsze, czas na regenerację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę zabawnie jest czytać o przełamywaniu barier w wypowiedziach, które od lat zaczynają się, ale i kończą jedynie na gadaniu o przełamywaniu barier.
Zwłaszcza że to wszystko bzdura. Już to widzę, że przy każdym treningu jest lepiej i lepiej. Tak nie działa ludzkie ciało. No, chyba że mówimy o samym początku treningów, kiedy skoki wydajności/siły potrafią być duże i częste.

3 godziny temu, Bono[UG] napisał:

Kwestia jaka intensywność i długość.

Nawiązywałem do doświadczeń zwiftowych, ale i nie sądzę, żebym był w stanie w ciągu jednego dnia odpalić na zewnątrz 2 razy ostrą jazdę.
Długość: krótsze to pod 30 minut. Dłuższe to okolice 1h.
Intensywność: krótsze - totalny all out z wiedzą ile piekiełko potrwa, bardzo często przez cały czas powyżej progu ftp.
Dłuższe to mocne tempo w okolicach 80-90% ftp + podjazdy w okolicach all out (które i tak przegrywam ze swoją wagą). Po wyścigu również mam dość i również nie byłbym w stanie kontynuować dużo dłużej na podobnym progu wysiłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.02.2023 o 10:11, WebCM napisał:

Klucz do sukcesu to przełamywanie barier, czyli podczas każdego treningu powinniśmy coś zrobić lepiej, a do tego potrzeba jakiegoś punktu odniesienia. Mogą to być segmenty na Stravie, ale lepiej byłoby znać np. moc lub tętno z ostatnich treningów i je porównywać z obecnym. Czy komputerki rowerowe mają coś takiego?

Mhm brzmi jak gadak motywacyjna dla szeregowego przedawcy dawana przez kołcza/poganiacza z korpo. 

Żeby lepiej jeździć to trzeba jeździć. Ogarnij podstawową wydajność, podstawę. Potem można sobie strukturyzować. 

 

Aaaa już sobie przypominam, kolega od wyścigów MTB (chyba ostatnie były) i zarabianiu na byciu zawodnikiem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To też ten kolega, który przez 2 lata nie mógł się zdecydować czy chce kupić mieszkanie, czy wyremontować obecne i jakiego w ogóle szuka, po czym kupił takie, które mu się nie podoba, a na remont/wykończenie nie ma kasy, bo zamiast zrobić po taniości, poleciał do architektki wnętrz gustującej w najdroższych salonach z płytkami i ma kosztorys z kosmosu. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli w okolicach kwietnia-maja będzie się zastanawiać nad zakupem szosówki za 15-20k na dojazdy do pracy, którą i tak planuje zmienić, bo nie podoba mu się praca z biura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, jagular napisał:

Nawiązywałem do doświadczeń zwiftowych, ale i nie sądzę, żebym był w stanie w ciągu jednego dnia odpalić na zewnątrz 2 razy ostrą jazdę.

Na Zwifcie czy na zewnątrz, myślę że dałbyś radę. ;) Nikt tutaj nie mówi o jeździe w trupa x2, bo jeśli ktoś tak robi, robi to źle. Mając spore już doświadczenie ze Zwifta i rosnące z wyścigów w realu, zawsze idzie zabrać się z grupą na podobnym poziomie i dowieźć w ten sposób do samej mety. Nie musząc jechać na maksa, nawet na podjazdach. All in jest z reguły tylko na finiszu, bo grupie i tak raczej nie uciekniesz.

Godzinę temu, ernorator napisał:

Żeby lepiej jeździć to trzeba jeździć.

Brzmi banalnie, ale tak to właśnie wygląda. W profilowane treningi, TrainerRoad, diety, cykle i całą resztę tego szajsu, można zacząć się bawić jak już człowiek jeździ regularnie i jest przekonany, że będzie to robić nadal.

27 minut temu, Kitu napisał:

Nie będzie zaskoczeniem, jeśli w okolicach kwietnia-maja będzie się zastanawiać nad zakupem szosówki za 15-20k na dojazdy do pracy, którą i tak planuje zmienić, bo nie podoba mu się praca z biura.

Widać kolega jest marzycielem-teoretykiem. :E

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.02.2023 o 14:29, ernorator napisał:

Jak kupisz trenażer direct drive i do tego mate to w pokoju obok Cię nie usłyszą nie mówiąc już o sąsiadach.

Mam wyjechane na sąsiadów. Natomiast wzywanie policji do trenażera nie będzie komfortowe.

8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Rób podczas powrotu, mniej czasu się zmarnuje. Nie trzeba tez robić zakupów codziennie.

Obecnie na zakupy chodzę po drodze, średnio co 2-3 dni. Opisuję sytuację, jaka była wcześniej.

8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Kluczem jest systematyczność i regeneracja. Poprawa przyjdzie "samoistnie".

O systematyczności też piszę. Z regeneracją wiecznie mam problem i czasem potrzebuję tygodnia przerwy.

8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Jeżeli nastawiasz się, że wykres kondycji, techniki itp. jest linią prostą skierowaną w górę, to bardzo szybko pojawi się rozczarowanie i zniechęcenie. Taki ciągły trend jest nierealny, nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie tego dokonać. Lepszy, gorszy dzień, to jest więcej inż oczywiste, gorszy tydzień nie jest niczym niezwykłym, gorszy miesiąc pewnie będzie już oznaką, że coś idzie nie tak ale koniec końców i tak liczy się średnia z kilku miesięcy, roku. Jeżeli tutaj nie ma żadnego postępu, to coś jest zdecydowanie nie tak robione.

Wykres kondycji nie jest linią prostą, bo są spadki formy, ale trend w ciągu sezonu powinien iść w górę.

2 godziny temu, ernorator napisał:

zarabianiu na byciu zawodnikiem

Na byciu zawodnikiem nie zarobisz, ale na tematyce rowerowej jak najbardziej. Możliwości jest tutaj wiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Ale bez problemu sobie podróżujesz po UE. No i jakoś te miliony nielegalnych imigrantów też sobie są i podróżują po całej UE. Nikt ich specjalnie nie sprawdza i nie zatrzymuje. Na pewno są lub będą fundacje które w tym pomogą.
    • Witam. Komputer z obudową BQ 500DX w której siedzi na stock ustawieniach Ryzen 5700X na którym zamontowane jest chłodzenie Noctua UH-14S z 2 wentylatorami w push-pull Arctic P12 PWM PST. Temperatury są bardzo spoko jednak przy każdym grzebaniu w budzie, czyszczeniu czy też wymianie pasty raz na 6-12msc to już mnie krew zalewa od tych zapinek i demontażu tejże wieży. Buda dość mała więc AIO na górę to można zapomnieć o ALF'ie, a z przodu by nie pasowało estetycznie... Zresztą to komp żony więc "trochę" to utrudnia (wizualnie musi się podobać, a AIO jej się nie podoba...). 1. W oko wpadł mi ostatnio Arctic 36 ARGB - montaż wentylatorów wydaje się znacznie bardziej komfortowy niż te zapinki, wieża niższa, wydajność na papierze wydaje się OK. Jedyne czego się obawiam to 4 heatpipow i czy ram Corsair Vengeance  LPX wejdzie/zmieści się pod spód (obecnie 2 używane kanały pamięci są pod Noctua/jej wentylatorem). Co sądzicie o tym? 2. Coś innego sensownego jeszcze znajdę gdy stawiamy na komfort montażu/demontażu/czyszczenia, cisza, chłód i wincyj światełek jak na choince...?
    • Ale jak wyjedziesz dalej  jak nie masz  aktualnych dokumentów  ? W jaki sposób znajdziesz prace ,mieszkanie  , jak się zarejestrujesz  jako uchodźca   wojenny  ,  jak  zawnioskujesz  o bonusy   socjalne .... Zwykłe zatrzymanie /konrola przez policję   i nie masz aktualnych papierów i już jesteś zatrzymany . A   na pewno   w najbliższym  czasie będzie   jeszcze wiekszy focus służb na  UA  i kontroli będzie więcej  na ulicach  .      
    • Dzięki za odp. Najnowszy Office w wersji Home & Student. Opcja z RTX 4080 Super na pokładzie bardziej mi odpowiada. Pozwoliłem sobie wczytać koszyk z morele z zeszłego roku: https://www.morele.net/inventory/info/e12f63f5/ Rzuć proszę okiem na powyższy config. Jako CPU wybrałem wówczas Procesor Intel Core i5-13600K, 3.5 GHz, 24 MB, BOX (BX8071513600K), teraz zaproponowałeś Procesor AMD Ryzen 7 7700 AM5 OEM. Na co postawić? Co do mnie, chyba mam większą słabość do Intela, ale odłóżmy sentymenty na bok ; -). Przy wyborze nie kierujmy się też ceną (+/- 300-400zł różnicy mogę przełknąć), ale wydajnością oraz który z tych CPU lepiej będzie współpracować z Nvidią. Inne propozycje także mile widziane. Oczywiście zmiana CPU domagać się będzie zmiany MOBO. Rok temu pod Intela wybrałem: Płyta główna Gigabyte Z790 UD AX Przypomnę, że monitor, który GPU musi obsłużyć to niniejsza bestia: https://mi-home.pl/products/mi-curved-gaming-monitor-34 Dalej, potrzebuję SSD minimum 2T, zasilacz (czy 750W wystarczy, by udźwignąć kompa z peryferiami?), Pamięć Kingston Fury Renegade, DDR5, 32 GB, 6000MHz, CL32 (KF560C32RSK2-32) vs Pamięć Lexar ARES RGB DDR5 32GB (2x16GB) 6000MHz CL30 LD5BU016G-R6000GDLA, Chłodzenie CPU SilentiumPC Fortis 5 140mm (SPC306) vs Chłodzenie procesora Arctic Freezer 36 Black, pozostaje kwestia dobrej obudowy i chłodzenia.
    • jakaś nowa technologia. Niszczyciel oledów. https://ithardware.pl/aktualnosci/technologia_qdel_jest_coraz_blizej_moze_zwiastowac_zmierzch_oledow-32722.html
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...