Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

=-Mav-=

[MINI-TEST] Motorola Milestone okiem użytkownika, czyli żegnaj wingrozo!

Rekomendowane odpowiedzi

Wstęp

 

Od stycznia roku 2009 moją starą dobrą Nokię N95 w roli głównego telefonu zastąpiła Xperia X1 (mój rzut okiem na ten telefon tutaj). Ogólnie rzecz biorąc Xperia w porównaniu z Nokią miała wiele plusów: dotykowy ekran o wysokiej rozdzielczości znacznie uprzyjemniał i usprawniał korzystanie zarówno z Internetu jak i podstawowych funkcji telefonu; większa ilość pamięci oznaczała koniec denerwującego wyłączania aplikacji przez system w najmniej odpowiednim momencie; nie można też zapominać o wygodnej klawiaturze qwerty, która była jednym z głównych powodów tej zamiany. Minusów niestety było również sporo: ekran pomimo wysokiej rozdzielczości posiadał niską paletę kolorów (65k w porównaniu do 16.7mln w N95), więc niekiedy widać było denerwujący dithering. W sumie to może jednak dobrze że kolorów było mało, bo jeszcze bardziej niż zwykle dawałaby się pewnie we znaki kolejna wada telefonu: jego powolność. Zbudowana na przestarzałej platformie Qualcomma Xperia lubiła mocno zamulać. Standardem właściwie było zawieszanie się telefonu na jakieś 10 sekund po kilku szybszych puknięciach rysikiem w ekran, im więcej było wyświetlanej grafiki tym wszystko chodziło wolniej. Telefon ledwie radził sobie z wyświetlaniem skonwertowanych pod niego filmów, o bezpośrednim płynnym odtwarzaniu divxów/xvidów można było w zasadzie zapomnieć. Największą wadą okazał się jednak system operacyjny: szybko pożałowałem zamiany symbiana na mobilne okienka. Owszem, na początku byłem całkiem hepi, jak każdy geek: cała struktura systemu była bardzo podobna do tej z "dużych" okienek ze zwykłych pecetów, więc osoby obeznane w temacie mogły tam sobie grzebać do woli. Szybko okazało się jednak, że to co jest dobre na pececie niekoniecznie sprawdza się w telefonie. Po pierwsze cały system przypominał nieco tylko zmienionego Windowsa 95. Ikonki paskudne, a elementy interfejsu były zupełnie niedopasowane do obsługi palcem, bo na wysokorozdzielczym ekranie były po prostu mikre co niosło za sobą konieczność używania rysika, a to w codziennych sytuacjach jest po prostu niewygodne. Cały interfejs ogólnie rzecz biorąc wyglądał na wyciosany z kamienia i nieprzystający do obecnych czasów. Co gorsza po Win95 system odziedziczył też stabilność, a raczej jej brak: leżący "blisko" systemu kod mógł z nim robić co chciał, co niekiedy bywało przydatne, jednak często gęsto źle napisane programy powodowały wykrzaczanie się całego telefonu. W przypadku Xperii dzień bez resetu był po prostu możliwy w zasadzie tylko wtedy, gdy się jej za mocno nie używało. I o ile po zaaplikowaniu znanego z innych telefonów HTC Touch Flo 3D wraz ze standardowo dostarczanymi Panelami obsługa Xperii stawała się znośna, to znacząco wzrastało zużycie pamięci, a telefon dodatkowo spowalniał. Szybko więc okazało się, że konieczna będzie kolejna zmiana, a po wejściu na rynek Ajfona 3GS widać było, że w końcu zaczyna się coś ruszać w dziedzinie mobilnego sprzętu. Pozostawało tylko czekać aż pojawi się coś innego niż Ajfon co będzie ten sprzęt wykorzystywało i miało klawiaturę qwerty. Po albo na równi z Ajfonem był bodajże Palm Pre, ale u nas to raczej egzotyka. Następnie była Nokia N900 - bardzo fajny telefon, ale obawiałem się że mogą być kłopoty z softem pod Maemo. Jeśli chodzi o WinMobile to po dotychczasowych doświadczeniach zdecydowałem, że będę się od niego trzymał z daleka. akysz.jpg Tym samym odpadł HD2, który bardzo kusił parametrami i którego zakup początkowo rozważałem nawet pomimo braku klawiatury (swoją drogą dlaczego HTC nie zrobi wersji tego telefonu z klawą qwerty pozostaje dla mnie zagadką, z miejsca bym coś takiego kupił gdyby nie było na windzie). Na placu boju ostał się więc w zasadzie tylko Android, o którym już od dłuższego czasu było głośno. Co do niego też miałem obawy (jakaś głupia java zamiast starych dobrych exe? no to będzie niezła kicha!), ale ponoć nie taki diabeł straszny... Początkowo miałem nadzieję wymienić Xperię X1 na następną Xperię, ale gdy okazało się że X2 to X1 z inna obudową a X10 nie ma klawiatury trzeba było poszukać czegoś innego. Gdy pokazała się Motorola Droid poczytałem wiele pochlebnych recenzji i zdecydowałem, że to jest to. Po jakimś czasie na rynek weszła jej europejska wersja, pod nazwą Milestone. Jako jedna z pierwszych pojawiła się ona u naszych zachodnich sąsiadów, i taki też model sobie nabyłem na początku lutego tego roku na eBayu. Po wydaniu (w przeliczeniu) ok. 1650 złotych oraz małym zamieszaniu z paczką telefon w ciutę ponad tydzień po zakupie był u mnie. Poniżej trochę wrażeń z użytkowania.

 

BTW: Ponieważ nie chce mi się wyważać otwartych drzwi, będę tu w zdecydowanej większości korzystał z fotek dostępnych w sieci.

 

 

 

Pudełko, zawartość, wygląd zewnętrzny

 

Paczka była duża i podejrzanie lekka. Okazało się że to dlatego, że zawartość stanowiły głównie niemieckie gazety. :E Na szczęście pomiędzy nimi wyszperałem pudełko z telefonem. Samo pudełko i jego zawartość przedstawiają się następująco:

 

milestone-test-bilder-12l.jpg

 

motorola-milestone-box-contents.jpg

 

W komplecie znajduje się karta microsd Sandiska o pojemności 8GB.

 

Na powyższym obrazku brakuje jednej ważnej rzeczy: stacji dokującej. Jest ona dołączana do niektórych zestawów (o ile mi wiadomo będzie w tym dostępnym w Polsce w Playu), napiszę o niej później.

 

Telefon mój jak już wspomniałem wcześniej pochodzi z Niemiec. Wiąże się z tym fakt posiadania przez niego klawiatury w układzie qwertz. Pochodzi z sieci dystrybucyjnej O2, ale nie ma simlocka ani żadnych oznaczeń operatora. Ma to pewien efekt uboczny, o którym potem. Najpierw zobaczmy co telefon ma w środku i jak się to wszystko prezentuje.

 

Szczegółową specyfikację można znaleźć choćby tutaj http://www.telepolis.pl/telefony.php?id=1650 więc wymienię tylko najważniejsze informacje.

 

  • Ekran: 3.7" pojemnościowy 480x854 z obsługą multidotyku
  • Procesor: TI OMAP 3430 (ARM Cortex A8 600 MHz @ 550 MHz)
  • Pamięć: RAM: 256MB, ROM: 512MB
  • Klawiatura qwerty/qwertz
  • Kamera: 5 MPx
  • Bateria 1400 mAh
  • System: Android 2.0/2.01/2.1
  • Wymiary: 115.8x60x13,7 mm
  • Waga: 165 g

 

Do tego wi-fi, gps, akcelerometr i inne oczywistości. Widać brak drugiej kamery z przodu więc nici z wideorozmów (swoją drogą nigdy tego nie używałem), szkoda też że nie ma wbudowanego radia, przydawało się czasem.

 

motorola_milestone_1.jpg

 

droid_review_60031.jpg

 

Pierwsze co zwraca na siebie uwagę po wyjściu z pudełka to wyświetlacz. 3.7" ekran to duży postęp w porównaniu do Xperii, jest on odczuwalnie większy. Mimo swojej wielkości spokojnie jednak da się go obsługiwać jedną ręką. Mój kciuk sięga w każde miejsce ekranu, a nie mam specjalnie dużych dłoni. Ekran rozciąga się niemal od krawędzi do krawędzi i nie leży we wgłębieniu jak w Xperii, nie ma więc problemu z kurzem. Telefon waży trochę więcej od Xperii, ale nie jest to jakaś duża różnica, a i trzymanie go podczas rozmowy nie męczy. Pod ekranem widać cztery dotykowe przyciski, kolejno od lewej: wstecz, menu, powrót do ekranu głównego i szukajka, pod przyciskami na dolnej części telefonu znajdziemy malutki mikrofon. Minus za brak przycisku kończącego rozmowę, czyli tradycyjnej czerwonej słuchawki. Widać, że górna przesuwająca się część telefonu mogłaby być trochę dłuższa, a wyświetlacz trochę większy. Naprawdę nie wiem po co projektanci Droida zostawili ten charakterystyczny schodek pod przyciskami dotykowymi. Nad wyświetlaczem znajduje się głośnik, czujnik zbliżeniowy, czujnik światła oraz diodka informacyjna. Na prawej ściance u dołu widać przycisk spustu aparatu, a u góry jeden podwójny przycisk regulowania głośności. Z przyciskiem tym jest pewien problem, ponieważ jest nieco zbyt czuły, tudzież umiejscowiony zbyt wysoko. Jak bowiem widać na poniższym zdjęciu

 

droid-review-31.jpeg

 

z prawej strony na górze mamy również gniazdo słuchawkowe oraz przycisk power. Wskutek tego często zdarza się, że chcąc wcisnąć power lub włożyć słuchawki wciskamy ten nieszczęsny guzik od głośności, bo w końcu za coś sprzęt trzymać trzeba, i nasz telefon momentalnie się ścisza do minimum albo podgłaśnia do maksimum, co bywa irytujące. Jest to moim zdaniem konstrukcyjne niedopatrzenie, prawy górny róg obudowy jest po prostu zbyt zatłoczony, co sprawia pewne problemu, bo odstępy między przyciskami/gniazdami są za małe; sam przycisk power, często przecież używany, również powinien być większy i umieszczony gdzieś pośrodku zamiast z boku, dostęp do niego byłby wtedy wygodniejszy. Gniazdo słuchawkowe w ogóle wyrzuciłbym na dolną ściankę telefonu, która jest zupełnie pusta, a że telefon wkładamy do kieszeni górą do dołu, to byłoby to również bardziej naturalne. Zaletą przycisków głośności jest natomiast fakt, że działają również gdy ekran jest wygaszony, dzięki czemu swobodnie można regulować głośność trzymając telefon w kieszeni. W Xperii przyciski te przy wygaszonym ekranie były zupełnie wyłączone. Guzik power służy jak sama nazwa wskazuje do włączania/wyłączania telefonu i wyświetlacza, i w zasadzie poza wyłączeniem dźwięku oraz przełączenia w tryb lotniczy do niczego więcej. Szkoda, można by tam dorzucić np. włączanie/wyłączanie wifi, jakieś skróty do najczęściej używanych opcji itp. Gwoli ścisłości w Xperii domyślnie była taka sama bieda, ale tam stosowałem program który się pod power podpinał i udostępniał wszystkie niezbędne funkcje, a tutaj takiego nie spotkałem. Może za słabo szukałem?

 

droid_review20.jpg

 

Z lewej strony mamy tylko gniazdo mikro usb, wykorzystywane m.in. przez wspomnianą wyżej stację dokującą. Dolna ścianka jak wspomniałem wyżej jest pusta.

 

4231946147_1b99ba577a.jpg

 

Z tyłu ciekawiej, widać kamerę z podwójnym diodowym flaszem i duży głośnik. Obiektyw kamerki nie jest niczym chroniony, tym samym podatny jest na zadrapania i zabrudzenia. Uwagę zwraca duży głośnik. Jest naprawdę głośny i bardzo dobrze spełnia swoją funkcję. Xperię wystarczyło źle położyć aby całkowicie niemal wygłuszyć jej maleńki głośniczek, tutaj jest to praktycznie niemożliwe.

 

Pokrywa baterii trzyma się bardzo pewnie, a to dzięki temu że wyposażono ją w charakterystyczne zakrzywione uchwyty, bardzo podobne do tych z Nokii N95.

 

droid-back-cover-r3media-battery-540x295.jpg

 

O ile jednak Nokia popełniła kardynalny błąd wykonując całość z plastiku, przez co uchwyty te momentalnie się wyłamywały, tutaj materiałem jest metal, wszystko trzyma się pewnie. Jest to też całkowite przeciwieństwo Xperii, w której pokrywa ta była wykonana beznadziejnie, szybko wyrabiała się i sama odpadała. A wyrabiała się szybko dlatego, że był pod nią ukryty przycisk resetu, który w obecności windowsa używany był bardzo często. Tutaj nie ma windy, nie ma resetu, nie ma problemu.

 

milestonebattbaycd.jpg

 

Nie podoba mi się natomiast to co się znajduje pod tą pokrywką. Ani karty sim (co raczej zrozumiałe), ani karty pamięci (co już takie zrozumiałe nie jest) nie da się wyjąć bez wyciągania baterii. Szkoda, można to było rozwiązać lepiej, choćby tak jak w Xperii (slot na karty ukryty pod pokrywą, ale karta wyciągana bez wyjmowania baterii). Na domiar złego żadnej z tych kart nie da się wyjąć w sposób przyjęty zwykle dla czytników, czyli dociskając ją lekko, co powoduje jej wysunięcie w celu łatwiejszego uchwycenia. Tutaj czegoś takiego nie ma, wskutek czego wkładanie i wyciąganie karty pamięci/sim jest mocno utrudnione, bo trzeba je wyszarpywać paznokciami. Szkoda.

 

Oczywiście nie można pominąć klawiatury, więc teraz o niej parę słów.

 

milestone-keyboard_2.jpg

 

Jest to niestety słaba strona tego telefonu. Możliwe że rozbestwiła mnie klawiatura Xperii, której klawisze były większe, pomiędzy nimi znajdowały się wyczuwalne odstępy, a ekran odjeżdżał w górę po delikatnym łuku pięknym płynnym ruchem wspomaganym przez lekko sprężynujący mechanizm. Tutaj niestety klawisze są dość małe, nie ma między nimi żadnych odstępów, na domiar złego są stłoczone po lewej stronie, bo po prawej znalazł się d-pad, który sprawia wrażenie jakby był z zupełnie innej bajki. Owszem, przydaje się on czasem do nawigowania po stronach internetowych czy umieszczania kursora we właściwym miejscu tekstu, brakowało mi czegoś podobnego w Xperii. W tej roli jednak znacznie lepiej sprawiłyby się zwykłe klawisze strzałek, które mogłyby być i poręczniejsze w użyciu, i zajmowałyby mniej miejsca. Poza tym widać, że od krawędzi d-pada do krawędzi telefonu jest jeszcze ponad centymetr wolnego miejsca, które mogłoby spokojnie posłużyć do dalszego powiększenia klawiatury. A tak mamy to co mamy: klawisze są niewygodnie upchnięte po lewej i żeby sięgnąć do np. A trzeba niewygodnie mocno zginać lewego kciuka albo mniej wygodnie uchwycić telefon. W efekcie lewy kciuk ma więcej roboty niż powinien a prawy się nudzi, bo w jego zasięgu jest stosunkowo niewielka część klawiatury. Pisze się więc przynajmniej na początku dość niewygodnie, małe odstępy pomiędzy klawiszami powodują że do tej pory zdarzają mi się irytujące pomyłki nawet pomimo tego, że telefon mam od prawie dwóch miesięcy. Mechanizm odsuwający też nie działa tak fajnie jak w Xperii, nie jest wspomagany i trzeba samodzielnie odsunąć/zasunąć całość do końca, dobrze przynajmniej że operacja ta jest sygnalizowana kliknięciem i całość trzyma się solidnie w miejscu. Sytuacji nie poprawia fakt, że system wyczynia cuda wianki z podświetleniem klawiatury. O ile oświetlenie otoczenia nie jest dostatecznie słabe to można być pewnym, że podświetlenie będzie wariować: losowo włączać się, wyłączać, podświetlać mocniej, słabiej, znowu gasnąć i tak w kółko. Jest to niekiedy niesamowicie denerwujące. Znalazłem program w sieci do wyłączenia podświetlenia całkowicie, mi jednak przydałby się taki, który je na stałe włącza. Tak więc klawiatura pozostawia po sobie moim zdaniem nienajlepsze wrażenie. Nie jest zła do tego stopnia aby spowalniać zamiast przyspieszać pisanie wiadomości, ale czasami można zakląć pod nosem. W moim przypadku (Deutschland über alles) małym problemem było też początkowo zamienione Y i Z, ale rozwiązałem to szybko poprzez wymianę romu na wersję angielską.

 

Natomiast odnosnie jakości budowy jako całości, to jest ona po prostu świetna. Bardzo dobry miks metalu i plastiku, materiały miłe w dotyku, złote wstawki, nic nie trzeszczy, nie wygina się, nie telepie. Po rozsunięciu cała konstrukcja jest stabilna jak skała, klawisze działają pewnie. Naprawdę miło się tego używa. Co do designu to nie ma on ajfonowej lekkości, ale da się lubić, mi osobiście bardzo odpowiada. Nie wiem natomiast jak wygląda sprawa trwałości pokrywającego obudowę lakieru i nie chcę tego sprawdzać, kupiłem więc na eBayu przezroczysty, dopasowany, miękki silikonowy pokrowiec. Telefon prezentuje się w nim nieźle i jest dobrze chroniony. Miałem pokrowiec tego samego typu na Xperię i również go sobie chwaliłem. Nie utrudnia dostępu do gniazd ani przycisków, jedyny jego minus w Milestonie jest taki, że pogrubia telefon, przez co dolną część trzeba zdjąć całkowicie przed włożeniem do stacji dokującej, inaczej złącze usb nie wejdzie w gniazdo. Poniżej fotka i krótki filmik z zakładania. Ciężko to ująć na zdjęciu, w rzeczywistości wygląda on lepiej.

 

18-Pokr.jpg

 

 

 

 

Włączamy

 

Pierwsze co zauważamy po włączeniu telefonu bez włożonej karty sim to fakt, że jest on praktycznie bezużyteczny. Jedyne co możemy zrobić to wykonywać połączenia alarmowe i już. Dziwne, zważywszy na fakt, że tak w Xperii jak i stareńkiej N95 bez simkarty można się było spokojnie obejść. Nic to, wkładamy kartę, po czym telefon prosi nas o wybór języka, kliknięcie w ikonkę Androida, prowadzi przez mały samouczek jeśli chcemy, po czym zachęca do skonfigurowania konta w Google.

 

4232714396_5c06ccbb64_o_d.jpg

 

To powiązanie z kontem Google jest bardzo charakterystyczne dla Androida, w gruncie rzeczy to bez góglowego konta jak bez ręki, połowa funkcji niedostępna, jak np. Android Market. Szczerze mówiąc to miałem co do tego na początku poważne obiekcje, bo jakoś niespecjalnie mi się widzi powierzanie jednej korporacji wszystkich moich danych, ale konto na guglu niesie ze sobą kilka korzyści. Jedną z nich jest np. automatyczne synchronizowanie kontaktów między nim a telefonem. Jest to bardzo przydatna rzecz, bo kontakty te o wiele lepiej edytuje się na komputerze niż na telefonie. Tak więc np. telefon stoi sobie w stacji dokującej obok notebooka, mamy na nim otwartą listę kontaktów. Gdy obok jakiegoś kontaktu nie ma fotki, to w jej miejscu pojawia się wyszarzona postać androidowej maskotki. Teraz wchodzimy z laptopa na googlowe konto i edytujemy kontakt, dodajemy mu fotkę, a za kilka/naście/dziesiąt sekund widzimy jak pojawia się ona na telefonie obok tego właśnie konaktu How cool is that? ;) Oczywiście synchronizację w tle można wyłączyć. Konto Googla nie musi być kontem głównym, ono musi po prostu być, choćby jednym z wielu, aby mieć dostęp do wszystkich usług. Ja sobie jako podstawowe ustawiłem moje konto na o2. Generalni jednak zaprzedanie duszy diabłu (góglowi) poszło mi dość szybko. :E

 

Ale wracając trochę: po wybraniu języka i skonfigurowaniu gógla telefon wita nas ekranem, który nie jest zbyt porywający:

 

home-screen_2.png

 

Wielu z nas przyzwyczaiło się już pewnie do przeróżnych wodotrysków którymi raczą klientów producenci, a które są nakładkami na właściwy system. Wodotryski te mają jednak jedną wadę: w momencie w którym wychodzi nowa wersja systemu na którym są oparte, wymagają z reguły zmian żaby działać z nim poprawnie, a to znacząco wydłuża cały proces wydawania aktualizacji. Android rozwija się szybko, więc można by się spodziewać sporych obsuw w przypadku gdyby Motorola poszła tą drogą. Widać to choćby w przypadku nowej Xperii X10, która jeszcze nawet nie zadebiutowała, a już jest oparta na przestarzałej wersji Androida (1.6). SE zarzeka się co prawda że apdejt będzie, ale kiedy - nie wiadomo. Tutaj nie ma nakładki i nie ma problemu, apdejty powinny być często. Już nawet jest dostępna aktualizacja do wersji 2.1, jednak sprawia ona na tyle poważne problemy że, zmuszony byłem powrócić do 2.01, napiszę jeszcze o tym później. Ekran można dowolnie sobie konfigurować, dodawać widżety, skróty do programów, linki do stron itp., więc można go sobie dostosować do własnych wymagań bez większych problemów. Mi na przykład brakowało znajomego dużego zegarka z TF3D, więc sobie go dograłem:

 

01-MainScreen.png

 

W tle znajduje się ruchoma tapeta która standardowo nie jest dostępna w systemie 2.01, ale na to również jest sposób. Górną belkę możemy ściągnąć na dół aby zobaczyć powiadomienia:

 

02-Belka.png

 

Ogólnie telefonu używa się naprawdę bardzo przyjemnie: to już nie jest starożytny windows mobile przystosowany tylko do rysika, tutaj wszystko swobodnie obsłużymy palcem. Elementy interfejsu są duże i łatwe do opanowania, rysik jest zbędny. Całość działa bardzo płynnie dzięki szybkiemu procesorowi, denerwujące zacięcia i koszmarne spowolnienia, doskonale znane każdemu kto używał telefonu na Qualcommie 7200 i jakiejś graficznej nakładki, odeszły w niepamięć. Jedyne widoczne spowolnienie które zauważam to te towarzyszące wysuwaniu się listy z programami: w miarę jej zapełniania przewijanie stało się trochę wolniejsze, ale tragedii nie ma. Oczywiście nie zawsze przechodzenie pomiędzy ekranami aplikacji jest zupełne płynne, zwłaszcza jeśli w tle działa kilka programów, ale trzeba pamiętać, że to nadal tylko telefon, nie komputer. W porównaniu do Xperii różnica jest jednak kolosalna.

 

02-Dock.png

 

W tym miejscu android jest jeszcze niedorobiony: od początku brakowało mi tu możliwości stworzenia katalogów, w które można by powrzucać zainstalowane programy. Jak do licha można zapomnieć o czymś takim? :E

 

 

 

Ekran

 

Szklany ekran pojemnościowy doskonale reaguje na dotyk. Dość szybko co prawda pokrywa się smugami w miarę używania, ale wystarczy mocniej go przetrzeć i znikają bez śladu. Przez dwa miesiące noszenia w kieszeni nie pojawiły się na nim żadne zarysowania. Trzeba też dodać, że nie ma żadnego problemu z widocznością przy silniejszym świetle. Kolory oczywiście wyblakną, ale nawet przy słońcu nie trzeba się mocno gimnastykować aby zobaczyć co jest na ekranie. Jakość tego wyświetlacza jest po prostu znakomita. Obraz wyraźny i ostry, podwyższona (480x854) rozdzielczość przydaje się przy przeglądaniu stron internetowych, ale również i przy obsłudze samego interfejsu, którego elementy muszą być większe aby zapewnić wygodną obsługę palcami. Wysoką jakość obrazu zapewnia również większa niż w telefonach z winmo paleta kolorów. Swoją drogą to ciekawe, ale nigdzie nie mogłem znaleźć informacji jaką dokładnie ilością kolorów ten telefon dysponuje. Motorola na ten temat milczy, tak samo jak i wszyscy recenzenci. Na Telepolis w danych technicznych jest co prawda podane 16 milionów, czyli pełne 24-bity, jednak wydaje mi się że to nieprawda. Na zrzutach ekranu nadal można zauważyć dithering, choć jest on widoczny tylko w dużym powiększeniu, wydaje mi się więc, że telefon ma paletę 18-bitową, czyli 262,144 kolory. Nadal cztery razy więcej niż Xperia i reszta windowsowego tałatajstwa, i to widać. Dla przykładu poniżej obrazek który ma sporo płynnych przejść. Od lewej kolejno oryginał, zrzut ekranu z Milestona, oraz dwa zrzuty z Xperii: pierwszy z galerii, drugi z pulpitu.

 

Tapeta005-Org.JPGTapeta005-MilestoneScreen01.pngTapeta005-XperiaScreen01.pngTapeta005-XperiaScreen02.png

 

Pierwsze co rzuca się w oczy to fakt, że Xperia (a co za tym idzie wszystkie inne telefony na winmo) masakruje po prostu ten obrazek. Zrzut z galerii jest wyjątkowo paskudny, nie wiem czemu nie ma tam żadnego ditheringu. Na kolejnym zrzucie, z ekranu głównego, już jest, jednak efekt końcowy nadal kiepski. Na tym tle Motka wypada wyjątkowo korzystnie; na pierwszy rzut oka nie ciężko zauważyć różnicę, dopiero przy powiększeniu widać delikatną siatkę ditheringu. Na ekranie telefonu nigdy tego nie widać, co znacząco wpływa na ogólną jakość obrazu. Naprawdę, wyświetlacz tego telefonu jest jedyny w swojej klasie. Gdyby jeszcze tylko obsługiwał 24 bity, to byłby po prostu ideał. No ale wtedy pewnie nie byłoby tak płynnie.

 

 

 

Dzwonimy/piszemy

 

Wypadałoby gdzieś zadzwonić, w końcu to także telefon, prawda? Jakość rozmów jest naprawdę bardzo dobra, czy to na głośniku głównym nad ekranem, czy na dużym głośniku z tyłu w trybie głośnomówiącym. Nic nie skrzypi, nie szumi, żadnych kłopotów z odbiorem, rozmówcę słychać głośno i wyraźnie (o ile aparat po drugiej stronie również jest dobry - w przypadku jakiejś kiszki żadne cuda nie pomogą). Głośność rozmowy regulujemy klawiszami z boku, a jeśli ktoś chce to można sobie jeszcze dodatkowo włączyć w opcjach opcję Crystal Talk w tryb clear, crisp albo bright. Osobiście nie zauważyłem specjalnej różnicy pomiędzy nimi, ale może się komuś przyda, od przybytku głowa nie boli. Odnośnie jakości wbudowanej anteny to trudno mi się wypowiedzieć bo w mieście z poziomem sygnału nie jest najgorzej, chociaż zdarzają mi się w mieszkaniu takie spadki sygnału, że konieczne jest podejście do okna w celu przeprowadzenia rozmowy. Tzn. w przypadku Xperii tak było i z przyzwyczajenia nadal to robię, ale rozmawiałem też kilka razy w trybie głośnomówiącym podczas gdy Milestone stał sobie w stacji dokującej i wszystko było ok, więc z sygnałem powinno być przynajmniej tak samo dobrze, a może trochę lepiej niż w Xperii. Cały departament telefoniczny tak samo jak i reszta jest palcoprzyjazny i prosty w obsłudze.

 

03-TelCon.pngCall.jpg

 

Łyżką dziegciu w tej beczce miodu są kolejne kłopoty z podświetleniem, tym razem ekranu. Telefon zachowuje się jak pijany: zbliżasz telefon do ucha to ekran gaśnie, problem w tym czy włączy się on ponownie po tym jak słuchawkę oddalisz od ucha, a raczej po jakim czasie to zrobi. Niekiedy opóźnienie jest irytująco duże, do tego stopnia że chcesz zakończyć rozmowę ale nie możesz, bo fizycznego przycisku kończącego rozmowę nie ma, a tego który jest na ekranie nie widać! W związku z czym naciskasz przycisk power żeby przywrócić ekran do życia, po czym się on za chwilę zapala, ale w tym momencie telefon przypomina sobie, że sam miał ekran włączyć, więc traktuje twoje naciśnięcie power jako żądanie wyłączenia ekranu i to właśnie robi! A poąłczenie trwa nadal. Po prostu paranoja. Dlatego właśnie skrzywiłem się na widok braku na obudowie charakterystycznego guzika z czerwoną słuchawką, nie ufam takim programowym rozwiązaniom. Te problemy z podświetleniem wydają się być bardziej jedną z niedoróbek samego androida niż tego konkretnego telefonu, bo użytkownicy innych modeli na androidzie też się na nie skarżą. Mam nadzieję że deweloperzy systemu poprawią w końcu działanie czujników światła i zbliżeniowego, bo wstyd normalnie. Jak na razie jednak w wersji 2.1 skupili się głównie na psuciu tego co już działało. :E Tak czy siak problem ten rozwiązuje aplikacja Call Light, do znalezienia w Android Markecie.

 

Wiadomości poukładane są w wątki, każda osoba to nowy wątek. A w każdym z nich smsy wyświetlane są one jeden pod drugim, dla większej czytelności nasze mają tło białe, a naszego rozmówcy lekko niebieskie. Wszystko bardzo czytelne. Ilość wpisanych znaków nie jest podawana, dopiero na 10 liter przed limitem pojedynczej wiadomości pokazuje się odliczanie. Standardowa klawiatura w romie w wersji dla europy zachodniej nie umożliwia niestety wprowadzania polskich znaków.

 

scr65.jpg04-SMS.png

 

 

 

Audio/wideo

 

Telefon posiada standardowe gniazdko słuchawkowe 3.5 mm, jeśli chodzi o muzykę odtwarza pliki aac we wszystkich najpopularniejszych wariacjach, mp3, ogg, wav, nawet midi. Nie ma co prawda bezstratnego flaca, ale po zrootowaniu telefonu można go sobie doinstalować. Jakość dźwięku jak na moje potrzeby (a żaden ze mnie audiofil) jest bardzo dobra; telefon gra podobnie jak Xperia, żadne tony nie wybijają się ponad inne, może co najwyżej basów mogłoby być trochę więcej. Do minusów należy zaliczyć dwie rzeczy. Po pierwsze przy odgrywaniu niektórych plików aac-he/96 kbit niskim tonom, czyli tym wszystkim "bum", towarzyszy jakiś nieprzyjemny przydźwięk, coś jakby dźwięk był odrobinę przesterowany. Przy odtwarzaniu oryginału tego pliku, jako mp3 z wysokim bitrate, efekt nie występuje. Co dziwne nie pojawia się to w każdym przypadku, tylko przy niektórych piosenkach. Poza tym podczas odtwarzania zdarzają się krótkie przerwy, na ułamki sekund. Nie są to żadne trzaski, po prostu wygląda to jakby dźwięk na chwilę przestawał być odtwarzany. Zdarza się to co jakiś czas, nie na tyle często aby słuchanie muzyki było nieprzyjemne, ale jednak na tyle, aby było warte zauważenia. Szkoda, bo Xperia mogła się zacinać i spowalniać aż do totalnego zamrożenia systemu na całe sekundy, ale muzyka była odtwarzana bez najmniejszych przestojów; tutaj nawet gdy telefon nie jest obciążony zdarzają się te króciutkie przerwy. W ogóle odtwarzacz muzyczny wydaje się chyba najsłabiej dopracowanym elementem androida, w porównaniu do tego z Xperiowych paneli wypada dość blado (bo od wbudowanego w winmo windows media playera wszystko jest lepsze).

 

05-PlayerMain.png06-PlayerList.png

 

Owszem, spełnia swoje zadanie, ale ma tylko podstawowe funkcje. Zamiast w pierwszej kolejności podawać nazwę utworu wyświetla wykonawcę. Nie podaje ilości piosenek w bibliotece ani który w kolejności aktualnie kawałek jest odtwarzany. Długie tytuły czy nazwy wykonawców nie są przewijane, więc jeśli wyjeżdżają za ekran to są po prostu ucinane i już. Nie wszystkie okładki zawarte w plikach są wyświetlane, nie wiedzieć czemu. Nagminnie zdarza się, że wyświetlana jest okładka nie pasująca do danego kawałka. W ogóle wygląda to tak że system buduje sobie bazę okładek znalezionych w utworach i zapisuje je sobie na karcie pamięci; chyba mu na początku po zmianie karty pamięci coś przerwałem, bo nie dokończył tego procesu i potem w kółko przy każdej piosence wyświetlał mi na zmianę kilka okładek, co było cholernie deprymujące. W końcu wyczyściłem ten folder, system sobie odbudował bazę i teraz jest już lepiej, ale wtopy się nadal zdarzają. Z wad należy jeszcze wymienić to, że czasami przy włączaniu ekranu przyciskiem power plajer nie bardzo wie w jakiej orientacji się wyświetlić, poziomej czy pionowej, i zanim się namyśli to mija sekunda lub dwie, a niekiedy efektem tych przemyśleń jest układ poziomy wyświetlony na ekranie trzymanym pionowo, czyli większość informacji znajduje się w niebycie. Poza tym na liście piosenek obok tytułów nie są wyświetlane okładki jak to było w Xperii, no ale to szczegół; bardziej denerwuje mnie fakt że po użyciu szukajki i odnalezieniu żądanego kawałka jest on odtwarzany, ale jednocześnie staje się jakby jednoutworową plejlistą: czyli zamiast po zakończeniu przeskoczyć do następnego utworu, odtwarzanie jest wstrzymywane, bo na liście nie ma więcej piosenek. Koszmarnie mnie to irytuje. Łyżką miodu w beczce dziegciu jest fakt, że plajer poprawnie wyświetla i sortuje polskie znaki (ten z Xperii wyświetlał krzaki), i że kawałki z "the" na początku nie są pod T, ale pod pierwszą literą drugiego słowa. Aha, no i jeszcze playlistę z Xperii odczytał bez problemu, mimo że ścieżki dostępu się zmieniły. Podsumowując: odtwarzacz muzyczny jest skopany. Może to za mocne słowo, bo da się go używać i do niego przyzwyczaić, tyle że większe i mniejsze niedoróbki gryzą jak okruszki na prześcieradle. Czy naprawdę nikt w Google nie słucha muzyki, ani nie zna nikogo kto to robi? Wstydźcie się, chłopaki! Brakuje też pełnego equalizera. Wraz z apdejtem do wersji 2.01 dostajemy co prawda aplikację Audio effects w której jest dużo predefiniowanych ustawień plus efekty dsp-podobne, ja jednak wolałbym tradycyjne suwaczki z możliwością dopasowania wszystkiego do własnych upodobań.

 

Pokazywaczka zdjęć i filmów działa sprawnie i nie mam jej wiele do zarzucenia, może tylko to że chyba nie zawsze odnajduje wszystkie pliki wideo, no i przydałby się porządny scroll z prawej strony ekranu, bo jak się ma na karcie kilka tysięcy obrazków, to przy przewijaniu paluch może uschnąć.

 

07-MediaPic.png08-MediaVid.png

 

W kwestii wideo ubogo, tak samo jak w Xperii: jedyny sensowny obsługiwany format wideo to mp4, nawet zgrane z jutuba pliki flv nie działają, nie wspominając o popularnym avi. Tego ostatniego szkoda mi najbardziej, bo telefon ma wystarczającą moc by bez problemu uciągnąć te pliki, ale sposób w jaki pisze się soft pod androida w tej chwili właściwie wyklucza skuteczne jej wykorzystanie. Wszystkie programy jadą bowiem na czymś w stylu okrojonej javy, nie są to czyste exeki jak to było na windzie, a więc nie są tak szybkie. Wskutek tego po próbie włączenia pliku avi w takim yxflashu na przykład widać wyraźnie, że wideo nie jest płynne, nawet zaznaczenie opcji wspomagania przez funkcje dostępne w corteksie a8 nie poprawia sytuacji (testowane na którymś odcinku Top Geara i kilku teledyskach). Wystarczy jednak taki plik avi przerobić na mp4 (ścieżki wideo w divx/xvid się nie rekoduje, wystarczy ją skopiować i przekodować tylko audio na aac co zajmuje kilka minut) aby się przekonać, że standardowy systemowy plajer odtworzy go płynnie. Tego procesu przekodowywania ścieżki audio nie da się niestety pominąć, bo najpopularniejszy w plikach avi kodek mp3 nie może być na żywca skopiowany do kontenera mp4; gdy to zrobimy wideo będzie sobie leciało, ale dźwięku nie będzie. Szkoda że tak jest i że zamiast jakichś głupich wmv producenci telefonów nie dokładają obsługi avi, no bo komu się chce bawić w jakieś konwersje? Chciałoby się po prostu wrzucić plik na kartę i już, a tu klops. Mam nadzieję że za jakiś czas pokaże się lepszy soft i problem zniknie. Oczywiście pliki wmv też działają nieźle, ale raczej niewiele się ich spotyka.

 

 

 

Kamera

 

Do wersji 2.0 android w ogóle nie obsługiwał lampy błyskowej, więc Droid jest jednym z pierwszych telefonów które ją mają. Wbudowany podwójny flasz jest jednak dość słaby i w nocy trzeba robić fotki z dość bliska żeby było cokolwiek widać. Zdjęcia to żadna rewelacja, zwłaszcza że niekiedy trzeba kilku podejść żeby zrobić dobre ujęcie, bo czasami autofokus działa w nieprzewidziany sposób (tyczy się to zwłaszcza fotek robionych z bliska). Na zdjęciach jest sporo szumu, zanim autofokus się ustawi mija trochę czasu, więc o szybkich fotkach można zapomnieć. Przy dobrym oświetleniu efekty są zwykle zadowalające. Sam obiektyw jest umieszczony w prawym górnym rogu telefonu (co oni się tak uparli na ten róg, do diabła?), więc łatwo go przypadkowo przesłonić paluchem. Poniżej kilka przykładowych fotek:

 

19-Pictures.jpg

 

http://www.mobilegazette.com/reviews/motor...l-milestone.jpg

http://www.mobile-review.com/review/image/...oto/photo04.jpg

http://www.mobile-review.com/review/image/...oto/photo07.jpg

http://www.mobile-review.com/review/image/...oto/photo11.jpg

http://www.mobile-review.com/review/image/...oto/photo18.jpg

http://www.mobile-review.com/review/image/...oto/photo21.jpg

http://www.mobile-review.com/review/image/...oto/photo23.jpg

 

Wideo za to jest o wiele lepszej jakości niż w Xperii, gdzie nagrywane filmy były beznadziejne. Nadal nie jest co prawda ekstra, ale już całkiem nieźle. Na dodatek po zrootowaniu telefonu można sobie dowolnie manipulować bitrate'em, co dodatkowo podnosi jakość. Standardowo wynosi on 3 mbit, ale spokojnie można go podnieść do 8. Można też sobie zwiększyć liczbę klatek na sekundę, np. do 30 aby mieć płynniejszy obraz, ale wtedy trzeba odpowiednio zmniejszyć bitrate wideo (i audio przy okazji też, domyślne 96 kbit dla mono to aż nadto). Duże pole do popisu dla kombinatorów. Poniżej przykładowe nagranie.

 

http://www.phonearena.com/ftp_access/uploa...ample_video.3gp

 

Cały interfejs jest prosty i przejrzysty. Kamera obsługuje geotagging, więc bez problemu możemy sobie potem sprawdzić kiedy i gdzie dokładnie zrobiliśmy dane foto.

 

09-CameraGui.png

 

 

 

GPS

 

Droid dysponuje podobnie jak wszystkie współczesne smartfony wspomaganym modułem GPSu. O ile jednak w takiej Xperii i jej windowsie mobile można było sobie programem Quick GPS ściągnąć z sieci raz na tydzień niewielki pliczek, który znacząco przyspieszał łapanie fixa, to w androidzie takiej możliwości albo nie ma albo ja jej nie znalazłem - jeśli nie ma dostępu do internetu, to ustalanie pozycji po raz pierwszy, "na zimno", trwa długo. Tak długo, że jadąc autobusem z domu do pracy w połowie drogi się poddałem i schowałem telefon do kieszeni. :E Natomiast kiedy jest dostęp do internetu, fix łapany jest bardzo szybko, nawet w budynku siła sygnału jest wystarczająca. Szkoda że nie można tego zrobić w sposób podobny do winmo, bo ułatwia to życie i nie wymaga stałego bycia online. Na dłuższych trasach z pewnością to nie przeszkodzi, bo raz złapana pozycja jest trzymana, ale w przypadku pieszych wędrówek gdy telefon leży w kieszeni i co jakiś czas wyciągamy go aby się upewnić co do kierunku marszu możemy miec kłopot. Dobrze więc jest mieć operatora sieci który nie zdziera za transmisję danych, albo przynajmniej wykupić jakiś pakiet. Dane potrzebne do działania aGPSu nie zajmują dużo.

 

Odnośnie samej nawigacji to miałem obawy przed przesiadką, ale okazało się że moja ulubiona aplikacja, iGo, jest dostępna też na androida, więc jeśli o mnie chodzi to jestem hepi. Niestety zanim zdążyłem ją sprawdzić padła mi moja karta (Sandisk 16gb, odczytać jeszcze się daje, ale zapisu nihuhu), więc musiałem się zadowolić nawigacją dostarczaną przez producenta. To jest jedno z miejsc w których Droid z usa różni się od Milestona z europy - w Stanach Verizon dodaje do swoich telefonów Google Maps z możliwością nawigacji, natomiast w Europie otrzymamy aplikację MotoNav z licencją na 60 dni.

 

10-MotoNav.jpg

 

Nie bawiłem się nią długo, ale szczerze mówiąc to niezbyt przypadła mi do gustu i chyba bym nie był skłonny zapłacić za przedłuzenie licencji na nią. Na szczęście na androida softu do nawigacji jest już tyle (iGo, NDrive, Sygic, CoPilot - to tylko niektóre), że każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Oczywiście rozgryziono też Google Maps i zmuszono je do nawigowania nie tylko po Juesej. Tak więc w tej kwestii z Milestonem i androidem w ogóle jest lepiej niż dobrze, szkoda mi tylko tego QuickGPSu z winmo...

 

 

 

Internet

 

Standardowo dostarczana w androidzie przeglądarka oparta jest na silniku WebKit i działa naprawdę bez zarzutu. Doskonale radzi sobie nawet ze skomplikowanymi stronami, wszystko wczytuje się szybko, obsługuje multitoucha więc dwoma palcami można sobie szybko dopasować powiększenie do własnych upodobań, a przeglądarka zadba o odpowiednie rozmieszczenie elementów na stronie.

 

11-Browser.png

 

12-Browser.png

 

Co bardzo ważne w niepamięć odeszły irytujące szare plamy, które pozostawiała w Xperii Opera - przy każdym przesunięciu strony o choćby kawałek telefon musiał się trochę namyśleć, wyświetlając na ekranie szaroburą szachownicę, i dopiero potem wczytywała się treść, co przy szybkim przewijaniu było denerwujące. Tutaj nic takiego nie występuje, stronę można przewijać naprawdę szybko i jedyne co zobaczymy to jej płynnie przesuwająca się zawartość. Wielki plus! Korzystanie z sieci za pomocą telefonu to teraz naprawdę przyjemność. Do poważnych wad można w zasadzie zaliczyć tylko brak obsługi flasza, ale jak znam życie to zamuliłby telefon od razu, więc może i lepiej że go nie ma. Z tego co pamiętam to w romie 2.1 też go nie było, ale ponoć ma się pojawić, więc pozostaje czekać. Mniejszą wada jest że niektóre strony uparcie chcą żebyśmy korzystali z ich mobilnych, często mocno upośledzonych, wersji, ale to nie wina telefonu czy przeglądarki. Mi najbardziej brakuje jednak możliwości zapisywania stron na dysk, bo lubię sobie zgrać jakiś artykuł w domu i potem poczytać w drodze. Dlatego też zmuszony jestem w tym celu korzystać z Opery 5 Mini, która jest bardzo szybka i oszczędza znacząco transfer jeśli działamy poprzez sieć komorkową. Brakuje jednak jej "dorosłej" siostry, Opery Mobile; jej twórcy stwierdzili bodajże że wydajność nie byłaby wystarczająca czy coś w ten deseń. W sumie to nie dziwię się, bo Opera Mini to zwykła aplikacja w javie którą szybko się portuje na adroidowego dalvika (taka obcięta wirtualna maszyna javy na której działają wszystkie aplikacje), natomiast Opera Mobile to był prawdziwy kod maszynowy, czy to na symbiana czy winmo. Co jednak ciekawe już się pokazały pierwsze filmy z Operą Mobile na androida i ponoć ma ona być dołączana do niektórych telefonów, ale nie będzie dostępna jako osobna aplikacja, a przynajmniej nie tak szybko.

 

Aplikacja pocztowa jest prosta, przejrzysta i bardzo dobrze spełnia swoje zadanie.

 

13-Mail.png14-Mail.png

 

Można sobie ustawić co jaki czas telefon ma sprawdzać zawartość skrzynki i powiadamiać nas o nowych emailach. Przydałaby się jednak tej skrzynce opcja "oznacz wszystko jako przeczytane", bo gdy mamy w skrzynce jakiegoś nieprzeczytanego maila za każdym odświeżeniem skrzynki będziemy informowani że jest nowa wiadomość, nawet jeśli jej nie ma.

 

Standardowo z telefonem dostaniemy też aplikację do obsługi YouTube'a. W odróżnieniu od Xperii działa bez problemów a filmy się nie tną, co na słabowitym Qualcommie było nagminne. Drażni mnie tylko fakt, że wyniki wyszukiwania w tej aplikacji są inne niż w "pełnej" wersji na pc, nie wszystkie klipy są dostępne. Jeśli wejdziemy na youtube z wbudowanej przeglądarki, to włączy nam się wersja mobilna strony, a po wybraniu klipu będziemy mieli możliwość otwarcia go właśnie w tej aplikacji.

 

Odnośnie jakości działania samego wifi to wydaje mi się że połączenie jest stabilniejsze. O ile Xperia często zrywała je w sytuacjach gdy sygnał był słaby, w Milestonie zdarza się to rzadziej.

 

Warto też wspomnieć, że początkowo niemożliwy był tethering, czyli udostępnianie połączenia internetowemu przez telefon np. laptopowi. Potem pojawiły się programy do udostępniania przez usb, teraz markecie można znaleźć również programy tworzące z telefonu bezprzewodowego acces pointa (wymaga roota).

 

 

 

Android Market, soft, gry

 

Czyli stworzona na podobieństwo Applowego AppStore kopalnia softu na telefony z androidem na pokładzie. Biorąc pod uwagę dość młody wiek platformy, sklep ten radzi sobie całkiem nieźle - podczas gdy jeszcze w marcu ubiegłego roku było w nim dostępnych ok. 2300 aplikacji, to w grudniu już 20 tysięcy (w AppStore było ich wtedy ponad 100 tysięcy, wszystkie dane za Wikipedią). W sofcie naprawdę można wybierać i przebierać, mnóstwo gier, użytków oraz programów śmiesznych, strasznych i służących zupełnie do niczego; zdecydowana większość jest darmowa, a za całą resztę zapłacisz kartą kredytową. Pod warunkiem oczywiście że nie kupiłeś tak jak ja telefonu którego IMEI znajduje się na guglowej czarnej liście. Okazuje się bowiem, że Google takie niebrandowane przez nikogo telefony traktuje jako zrootowane i nie daje dostępu do płatnych aplikacji. Problem jest znany od miesięcy użytkownikom wielu modeli, użytkownicy się żalą, a Google milczy jak zaklęte. Na choroby są jednak sposoby - tak i tutaj pomoże nam właśnie, o ironio, zrootowanie telefonu i programik o nazwie MarketEnabler. Dzięki niemu można w prosty sposób wmówić góglowi że telefon pracuje w sieci jakiegoś innego operatora, i od razu w magiczny sposób zyskujemy dostęp do wszystkich dobroci, więc zamiast kraść możemy sobie wszystko co potrzebne po prostu kupić. Tak to mniej więcej wygląda:

 

15-MarketBeforeEnablerAfter.png

 

Ja widać zmiana id operatora sieci na t-mobile zaowocowała powiększeniem się listy wynikow wyszukiwania o kilkadziesiąt pozycji. Czasami może ich być o kilkaset więcej! Oczywiście nie znajdziemy tu absolutnie wszystkich aplikacji dostępnych na androida, ale większość. Google w kwestii wprowadzania programów do swojego sklepu nie rządzi się tak drakońskimi prawami jak Apple, ale na wszystko też nie pozwala - jakiś czas temu na przykład w Stanach wskutek nacisku operatorów wycofano z marketu wszystkie aplikacje do tetheringu. Ostatecznie skończyło się na tym, że aplikacje te nie są dostępne tylko dla użytkowników sieci T-Mobile, bo zabrania ona swoim klientom tetherowania.

 

Jeśli już jesteśmy przy grach to trzeba powiedzieć, że telefon naprawdę ma moc. Zintegrowany w chipsecie akcelerator firmy PowerVR sprawia, że wszystkie trójwymiarowe gry śmigają aż miło. Pozostaje mieć nadzieję, że w miarę zdobywania popularności przez androida ilość oprogramowania rozrywkowego osiągnie ilość i jakość znaną z Ajfona. Poniżej przykładowe filmiki z łejpałtopodobnego czegoś oraz kłejków 2 i 3.

 

 

 

Oczywiście strzelanki to nie wszystko, miłośnicy gier logicznych też znajdą coś dla siebie. Może nie będzie tak efektownie, ale przynajmniej nie wybijemy nikomu oka wymachując nerwowo telefonem we wszystkie strony w samolocie. ;)

 

 

 

Moto Phone Portal

 

To świetna aplikacja którą dostajemy wraz z telefonem, a która zasługuje na osobny opis. Pamiętam jak bardzo brakowało mi w Xperii czegoś na kształt Nokia PC Suite, co umożliwiałoby przeglądanie zawartości telefonu, wysyłanie esemesów itp. za pomocą zwykłego peceta; standardowy windowsowy Active Sync poza synchronizowaniem kontaktów czy notatnika/kalendarza do niczego innego się nie nadawał. Motorola wyszła tu sporo przed szereg udostępniając swój Phone portal. Po podłączeniu telefonu czy to przez usb, czy przez wifi (wygodniej), zyskujemy bowiem możliwość oglądania/dodawania/kasowania kontaktów, przeglądania zdjęć (można sobie nawet włączyć działający w przeglądarce slideshow), słuchania muzyki (po kliknięciu play na danym kawałku zaczyna się on odtwarzać na telefonie). Można czytać i pisać esemesy, oglądać logi z rozmów (brakuje tylko możliwości wykonywania samych połączeń, chociaż raczej ciężko znaleźć dla tego zastosowanie), obejrzeć historię przeglądanych na telefonie stron, ustawić dzwonek/tapetę, wreszcie zrobić/przywrócić kopię kontaktów - możliwości jest naprawdę sporo, a wszystko to bez potrzeby instalowania jakiegokolwiek dodatkowego softu! Za ten pomysł piątka z plusem. Poniżej kilka przykładowych obrazków.

 

16-PhonePortal.png.png

 

soft1.jpgsc.jpgsoft3.jpgsoft4.jpg

 

Z niedoróbek które zauważyłem: gdy piszemy smsa jest co prawda podana liczba wpisanych liter, jednak soft nie bierze pod uwagę tego, że użycie polskich znaków drastycznie zmniejsza objętość pojedynczej wiadomości (same wiadomości z polskimi znakami są wysyłane poprawnie). Trzeba mieć to na uwadze.

 

 

 

Bateria

 

Jak na telefon z tak dużym wyświetlaczem to nie jest źle. Jeśli nie będziemy szaleć telefon spokojnie wytrzyma cały dzień. Używany do słuchania muzyki i przeglądania sieci wytrzymał mi ok. 36 godzin zanim wskaźnik naładowania spadł do 20% i zaczęła migać ostrzegawczo diodka. Jeśli jednak sprzęt jest intensywnie używany, to może się okazać konieczne doładowanie w ciągu dnia. Granie/nawigowanie/oglądanie filmów, czyli wszystko to co mocno wykorzystuje ekran spowoduje, że już po kilku godzinach telefon będzie robił bokami. Xperii nie chciało się używać, bo jej powolność po jakimś czasie zniechęcała do grania czy oglądania filmów, tutaj chciałoby się aby bateria była kilkukrotnie pojemniejsza. Podkreślam jednak jeszcze raz, jak na smartfona z takim wyświetlaczem wydajność baterii jest więcej niż akceptowalna. Lepiej jednak mieć przy sobie przynajmniej jakiś kabelek usb aby w razie konieczności doładować sprzęt. Mi osobiście to nie przeszkadza, bo telefon zwykle w domu odpoczywa pełniąc rolę zegarka w stacji dokującej która służy też jako ładowarka; wychodząc z domu zabieram go do pracy/kina/gdziekolwiek, po powrocie znowu wkładam do stacji gdzie się doładowuje i tak dalej. System udostępnia nam proste statystyki dotyczące największych pożeraczy energii:

 

20batt.png

 

 

Stacja dokująca

 

Skoro już jesteśmy przy niej, to wypadałoby trochę dokładniej ją omówić. Stacja wygląda tak:

 

motorola_droid.jpg

 

Tak się ją podłącza:

 

mile1.jpg

 

A tak prezentuje się w niej telefon:

 

stonedroid_dock.jpg

 

Jest to całkiem przydatny bajer i warto go mieć, bo jako osobny dodatek kosztuje kilkadziesiąt euro/funtów/dolarów, w zależności od kraju. Dostarczany w komplecie kabelek usb służy do podłączenia telefonu zarówno do ładowarki jak i do komputera oraz tej właśnie stacji, i jest niestety krótki, ma jakieś 90 cm. Tak więc jeśli chce się telefon w niej postawić gdzieś dalej od gniazdka, to trzeba pomyśleć o jakiejś przedłużce, albo najlepiej nowym, dłuższym kablu. Gdy już umieścimy Milestona w stacji automatycznie przełącza się on w tryb widoczny wyżej, w którym to trybie służy nam za zegarek, pogodynkę, odtwarzacz muzyczny a także cyfrową ramkę do zdjęć (można sobie włączyć slideshow). Ja jednak potrzebowałem głównie większego zegara, więc ściągnąłem sobie aplikację Digital clock i mam duży, cyfrowy czasomierz:

 

17-Clock.jpg

 

Ogólnie jest to przydatny gadżet. Grając w coś na komputerze na ten przykład jesteśmy cały czas na bieżąco informowani przez stojący obok telefon o nowej poczcie, wiadomościach tekstowych, nowych połączeniach (odbieramy w trybie głośnomówiącym), a wszystko możemy sobie wygodnie obsługiwać jedną dłonią i dwoma palcami. Cool. Chodzą słuchy, że stacja ta ma być dołączana do zestawów dostępnych w Pleju.

 

 

 

Slowo na Niedzielę

 

Jeśli ktoś używa/używał wcześniej Ajfona to nie będzie pod takim wrażeniem, ale przesiadka z telefonu opartego na winmo i wolnej platformie sprzętowej na Milestona może być sporym szokiem. Bardzo pozytywnym, dodajmy. Wszystko jest duże, ładne, kolorowe (ale nie pstrokate), czytelne, palcoprzyjazne... WinMo leży i kwiczy. I tylko czasami człowiek z przyzwyczajenia łapie się na tym, że próbuje wyciągnąć rysik z obudowy. Swoją drogą to nie miałbym nic przeciwko temu aby się znalazł w komplecie, czasami po prostu za jego pomocą pracuje się szybciej i dokładniej. Jak to zwykle przy przesiadkach bywa na początku się człowiek trochę gubi, ale szybko wszystko staje się jasne. Na przykład fakt, że system ten, jak wszystkie nowoczesne oesy dla komórek, jest bardziej zamknięty przed użytkownikiem niż winmo. Programy nie leżą już tak blisko sprzętu, nie są to zwykłe exeki, a prekompilowane pliki do uruchomienia na wbudowanej w system maszynie javy. Użytkownik nie może już robić z systemem co mu się żywnie podoba, tak on sam jak i programy nie mają do pewnych funkcji dostępu. Ma to swoje dobre i złe strony. Dobre są takie, że system jest znacznie stabilniejszy od windy. Jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się, aby zawiesił się "na twardo" do tego stopnia, aby konieczne było wyjmowanie baterii; jeśli już jakiś program się wykrzaczy to wystarczy wrócić do ekranu głównego albo zamknąć go gdy wyskoczy stosowny komunikat. Jak do tej pory tylko dwa razy kątem oka zauważyłem, że telefon się samoistnie zrestartował - dłubię sobie coś tam na lapie, patrzę, a tu na telefonie żwawo biegnie sobie Mario (tak wygląda mój zmodyfikowany ekran bootowania)... Poza tymi dwoma przypadkami mogę stwierdzić, że telefon jest bardzo stabilny. Wady też są: programy działają wolniej (tu warto wspomnieć że w androidzie 2.0 pojawiła się możliwość włączenia kompilacji JIT (dla tych co nie wiedzą do wyszperania na wiki), która przyspiesza pracę softu o ok. 20% w typowych zastosowaniach, jednak nie jest to jeszcze stabilne i dlatego domyślnie wyłączone), a same ograniczenia są niekiedy zbyt ostre. Nie da się zrobić zrzutu ekranu bo potrzeba praw roota (dla tych co nie wiedzą android to taki przykrojony linux a root oznacza użytkownika z najwyższymi uprawnieniami), dla włączenia tetheringu przez wifi też, to samo dla aplikacji która byłaby w stanie zrobić kopię zapasową programów i ustawień systemowych, dla MarketEnablera aby obejść durne ograniczenia w dostępie do płatnych aplikacji, dla dodania wsparcia dla formatu flac jeśli ktoś go używa... Jednym słowem zrootowanie telefonu to konieczność dla każdego power usera, jak i bardziej zaawansowanego użytkownika. Cała operacja jest na szczęście bardzo prosta, i ogranicza się do skopiowania kilku plików na kartę pamięci, uruchomienia telefonu w trybie awaryjnym i rozpoczęcia próby apdejtu - exploit wykorzystuje dziurę w tej części firmłeru, instaluje w telefonie kilka plików i od tej pory za każdym razem gdy jakiś program będzie chciał dostępu do bardziej zaawansowanych funkcji wyskoczy stosowny ekran z zapytaniem. W tym miejscu dwie uwagi: warto mieć w opcjach telefonu włączone debugowanie usb, bo inaczej programy wymagające roota mogą działać niepoprawnie albo wcale. Po drugie w wersji 2.1 softu Motorola załatała już wykorzystywaną przez w/w exploita dziurę, jednak i z tym już sobie poradzono: trzeba nadpisać serwisowym programem Motoroli niewielką część nowego romu, co spowoduje podmianę nowej partycji recovery na starą, a ze starą wszyscy już wiemy jak sobie radzić. ;) Dla wszystkich zainteresowanych linki do dwóch forów z niezbędnymi informacjami. Warto na nich pogrzebać bo są kopalnią wiedzy, można się tam dowiedzieć o tym jak robić backupy nandroidem, zmieniać animacje bootowania, dodać obsługę formatu flac do systemowego plajera, jak dołożyć animowane tapety znane z systemu w wersji 2.1 i mnóstwo innych przydatnych rzeczy. Pierwsze forum jest angielskie a drugie, większe, niemieckie, ale z pomocą translatora każdy powinien dojść co i jak.

 

http://alldroid.org/forums/920-Milestone

 

http://translate.googleusercontent.com/tra...3ow4pcVUym5zdLQ

 

Niestety, z modyfikacjami Milestona nie poszalejemy tak bardzo jak amerykańscy posiadacze Droida: Motorola wycięła europejczykom bardzo brzydki numer i wykorzystała ficzer chipsetu pozwalający na zabezpieczenie bootloadera podpisem cyfrowym. Jeśli ten zostanie zmieniony, to telefon się po prostu nie uruchomi. A amerykanie już od dawna wykorzystują tę możliwość do np. podkręcenia częstotliwości montowanego w telefonie procesora: ze standardowych 550 MHz można go niekiedy wykręcić na ponad 1.3 GHz! A my musimy się obejść smakiem, bo póki co nie ma większych widoków na zmianę tego stanu rzeczy, a wątpliwe żeby Motorola sama z siebie udostępniła potrzebny klucz. Ponoć samo Google maczało palce w tym aby amerykański Droid nie był zabezpieczony w podobny sposób (googlowy Nexus One na ten przykład też nie jest).

 

A skoro już była mowa o systemie w wersji 2.1: wcześniej wspominałem, że są z nim problemy. Wszyscy czekali na ten apdejt (w sumie to nie wiem po co, bo już od premiery Nexus One wiadomo było że niewiele się zmieni względem 2.01), więc z ciekawości sam go sobie zaaplikowałem jak tylko się pojawił. Najbardziej zauważalne nowości to fakt że doszła obsługa języka polskiego (tłumaczenie dobre, tylko na początku się zdziwiłem że nie mogę znaleźć widgetów w opcjach pulpitu, bo zamieniły się w jakieś "elementy graficzne"), pulpitów ekranu można mieć 7 (albo 9, nie pamiętam już dokładnie, w każdym razie w 2.01 są domyślnie trzy), no i ucieszyło mnie że odtwarzacz muzyczny nareszcie przestał od czasu do czasu mieć te krótkie zająknięcia. Ładnie też wyglądają animowane tapety w tle. Niestety od samego początku dał mi się we znaki jeden problem: po wyłączeniu ekranu telefon zdaje się zapadać w jakąś drzemkę tak głęboką, że przestaje odświeżać zegar, a przynajmniej raportować jego zmiany programom - robi to co 10 minut od chwili wyłączenia. I tak np. jeśli ustawiliśmy alarm na godzinę 10:00 a wyświetlacz telefonu wyłączyliśmy o godzinie 9:59, to alarm usłyszymy dopiero o 10:09. Jeśli ktoś musi polegać na dokładnych alarmach, to sytuacja ta jest nie do zaakceptowania. Z innych problemów ludzie narzekali na kłopoty z rozpoznawaniem karty sim, u wielu też po odłączeniu od telefonu zestawu słuchawkowego zaczynała się samoczynnie odtwarzać muzyka. Mnie te dwa ostatnie objawy ominęły, ale po różnych bezskutecznych próbach zwalczenia pierwszego zdecydowałem, że wracam do 2.01. i tak tez zrobiłem; języka polskiego pozbyłem się bez żalu, a animowane tapety można sobie dorzucić tą samą drogą którą rotuje się telefon. Co ważne powyższe objawy nękają niemal wszystkich użytkowników telefonów z androidem w wersji 2.1, nie tylko Milestona, więc chyba po prostu Google dało ciała. Bardzo jestem ciekaw jaki soft będzie miał Milestone sprzedawany w Pleju, przypuszczam że ze względu na obecność języka polskiego będzie to 2.1 właśnie. Pewnie sporo ludzi będzie narzekać. :E

 

Co mi się jeszcze w androidzie nie podoba ogólnie to fakt, że programy możemy instalować tylko na wewnętrznej pamięci telefonu. Bardzo głupie ograniczenie, tym bardziej że w przypadku Milestona mamy od początku dostępne tej pamięci ok. 100 mb, i w tej chwili zostało mi już tylko 40 mb wolnego, mimo że specjalnie dużo softu zainstalowanego nie mam. Brakuje też możliwości instalowania programów na karcie pamięci, jak to jest w winmo. Jest co prawda sposób na dorobienie sobie tej możliwości, ale nie jest to łatwe i niewprawni użytkownicy z pewnością sobie darują. Brak również jakiegoś task managera. Trzeba się tu ratować programami z marketu.

 

I odnośnie samej przesiadki z WinMo: jeśli macie dużo kontaktów ze zdjęciami, to trudno je będzie przenieść na Androida. Tzn. jest to jak najbardziej możliwe, tyle że wszystkie takie kontakty trzeba żmudnie zapisywać w postaci pojedynczych plików, bo jak zapiszemy z poziomu Outlooka wszystko w jednym to zdjęcia przepadną. Durne utrudnienie. Może jest do tego jakiś soft, ale wtedy się nad tym nie zastanawiałem, miałem tych kontaktów ze zdjęciami na tyle mało że nie opłacało mi się szukać; przeniosłem to co mogłem, a zdjęcia dodałem już sobie z poziomu gmaila, co było o wiele wygodniejsze niż dłubanie w telefonie. Druga uwaga dotyczy kart pamięci: android to linux, system FAT/32 nie jest dla niego natywny i to widać. Po włożeniu karty używanej uprzednio w Xperii do Milestona ten w ogóle nie chciał jej czytać. Co bym nie robił - nic. Pomógł dopiero format i przerzucenie wszystkich plików od nowa. W sieci można też znaleźć sporo wątków w których ludzie się skarżą, że czasami po którymś za/odmontowaniu karty do/z systemu przestaje być ona zupełnie widoczna i nie da się jej odczytać ani w telefonie, ani na kompie. Mi zdarzyło się to raz, wyglądało na zupełny pad tablicy partycji. Szybka akcja testdiskiem w kilka sekund przywróciła wszystko do porządku. Nie wiem czy to wina systemu czy może mojej umierającej karty, ale warto całą akcję odnotować.

 

Standardowo z telefonem dostarczany jest QuickOffice, który umożliwia swobodne przeglądanie plików doc, xls, ppt, czy pdf, ale nie można ich edytować. Soft ten jest dostępny chyba na wszystkie liczące się platformy mobilne, więc może i na Androida doczeka się pełnej wersji z edycją, ale wątpię żeby był dostępny bezpłatnie. Zawsze można kupić Documents To Go, które pozwalają na edycję wszystkich wyżej wymienionych, ale to dodatkowy wydatek rzędu 30 dolarów.

 

 

 

Oczywiście nie wspomniałem tu o wszystkim, jak np. o możliwości wyszukiwania informacji poprzez rysowanie gestów w aplikacji Gesture Search, wyszukiwaniu w googlu za pomocą głosu (działa to całkiem dobrze muszę przyznać, tylko nie wiem czy obsługuje język polski bo nie sprawdzałem podczas mojego krótkiego romansu z romem 2.1), standardowym alarmie który jest o niebo lepszy od windowsowego i paru innych ciekawych rzeczach, ale nie ma co się rozdrabniać. Ogólnie z telefonu jestem bardzo zadowolony, o wiele bardziej niż z Xperii, w której przestarzały system plus powolność sprzętu składały się na nienajlepszy efekt końcowy. Jeśli ktoś chce telefonu z łatwością obsługi porównywalną do Ajfona z możliwościami grzebania w systemie i dostosowywania go do swoich potrzeb podobnie jak w WinMo, to zdecydowanie polecam. Platforma systemowa jest jeszcze dość młoda i jak widać ma swoje słabsze strony, ale wszystko zdaje się zmierzać w dobrym kierunku. Warto pamiętać że potencjalne problemy nie muszą się tyczyć konkretnego motelu telefonu, ale danej wersji systemu, i można je próbować obejść zmieniając rom na inną wersję.

 

 

No, mam nadzieję że komuś, kto się zastanawia nad kupnem Milestona, przyda się to bazgranie i będzie wiedział czego się po telefonie spodziewać.

 

 

 

 

Na koniec jeszcze kilka aplikacji które się przydają w codziennym użytkowaniu.

 

Z widżetów:

 

  • Battery Time Lite, dzięki któremu można wrzucić na górną belkę systemową informację z procentowym stanem naładowania baterii
  • WiFi OnOff - jak sama nazwa wskazuje
  • APNdroid - umożliwia wyłączenie pakietowej transmisji danych przez sieć komórkową (coś jak windziany NoData)

 

Z aplikacji:

 

  • A Online Radio - całkiem fajny program do słuchania radia internetowego
  • Advanced Task Killer - zastępuje nieobecnego w systemie task managera
  • Astro - dobry manager plików z obsługą archiwów, ale są i inne, bardziej rozbudowane
  • Autostarts - pokazuje która aplikacja odpowiada za jaką akcję w systemie
  • Barcode Scanner - czytnik kodów kreskowych, przydatny choćby z tego powodu, że niektóre strony używają qr kodów do szybkiego ściągania aplikacji. Skanujemy na przykład qrcode.png i otwiera nam się link do pobrania Opery Mini. Skanujemy QRCode.png i otwiera nam się... no, mniejsza z tym co nam się otwiera. :P
  • Call Light - naprawia problemy z wariującym podświetleniem podczas rozmowy telefonicznej
  • Color Note - jeden z wielu programów do robienia notatek, bo standardowo w systemie nie ma żadnego
  • GPS Test - pokazuje siłę sygnału z poszczególnych satelitów, nasze położenie, prędkość, stan cyfrowego kompasu itp.
  • Layar - świetny program. Umożliwia nakładanie na pokazywany przez kamerę obraz rozmaitych tzw. warstw. Może to być np. warstwa Wikipedii - kierujemy kamerę na jakiś obiekt, a na dole wyświetlają nam się informacje które na jego temat zawiera Wiki. Widzimy też różne inne obiekty w najbliższym otoczeniu. Jeśli włączymy warstwę Jutuba to widać gdzie w okolicy znajduje się ktoś kto zamieścił jakiś plik wideo. Albo warstwa przystanków autobusowych - pokazuje gdzie są przystanki, odległość do nich. Tak samo z wyszukiwarką punktów rowerowych w Dublinie. Możliwości są naprawdę ogromne! Aplikacja czasami lubi się wykrzaczyć, jednak jest ciągle rozwijana.
  • MarketEnabler - jak opisałem wyżej, umożliwia dostęp do płatnych aplikacji w AndroidMarkecie
  • QuickBoot - bez potrzeby wyłączania telefonu i wciskania przycisków, szybko i wygodnie można przełączyć telefon w tryb recovery
  • Titanium Backup - dzięki niemu można szybko i wygodnie robić kopie ustawień systemowych, programów i ich danych. Naprawdę warto mieć.
  • WebSharing - coś jak Phone Portal, czyli dostęp do telefonu przez wifi, tyle że nastawiony na transfer plików
  • yxflash - plajer plików avi, flv, mkv - póki co jeszcze we wczesnej wersji i sprawia czasami kłopoty, płynność również pozostawia sporo do życzenia, ale cały czas jest rozwijany

 

Część tych programów wymaga do poprawnego działania zrootowania telefonu, część ma swoje płatne wersje które mają więcej opcji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdjęcia których użyłem w mojej pisaninie pochodzą w większości z poniższych miejsc:

 

http://www.phonearena.com/htmls/Motorola-M...iew-r_2360.html

http://www.mobile-review.com/review/motoro...estone-en.shtml

http://www.tracyandmatt.co.uk/blogs/index....ilestone-review

http://www.engadget.com/2009/10/30/motorola-droid-review/

http://www.mobilegazette.com/motorola-mile...ew-10x01x01.htm

http://www.teltarif.de/gb/android-2-0-mile...s/36597:10.html

https://motorola-global-portal.custhelp.com...tail/a_id/38938

http://www.pocketpc.ch/motorola-milestone/...ortieren-2.html

http://www.boygeniusreport.com/2009/11/03/...a-droid-review/

http://www.phonearena.com/htmls/Motorola-M...ery-r_2360.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No no. Szacun Mav. Jeszcze nie zdążyłem przeczytać (co zrobię na pewno) ale objętość o foty powalają. Napracowałeś się trochę :) Good job.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajna recka. Ja może jak będe miał chęc zrobie recke Omnii Pro.

W sam raz jak ktos bedzie chciał kupić telefon. Bedzie wtedy zadowolony z recki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super recenzja ;)

Bartoo czekam na omnie pro, bo sam zastanawiam się pomiędzy tymi dwoma telefonami. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super ten "mini" test. W zasadzie napisałeś o wszystkim, co mnie interesowało i gryzło. :E Dziękuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to jest mini test to nieźle, na gsmarena całe recenzje wyglądają niemal identycznie ;)

 

Dobrze, że Motorola kontynuuje tradycje metalowych obudów jak za czasów Vx itp. Bebechy telefon ma świetne pozostałe wady telefonu wynikają raczej z wad samego Androida... póki co mój ideał telefonu miałby klawiaturę qwerty podobną do tej tutaj, obudowę jak w tej mocie, większość bebechów z Samsunga Gaalaxy S oraz Androida ;)

 

 

Nie mogłem się powstrzymać i zobaczyłem co otwiera się tym drugim kodem :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tak miałem zamiar kupić ten telefon (mało o nim wiedząc) - z testu dowiedziałem się wiele ciekawych rzeczy. Za co bardzo dziękuje :)

5:22 haha kilka błędów znalazłem. Najfajniejszy to ten iż klawiatura jest przesunięta na prawo: "A tak mamy to co mamy: klawisze są niewygodnie stłoczone po prawej stronie i żeby sięgnąć do np. A trzeba niewygodnie mocno zginać lewego kciuka albo mniej wygodnie uchwycić telefon."

 

Ale wrażenia bardzo pozytywne za co jeszcze raz bardzo dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha co do zdania z tym że posiada 256 tys kolorów to chyba Twoje subiektywne zdanie. ;)

Bo gdzie patrze na każdej stronie polskiej i zagranicznej jest jak byk 16 milionów ;) Ale tak to super ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie czytałem tak dobrej recenzji! :)

 

Aż zachciało mi się kupić tę Motkę...:P Noo ale nie jest mi potrzebny taki telefon :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie mogłem się powstrzymać i zobaczyłem co otwiera się tym drugim kodem :E

Mam nadzieję że Ci ekran nie pękł. ;)

 

kilka błędów znalazłem.

Kilka błędów poprawiłem, ale pewnie jeszcze parę zostało.

 

Aha co do zdania z tym że posiada 256 tys kolorów to chyba Twoje subiektywne zdanie. ;)

Dokładnie tak, to moje zdanie. Wystarczy po prostu dobrze porównać te wszystkie screeny aby dojść do takich wniosków. W powiększeniu 200% dithering jest już bardzo dobrze widoczny, choć nie tak katastrofalny jak w Xperii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy sprawdzanie takich rzeczy na jpg nie mija się z celem? U mnie na monitorze szeroko gamutowym w powiększeniu też coś widać, ale to są zacne artefakty z kompresji jpg. Poza tym takie JPEG są 8 bitowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko obrazek źródłowy jest w jpg, pozostałe to już zrzuty bezstratne, więc widać wszystko jak na dłoni co dany telefon robi z obrazem. Poza tym co masz na myśli mówiąc że jpg jest ośmiobitowe? :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Recenzja pierwsza klasa. Jak to jest mini-test, to jak wygląda zwyczajny test albo duży-test w Twoim wykonaniu :E? Wyczerpałeś chyba wszystkie zagadnienia dotyczące tego telefonu. Dla mnie bomba :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że Ci ekran nie pękł. ;)

 

Ekran ani nic innego nie pękło :E ale mam nową tapetę ;)

 

 

A tak się zastanawiam, wyjście TV ten telefon ma czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Awesome job!!!! jeśli to krótki test, to jakbyś napisał długi, to musiałbym brać urlop z pracy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna recka, tyle tam niepotrzebnego tekstu i lania wody, jakieś gołe dupy itp :E

A co do samego fona to pomyślcie ile by zyskał gdyby miał WM :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetna recka Mav. :thumbup:

 

Sam się dziś bawiłem HTC Desire, nabieram ochoty na kupno Androida jako drugiej komórki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A co do samego fona to pomyślcie ile by zyskał gdyby miał WM :P

Wolałbym HD2 z Androidem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A tak się zastanawiam, wyjście TV ten telefon ma czy nie?
Nic mi o tym nie wiadomo, żadne źródła nie wspominają, a nie zniżyłem się jeszcze do tego poziomu aby czytać instrukcję ;), więc nie sądzę.

 

Fajna recka, tyle tam niepotrzebnego tekstu i lania wody, jakieś gołe dupy itp :E
Dzięki, ale my nadal czekamy aż naskrobiesz coś o HD2, tak się zapowiadałeś i nic z tego nie wyszło. :terefere:

 

A co do samego fona to pomyślcie ile by zyskał gdyby miał WM :P
:hahaha:

 

Wolałbym HD2 z Androidem ;)

Ot, to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nic mi o tym nie wiadomo, żadne źródła nie wspominają, a nie zniżyłem się jeszcze do tego poziomu aby czytać instrukcję ;), więc nie sądzę.

 

Prawdziwy facet nigdy nie czyta instrukcji :E

 

Co do HD2 z Androidem to jest przecież Nexus One, bebechy mają bardzo podobne. Mimo tego ta mota ma jednak lepszy wg mnie układ graficzny, sam procek też by mógł chodzić szybciej ale jest spowolniony aby baterii przyoszczędzić. Cóż jeszcze, żeby aplikacje mogły w łatwy sposób wykorzystywać ten sprzęt potrzebne jest lepsze wsparcie od Googla...

 

 

WM nie jest aż taki zły, jak korzystałem z pierwszej Omni to działał znośnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy w Motoroli jest wbudowany GPS i może działac on na tej samej zasadzie co w n82.

Tzn czy mogę korzystać bez problemu z darmowego GPS?(tak jak w n82 był garmin)?(wiem głupie pytanie, ale dla mnie bardzo ważne)

dzięki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

=-Mav-= a ja mam takie pytanie do Ciebie kolego,napisałeś że Twoją ulubioną nawigacją jest iGo,podobno ta z motki to właśnie iGo tylko pod zmienioną banderą delikatnie podcięta....hm...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co do HD2 z Androidem to jest przecież Nexus One, bebechy mają bardzo podobne. Mimo tego ta mota ma jednak lepszy wg mnie układ graficzny, sam procek też by mógł chodzić szybciej ale jest spowolniony aby baterii przyoszczędzić.

Fakt, procek mógłby być szybszy, szkoda że go jeszcze trochę odkręcili, powinni byli dać użytkownikowi możliwość wyboru. Na Anantechu pojawił się dziś artykuł o Nexusie http://anandtech.com/show/3632/anands-goog...exus-one-review z którego można się dowiedzieć sporo ciekawych rzeczy. M.in. tego że Snap 1 ghz jest szybszy ale ma stary i wolniejszy układ graficzny, a jego ekran jest niekiedy niewyraźny, bo jest tak skonstruowany, że jego piksele składają się z zieleni i podwójnej czerwieni albo zieleni i podwójnego niebieskiego, co widać zwłaszcza na ostrych krawędziach, więc ta deklarowana rozdzielczość 480x800 to taka naciągana jest.

 

fig1.jpg

 

Tutaj cały artykuł na temat tej technologii. Autor pisze że obraz na Droidzie jest wyraźniejszy.

 

Mam pytanie czy w Motoroli jest wbudowany GPS

Nie ma, ten fragment zatytułowany GPS to tak dla jajec dałem. :P

 

Tzn czy mogę korzystać bez problemu z darmowego GPS?(tak jak w n82 był garmin)?

GPS jest, a co do darmowości to oczywiście, zawsze za darmo określi Ci Twoją lokalizację. Tylko za soft do nawigacji już musisz zapłacić, bo piracić chyba nie będziesz? :naughty:

 

=-Mav-= a ja mam takie pytanie do Ciebie kolego,napisałeś że Twoją ulubioną nawigacją jest iGo,podobno ta z motki to właśnie iGo tylko pod zmienioną banderą delikatnie podcięta....hm...

Kurczę, mam nadzieję że to plotka. :E Sprawdzę jak dostanę nową kartę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak to z wyświetlaczem widziałem jakiś czas temu, czekam na ten wynalazek http://www.gsmarena.com/samsung_i9000_galaxy_s-3115.php zanim go kupie będzie już dość tani :E Też ma Cortex A-8 oraz PowerVR SGX540... do czego to doszło, żeby podkręcać proce w komórkach i szukać jak najlepszej grafiki :E

 

Odnośnie iGo to na pewno nie jest to ta nawigacja co w tej mocie, bawiłem się przez moment iGo My Way, Sygic Mobile Maps ale zostałem przy NaviExpercie bo miejsce na karcie potrzebuje na muzykę, a nawigacji używam bardzo sporadycznie. Szkoda, że Google poleciało w kulki i własną nawigacje udostępnia tylko na terenie USA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...