Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Za dzieciaka latem grało się w piłkę niezależnie od pogody, nawet w największe upały i nie pamiętam, żeby któryś kolega zostawał w domu, bo na dworze było za gorąco. Po prostu z wiekiem się zmieniamy, stajemy się bardziej wygodni. Ja mam taką pracę, że lato mam praktycznie całe wolne, ale w czasie studiów ponad rok pracowałem na słuchawce klimatyzowanym pomieszczeniu i faktycznie gorzej znosiłem upały, bardziej obficie się pociłem i unikałem przebywania słońcu w największe upały. Na szczęście teraz mogę spędzać całe lato na słońcu i może dlatego mi to nie przeszkadza, zwłaszcza, że oprócz tego jednego roku mam nazwijmy to ciągłość w przebywaniu na dworze w upały. Po prostu od dziecka jeżdżę na rowerze, uwielbiam pływać w jeziorze w jeździć w góry, w przeciwieństwie do wielu ludzi nigdy nie przyzwyczaiłem się do spędzania ośmiu godzin dziennie w klimatyzowanym pomieszczeniu. Ale faktycznie niektórzy dziwią się, że tak bardzo lubię ciepło, np. w zeszłym roku w czasie największych upałów byłem w Tatrach i przy ponad 30C szedłem do doliny pięciu stawów, moja kobieta prawie się rozpłynęła po drodze. MI za gorąco było chyba tylko w Hiszpanii jak w czasie zwiedzania Barcelony było 38C, to już nawet dla mnie jest za dużo w mieście, ale nad jeziorem byłoby w porządku. Co do tętna, to mój smartband pokazuje teraz 58, czyli chyba w normie :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, henryk nowak napisał:

Kwestia gustu, ja najbardziej lubię jak jest 30-35C. Wtedy odczuwam największą przyjemność z uprawiania sportów na dworze, zwłaszcza z pływania i jazdy na rowerze. Jak zaczyna się prawdziwa jesień i ciągle pada deszcz, to zaczynam ocierać się o depresję. Ale ja jestem z tych, co nawet wiatraka nie wyciągają z piwnicy, bo nawet jak jest 30C w cieniu, to w domu nie jest mi gorąco ?

Gdzie mieszkasz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, bleidd napisał:

Pływanie spoko ale jazda rowerem w 35 st to nie jest raczej przyjemność :E

Masz przynajmniej chłodzenie jak w kompie ;) Pomaga też cienka kurtka (w sklepach sportowych są takie, że można je zgnieść i trzymać w dłoni) czy bluza z długim rękawem. Wtedy jest mniejsze nagrzewanie ciała i o dziwo chłodniej. Ja mam tak przynajmniej.

Cytat

Za dzieciaka latem grało się w piłkę niezależnie od pogody, nawet w największe upały i nie pamiętam, żeby któryś kolega zostawał w domu, bo na dworze było za gorąco. Po prostu z wiekiem się zmieniamy, stajemy się bardziej wygodni. Ja mam taką pracę, że lato mam praktycznie całe wolne, ale w czasie studiów ponad rok pracowałem na słuchawce klimatyzowanym pomieszczeniu i faktycznie gorzej znosiłem upały, bardziej obficie się pociłem i unikałem przebywania słońcu w największe upały. Na szczęście teraz mogę spędzać całe lato na słońcu i może dlatego mi to nie przeszkadza, zwłaszcza, że oprócz tego jednego roku mam nazwijmy to ciągłość w przebywaniu na dworze w upały. Po prostu od dziecka jeżdżę na rowerze, uwielbiam pływać w jeziorze w jeździć w góry, w przeciwieństwie do wielu ludzi nigdy nie przyzwyczaiłem się do spędzania ośmiu godzin dziennie w klimatyzowanym pomieszczeniu. Ale faktycznie niektórzy dziwią się, że tak bardzo lubię ciepło, np. w zeszłym roku w czasie największych upałów byłem w Tatrach i przy ponad 30C szedłem do doliny pięciu stawów, moja kobieta prawie się rozpłynęła po drodze. MI za gorąco było chyba tylko w Hiszpanii jak w czasie zwiedzania Barcelony było 38C, to już nawet dla mnie jest za dużo w mieście, ale nad jeziorem byłoby w porządku. Co do tętna, to mój smartband pokazuje teraz 58, czyli chyba w normie :) 

Za dzieciaka były normalne lata (wiem, że pogoda jest dynamiczna, ale wiadomo, o co chodzi), takie na 25 stopni. Nikt też nie miał pojęcia, co to jest kleszcz. Ogólnie nie lubię lata, bo jestem prawie albinosem i mam uczucie parzenia na skórze przy takich latach, jak teraz. Potwornie szybko też tracę wodę. Takie 20-25 stopni by mi starczyło, i dużo deszczu, bo w wilgotnym powietrzu lepiej się oddycha.

 

Edytowane przez Áltair

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też z dzieciństwa nie pamiętam takich upałów ponad 30 stopni w lato. OK, mogło się trafić raz na pięć lat, że jakaś fala upałów na tydzień przyszła, ale nie rok w rok. Za to pamiętam normalny śnieg w zimę, okresy, że ulepiony bałwan potrafił stać nawet kilka tygodni.

Edytowane przez 209458
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedzimy sobie na działce, jest grill, jest zabawa.

15:12 RCB "uwaga burze z gradem, silny wiatr".

Pełna olewka bo piękne słoneczko.

17:00-17:30 Zachmurzenie i lekko kropi.

E tam, jakaś chmura zaraz przejdzie, letni deszczyk... big deal ;) 

18:00-18:15 Huk od piorunów tak ogłuszający jakby "waliło parę metrów obok"

Tak, to był dobry moment na ewakuację :rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Doamdor napisał:

Gdzie mieszkasz ?

W Poznaniu.

Godzinę temu, 209458 napisał:

Ja też z dzieciństwa nie pamiętam takich upałów ponad 30 stopni w lato. OK, mogło się trafić raz na pięć lat, że jakaś fala upałów na tydzień przyszła, ale nie rok w rok. Za to pamiętam normalny śnieg w zimę, okresy, że ulepiony bałwan potrafił stać nawet kilka tygodni.

Śniegu mi akurat brakuje, bo o ile takie zimy jakie są teraz wpędzają mnie w depresję, tak piękny, biały puch zawsze powodował uśmiech na mojej twarzy. Uwielbiałem spacery z psem po ośnieżonym lesie, a w ostatnich latach są to niestety spacery w błocie.

1 godzinę temu, Áltair napisał:

Za dzieciaka były normalne lata (wiem, że pogoda jest dynamiczna, ale wiadomo, o co chodzi), takie na 25 stopni. Nikt też nie miał pojęcia, co to jest kleszcz. Ogólnie nie lubię lata, bo jestem prawie albinosem i mam uczucie parzenia na skórze przy takich latach, jak teraz. Potwornie szybko też tracę wodę. Takie 20-25 stopni by mi starczyło, i dużo deszczu, bo w wilgotnym powietrzu lepiej się oddycha.

 

To prawda, że kiedyś nie raczej nie zdarzało się, żeby latem było ~35C w cieniu, ale ja szczerze mówiąc nie czuję różnicy. Albinosem nie jestem, ale też mam jasną karnację i wcale nie znoszę upałów gorzej niż np. mój znacznie ciemniejszy znajomy z Bangladeszu ;) O ile kiedyś latem nie było tak gorąco jak teraz, to i tak będę się upierać, że większość ludzi gorzej znosi upały, bo przyzwyczaiła się do pracy w klimatyzowanych pomieszczeniach, jazdy klimatyzowanymi autami, stawiania wiatraków w domu i innych wygód. Przecież sam doskonale znoszę wysokie temperatury i w najgorętsze dni tego lata zasuwałem rowerem po rozgrzanym asfalcie, a jak przez jedno lato pracowałem w klimatyzowanym pomieszczeniu, to na dworze nie było mi przyjemnie, a słońce mnie męczyło. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, RyszardGTS napisał:

Siedzimy sobie na działce, jest grill, jest zabawa.

15:12 RCB "uwaga burze z gradem, silny wiatr".

Pełna olewka bo piękne słoneczko.

17:00-17:30 Zachmurzenie i lekko kropi.

E tam, jakaś chmura zaraz przejdzie, letni deszczyk... big deal ;) 

18:00-18:15 Huk od piorunów tak ogłuszający jakby "waliło parę metrów obok"

Tak, to był dobry moment na ewakuację :rotfl:

Do altanki się schować i dalej pić, ile razy tak robiłem. :E

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jutra chyba nareszcie będzie można normalnie żyć, a nie że się człowiek lepi jakby w ulu wylądował. Dziś było tak gęste i ciężkie powietrze, że się żyć nie dało. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, henryk nowak napisał:

W Poznaniu.

Śniegu mi akurat brakuje, bo o ile takie zimy jakie są teraz wpędzają mnie w depresję, tak piękny, biały puch zawsze powodował uśmiech na mojej twarzy. Uwielbiałem spacery z psem po ośnieżonym lesie, a w ostatnich latach są to niestety spacery w błocie.

To prawda, że kiedyś nie raczej nie zdarzało się, żeby latem było ~35C w cieniu, ale ja szczerze mówiąc nie czuję różnicy. Albinosem nie jestem, ale też mam jasną karnację i wcale nie znoszę upałów gorzej niż np. mój znacznie ciemniejszy znajomy z Bangladeszu ;) O ile kiedyś latem nie było tak gorąco jak teraz, to i tak będę się upierać, że większość ludzi gorzej znosi upały, bo przyzwyczaiła się do pracy w klimatyzowanych pomieszczeniach, jazdy klimatyzowanymi autami, stawiania wiatraków w domu i innych wygód. Przecież sam doskonale znoszę wysokie temperatury i w najgorętsze dni tego lata zasuwałem rowerem po rozgrzanym asfalcie, a jak przez jedno lato pracowałem w klimatyzowanym pomieszczeniu, to na dworze nie było mi przyjemnie, a słońce mnie męczyło. 

U mnie to chyba kwestia pochodzenia. Mam rosyjskie, a tam wiadomo - zimno i niedźwiedzie :E

Edytowane przez Áltair

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Áltair napisał:

U mnie to chyba kwestia pochodzenia. Mam rosyjskie, a tam wiadomo - zimno i niedźwiedzie :E

No popatrz, mój prapradziadek był Rosjaninem :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Stjepan napisał:

Do altanki się schować i dalej pić, ile razy tak robiłem. :E

To był typowy mięsno-warzywno-plotkarski rodzinny grill, praktycznie zero alkoholu :)

comment_2Wsd4nXXeAHZU4BXB2j6buEPQ2VW8agQ

;) 

 

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, henryk nowak napisał:

W Poznaniu.

 

To nie dziwie się, że 30-35C akceptujesz, w tych rejonach Polski taka temperatura to nie problem.

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Doamdor napisał:

 

To nie dziwie się, że 30-35C akceptujesz, w tych rejonach Polski taka temperatura to nie problem.

Dla wielu ludzi to problem, ale wiem co miałeś na myśli. Na ścianie zachodniej są najgorętsze lata w całej Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, henryk nowak napisał:

Dla wielu ludzi to problem, ale wiem co miałeś na myśli. Na ścianie zachodniej są najgorętsze lata w całej Polsce.

W kotlinie jest najgorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zawsze problem, niezależnie od rejonu

z dzieciństwa niewiele się pamięta, a już chyba najmniej upały w lecie- moim zdaniem nie było dużo chłodniej, często były dłuższe upały niż w tym roku, np pamiętam kiedyś prawie 2 tyg nieprzerwanie w okolicy 30, itd - po prostu dzieci o wiele lepiej znoszą upały; ja w dzieciństwie uwielbiałem lato, bo spędzałem je praktycznie całe w pobliskiej rzece,  a ponieważ teraz rzeka praktycznie wyschła, do tego brudna, ten najskuteczniejszy chyba ze znanych (całe prawie ciało w wodzie, wystaje tylko nos) sposobów chłodzenia odpada; też grałem w młodości, nawet b. często, i to z talentem, nawet zachęcano mnie do podjęcia treningu w lidze okręgowej, ale zawsze miałem krótki oddech, tzn przy w miarę chłodnej pogodzie mogłem pograć powiedzmy 30 min, resztę spacerowałem; podczas upału grałem 10-15 min, resztę spacerowałem; tak samo na rowerze, tylko krótki dystans wytrzymywałem z konkurencją; również w biegach byłem dobry tylko na krótki dystans, nawet najlepszy w klasie przez pewien czas na 60, ale już na 100 puchłem pod koniec; teraz na sport nawet nie patrzę, nigdy przed laty bym nie pomyślał, że liga mistrzów, itd, tyle będzie mnie wzruszać co zeszłoroczny śnieg; ale nie lubię nadmiernej komercjalizacji w sporcie; ze sportów uprawiam głównie gimnastykę, jak właśnie teraz i nieco później pod jesień zrywam owoce w sadzie i muszę trochę poskakać po drabinie - w tym roku zresztą niewiele do zbierania, no i większość drzew już karłowata - drabina wyższa od drzewka; mniej intensywny sport to spacer w sadzie, kiedy przeskakuję szybko od cienia do cienia, bo w pełnym słońcu promienie mnie po prostu parzą - mam wspaniałe jesiony i największa przyjemność spaceru to wchodzenie z upału w ich cień; pojeździłbym i na rowerze, ale jedynie b. wcześnie rano, tak od 7 do 9, a to za wczesna pora na nocnego marka, jakim jestem - później jedynie w chłody, w okolicy 20, nawet 24, itp, to za gorąco dla mnie, na myśl, że przykleiłbym się do siodełka i trzeba by mnie odrywać przechodzi mi ochota na przejażdżkę; w sumie te problemy z wentylacją chyba skutek słabego krążenia, ale nigdy nie miałem żadnych problemów z sercem, nie byłem u kardiologa, itd - inna sprawa, że prowadzę życie siedzeniowo-spacerowe, nie pamiętam już nawet, kiedy ostatni raz biegłem, a ze sportów wyczynowych preferuję stojące, tzn tenis stołowy (najgorsze podnoszenie piłeczki), ewentualnie siatkówkę, ale w sadzie, tzn w cieniu drzew, nigdy w pełnym słońcu; mam również kosz do treningu, ale latem prawie nie używam, jedynie trochę wiosną i jesienią; jako chłopak lubiłem też zimę, a to dlatego, że jeździłem dużo na łyżwach - teraz nie ma nawet gdzie jeździć, bo na lodowisko musiałbym pojechać do miasta, i nie lubię sztucznego, a u mnie na wsi stare jesienne rozlewiska, które zimą tworzyły wspaniałą ślizgawkę (nawet kilkaset m idealnego lodu) powysychały - podsumowując można by zwyczajem Rzymian powiedzieć sic transit gloria mundi - wspaniałe niegdysiejsze rzeki i lodowiska na rozlewiskach to już niestety pieśń przeszłości, zamiast mamy zatłoczone lodowiska i aquaparki, parodie natury; nie wiem, jak ludzie mogą znieść długotrwałe upały w mieście, ja wiele lat mieszkałem i studiowałem w mieście, ale na lato zawsze ściągałem na wieś, pewnie dlatego przeżyłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, henryk nowak napisał:

No popatrz, mój prapradziadek był Rosjaninem :E 

Wśród znajomych nie znam osoby, aby ktoś nie miał przodków czy kogoś z rodziny ze wschodu. W końcu to dość duzi sąsiedzi :)

12 godzin temu, Stjepan napisał:

Do altanki się schować i dalej pić, ile razy tak robiłem. :E

Ta, a potem :E (+ 18 bo bluzg)

 

Edytowane przez Áltair
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, 209458 napisał:

Ja też z dzieciństwa nie pamiętam takich upałów ponad 30 stopni w lato.

Ja też nie pamiętam, bo nie patrzyłem na termometr ;)

Upały jak najbardziej były i już w tym temacie o tym pisałem.
Za dzieciaka też się inaczej na to patrzyło, pamięć potrafi zawodzić itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za dzieciaka to jazda dupą po śniegu przy -15 stopniach była frajdą, dzisiaj jak jest 0 stopni to mnie boli jak muszę wyjść z domu XD 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, ale nie da się ukryć, że zmiana jest faktem, a nie majakami starych ramoli. Sam nie mam jeszcze 30tki, a bardzo dobrze pamiętam, że wcale nie "za moich czasów 70 lat temu" a całkiem niedawno zima to była kurna zima - śnieg od listopada do lutego/marca i do tego w ilościach lawinowych, a nie że ledwo do kostek. Teraz już któraś zima z kolei, że śniegu łącznie nie widziałem nawet tygodnia, co jest serio strasznie dziwne, jak się dobrze pamięta jak to było jeszcze te 10-15 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam że jak zdałem prawko i miałem pierwsze auto, to odwożąc ówczesną dziewczynę na wieś musiałem przebić się przez zaspy na drodze po kolana. To było z 5-6 lat temu?

Podczas ostatniej zimy śnieg widziałem raz jadąc pociągiem. Po dojeździe na miejsce wszystko się roztopiło :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, TmK napisał:

To prawda, ale nie da się ukryć, że zmiana jest faktem, a nie majakami starych ramoli. Sam nie mam jeszcze 30tki, a bardzo dobrze pamiętam, że wcale nie "za moich czasów 70 lat temu" a całkiem niedawno zima to była kurna zima - śnieg od listopada do lutego/marca i do tego w ilościach lawinowych, a nie że ledwo do kostek. Teraz już któraś zima z kolei, że śniegu łącznie nie widziałem nawet tygodnia, co jest serio strasznie dziwne, jak się dobrze pamięta jak to było jeszcze te 10-15 lat temu.

W tym sezonie zima zaatakowała w nas przed kwietniem. Trwała aż 20 minut :E Sypał gęsto śnieg, po którym jednak zaraz nie było śladu.Akurat czekaliśmy w dwustumetrowym wężyku przed pocztą (czas, co musiały być 5 metrowe odstępy, maseczki) i jakiś facet się śmiał, że zima w tym roku zaliczona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś temperatura po południowej stronie, ale termometr stał w cieniu.

 

 

tu2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na czas zdjęcia przestawiony na ziemię dla lepszego oświetlenia, bo leży urwany na parapecie, a tam słońce nie dochodzi (daszek). 

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
11 minut temu, Áltair napisał:

Na czas zdjęcia przestawiony na ziemię dla lepszego oświetlenia, bo leży urwany na parapecie, a tam słońce nie dochodzi (daszek). 

Może i stał w cieniu, ale przy chłodnicy od Amperki 3080 ze zdjętym kagańcem - i cyk. Nastukało 35 stopni...8:E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...