Skocz do zawartości
Colicab

[vid] troche kotów

Rekomendowane odpowiedzi

Gość OmgCat

dawaj więcej! Pierwszy filmik pięknie ukazuje potęge kotów na ziemi! :thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koty dobre :)

 

@Colicab

ty masz jakąś laskę?czy matula zabronili

Ja myślę że to twój kompleks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Obrzydliwe. Nie wiem co ludzie widzą śmiesznego w wymiotowaniu kotów, patrząc na oceny :hmm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kozia?

chyba po dropsach, krokodylu, wodce i obsikaniu przez menelnie.

 

Na co ja pacze?

 

:E

czemu mnie to smieszy ostatnio? :E

Edytowane przez Colicab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba po dropsach, krokodylu, wodce i obsikaniu przez menelnie.

 

 

czemu mnie to smieszy ostatnio? :E

/ciach obrazek z logowaniem/

 

Nie wiem. scratchhead.gif

 

:E

Edytowane przez Bono[UG]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież koty są beznadziejne, jedyne zwierzęta które tępił bym nawet gdyby były pod ścisłą ochroną. Mówię ot tych takich domowych.

Edytowane przez ŚLEDŹ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na co ja paczę.

9e5aa033f67d4fa37a72f6c908b834d1.jpg

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież koty są beznadziejne, jedyne zwierzęta które tępił bym nawet gdyby były pod ścisłą ochroną. Mówię ot tych takich domowych.

 

Ale to nie dlatego że jesteś ŚLEDZIEM?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość OmgCat

Przecież koty są beznadziejne, jedyne zwierzęta które tępił bym nawet gdyby były pod ścisłą ochroną. Mówię ot tych takich domowych.

Koty nie jedzą śledzi, nie gniewaj się :glaszcze:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież koty są beznadziejne, jedyne zwierzęta które tępił bym nawet gdyby były pod ścisłą ochroną. Mówię ot tych takich domowych.

czemu sa beznadziejne? Przynajmniej maja gdzies grawitacje i sa smieszne. Przerzuc sie na psy, te sa dopiero bezuzyteczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam od agresywnych, głośnych psów i złośliwych kotów wolę powooooooooooolne, spokojne żółwie :E

Edytowane przez Rynn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu sa beznadziejne? Przynajmniej maja gdzies grawitacje i sa smieszne. Przerzuc sie na psy, te sa dopiero bezuzyteczne

Z psem się pobawisz, jak masz dobrze wytresowanego to się przydaje w obronne, do terapii, stróżowania, a kot? Chodzi wszędzie, sierść zostawia i sra. Nie lubię niepraktycznych rzeczy. Dobrze że mam wiatrówkę, to moje podwórko szerokim łukiem omijają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe kto ma w domu takie psy :E Jak ktoś jest socjopatą czy nolifem to faktycznie psa potrzebuje. I to one sraja, koty wala w piasek i nikt nie wynosi tego gówna by wyrzucić na chodnik. W ile kocich kup wszedles? :P Na szczęście są kości z igłami i psy mi nie srają. Do tego pies śmierdzi, trzeba go wyprowadzać i prać rzeczy na których leży, bo cuchną. Nie wiem czemu z kotów domowych przeszedłeś do wolnobytujących.

Edytowane przez Colicab

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe kto ma w domu takie psy :E Jak ktoś jest socjopatą czy nolifem to faktycznie psa potrzebuje. I to one sraja, koty wala w piasek i nikt nie wynosi tego gówna by wyrzucić na chodnik. W ile kocich kup wszedles? :P Na szczęście są kości z igłami i psy mi nie srają. Do tego pies śmierdzi, trzeba go wyprowadzać i prać rzeczy na których leży, bo cuchną. Nie wiem czemu z kotów domowych przeszedłeś do wolnobytujących.

Nie wiem co brałeś ale bierz po pół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe kto ma w domu takie psy :E Jak ktoś jest socjopatą czy nolifem to faktycznie psa potrzebuje. I to one sraja, koty wala w piasek i nikt nie wynosi tego gówna by wyrzucić na chodnik. W ile kocich kup wszedles? :P Na szczęście są kości z igłami i psy mi nie srają. Do tego pies śmierdzi, trzeba go wyprowadzać i prać rzeczy na których leży, bo cuchną. Nie wiem czemu z kotów domowych przeszedłeś do wolnobytujących.

Nie wiem mój pies sam się wyprowadza, wystarczy mu drzwi otworzyć wybiega na podwórko odleje się, zrobi co potrzeba i jest happy. Nie wiem co za psy macie ze wam w domu srają.

Z kotami akurat mam tak, że swego czasu przychodziły i na murkach lub jakichś widocznych miejscach robiły syf i szły dalej, ale kilka celnych strzałów z wiatrówki dało radę. No i jeszcze z oczka wodnego ryby mi wyłapywały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież koty są beznadziejne, jedyne zwierzęta które tępił bym nawet gdyby były pod ścisłą ochroną. Mówię ot tych takich domowych.

 

Tez nienawidzę kotów niewdzięczne, zamulone i tępe darmozjady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może ja się wypowiem, jako osoba, która ma pod dachem kocicę perską.

 

Słowem: tragedia.

 

Kot jest własnością siostry, lecz ona zupełnie o niego nie dba, bo ciągle chodzi po imprezach i facetach. Tak więc odrobacza go i daje zastrzyk hormonalny raz na kilka lat, kiedy to pierwsze powinno się robić co 3 miesiące, a drugie raz do roku. Efektem tego jest, że kot ma kilka razy rocznie ruję, czasem nawet permanentną, z tygodniem-dwoma przerwy. Non stop drze pyska, potrafi stanąć pod drzwiami mojego pokoju, wydzierać się i ucieka natychmiast, jak wkurzona otwieram drzwi. Nocami można zapomnieć o spaniu. Człowiek potem chodzi jak zombie, jakby miał płaczącego nocami niemowlaka. Tyle że płacz dziecka nie jest nieznośny, lecz darcie się kota w rui to jakaś masakra - ten odgłos jest okropny. Dalej. Załatwianie się. Niby jest kuweta z piaskiem, ale kot sra po całym mieszkaniu. Najczęściej na kafelki w łazience i do wanny. Często jak wracam do domu, to czuję smród jak jasna choinka zaraz po otworzeniu drzwi. A to tylko jeden kot, a niektórzy ludzie mają ich po kilka... Jak byłam młodsza, co będę ukrywać, zanosiłam kota tam, gdzie kupa i dawałam mu w tyłek ręką czy ręcznikiem, po każdej takiej akcji. Kot chodził potem wystraszony, jak narobił, wiedział doskonale, że postępuje źle, ALE I TAK TO ROBIŁ. Nie rozumiem tego. Mimo że to zwierzę, ma wystarczająco dużo inteligencji, by zrozumieć, że za sranie po domu będzie klaps. Ale jakoś to zupełnie nie działało. Więc dałam sobie z karaniem spokój. Później mamy sierść. Jest ona dosłownie wszędzie, ogromne kłęby zalegają po całym mieszkaniu, kłaki latają w powietrzu. Można je znaleźć na szczoteczce do zębów, w wiatrakach komputera, w portfelu, na bieliźnie w szafie. Tak jak kał i kłaki, w różnych miejscach domu można znaleźć także wymiociny i siki. Dalej mamy podrapane meble, niektóre są w takim stanie, że nawet bezdomny brzydziłby się na nie usiąść. A piękne i bardzo drogie to było meble, obite skórą. Problem duży jest także z żywnością: jak się ma kota w domu nie wolno zostawiać żadnego jedzenia na wierzchu, bo zwierzę skacze po stołach i może zabrudzić. Butów też nie kładę na ziemi, muszę gdzieś na komodzie czy półkach, bo rano mogę mieć je zaszczane.

 

Jedyne plusy w kotach dostrzegam takie, że są spokojne i nieagresywne. Że wchodzą na kolana i mogą tak leżeć, zwinięte w kłębek, i ogrzewać. Ale to chyba wszystko.

Edytowane przez Rynn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rynn, to nie problem z kotem. Po prostu nie masz do niego ręki i tyle. Nie stworzono Cię do opieki i posiadania kota. Kup sobie innego zwierzaka, a tą kotkę komuś innemu oddaj.

 

 

ps Koty mojej siostry właśnie są na etapie nauki kitowania do sedesu. Całkiem dobrze im to idzie.

 

ps Zamiast zastrzyków kotkę można wysterylizować. 300 - 400 zeta pójdzie na weterynarza, ale kota przestanie łachać się i będzie spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzicie, wszystko zależy od tego kto ma jakie przeżycia z danym zwierzakiem. Mam kotkę od 4 lat. Miała tylko jedną ruje, później została wysterylizowana. Problem wielkiego miałczenia zniknął.

Dalej mówicie o kupach - pierwsze słyszę, mój tylko i wyłącznie robi do kuwety. Więc to chyba zależy od samego kota, a może od złego wychowania, albo jeszcze od tego że matka kociaka tego nie nauczyła.

Co do kup na dworze, w okolicy mam mnóstwo kotów, i praktycznie nigdy nie widziałem żadnej ich kupy, tylko psie, i to dosłownie wszędzie, chodniki, trawniki, dziwię że na ulicach ich nie ma. A najbardziej mnie wkurza to że czasem mam je nawet na własnej posesji (czytaj - dom z ogrodem, brama wjazdowa która jest otwarta po wyjechaniu samochodem). Czasem mam ochotę coś zrobić tym psom.

Sików w domu też nie miewam. Wszystko w kuwecie.

Do weterynarza z psem też się chodzi, nie tylko z kotem.

Wymiociny dosłownie raz na pół roku znajduję, kłaków troszeczkę - kot niebieski brytyjski. Jakąś tam "specjalną" sierść niby ma...

Kolejny plus kota (dla mnie) to to że nie muszę z nim 3 razy dziennie chodzić na spacery.

Edytowane przez kkorniak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rynn, to nie problem z kotem. Po prostu nie masz do niego ręki i tyle. Nie stworzono Cię do opieki i posiadania kota. Kup sobie innego zwierzaka, a tą kotkę komuś innemu oddaj.

 

 

Ale ja go nawet nie tykam, by awantury nie było. Zresztą:

 

 

Kot jest własnością siostry, lecz ona zupełnie o niego nie dba, bo ciągle chodzi po imprezach i facetach.

 

No sorry. Ja tego kota wcale nie chciałam i teraz nie będę się nim zajmować, bo dziecko wyrosło z zabawki (chociaż czasem nie mam wyboru, jak siostry nie ma kilka dni z rzędu, tak samo jak zwierzę ani jedzenia, ani wody - napełniam mu miski) Odpowiedzialność musi jakaś być :mad: Kota siostra oddać nikomu nie chce, ale zajmować nim też jej się nie chce :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam dwie kotki i ich miauczenie w rui jest zupelnie znosne. Bez przesady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Nawet jak ten net jest nielimitowany, to jak się ciągnie dużo danych to nagle po kilku miesiącach "magicznie" transfer zwalnia. Przerabiałem to w T-Mobile, niby bylo bez limitu i na początku fajnie działało, a gdzieś po 6-7 miesiącach użytkowania nagle transfer drastycznie zmalał niezależnie od lokacji (sprawdzałem też w innych miejscach, bo może BTS był przeciążony). Oczywiscie T-Mobile nie widziało żadnego problemu 
    • Mówią bo od dawna brakuje im żołnierzy. A wiedzą że masa w wieku poborowym uciekła za granicę, gdy reszta walczy bądź czeka na możliwa mobilizację. Gniew walczących budzi też brak demobilizacji, nawet tych walczących od samego początku. Demobilizacje zapowiadał Zelenski, ale okazało sie że braki są tak duże, że nie jest ona obecnie możliwa i parlament to uwalił.   Stąd obecne zmiany. W tym roku raczej wejdzie to tak na poważnie w życie. Pytanie jak będzie wyglądało. Tzn kto będzie realizował mobilizację poza granicami Ukrainy.
    • Przestań proszę robić gwałty na logice. "Jak masz hajs to możesz tylko importować." Co za bzdura. Zachodnie kraje Europy odkrywały lądy żeby je rabować z bogactw - na tym się dorobiły i rozwinęły potęgi gospodarcze w okresie kolonializmu.
    • Ale takie przypadki zdarzają się w drugą stronę też, przykładowo wspomniany przeze mnie kolega który po kilku miesiącach walki oddał 4080, kupił 7900xtx i wreszcie może grać     Sam z prawie 30 letniego doświadczenia ze sprzętem, w tym kilka ładnych lat zawodowo ("doradzacz", składacz, serwisant) nie doświadczyłem problemów nie do przeskoczenia na kartach AMD...w sumie najwięcej problemów dawno temu sprawiła mi akurat karta NV, czyli GTX470 z tzw. "fochami fermiego", którego dopiero naprawił przerobiony bios od kogoś z forum (chyba @sideband). Ale poza tym jednym przypadkiem na NV też nigdy większych akcji nie miałem.
    • Jak 9800X3D nie będzie o co najmniej 50% szybszy od 7800X3D to w 1440p bottleneck będzie dalej. Jeśli będę zmieniać 4090 na 5090 to zostaję na 5800X3D. Poza kilkoma grami to ten procek nie bottleneckuje GPU w 4K, a w 1440p bottleneck jest na tyle wysoko że praktyce nie ma się czym przejmować (rzędu 140FPS na ekranie 165Hz 1440p). Jak wyjdzie więcej "next genowych" gierek to 5090 też się wyłoży. Wystarczy wspomnieć CP2077 Overdrive. Ledwo wyszło 4090 to juz nvidia musiadał wydać demo technologiczne żeby posiadacze 4090 nie czuli się zbyt pewnie, bo zamiast 120 FPS w 4K GoW zobaczyli 22 FPS w path tracingu  i już jest presja żeby gonić króliczka dalej bo 4090 to taka słaba karta.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...