Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

"W ramach unijnego mechanizmu do Polski wróciło tylko 273 Polek i Polaków, i to lotami organizowanymi przez inne kraje. Nasz rząd nie zorganizował repatriantom ani jedno darmowego lotu."

Przepraszam bardzo, ale dlaczego miałbym komuś finansować bilet powrotny ze swoich pieniędzy? Już sam ten lot do domu był źle zorganizowany bo się rozjechali wszyscy do domów jak chcieli, brakuje tylko żebym jeszcze za to musiał zapłacić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo, ale dlaczego miałbym komuś finansować bilet powrotny ze swoich pieniędzy? Już sam ten lot do domu był źle zorganizowany bo się rozjechali wszyscy do domów jak chcieli, brakuje tylko żebym jeszcze za to musiał zapłacić.

W ramach solidarności społecznej? Tej samej która zmusza cię do płacenia na edukacje "cudzych bachorów", zasiłki dla "nierobów i kalek" itd... Poza tym chyba 3/4 kasy do tych biletów dokładała UE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ramach solidarności społecznej? Tej samej która zmusza cię do płacenia na edukacje "cudzych bachorów", zasiłki dla "nierobów i kalek" itd... Poza tym chyba 3/4 kasy do tych biletów dokładała UE.

 

Albo dlatego, że za jednym zamachem anulowaliśmy komercyjne połączenia lotnicze i pozbawiliśmy ludzi z wykupionymi już biletami innej możliwości powrotu.

A tak poza tym to wydaje mi się, że chodziło o dofinansowanie LOT.

 

Z innej beczki, sprawa AN 225 jakoś nie chce się zakończyć.

Sprzęt, który dotarł do Polski, w innych krajach nie spełniał norm.

Edytowane przez nemar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[quote name=nemar' date='17 Kwiecień 2020 - 09:38' timestamp='1587109102' post='15871658

Z innej beczki, sprawa AN 225 jakoś nie chce się zakończyć.

Sprzęt, który dotarł do Polski, w innych krajach nie spełniał norm.

 

Były wcześniej jakieś doniesienia, że te chińskie testy na wirusa są mało wiarygodne. Skoro testy, to myśle, że innego sprzętu też może to dotyczyć.

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest jak się wykańcza rodzimy przemysł. Teraz jak coś trzeba to się sprowadza najgorszy chłam z zagranicy zamiast tylko przestawiać linie produkcyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ja czekam na ten dzień kiedy ten kraj zbankrutuje i obywatele w końcu wyjdą z bronią czy to palną czy białą na sejm...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bank mi się obudził, że stopy procentowe poszły w dół i od połowy czerwca, a potem od lipca obniżają oprocentowanie na rachunkach oszczędnościowych.

Z szalonego 0,5% zrobi mi się 0,15% i ostatecznie 0,05%. To i tak nieźle, bo na innych typach rachunków zjedzie nawet do 0,01% Teraz, to nawet na belkę się nie uzbiera :lol2:

Najciekawsza jest jednak inna rzecz. W większości przypadków im więcej było na rachunku, tym oprocentowanie większe. Teraz to odwrócili i im więcej masz, tym mniejsze oprocentowanie dają.

 

Aż tak cienko przędą, czy przewidują taki kryzys, że nic nie dadzą rady zarobić z tego czym zarządzają na kontach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ja czekam na ten dzień kiedy ten kraj zbankrutuje i obywatele w końcu wyjdą z bronią czy to palną czy białą na sejm...

 

I co Ci to da? Co innym to da? Ja nie jestem zwolennikiem wylewania dziecka z kąpielą. Zastanów się o co prosisz, bo jeszcze to dostaniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co Ci to da? Co innym to da? Ja nie jestem zwolennikiem wylewania dziecka z kąpielą. Zastanów się o co prosisz, bo jeszcze to dostaniesz.

No dokładnie. Znalazł się rewolucjonista od siedmiu boleści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co Ci to da? Co innym to da? Ja nie jestem zwolennikiem wylewania dziecka z kąpielą. Zastanów się o co prosisz, bo jeszcze to dostaniesz.

 

Na świecie liczy się tylko siła. Jej demonstracja jest formą walki o swoje prawa, terytorium czy jedzenie. Brak rewolucji w historii Polski ma swoje poważne konsekwencje - władza uważa naród za łagodny i że może sobie więcej pozwolić. Prowadzi to do większej kradzieży i większego ograniczenia swobód obywatelskich.

Oczywiście ważne jest jeszcze jaka to rewolucja. Rewolucja bolszewicka jest przykładem złej rewolucji. Ale deklaracja niepodległości koloni angielskich (USA) jest już przykładem jak najbardziej pozytywnej w skutkach rewolucji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na świecie liczy się tylko siła. Jej demonstracja jest formą walki o swoje prawa, terytorium czy jedzenie. Brak rewolucji w historii Polski ma swoje poważne konsekwencje - władza uważa naród za łagodny i że może sobie więcej pozwolić. Prowadzi to do większej kradzieży i większego ograniczenia swobód obywatelskich.

Oczywiście ważne jest jeszcze jaka to rewolucja. Rewolucja bolszewicka jest przykładem złej rewolucji. Ale deklaracja niepodległości koloni angielskich (USA) jest już przykładem jak najbardziej pozytywnej w skutkach rewolucji.

 

Mylisz walkę wyzwoleńczą z rewolucją. Utożsamiasz je. To jest całkowicie pozbawione sensu.

 

Co zaś do Polski, to przede wszystkim w naszej historii na różnego rodzaju walki straciliśmy już bardzo dużo czasu, wręcz za dużo. Inne nacje ten czas pożytkowały na szeroko rozumiany rozwój. U nas ta strata min. zaowocowała właśnie takimi, jak Ty, Zdzisiu "myślicielami" cechującymi się zachwytem dla XIX-wiecznych idei. Aż mnie ciary przechodzą, gdy pomyślę sobie o konsekwencjach, gdyby osoby myślące jak Ty, mogłyby kiedykolwiek dojść do władzy. Masz zapędy totalitarystyczne. I dalej nawiązując do naszej historii, to wierz mi, że nie jesteśmy narodem łagodnym. To właśnie nasi włodarze zdają się o tym cokolwiek zapominać. I wierz mi, że są możliwości przypominania tego władzy bez uciekania się do przelewu czyjejkolwiek krwi. Twoje słowa wynikają po prostu raz z bezradności, a dwa z braku wyobraźni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylisz walkę wyzwoleńczą z rewolucją. Utożsamiasz je. To jest całkowicie pozbawione sensu.

 

Co zaś do Polski, to przede wszystkim w naszej historii na różnego rodzaju walki straciliśmy już bardzo dużo czasu, wręcz za dużo. Inne nacje ten czas pożytkowały na szeroko rozumiany rozwój. U nas ta strata min. zaowocowała właśnie takimi, jak Ty, Zdzisiu "myślicielami" cechującymi się zachwytem dla XIX-wiecznych idei. Aż mnie ciary przechodzą, gdy pomyślę sobie o konsekwencjach, gdyby osoby myślące jak Ty, mogłyby kiedykolwiek dojść do władzy. Masz zapędy totalitarystyczne. I dalej nawiązując do naszej historii, to wierz mi, że nie jesteśmy narodem łagodnym. To właśnie nasi włodarze zdają się o tym cokolwiek zapominać. I wierz mi, że są możliwości przypominania tego władzy bez uciekania się do przelewu czyjejkolwiek krwi. Twoje słowa wynikają po prostu raz z bezradności, a dwa z braku wyobraźni.

 

To jest dokładnie to samo. Tyle że nie zawsze to idzie w dobrym kierunku.

 

Oczywiście że przez walki wewnętrzne straciliśmy zbyt dużo. Sam w kilkanaście dni temu wspomniałem w tym temacie że jest to jedna z przyczyn rozbiorów Polski (chociaż bardzie z nawiązaniem do przyzwolenia na mieszanie się w nasze sprawy innych państw). Niestety jako naród jesteśmy kłótliwi ale względem władzy jesteśmy łagodni. Gdybyśmy nie byli to zamiast okrągłego stołu ziścił by wierszyk „Przyjdzie kiedyś taka wiosna, że na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”.

Nie mów mi że mam zapędy totalitarne, jak jestem wolnościowcem. To jest zupełnie przeciwny biegun.

Nie ma innej możliwości. Demokracja jest systemem który po prostu nie działa. Jak ma działać system który pozwala kupować głosy wyborców ich własnymi pieniędzmi? Jak w takim systemie chcesz ruszyć władzę metodami pokojowymi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest dokładnie to samo. Tyle że nie zawsze to idzie w dobrym kierunku.

 

Oczywiście że przez walki wewnętrzne straciliśmy zbyt dużo. Sam w kilkanaście dni temu wspomniałem w tym temacie że jest to jedna z przyczyn rozbiorów Polski (chociaż bardzie z nawiązaniem do przyzwolenia na mieszanie się w nasze sprawy innych państw). Niestety jako naród jesteśmy kłótliwi ale względem władzy jesteśmy łagodni. Gdybyśmy nie byli to zamiast okrągłego stołu ziścił by wierszyk „Przyjdzie kiedyś taka wiosna, że na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”.

Nie mów mi że mam zapędy totalitarne, jak jestem wolnościowcem. To jest zupełnie przeciwny biegun.

Nie ma innej możliwości. Demokracja jest systemem który po prostu nie działa. Jak ma działać system który pozwala kupować głosy wyborców ich własnymi  pieniędzmi? Jak w takim systemie chcesz ruszyć władzę metodami pokojowymi?

 

Komuna odejszła bez rozlewu krwi? Odeszła. Więc nie mów mi, że w obecnych czasach, gdzie jest o wiele łatwiej działać, gdzie nie ma groźby bezprocesowych odsiadek, zagrożenia życia itp, nie da się zmienić władzy bez rozlewu krwi. Jak mówiłem, brak Ci wyobraźni. Gdybyś miał zmieniać system za komuny, gdybyś miał być działaczem solidarnościowym, to pewnie albo nadal byłaby komuna, albo wielu z nas opłakiwałoby swoich bliskich w wojnie domowej.

 

Co do kupowania ludzi z ich własnych pieniędzy, to nie mów mi, że to wina systemu. Ja tu po prostu widzę jedynie ludzką chciwość, krótkowzroczność i głupotę. Co zaś do samej demokracji, to wskaż lepszy (tj. taki, w który zabezpiecza obywatela przed ekspansywnością władzy, jak również zabezpiecza ośrodek władzy przed dostaniem się w ręce człowieka z gruntu złego, tudzież chorego, paranoika, schizofrenika, z postępującą demencją czy innymi temu podobnymi okolicznościami) od niej system administrowania państwem.

Edytowane przez bielas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Komuna odejszła bez rozlewu krwi? Odeszła. Więc nie mów mi, że w obecnych czasach, gdzie jest o wiele łatwiej działać, gdzie nie ma groźby bezprocesowych odsiadek, zagrożenia życia itp, nie da się zmienić władzy bez rozlewu krwi. Jak mówiłem, brak Ci wyobraźni. Gdybyś miał zmieniać system za komuny, gdybyś miał być działaczem solidarnościowym, to pewnie albo nadal byłaby komuna, albo wielu z nas opłakiwałoby swoich bliskich w wojnie domowej.

 

Co do kupowania ludzi z ich własnych pieniędzy, to nie mów mi, że to wina systemu. Ja tu po prostu widzę jedynie ludzką chciwość, krótkowzroczność i głupotę. Co zaś do samej demokracji, to wskaż lepszy (tj. taki, w który zabezpiecza obywatela przed ekspansywnością władzy, jak również zabezpiecza ośrodek władzy przed dostaniem się w ręce człowieka z gruntu złego, tudzież chorego, paranoika, schizofrenika, z postępującą demencją czy innymi temu podobnymi okolicznościami) od niej system administrowania państwem.

 

Zmieniła się nazwa. Ludzie zostali. Mienie państwowe zostało rozkradzione. Większość nie została rozliczona. Dalej mamy złodziei u władzy. Koryto nie zostało zlikwidowane.

 

Tak, ludzie są chciwi i krótkowzroczni. Z perspektywy czasu w każdym systemie władza będzie dążyła do jak największego podporządkowania i okradzenia obywateli. Jest to całkowicie normalne zjawisko i dlatego system powinien jemu zapobiegać. Dlatego jak bym miał wskazać lepszy system to system w oparty na bardzo mocnej konstytucji, ale wzorowanej na deklaracji niepodległości jak i konstytucji stanów zjednoczonych. Ale z poprawkami, oba dokumenty były pisane ponad 200 lat temu przed epoką internetu i globalnymi korporacjami przed którymi obywatele, a zwłaszcza wolność słowa i ochrona danych osobowych również powinna być chroniona. Jednocześnie władza powinna być jednostkowa. Dlatego uważam że najlepszy system to była by jakaś forma monarchii konstytucyjnej.

Zanim zaczniesz najeżdżać na monarchię, zwróć uwagę że największy wskaźnik zadowolenia na świecie ma państwo Bhutan - własnie monarchia konstytucyjna.

Edytowane przez Zdzisiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam bardzo, ale dlaczego miałbym komuś finansować bilet powrotny ze swoich pieniędzy? Już sam ten lot do domu był źle zorganizowany bo się rozjechali wszyscy do domów jak chcieli, brakuje tylko żebym jeszcze za to musiał zapłacić.

 

Dlatego, że to był Unijny mechanizm Obrony Cywilnej całej UE. KE zwracała 75% kosztów, a 25% płacił kraj. Dla obywatela bilet był darmowy. Nasze debile dopiero po awanturze łaskawie jako ostatni się dołączyłi do tego programu. Dlatego te 230 osób się załapało

 

Lufthansa organizowało loty powrotne do UE. Za bilet mogłeś zapłacić po powrocie. Air France za powrót z Chile albo Brazyli przesiadką, na kilka dni do przodu chciał 450€.

 

 

Nasze debile, które jako jedne z kilku krajów w UE, zamkneły przestrzeń powietrzną, ciągneli prawie 2,5K PLN, za bilety na powrotne do kraju. Wcześniej anulowali ludzio wykupione bilety, i kazali ponownie płacić. Znam ludzi, którzy olali naszych debili, sami sobie wrócili do UE, za mniejsze pieniądze, a później od Polski.

 

 

A koniec tej historii, jest następujący. Stewardesy do końca roku mają dostawać pensje minimalną, piloci mają dostawać 60% pensji. Wszyscy na 3 LATA mają mięc pensje obcięte o 50% i 40%. W tym czasie zarząd i dyrektorzy sobie wypłacają premie. A LOT zarobił paręset tysięcy na lotach do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na świecie liczy się tylko siła. Jej demonstracja jest formą walki o swoje prawa, terytorium czy jedzenie. Brak rewolucji w historii Polski ma swoje poważne konsekwencje - władza uważa naród za łagodny i że może sobie więcej pozwolić. Prowadzi to do większej kradzieży i większego ograniczenia swobód obywatelskich.

Oczywiście ważne jest jeszcze jaka to rewolucja. Rewolucja bolszewicka jest przykładem złej rewolucji. Ale deklaracja niepodległości koloni angielskich (USA) jest już przykładem jak najbardziej pozytywnej w skutkach rewolucji.

 

oczywiście to i to można nazwać rewolucją, bo revolutio znaczy po prostu obrót (stanu rzeczy), czyli zmiana - volutio w 2 członie pochodzi od volveo - obracam, itd, od tego samego jest np wolta - dokonać wolty, czyli zwrotu; wg definicji lewicowych rewolucja to radykalna zmiana we własności srodków produkcji danego społeczeństw, czyli w historii, ich uspołecznienie czy upaństwowienia, itd, i tak w zasadzie powinno to słowo być używane; natomiast w potocznym użyciu rewolucja to po prostu często zmiana władzy politycznej w danym państwie, stąd z reguły spór o rewolucję to tylko spór o słowa

 

 

To jest dokładnie to samo. Tyle że nie zawsze to idzie w dobrym kierunku.

 

Oczywiście że przez walki wewnętrzne straciliśmy zbyt dużo. Sam w kilkanaście dni temu wspomniałem w tym temacie że jest to jedna z przyczyn rozbiorów Polski (chociaż bardzie z nawiązaniem do przyzwolenia na mieszanie się w nasze sprawy innych państw). Niestety jako naród jesteśmy kłótliwi ale względem władzy jesteśmy łagodni. Gdybyśmy nie byli to zamiast okrągłego stołu ziścił by wierszyk „Przyjdzie kiedyś taka wiosna, że na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”.

Nie mów mi że mam zapędy totalitarne, jak jestem wolnościowcem. To jest zupełnie przeciwny biegun.

Nie ma innej możliwości. Demokracja jest systemem który po prostu nie działa. Jak ma działać system który pozwala kupować głosy wyborców ich własnymi pieniędzmi? Jak w takim systemie chcesz ruszyć władzę metodami pokojowymi?

 

demokracja nigdy nie działa, bo od samego początku niewiele znaczyła; demokrację stworzyli w starożytnej Grecji filozofowie, w tym Arystotels, który w znanym dziele o państwie rozróżniał 3 formy władzy politycznej - demokrację, arystokrację, i tyranię - wg niego i znaczenia tego słowa demokracja = władza ludu; tyle że w ówczesnych Atenach, tzn w 4 wieku przed naszą era, demos to nie był lud w naszym potocznym znaczeniu, demos to to były głównie rody szlacheckie, które były w poprzednim ustroju rodowym właścicielami ziemi w Attyce, i ludzie zależni od nich, czyli ich tzw czeladż domowa, i dzierżawcy ich ziem ze swoją czeladzią (ale już nie chłopi pracujący na tej ziemi) - w starożytnym Rzymie nazwano by całą tę grupę zależnych klientami rodu; czyli od samego początku to słowo obciążone jest grzechem pierworodnym obłudy; prawdziwą demokracją w tamtych czasach była tyrania, bo tyran, z reguły też przywódca jakiegoś rodu szlacheckiego, ale niekoniecznie, dochodził do władzy dzięki poparciu tzw "żywiołów" ludowych, czyli pospólstwa - rzemieślników, chłopów, motłochu miejskiego, niewolników i wyzwoleńców - dla takich rządów filozofowie mieli nazwę ochlokracja, czyli rządy motłochu; ile warta ta demokracja w Grecji wskazuje np fakt, że, jak oceniają historycy, w ówczesnych Atenach było ok 100 tys wolnej ludności, i ok 150 tys niewolników - więc ta demokracja doskonale godziła się z niewolnictwem - jej formę można określić jako demokrację niewolniczą, choć wg dzisiejszych pojęć to tzw contradictio in adjecto, czyli znaczenie przymotnika (adjectum) sprzeczne jest ze znaczeniem rzeczownika; u nas przecież była też tzw demokracja szlachecka, okres "złotej wolności", itd

 

demokracja więc nie działa bo po prostu nie istnieje - gdyby istniała w jakiejś możliwej, choć zawsze wyidealizowanej postaci, to ludzie nie mogliby normalnie pracować, itd, tylko bez przerwy by naradzali się, wiecowali, urządzali referenda, rozdzielali zasoby gospodarcze i formy zarządzania nimi, itd, czyli byliby wyłącznie tzw homo politicus, a ludzie muszą być najpierw homo economicus; tak się jakoś składa, że ludzie nie urządzają swoich stosunków ekonomicznych - używając języka lewicowego, swoich sił wytwórczych i stosunków produkcji - w drodze wieców, konferencji, i referendów, itd, czyli nie w drodze politykowania, i nie tworzy też tych stosunków platońska rada mędrców-filozofów, tylko po prostu dziedziczą od poprzedniego pokolenia, ewentualnie wprowadzając do nich jakieś zmiany - ale z reguły też tylko drobne, poza np właśnie przywołaną rewolucją bolszewicka, która wprowadziła zmiany radykalne - właśnie dlatego ma prawo nazywać się rewolucją, a już np amerykańska raczej nie, bo było to tylko powstanie, insurekcja przeciwko ówczesnej władzy politycznej, i zmiana władzy - czyli zmiany ograniczały się do zmian politycznych, a gospodarcze, nawet jeśli były, były drobne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniła się nazwa. Ludzie zostali. Mienie państwowe zostało rozkradzione. Większość nie została rozliczona. Dalej mamy złodziei u władzy. Koryto nie zostało zlikwidowane.

 

Tak, ludzie są chciwi i krótkowzroczni. Z perspektywy czasu w każdym systemie władza będzie dążyła do jak największego podporządkowania i okradzenia obywateli. Jest to całkowicie normalne zjawisko i dlatego system powinien jemu zapobiegać. Dlatego jak bym miał wskazać lepszy system to system w oparty na bardzo mocnej konstytucji, ale wzorowanej na deklaracji niepodległości jak i konstytucji stanów zjednoczonych. Ale z poprawkami, oba dokumenty były pisane ponad 200 lat temu przed epoką internetu i globalnymi korporacjami przed którymi obywatele, a zwłaszcza wolność słowa i ochrona danych osobowych również powinna być chroniona. Jednocześnie władza powinna być jednostkowa. Dlatego uważam że najlepszy system to była by jakaś forma monarchii konstytucyjnej.

Zanim zaczniesz najeżdżać na monarchię, zwróć uwagę że największy wskaźnik zadowolenia na świecie ma państwo Bhutan - własnie monarchia konstytucyjna.

 

No to zdecyduj się, co dla Ciebie ważniejsze, krew (czyli zdrowie/życie) czy pieniądze (bądź cokolwiek innego, co stanie na przeciw krwi). I pamiętaj, że jeśli wybierzesz kasę, to płać za nią swoją krwią, a nie kogokolwiek innego, jak tak Ci się marzy ta rewolucja.

 

I owszem, złodziejstwo należy rozliczać. Ale nie jak bolszewicy, czy inni barbarzyńcy, gdzie w czasie wspomnianej przez Ciebie rewolucji ludzi odstrzeliwano bez dania choć cienia racji. Osobiście cenię praworządność i tak też życzyłbym sobie, aby każda menda była rozliczona. Niestety, nie żyjemy w świecie idealnym, gdzie dodatkowo zdarza się oskarżać niewinnych. Z dwojga złego wolę, jak dwóch winnych uniknie kary, niż jeden niewinny pójdzie za kraty. Dlatego zwracałbym uwagę na wzmacnianie praworządności, systemu ścigania zakapiorów, edukowania społeczeństwa, szczególnie dzieci i młodzieży, nie zaś samego systemu rządów. Dyć monarchia konstytucyjna od zwykłej demokracji różni się jedynie sposobem i częstotliwością wybierania kolejnych prezydentów/królów.

 

 

Co do Bhutanu - biorąc pod uwagę, że pierwszą konstytucję uchwalili dopiero w 2008 roku oraz niedawnych domowych z mniejszością nepalską- to jakoś nie widać, by masy ludzi chciały tam emigrować. Druga sprawa jest taka, że z lufą przy skroni to będziesz mówił, że super Ci żyje się np. w Mogadiszu czy na Kamczacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniła się nazwa. Ludzie zostali.

Jako osoba, która pamięta lata 80, choć przez pryzmat dzieciństwa mogę zaświadczyć, że zmieniło się dużo więcej niż tylko nazwa. A ludzi zawsze trochę zostaje, tak jest ten świat zbudowany. Chyba, że wytniesz wszystkich to przyjdą nowi aparatczykowie, raczej nie lepsi a na pewno bardziej bezwzględni.

 

Mienie państwowe zostało rozkradzione. Większość nie została rozliczona. Dalej mamy złodziei u władzy. Koryto nie zostało zlikwidowane.

No zostało, ale hej, minęło 30 lat, trzeba iść do przodu i pracować z tym co zostało, a nie żyć wspomnieniami o wielkości (z resztą często podkolorowanymi przez czas). A większość koryta to już młode wilki. Starzy hersztowie już powoli czują na szyi oddech kostuchy, zegar biologiczny tyka. To nie tak, że ci starzy to złodzieje i układ i jak ich wywalisz to na ich miejsce przyjdą młodzi idealiści nie zepsuci przez system. Chwiwi i skorumpowani są wszedzie i zawsze, a w polityce ich najwięcej, bo to środowisko, które ich naturalnie przyciąga. Nie ważne zcy na sztandarze jest PZPR, SLD, PO czy PiS.

 

Z perspektywy czasu w każdym systemie władza będzie dążyła do jak największego podporządkowania i okradzenia obywateli. Jest to całkowicie normalne zjawisko i dlatego system powinien jemu zapobiegać. Dlatego jak bym miał wskazać lepszy system to system w oparty na bardzo mocnej konstytucji

Żaden papier, choćby zapisany najmądrzejszymi na świecie rzeczami, nie ma magicznej mocy, żeby kogokolwiek przed czymkolwiek powstrszymać. Ludzi u władzy mogą powstrzymać tylko inni ludzie. Jeśli ludzie pozwolą to podeptać można najlepiej zapisaną konstytucję. Z resztą weź przykład najdłużej działającego ustroju, czyli Wielkiej Brytanii. Tam od czasów Chwalebnej Rewolucji w 17 wieku wszystkie kolejne zmiany ustroju przeprowadzano zgodnie z obowiązującą dotychczas procedurą, aż do ostatniej z 1911, która ustanowiła uprawnienia parlamentu takie jakie obowiązują mniej więcej do dzisiaj. I oni nie mają żadnej jednolitej konstytucji i też się da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zdecyduj się, co dla Ciebie ważniejsze, krew (czyli zdrowie/życie) czy pieniądze (bądź cokolwiek innego, co stanie na przeciw krwi). I pamiętaj, że jeśli wybierzesz kasę, to płać za nią swoją krwią, a nie kogokolwiek innego, jak tak Ci się marzy ta rewolucja.

 

I owszem, złodziejstwo należy rozliczać. Ale nie jak bolszewicy, czy inni barbarzyńcy, gdzie w czasie wspomnianej przez Ciebie rewolucji ludzi odstrzeliwano bez dania choć cienia racji. Osobiście cenię praworządność i tak też życzyłbym sobie, aby każda menda była rozliczona. Niestety, nie żyjemy w świecie idealnym, gdzie dodatkowo zdarza się oskarżać niewinnych. Z dwojga złego wolę, jak dwóch winnych uniknie kary, niż jeden niewinny pójdzie za kraty. Dlatego zwracałbym uwagę na wzmacnianie praworządności, systemu ścigania zakapiorów, edukowania społeczeństwa, szczególnie dzieci i młodzieży, nie zaś samego systemu rządów. Dyć monarchia konstytucyjna od zwykłej demokracji różni się jedynie sposobem i częstotliwością wybierania kolejnych prezydentów/królów.

 

 

Co do Bhutanu - biorąc pod uwagę, że pierwszą konstytucję uchwalili dopiero w 2008 roku oraz niedawnych domowych z mniejszością nepalską- to jakoś nie widać, by masy ludzi chciały tam emigrować. Druga sprawa jest taka, że z lufą przy skroni to będziesz mówił, że super Ci żyje się np. w Mogadiszu czy na Kamczacie.

 

Najlepszą opcją jest oczywiście przewrót wojskowy, bo wtedy nie ma niepotrzebnych zamieszek. Tylko zdjęcie rządu.

 

Problem w tym że prawo chroni rządzących. To nie jest kwestia tego że paru unika kary. Problem polega na tym że cala kasta unika kary. Kompletnie nikt nie zapłacił za rozgrabienie polski poprzez prywatyzacje gdzie całe spółki trafiły do prywatnych kieszenie za darmo lub pół darmo. Nikt nie odpowiedział i nie odpowie za buchnięcie kasy OFE. Amber Gold.... tego jest niezliczona ilość. Nawet z poprzedniego systemu mamy ludzi z PZPR w sejmie.

 

Po pierwsze kluczem jest własnie sposób i częstotliwość. Król który dziedziczy władzę i wie że jego dziecko będzie dziedziczyć władzę po nim rządzi w zupełnie inny sposób. Tu pojawia się świadomość długoterminowej odpowiedzialności za podejmowane decyzję. Świadomość tego co się ma, i co może on sam stracić. Prezydent który jest wybierany na 5 lat i potem może liczyć tylko na kolejną kadencję nie jest tak naprawdę odpowiedzialny za nic. Zajmuje się co najwyżej problemami obecnymi a długoterminowymi efektami się nie przejmuje bo jaki ma w tym interes?

Po drugie mylisz monarchię konstytucyjną (Bhutam, Liechtenstein) z monarchią parlamentarną (Anglia, Japonia). W monarchii konstytucyjnej monarcha ma jednak trochę większą władzę - często status suwerena i udział we władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. W przypadku monarchii parlamentarnej jest to tylko udział we władzy wykonawczej.

 

Uchwalili tą konstytucję i mają problem. Taki problem że ich król chce demokracji i rozwoju a ludzie chcą monarchii i nie chcą zmian. Niema żadnych niedawnych domowych tylko Nepalczycy próbowali emigracji do Bhutanu a na pewno nie można tam emigrować - więc w latach 90 zostali wyrzuceni. Tam nawet turystyka jest ograniczona. Generalnie ludzie chcą emigrować tam gdzie można sobie żyć na koszt rdzennej ludności. Emigracja do krajów takich jak Niemcy, Anglia, Francja etc. to jest emigracja po zasiłki, kosztem ludności tych krajów. Emigracja/kolonizacja Ameryki to było de facto wysiedlanie i wymordowanie rdzennej ludności. Także się dobrze tam w Bhutanie urządzili że nikogo nie wpuszczają.

Nie wiem skąd masz tą informacje że komuś przystawiają lufę do skroni. Jakieś źródło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polityka, politycy kradną, itp, wszystko zależy od polityki

 

a ja czytam dzisiaj, że od początku tego roku niejaki pan Jeff Bezos jest wart 24 mld dolarów więcej niż w zeszłym roku - jaki polityk ukradnie tyle w 3 miesiące; o ile wiem ten pan to nie polityk

 

i skąd ta gigantyczna wartość 24 mld - o ile wiem tzw normalny, ciężko pracujący człowiek w 3 miesące zarobi nieco ponad 10 tys, i to polskich złotych - ale ten pan Bezos musi być pracuś!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...