Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

Suchy, ale mamy tą nieodpłatną edukacje. Gdyby było inaczej, to tak, to może być bariera nie do przejścia. Jest ważne wychowanie w domu, absolutna racja. Gdy patrzę na siebie i znajomych, z których chyba nikt majętny nie był, sporo z nich miało rodziców z takim sobie wykształceniem, to często mam wrażenie, że jednym z największych problemów/barier był brak ukierunkowania. Kumpel, który po technikum mial zalatwioną (przez ojca) pracę jako mechanik w zajezdni PKS, poszedł za mną na studia i złozył papiery tam gdzie ja, zupełny przypadek. Dzisiaj biuro projektowe i iluś inż. zatrudnionych. Przypadek, szczęście, ślepy los, który nie każdy dostawał. I to też jest cholernie potzrebne, od rodziców, przez środowisko, po szkołę średnią, by młodeko jakoś nakierowali. Ale tu państwo niewiele poradzi, to jakby niezależne od niego.

 

Podaję przykąłdy znajomych, z którymi niektóre projekty robiłem, swojego nie podam, bo na pewnym etapie dostałem mozliwość pracy durnej, ale dochodowej. Przestałem pracować w zawodzie, bo nie szło z tego wyżyć. To były czasy, gdzie ludzie po medycynie zostawali akwizytorami medykamentów. Niby masz możliwość zdobycie wykształcenie, kłody później pod nogi.

 

Teraz w sąsiedniej wiosce zatrudniono lekarza, bez specjalizacji, dopiero ją robi. Jego wymagania? Chyba 10 tys na rękę, miejsce pracy w UG dla jego żony, plus mieszkanie do dyspozycji. Dostał, bo nie było lekarza, on zamiejscowy. Koniec lat 90-tych, znajomy robi doktorat na AGH, dostaje tam ok 700 zł, popołudniami dorabia w prywatnej firmia, żona po medycynie robi specjalizację, pensja ok 700 zł. Może przynudzam, ale uwierzcie mi choćby na słowo - nie jest dzisiaj u nas źle jeśli idzie o mozliwości wyjścia z biedy z dobrą edukacją i dobrą praca po niej.

 

Co do "średniaków". Już wypowiadałem się wcześniej - nieco się boję o nich, bo też żyć chcą i mają prawo do tego, a za jakiś czas może być cieżko, dzisiaj jest latwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak ktoś się urodził w biednej rodzinie, to jest już stracony i nie może mieć szansy na lepsze życie? żałosne.

 

 

Co chcesz, typowy wyborca Bosaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Suchy, ale mamy tą nieodpłatną edukacje. Gdyby było inaczej, to tak, to może być bariera nie do przejścia. (...)

No to tak w zasadzie zgadzasz się z osobami, z którymi polemizujesz. :)

 

Jest ważne wychowanie w domu, absolutna racja. Gdy patrzę na siebie i znajomych, z których chyba nikt majętny nie był, sporo z nich miało rodziców z takim sobie wykształceniem, to często mam wrażenie, że jednym z największych problemów/barier był brak ukierunkowania. Kumpel, który po technikum mial zalatwioną (przez ojca) pracę jako mechanik w zajezdni PKS, poszedł za mną na studia i złozył papiery tam gdzie ja, zupełny przypadek. Dzisiaj biuro projektowe i iluś inż. zatrudnionych. Przypadek, szczęście, ślepy los, który nie każdy dostawał. I to też jest cholernie potzrebne, od rodziców, przez środowisko, po szkołę średnią, by młodeko jakoś nakierowali. Ale tu państwo niewiele poradzi, to jakby niezależne od niego.

To prawda. Można w szkole prowadzić najlepsze nawet programy orientacji zawodowej, kółka zainteresowań czy co tam jeszcze, ale bez współpracy z rodzicami i dzieckiem wszystkiego się nie zrobi. Zawsze można to czy tamto poprawić (o tym też warto dyskutować), ale ta druga strona też musi chcieć.

 

No i element przypadku w życiu jest czymś nie do usunięcia - czy to chodzi o wybór zawodu, możliwości pracy, zbudowania związku. Najważniejsze, to dostrzegać okazje i ich nie marnować. Pamiętanie o tym jest istotną lekcją pokory.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

...

 

No i element przypadku w życiu jest czymś nie do usunięcia ...

 

W cholerę i trochę od tego zależy ;) Kiedyś ze znajomym (młodym) prawnikiem rozmawiam n/t imigracji tej ostatniej, tego najazdu na Europę. On do mnie z żartobliwym tekstem - a co ten murzyn winny temu, że się w Afryce urodził? A gdybym to ja tam się urodził, a on tu w Europie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Górnicy dostaną przez trzy tygodnie 100% postojowego. Szkoda że nie byli tacy hojni dla reszty kraju gdy miejsca pracy znikały a firmy upadały.

Sasin aka "To nie ja, winny zawsze jest premier, ja niewinny, dindu nuffin..." zamiast w JSW zamknąć Pniówek oraz Zofiówkę, które mają łącznie około 2,6tyś zakażonych to zamknął całkowicie dwie inne kopalnie... ten to ma musk :rotfl:

 

Oglądam Wiadomości i po prostu nie wierzę że ktokolwiek mógłby łyknąć taką propagandową bajeczkę że Trzaskowskiemu przez niecałe dwa dni wyparowało blisko 10% poparcia. O ile pamiętam w piątek albo sobotę miał 28%, zbliżał się do 29%, a dziś podali niewiele ponad 20%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Górnicy dostaną przez trzy tygodnie 100% postojowego. Szkoda że nie byli tacy hojni dla reszty kraju gdy miejsca pracy znikały a firmy upadały.

Sasin aka "To nie ja, winny zawsze jest premier, ja niewinny, dindu nuffin..." zamiast w JSW zamknąć Pniówek oraz Zofiówkę, które mają łącznie około 2,6tyś zakażonych to zamknął całkowicie dwie inne kopalnie... ten to ma musk :rotfl:

 

Zamykają te kopalnie, które mają pełne zwały...a te niby 100% to realnie wyjdzie max z 70% tego co zarabiają nie zmienia to jednak faktu, że inni tak dobrze nie mieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

wody tak, pitnej niekoniecznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co sie z woda pitna dzieje? W kosmos leci? Wody pitnej jest dokladnie tyle samo co zawsze tylko inaczej krazy w srodowisku poprzez kopalnie odkrywkowe oraz regulowanie koryt rzecznych, likwidowanie terenow zalewowych etc.

Mocny szuryzm. :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W cholerę i trochę od tego zależy ;) Kiedyś ze znajomym (młodym) prawnikiem rozmawiam n/t imigracji tej ostatniej, tego najazdu na Europę. On do mnie z żartobliwym tekstem - a co ten murzyn winny temu, że się w Afryce urodził? A gdybym to ja tam się urodził, a on tu w Europie? :)

A to, to już szczególnie - mamy wszyscy tutaj niewiarygodne szczęście urodzić się w jednym z najbogatszych i najbezpieczniejszych państw świata. Oglądamy się zawsze na Niemcy czy inne kraje Europy zachodniej, ale kolejka za nami jest znacznie dłuższa i odstępy większe niż nam się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to jest?

 

 

Edytowane przez Dozorca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Mozesz sie nie zgadzac z tym co pisze ale mozesz poszukac danych na temat rocznych opadow z ostatnich 30 lat na terenie polski i pewnie Cie to zdziwi ale ilosciowo tej wody rok rocznie pada tyle samo. To co sie zmienilo to intensywnosc opadow bo opady sa krotsze ale intensywniejsze a poprzez uregulowanie koryt rzecznych woda opadowa blyskawicznie splywa, nie ma czasu wsiaknac w grunt i odbudowac wody gruntowe. Lopatologiczniej sie nie da.

 

Ale on nie chce z Tobą wchodzić w polemikę, czy podważać tego co piszesz. On chciał tylko ugryźć w kostkę (wyżej nie sięgnie) i poleciał dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Suchy, ale mamy tą nieodpłatną edukacje. Gdyby było inaczej, to tak, to może być bariera nie do przejścia. Jest ważne wychowanie w domu, absolutna racja. Gdy patrzę na siebie i znajomych, z których chyba nikt majętny nie był, sporo z nich miało rodziców z takim sobie wykształceniem, to często mam wrażenie, że jednym z największych problemów/barier był brak ukierunkowania. Kumpel, który po technikum mial zalatwioną (przez ojca) pracę jako mechanik w zajezdni PKS, poszedł za mną na studia i złozył papiery tam gdzie ja, zupełny przypadek. Dzisiaj biuro projektowe i iluś inż. zatrudnionych. Przypadek, szczęście, ślepy los, który nie każdy dostawał. I to też jest cholernie potzrebne, od rodziców, przez środowisko, po szkołę średnią, by młodeko jakoś nakierowali. Ale tu państwo niewiele poradzi, to jakby niezależne od niego.

Państwo może jedynie zapewnić na tyle dobrą edukację, że dzieciaki i młodzież będą miały szansę znaleźć co im pasuje, w czym są dobre. Da na tyle szerokie horyzonty, że nawet najgorszy leń czymś się zainteresuje ;)

Najgorsze co może się przytrafić w biedzie, to brak nadziei na możliwość poprawy, zamknięcie się mentalnie, że inaczej niż rodzice i otoczenie nie da się żyć. Rodzice nieświadomie mogą dążyć do zatrzaśnięcia właśnie takim załatwieniem roboty podobnej do swojej. Prosta, średnio płatna, w ich przekonaniu dobra bo daje zarobek i "fach" w ręku ale na dłuższą metę bez perspektyw.

 

Mozesz sie nie zgadzac z tym co pisze ale mozesz poszukac danych na temat rocznych opadow z ostatnich 30 lat na terenie polski i pewnie Cie to zdziwi ale ilosciowo tej wody rok rocznie pada tyle samo. To co sie zmienilo to intensywnosc opadow bo opady sa krotsze ale intensywniejsze a poprzez uregulowanie koryt rzecznych woda opadowa blyskawicznie splywa, nie ma czasu wsiaknac w grunt i odbudowac wody gruntowe. Lopatologiczniej sie nie da.

Nie trzeba żadnych regulacji i innych ingerencji, żeby przy intensywnych deszczach wszystko spłynęło zamiast wsiąkać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
' date='09 Czerwiec 2020 - 11:39' timestamp='1591699175' post='15935092']

Państwo może jedynie zapewnić na tyle dobrą edukację, że dzieciaki i młodzież będą miały szansę znaleźć co im pasuje, w czym są dobre. Da na tyle szerokie horyzonty, że nawet najgorszy leń czymś się zainteresuje ;)

Najgorsze co może się przytrafić w biedzie, to brak nadziei na możliwość poprawy, zamknięcie się mentalnie, że inaczej niż rodzice i otoczenie nie da się żyć. Rodzice nieświadomie mogą dążyć do zatrzaśnięcia właśnie takim załatwieniem roboty podobnej do swojej. Prosta, średnio płatna, w ich przekonaniu dobra bo daje zarobek i "fach" w ręku ale na dłuższą metę bez perspektyw.

 

...

 

Podpiszę się pod tym tyloma łapami, ile ich mam. Tylko dsyskusja nieco wyszła od tezy, że państwo tego nie zapewnia, że są jakieś większe braki tutaj. Ja z tym się nie zgadzam, zawsze może być lepiej, ale źle nie jest tutaj.

 

Co do drugiego akapitu - to chyba nie jest proste do przeskoczenia, właśnie dla tych co gdzieś ze wsi wyjdą, z gorszych podstawówek, gorszych liceów, takiej "beznadziei" i w rodzinie, i w otoczeniu. Wczoraj piknęło mi pytanie "Dlaczego znajomi tak ostro poszli do przodu?". Wydaje mi się, że poza predyspozycjami (pewnie też takimi sobie) mieli szczęście trafić na prof Uhla. Też facet nietuzinkowy, belwederskiego miał już chyba w wieku 40 lat, wybierał najlepszych studentów, dawał ostre tematy do zrobienia i była konkretna szkoła życia. Myślę, że to swoje zrobiło, że Uhl pokazał, że można każdy temat gryźć i można konkurować z największymi w przetargach o trudne tematy. Uhl pracował i na zachodnich uczelniach, i w przemyśle, to coś innego niż "statystyczny uczelniany gryzipiórek".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Up to co piszesz to jedno ale w bliższej/ dalszej przyszłości masa ludzi nie będzie miała gdzie tych pieniędzy zarobić. Transport, sprzedaż i zapewne wiele innych gałęzi gospodarki ulegnie niemal całkowitej automatyzacji, a to, że każdy może się przebranżowić, otworzyć swoja firmę itp to włóżmy między bajki. W pierwszej kolejności pod nóż pójdą najprostsze zawody, w których zatrudnionych jest najwięcej osób- Ci ludzie będą musieli jakoś żyć.

Spokojnie ludzie sobie poradzą. Od wynalezienia koła ludzie się stresowali, że zaraz stracą prace :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie ludzie sobie poradzą. Od wynalezienia koła ludzie się stresowali, że zaraz stracą prace :D

 

Jestem podobnego zdania. Dawniej ludzie zajmowali się właściwie jedynie rolnictwem, dziś mamy jego mechanizację i zajmuje się tym garstka ludzi. A bezrobocia brak. Z przemysłem od kilkudziesięciu lat (jak nie dłużej) dzieje się to samo, coraz mniej pracy ludzkiej, coraz więcej automatyki czy robotyki. A ludzie przeskoczyli na pracę w usługach i to jest najprężniej rozwijająca się gałąź gospodarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do konca. Za przechwytywanie wody moze odpowiadac siec melioracyjna w postaci malych rowow (czesto wzdluz i w poblizu rzek), gdzie mogl by trafiac woda. Czesto w takich rowach bobry buduja swoje tamy a to zatrzymuje wode, robia sie male, lokalne rozlewiska (ale nie zatory bo bobrza tama nie jest w 100% szczelna) etc. Rzecz obecnie zapomniana a skuteczna. Obecnie trwaja rozne badania i prace naukowe na ten temat jak to wplywa na srodowisko i konkluzje sa obiecujace.

Ile tych bobrzych rodziny musiało być i jak gęsto, żeby miały realny wpływ na cały obszar Polski? ;)

Moim zdaniem bobry działają zbyt loklanie i w warunkach już i tak mokrych. Jeżeli są obszary gdzie zaczyna brakować wody w okresach suchych, to nie osiedlą się.

Owszem podniosą poziom wód gruntowych ale za bardzo nie spowolnią spływania wody, bo generalnie rozlewiska są "pod korek", a nie z zapasem jak w zbiornikach retencyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie ludzie sobie poradzą. Od wynalezienia koła ludzie się stresowali, że zaraz stracą prace :D

No i tracili i wpadali w biedę. Chwilowo mamy jeszcze tanią, choć badziewną żywność, więc cały czas można zjeżdżać z wynagradzaniem, żeby praca ludzi była bardziej opłacalna od maszyn, ale jak się klimat zacznie zmieniać szybciej i jedzenie pójdzie w górę to będzie głód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie ludzie sobie poradzą. Od wynalezienia koła ludzie się stresowali, że zaraz stracą prace :D

W czasach gdy wynaleziono koło ludzi zbyt dużo nie było ;) ponadto wtedy postęp ociężale toczył się do przodu. Na przestrzeni powiedzmy ostatnich stu lat liczba ludności wystrzeliła w kosmos, a postęp zapier*** więc obecnie stres jest dużo bardziej uzasadniony.

 

No i tracili i wpadali w biedę. Chwilowo mamy jeszcze tanią, choć badziewną żywność, więc cały czas można zjeżdżać z wynagradzaniem, żeby praca ludzi była bardziej opłacalna od maszyn, ale jak się klimat zacznie zmieniać szybciej i jedzenie pójdzie w górę to będzie głód.

Okolice 30% żywności ląduje w koszu także najwyżej śmietniki będą "rozwalone".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i tracili i wpadali w biedę. Chwilowo mamy jeszcze tanią, choć badziewną żywność, więc cały czas można zjeżdżać z wynagradzaniem, żeby praca ludzi była bardziej opłacalna od maszyn, ale jak się klimat zacznie zmieniać szybciej i jedzenie pójdzie w górę to będzie głód.

Nie mówiąc o surowcach z których pozyskujemy energię i budulec dla świata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpiszę się pod tym tyloma łapami, ile ich mam. Tylko dsyskusja nieco wyszła od tezy, że państwo tego nie zapewnia, że są jakieś większe braki tutaj. Ja z tym się nie zgadzam, zawsze może być lepiej, ale źle nie jest tutaj.

Jeżeli posiłkować mielibyśmy się danymi z ONZ to w PL mamy ogólnie bajkowe życie. Tak przynajmniej twierdzi autor Factfulness, a skoro sam Gates uważa, że to jedna z najważniejszych książek jakie przeczytał to to musi być prawda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lf9eD2G.png

 

 

:thumbup: :thumbup:

 

 

 

JxeWd8M.png

 

 

 

"Oświadczam, że zakupione przez nas produkty posiadają niezbędną dokumentację, certyfikaty i oświadczenia producentów wymagane przez prawo Rzeczypospolitej Polskiej i Unię Europejską do dopuszczenia ich do obrotu na ich terytorium (…). Wszystkie towary mają znak CE" – napisał w dokumencie 11 kwietnia, który został przekazany między innymi polskiej ambasadzie w Pekinie.

 

 

– To był wymóg chińskiego rządu. Po coraz częściej płynących z Europy sygnałach, że maseczki nie spełniają norm, strona chińska zabezpieczała się w ten sposób przed ewentualnymi roszczeniami ze strony nabywców – wyjaśnił informator "Wyborczej" zaangażowany w chińskie zakupy KGHM.

 

 

Natomiast podczas sprawdzania zakupionego w Chinach sprzętu do kraju (bo poza Antonowem było jeszcze 10 innych lotów) występujący jako przedstawiciel KGHM pracownik spółki Quantron podpisał inny dokument, który również posiada "Wyborcza". Jeszcze raz potwierdził, że sprowadzony towar jest zgodny z przepisami, które obowiązują w Polsce. Zobowiązał się także, iż maseczki nie będą dystrybuowane wśród personelu medycznego.

 

A to zaprzecza publicznym komunikatom KGHM i premiera Morawieckiego, że maseczki, które przyleciały m.in. An-225 Mriją, miały być przeznaczone dla szpitali.

 

 

Mój link

Edytowane przez Camis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Dudy i jego oczka:

W punkt.

 

eQdyEOX.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Moim zdaniem jesteśmy w czymś podobnym, co rewolucja przemysłowa w czasach wynalezienia maszyny parowej, później dalszych. Robotyzacja i automatyzacja wywali w kosmos wiele zawodów. Jakieś nowe zawody powstaną. Bedzie więcej filozofów, tłumaczących nam sens świata, więcej psychoterapeutów, trenerów osobowości i tym podobnych (to trochę żartem, trochę sarkazmem, bo jednak się to pojawi). Pewnie jakoś tam się ludzie po tym odnajdą, ale jak w każdej rewolucji, bez ofiar się nie obędzie.

 

To co niektórych tu ucieszy (bo jak nie dowalić januszowi, któremu sie powiodło), a mnie mocno martwi, to wymieranie klasy średniej. Zostają korporacje (ogromne wpływy i zerowa odpowiedzialność za cokolwiek), wyścig szczurów i jakieś nisze dla nielicznych. Pewnie zdecydowanie więcej usług, ale te niczym specjalnie nie różnią się od pracy zarobkowej w tzw klasie robotniczej.

 

Pojawia się jeszcze coś, na co u nas nie zwraca się uwagi, a może mieć znaczenie. Chiny ostatni wiek traktują jako wiek upokorzeń przez białego człowieka, wiek wyjątkowy (w sensie zły) w ich wielotysięcznej historii. Zaczyna się przebąkiwanie tam, że białego czlowieka trzeba teraz nauczyć chińskiego systemu wartości, a ma to służyć dalszemu rozwojowi Chin. Dla wielu bedzie to żartem, podobnie jak żartem można zbyć oświadczenie Chin, że Morze Południowochińskie jest ich wyłącznym terytorium. Jeśli idzie o wspomniane morze, to USA i kraje sąsiadujące z Chinami, chyba nie traktują już tego w formie zartu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co niektórych tu ucieszy (bo jak nie dowalić januszowi, któremu sie powiodło), a mnie mocno martwi, to wymieranie klasy średniej. Zostają korporacje (ogromne wpływy i zerowa odpowiedzialność za cokolwiek), wyścig szczurów i jakieś nisze dla nielicznych.

Z perspektywy lewicowej to nie jest takie straszne, bo korporacje łatwiej przymusić przepisami do szanowania praw pracowniczych niż niezorganizowanych "drobnojanuszy". Tylko musi być wola polityczna na coś takiego, coraz częściej międzynarodowa jak międzynarodowe są macki korporacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...