Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Morawiecki: To nie podatek - to "opłata zdrowotna"

Wolałbym, żebyśmy to nazywali "zdrowotną opłatą cukrową". Tak się możemy umówić, bo uważam, że to, co trafia do Narodowego Funduszu Zdrowia, to jest dla naszego zdrowia - odpowiedział Morawiecki.

https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-morawiecki-projekt-budzetu-na-2021-r-dzis-przekazany-do-rds,nId,4699098

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ok. Niech jeszcze na fajki podniosą akcyzę tak o 200% może w końcu nie będzie petow i smrodu na każdym kroku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ludzie zasilą czarną strefę. 

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

XD, dziś znów wybije szambo w TVPIS:

 

ikrTgJl.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
1 godzinę temu, bigovsky napisał:

Teoretycznie tak. Ale w praktyce jesteśmy raczej wygodnym straszakiem do negocjacji niż realną alternatywą

Dokładnie jak piszesz. My z tego wała mamy (poza kosztami, bo to kosztowało nieco), bo nikt z sąsiadów nie pali się do kupowania gazu u nas, ale wytrąciliśmy atut który do tej pory Rosja miała. Nie oceniam czy to dobre, czy złe, tylko piszę, że jest techniczna możliwość.

 

1 godzinę temu, bigovsky napisał:

Białoruś nie ma jakichkolwiek powodów by oddawać władzę polityczną Brukseli ...

Podzielam Twoje zdanie, odnośnie nas też. Ale nieraz żartuję, że z dwojga złego (świrująca Bruksela i bratnia współpraca z Rosją), jednak wolę już tą Brukselę jako "okupanta". Ta stara UE, gospodarcza, też mi się zdecydowanie bardziej podobała. Ale to jakby "dzielenie skóry an niedźwiedziu", wpierw Białorusinom (moim zdaniem) trzeba otworzyć granice i dać więcej wolności, a później niech sami decydują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, maxpower napisał:

Zwykli ludzie gdy zobaczą nowe ceny napoi, ostro wywindują ceny saturatorów. Wyczuwam renesans tych urządzeń od nowego roku.

Jeżeli dla kogoś wszelkie słodzone napoje to podstawa "diety", to pewnie tak, ale to przeciwko nim jest skierowany ten podatek (no, oprócz standardowego uzupełnienia budżetu). Dla osób, które takie rzeczy piją okazjonalnie, złotówka różnicy na litrze nie będzie jakoś strasznie mocno odczuwalna.

Mam szczerą nadzieję, że skutkiem ubocznym tego podatku będzie lepsza dostępność "soków 100%" - w tej chwili wciąż są w mniejszości, na półkach dominują wszelkie napoje, "nektary" i inne "80% woda, 10% sok, 10% cukier".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat tego typu podatki jak najbardziej byłbym w stanie akceptować (po pierwsze nie za bardzo da się łatwo ich uniknąć, po drugie są od konsumpcji), nic się nie może równać z kuriozum jakim jest podatek dochodowy.

A dużo to ma podrożeć? Bo ja akurat Mirindy i tych innych Szłepsów oraz energetyków sporo wypijam.

Edytowane przez adashi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli to ma byc podatek od sacharozy, glukozy i fruktozy, a jak będą jakieś inne słodziki to bez tego podatku? No to się wypłaszczą ceny trochę lub nawet będzie odwrotnie niz teraz (czyli będą tańsze te ze slodzikami), a jest też szansa że np. potanieje erytrytol, no bo że d-ksyloza potanieje to nie ma raczej szans. Ksylitol jeszcze jest do dyspozycji, no i te najtańsze stewie itp. Smak zawsze da się w pewnym zakresie dopracować, Pepsi Max dawało się od biedy wypić. Zobaczy się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Camis napisał:

XD, dziś znów wybije szambo w TVPIS:

Niestety. Wybiło :(

Zaś nie szło obejrzeć Wiadomości, jedno i to samo, jedno i to samo.

Wczoraj też byli dobrzy, walnęli sobie w Wiadomościach 10 minutową reklamę ramówki TVP... no przecież są jakieś granice robienia sobie jaj z programu informacyjnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety kusrki to człek bez czci i honoru. To co odpierd...la w tvp z codziennym pokazywaniem jego mordy w teleexpresie to już nawet komentować się nie chce. Jak kiedyś lubiałem oglądać ten expresowy skrót wiadomości tak teraz na to patrzeć nie mogę, kościół i ryj kurskiego w każdym codziennym wydaniu..i jeszcze król muzyki śepleniący zenek....bożyszcze "narodu" kuśwa jego mać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
36 minut temu, Klakier1984 napisał:

Jak Amazon w siłę rośnie https://rafalkinowski.blogspot.com/2020/08/po-co-pomagac-amazonowi.html  ładnie się w tych stanach urządzili,a głupi lud ;) się cieszy.

Amazon tylko na globalną skalę zrobił to, co inni robią na nieco mniejsze. Z wielkopowierzchniowymi sklepami był ten sam numer - dawać działki darmo, zwalniać z podatków, dotować, bo miejsca pracy tworzymy. To, ze za goowniane stawki i tworząc jedno, zarzynamy kilka innych, to już jakoś zapominano dopisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskonale. Trzymam kciuki za to, że ktoś tam już Covid miał podczas tej premiery.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, EvilKillaruna napisał:

 

Komentarz pod tłitem : "Mieli maseczki bezobjawowe"

:rotfl: 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, maxpower napisał:

50%, choć coś tam coca-cola wspominała o podwyżkach 100% na najtańszych produktach

Producenci mogą zareagować różnie:

a) zmniejszyć pojemność opakowań, skład pozostawić ten sam

b) zmienić skład, pozbywając się cukru, co wpłynie negatywnie na smak

c) zacząć słodzić zwoje produkty stewią lub innym sztucznym składnikiem, też zmieni smak

d) mało prawdopodobne długofalowo: nic nie robić, zwiększyć tylko cenę

a) Nie mogą, co da zmniejszenie opakowań? Podatek i tak rząd im naliczy.

b) Nie pozbędą się głównego składniku, bo rząd opodatkował nawet bez cukru :E 

c) Nie doczytałem dokładnie, ale rząd opodatkował każdy możliwy cukier, teraz w zależności od g/ml wychodzi podatek.

d) Łączy się z a), owszem, zwiększą cenę długofalowo, i nie, nie jest to mało prawdopodobne a bardzo.

  

5 godzin temu, Kitu napisał:

Jeżeli dla kogoś wszelkie słodzone napoje to podstawa "diety", to pewnie tak, ale to przeciwko nim jest skierowany ten podatek (no, oprócz standardowego uzupełnienia budżetu). Dla osób, które takie rzeczy piją okazjonalnie, złotówka różnicy na litrze nie będzie jakoś strasznie mocno odczuwalna.

Mam szczerą nadzieję, że skutkiem ubocznym tego podatku będzie lepsza dostępność "soków 100%" - w tej chwili wciąż są w mniejszości, na półkach dominują wszelkie napoje, "nektary" i inne "80% woda, 10% sok, 10% cukier".

Skutkiem ubocznym będzie zwiększenie ceny soków 100%, bo różnica między nimi musi być widoczna, ale producent nie będzie sprzedawał swojego naturalnie pięknego produktu 100% w cenie mniejszej ;) 

Przeciwko komu jest skierowany ten podatek? :E Państwo będzie mi mówiło jak mam żyć? Co mam pić? Zniewolony już jesteś nieźle.

Edytowane przez TheMr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, TheMr. napisał:

Skutkiem ubocznym będzie zwiększenie ceny soków 100%, bo różnica między nimi musi być widoczna, ale producent nie będzie sprzedawał swojego naturalnie pięknego produktu 100% w cenie mniejszej ;)

Nie mam problemu z płaceniem więcej za lepszy jakościowo produkt czy nawet durne eko opakowanie, które nie powinno zwiększać ceny produktu o więcej niż parę procent. Chodzi mi o zwiększenie ilości takich soków na półkach - w sklepach wokół mnie na jakieś 10 metrów półek znajdą się może 4 rodzaje soków 100%, a cała reszta to napoje i nektary.

Godzinę temu, TheMr. napisał:

Przeciwko komu jest skierowany ten podatek? :E Państwo będzie mi mówiło jak mam żyć? Co mam pić? Zniewolony już jesteś nieźle.

Oho, myślenie zero-jedynkowe dało o sobie znać.

Podatek zawsze jest skierowany przeciwko obywatelowi, bo obywatel jest tylko krową dojną i nie należy mu się nic. Tu jest proste i pewne źródło pieniędzy - cukru z napojów nie wywalisz bez zmiany jego smaku na chemiczne świństwo (kto pije cukrowe, ten zazwyczaj nie trawi słodzikowych), ludzie pijący to regularnie nie odstawią tego ze względu na wyższe ceny, a poza zmianą odżywiania (albo przejściem na paskudne słodziki) nie mają innej opcji jak płacić. Jakby podatkiem udało się spełnić te ich propagandowe teksty o poprawie zdrowia w narodzie, to i na leczeniu w przyszłości oszczędzą, chociaż o tak dalekie myślenie bym naszych polityków nie oskarżał.

Teksty o zniewoleniu zostaw sobie dla kogo innego, bo moje jedyne "zniewolenie" polega na tym, że jestem w stanie wejść w cudzą narrację i argumentację tylko po to, żeby odrzucić ją argumentem innym niż "je*ać  to, bo to twoje", jak to w naszym społeczeństwie dominuje. Samo państwo mogłoby dla mnie przestać istnieć - niech pozwolą mi kupić normalnie 10 hektarów ziemi, tak jak to było jeszcze parę lat temu, a później niech mi dadzą spokój. Poradzę sobie sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Kitu napisał:

Nie mam problemu z płaceniem więcej za lepszy jakościowo produkt czy nawet durne eko opakowanie, które nie powinno zwiększać ceny produktu o więcej niż parę procent. Chodzi mi o zwiększenie ilości takich soków na półkach - w sklepach wokół mnie na jakieś 10 metrów półek znajdą się może 4 rodzaje soków 100%, a cała reszta to napoje i nektary.

Oho, myślenie zero-jedynkowe dało o sobie znać.

Podatek zawsze jest skierowany przeciwko obywatelowi, bo obywatel jest tylko krową dojną i nie należy mu się nic. Tu jest proste i pewne źródło pieniędzy - cukru z napojów nie wywalisz bez zmiany jego smaku na chemiczne świństwo (kto pije cukrowe, ten zazwyczaj nie trawi słodzikowych), ludzie pijący to regularnie nie odstawią tego ze względu na wyższe ceny, a poza zmianą odżywiania (albo przejściem na paskudne słodziki) nie mają innej opcji jak płacić. Jakby podatkiem udało się spełnić te ich propagandowe teksty o poprawie zdrowia w narodzie, to i na leczeniu w przyszłości oszczędzą, chociaż o tak dalekie myślenie bym naszych polityków nie oskarżał.

Teksty o zniewoleniu zostaw sobie dla kogo innego, bo moje jedyne "zniewolenie" polega na tym, że jestem w stanie wejść w cudzą narrację i argumentację tylko po to, żeby odrzucić ją argumentem innym niż "je*ać  to, bo to twoje", jak to w naszym społeczeństwie dominuje. Samo państwo mogłoby dla mnie przestać istnieć - niech pozwolą mi kupić normalnie 10 hektarów ziemi, tak jak to było jeszcze parę lat temu, a później niech mi dadzą spokój. Poradzę sobie sam.

Nie zapłacisz więcej niż 6 zł za sok 100%/litr. Umówmy się. Na sam sok w miesiącu musiałbyś przewalać 400 zł jeśli nie lubisz wody. Już widzę jak typowa rodzina kupuje soki na jedną osobę za 400 zł :E 

Myślenie jakie? :E To chyba u ciebie dało się znać. 

Przy 10 hektarach samemu umarłbyś szybciej niż Ci się wydaje. Żeby wyżyć z rolnictwa musiałbyś mieć 50+ HA, a jak chcesz sobie radzić sam czyli te 10 hektarów + praca, to nie wiem kiedy byś czas znalazł na spanie :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, TheMr. napisał:

Nie zapłacisz więcej niż 6 zł za sok 100%/litr. Umówmy się. Na sam sok w miesiącu musiałbyś przewalać 400 zł jeśli nie lubisz wody. Już widzę jak typowa rodzina kupuje soki na jedną osobę za 400 zł :E 

Myślenie jakie? :E To chyba u ciebie dało się znać. 

Przy 10 hektarach samemu umarłbyś szybciej niż Ci się wydaje. Żeby wyżyć z rolnictwa musiałbyś mieć 50+ HA, a jak chcesz sobie radzić sam czyli te 10 hektarów + praca, to nie wiem kiedy byś czas znalazł na spanie :E 

Przy standardowej produkcji (zboża, jakaś trzoda) masz racje. W dodatku co roku tych hektarów wypadałoby mieć więcej, bo dochód z produkcji na ha ma tendencję malejącą, w najlepszym razie utrzymuje się na stałym poziomie, a inflacja istnieje, siła nabywcza tych 2000-3000 zł/ha stale spada. Jednak jak kupi ziemie dobrej jakości i zajmie się produkcją na przykład żywności ekologicznej, to wyrobi (przynajmniej do momentu aż takich gospodarstw będzie tyle, że będą musiały konkurować nie spijać śmietankę).

Jednak może też kupić te 10 ha, zlecić całość prac komu innemu (od zasiania przez sprzedaż płodów po ponowne zasianie) a samemu pracować na etacie. Wtedy co roku wpadnie mu te 20K (z tendencją malejącą oczywiście). Tylko że tu okres zwrotu z inwestycji to 30 lat, no i trzeba mieć te pół bański+ na zakup tej ziemi. Na kredyt to korzystać z dochodów będą dopiero wnuki.

 

Natomiast co do cen, są takie produkty, za które zapłacisz, a będziesz kupował ich mniej dopiero, jak Ci zabraknie pieniędzy.  Nie oszukujmy się. Gdyby nałożyli 200% podatek na papier toaletowy, albo internet ludzie nadal by to kupowali, choćby mieli się zesrać. To, ze miałoby to reperkusje w innych wydatkach i tam nie zostałby zapłacony podatek to odrębny temat.

Edytowane przez Suchy211

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Suchy211 napisał:

Przy standardowej produkcji (zboża, jakaś trzoda) masz racje. W dodatku co roku tych hektarów wypadałoby mieć więcej, bo dochód z produkcji na ha ma tendencję malejącą, w najlepszym razie utrzymuje się na stałym poziomie, a inflacja istnieje, siła nabywcza tych 2000-3000 zł/ha stale spada. Jednak jak kupi ziemie dobrej jakości i zajmie się produkcją na przykład żywności ekologicznej, to wyrobi (przynajmniej do momentu aż takich gospodarstw będzie tyle, że będą musiały konkurować nie spijać śmietankę).

Jednak może też kupić te 10 ha, zlecić całość prac komu innemu (od zasiania przez sprzedaż płodów po ponowne zasianie) a samemu pracować na etacie. Wtedy co roku wpadnie mu te 20K (z tendencją malejącą oczywiście). Tylko że tu okres zwrotu z inwestycji to 30 lat, no i trzeba mieć te pół bański+ na zakup tej ziemi. Na kredyt to korzystać z dochodów będą dopiero wnuki.

Na maszyny podlewające/opryskowe musiałby mieć z dobre 200k tak samo, i kolejny fakt dochodzi że sam tego wszystkiego by nie obsłużył. Praca na wsi wydaje mu się łatwa z poziomu krzesła, ale jakoś dziwnym trafem nie widziałem na wsi pracujące 2 osoby, coś w okolicy całej rodziny albo 5+ już tak :E Po prostu przy 10 ha kolega by się zajechał na śmierć żeby to ogarnąć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale to chodzi tylko o cukier dodawany tylko do napojów, czy np do ciast (cukiernie) także?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać że w tym podatku chodzi głownie o kasę. Jeśli było by inaczej nie było by dodatkowych 50 gr za litr napoju ze słodzikiem. Z tego co kojarzę to słodziki nie mają udowodnionej szkodliwości popartej badaniami. Co najwyżej krąży jakaś obiegowa opinia o ich szkodliwość, smak mają często chemiczny a wiadomo dla niektórych wszystko co chemiczne to nie zdrowe ?.  Opryski nie zdrowe lepsza żywność ekologiczna z mykotoksynami. Wiec pominiecie słodzików mogło by oburzyć takich idiotów, a pis się na to nie zgodzi. Wiec nadal będą oni pic napoje słodzone cukrem tylko droższe. Odnośnie skoków 100% to one jednak powinny opodatkowane przecież tam nadal  też jest cukier i jak najbardziej w nadmiarze będzie szkodził.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Trepcia napisał:

Jak dla mnie to moga jeszcze bardziej podniesc cene napoi slodzonych - moze wkoncu to otyle i zapasione polskie spoleczenstwo zacznie chudnac. Normalnie az zal sie robi jak patrzy sie na mlodych ludzi z oponkami na brzuchu i piersiami z miseczka A albo i wieksza. 

To samo dotyczy petów, alkoholi, margaryn olejów palmowych, generalnie wszystkiego co niezdrowe i kaloryczne. Wywalić cenę w kosmos podatkami i problem ludzi ze słabą wolą sam się rozwiąże. Jak A to i B. Zamiast tego z tych podatków dopłacać do owoców, ryb, żywności ekologicznej.

 

Edytowane przez Suchy211
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
4 minuty temu, Suchy211 napisał:

To samo dotyczy petów, alkoholi, margaryn olejów palmowych, generalnie wszystkiego co niezdrowe i kaloryczne. Wywalić cenę w kosmos podatkami i problem ludzi ze słabą wolą sam się rozwiąże. Jak A to i B. Zamiast tego z tych podatków dopłacać do owoców, ryb, żywności ekologicznej.

 

Jeśli chodzi o olej palmowy, to byłbym bardzo chętny. Nawet mniej mi chodzi o zdrowie, a o dewastację środowiska.

Z rybami nieco bym uważał, chyba nie za wiele jest tych zdrowych już ;) Klasyka to "łosoś norweski".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olej palmowy jako taki to jest jeden ze zdrowszych olejów. Jak jest utwardzany to staje się znacznie mniej zdrowy, tak jak i każdy inny olej, ale i tak do pięt nie dorasta tą niezdrowością olejom np. ze starych odmian rzepaku (tych niemodyfikowanych genetycznie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...