Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Czemu nikt nie walczy o parytety do pracy w kopalni ? Tylko zawsze tak monotonnie polityka, kadra zarządzająca czy wysoko opłacane zawody techniczne ( ale nie fizyczne ) ?

Cytat

ale najlepiej to nie u nas, nie w naszej firmie :E

Bo lokalne firmy w przeciwieństwie do globalnych nie mają tyle środków by pozwolić sobie na marketing zatrudnianiem mniej efektywnych pracowników...

Edytowane przez bigovsky
  • Like 1
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

Wyciekły nowe e-maile Morawieckiego i Dworczyka! “Mówcie, że dużo dostaną, to wtedy się ożywiają” [PHOTO]

https://gazetaplus.pl/kompromitacja-wyciekly-nowe-e-maile-morawieckiego-i-dworczyka-mowcie-ze-duzo-dostana-to-wtedy-sie-ozywiaja-photo/41041/

 

8aC8St5.png

 

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-e-mailowa-wyciekla-rozmowa-nt-przemyslawa-czarnka-potrzebna-reakcja/9ltjtbx

 

 

Edytowane przez Camis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Trepcia napisał:

Ale w sensie, ze uwazasz, ze osobe z drugiego przykladu nalezy faworyzowac? No, eee... to przeciez robi PIS teraz. Byleby mocno krzyczec ze "kasty", "ze inteligencja", ze nauka bee itd.

To jest to samo, różni się tylko semantyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Polski Ład: "Ludzie zarabiający minimalną nie będą płacili podatków w ogóle"

Jarosław Kaczyński zapowiada o CAŁKOWITEJ LIKWIDACJI podatków dla ludzi zarabiających minimalną. Wynika z tego, że zostanie dla nich zlikwidowany również podatek VAT

Cytat

 

65% emerytów nie będzie płaciło w ogóle podatków

A JESZCZE WIĘKSZY PROCENT będzie płaciło je naprawdę na bardzo minimalnym poziomie

 

https://streamable.com/ho8sam

 

?:rotfl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jak wiekszy procent będzie płacił minimalne to jest szansa, że wyjdziemy na plus. :thumbup:

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tych parytetów odnośnie LGBT.

W sensie kogo obchodzi jego orientacja jak go zatrudnia? Chyba to jest ważne tylko w przypadku pracy w Burdelu.

Edytowane przez Szambo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, crush napisał:

Jaki jest zysk z zatrudnienia kogoś z powodu statystyki, a nie umiejętności? 

A jeżeli to będą statystyki ORAZ umiejętności?
Poza tym, po raz kolejny zapytam: od kiedy to zatrudnia się na podstawie wyłącznie czysto umiejętności? Co to, nagle wprowadzi się coś nowego? :>

Poza tym, zatrudniając np. kobity, tworzysz w społeczeństwie np. trend obniżania liczby kur domowych, powodujesz że kobitom się kce do szkół, chce sie rozwijać w jakimś kierunku, realizować ambicje, itd itp.
Wincej pracowników pracujących, budujących PKB, ku chwale partii ojczyzny tadaaaaa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, jagular napisał:

1. Edukacja? Może iść powoli, jeszcze przez setki+ lat. Np. nieufność w stosunku do innych jest zakodowana w naszych genach.

Nie aż tak powoli. Popatrz jak się zmieniły społeczeństwa przez ostatnie 100 lat, ba jak wyglądały ćwierć wieku temu.

Mniej w genach, więcej w społecznych ryzach.

Patrząc na zmiany w szkolnictwie, to te 100 lat temu chyba nauczycielami w większości byli faceci. Obecnie więcej jest kobiet.
Wśród pielęgniarek jedynie 2,5% to mężczyźni, wśród położnych niecałe 2 promile. Ktoś blokuje facetom edukację i zatrudnienie w tych kierunkach, czy po prostu mało kto się garnie do takiej roboty?
Mamy na siłę robić podział 50/50, czy może jednak dążyć do naturalnego rozkładu wynikającego z predyspozycji i preferencji zawodowych?

13 godzin temu, jagular napisał:

Parytety, te kulawe rozwiązanie, pozwoli wymusić na społeczeństwie przedłożenie zysku globalnego nad lokalny.

Jaki jest globalny zysk w pytaniu o preferencje seksualne?
Dlaczego w ogóle przy zatrudnianiu ten aspekt życia ma być poruszany?

14 godzin temu, jagular napisał:

6. Ryzyko pracodawcy? Koszta zatrudniania "parytetowca"? Na co patrzymy? Chcemy:
6a. Żeby firmom wokół było lepiej?
6b. Żeby nam ogólnie wokół było lepiej?

Dajemy firmom działać, czy robimy centralne sterowanie?

Musi być jakaś równowaga między potrzebami pracodawcy, dowolności dobierania sobie zatrudnianych, a dążeniem do wyrównania szans.

14 godzin temu, jagular napisał:

Kiedyś, chyba nie tak dawno, w Europie prac domowych było na tyle dużo, że kobiety musiały się tym zajmować na pełen etat. Rozwinęliśmy sobie cywilizację do poziomu, w którym kobieta nie musi cały dzień jechać na garach i szmacie, jest w stanie pójść do szkoły, pracy, itd. No i mamy dysonans: bo jednocześnie chcemy żeby mogła, ale najlepiej to nie u nas, nie w naszej firmie :E

Co będzie lepsze, zmuszenie pracodawcy do zatrudnienia problematycznego pracownika, czy przygotowanie takich warunków, że pracodawca nie będzie widział w tym ryzyka? Może mniej kija, a więcej marchewki?
Trzeba przede wszystkim pozbyć się przyczyn nierównego traktowania, a nie wymuszać niwelowania skutków. Środki przeciwbólowe złamanej ręki nie nastawią.
Coś środowiska lewicowe w ogóle proponują, czy tylko te parytety promują?

Tak mi teraz wpadło do głowy w kontekście marchewki i aktywizacji zawodowej, to może zamiast parytetów jakieś projekty czy dopłaty do stażu/praktyk dla konkretnych grup? Taka wersja demo dla pracodawców i współpracowników.

2 godziny temu, jagular napisał:

Wincej pracowników pracujących, budujących PKB, ku chwale partii ojczyzny tadaaaaa!

A potem więcej z ZUSu ciurka ;)
Były już analizy, że wejście kobiet na rynek pracy pogorszyło ogólne warunki finansowe. Kiedyś mogło wystarczyć, że facet zarabiał, teraz oboje pracują i niekoniecznie wystarcza ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bono[UG] napisał:

Co będzie lepsze, zmuszenie pracodawcy do zatrudnienia problematycznego pracownika, czy przygotowanie takich warunków, że pracodawca nie będzie widział w tym ryzyka? Może mniej kija, a więcej marchewki?

Lepsze w jakim sensie? Podaj metrykę dobrości. Akurat parytety, przy swojej niewyrafinowanej formie są proste do zdefiniowania, tanie do sprawdzenia, nie budzą wątpliwości interpretacyjnych. Jak zaczniesz wymyślać marchewki to zaczną się narzekania, że za małe, za duże, nać nie taka, że to w ogóle nie da się itd. Wiem z doświadczenia.

15 minut temu, Bono[UG] napisał:

Trzeba przede wszystkim pozbyć się przyczyn nierównego traktowania, a nie wymuszać niwelowania skutków. Środki przeciwbólowe złamanej ręki nie nastawią.
Coś środowiska lewicowe w ogóle proponują, czy tylko te parytety promują?

No ale jedną z podstawowych przyczyn jest utrwalenie męskich wzorców. Wprowadzając parytety wytwarzasz wzorce kobiet z powodzeniem pracująych na różnych stanowiskach do tej pory przypisywanych mężczyznom. Więc to jest rozwiązywanie przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

" Jarosław Kaczyński zapowiada o CAŁKOWITEJ LIKWIDACJI podatków dla ludzi zarabiających minimalną. Wynika z tego, że zostanie dla nich zlikwidowany również podatek VAT "

Nie czaje... Przecież nawet kupując ten przysłowiowy chlebek, masełko, czy paliwo płacimy VAT w cenie. Niby jak to miałoby być zorganizowane? Inna cena dla uboższych, inna dla lepiej sytuowanych?

To, że jedna grupa społeczna nie płaciła by podatku, a druga a i owszem to jest zgodne z Ustawą Zasadniczą?

Kolejne maile wyciekają

Cos czuje, ze najlepsze maile jeszcze przed nami. Ale pewnie sa trzymane na okres blizej wyborow. Ta afera jest dla PiSiakow taka sama wtopa jak podsluchy z restauracji dla POwcow..

Tam największym przestępstwem była konsumpcja ośmiorniczek za państwową kasę i parę soczystych przekleństw.

Inna sprawa, czy to w końcu "potrząsnie" ich elektoratem.?

EDIT: Są jakieś pogłoski o możliwych przyspieszonych wyborach jesienią, ale ja nie wierze. Za mało czasu, pandemia itd...Prędzej wiosną, albo jak PIS będzie miał poparcie > 40%. Może wówczas się zdecydują na ten krok.

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

Ustalenia ABW i SKW dot. ataków hakerskich
 

ABW i SKW ustaliły, że na liście celów przeprowadzonego przez grupę UNC1151 ataku socjotechnicznego znajdowało się co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli lub funkcjonujących w polskich serwisach poczty elektronicznej. Służby dysponują informacjami świadczącymi o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych.

 

https://www.gov.pl/web/sluzby-specjalne/ustalenia-abw-i-skw-dot-atakow-hakerskich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się zakończyła sprawa tych majowych wyborów. NIK doniósł na to do prokuratury. Prokuratura ponoć powiedziała, że śledztwa nie będzie (nie wiem czy to już oficjalne stanowisko, czy tylko jakieś przecieki.

NIK mógłby wnieść zażalenie do sądu na taką decyzje, Zrobili to, czy sprawa umarła śmiercią naturalną, a może nie ma jeszcze oficjalnej decyzji prokuratury?

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, 209458 napisał:

Lepsze w jakim sensie? Podaj metrykę dobrości. Akurat parytety, przy swojej niewyrafinowanej formie są proste do zdefiniowania, tanie do sprawdzenia, nie budzą wątpliwości interpretacyjnych. Jak zaczniesz wymyślać marchewki to zaczną się narzekania, że za małe, za duże, nać nie taka, że to w ogóle nie da się itd. Wiem z doświadczenia.

W sensie równości, dyskryminacji, rozwiązywania przyczyn, a nie skutków.
Parytety, to zwalczanie kija kijem, przy pomocy nierównego traktowania próbuje się naprawić nierówne traktowanie.

Tak do zdefiniowania proste, do sprawdzenia już nie, chyba że podejdzie się do tego literalnie i musi być tyle kobiet, tyle uchodźców, tyle takiej orientacji, tyle wierzących itd.

Powiedzmy, że wprowadzamy te parytety. Co ma zrobić pracodawca, do którego nie zgłaszają się kobiety? Zwinąć firmę, bo nie może spełnić wymogu parytetów, przestać się rozwijać, bo nie może zatrudnić nowych pracowników?
U mnie są wymagania wykształcenia technicznego. Bardzo rzadko przy rekrutacji zgłaszają się kobiety, szczerze powiedziawszy to nie wiem kiedy ostatni raz to było. Ostatnią zatrudnioną mamy tylko dzięki praktykom, sprawdziła się, jej też pasowało, to została zatrudniona.

Parytety tu nic nie pomogą skoro na kierunkach technicznych jest taki, a nie inny rozkład (nie czytałem, szukałem tylko danych liczbowych): http://www.dziewczynynapolitechniki.pl/pdfy/Raport_Kobiety_na_politechnikach_2018.pdf

Problem jest w wizerunku takich kierunków? Nieprawidłowej rekrutacji (tu chyba kryteria są dla wszystkich jednakowe - wyniki z matury)? Czy może jest to głębszy problem predyspozycji, uwarunkowań kulturowych?

55 minut temu, 209458 napisał:

No ale jedną z podstawowych przyczyn jest utrwalenie męskich wzorców. Wprowadzając parytety wytwarzasz wzorce kobiet z powodzeniem pracująych na różnych stanowiskach do tej pory przypisywanych mężczyznom. Więc to jest rozwiązywanie przyczyny.

Wyżej podałem przykład odwrócenia ról, czy skrajnie przeciwnej nierówności zatrudnienia. Jakoś nie słychać, żeby ktoś chciał wprowadzać parytety tam gdzie dominują kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Klakier1984 napisał:

https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2021-06-21/tokio-2020-laurel-hubbard-pierwszym-transplciowym-sportowcem-z-nominacja-olimpijska/

To jest gorsze od parytetu. Podziwiam Panie startujące w tej dyscyplinie , że tak "na spokojnie" są w stanie przekazać co myślą o tej sytuacji.

Zupełnie jak w USA gdzie na poziomie College'u Trans Faceci zgarniają sporo mistrzowskich tytułów. A najszybsza biegaczka, która z nimi zawsze przegrywa i protestuje jest wyzywana od homofobek. Dodam, że Ona nie dostaje stypentium potem, a Oni tak ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

Kolejny wyciek. Ujawniono rozmowę premiera Morawieckiego z szefem PIE

Na portalu Telegram opublikowano rzekomą rozmowę e-mailową, jaką miał przeprowadzić premier Mateusz Morawiecki z Pawłem Arakiem, dyrektorem Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Dotyczyła ona między innymi leku na COVID-19 i budowy elektrowni atomowej.


Jak czytamy w ujawnionej rozmowie, premier miał rozważać zlecenie polskim centrom badawczo-rozwojowym przeprowadzenie testów leku zapobiegającego ciężkiemu przebiegowi COVID-19, podobnie jak uczyniono to niedawno w Wielkiej Brytanii. Według wymiany e-maili, dyrektor PIE podszedł jednak do sprawy sceptycznie.


Arak miał napisać Morawieckiemu, że „nie chce siać zbytniego defetyzmu”, ale „w ramach RWPG Rosja właśnie miała specjalizacje B+R, a my produkowaliśmy leki generyczne - tak jak teraz tylko centra B+R są we Francji, Niemczech i UK”. Szef PIE miał stwierdzić także, że „nie mamy kim w Polsce tego zorganizować”, „nawet jakbyśmy dali 1,7 mld dol., czyli tyle, ile dostał Jasnen i AstraZeneca w USA, to i tak mielibyśmy poddostawców badawczych w innych krajach”.


Dodał, że obawia się, iż „deklaracja taka, choć słuszna, spotka się raczej z atakiem, bo mamy już sukces »polskiego grafenu«, »polskiego auta elektrycznego« i »polskiej elektrowni atomowej”.

 

https://www.rp.pl/Media-i-internet/210629831-Kolejny-wyciek-Ujawniono-rozmowe-premiera-Morawieckiego-z-szefem-PIE.html

Edytowane przez Camis

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Bono[UG]Kiedyś się chyba wypowiadałem na temat parytetów i ich szkodliwości nawet w tym temacie.

Parytety nie wprowadzają żadnych pozytywnych zmian. Na tapet weźmiemy nowe oferty prac Netflixa, które są wyłącznie zarezerwowane dla Azjatów, Czarnoskórych lub osób pochodzących lub wchodzącym w skład rodziny o niskim dochodzie rocznym.

Pomijając to, że jest to jawna dyskryminacja innych kandydatów (i dość podejrzane wrzucanie tych trzech grup do jednego worka),  to jak chcesz wybrać wartościowych kandydatów z grupy, która ma niską lub zerową edukację przez brak dostępu do niej ze względów ekonomicznych, czy właśnie pikującego poziomu edukacji?

Kiedyś to rozwiązywało się stypendium, czy praktykami częściowo fundowanymi przez rząd. Wtedy miałeś jakąś pewność, że faktycznie zatrudniłeś osobę zdolną i przede wszystkich chcącą polepszyć swój byt lub zdobyć edukację. Obecnie poziom nauki leży i kwiczy, dzieciaki nie uczęszczały do szkoły w niektórych regionach przez prawie dwa lata i dodatkowo część przedmiotów użytecznych jest marginalizowana na rzecz CRT, czy czymś co powinno być jako zajęcia dodatkowe / extra curricular. Do tego dochodzą wszystkie patologiczne dopłaty i socjale, które wręcz zniechęcają do pracy. W UK i USA Fast Foody mają problem z obłożeniem kadrą pracowniczą swoich lokacji, bo obecne stimulusy i dopłaty sprawiły, że nie opłaca się pracować 8H za £9/H. To samo przekłada się na edukacje. Po co harować i uczęszczać do college (przymusowa edukacja w UK kończy się w wieku 16 lat jeżeli podejmiesz się praktyk lub pracy na pełen etat lub 18), czy uczelnię, skoro państwo gwarantuje jako taki byt? O ile potrafisz porządnie rozporządzać tymi pieniędzmi, bo inaczej osoby na socialu to dziura bez dna i - znowu - rozbija się to o brak edukacji, bo w szkołach nie uczą nic na temat gospodarowaniem pieniędzmi. Ot po szkole nie wychodzi nawet gotowy na dorosłe życie.

Rekrutacja też nie powinna odbywać się na bazie samych suchych statystyk. U nas przeprowadzana jest jeszcze test kompetencji DISC (Dominance, Influence, Steadiness, Conscientiousness), która w pewnym stopniu gwarantuje, że mamy różnorodny skład niezależnie od płci, wyznania, orientacji, narodowości, przynależności religijnej. Ot to tak w ramach Diversity & Inclusion, które w formie w jakiej jest obecnie przepychane jest absolutną bzdurą, bo jak już wcześniej pisałem - gej, czy muzułmanin może głosować na TORY, zamiast Labour, Lib-dem czy Green Party.

Co do męskich pielęgniarek, a raczej ich braku - stereotypy na temat tego zawodu i wykonywania przez mężczyzn jest wiecznie żywy. Dodatkowo dochodzą psychologiczne podziały i predyspozycję. Kobiety mają wrodzony instynkt, który wręcz definiuje je jako prawie perfekcyjnego kandydata do tej roli. Mężczyzn z podobnymi cechami, zainteresowaniami i predyspozycjami jest ciężej znaleźć. I to dotyczy się wielu zawodów.

Już pomijam ten fakt, że ostatnio stereotypy zostały wskrzeszone i nazwane płcią psychologiczną/mózgową ;) Według tych standardów nie jestem biseksualistą, tylko "heteronoramtywnym CIS białym facetem, prezentującym znakomitą większość męskich wzorców" cokolwiek miałoby to znaczyć.

@209458 Parytety tylko uwypukliły ten podział. Ostatnim dobrym przykładem jest piknik organizowany przez jedną z firm w ramach DIE (Diversity & Inclusion), gdzie żaden mężczyzna nie stawił się pomoc w organizacji, ani nie przybył na sam piknik, bo był zajęty innymi obowiązkami związanymi z pracą, czy życiem rodzinnym. Wyszło na to, że wszyscy uczestnicy to były kobiety, które żeby zorganizować ten piknik pozamieniały się z męskimi pracownikami na zmiany i obowiązki po czym panna (bo nie wyszła za mąż - witamy w "utopii" wykreowanej przez 3 i obecnie 4 falę feminizmu) z HR, czyli główny organizator w artykule dla Quartz cała winę zwaliła na patriarchat, toksyczną męskość i była wręcz oburzona, że nie mogła aktywnie narzekać na mężczyzn podczas pikniku DIE (ten skrótowiec jest przepiękny...). Nie wpadła na pomysł, że żeby w pierwszej kolejności zorganizować ten piknik, ktoś w firmie musiał się poświecić i albo nabrać ekstra godzin jak ubogi w torbę, albo poświecić urlop żeby móc w ogóle się stawić.

Potem dostajemy mity i miejskie legendy o potrzebie parytetów (lub feministycznego podejścia... zatrudniłbym projektantów z RaPaul's Drag Race i jeszcze wyszłoby na to, że mają lepsze podejście niż kobiety...), czy nierówności w wypłacie. Cóż jeżeli część pracowników musiała pracować podczas Offa, czy robić nadgodziny, żeby panny z HR, Księgowości i nie pamiętam jeszcze jakiego wydziału mogły sobie urządzić całodniowy piknik to nie wiem do kogo one mają pretensję, ze nawet na tym samym stanowisku zarabiają mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony płacz, że brakuje surowców, że emisja CO2, a w praktyce

https://wyborcza.biz/biznes/7,147743,27233811,ciemna-strona-handlu-on-line-amazon-niszczy-co-roku-miliony.html#s=BoxOpImg6 

O wywalaniu jedzenie na śmietnik to chyba słyszał każdy ale że elektronika...?

Ciekawe czy karty graficzne też tak kończą :>?? Niech ta kometa już j***** 

Edytowane przez Klakier1984
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Parytety, to zwalczanie kija kijem, przy pomocy nierównego traktowania próbuje się naprawić nierówne traktowanie.

Od kilku postów próbuję to delikatnie zasugerować, ale widzę, że muszę napisać wprost. Główną przyczyną dyskryminacji jest jednocześnie skutkiem (dla opornych "błędne koło"). Nie ma kobiet inżynierów, więc kobiety nie idą studiować kierunków inzynierskich bo potem potencjalnie będą miały ciężko znaleźć pracę oceniane przez głównie męskich kierowników, a na samych studiach będą musiały użerać się z seksizmem głównie męskich wykładowców itd itp. (wiem, generalizuję, ale znam tyle pojedynczych anegdotek z warszawskich uczelni technicznych by wyrobić sobie pojęcie, że coś jest na rzeczy) taki układ ciężko przestawić bez wkładania kija w szprychy np. w postaci parytetów Z resztą nawet parytetem można delikatnie i powoli, stopniowo dokręcając procenty.

 

8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Powiedzmy, że wprowadzamy te parytety. Co ma zrobić pracodawca, do którego nie zgłaszają się kobiety? Zwinąć firmę, bo nie może spełnić wymogu parytetów, przestać się rozwijać, bo nie może zatrudnić nowych pracowników?

Ja jestem prostym informatykiem, ale każdy z brzegu haerowiec sypnie garścią pomysłów: dać lepsze warunki, nie koniecznie tylko finansowe, benefity, poszukać już na uczelniach, może nawet dogadać się z uczelnią na jakiś program partnerski,zainwestować w budowanie opinii miejsca przyjaznego do pracy, program poleceń (dotychczasowe pracownice ściągają koleżanki). Na pewno jest na ten temat fachowa literatura.

8 godzin temu, Bono[UG] napisał:

Wyżej podałem przykład odwrócenia ról, czy skrajnie przeciwnej nierówności zatrudnienia. Jakoś nie słychać, żeby ktoś chciał wprowadzać parytety tam gdzie dominują kobiety.

No zobaczmy: przedszkolanki, pielęgniarki sprzątaczki... - same wymagające i gówniano opłacane prace. Czemu faceci się tam nie garną? Pojęcia nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniając temat

Właśnie dostałem miły liścik od PGNiG z informacją o kolejnych podwyżkach za gaz - tym razem 5,6%.....

Gaz, paliwo, prąd i znowu gaz. SUPER zmiana!

Najlepsze!

Branża medyczna dostanie podwyżkę....współczynnika pracy. Czyli w rzeczywistości prawie nic to nie da bo ten dotyczy "gorzej" wykształconych czyli licencjatów. Problem jest tego typu, że 4-5 lat temu studia z fizjoterapii zostały ujednolicone - czyli jednolite magisterskie. Nie wspomnę już o pielęgniarkach. Wnioski nasuwają się same....Naprawdę mam coraz większą ochotę zmienić paszport na czeski lub niemiecki.

Edytowane przez cr1mson

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Klakier1984 napisał:

https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2021-06-21/tokio-2020-laurel-hubbard-pierwszym-transplciowym-sportowcem-z-nominacja-olimpijska/

To jest gorsze od parytetu. Podziwiam Panie startujące w tej dyscyplinie , że tak "na spokojnie" są w stanie przekazać co myślą o tej sytuacji.

Ciężko to nawet komentować, a najgorsze, że jak ktoś wypowie się negatywnie to jest atakowany za brak tolerancji :rotfl:
Z drugiej strony jest trochę obłudy, bo sport zawodowy to największe zakłamanie i każdy wali taki towar, że głowa mała, aby być najlepszym. Trans to taki super steryd :E , bo biorący sterydy mężczyzna zawsze wygra z biorącą sterydy kobietą.

Świat popierdzieliło.

 

Edytowane przez mlody_tarnow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, Deniryer napisał:

Parytety nie wprowadzają żadnych pozytywnych zmian. Na tapet weźmiemy nowe oferty prac Netflixa, które są wyłącznie zarezerwowane dla Azjatów, Czarnoskórych lub osób pochodzących lub wchodzącym w skład rodziny o niskim dochodzie rocznym.

Pomijając to, że jest to jawna dyskryminacja innych kandydatów (i dość podejrzane wrzucanie tych trzech grup do jednego worka),  to jak chcesz wybrać wartościowych kandydatów z grupy, która ma niską lub zerową edukację przez brak dostępu do niej ze względów ekonomicznych, czy właśnie pikującego poziomu edukacji?

Przede wszystkim to prywatna firma, póki nie ma monopolu, to niech zatrudnia według schematu jaki chce.

Druga sprawa, to jak podchodzą do sprawy, czy to tylko chęć pokazania się jacy to są nowocześni i różnorodni, czy za takim kluczem idzie faktyczna pomoc ludziom z gorszym startem.
Jeżeli faktycznie pomagają, robią za szkółkę w tej branży, to edukacja zatrudnianych nie ma znaczenia, firma im ją zapewni. Jak dobrze poprowadzą sprawę to im jeszcze przyklasnę.

18 godzin temu, Deniryer napisał:

Kiedyś to rozwiązywało się stypendium, czy praktykami częściowo fundowanymi przez rząd. [...]

To inne zagadnienie, jak socjal wpływa na aktywizację edukacji i zawodową.
 

13 godzin temu, 209458 napisał:

Od kilku postów próbuję to delikatnie zasugerować, ale widzę, że muszę napisać wprost. Główną przyczyną dyskryminacji jest jednocześnie skutkiem (dla opornych "błędne koło"). Nie ma kobiet inżynierów, więc kobiety nie idą studiować kierunków inzynierskich bo potem potencjalnie będą miały ciężko znaleźć pracę oceniane przez głównie męskich kierowników, a na samych studiach będą musiały użerać się z seksizmem głównie męskich wykładowców itd itp. (wiem, generalizuję, ale znam tyle pojedynczych anegdotek z warszawskich uczelni technicznych by wyrobić sobie pojęcie, że coś jest na rzeczy) taki układ ciężko przestawić bez wkładania kija w szprychy np. w postaci parytetów Z resztą nawet parytetem można delikatnie i powoli, stopniowo dokręcając procenty.

Jesteś tak na 100% pewny, że rolę odgrywają tutaj tylko stereotypy?
Tylko na kierunkach technicznych występuje seksizm?

Według mnie to coraz mniejszy problem, firmy nie wybrzydzają w płci, tylko w umiejętnościach i doświadczeniu.
Na pewno zdarzają się palanci ale równie dobrze mogą specjalnie rekrutować kobiety, bo fajnie im na cycki popatrzeć.

Jeżeli problemem jest dyskryminacja na uczelniach, to trzeba przede wszystkim ją zwalczyć, zniszczyć tą barierę, usunąć przeszkody które zniechęcają do podjęcia takich studiów. Czy parytety tu pomogą mam wątpliwości. Być może tak ale to długotrwały proces, musi nastąpić zmiana pokoleń.
Dużo szybciej w tym aspekcie pomogłyby skuteczne procedury antydyskryminacyjne, trzeba aktywnie walczyć z dupkami, a nie zaciskać zęby i zamiatać pod dywan. O ile >hab. będzie ciężko ale wiele zajęć prowadzi kadra dużo łatwiejsza do zwolnienia.

13 godzin temu, 209458 napisał:

Ja jestem prostym informatykiem, ale każdy z brzegu haerowiec sypnie garścią pomysłów: dać lepsze warunki, nie koniecznie tylko finansowe, benefity, poszukać już na uczelniach, może nawet dogadać się z uczelnią na jakiś program partnerski,zainwestować w budowanie opinii miejsca przyjaznego do pracy, program poleceń (dotychczasowe pracownice ściągają koleżanki). Na pewno jest na ten temat fachowa literatura.

Dlaczego chcesz walczyć z nierównością płac, wprowadzając nierówność płac?
Co pracodawca zyskuje z promowania zatrudnienia kobiet, które nie bardzo garną się do tej roboty? Jaki jest zysk firmy, żeby podejmować takie działania?

13 godzin temu, 209458 napisał:

No zobaczmy: przedszkolanki, pielęgniarki sprzątaczki... - same wymagające i gówniano opłacane prace. Czemu faceci się tam nie garną? Pojęcia nie mam.

Jest inne pytanie, dlaczego wiedząc, że to słabe zawody, kobiety tam się pchają?
Tak nisko siebie oceniają, że nie chcą podjąć się bardziej technicznych zawodów? Są tak słabe, tak mało zdeterminowane, że dają się wypchnąć facetom?
Czy może są to inne motywacje?

Są zawody gorzej opłacane i zdominowane przez facetów.
Na śmieciarce podają medianę 3400, dla nauczycieli 3900, dla pielęgniarek 4300.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Bono[UG] napisał:

Jest inne pytanie, dlaczego wiedząc, że to słabe zawody, kobiety tam się pchają?
Tak nisko siebie oceniają, że nie chcą podjąć się bardziej technicznych zawodów? Są tak słabe, tak mało zdeterminowane, że dają się wypchnąć facetom?
Czy może są to inne motywacje?

 

1. Nie każda kobieta ma smykałkę/zainteresowania techniczne. Każdy człowiek ma jakiś tam swój potencjał intelektualny, którego nie przeskoczy.  Nie każdy będzie Einsteinem.

2.Nie można mieć do kogoś zarzutu, że chce być np pielęgniarką, a nie zdobyć zawód typu lekarz/wybitny prawnik itp...

3. Nie wyobrażam sobie pracować w zawodzie/studiować kierunku, który mnie nie interesuje, a jedyną motywacją jest ciężka kasa jaką się zarabia. Może ktoś jednak ma inne myślenie.

Humanista nie pójdzie na polibudę i odwrotnie.

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja właśnie w tą stronę argumentuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...