Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, lokiju napisał:

Nie no mam nadzieję, że emeryci i emerytki będą zadowoleni z ceny towarów w sklepie i powiedzą, że dzięki PiSowi żyje się lepiej.

Chcieli PiSu to będą mieć PiS. Żal Ci ich? Może w końcu przejrzą na oczy raz a dobrze.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Winter™ napisał:

Chcieli PiSu to będą mieć PiS. Żal Ci ich? Może w końcu przejrzą na oczy raz a dobrze.

Z tym byciem zadowolonym i lepszym życiem to był sarkazm a tak na prawdę mam nadzieję, że ceny tak wystrzelą, że się zesrają i coś w końcu trafi do tych zakutych łbów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, lokiju napisał:

Nie no mam nadzieję, że emeryci i emerytki będą zadowoleni z ceny towarów w sklepie i powiedzą, że dzięki PiSowi żyje się lepiej.

Nie powiedzą bo ceny podwyższają Żydy i Niemce, a PiS daje piniondz do ręki żeby było lżej.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Trepcia napisał:

A co ze sklepami bezobslugowymi? Tez maja byc zamkniete? Bo Zabka nad takimi bardzo mocno pracuje. Wtedy okaze sie, ze osiedlowe sklepiki nie maja racji bytu bo wyprze je bezobslugowa konkurencja.

Ponoć już jest jakiś nowy sposób na zakaz handlu w niedzielę coś z rybami ale nie wchodziłem w szczegóły. Moim zdaniem biorąc to na logikę jeżeli zakaz handlu był po to by ludzie mieli wolne w niedzielę to jeżeli sklep będzie całkowicie bezobsługowy to powinien być otwarty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że sklepy powinny być w niedziele otwarte, ale pod warunkiem, że się znajdą chętni do pracy w niedziele. A chętni się znajdą, ja np. wolałbym pracować w niedzielę, za to mieć wolny poniedziałek albo piątek.
Co do tej furtki z usługami pocztowymi, to mi się nie podobała, bo co to za usługi pocztowe, jak są tylko wirtualne. Poza tym komu potrzebna poczta w niedzielę? Sklep spożywczy tak, ale poczta?
 

Edytowane przez wamak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
34 minuty temu, Klakier1984 napisał:

Jakby ktoś chciał bajkę na dobranoc poczytać :)

https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,27583831,pogranicznik-mowil-ze-nie-stac-go-na-spodnie-jakie-mial-uchodzca.html#s=BoxOpImg3 

 I pamiętajcie nielegale z białoruskiej granicy muszą mieć najnowszej telefony żeby mogli się z rodziną kontaktować ?

 

 

Poznałem kiedyś dwóch z Syrii mlodziaków i jednego z Erytrei. Ci pierwsze ciągle schillautowani, twierdzili, że gdyby nie wojna to u nich żylo się lepiej niż tu w Europie i spokojniej. Ten z Erytrei, 21 lat, dwójka dzieci. Odwalony, jak stróż w Boże Ciało. Biedy nie widać po żadnym :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Trepcia napisał:

A co ze sklepami bezobslugowymi? Tez maja byc zamkniete? Bo Zabka nad takimi bardzo mocno pracuje. Wtedy okaze sie, ze osiedlowe sklepiki nie maja racji bytu bo wyprze je bezobslugowa konkurencja.

Pieśń przyszłości. Na świecie to ledwo raczkuje więc nie ma się co nad Żabką zastanawiać. 

Tym bardziej w warunkach polskich. Tu nie Japonia i nie Korea, że ludzie uszanują. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, wamak napisał:

Uważam, że sklepy powinny być w niedziele otwarte, ale pod warunkiem, że się znajdą chętni do pracy w niedziele. A chętni się znajdą, ja np. wolałbym pracować w niedzielę, za to mieć wolny poniedziałek albo piątek.
Co do tej furtki z usługami pocztowymi, to mi się nie podobała, bo co to za usługi pocztowe, jak są tylko wirtualne. Poza tym komu potrzebna poczta w niedzielę? Sklep spożywczy tak, ale poczta?
 

Wiadomo, że pomysł z usługami pocztowymi był głupi ale był to jedyny sposób by dać zarobić tym, którzy np. w niedziele chcą pracować a teraz może się okazać, że nie będą mieli takiej możliwości. Pamiętaj, że furtki w prawie tworzy się po to by ktoś z rządzących lub będących blisko obozu władzy mógł z nich korzystać ale tutaj najwidoczniej komuś się coś nie spodobało i stąd ta nagła zmiana. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, lokiju napisał:

Z tym byciem zadowolonym i lepszym życiem to był sarkazm a tak na prawdę mam nadzieję, że ceny tak wystrzelą, że się zesrają i coś w końcu trafi do tych zakutych łbów.

Ale wtedy dadzą 15-stkę, 16-stkę i coś jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, lokiju napisał:

Pamiętaj, że furtki w prawie tworzy się po to by ktoś z rządzących lub będących blisko obozu władzy mógł z nich korzystać ale tutaj najwidoczniej komuś się coś nie spodobało i stąd ta nagła zmiana. 

 

Cóż za przypadek...:

 

Cytat

 

Co łączy Rydzyka, Macierewicza, Żabkę, zakaz handlu w niedziele i prywatyzację PKP

Żeby robić w Polsce duży biznes, trzeba układać się z władzą. Tak jak właściciel Żabki, który wspiera uczelnię Rydzyka oraz prawicowe magazyny. „Moja rola to doprowadzenie do dialogu z osobami, które od trzech lat nie chciały się z nami spotkać” - mówi OKO.press prezes w międzynarodowym funduszu CVC, któremu PiS chce znacjonalizować własność

...

Żabka Polska należy do CVC od lutego 2017 roku. Prezes Krawczyk zapewnia, że firma stara się dotrzeć do szerokiej grupy odbiorców. Okazuje się, że ta sieć, zarządzająca ponad pięcioma tysiącami sklepów Żabka i Freshmarket w całej Polsce, nie jest objęta zakazem handlu w niedzielę wprowadzonym przez PiS w od 2018 roku.

Żabki obchodzą go na dwa dozwolone przez prawo sposoby:

Metoda na właściciela
Formalny właściciel danego sklepu (w terminologii firmy: „ajent”)  bądź członek jego najbliższej rodziny może sam stanąć za kasą. Taką możliwość daje skrócony przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny zapis, z którego usunięto przedstawiony w obywatelskim projekcie ustawy zapis, wyłączający z wyjątku sklepy franczyzowe.

Janusz Śniadek, poseł PiS i sprawozdawca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny przy projekcie ustawy, wcześniej przewodniczący NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z OKO.press zapewniał, że przy skracaniu zapisu o franczyzobiorcach nie miał miejsca lobbying ze strony Żabki.

Metoda na pocztę
Sklep Żabka może też w niehandlowe niedziele legalnie zatrudniać pracowników, jeżeli ma status placówki pocztowej. Jak mówi OKO.press poseł Janusz Śniadek, ten wyjątek wprowadziło Ministerstwo Infrastruktury, mocno broniła go także Poczta Polska — choć ona sama w niedziele niehandlowe uruchamia zaledwie 38 placówek. Czynnych jest za to 3500 Żabek i Freshmarketów.

 

https://oko.press/co-laczy-rydzyka-macierewicza-zabke-zakaz-handlu-w-niedziele-i-prywatyzacje-pkp/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Camis napisał:

I wszystko jasne. Póki tylko Żabka miała usługi pocztowe, to było ok. Od kiedy usługi pocztowe wprowadziła Biedronka, Kaufland i inne sklepy, to już to się nie spodobało właścicielowi Żabki, bo stracił monopol na handel w niedziele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz czytam komentarze emerytów i emerytek, że te wszystkie protesty ratowników itp. to wszystko na pokaz i jest to polityczna zagrywka opozycji. Mam tylko nadzieję, że jak karetka do nich nie przyjedzie to nie będą płakać z tego powodu tylko dalej będą tego samego zdania co są teraz. 

242104143_4135699799862312_794255361283381600_n.thumb.jpg.03e704f00e3cdb2efc967ae9342ed580.jpg

 

Z Kolei Żabki będą punktami medycznymi i jest to artykuł z 1.09.2021 r. normalnie jasnowidze w tej Żabce pracują, że wiedzieli o zamknięciu "furtki" na bycie placówką pocztową.

Cytat

Obecnie w sklepach Żabki można odbierać lub nadawać przesyłki. Teraz dzięki telewizytom lekarskim HomeDoctor, umożliwiającym zdalne konsultacje, staną się one niemal punktami opieki zdrowotnej.

 

Edytowane przez lokiju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, lokiju napisał:

Nie no mam nadzieję, że emeryci i emerytki będą zadowoleni z ceny towarów w sklepie i powiedzą, że dzięki PiSowi żyje się lepiej.

Sądzę, że wyjdą na ulice i będą protestować. Na transparentach będą pisać, że drogi gaz to wina Tuska ...tfu, PiSu...

Edytowane przez Klakier1984

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

Afgańskie ministerstwo ds. kobiet przestało istnieć. W piątek talibowie zmienili tabliczki na budynku resortu. Teraz znajduje się tam jednostka do promowania cnót i zapobiegania występkom

Tak w sumie to wie ktoś dlaczego takie PiSy czy Konfederace są tak mocno antyislamskie? Przecież światopoglądowo - i to nie jest złośliwość - są takim talibom dość bliskie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, nemar napisał:

Tak w sumie to wie ktoś dlaczego takie PiSy czy Konfederace są tak mocno antyislamskie?

Sensem ich życia jest posiadanie wrogów, których można lać. Islam dla nich , to jak konkurencyjna drużyna piłkarska dla kiboli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, nemar napisał:

Tak w sumie to wie ktoś dlaczego takie PiSy czy Konfederace są tak mocno antyislamskie? Przecież światopoglądowo - i to nie jest złośliwość - są takim talibom dość bliskie. 

W sensie, ze strzelają w łeb kobietom, które nie noszą burki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, DziubekR1 napisał:

W sensie, ze strzelają w łeb kobietom, które nie noszą burki?

Ty sobie wyobrażasz, że tam panuje taka codzienność ? Zapewniam Cię że nie. Tam też są ludzie. Mają żony, córki, matki , chcą pracować i godnie żyć. Skłonność do przemocy jest z pewnością większa, czasem nawet  przerażająca dla nas, ludzi nieprzyzwyczajonych do wojny czy samosądów. Kraje się różnią. Islam z Afganistanu różni się od tego w Iranie czy Tunezji. Podobnie wizje komunizmu w Chinach czy Niemczech też się różniły. Duże znaczenie ma tu kultura kraju (miejska czy wiejska), stopnia wykształcenia społeczeństwa, zamożności itp. Sądzę, że gdyby np. w Czechach czy Danii nawet zdobyłaby wielką popularność jakaś ideologia/religia to nie byłaby wprowadzana tak prymitywnie i brutalnie jak u nas. 

 

Niemniej wracając do wątku talibów i PisoKonfederacji wszystko to zmierza do wprowadzenia zbliżonego modelu społecznego. Narzędzia są faktycznie inne, choć niektóre (nieznane naszej kulturze) i u nas już zaimplementowano. A w kwestiach światopoglądowych zarówno PiSoKonfederaci jak i islamiści bardzo zwalczają "lewackie" wolności, mają bardzo podobny stosunek do roli kobiet, rodziny. Sporo ich naprawdę łączy. Rozumiem dlaczego i ci, i tamci  tak bardzo nienawidzą "zgniłego Zachodu", natomiast dlaczego u nas tak nie lubią islamistów już nie. 

 

Ale ogólnie to Twoją wypowiedź rozumiem tak, że problemem dla PiSoKonfederacji nie jest ideologia talibów, a brutalny sposób jej wprowadzania. Zgadza się?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

Biedronka i Lidl rosną w siłę. Małe sklepy padają hurtowo

Gazetka Biedronki, Lidla czy Dino w skrzynce kusi dużym wyborem i niskimi cenami. Małym osiedlowym biznesom ciężko się przez to przebić. I widać to w statystykach. Za nami kolejny rok, w którym zniknęły setki małych sklepów i kiosków. Przybyło za to dyskontów i supermarketów.

W 2020 roku z polskich ulic zniknęło 1670 małych sklepów spożywczych (max. powierzchnia 40 m kw.). O tyle mniej jest ich niż rok wcześniej. Jak czytamy w raporcie NielsenIQ, jest to i tak mniejszy spadek niż 12 miesięcy wstecz. W 2019 roku zlikwidowano w kraju ponad 2,7 tys. małych sklepów.

Najbardziej natomiast ucierpiały kioski. Według raportu w 2020 roku zlikwidowano 930 budek z prasą. Jest to spadek o 11 proc. w porównaniu do roku wcześniejszego. Co jednak istotne – spadek liczby kiosków na polskich ulicach jest już dostrzegalny od kilku lat. Jak wskazuje NielsenIQ – pod koniec 2019 bilans zlikwidowanych kiosków był jeszcze większy, bo wynosił 1034.

Dyskonty rosną jak grzyby po deszczu
Jak słyszmy w innej rozmowie, z problemem musiały się zmierzyć też np. niewielkie sklepy spożywcze w stolicy. Jak wskazuje właścicielka jednego z nich z warszawskiego Bemowa, naprzeciwko jej biznesu była Żabka i to częściej tam zaglądali klienci, bo markę po prostu rozpoznawali.

- Na początku [pandemii, w marcu 2020 r. - red.] było jeszcze w porządku. Klienci robili zapasy i często odwiedzali sklep. Później było już tylko gorzej - ocenia pani Natalia, która w internecie zamieściła ogłoszenie z niewielkim sklepem spożywczym na sprzedaż.

Małych sklepów pandemia nie oszczędziła, natomiast okazała się bardziej łaskawa dla dyskontów. Tych w Polsce przybyło 195 i rok 2020 zakończył się z liczbą 4335 takich punktów w kraju.

Przykładowo Biedronka zakończyła rok ze 129 nowymi placówkami. W samym grudniu spółka Jeronimo Martins Polska postawiła 37 sklepów. Z końcem ostatniego miesiąca Polacy mogli zaopatrywać domowe lodówki w 3115 Biedronkach w kraju. Nowe sklepy otwierał też Lidl czy Dino.

Warto zwrócić uwagę, że wśród dyskontów tendencja jest rosnąca. W 2019 roku było ich o 137 więcej niż rok wcześniej. W 2020 przybyło kolejnych blisko 200 sklepów różnych sieci.


W 2020 roku z polskich ulic zniknęło 1670 małych sklepów spożywczych (max. powierzchnia 40 m kw.). O tyle mniej jest ich niż rok wcześniej. Jak czytamy w raporcie NielsenIQ, jest to i tak mniejszy spadek niż 12 miesięcy wstecz. W 2019 roku zlikwidowano w kraju ponad 2,7 tys. małych sklepów.

Najbardziej natomiast ucierpiały kioski. Według raportu w 2020 roku zlikwidowano 930 budek z prasą. Jest to spadek o 11 proc. w porównaniu do roku wcześniejszego. Co jednak istotne – spadek liczby kiosków na polskich ulicach jest już dostrzegalny od kilku lat. Jak wskazuje NielsenIQ – pod koniec 2019 bilans zlikwidowanych kiosków był jeszcze większy, bo wynosił 1034.


Zobacz także:
Polak musi mieć promocje, Niemiec stale niską cenę. Tak Rossmann tłumaczy różnice w cenach
bECqMHyv
Rozmawialiśmy z kilkoma osobami, które na serwisach sprzedażowych umieściły ofertę sprzedaży budki z prasą. Nie w każdym przypadku pandemia była głównym czynnikiem decyzji o zamknięciu punktu. Natomiast rozmówcy wspominali, że zmniejszony ruch tylko przyspieszył ich decyzje.

Zobacz także: Nie stać nas na kolejne lockdowny? Rzecznik MŚP: każda rodzina musi dać 20 tys.
- Mama przechodziła na emeryturę, dlatego chciała już zamknąć kiosk. Natomiast gdyby nie wybuch pandemii, pewnie pracowałaby dłużej. Niestety miała coraz mniej klientów - mówi pani Martyna. Mama naszej rozmówczyni pracowała za okienkiem w kiosku w Chorzowie.

bECqMHyB
Jak szacuje rozmówczyni, od pierwszego marcowego lockdownu średnie obroty, jakie generował kiosk, zmniejszyły się o około 60 proc.

Dyskonty rosną jak grzyby po deszczu
Jak słyszmy w innej rozmowie, z problemem musiały się zmierzyć też np. niewielkie sklepy spożywcze w stolicy. Jak wskazuje właścicielka jednego z nich z warszawskiego Bemowa, naprzeciwko jej biznesu była Żabka i to częściej tam zaglądali klienci, bo markę po prostu rozpoznawali.

- Na początku [pandemii, w marcu 2020 r. - red.] było jeszcze w porządku. Klienci robili zapasy i często odwiedzali sklep. Później było już tylko gorzej - ocenia pani Natalia, która w internecie zamieściła ogłoszenie z niewielkim sklepem spożywczym na sprzedaż.

bECqMHyC
Jak dodaje, od września tak naprawdę nie było już poprawy. Ogłoszenie pojawiło się w internecie na początku lutego.

Małych sklepów pandemia nie oszczędziła, natomiast okazała się bardziej łaskawa dla dyskontów. Tych w Polsce przybyło 195 i rok 2020 zakończył się z liczbą 4335 takich punktów w kraju.

Przykładowo Biedronka zakończyła rok ze 129 nowymi placówkami. W samym grudniu spółka Jeronimo Martins Polska postawiła 37 sklepów. Z końcem ostatniego miesiąca Polacy mogli zaopatrywać domowe lodówki w 3115 Biedronkach w kraju. Nowe sklepy otwierał też Lidl czy Dino.

Warto zwrócić uwagę, że wśród dyskontów tendencja jest rosnąca. W 2019 roku było ich o 137 więcej niż rok wcześniej. W 2020 przybyło kolejnych blisko 200 sklepów różnych sieci.


Wzrost liczby dyskontów był determinowany wyborami zakupowymi Polaków. W minionym roku sklepy odwiedzaliśmy rzadziej, natomiast koszyki były wypełnione po brzegi. Z uwagi na utratę pracy lub zmniejszenie pensji, gdy pojawiła się pandemia, zaczęliśmy częściej zwracać uwagę na atrakcyjne ceny – a te również oferują dyskonty. Dlatego jest ich więcej o około 5 proc. w porównaniu do 2019 roku.

- Supermarkety, dyskonty oraz duże i średnie sklepy spożywcze (powyżej 40m2) zwiększały swoją liczebność oraz znaczenie w sprzedaży. Te formaty świetnie odpowiedziały na potrzebę dokonywania zakupów blisko domu, przy okazji oferując szeroki asortyment. Były to bardzo ważne cechy w ciągu roku, w którym decyzje zakupowe były podejmowane przez pryzmat pandemii - komentuje Konrad Wacławik, szef sprzedaży detalicznej w Polsce z NielsenIQ.

- Na mojej ulicy zamykają kolejny mały sklep. No nie dziwię się. Takie sklepy nie mogą zapewnić tak dobrych cen, jakie oferują nam dyskonty - komentuje przedsiębiorca z Gniezna. Mężczyzna też umieścił w internecie ogłoszenie sprzedaży swojego sklepu. Jak mówi, dostał po prostu lepszą pracę i nie było sensu dalej ciągnąć dotychczasowego biznesu.

Sklepów mniej, ale oferta bardziej różnorodna
Natomiast to nie tylko dyskonty radzą sobie dobrze. W trakcie pandemii najlepiej przybyło też supermarketów. Ich liczba w Polsce wzrosła o 6 proc. - rok 2020 zakończył się z 256 nowymi placówkami, dając sumę 4335 sklepów w kraju.

I tak jak w przypadku dyskontów, tutaj też można zaobserwować trend rosnący, bo w 2019 roku postawiono 194 nowe supermarkety.

Przyrost liczby supermarketów i dyskontów nie pozwolił jednak zakończyć 2020 roku nad kreską. Po 12 miesiącach bilans jest ujemny i na polskich ulicach jest mniej o blisko 1900 sklepów. Rok wcześniej sklepów ubyło jednak ponad dwa razy więcej, bo zniknęły 4662 placówki.

- Obserwujemy nadal optymalizację liczby sklepów w Polsce. Widać, że jest miejsce na formaty sklepów odpowiadające aktualnym potrzebom społeczeństwa, żyjącego szybko i wygodnie, ale również dbającego o bezpieczeństwo sanitarne, a ogólne tempo spadku liczby sklepów znacznie wyhamowało, choć nie dla wszystkich kanałów sprzedaży - komentuje Konrad Wacławik.

Co nas czeka w najbliższych latach? Jak wskazują eksperci z branży, z którymi rozmawiał money.pl, rynek będzie dalej przejmowany przez rozpoznawalne sieci oferujące różnorodne produkty. Małe sklepy niezrzeszone w znanych sieciach będą natomiast powoli znikać z polskich miast.

 

https://www.money.pl/gospodarka/biedronka-i-lidl-rosna-w-sile-male-sklepy-padaja-hurtowo-6612014079634368a.html

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 12.09.2021 o 09:18, Winter™ napisał:

jagular, sadzisz, ze takie klekanie cos znaczy? Niedawno stwierdziles sam piszac do mnie, ze symbole nic nie znacza. 

Z naszego punktu widzenia nie znaczą. Ba, przestały mieć znaczenie u np. polityków. Piłkarze to 'role models'. Coś jak Beyonce czy inna Rijana.

W dniu 12.09.2021 o 12:05, zdunzdun napisał:

Nie obraża i nie atakuje, ale przestał już cokolwiek znaczyć. Świetnym przykładem na to jest reakcja niektórych zawodników, klubów i działaczy. Bournemouth po spadku z Premier League nagle wydaje oświadczenie i przestaje klękać bo tylko na najwyższym szczeblu jest takie ciśnienie na ten gest, nie daje Ci to niczego do zrozumienia?

Chcesz mi powiedzieć, że stajesz zawsze w walce z nierównościami, a nagle wyskakujesz z tekstem, że kibice to już nie ludzie? Słabe ;). Wiesz, powiem Ci jedno, pochodzę spod Łodzi i piłką swego czasu mocno żyłem, tak bardzo mocno, że znałem każdą wyjściową jedenastkę w naszej słabiutkiej krajowej (ówcześnie jeszcze) pierwszej lidze. Całym serduchem zawsze byłem jednak za zespołem z Krakowa przez co mieszkając już w Łodzi zdarzyło się mieć dwie mocno nieprzyjemne sytuacje. Dążę do tego, że wiem co masz na myśli, część ludzi zasiadających na trybunach dalej jest bydłem i potrafią pobić za koszulkę (mieszkałem na osiedlu dość niedaleko obiektu ŁKSu, a Wisła trzyma z Widzewem...) ale już nie róbmy z normalnych ludzi ułomków tylko dlatego, że kibicują. Mimo wszystko dzisiaj więcej jest na trybunach normalności ;).

Aaa już łapę, czyli póki kibice nie przestaną jechać po pechowcach (najlepiej czarnych!) zawalających mecz, to trzeba klękać do oporu? Ciągle w kółko o tym finale, a ja Ci mówię jak jest w piłce i przecież ogólnie w sporcie. Rozumiem, że ta fala hejtu na kierowców z F1 też jest ok i mają klękać do jasnej cholery, a jak nie to wypad?! :E

Znajdź mi w sporcie krystalicznie czystych sportowców i władze sprawujące nad tym piecze. Gdyby nam miano odebrać występy reprezentacji sportowych, to oznaczałoby równocześnie odebranie takich praw w wielu innych krajach. Jeszcze raz i to naprawdę ostatni raz. Ludzie robią dramę bo zaczynają widzieć w tym szopkę, ktoś kto nie ma do czynienia w ogóle z piłką może odbiera inaczej obecne z tym zamieszanie. Powiedz mi, co w ogóle wiesz o piłce? Co wiesz o lidze Angielskiej (bo to jest zalążek tej całej sprawy) oraz co Ci wiadomo na temat owego gestu? Jak na razie bijesz piane jakby to czarnym się należało, gdzie niekiedy ich samych męczy ten gest, a niektórzy sami stwierdzają, że jest to już bez większego znaczenia. Obejrzałeś ten mały urywek filmu, który podawałem? Jeżeli obejrzysz i dalej nie będziesz rozumiał no to trudno ;). Fajnie ktoś tam wcześniej podsumował, gest jest niepotrzebny i wygwizdywanie również.

Nie chce mi się ciąć cytatów.
Ad.1 No dobra, ale chodzi tu o reprezentację Anglii, a nie klub, czy coś innego.
Ad.2 Nie, kibice to podzbiór zbioru: ludzie. Ale tak, często (nie zawsze!) kibice mają problemy ze sobą, tak jak piszesz. 
Ad.3 Chodzi o finał i zachowanie reprezentacji Anglii? Tak, duża część ludzi to rasiści.
Ad.4 Jak wyżej.
To nie ja biję pianę. Mi ten gest w ogóle nie przeszkadza. Niech sobie klękają i tyle - to podsumowanie wielkiej dyskusji o kilkunastosekundowym (?) geście.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, nemar napisał:

Tak w sumie to wie ktoś dlaczego takie PiSy czy Konfederace są tak mocno antyislamskie? Przecież światopoglądowo - i to nie jest złośliwość - są takim talibom dość bliskie. 

Konkurencja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cytat

 

Wszystkie możliwe wyliczenia inflacji są powyżej celu NBP. Jankowiak: "wysoka inflacja zostanie z nami na lata"

Prezes NBP Adam Glapiński często posługiwał się wyliczeniami tzw. inflacji bazowej, by wesprzeć swoją argumentację przeciw podwyżkom stóp procentowych i zakończeniu dodruku pieniądza. Jednak i ten argument wypadł mu teraz z ręki, bo wszelkie możliwe wyliczenia inflacji bazowej przez NBP są powyżej górnych widełek celu inflacyjnego. Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak wskazuje, że wzrost cen rzędu 4-6 proc. rocznie zostanie z nami na lata.

Nawet przy obcięciu najbardziej zmiennych cen w kalkulacjach NBP inflacja nie chce wrócić do założonych widełek wahań
Główny ekonomista PRB uważa, że wzrost cen o 4-6 proc. rocznie zakotwiczy się na lata
Twierdzi, że NBP będzie w przyszłości trudno zgasić oczekiwania inflacyjne. To może wywołać spiralę wzrostu cen

 

https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/nawet-inflacja-bazowa-powyzej-celu-nbp-jankowiak-wysoka-inflacja-zostanie-z-nami-na/mz3z3qp

 

Pisowce przepierdo**li i rozdali kasę z prosperity, teraz na ciężkie czasy gówno zostało i lecimy na pysk w najbliższych miesiącach/latach. 

 

comment_1631865776OY6PTB88fwqJy10oSTESyL

Edytowane przez Camis
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...