Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Kaiketsu napisał:

:(

Czyli wracamy do "wygooglaj sobie".

Szkoda. No nic, dzięki za próbę.

Chodzi o to, że dostajesz wskazówkę co kupić, a następnie zadajesz pytanie "dlaczego dolar przy jakiejś tam lokacie i tak drożeje" - to w ten sposób idziemy w wiedzę na jaką tu nie ma miejsca i sobie dosłownie wygooglaj czym się różni obecnie dolar od złotówki czy innego boliwara, lub po prostu poczytaj trochę książek (jak np. "Inteligentny Inwestor 21 wieku" - Cezary Głuch - to takie kawa na ławę i "tylko" 4 tomy)

Edytowane przez Kyle_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważacie ładowanie się w USD po obecnych cenach za ryzykowne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, T.m.p1 napisał:

Uważacie ładowanie się w USD po obecnych cenach za ryzykowne?

Uważam że w ogóle ładowanie się w waluty fiducjarne jest ryzykowne ;) Jeśli FED skapituluje i ruszy dodruk na mega skalę, to będzie giełda UP (w USA), dolar DOWN.

Edytowane przez Kyle_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  

1 minutę temu, Kyle_PL napisał:

Chodzi o to, że dostajesz wskazówkę co kupić, a następnie zadajesz pytanie "dlaczego dolar przy jakiejś tam lokacie i tak drożeje" - to w ten sposób idziemy w wiedzę na jaką tu nie ma miejsca i sobie dosłownie wygooglaj czym się różni obecnie dolar od złotówki czy innego boliwara, lub po prostu poczytaj trochę książek (jak np. Inteligentny Inwestor 21 wieku - Cezary Głuch - takie kawa na ławę i "tylko" 4 tomy)

To może inaczej:

Jesteś w stanie streścić, dlaczego tak uważasz, bez odsyłania do googli?

Bo podałeś jako przykład relację inflacji krajowej do lokaty. Jednakże wiele aktywów tanieje wobec dolara, który na dzień dzisiejszy również ma ujemną relację lokaty do inflacji.

Jeżeli chcesz tutaj zasugerować, że "bo to dolar, waluta światowa, paliwo ekonomii" - to w moich oczach to niejako potwierdzenie, że stopa procentowa jest drugorzędna, a stojąca za walutą siła gospodarki - pierwszorzędna. Ergo, pompowanie stóp stojących za trzeciorzędową walutą nic nie daje, co zdaje się potwierdzać relacja HUF do PLN - spadek HUF pomimo znacznie wyższej stopy i "realnej straty" już o prawie rząd wielkości mniejszej w relacji lokata-inflacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kaiketsu napisał:

Jeżeli chcesz tutaj zasugerować, że "bo to dolar, waluta światowa, paliwo ekonomii" - to w moich oczach to niejako potwierdzenie, że stopa procentowa jest drugorzędna,

Pewnie z tego powodu FED by utrzymać wiarę w dolara (jako walutę rezerwową/miezynarodową-rozliczeiową) podnosi teraz stopy procentowe stosunkowo agresywniej niż NBP (taki sarkazm)

Edytowane przez Kyle_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kyle_PL napisał:

Pewnie z tego powodu FED by utrzymać wiarę w dolara podnosi teraz stopy procentowe stosunkowo agresywniej niż NBP (taki sarkazm)

Ale ja nie dyskutuję o zasadności podnoszenia tej stopy w stanach, które mają b.tani kredyt, tylko dalszych podwyżek w Polsce.

Mamy już wysoką stopę procentową. Jakie czynniki sprawiają, że należy ją podnosić dalej?

Czy widzisz wysoki/spekulacyjny popyt na jakieś aktywa, który buduje infację?

Bo ja widzę, że koszty energii, gazu i pracy rosną. A ceny te są przerzucane na klienta końcowego. Oszczędzanie na lokacie nic do tego nie ma. Nikt nie będzie dóbr podstawowych kupował za kasę z lokat, windując ich ceny. To może mieć wpływ na ceny antyków, starych samochodów albo biżuterii, ale nie żywności czy usług.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kaiketsu napisał:

Ale ja nie dyskutuję o zasadności podnoszenia tej stopy w stanach, które mają b.tani kredyt, tylko dalszych podwyżek w Polsce.

To czemu jak pisałem o konieczności podnoszenia w PL, to wyjechałeś ze stanami i innymi krajami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Kaiketsu napisał:

Nie ktoś, tylko ja. I pytam całkowicie serio. Bo:

Tylko w alkohol. Ja tak mam, że jak zainwestuje za dużo i za szybko, to równie szybko następuje zwrot. 

 

  • Haha 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Kaiketsu napisał:

Mamy już wysoką stopę procentową.

Wysoka to ona będzie jak przekroczy 25% przy inflacji 17%

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, T.m.p1 napisał:

Uważacie ładowanie się w USD po obecnych cenach za ryzykowne?

Najlepiej było w marcu - sam przewalutowałem wtedy oszczędności na USD. Teraz dla odmiany się zastanawiam, kiedy przewalutować na PLN albo inną walutę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, BladyPL napisał:

Tylko w alkohol.

Ktoś na forum ekonomicznym zażartował, że gdyby zainwestował w tony eko-groszku, to by nieźle zarobił ;) (w sumie nie kłamał)

3 minuty temu, BladyPL napisał:

Teraz dla odmiany się zastanawiam, kiedy przewalutować na PLN albo inną walutę.

np. na Frankiego? (albo waluty "surowcowe")

Edytowane przez Kyle_PL
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Kaiketsu napisał:

Ale ja nie dyskutuję o zasadności podnoszenia tej stopy w stanach, które mają b.tani kredyt, tylko dalszych podwyżek w Polsce.

Mamy już wysoką stopę procentową. Jakie czynniki sprawiają, że należy ją podnosić dalej?

Hmmm.. a czy w przypadku np. hiperinflacji albo jakiegoś ataku spekulacyjnego nie działa to tak, że z mechanizmów obronnych pierwsze na front ida rezerwy i skupowanie za nie swojej waluty celem stabilizacji kursu a jeśli to nie pomoże to kolejne jest gwałtowne podnoszenie stóp? 

Zmierzam do tego, że jeśli tak jest to sytuacja staje się analogiczna do tego o czym piszecie z @Kyle_PL. Nie ma już wielu chętnych na branie kredytów a stopy i tak rosna i to w zatrważajacym tempie (np. z 10 na 15 a potem 20 itd.). Ergo dalsze podnoszenie musi jednak nieść za soba mechanizmy (albo chociaż szansę na nie) pozwalajace jako tako utrzymać walutę na powierzchni?

 

Edytowane przez T.m.p1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  

10 minut temu, Kyle_PL napisał:

To czemu jak pisałem o konieczności podnoszenia w PL, to wyjechałeś ze stanami i innymi krajami?

Porównałem stopę zwrotu liczoną Twoją metodą (lokata minus inflacja) i wskazałem, że liczona w ten sposób stopa zwrotu jest jednakowo ujemna w walucie, która odnotowuje znaczące wzrosty. Ergo, sam fakt, że jakaś waluta krajowa ma ujemną stopę zwrotu najwyraźniej nie determinuje popytu na nią. W przeciwnym wypadku BRL drożałoby jak szalone; w końcu w BRL masz "realny zysk" a w USD "realną stratę". Cała ta filozofia realnego zysku i realnej straty nie ma jak widać uzasadnienia w wyborze inwestorów, skoro mamy exodus do dolara o "realnej stracie", prawda?

Jeszcze inaczej: po co kupować coś, na czym realnie tracisz, bo nie rozumiem. Czy rynek jest głupi? Bo jednak to robi... ;)

 

Jednocześnie nie chcę, żebyśmy pisali "FED podnosi, wie co robi!!!!", bo przecież sytuacja w USA jest inna od naszej + mają tani kredyt. Być może tam rzeczywiście wzrosty cen na bazie kredytu i spekulacji stanowią większy problem. Ba, raczej na pewno, bo u nich gaz jest 10x tańszy, niż u nas, więc odpada im chociażby to. Stany mają też tanią benzynę i tani prąd, więc przyczyny ich inflacji są zgoła odmienne.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może mała rozpiska.

STANY:

Prąd - Na oko 3x tańszy, niż w Europie:

zH55asx.png

GAZ: 10x tańszy, niż w Europie.

Benzyna: 2x tańsza, niż w Europie.

Pensja minimalna: federalne 7,25$ za h; Nie rośnie od 2009 roku.

Roczne wzrosty cen gazu/prądu/benzyny - znacznie niższe, niż w Europie.

WNIOSKI:

Inflacja nie jest wywołana przez czynniki podażowe (a przynajmniej nie aż tak, jak w Europie).

Może być wywołana przez tani kredyt i zakupy spekulacyjne, w tym nieruchomości.

Należy podnieść stopy procentowe.

 

POLSKA:

Gaz: drogi w...

Prąd: drogi w...

Benzyna: droga w ...

Pensja minimalna: wzrosła o 100% w 7 lat

Roczne wzrosty cen gazu/prądu/benzyny - ogromne

 

WNIOSKI:

Inflacja jest wywołana przez czynniki podażowe (wzrost koszt pracy i wytwarzania dóbr - przerzucane na konsumenta).

Popyt na kredyty najniższy od zdaje się 20 lat, nieruchomości zaczęły już tanieć.

Należy zostawić w spokoju stopy procentowe, bo nic to nie pomoże.

 

Za to należy:

- zadbać o stabilizację cen prądu i gazu, również dla biznesu;

- przestać podnosić płacę minimalną;

- doprowadzić do uzyskania KPO, przez co zwiększy się wiara w Polską gospodarkę, a więc wycena PLN względem walut sąsiednich krajów.

 

Chętnie posłucham komentarza @Kyle_PL :)

 

Do dyskusji. Przyjmuję propozycję pracy w RPP na priv. :E

Edytowane przez Kaiketsu
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, T.m.p1 napisał:

Hmmm.. a czy w przypadku np. hiperinflacji albo jakiegoś ataku spekulacyjnego nie działa to tak, że z mechanizmów obronnych pierwsze na front ida rezerwy i skupowanie za nie swojej waluty celem stabilizacji kursu a jeśli to nie pomoże to kolejne jest gwałtowne podnoszenie stóp?

Dokładnie tak.

58 minut temu, Kaiketsu napisał:

Za to należy:

- zadbać o stabilizację cen prądu i gazu, również dla biznesu;

Trzeba by go efektywnie produkować (trącał pies UE z jej Fit For Fat czy jakoś tak i iść w węgiel). Stabilizacja przez dodruk (dofinansowania do węgla) tylko zwiększy inflację. Jeśli chodzi o gaz to gorsza sprawa, bo my go głównie importujemy (prezydentem Rosji będzie Trump, to będzie tani gaz ?).

Edytowane przez Kyle_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak całkowicie przy okazji, i znów - szersze pytanie "do publiczności":

Ilu z Was wie, jak nazywa się zalecenie dla banków centralnych o relacji inflacji i stóp procentowych, na które się często co niektórzy powołują? ;) Tylko szczerze, bez googlania...

A jeśli nie wiecie i musicie wygooglać - to czy wiecie, że z tego zalecenia nie wynika w żadnym miejscu, że stopy procentowe powinny być wyższe od inflacji? Ba, co więcej - jest tam pewne kryterium uznaniowe, tak istotne w świetle wypowiedzi RPP i innych ekonomistów na świecie. Przeczytaliście cały wzór? ;)

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Kaiketsu napisał:

z tego zalecenia nie wynika w żadnym miejscu, że stopy procentowe powinny być wyższe od inflacji?

Kogo to obchodzi? Celem NBP jest dbanie o wartość pieniądza, stabilność cen, a ta jest przy inflacji wynoszącej 0%. Stopy chronią oszczędności i ogólnie pieniądze przed inflacją. A tu mamy zaplanowane wiele lat okradania ludzi z oszczędności (w tym dawniej gdy planowali stopy 1,5% i inflację 2,5%), przerobione tysiące razy na świecie, zawsze tragedia Turcja lub Wenezuela (z obecnych). Glapiński i reszta RPP do więzienia natychmiast (poza 1 kobietą).

2 godziny temu, Kyle_PL napisał:

Wysoka to ona będzie jak przekroczy 25% przy inflacji 17%

Nie będzie. Podatek to 19%. Stopy 25% to realnie 20.25%. Rozsądne minimum oprocentowania to 2% czyli 117.2 x 1.02= 119,54. 20,25% to minimalnie więcej niż 19,54%, w dodatku stopa depozytowa zwykle jest niższa. Stopy 25% to rozsądne minimum na teraz. Choć warto policzyć koszyk bez lokomotyw, ogólnie koszyk zwykłych ludzi (jedzenie, prąd, gaz, woda, śmieci, czynsz itp).

Edytowane przez sino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, sino napisał:

Kogo to obchodzi?

Mnie. :> Po prostu zastanawiam się, ilu pclabowiczów wie, z czego wynika słynne "stopy powinny być ponad inflację" i co właściwie się za tym kryje :E

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kaiketsu napisał:

Po prostu zastanawiam się, ilu pclabowiczów wie, z czego wynika słynne "stopy powinny być ponad inflację"..

No ja nie wiem, przyznaje bez bicia, i co z tego, od razu gorszy? :E 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, Flik napisał:

Z praw ekonomii?

nie :>

4 minuty temu, T.m.p1 napisał:

No ja nie wiem, przyznaje bez bicia, i co z tego, od razu gorszy? :E 

nieee :D tylko ciekawy jestem, kto pierwszy będzie wiedział :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Kaiketsu napisał:

nie :>

nieee :D tylko ciekawy jestem, kto pierwszy będzie wiedział :D

Ja tam nie wiem, ale chyba stopy poniżej inflacji uznaje się za ujemne w ujęciu realnym...?

No i w sumie miałem na Ekonometrii trochę przedmiotów finansowych i nie kojarzę, żeby gdzieś było podawane, że stopy do inflacji mają wynosić tyle i tyle. Po prostu były wymieniane jako jedno z narzędzi do kontroli podaży pieniądza.

Edytowane przez Kamiyan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Kamiyan napisał:

nie kojarzę, żeby gdzieś było podawane, że stopy do inflacji mają wynosić tyle i tyle.

E, skoro nikt nie wie ;)

To się "reguła Taylora" nazywa, kochani ;) Opracowano dla FED-u w latach 90. Oczywiście podwaliny pod nią powstały wcześniej, bo stopy procentowe podnoszono i w latach 70. Natomiast z uwagi na sporą skuteczność w USA, zainteresowało się nią wiele banków centralnych. Równanie wygląda tak:

GzLsiIT.png

Taylor określił stopień równowagi w postaci stopy procentowej ~2% powyżej inflacji i to jest ta mądrość, która trafiła do naszych podręczników szkolnych :E. RPP przed "erą zerowych stóp" uznało naturalny poziom oprocentowania w Polsce w wysokości 3,5% zdaje się, w 2012 czy jakoś tak. Od tego podejścia stopniowo odchodzono w erze zerowych stóp procentowych.

Zwracam jednak uwagę na wagi g1 i g2. Jest to bowiem owa uznaniowość dotycząca tego, czy chcemy za wszelką cenę zaorać inflację, czy też zapewnić gospodarce miękkie lądowanie.

 

Ponieważ banki centralne są bardziej zainteresowane tym drugim, to stopy procentowe poniżej inflacji nie są żadnym błędem, a jedynie jedną z wielu interpretacji :>
Ergo, nie, nie ma jednej złotej zasady odnośnie stóp procentowych.

Nie ma też jednego paradygmatu, jak to na wykopie próbują sugerować.

Edytowane przez Kaiketsu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Kaiketsu napisał:

Nie ma też jednego paradygmatu, jak to na wykopie próbują sugerować.

TBH, w zasadzie do niczego nie ma jednego paradygmatu, odkąd mamy gospodarkę światową.

Niby można się przygotować na zmiany w tym czy innym kierunku, ale kto przewidywał taką sytuację energetyczną na rok 2022/2023?

Nawet Niemcy podejmują dramatyczne ruchy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Kaiketsu napisał:

E, skoro nikt nie wie ;)

Dobra, wielkie mi halo, idź do tego NBP'u czy tam innego RPP i już.. 

Załatwisz potem jakieś posadki "ziomeczkom" z laba c'nie? :E :D 

 

Edytowane przez T.m.p1
  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...