Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, crush napisał:

Zaraz, zaraz... To jest 61 kanadyjskich pesos za 250g czy ja czegoś nie rozumiem?

61 za 12x250G 
Ale to i tak drogo bo wychodzi $5 za małą paczkę makaronu. Normalnie taka ilość makaronu to kosztuje $1-3 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś za ~6zł za paczkę 250 płaciłem. Teraz to nie mam pojęcia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Klakier1984 napisał:

Ok ale będąc  sprawiedliwym powinniśmy co pół roku przeliczać wysokość składki zdrowotnej w zależności od BMI :)

I wszyscy wysportowani będą płacić więcej?

Nie wiem, po co ktoś jeszcze używa tego przelicznika, jak on nic nie mówi, a jeszcze wprowadza w błąd.

BMI nie uwzględnia np. stosunku mięśni do tłuszczu w masie ciała. Jedna z podstawowych rzeczy.

Taka to dyskusja z laikami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, chartkor napisał:

W Kanadzie jeszcze póki co. Da się kupić, jak ten LINK ale cena powala i do tego jest produkcji Chińskiej, a żywności chińskiej omijam jak szatan wody święconej. Są też takie jak te LINK niby "autentyczne japońskie" (z australii) a mąka gryczana tylko 30% Nawet niestety jak są produkcji japońskiej to dla gaijinów dodają mąki pszennej.... LINK

Wiem że Wawie jest trochę japońskich sklepów to sobie poszukam. 

Nie znam się na mące gryczanej, tzn. nie wiem czy ona musi spełniać jakieś szczególne warunki aby została uznana za dobrą, ale wielu polskich producentów robi makarony z mąki gryczanej, kilka razy to nawet kupowałem, nie wydawało mi się to jakieś drogie. Być może jak to musi mieć jakieś certyfikaty 'organic' lub podobne to będzie za to dopłata, ja na takie rzeczy nie zwracam uwagi. Kupisz sobie kilka marek i dobierzesz pewnie po smaku.

48 minut temu, Kamiyan napisał:

I wszyscy wysportowani będą płacić więcej?

Nie wiem, po co ktoś jeszcze używa tego przelicznika, jak on nic nie mówi, a jeszcze wprowadza w błąd.

BMI nie uwzględnia np. stosunku mięśni do tłuszczu w masie ciała. Jedna z podstawowych rzeczy.

Taka to dyskusja z laikami.

W analizach populacyjnych BMI jest jednak powszechnie używane, bo jest parametrem dostępnym w zasadzie za darmo. Myślisz, że masą mięśniową można wskoczyć na BMI do kategorii otyłość? Intuicyjnie nie wydaje mi się (chyba że jakiś ostry synthol wchodzi w grę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, adashi napisał:

W analizach populacyjnych BMI jest jednak powszechnie używane, bo jest parametrem dostępnym w zasadzie za darmo. Myślisz, że masą mięśniową można wskoczyć na BMI do kategorii otyłość? Intuicyjnie nie wydaje mi się (chyba że jakiś ostry synthol wchodzi w grę).

Mięśnie są dużo cięższe od tłuszczu, więc można bez problemu. No ew. będziesz na granicy nadwaga/otyłość, zależy też od wzrostu. Głównie tyczy się to oczywiście grupy, która ćwiczy siłowo (siłownia i inne), bo będzie miała mocno przekłamane statystyki.

Ale też nie jestem pewien, czy nawet dla nieaktywnych BMI się dobrze przelicza. Ogólne raczej jest uważane za "useless" wskaźnik.

Ogólnie trzeba też pamiętać, że np. kobiety mają naturalnie wyższy % tłuszczu w ciele niż mężczyźni. Wynika to z budowy ciała. Nie wiem, czy to jest w ogóle uwzględnianie w tych wskaźnikach.

Edytowane przez Kamiyan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BMI nie jest zupełnie useless, bo jakieś wyobrażenie na szybko daje. Trzeba tylko rozumieć, że to uproszczona statystyka z marginesem błędu, Niestety niektórzy uważają BMI za jakąś wyrocznie, która zastąpi im wizytę u specjalisty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to uwzględniane w formie różnych zakresów "norm", bo sam wskaźnik to naturalnie jest jaki jest i tyle.

Niedawno liczyłem dane dotyczące różnych sportowców (między innymi BMI) i pomijając takich ostrych mięśniaków lub anaboli to nie ma jakichś spektakularnych wyników. Zazwyczaj jednak rozwinięte są wybrane grupy mięśni, np. jak liczyłem wspinaczy to oni mają chyba rozwinięte głównie mięśnie rąk i tułowia, natomiast nogi mają zazwyczaj jak patyki.

Oczywiście jest to wskaźnik nienajlepszy, przez swoją prostotę, ale żeby był bezużyteczny to jednak lekka przesada. W przypadku badania pojedynczych osób zbyt mało może mówić, ale do populacyjnych badań jest dobry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, RyszardGTS napisał:

Średnie gospodarstwo w Polsce to około 11 ha, wiadomo że jest sporo poniżej średniej, to jak ci ludzie żyją? wszyscy dorabiają poza swoim gospodarstwem? lub mają dodatkową stałą pracę oprócz "roboty na własnej ziemi"?

Podpwiem Ci - Klasa ziemii oraz rodzaj upraw/hodowli + bonus średni uzysk z ha dla ziemi o klasie 2 to 9t pszenicy dla porównania klasa 5 i wyżej to już 4t z ha.
Resztę sobie wyszukaj

 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, adashi napisał:

aby została uznana za dobrą, ale wielu polskich producentów robi makarony z mąki gryczanej, kilka razy to nawet kupowałem, nie wydawało mi się to jakieś drogie. Być może jak to musi mieć jakieś certyfikaty 'organic' lub podobne to będzie za to dopłata,

Nie musi miec żadnych certyfikatów, ja wiem ze w Polsce normalnie sie kasze gryczna jada. A tutaj nie i efekcie jest teraz gryka tutaj wyhajpowana w kosmos jak wiele normalnych produktów żywności które się w innych miejscach na świecie jada a tutaj kończą jako bio organiczne trendy na instagramie i pewnie dlatego ten makaron taki drogi w Kanadzie. Wystarczy ze paru dieto influencerow czy innych pajacow w mediach społecznościowych podłapie temat i wszyscy wskakują na band wagon. 

W zeszłym roku ktoś szejki z zielonych łodyg selera wyhajpowal, jak wcześniej pęczek kosztował $2 tak w najgorszym czasie kosztował $6, paranoja. 

 

Jest jeszcze formula wojskowa BMI ktora uwzglednia rozmiary

http://fitness.bizcalcs.com/Calculator.asp?Calc=Body-Fat-Navy

Edytowane przez chartkor

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26253319,dlugi-jak-za-gierka-tusk-wymyslil-ze-da-sie-omijac-limit.html#s=BoxOpMT

Fajny art. Nie wiem czy wszystkie postawione tezy trafne, ale bez zacietrzewienia politycznego, a to już sporo.

Może od siebie bym dodał - w prowizorkach jesteśmy dobrzy, radzimy sobie w nich. I to co już tutaj kilka razy pisałem - myślę, że mamy sporą "zaradność" jeśli idzie o przedsiębiorców. Może czasem jest to jazda po bandzie, czy wprost łamanie prawa, ale przeżywamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, RyszardGTS napisał:

Średnie gospodarstwo w Polsce to około 11 ha, wiadomo że jest sporo poniżej średniej, to jak ci ludzie żyją? wszyscy dorabiają poza swoim gospodarstwem? lub mają dodatkową stałą pracę oprócz "roboty na własnej ziemi"?

https://www.farmer.pl/finanse/dotacje-i-doplaty/od-ilu-ha-rozpoczyna-sie-oplacalne-prowadzenie-gospodarstwa,55397.html

 

"Aby móc utrzymać się w Polsce wyłącznie z prowadzenia gospodarstwa, należy uprawiać około 30–50 ha. Co istotne, w większości państw europejskich próg ten wynosi aż 100 ha"

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Kamiyan napisał:

I wszyscy wysportowani będą płacić więcej?

Nie wiem, po co ktoś jeszcze używa tego przelicznika, jak on nic nie mówi, a jeszcze wprowadza w błąd.

BMI nie uwzględnia np. stosunku mięśni do tłuszczu w masie ciała. Jedna z podstawowych rzeczy.

Taka to dyskusja z laikami.

Tych "tęgich"  sportowców to raczej za dużo nie ma...i jak już poniżej pisano jako ogólny wskaźnik nadwagi populacji jest to jak najbardziej użyteczna miara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy co jest na tych 10 ha uprawiane. Choć na wsiach to ludzie nawet z rzepaku / pszenicy się utrzymują

No i prawdziwy rolnik podatków nie płaci :).  Sam znam człowieka, który przy 2 mln przychodu z rolnictwa płaci US 2k  dochodowego rocznie i ma spokój, nie mówiąc już o krusie itp.

Edytowane przez bigovsky

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie, jak BMI to i sportowcy ekstremalni, palacze, alkoholicy, narkomani, posiadacze ścigaczy i samochodów sportowych, lub po prostu takich, które najczęściej biorą udział w wypadkach i wszystkie inne przypadki w których podwyższone ryzyko utraty zdrowia zależy od woli ubezpieczonego. 

20 minut temu, bigovsky napisał:

Zależy co jest na tych 10 ha uprawiane. Choć na wsiach to ludzie nawet z rzepaku / pszenicy się utrzymują

No i prawdziwy rolnik podatków nie płaci :).  Sam znam człowieka, który przy 2 mln przychodu z rolnictwa płaci US 2k  dochodowego rocznie i ma spokój, nie mówiąc już o krusie itp.

Mało który dużorolny siedzi na KRUSIE. Poza tym są Vatowcami, a jak ma sporo hektarów albo jest kumaty, to albo sam zarządza podatkami, albo robi za niego księgowa. Więksi rolnicy to już nie tyle klasyczni rolnicy, co zwyczajni przedsiębiorcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Suchy211 napisał:

Ale wiecie, jak BMI to i sportowcy ekstremalni, palacze, alkoholicy, narkomani, posiadacze ścigaczy i samochodów sportowych, lub po prostu takich, które najczęściej biorą udział w wypadkach i wszystkie inne przypadki w których podwyższone ryzyko utraty zdrowia zależy od woli ubezpieczonego. 

Mało który dużorolny siedzi na KRUSIE. Poza tym są Vatowcami, a jak ma sporo hektarów albo jest kumaty, to albo sam zarządza podatkami, albo robi za niego księgowa. Więksi rolnicy to już nie tyle klasyczni rolnicy, co zwyczajni przedsiębiorcy.

KRUS jest warunkiem uzyskania na gospodarstwo jakiejś większej kasy z ARiMR / PROW. Nie mówiąc już, że KRUS ma w sobie wspaniałą lukę do równoczesnego ubezpieczenia rolniczego i prowadzenia działalności gospodarczej w formie spółki. ZUS czyli JDG to dla rolnika czysta głupota.

Edytowane przez bigovsky

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, chartkor napisał:

Nie musi miec żadnych certyfikatów, ja wiem ze w Polsce normalnie sie kasze gryczna jada. A tutaj nie i efekcie jest teraz gryka tutaj wyhajpowana w kosmos jak wiele normalnych produktów żywności które się w innych miejscach na świecie jada a tutaj kończą jako bio organiczne trendy na instagramie i pewnie dlatego ten makaron taki drogi w Kanadzie. Wystarczy ze paru dieto influencerow czy innych pajacow w mediach społecznościowych podłapie temat i wszyscy wskakują na band wagon. 

 

w Polsce gryka normalność, a i tak  droga - np płatki gryczane 5,5 zł, a normalne owsiane 2,5 zł; ja ostatnio przeszedłem na grykę normalną, tzn białą nie prażoną (więc chyba? eco), polecam, b. dobra; miałem opory, bo bez woreczka i jak to gotować, przywrze, itd, ale gotuje się łatwo i b. szybko; względnie tania - 500 g 4 zł; wiele lat żyłem na wsi i teraz jestem na wsi, ale nigdy nie widziałem pola gryki! gdzie to się w Polsce uprawia, chyba na wschodzie

ps - gryka idealnie pasuje do wołowiny, jedno z najlepszych dań to gryka z bitkami z wołowiny- oczywiście wołowina nie z wyeksploatowanych mlecznych krów (i tak podobno względnie młode, bo chyba po 8 latach się je wycofuje z mlecznego biznesu) tylko z młodych tzw buhajków; doskonale pasowałyby do profilu żywnościowego Alberty, bo pewnie i gryka by się tam zaaklimatyzowała (choć może zimy za ostre)

ps2 - nawiasem - czytałem, że canola oil business, czyli olej rzepakowy, rozkręcili w Kanadzie imigranci polscy, dopiero z Kanady przeszło to do USA

Edytowane przez glauks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, bigovsky napisał:

Zależy co jest na tych 10 ha uprawiane. Choć na wsiach to ludzie nawet z rzepaku / pszenicy się utrzymują

No i prawdziwy rolnik podatków nie płaci :).  Sam znam człowieka, który przy 2 mln przychodu z rolnictwa płaci US 2k  dochodowego rocznie i ma spokój, nie mówiąc już o krusie itp.

Dokładnie :) :thumbup: i dlatego nie można wszystkich wsadzić do jednego wora "że jak masz mniej niż 10 ha to zdechniesz z głodu".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Szwaby wydały oświadczenie, iż Nawalnego potraktowano nowiczokiem. W zasadzie nic nadzwyczajnego w otruciu Nawalnego nie ma, nie on pierwszy i nie ostatni otruty tak, by reszta wiedziała kto to zrobił i za co, co czeka jemu podobnych. Natomiast ciekaw jestem reakcji samych Niemiec, szczególnie w kwestiach gospodarczych - będzie im to przeszkadzało, czy nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że nie....

Co do kwestii "gospodarczych" to sami od naszych sąsiadów nie jesteśmy wiele lepsi. Niemcy niby Rosję krytykują za wiele akcji  ale ich gazociąg im nie przeszkadza, my podobnie nie gardzimy ich węglem...

Edytowane przez Klakier1984

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
18 minut temu, Klakier1984 napisał:

my podobnie nie gardzimy ich węglem...

Ten węgiel nieraz mnie zastanawiał - dlaczego to robimy? Jeśli "musimy", to można też i z innych źródeł niż Rosja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest w ogóle jakiś czeski film z tym węglem. Z jednej  strony obiecują że nie chcą uwalić naszego górnictwa z drugiej zaś ściągają surowiec z całego świata. Biorąc pod uwagę jak bzdurnie rząd nie raz nie dwa przewalił pieniądze to uważam, że mimo wszystko lepiej sypnąć trochę więcej grosza na nasze paliwo i dzięki  temu utrzymać sumarycznie setki tysięcy miejsc pracy niż wydawać te pieniądze na  korzyść obcych gospodarek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
3 minuty temu, Klakier1984 napisał:

To jest w ogóle jakiś czeski film z tym węglem. Z jednej  strony obiecują że nie chcą uwalić naszego górnictwa z drugiej zaś ściągają surowiec z całego świata. Biorąc pod uwagę jak bzdurnie rząd nie raz nie dwa przewalił pieniądze to uważam, że mimo wszystko lepiej sypnąć trochę więcej grosza na nasze paliwo i dzięki  temu utrzymać sumarycznie setki tysięcy miejsc pracy niż wydawać te pieniądze na  korzyść obcych gospodarek.

Ani pisiorom, ani poprzednikom, jedno z drugim nie koliduje. Na górnictwo idą ogromne pieniądze, na przewały też. A górnictwo powinno być u nas powolutku wygaszane, kłopot w tym, że nikt tego nie robi. Tam chyba za duże pieniędze lewiznami idą.

Węgiel (rosyjski) zastanawia mnie jeszcze w nieco innym aspekcie. Jeśli już nie brzydzimy się brać go od Rosji, by później energię z niego robić, to dlaczego brzydzimy się brać z ruskich atomówek? Jedna kończona na Białorusi, druga przygotowana w obwodzie Kaliningradzkim. Przy energii z atomu mówimy "nie, bo ruskie". Tam tylko w umowie zapisać, że po drugiej (jedna może trafić się przypadkowo) "awarii" z dostawami w szczycie zużycia energii s...ą na drzewo i powinien być spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Klakier1984 napisał:

To jest w ogóle jakiś czeski film z tym węglem. Z jednej  strony obiecują że nie chcą uwalić naszego górnictwa z drugiej zaś ściągają surowiec z całego świata. Biorąc pod uwagę jak bzdurnie rząd nie raz nie dwa przewalił pieniądze to uważam, że mimo wszystko lepiej sypnąć trochę więcej grosza na nasze paliwo i dzięki  temu utrzymać sumarycznie setki tysięcy miejsc pracy niż wydawać te pieniądze na  korzyść obcych gospodarek.

Bo importowany węgiel jest sporo tańszy, i do tego lepszej jakości. Żadnych dopłat do naszego górnictwa, jak najszybciej to zaorać. Te setki miliardów pompowane w kretów już wystarczy. 

  • Like 1
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Camis napisał:

Bo importowany węgiel jest sporo tańszy, i do tego lepszej jakości. Żadnych dopłat do naszego górnictwa, jak najszybciej to zaorać. Te setki miliardów pompowane w kretów już wystarczy. 

Zostawić te które mają antracyt oraz węgiel koksujący potrzebny do wyrobu stali, a te które głównie wydobywają węgiel energetyczny na którym właśnie najwięcej "dopłacamy do interesu", a możemy dużo taniej ściągać, te kopalnie do zaorania.

  • Like 2
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Popularne aktualnie

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Temat na redicie ogarnia gość, który atakował Asusa za HDR, dostał firmware na testy, a teraz "męczy" Aorusa. I to nie jest tak, że miliard much nie może się mylić, bo przecież są pomiary. Ustawisz HDR Gaming, windows i kalibrator pokaże Ci 465 nit. A potem wyświetlasz okno 1% i masz 1000 nit, mimo tego co pokazuje Windows. Pomijam, czy jest to przepalone 1000 nit czy nie, ale jest to niespójne z kalibratorem.  I żeby było jeszcze śmieszniej, ustawiasz HDR default, kalibrator Windows pokazuje 1000 nit, a realnie wyświetlane okienko 1% 450 nit.  Gigabyte, why?
    • jaką płytę zamówiłeś i jaki procesor? I może lepiej niech Ci to ktoś poskłada, patrząc po Twoich postach to wybacz, ale narobisz sobie więcej strat  
    • Jakos tak, ja chwilowo wylaczylem update w steamie, gram od tygodnia ze spora iloscia modow i nie chce sobie tego popsuc. Poczekam z updejtem na jakies jego recenzje/sprawozdania czy wogole warto no i co wlasciwie popraili nim.
    • Para wodna jest najobficiej występującym gazem cieplarnianym, mieszkam w Borach, często mamy tu silne anomalie, wiatrołomy, tromby, wysokoenergetyczne burze... A to wszystko z powodu lasu. Można to potraktować jako ciekawostkę ale gdyby zalesić 90% kraju to dopiero klimat by nam się zmienił  Lasy akumulują wilgoć, zatem wedle logiki UE zalesianie spowoduje wzrost ilości gazów cieplarnianych... Wzrost termodynamiki itd...  Ja też wysiadam
    • No wybaczcie, ale jestem tutaj od 2008 r. i właśnie widzę jak się forum zmieniło. W zasadzie sami entuzjaści zostali. Jeszcze kilka lat temu tak nie było. Natomiast w przypadku sprzętu jest zastój w niższych segmentach. Spójrzcie ile kilkuletnich kart jest do tysiąca złotych. Nadal są sprzedawane GTX-y 1650 po 700 - 800 zł! Najtańszą sensowną kartą jest RX 6600, a więc również już nie najnowsza generacja za ok. 900 - 1000 zł. Nie ma dzisiaj czegoś takiego jak i3 HSW + GTX 750 Ti. Ceny każdego segmentu są co jakiś czas przesuwane do góry. Niższe są olewane w ogóle przez producentów. O cenach płyt głównych nawet nie będę wspominał, bo czasy kiedy przyzwoitą "zetkę" kupowało się za 400 - 500 zł już chyba dawno temu minęły. Ja wiem, inflacje i cała masa innych rzeczy, ale rynek komputerów żyje obecnie wyłącznie od kart x600 wzwyż oraz procesorów i5/R5 wzwyż (AMD nawet nie wypuszcza już R3...), wszystko co poniżej zostało praktycznie zaorane. I tak, entuzjaści, którzy właśnie głównie zostali tutaj na forum, nie dostrzegają tych zmian, że komputer robi się powoli wyłącznie dla nich. Baaa... nawet im nie przeszkadza, że nawet ich najwyższe segmenty co chwilę drożeją. Przejrzyjcie testy, co się testuje i co jest w sklepach, a nie mówcie ślepo, że niższe segmenty super się trzymają.
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...