Ok, mamy laskę, z którą nie macie nic wspólnego, o której istnieniu nie wiedzieliście do momentu znalezienia tweeta jakiegoś piwniczaka. Laskę, która nie wie że istniejecie i zapewne ma totalnie wywalone na porady życiowe od randomów z internetów.
Mimo to nagle dajesz sobie prawo do decyzji/porad/sugestii o przyzwoleniu komukolwiek na cokolwiek. Skąd to prawo? Tylko nie pisz że dlatego, że totalnie przypadkowo macie podobny kolor skóry.
Ja gram typem z tarczą i zwykłym mieczem (bez żadnych efektów), wszystkie punkty ładuję w siłę/zręczność oraz wytrzymałość. Nawet mi szkoda wydawać runy aby zagrać bronią, która wymaga inteligencji bo ma tam jakieś efekty magiczne. Na razie idzie w miarę dobrze, choć pewnie jak pojawi się Malenia to będę kwiczał z bólu 😀 Zawsze cienko mi szło z szybkimi i agresywnymi bossami, szczególnie takimi co robią combosy.
Teoretycznie wydajniejsze będzie ustawienie synchroniczne. Bazuję tutaj, co prawda z Ryzenem 9000, na tym teście: https://ithardware.pl/testyirecenzje/ryzen_9000_test_ram_6000_6400_7000_mhz-34697.html
Nie zaszkodzi jednak samemu sprawdzić i zrobić porównanie w jakiejś grze. Jak nie masz miejsca procesorowego, to możesz ustawić rozdzielczość 720p i wydajność będzie zależeć zwykle od procesora.
I tak i nie. Możesz cisnąć kulami ognia "jak mag" albo walczyć bronią pod Wiarę, bo ta statystyka jest w tej klasie największa.
Klasy to tylko określają statystyki początkowe i ekwipunek, ale wraz z postępem możesz dowolnie zmienić build, na jaki tylko preferujesz.
Jak nie jesteś pewny jaką chcesz, to może zacznij od Wretch. Jest najbardziej zbalansowana. To klasa, która startuje ze wszystkimi statami +10 i w przypadku zmiany builda będzie łatwiej dostosować.
Jak chcesz walczyć pod siłę to sugeruję wybrać Vagabond albo Hero. Są bardzo podobne. Do tego co opisałeś bardziej ta pierwsza pasuje. Ma długi miecz na start, tarcze i halabardę. Ma mniejszą siłę, ale za to więcej wigoru od Hero.
Serio, popadasz w paranoję, co Ty myślisz że ktoś kto kupi od Ciebie laptopa, to będzie sprawdzał co tam miałeś kiedyś na dysku? Wystarczy zwykłe usunięcie plików i nadpisanie ich byle jakimi pierdołami. A raczej wątpię że jesteś osobą publiczną, bogatą, z dziwnymi kontaktami itp itd. A dla świętego spokoju, wyciąg dysk, obniż cenę o te 50-100 zł sprzedaj bez dysku, lub kup jakiś aby tylko był.