Skocz do zawartości
qjin

Cyberpunk 2077

Rekomendowane odpowiedzi

Nawet jeśli stwierdził, że gra jest tragiczna nie napiszą tego. Redzi mają ogromny kredyt zaufania ze strony graczy i za te kilkanaście dni wyjaśni się kto miał rację. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o to czy gra była dobra czy zła, tylko o to dlaczego, w kwestii gry, miałbym brać pod uwagę zdanie aktora, tylko dlatego że jest sławny? Nie winię za to Redów, bo wiem jak działa świat i moim zdaniem wciągnięcie Keanu do CP2077 było świetną decyzją marketingową. Tylko zwracam uwagę na ułomność ludzką, gdzie społeczeństwo potrafi traktować ludzi sławnych jako autorytet w każdej dziedzinie życia.

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Isharoth napisał:

Tu nie chodzi o to czy gra była dobra czy zła, tylko o to dlaczego, w kwestii gry, miałbym brać pod uwagę zdanie aktora, tylko dlatego że jest sławny? 

Slawny jest i owszem ale przeciez nie wzieli go bo jest slawny, tylko za to jaka jest postacia i jakie role odgrywal w filmach. Jak pomysle o Keano to nie dlatego ze jest slawny tylko pierwsze co mi sie nasuwa to filmy w jakich gral i jakie ogladalem oraz jak bardzo wpasowuje swoja role w tej grze. Piszesz o ulomnosci a sprowadzasz jego role do "slawy" :rotfl:  Rozumiem ze kazdy slawny by sie nadawal ;) 

Edytowane przez Phoenixsuple

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy to coś zmienia w kwestii autorytetu jeśli chodzi o gry? Myślisz że gdyby nie był sławny to media i odbiorcy dostawali by takiej sraki na jego punkcie? :E Tu już nawet nie chodzi o samego Keanu, ale ogólnie zjawisko wyolbrzymionego uwielbiania celebrytów, jakie panuje na całym świecie. Pisałem zresztą, że doskonale wiem dlaczego Redzi wzięli Keanu, a nie rozumiem jedynie stawiania ludzi sławnych jako autorytetów w każdej dziedzinie życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Isharoth napisał:

nie rozumiem jedynie stawiania ludzi sławnych jako autorytetów w każdej dziedzinie życia.

Ale kto stawia? ja ty?? ktos tu na forum ?? Za kogo sie wypowiadasz? To co dla kogo jest autorytetem uwazam ze nie powinien sie nikt do tego mieszac, niech kazdy ma takie jakie mu pasuja. To zle miec za autorytet komus komu niezle sie w zyciu powiodlo nawet jesli to aktor ?? Czy tylko uznajesz papierza :D 

 

Edytowane przez Phoenixsuple

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Phoenixsuple napisał:

Ale kto stawia? ja ty?? ktos tu na forum ?? Za kogo sie wypowiadasz?

Po co mam pisać 50 razy o co mi chodzi, skoro specjalnie piszę dość rozbudowane posty żeby wszystko było jasne?

4 minuty temu, Phoenixsuple napisał:

To co dla kogo jest autorytetem uwazam ze nie powinien sie nikt do tego mieszac, niech kazdy ma takie jakie mu pasuja.

Jasne, chciałem jedynie zwrócić uwagę na ciekawe zjawisko, ale widzę że trafiłem w czuły punkt. :E

I widzisz, staram się od razu pisać o co chodzi żeby nie było niedomówień, a ty i tak sam je stworzyłeś. Albo nie czytasz moich postów w całości, albo nie zrozumiałeś że mi chodzi o to dlaczego aktor ma być dla mnie autorytetem w sprawie gier.

Btw. Więcej pytajników! :E 

Edytowane przez Isharoth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to ty sobie wymysliles, ze aktor mialby byc dla ciebie autorytetem. A kto pisze ze to jakis autorytet? Ty sam sobie cos wmowiles ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Phoenixsuple napisał:

Ale to ty sobie wymysliles, ze aktor mialby byc dla ciebie autorytetem. A kto pisze ze to jakis autorytet? Ty sam sobie cos wmowiles ;) 

Masz nastukane 12450 postów na forum, a nadal masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Jakim cudem? Dla mnie koniec tematu, bo to robi się męczące. A szkoda, bo liczyłem na ciekawą dyskusję.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszej prezentacji CP2077 gdzie pojawił się Keanu zaraz jakoś ten film mi wyskoczył

Pewnie sporo forumowiczów jeszcze na świecie nie było ;) Jaki ten film był to nieistotne jednak patrząc dzisiaj jak on wygląda to okrutnie się zestarzał :)

  • Like 2
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde po 3 miechach na ps4 i płytach, aż mnie boli wydać 200zeta  na grę bez płyty i której już nie odsprzedam :mad2:

Chyba poczekam na premierę, bo moze będzie słaba albo mega niepołatana... 

Swoją drogą właśnie  wysłałem rtx 2070, kupionego 2 lata temu do grania w Cyberpunka 2077 właśnie. 

Edytowane przez Tomcat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Isharoth napisał:

Z jednej strony rozumiem marketing oparty na Keanu, bo w końcu trafia do ogromnej liczby ludzi. Z drugiej strony... jest to dla mnie męczące i trochę żałosne. Jakkolwiek dobry by nie był jako aktor, to nie rozumiem stawiania ludzi na piedestale tylko dlatego że są sławni. Dlaczego ktoś z powodu swojej sławy ma być dla mnie autorytetem? Dlaczego ma mnie obchodzić czy gra w Cyberpunka i czy mu się podoba, skoro nawet nie pochodzi ze środowiska gamingowego? I dosłownie każdy news o celebrytach wygląda w ten sposób, czasem nawet piszą kiedy się wysrali, a ludzie się tym podniecają. Popkultura to zło.

Akurat Keanu jest dość przeciętnym aktorem, po prostu miał okazje zagrać w kilku znanych tytułach co nieźle wpłynęło na jego karierę. Co do jego opinii odnośnie gry, to jest ona skierowana do potencjalnych klientów, którzy są albo totalnymi casualami albo w ogóle nie graja w gry. Sama znajomość jego twarzy i jego udział w filmach akcji ma wywołać odpowiednie skojarzenie, spowodować żeby tytuł zaistniał w ich świadomości. Do tego aktor takiego formatu (czyt. rozpoznawalny i kasowy) świadczy o randze tego tytułu. W takiej prowincjonalnej Polsce chyba nikt taki jeszcze niczego z branży gier nie promował.

Dla graczy jak ty jego odział w kampanii promocyjnej i wszystko co z tym związane nie ma żadnego znaczenia.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Isharoth napisał:

Z jednej strony rozumiem marketing oparty na Keanu, bo w końcu trafia do ogromnej liczby ludzi. Z drugiej strony... jest to dla mnie męczące i trochę żałosne. Jakkolwiek dobry by nie był jako aktor, to nie rozumiem stawiania ludzi na piedestale tylko dlatego że są sławni. Dlaczego ktoś z powodu swojej sławy ma być dla mnie autorytetem? Dlaczego ma mnie obchodzić czy gra w Cyberpunka i czy mu się podoba, skoro nawet nie pochodzi ze środowiska gamingowego? I dosłownie każdy news o celebrytach wygląda w ten sposób, czasem nawet piszą kiedy się wysrali, a ludzie się tym podniecają. Popkultura to zło.

Bo tak działa system, dzisiejszy chory i absurdalny świat który trzeba zresetować, niestety nie obejdzie się bez wojny lub katastrofy naturalne gdzie zginęłoby 90% ludzkości, koniec tematu nie ma o czym rozmawiać.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, crush napisał:

Księdzem byłem. Teraz jestem alfonsem. :cool:

Jakiś rabat dla starych znajomych ??

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, qjin napisał:

A czy Cyberpunk 2077 wygląda Ci na grę, która może okazać się, ekhm, "totalną klapą"? I czy kiedykolwiek CD Projekt RED zrobiło grę, która okazała się nią? Albo czy doszukałeś się jakichś zmian w studiu, które wzbudzają takie niepokoje, że sugerujesz, że może się nią okazać? 

Każdy ma swój rozum i jeśli ktoś nie potrafi wyciągnąć żadnych wniosków na podstawie np. udostępnionych materiałów, to nie trzeba ciągle powtarzać bezmyślnie jak jeden mąż frazesu "no preorders", gdy ktoś zdecyduje się na preorder (uwaga ogólna). Skoro ktoś się zdecydował, to miał ku temu powody i nikomu nic do tego. 

Wersje cyfrowe zakupione na GOG-u, Epic Games Store czy Steamie można zwrócić, otrzymując szybko pieniądze z powrotem, więc niespecjalnie jest to problemem, gdy gra się nie spodoba/rozczaruje itd.

Totalną klapą nie. Grą nie wartą wsparcia na premierę? Jak najbardziej. 

Pod kątem finansowym oczywiście, że nikomu nic do tego. Dla mnie możesz się podcierać banknotami. Od strony wpływu na rynek gier? Jacyś debile te DLC kupowali, że stało się standardem. Jacyś debile mikropłatności opłacają, że próbuje się je wpychać gdzie się da. 

Ty sugerujesz, że płacenie za kota w worku jest normalne bo przecież temu kotu częściowo łeb z worka wystaje, a jego starszy brat to był zajebisty kot. 

  • Upvote 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Isharoth napisał:

Z jednej strony rozumiem marketing oparty na Keanu, bo w końcu trafia do ogromnej liczby ludzi. Z drugiej strony... jest to dla mnie męczące i trochę żałosne. Jakkolwiek dobry by nie był jako aktor, to nie rozumiem stawiania ludzi na piedestale tylko dlatego że są sławni. Dlaczego ktoś z powodu swojej sławy ma być dla mnie autorytetem? Dlaczego ma mnie obchodzić czy gra w Cyberpunka i czy mu się podoba, skoro nawet nie pochodzi ze środowiska gamingowego? I dosłownie każdy news o celebrytach wygląda w ten sposób, czasem nawet piszą kiedy się wysrali, a ludzie się tym podniecają. Popkultura to zło.

Keanu w Hollywood nie jest znany. Jest znany wśród ludzi, i imponuje swoją historią i tym co robi dla innych ludzi. On od Hollywood odpycha się jak może, jak również Hollywood od niego. Nie ma żadnych after z jego udziałem, kasy na nim nie można zrobić, plotek również brak, Keanu jest "wyalienowany" memy jak je bułkę samotnie, do pracy jeździ metrem. Nie jest to nawet top hot nazwisko które uderza od razu w podświadomość. Po prostu, grał w filmie z bardzo podobnym tematem jak Cyberpunk, jak również jest znany ale nie sławny wśród normalnych ludzi. 

Oczywiście to wszystko PR, i to oczywiste że jak brał udział w tworzeniu tego to nie będzie narzekał, bo po co Kiciński miałby robić anty reklamę. Rozumiem że jakby Henry Cavill grał w Wiedzmina 3 i opisał wrażenia to też nie brałbyś pod uwagę? Czy jednak brałbyś? :E 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, ODIN85 napisał:

Ale co ktoś ma na recki czekać?

A jak recki na 10 a sam ocenię na znacznie mniej?

Kiedy najlepiej grę kupić według Ciebie?

Ja piszę do ludzi rozumnych którzy czytają czy oglądają ze zrozumieniem, a nie do sprawdzających numerek na końcu. Do tego recenzje to nie jedyne źródło wiedzy. 

Ja zazwyczaj kupuję kilka dni po premierze. Optymalny czas żeby syf wypłynął. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, crush napisał:

Ja zazwyczaj kupuję kilka dni po premierze. Optymalny czas żeby syf wypłynął. 

Jak syf ma wypłynąć, to jego źródłem są z reguły preorderowcy. :E Ktoś to musi testować, bo z recenzji - w przypadku dużych i głośnych produkcji - dowiesz się często tyle co nic. Natomiast pewne rzeczy wypływają znacznie później niż kilka-kilkanaście dni po premierze, moment zakupu nie ma czasem większego znaczenia.Tak, kupowanie kilka dni po wydaniu jest najsensowniejsze, ale nadal są produkcje, których nabycie jest obarczone mniejszym ryzykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, ODIN85 napisał:

Za krótki jak tak podchodzisz do tego.

Miesiąc minimum.

Jest od groma ludzi którzy przechodzą gry w kilka dni tak jak Ty. Tyle tylko, że bez omijania wszystkiego jak leci i ze zrozumieniem co się dzieje na ekranie. 

2 minuty temu, Vulc napisał:

Jak syf ma wypłynąć, to jego źródłem są z reguły preorderowcy. :E Ktoś to musi testować, bo z recenzji - w przypadku dużych i głośnych produkcji - dowiesz się często tyle co nic. Natomiast pewne rzeczy wypływają znacznie później niż kilka-kilkanaście dni po premierze, moment zakupu nie ma czasem większego znaczenia.Tak, kupowanie kilka dni po wydaniu jest najsensowniejsze, ale nadal są produkcje, których nabycie jest obarczone mniejszym ryzykiem.

I jakby to było ~10% to by było doskonale. Problem w tym, że później wydawcy się chwalą grubą sprzedażą preorderów. ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, crush napisał:

I jakby to było ~10% to by było doskonale. Problem w tym, że później wydawcy się chwalą grubą sprzedażą preorderów. ;)

Wracamy więc do punktu wyjścia, gracze nie słyną z cierpliwości. :E Przy czym nie oceniam w tym momencie, bo sam w roku kupuję 2-3 "pewniaki". Tego już nic nie zmieni, ludzie nawet wiedząc o  problemach z daną grą, które po premierze wypływają, nadal skłonni są ją kupić.

2 godziny temu, Isharoth napisał:

Z jednej strony rozumiem marketing oparty na Keanu, bo w końcu trafia do ogromnej liczby ludzi. Z drugiej strony... jest to dla mnie męczące i trochę żałosne. Jakkolwiek dobry by nie był jako aktor, to nie rozumiem stawiania ludzi na piedestale tylko dlatego że są sławni.

Kwestia odbioru, ja nic takiego w tym wypadku nie zauważyłem. Keanu to nie jest jakiś mega gwiazdor, a marketing wokół niego idzie raczej w kierunku "spoko gościa", który dobrze się bawi biorąc udział w tym projekcie. W co jestem w stanie uwierzyć. Może łyknąłem haczyk, nie wiem. ;) Nie odczuwam tutaj jednak nachalnego wciskania jego facjaty w celu nadania wartości samej grze, bo jego obecność (lub nieobecność) ostatecznie nie ma większego znaczenia.

Edytowane przez Vulc
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, crush napisał:

AC możesz preorderować do woli. 

Tej serii już się i tak nie da uratować. :E

 

Księdzem byłem. Teraz jestem alfonsem. :cool:

Alfons ministrantów, nice job... 

Ciebie też już nie idzie uratować ?

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patrząc choćby na ten wątek, zawsze może być gorzej. ?

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kupowanie gry na premiere przez kogos zalezy od roznych czynników w przypadku niektorych osob lub od jednego czynnika w przypadku innych osob, mnie naprzyklad bardzo podoba mi sie uniwersum cyberpunka tak jak np. podoba mi sie uniwersum warhammera 40k  i jestem w stanie przymknąc oko na pewne slabosci produktów ktore do nich nawiązują (ksiązka, komiks, film, gra) wiec dla mnie kupno cyberpunka na premiere to skalkulowane ryzyko (po prostu w moim przypadku wiem ze jest wieksze prawdopodobienstwo ze ukoncze te gre tak jak ukonczylem 3 czesci wiedzmina mimo ze ideałami nie były) z kolei inny gracz ktory np jest milosnikiem gier From Software oraz milosnikiem gier soulso-podobnych moze kupic na premiere następną grę w tym gatunku od tego developera w ciemno  bo jest wieksze prawdopodobienstwo ze jednak bedzie sie dobrze bawił niz to ze nie bedzie.

Podsumowując: gracze dokonują wyboru z roznych przyczyn, w moim przypadku zadecydowal fakt ze robi to cdprojekt red oraz fakt ze to cyberpunk (obecnosc keanu reevesa nie ma dla mnie znaczenia zupelnie ), w przypadku innego gracza (np wymienionego wyzej jako przyklad) moze zadecydowac fakt ze dana gra ma mechanike walki ktorą on lubi bardzo.
 Po raz kolejny zacytuję więc stare powiedzonko: nie mierz innych swoją miarą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Isharoth napisał:

Z jednej strony rozumiem marketing oparty na Keanu, bo w końcu trafia do ogromnej liczby ludzi. Z drugiej strony... jest to dla mnie męczące i trochę żałosne. Jakkolwiek dobry by nie był jako aktor, to nie rozumiem stawiania ludzi na piedestale tylko dlatego że są sławni. Dlaczego ktoś z powodu swojej sławy ma być dla mnie autorytetem? Dlaczego ma mnie obchodzić czy gra w Cyberpunka i czy mu się podoba, skoro nawet nie pochodzi ze środowiska gamingowego? I dosłownie każdy news o celebrytach wygląda w ten sposób, czasem nawet piszą kiedy się wysrali, a ludzie się tym podniecają. Popkultura to zło.

Z dokładnie tego samego powodu z jakiego Edyta Górniak jest zapraszana do rozmów o covidzie i szczepionkach.
Liczy się "nośność" - niekoniecznie fachowość w danej branży (niestety) :(

3 godziny temu, Isharoth napisał:

A czy to coś zmienia w kwestii autorytetu jeśli chodzi o gry? Myślisz że gdyby nie był sławny to media i odbiorcy dostawali by takiej sraki na jego punkcie? :E Tu już nawet nie chodzi o samego Keanu, ale ogólnie zjawisko wyolbrzymionego uwielbiania celebrytów, jakie panuje na całym świecie. Pisałem zresztą, że doskonale wiem dlaczego Redzi wzięli Keanu, a nie rozumiem jedynie stawiania ludzi sławnych jako autorytetów w każdej dziedzinie życia.

Dlatego należy (ja robię to gdzie mogę) piętnować taką patologię brukową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, crush napisał:

Patrząc choćby na ten wątek, zawsze może być gorzej. ?

Tu akurat jest jedna wielka niewiadoma... Bo szczerze to nie będzie gra na miarę W3, raczej myślę że ta gra przejdzie bez echa, ewentualnie ze złym echem... Jak sam czytam ten wątek, to bardziej ludzie się jarają customem postaci, wielkim czy małym ego... Nic ciekawego w tej grze nie widzę, takie crime cites zrobił bardzo dobrą robotę pod względem miasta, możliwości. A tu poruszamy się w futurystycznym świecie, tylko i wyłącznie w x i y... Brakuje z.  Nawet koń w W3 miał opcję  z... ?

Edytowane przez AndrzejTrg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...