Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

kamasz

Prekariat

Rekomendowane odpowiedzi

Jak się kształci na potęgę i ma się bóg wie jakie wymagania to tak jest. Nie do zawodówki na stolarza czy do technikum bo to be nie modne, i paniuś ba administracji i turystyce pełno płaczących razem z gośćmi po tych samych kierunkach. Żeby nie było po kierunkach inżynierskich też nie jest różowo. A na zachodzie jeszcze eko szał + podatki na potęgę na socjal to się dobija przemysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@UP

Ale wydaje mi się, że jest to szerszy problem. Szczególnie jest to widoczne w korporacjach. Do sektora wiedzy i usług przeniesiono metody zarządzania z przemysłu (standardyzacja, pomiary, monitoring, kontrola, zarządzanie kosztami). Coraz wieksze wymagania wzgledem przyszłych pracowników nie idą w parze z prestiżem wykonywanej pracy jak i wynagrodzeniem. No i zmora darmowych staży i wolontariat (praca za darmo wzamian za ułde zdobycia dośiwadczenia i przyszłej stałej pracy)

Kapitał ucieka z państw rozwiniętych, załamuje się rynek usług wewnętrzych, kurczy się klasa średnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam żadnego człowieka po porządnej politechnice który byłby bez pracy zgodnej z wykształceniem. Naprawdę.

To że ktoś studiuje turystykę czy europeistykę to już tylko i wyłącznie jego problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Return of  Gordon Lameman

Nie, nie identyfikuję się z prekariuszami.

 

Moje perspektywy zależą tylko ode mnie. Jeśli ktoś zwala to na rząd to znak, że jest nieudacznikiem, albo leniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No i zmora darmowych staży i wolontariat (praca za darmo wzamian za ułde zdobycia dośiwadczenia i przyszłej stałej pracy)

To polega na tym że pracodawca boi się w ciebie zainwestować bo uciekniesz. Ale są też takie firmy które traktują cię jak inwestycję(np. moja) i traktują cię godziwie(i firma Polska).

Dziś masz 1,8 mln studentów dolicz sobie jeszcze miliony już wykształconych to jest nie możliwe żeby ich rynek wchłonął(na zachodzie sprawa ta sama) do tego połowa to ekonomiści i pedagodzy. Za to brakuje absolwentów zawodówek(w niemczech już jest tak źle że niemcy podbierają naszych uczniów z zawodówek podpisując umowy ze szkołami) i techników. Do tego ogólny spadek umiejętności, większość naszej światłej młodzieży nie potrafi wbić gwoździa(że można to zrobić 1 góra 2 uderzeniami to sztuczka magiczna dla nich), trzymanie piły kątowej kończy się kalectwem itd. Te hasła o wykształconej młodzieży nie mają pokrycia w rzeczywistości, przeważnie są to ludzie słabo wykształceni z postawą roszczeniową. A durny naród(mówię ogólnie) wybiera socjalistów. Pewna młoda dziewczyna w grecji powiedziała że kapitalizm się skończył i oni nie powinni płacić długów, tylko że w grecjii kapitalizmu nigdy nie było zamiast tego mamy jakiś dziwny sterowany centralnie system(rolnictwo to już parodia zalatująca ZSRR).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam żadnego człowieka po porządnej politechnice który byłby bez pracy zgodnej z wykształceniem. Naprawdę.

To że ktoś studiuje turystykę czy europeistykę to już tylko i wyłącznie jego problem.

Zważ na to, że występuje efekt inflacji wykształcenia. Jest on najbardziej widoczny na kierunkach takich jak wymieniłeś, ale może też dotknąć politechnik (na świecie już się tak dzieje). A to wszystko zostaje zderzone z rozwojem techniki i ogromnym bezrobociem (nieograniczone pokłady taniej siły roboczej) na rynku prac prostych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dajcie mu slownik :rotfl:

I bana na zapas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie znam żadnego człowieka po porządnej politechnice który byłby bez pracy zgodnej z wykształceniem. Naprawdę.

Zdefiniuj. Znam po polibudzie ludzi teoretycznie pracujących w zawodzie tzn. Automatyk pracujący w utrzymaniu ruchu ok m.in do tego ich się kształci tylko że pracuje na najniższym stanowisku i smaruje maszyny,odczytuje pomiary de facto robi pracę technika ale jest tak dużo inż. że pracodawca za pół darmo ma inżyniera. Popatrz na plany instalacji elektrycznych. Ceny poleciały tak w dół że szok. Ceny w dół dobre dla klienta ale jak polecą za nadto to zostają zwyczajnie desperaci robiący kaszanę bo nikt rozsądny nie będzie robił za grosze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie identyfikuję się z prekariuszami.

 

Moje perspektywy zależą tylko ode mnie. Jeśli ktoś zwala to na rząd to znak, że jest nieudacznikiem, albo leniem.

Ja Nie jestem fanem postawy "każdy jest kowalem własnego losu", gdyż potęguje ona i tak już skrajny indywidualizm i egoizm w ludzkich postawach. Niszczy emaptię i zamyka na problemy innych ludzi, uniemozliwia jednoczenie się i działanie na rzez zmian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Return of  Gordon Lameman

Zważ na to, że występuje efekt inflacji wykształcenia. Jest on najbardziej widoczny na kierunkach takich jak wymieniłeś, ale może też dotknąć politechnik (na świecie już się tak dzieje). A to wszystko zostaje zderzone z rozwojem techniki i ogromnym bezrobociem (nieograniczone pokłady taniej siły roboczej) na rynku prac prostych.

Ekhm. Kto dziś nie ma pracy - socjologowie, politolodzy, absolwenci europeistyki czy budowlańcy, krawcowe i szewcy?

 

Ja Nie jestem fanem postawy "każdy jest kowalem własnego losu", gdyż potęguje ona i tak już skrajny indywidualizm i egoizm w ludzkich postawach. Niszczy emaptię i zamyka na problemy innych ludzi, uniemozliwia jednoczenie się i działanie na rzez zmian.

Zatem kto ma być kowalem mojego losu? Rząd? Sejm? Ojciec Dyrektor?

 

 

Ja jestem kowalem mojego losu, a dokonując pewnych wyborów i rozpychając się na stanowisku łokciami pomagam innym dostrzec, że to stanowisko nie jest dla nich. To wymusza u nich zmiany :thumbup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem kowalem mojego losu, a dokonując pewnych wyborów i rozpychając się na stanowisku łokciami pomagam innym dostrzec, że to stanowisko nie jest dla nich. To wymusza u nich zmiany

I to jest postawa a nie roszczenia. Ostatnio przy propozycji deregulacji podnieśli raban studenci kierunków związanych z zarządzaniem nieruchomościami że ich rząd oszukał(tzn. nie zrobił kasty żeby się nachapali nic nie umiejąc) a przedsiębiorca podsumował ich krótko że to debile bo wśród tych że absolwentów dla swojej firmy nie znalazł ani jednego.

 

Do tego ludzie pracę na niskim stanowisku traktują jako zło i nie pójdą a ja traktuję jako szansę. Tak jak rockefeller mówił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekhm. Kto dziś nie ma pracy - socjologowie, politolodzy, absolwenci europeistyki czy budowlańcy, krawcowe i szewcy?

 

Ale tu nie chodzi chyba o sam fakt posiadania pracy, tylko o pracę jednak na godnych warunkach. Śmieciową pracę za pół darmo jest w stanie znaleźć każdy. A śmieciowa robota to dzisiaj standard i jeszcze pracodawcy się dziwią, że im pracownicy uciekają przy pierwszej lepszej okazji.

 

Ja jestem kowalem mojego losu, a dokonując pewnych wyborów i rozpychając się na stanowisku łokciami pomagam innym dostrzec, że to stanowisko nie jest dla nich. To wymusza u nich zmiany

 

Żebyś się nie zdziwił jak ci kiedyś przyjdzie szukać pracy na rynku prawniczym i razem z tobą na rozmowę kwalifikacyjną zwali się 50 osób i pomimo twojego doświadczenia i wiedzy dostaniesz propozycję "3 miechy próby za darmo, później circa 1000zł pod stołem", a wymagania oczywiśćie znajomość każdej działki prawa i do tego wieloletnie doświadczenie. Kowalem swojego losu będziesz tylko w zakresie brać to co dają czy siedzieć dalej na bezrobociu. Wiem co mówię, mnóstwo kolegów aplikantów to przerabia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tu nie chodzi chyba o sam fakt posiadania pracy, tylko o pracę jednak na godnych warunkach. Śmieciową pracę za pół darmo jest w stanie znaleźć każdy. A śmieciowa robota to dzisiaj standard i jeszcze pracodawcy się dziwią, że im pracownicy uciekają przy pierwszej lepszej okazji.

Tu jest kwestia podatków i nie co mentalności. W każdym razie nie masz szans bez doświadczenia ja też bym od razu chciał być dyrektorem ale trzeba zaczynać od samego dołu czego ludzie nie chcą zrozumieć. Ale fakt mogło by być lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Return of  Gordon Lameman

Ale tu nie chodzi chyba o sam fakt posiadania pracy, tylko o pracę jednak na godnych warunkach. Śmieciową pracę za pół darmo jest w stanie znaleźć każdy. A śmieciowa robota to dzisiaj standard i jeszcze pracodawcy się dziwią, że im pracownicy uciekają przy pierwszej lepszej okazji.

Napisał o ogromnym bezrobociu na rynku prac prostych. Nie zgadzam się z tym.

 

Mamy nadpodaż absolwentów politologii, socjologii, prawa, marketingu, zarządzania, bankowości, europeistyki, stosunków międzynarodowych i całej reszty tego tałatajstwa.

 

Ludzie uwierzyli, że mając papierek mgr dostaną dobrą pracę, samochód, laptopa i 2 dni wolne w tygodniu. Niestety, rynek się zmienił.

 

Nie przeceniałbym wpływu rządu na to. Bo w moim przypadku żadna ich decyzja nie przyczyniła się do wyboru kierunku kształcenia.

 

 

Nie ma czegoś takiego jak 'śmieciowa' robota. Pracy na rynku jest tyle ile jest. Nie wyczarujemy 50 tys. miejsc dla socjologów, a rynek nie pomieści 10 tys. nowych prawników co rok. Nie ma na to szans. Trzeba się przystosować do warunków. Ja wolę się przystosować, inni będą protestować...

 

Żebyś się nie zdziwił jak ci kiedyś przyjdzie szukać pracy na rynku prawniczym i razem z tobą na rozmowę kwalifikacyjną zwali się 50 osób i pomimo twojego doświadczenia i wiedzy dostaniesz propozycję "3 miechy próby za darmo, później circa 1000zł pod stołem". Kowalem swojego losu będziesz tylko w zakresie brać to co dają czy siedzieć dalej na bezrobociu. Wiem co mówię, mnóstwo kolegów aplikantów to przerabia.

Sądzisz, że mnie zaskoczyłeś tym zdaniem?

 

Oczywiście, że jestem kowalem mojego losu.

Otwarcie zawodów prawniczych ma 2 skutki:

- pozytywny dla społeczeństwa, bo dostęp do tych usług zwiększy się, a i ceny muszą spaść.

- negatywny dla prawników, bo wzrosną nakłady pracy, a zarobki licząc za godzinę pracy zmniejszą się.

 

I bardzo dobrze. Przetrwają najsilniejsi i miejmy nadzieję - najlepsi.

Gdy widzę niektóre porady świadczone przez profesjonalne kancelarie to zęby mi zgrzytają.

 

Twoim zdaniem powinniśmy zamknąć rynek prawniczy? Ale przez to będzie więcej bezrobotnych prawników! Będą musieli pracować poza zawodem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego jak 'śmieciowa' robota. Pracy na rynku jest tyle ile jest. Nie wyczarujemy 50 tys. miejsc dla socjologów, a rynek nie pomieści 10 tys. nowych prawników co rok. Nie ma na to szans. Trzeba się przystosować do warunków. Ja wolę się przystosować, inni będą protestować...

 

Jak to nie ma? Mało to zakładów pracy gdzie zasówa się jak niewolnik za 5zł/h? O urlopie itp. nawet mowy nie ma, a szef coraz to nową brykę kupuje?

 

I bardzo dobrze. Przetrwają najsilniejsi i miejmy nadzieję - najlepsi.

 

To tylko pobożne życzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie ma? Mało to zakładów pracy gdzie zasówa się jak niewolnik za 5zł/h? O urlopie itp. nawet mowy nie ma, a szef coraz to nową brykę kupuje?

Jestem pod wrażeniem że znasz niemal każdy zakład w Polsce. Uwielbiam te stwierdzenia "a w Polsze to u prywaciarza po 5 zł/h" a jak idę przez pasaż grunwaldzki to czasami ledwo się mogę przecisnąć przez ludzi. Moi kumple robią w kamieniu i tartakach i zarabiają więcej jak 5 zł/h(jak im się nie podoba niech odejdą). Jak podaje GUS ludzi pracujących za najniższą krajową jest 4%. Ja sam będę teraz przez 3 miechy robił za taką kwotę tylko że to praktyki i rozumiem że kokosów na początek nie dostanę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie uwierzyli, że mając papierek mgr dostaną dobrą pracę, samochód, laptopa i 2 dni wolne w tygodniu. Niestety, rynek się zmienił.

A dziwisz się, że uwierzyli ? Każde następne pokolenie chce żyć lepiej niż poprzednie. Teraz jednak będzie inaczej...

 

A ja nie mogę już słuchać tej biernej postawy: pogódż się ze swoim gównianym losem ,obniż aspiracje ,idż sie przekwalifikować, wiń siebie, idź pracować za ochłapy ,bądź gotowy dojeżdżać do pracy nawet 150km, gódź się na śmieciowe umowy o pracę, zrób więcej darmowych staży, zmień siebie. Bla bla bla.Z radością pracuj na niepłatnych nadgodzinach itp itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Return of  Gordon Lameman

Jak to nie ma? Mało to zakładów pracy gdzie zasówa się jak niewolnik za 5zł/h? O urlopie itp. nawet mowy nie ma, a szef coraz to nową brykę kupuje?

No to trzeba mu zabrać brykę i dać ją 'niewolnikom'?

 

Niewolnictwo to był przymus. Tu nikt ni przymusza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
pogódż się ze swoim gównianym losem ,obniż aspiracje ,idż sie przekwalifikować, wiń siebie, idź pracować za ochłapy ,bądź gotowy dojeżdżać do pracy nawet 150km, gódź się na śmieciowe umowy o pracę, zrób więcej darmowych staży, zmień siebie. Bla bla bla.Z radością pracuj na niepłatnych nadgodzinach itp itd.

A kto kol wiek o tym pisał? Aspirację proszę pana polegają na tym że się dąży do celu ciężką pracą a nie czeka na manę z nieba. Uwierz mi że gość który na początku brał staże za pół darmo podnosił kwalifikacje w wieku 40 lat będzie dyrektorował a ty na pclab będziesz nadal pitolił o winie rządu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrażeniem że znasz niemal każdy zakład w Polsce. Uwielbiam te stwierdzenia "a w Polsze to u prywaciarza po 5 zł/h" a jak idę przez pasaż grunwaldzki to czasami ledwo się mogę przecisnąć przez ludzi. Moi kumple robią w kamieniu i tartakach i zarabiają więcej jak 5 zł/h(jak im się nie podoba niech odejdą). Jak podaje GUS ludzi pracujących za najniższą krajową jest 4%. Ja sam będę teraz przez 3 miechy robił za taką kwotę tylko że to praktyki i rozumiem że kokosów na początek nie dostanę.

 

Czytanie ze zrozumieniem. Pokaż mi gdzie napisałem, że niemal każdy? Napisałem, że takich zakładów jest niemało. GUS... Ile średnia w Polsce wynosi? Jakoś ponad 3k tak? Jesteśmy jak Niemcy. LOL.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Return of  Gordon Lameman

A dziwisz się, że uwierzyli ? Każde następne pokolenie chce żyć lepiej niż poprzednie. Teraz jednak będzie inaczej...

 

A ja nie mogę już słuchać tej biernej postawy: pogódż się ze swoim gównianym losem ,obniż aspiracje ,idż sie przekwalifikować, wiń siebie, idź pracować za ochłapy ,bądź gotowy dojeżdżać do pracy nawet 150km, gódź się na śmieciowe umowy o pracę, zrób więcej darmowych staży, zmień siebie. Bla bla bla.Z radością pracuj na niepłatnych nadgodzinach itp itd.

A co Ty proponujesz?

Protest przeciwko wolnemu rynkowi pracy?!

 

 

Cały czas żyjemy lepiej niż nasi dziadkowie i rodzice. Czego nam brakuje? Nowych komórek?

 

Nie gódź sie na śmieciowe umowy, ale zrób coś, żebyś był atrakcyjny dla pracodawcy i żeby opłacało mu się zapłacić Ci więcej. To trudne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To polega na tym że pracodawca boi się w ciebie zainwestować bo uciekniesz. Ale są też takie firmy które traktują cię jak inwestycję(np. moja) i traktują cię godziwie(i firma Polska).

Dziś masz 1,8 mln studentów dolicz sobie jeszcze miliony już wykształconych to jest nie możliwe żeby ich rynek wchłonął(na zachodzie sprawa ta sama) do tego połowa to ekonomiści i pedagodzy. Za to brakuje absolwentów zawodówek(w niemczech już jest tak źle że niemcy podbierają naszych uczniów z zawodówek podpisując umowy ze szkołami) i techników. Do tego ogólny spadek umiejętności, większość naszej światłej młodzieży nie potrafi wbić gwoździa(że można to zrobić 1 góra 2 uderzeniami to sztuczka magiczna dla nich), trzymanie piły kątowej kończy się kalectwem itd. Te hasła o wykształconej młodzieży nie mają pokrycia w rzeczywistości, przeważnie są to ludzie słabo wykształceni z postawą roszczeniową. A durny naród(mówię ogólnie) wybiera socjalistów. Pewna młoda dziewczyna w grecji powiedziała że kapitalizm się skończył i oni nie powinni płacić długów, tylko że w grecjii kapitalizmu nigdy nie było zamiast tego mamy jakiś dziwny sterowany centralnie system(rolnictwo to już parodia zalatująca ZSRR).

 

jeropa mnie już nie dotyczy. Jak miło :cool:

Z całej Europy (nie mam namyśli jedynie UE) technologicznie Norwegia się szybko rozwija. Potrzebują inżynierów opracowywujących techniki wydobywania.

 

Nie, nie identyfikuję się z prekariuszami.

 

Moje perspektywy zależą tylko ode mnie. Jeśli ktoś zwala to na rząd to znak, że jest nieudacznikiem, albo leniem.

 

 

Zaraz, zaraz! Przecież jesteś prawnikiem. :hmm:

 

Więc gdzie prawnik może pracować ? Być radcą, komornikiem, mecenasem, przydupasem szefcia, kim ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Return of  Gordon Lameman

Czytanie ze zrozumieniem. Pokaż mi gdzie napisałem, że niemal każdy? Napisałem, że takich zakładów jest niemało. GUS... Ile średnia w Polsce wynosi? Jakoś ponad 3k tak? Jesteśmy jak Niemcy. LOL.

I jaką pracę wykonuje się w tych zakładach? Prostą. Czemu mają płacić tym ludziom więcej, skoro jest wielu chętnych? Przedsiębiorstwa są dla zysku, a nie dla dobrobytu byle lenia i dewianta!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...