Ja to rozumiem, tylko że "zjadamy własny ogon", bo sensowność 8K przy 50-70 calach (ma to sens) powoduje potrzebę równie sensownej odległości od wyświetlacza podczas gry (czyt. odpowiednio daleko) i wtedy IMO owe 8K... traci już sens. Należałoby wstać, podejść do TV i wtedy WOW! No faktycznie jest moc. Ale gdy wrócisz na siedzisko na min. 2m przed ekran, "czar" pryska i percepcyjnie (z tej odległości) IMO możesz dostrzec już nie wiele więcej, niż na 4K. Tak myślę.
Ja to wiem i sam tego doświadczałem od Amig i 386 . Tyle że wtedy było to dylemat "potrzeb" i możliwości ówczesnego sprzętu i jakości gier (a po co komu więcej?) . A że byliśmy daleko w tyle i rozwój miał sens - wiemy to dopiero dziś. A ja mówię o elemencie percepcyjnym. Dziś sprzęt hipotetycznie mógłby już iść w 8K (i TV i GPU) - oczywiście z przymróżeniem oka - no - za 5 lat (kolejna gen. GPU - ale w zasadzie już "za zakrętem"), tyle, że ja nie widzę po prostu możliwości fizycznego zauważenia tego (i jego sensowności). Podejdziesz do TV 8K - zerwie kapcie (vs 4K), ale wrócisz na gamerskie miejsce w fotelu i IMO już nie masz prawa zobaczyć tej 8K plamki. No chyba, że te 8K będziemy wsadzać na TV 100 cali (to i tak będzie coś jak dziś 4K na 50 calach). Ale znów wzrośnie wykładniczo odległość gracza od TV 100 cali. Jak wspominałem - taki absurd jak 2K na 7 calach smarfonów. Robi się to. Ale sensu / efektu już nie daje. IMO z 4K - dużymi TV i odległością od odbiornika - moim zdaniem dobiliśmy już dziś do granic percepcyjnych / postrzegania. Tak myślę.