Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Vulc

Dishonored

Rekomendowane odpowiedzi

Milekp może skrobnąłbyś trochę opinii ;) ?

na pewno, tyle, że jeszcze za wcześnie - nie pograłem zbyt długo, jestem dopiero na początku.

Na razie bawię się w oglądanie świata, rozglądam się po możliwościach rozwiązaniu problemu - zawsze jest ich kilka. Nie mam jeszcze żadnych "mocy" więc moja inwencja jest uboga ale i tak bardzo mi się podoba.

Jedyne, co mnie razi (mam nadzieję, że to się zmieni gdy dotrę do miasta) są duże ale puste industrialne przestrzenie - mało NPCów na razie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również zacząłem zabawę z tym tytułem i jak na razie jestem bardzo zadowolony. Design poziomów robi wrażenie, przykuwa wzrok, gameplay na razie ciężko oceniać, ale już od początku widać, że swoboda będzie ogromna. Rzadko wspominam też o czysto technicznej stronie oprawy, ale sporo kiepskich tekstur można napotkać. Oczywiście to żaden problem, przynajmniej dla mnie, ot taka ciekawostka. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również zacząłem zabawę z tym tytułem i jak na razie jestem bardzo zadowolony.

Widzę, że idziesz "po cichu". Ja w pierwszym przejściu robię demolkę i rozwalam wszystko, co się rusza. Kolejnym podejściem będzie "bez uśmiercenia kogokolwiek" wink.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że idziesz "po cichu". Ja w pierwszym przejściu robię demolkę i rozwalam wszystko, co się rusza. Kolejnym podejściem będzie "bez uśmiercenia kogokolwiek" wink.gif

Miałem też poszaleć, ale się po prostu nie da - za dużo się w Thiefa nagrałem i teraz są wyniki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem. Pozycja podobała mi się. Nawet bardzo mi się podobała ale niestety, nie rzuciła na kolana. I wcale nie rzutuje na to słabsza gdzieniegdzie oprawa wizualna, bo design poziomów jest bardzo klimatyczny i oddający ducha tego universum. Niestety, opowiadana historia nie jest wielka - już więcej dodają porozrzucane książki, dużo więcej podpowiada ci serce (to nie jest przenośnia). Troszkę rażą małe mapy i niewielka liczba przeciwników oraz niezależnych. Jest to niby kwestia zarazy i wytrzebienia sporej części społeczności ale te puste przestrzenie trochę smucą.

 

Powala za to mnogość możliwości dojścia do celu i jego eksterminacji bądź tylko wyeliminowania. Naprawdę to nie są dwie - trzy ścieżki ale wliczając w to posiadane moce, możliwość opanowania ciała ludzi bądź zwierząt, zatrzymania czasu, mignięcia, dziury w ścianach, okna, wodę - praktycznie wszystko jest do wykorzystania, dając ci multum wyborów.

Wybierasz też czy idziesz va banque, czy skradasz się, nie zabijając nikogo czy może tworzysz sobie mix. Wybierasz czy jesteś wysłannikiem chaosu, czy świętoszkiem i praktycznie patrząc na achivementy, właśnie dwukrotnie należy skończyć tę grę - raz po stronie dobra a raz po stronie zła. Według twórców nasze podejście zmienia świat gry i zakończenie. Po jednym przejściu trudno mi to ocenić ale skoro w pewnym, ważnym momencie postać, która była i powinna być moim sojusznikiem wzywa wrogie straże tylko dlatego, że nie pochwala tego, kim się stałem, że stałem się gorszy niż ci z którymi walczyłem - coś musi być na rzeczy.

 

Powodem było to, że na pierwsze przejście wybrałem chaos.  Ale chaos jako niewidzialna śmierć, rzadko kiedy wchodząca w bezpośrednie starcie, nieraz zabijająca mieszkańców miasta. Czyściłem mapę z wrogów do zera, zaglądałem w każdą dziurę i w ten sposób bawiłem się spokojnie kilkanaście - kilkadziesiąt godzin. I było to miłe spędzenie czasu. Moja ocena to takie 8+, no może 9-/10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci za tą opinię, po tytuł sięgnę, gdy potanieje, bo w najbliższym czasie będą ważniejsze tytuły do ogrania.

 

Mam tylko pytanie, czy podczas rozgrywki gra tak bardzo przypomina Bioshock'a ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko pytanie, czy podczas rozgrywki gra tak bardzo przypomina Bioshock'a ?

Owszem, chociaż strzelania tutaj znacznie mniej - więcej skradania i okładania przeciwników bronią białą. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm początkow jakoś mnie Dishonored nie bardzo interesował ale chyba zerknę na niego bardziej przychylnym okiem. W sumie to wiedziałem że gra będzie dobra ale jakoś mnie na nią nie brało. Pewnie też poczekam aż potanieje i kupie jak będzie dostępna w okolicach stówki.

A swoją drogą to jak wygląda graficzne wersja Xboxowa ? Z tego co widziałem porównania to o ile wszystkie efekty na konsolach i PC jakoś nie specjalnie się różniły to wersja na X360 wydawała się cierpieć na bardzo słaby dystans wyświetlania otoczenia i wiele pozornie bliskich obiektów traciło dość mocno na wyglądzie i nie mówie o oczywistym porównaniu do PC ale nawet na PS3 zdawało się to działać lepiej :hmm: Zdziwiło mnie to zwłaszcza że wiadomo że po 7 latach wersje PC zawsze są ładniejsze ale multiplatformy na konsolach raczej wyglądają identycznie a tutaj zdaje się być inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już na PC nie brakuje niskiej jakości tekstur, na konsolach jest jeszcze gorzej. Oczywiście jak nie liżesz ścian to tego nie widać, jednak co jakiś czas siłą rzeczy musisz trafić na kiepską teksturę.

 

 

Przyjrzyj się jak wygląda łódka. ;)

 

Co do samej gry to pozwolę sobie skopiować moją opinię z działu PC:

 

 

Gra ukończona. :) Zdecydowanie jeden z lepszych tytułów w tym roku, ale... no właśnie, zacznę więc od tego, co nie do końca mi się podobało. Przede wszystkim delikatnie rozczarowała mnie fabuła - nie jest zła, jednak na kolana raczej nie rzuca. Mam wrażenie, że nie wykorzystano po prostu potencjału tkwiącego w tej historii, opierającego się głównie na ciekawych postaciach. Dodatkowo kilka fajnie zapowiadających się wątków nie zostało należycie rozwiniętych. Mam też zastrzeżenia co do niektórych zadań - za mało lokacji, swobody, za krótkie, zbyt proste podejście do celu. Wiem, że to nie jest klasyczna skradanka, ale IMO lepiej można było pewne rzeczy rozwiązać. Choćby zwiększając liczbę strażników, oraz ich zachowanie. Przed premierą słyszałem tu i tam o ich inteligencji, ostatecznie nie mogę powiedzieć, żeby byli tumanami, lecz do "bystrzaków" też im trochę brakuje. Polecam grać od razu na hardzie, normal nie zapewnia moim zdaniem odpowiedniego wyzwania.

 

Tyle jeśli chodzi o wady, reszta to praktycznie same zalety, poczynając od świetnego, zróżnicowanego gameplay'u o którym zresztą tyle się już mówiło. W Dishonored każdy znajdzie coś dla siebie, poziomy można przechodzić na dziesiątki sposobów. Po cichu, głośno, z zabijaniem, bez zabijania, pół na pół, co kto lubi. Inna sprawa, że gra zachęca do mordowania wszystkiego w zasięgu wzroku i nasz arsenał w większości właśnie do tego służy. Szkoda, bo ciche podejście zasługuje IMO na więcej (jakieś pułapki, fortele).

 

Najjaśniejsze punkty gry to miasto i postaci je zamieszkujące. Tutaj twórcy naprawdę dali radę. Głównego bohatera ciężko nie polubić, podobnie z Emily czy naszym wielkim panem filozofem, zajmującym się w wolnym czasie całkiem przyziemnymi rzeczami. :E Innych znów łatwo znienawidzić, zwłaszcza jak się słucha głosu serca. Chciałem powiedzieć Serca oczywiście, które swoją drogą jest super pomysłem. Samo Dunwall urzeka, jeśli można w ten sposób określić miasto praktycznie zgniecione przez plagę, co widać na każdym kroku. Nie ma chyba potrzeby wspominać o momentami kapitalnym designie lokacji, trzeba to po prostu zobaczyć na żywo. Mimo wszystko autorzy części recenzji chyba jednak nieco popłynęli z tymi zachwytami, aż takiego "miażdżenia" nie ma.

 

Strona audio bez zarzutu - muzyka jakoś specjalnie nie wpadła mi w ucho (pomijając ze dwa kawałki), ale voice acting to już pierwsza klasa. Przy okazji, ktoś słyszał w tej grze Carrie Fisher? Trąbili przed premierą, że dołączyła do obsady, ale za propagandę ewidentnie odpowiada facet.

 

Z drugiej strony można się go przecież pozbyć w jednej z misji, może wtedy zastępuje go wspomniana aktorka.

 

Dishonored to z pewnością tytuł ociekający klimatem, świetny mix różnych gatunków. Może nie bryluje poziomem poszczególnych elementów składowych, ale ostatecznie wciąga jak diabli. Co prawda pierwsze opinie i recenzje stworzyły w mojej głowie znacznie atrakcyjniejszy obraz, który nie wytrzymał konfrontacji z rzeczywistością, nie mogę mówić jednak o rozczarowaniu. Miałem chyba za wysokie wymagania, za bardzo się napaliłem. Dałbym więc mocne 8,5/10.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie zbyt wiele gier wychodzi na jesieni :E XCOM, Dishonored, Halo 4, Assassin's Creed 3, Borderlands 2... nawet gdyby było mnie stać żeby to wszystko kupować w dniu premiery to bym nie miał czasu żeby w nie grać :lol2:

No niestety, Pan Corvo będzie musiał jeszcze poczekać trochę na swoją zemstę w moim kalendarzu. Ale na pewno mu jej w późniejszym czasie nie odmówię. Pewnie gdzieś po tym jak uratuję świat przed obcymi, dopilnuję by rewolucja w ameryce się odbyła i zadbam o losy ludzkości rękami Master Chiefa.

 

Ale fajnie że wreszcie jakaś dobra gra w kilmatach steampunkowych. Bo w sumie to poza Arcanum nie wiem czy był jakiś dobry tytuł. Steampunk to razem z Cyberpunkiem chyba jedne z dwóch najbardziej niedocenianych settingów. Cyberpunk jakoś ostatnio troszkę ruszył i powstaje więcej gier w tych kilmatach. Może Dishonored zacznie dobrą passę dla fanów steampunka. Zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko pytanie, czy podczas rozgrywki gra tak bardzo przypomina Bioshock'a ?

jak wyżej pisał qjin. Oprócz rozgrywki także design poziomów przywodzi na myśl Bioshock - era przemysłowa, wiek stali i pary, itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna mi się podobać ten tytuł, choć obejrzałem dwa filmy z rozgrywki. Z początku nie interesowałem się tym tytułem, ale wygląda na bardzo ciekawy, dający dużą swobodę. Dwa moje pytania - czy gra jest spolonizowana i czy wygląda ona tak słabo, czy to wina filmików i kompresji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra jest spolonizowana - lokalizacja kinowa i wcale nie wygląda słabo. Niektórzy wskazują słabe tekstury - ja tego nie widzę bo klimatyczny design przysłania niedoróbki techniczne i małą ilość poligonów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wina słabych tekstur to także UE3, który lubuje się w doczytywaniu ich na ostatnią chwilę. Problem jest zarówno na PC jak i konsolach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wina słabych tekstur to także UE3, który lubuje się w doczytywaniu ich na ostatnią chwilę. Problem jest zarówno na PC jak i konsolach.

Doczytywanie tekstur (tego w Dishonored nie zauważyłem, ani na PC, ani na X360) nie ma nic do rzeczy z niską jakością tekstur w Dishonored. :) To nie jest problem, tylko gra tak wygląda słabo. Tak na konsolach, jak i na PC.

 

Osobiście słabszą teksturę zobaczyłem ze dwa razy

 

Trudno zobaczyć je dwa razy, skoro Dishonored jest praktycznie całe zbudowane na kiepskiej jakości teksturach. Jedynie modele postaci i widoki potrafią zachwyć, cała reszta wygląda jak w grze id Software - Rage. Z bliska (nawet nie tylko z bliska, nie trzeba sie specjalnie przyglądac) po prostu tekstury jak w grach sprzed 7 lat, albo i gorzej. :) Na U.E. 3.0 mozna było wycisnac kilka razy wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście słabszą teksturę zobaczyłem ze dwa razy (gram na PS3). A lokalizacja jest bardzo dobra, raz znalazłem literówkę (jednej sylaby brakło w słowie). Chyba powoli zbliżam się do końca. Jak dla mnie czarny koń tego roku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi, teraz chyba nie mam już wątpliwości, czy nabyć Dishonored ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mnie naszło co jest nie tak w Dishonored. Gra kompletnie nie wymaga od nas wysiłku umysłowego. Pomijam fakt, że skradanie jest proste, bo używanie mocy daje satysfakcję. Jest w niej kilka niezgorszych zagadek i można by wsadzić jeszcze więcej tyle, że gra chamsko podpowiada nam co trzeba z tym zrobić. Rozchodzi się mi przede wszystkim o zdobywanie numerów do sejfu. Po przeczytaniu jakiejś wskazówki, gra od razu podaje nam gotowe rozwiązanie zamiast zmusić nas do główkowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości, jak powinni to rozwiązać wg ciebie? Nie mam zamiaru być złośliwy, jak coś ;)

Zagadki powinny być tak zagmatwane jak w "Kodzie Leonarda da Vinci" D. Brown'a. Nie żebym był złośliwy czy cuś ... krzywy.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości, jak powinni to rozwiązać wg ciebie? Nie mam zamiaru być złośliwy, jak coś ;)

 

W notatkach nie powinny pokazywać się gotowe rozwiązania po samym znalezieniu notatki czy książki, a podpowiedzi mniej oczywiste. Weźmy pierwszy kod do sejfu w kanałach, który na dobrą sprawę jest najtrudniejszą zagadką w grze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W notatkach nie powinny pokazywać się gotowe rozwiązania po samym znalezieniu notatki czy książki, a podpowiedzi mniej oczywiste. Weźmy pierwszy kod do sejfu w kanałach, który na dobrą sprawę jest najtrudniejszą zagadką w grze.

 

To może zapisać je w postaci logarytmów? :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może zapisać je w postaci logarytmów? :E

 

Logarytmów może nie, ale jakieś anagramy byłyby bardzo ciekawą sprawą i na pewno dawałyby mi masę frajdy. Już w Wiedźminie 2 były ciekawe zagadki, ale anagramy to świetna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może zapisać je w postaci logarytmów? :E

 

Żarty, żartami, ale jak czytasz pamiętnik lekarza, który podnieca się jakimś wydarzeniem, a w dzienniku pokazuje ci się podpowiedź "data to kombinacja do sejfu" to chyba jednak przesada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...