Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Andrew2

Czy nowe prawo jazdy doprowadzi do powiększenia kryzysu.

Rekomendowane odpowiedzi

Z wprowadzeniem nowych przepisów na prawo jazdy zmniejszyła się znacznie liczba chętnych na szkolenie się. Ośrodki szkoleniowe zawieszają pracę a więc powiększa się bezrobocie. Wordy mają znacznie mniej chetnych.

Spada liczba chętnych a więc spada liczba nabywców nowych aut, spada liczba osób bedących w najwyższej grupie niebezpiczeństwa jeżeli chodzi o ubezpiczenie także OC bedzie musiało podrożeć.

Idąc dalej tym tokiem zmniejszy się popyt na auta zwięszy bezrobocie pozatym zmniejszy zapotrzebowanie na materiały produkcyjne producenci stali będą mieli mniejszą ilośc klientów co może doprowadzić do kolejnego zwiększenia bezrobocia.

 

Pewnie się teraz śmniejecie że to jest tak czarna wizja że aż niemożliwa.

Spójżcie na ilośc Elek w waszych miastach, praktycznie znikły.

 

A teraz Fakty.

Cytat z http://regiomoto.pl

 

"Do 19 stycznia tego roku, do wejścia w życie nowych przepisów, instruktorzy nauki jazdy pracowali na najwyższych obrotach, podobnie jak ośrodki szkolenia kierowców. Koszaliński egzaminował nawet do godziny 20 i to również w soboty. Tylko od początku roku do 18 stycznia włącznie Zachodniopomorski Ośrodek Ruchu Drogowego przeprowadził 3000 egzaminów teoretycznych, tyle, ile zwykle wykonuje przez kwartał. I powód był prosty. Każdy kto mógł, czyli był już pełnoletni i udało mu się skończyć kurs nauki jazdy przed graniczną datą, chciał zdać egzamin na starych zasadach, w obawie przed nowym, trudniejszym, bo niepozwalającym na wykucie formułek na pamięć i wymagającym podejmowania szybkich i trafnych decyzji tak, jak na drodze. Do tego dochodziła podwyżka cen egzaminów, zmiany kategorii prawa jazdy, podwyższenie minimalnego wieku choćby dla kierowców motorów i wydawanie prawa jazdy na czas określony."

 

"Problem jest jeszcze jeden liczba egzaminów świadczy o tym, że brakuje nowych zdających. – Rynek się nasycił, do tego mamy głęboki niż demograficzny i tych młodych ludzi, których zdobycie prawa jazdy najbardziej interesuje, nie ma skąd brać – rozkłada ręce Eugeniusz Romanów, dyrektor koszalińskiego ZORD. – My jeszcze wciąż egzaminujemy tych, którym najbardziej zależało zdać teorię na starych zasadach, a egzamin praktyczny odłożyli w czasie. Dlatego od 21 stycznia do 14 maja przeprowadziliśmy ich całkiem sporo, bo ogółem 12 368, w tym 11 295 na kategorię B. I tu pozytywnie zakończyło się niestety tylko 20,8% egzaminów. Wiem, że idą dla nas ciężkie czasy. Prognozy demograficzne są przerażające, bo według nich 18-latków przybędzie dopiero po 2020 roku."

 

"W czarnych barwach rysuje się też przyszłość ośrodków szkolenia kierowców. Od daty obowiązywania nowych przepisów do 14 maja w koszalińskim ratuszu profil kandydata na kierowcę założyło zaledwie 199 osób. A to oznacza, że tylko tyle osób rozpoczęło kurs nauki jazdy, podczas gdy w Koszalinie działa ponad 50 szkół. – To dramat. Szkoły zawieszają działalność z braku pracy. Dla jednego kursanta w miesiącu szkoła nie ma racji bytu – mówi Roman Stencel, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców. – To patowa sytuacja. "

 

Najgorzej jest z Kategorią A bo nie dośc że niema chętnych(niema z kąd wziąść pieniędzy) to trzeba kupić nowe motocykle bo według nowych praw motocykle na KAT A musza mieć określoną pojemność.

 

 

Co o tym sądzicie wiem że to jest przejaskrawione ale raczej i tak dobrze nie wpłynie.

Ja prawojazdy posiadam już od kilku lat teraz dodatkowo chciałem zrobić sobie na motor ale to jest bardzo zniechęcające.

Chodzi głównie o to że pytania są za mało precyzyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy to zbędny papier. To, czy ktoś je ma, bądź nie, nie świadczy o tym, że ten ktoś umie lub nie umie jeździć. Resztę można sobie dopowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy to zbędny papier. To, czy ktoś je ma, bądź nie, nie świadczy o tym, że ten ktoś umie lub nie umie jeździć. Resztę można sobie dopowiedzieć.

 

Nieda się częściowo nie zgodzić.

Ludzie którzy przekraczają prędkość niby nie wiedzą jakie są ograniczenia bo są niedoszkoleni >??

Wiedzą dokładnie że jadą szybciej niż można ale zależy im na czasie a potem wypadek i gadanie że go za kiepsko nauczyli na szkoleniach.

Niektórzy poprostu lubią poszaleć i to czy przeszli trudniejszy egzamin nie znaczy że nie zpowodują wypadku.

Kiedyś mówili w telewizji o człowieku który nie miał prawa jazdy a jeżdził samochodem tak 10 lat i ani jednego wypadku i mandatu tak samo nie dostał.

 

Według mnie nowe przepisy to miał być sposób na zrobienie kasy a że wyjdzie odwrotnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy to zbędny papier. To, czy ktoś je ma, bądź nie, nie świadczy o tym, że ten ktoś umie lub nie umie jeździć. Resztę można sobie dopowiedzieć.

Prawo jazdy to gwarancja tego, że jego właściciel posiada jakiekolwiek(mniejsze bądź większe) pojęcie o prowadzeniu samochodu i obowiązujących przepisach. Czego nie można powiedzieć o każdej osobie, która dokumentu nie posiada. Nie jest to więc w żadnym wypadku zbędny papier. Egzaminy, sposób szkolenia i wszystko co z tym związane, to już inna para kaloszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Prawo jazdy to zbędny papier. To, czy ktoś je ma, bądź nie, nie świadczy o tym, że ten ktoś umie lub nie umie jeździć. Resztę można sobie dopowiedzieć.

Myśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśl.

 

Nie proś o niemożliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wpłynie na zatrudnienie, to jedynie chwilowo. Ludzie masowo śpieszyli się żeby zdążyć przed zmianami, to rynek skurczył się po zmianach. Presja na posiadanie prawa jazdy jest stała, więc w końcu ilość kursantów powróci do poprzedniego poziomu.

 

Jeżeli nowe podejście do szkolenia i egzaminowania choć trochę poprawią bezpieczeństwo na drogach, to korzyści ekonomiczne spokojnie przewyższą zapaść na rynku szkół jazdy. Mniejsze koszty leczenia i mniej zwolnień, to plus dla gospodarki. Ale tego nie zauważy się w ciągu kilku miesięcy czy roku, tak jak kłopotów instruktorów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ludzie którzy przekraczają prędkość niby nie wiedzą jakie są ograniczenia bo są niedoszkoleni >??

Wiedzą dokładnie że jadą szybciej niż można ale zależy im na czasie a potem wypadek i gadanie że go za kiepsko nauczyli na szkoleniach.

A co ma przekraczanie ograniczeń prędkości wspólnego z jechaniem szybciej niż można? Część ograniczeń prędkości jest zupełnie nieadekwatna do warunków drogowych i to zarówno w jedną jak i w drugą stronę. 40 kph na prostych jak drut dwupasmówkach czy 60 kph po ulicach z dziurami głębokimi na 5-10 cm to przecież u nas stadard.

Poza tym inaczej jedzie się szybko wypakowanym elektroniką i "bezpiecznymi" technologiami mercedesem, a inaczej rozklekotanym polonezem ze startymi klockami. Codziennie dojeżdżam po godzinie do/z pracy i podobną ilość niebezpiecznych sytuacji widziałem zarówno u szybko jeżdżących jak i niepewnych ślamazarnych kierowców-debili. (Kretyni jeżdżący po mieście 150 na godzinę to osobna kategoria ;) )

 

Na drodze i tak nic nie zastąpi doświadczenia, a to że coraz mniej ludzi zdaje prawko to nic złego. Jakaś połowa ludzi jeżdżących w Polsce na drogach w życiu nie powinna prawa jazdy dostać.

Żeby nie było w miarę staram się dozwolonej prędkości nie przekraczać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawo jazdy to gwarancja tego, że jego właściciel posiada jakiekolwiek(mniejsze bądź większe) pojęcie o prowadzeniu samochodu i obowiązujących przepisach.

Papier nie jest żadną gwarancją, zwłaszcza taki, który można kupić. Są osoby z prawem jazdy, które nie potrafią jeździć, jak i osoby bez prawa jazdy (bo np. im waaadza odebrała za niespłacanie alimentów), które potrafią jeździć świetnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w tym że zaczynają się podnosić pogłoski że ludzie wolą prawko robić za granicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Papier nie jest żadną gwarancją, zwłaszcza taki, który można kupić. Są osoby z prawem jazdy, które nie potrafią jeździć, jak i osoby bez prawa jazdy (bo np. im waaadza odebrała za niespłacanie alimentów), które potrafią jeździć świetnie.

No i co w związku z tym? Nadal nie podałeś argumentów na zbędność tego dokumentu. Piszesz o ludziach, którzy kompletnie nie potrafią jeździć, wpuściłbyś więc wszystkich na drogi bez żadnych egzaminów? Bo jeździli poldkiem po lasach, stąd wybitni z nich kierowcy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po co kurs niech uczą rodzice jak w Stanach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co w związku z tym? Nadal nie podałeś argumentów na zbędność tego dokumentu. Piszesz o ludziach, którzy kompletnie nie potrafią jeździć, wpuściłbyś więc wszystkich na drogi bez żadnych egzaminów?

Argumentem na zbędność jest to, że posiadanie tego papieru nie świadczy o umiejętności jazdy. Każdy, kto ma prawko wie, że nauka jazdy zaczyna się dopiero po odebraniu dokumentu. Poza tym po ulicach jeżdżą osoby na rolkach, deskorolkach, a nawet rowerach i motorowerach też (zdarza się) - bez żadnych egzaminów! Niedawno jeździli też na quadach, ale "liberałowie" z PO "uszczelnili system" i wprowadzili jeszcze jeden zbędny papier, bo tych dla biurokratów nigdy dość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gordon Lameman i bielas to jeden i ten sam użytkownik ?

Sadzę, że pisząc to jednego z nich obrażasz :Up_to_s:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spada liczba chętnych a więc spada liczba nabywców nowych aut, spada liczba osób bedących w najwyższej grupie niebezpiczeństwa jeżeli chodzi o ubezpiczenie także OC bedzie musiało podrożeć.

 

Dlaczego ubezpieczenie miałby drożeć, skoro ma spaść liczba wypadkowych użytkowników?

 

Liczba nabywców nowych aut jest śmiesznie niska od dłuższego czasu, większość "naszej" produkcji i tak jest przeznaczona na eksport.

 

Równie dobrze można pisać, że nadchodzą złote czasy dla kierowców autobusów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przegieli z tym egazminem teoretycznym zdrowo, cenowo też jest bardzo drogo 120zł jeśli ktoś nawet placu nie zrobi ? To ile on tym autem jechał 5min ?

 

Bezpieczeństwa to w żaden sposób nie zwiekszy według mnie, jedzić się uczysz tak naprawdę i tak ciągle.

 

Nie wiem natomaiast jak to miało by wpłynąć na produkcję nowych, aut bo nie znam nikogo kto by dostał\kupił nowe auto po zrobioeniu prawka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ubezpieczenie miałby drożeć, skoro ma spaść liczba wypadkowych użytkowników?

 

Liczba nabywców nowych aut jest śmiesznie niska od dłuższego czasu, większość "naszej" produkcji i tak jest przeznaczona na eksport.

 

Równie dobrze można pisać, że nadchodzą złote czasy dla kierowców autobusów.

Chodziło o to że oni płacą najwyższe składkii wbrew pozorom na nich ubezpieczyciel najwięcej zarabia. Czasami płacą 3 lub 4 krotnośc normalnej stawki w stosunku do osób już ze stażem a posiadają takie same prawa.

Dużo osób decyduje się po zdaniu prawka na zakup nowego samochodu lub takowy dostaje od bogatych rodziców za pozytywny egzamin.

 

Nie wiem natomaiast jak to miało by wpłynąć na produkcję nowych, aut bo nie znam nikogo kto by dostał\kupił nowe auto po zrobioeniu prawka.

Pozatym ktoś kto posiada samochód aby kupić nowy czesto postanawia sprzedać stary a jak niema chętnych na stary to decyzja zakupu nowego się przeciaga.

 

Z prawkiem można poczekać rok ale ośrodki szkoleniowe tego zrobić nie mogą trzeba w końcu płacić pracownikom.

 

To nie chodzi o to że taka sytuacja pozostanie na stałe ale o to że wystarczy czasami 0,5 roku aby niektóre firmy poupadały a zwłaszcza ośrodki szkoleniowe które dodatkowo musza wydać na nowe pojazdy aby zgadzały sie z nowymi przepisami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło o to że oni płacą najwyższe składkii wbrew pozorom na nich ubezpieczyciel najwięcej zarabia. Czasami płaca 3 lub 4 krotnośc normalnej stawki w stosunku do osób już ze stażem a posiadają takie same prawa.

Dużo osób decyduje się po zdaniu prawka na zakup nowego samochodu lub takowy dostaje od bogatych rodziców za pozytywny egzamin.

 

Doprawdy ? Mi się wydaję że ciągłą praktyką jest, zarejstrowanie auta na rodzica który ma zniżki.

Nie znam(znałem gdy robiłem prawko jakiś 4-5lat temu) nikogo takiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Argumentem na zbędność jest to, że posiadanie tego papieru nie świadczy o umiejętności jazdy.

Świadczy o odbyciu kursu i uzyskaniu podstawowej wiedzy w zakresie prowadzenia pojazdu i zachowania się na drodze. To więcej niż w przypadku samozwańczych kierowców, często nie mających zielonego pojęcia o przepisach ruchu drogowego. Udowodnisz, że jest inaczej? Nie odpowiedziałeś też na moje pytanie, wpuściłbyś takich ludzi na drogę, gwarantując że stwarzają mniejsze zagrożenie od ludzi po kursach?

Poza tym po ulicach jeżdżą osoby na rolkach, deskorolkach, a nawet rowerach i motorowerach też (zdarza się) - bez żadnych egzaminów!

Stwarzają mniejsze zagrożenie od kierowców 1,5 tonowych pojazdów, poruszających się ze znacznie większą prędkością. Uważasz, że to nie ma znaczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świadczy o odbyciu kursu i uzyskaniu podstawowej wiedzy w zakresie prowadzenia pojazdu i zachowania się na drodze. To więcej niż w przypadku samozwańczych kierowców, często nie mających zielonego pojęcia o przepisach ruchu drogowego. Udowodnisz, że jest inaczej?

Znajoma po zakupie samochodu zanim wsiadła za kółko brała lekcje jazdy, bo nie umiała jeździć. Oczywiście prawko miała od dawna.

 

Nie odpowiedziałeś też na moje pytanie, wpuściłbyś takich ludzi na drogę, gwarantując że stwarzają mniejsze zagrożenie od ludzi po kursach?

Oczywiście, że wpuściłbym. Oczywiście niczego nie gwarantując, ale kurs i posiadanie prawa jazdy też niczego nie gwarantuje, o czym słychać niemal codziennie.

 

Stwarzają mniejsze zagrożenie od kierowców 1,5 tonowych pojazdów, poruszających się ze znacznie większą prędkością. Uważasz, że to nie ma znaczenia?

Ma znaczenie, ale nie takie, jakie mu przypisujesz.

 

Z mojej strony EOT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doprawdy ? Mi się wydaję że ciągłą praktyką jest, zarejstrowanie auta na rodzica który ma zniżki.

Nie znam(znałem gdy robiłem prawko jakiś 4-5lat temu) nikogo takiego.

AD1.

Samo to że zmniejszy sie liczba klientów ma znaczenie a czy marginalne czy większe to się okaże z biegiem czasu.

 

AD2.

Pozatym ktoś kto posiada samochód aby kupić nowy czesto postanawia sprzedać stary a jak niema chętnych na stary to decyzja zakupu nowego się przeciaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Gordon Lameman

Papier nie jest żadną gwarancją, zwłaszcza taki, który można kupić. Są osoby z prawem jazdy, które nie potrafią jeździć, jak i osoby bez prawa jazdy (bo np. im waaadza odebrała za niespłacanie alimentów), które potrafią jeździć świetnie.

 

W Twojej ocenie lepiej dawać prawo do jeżdżenia autem każdemu?

Masz w ogóle prawo jazdy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajoma po zakupie samochodu zanim wsiadła za kółko brała lekcje jazdy, bo nie umiała jeździć. Oczywiście prawko miała od dawna.

To chyba o niej dobrze świadczy. Doskonale wiedziała, że prowadzenie auta to nie takie hop-siup pamiętając zapewne swój kurs - stąd rozsądne zachowanie.

Oczywiście, że wpuściłbym. Oczywiście niczego nie gwarantując, ale kurs i posiadanie prawa jazdy też niczego nie gwarantuje, o czym słychać niemal codziennie.

Za to sugerowanie wprowadzenia drogowej anarchii gwarantuje jedno: to o czym "słychać niemal codziennie" zostanie jeszcze spotęgowane.

Z mojej strony EOT.

I całe szczęście bo to co wypisujesz to absurdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przegieli z tym egazminem teoretycznym zdrowo, cenowo też jest bardzo drogo 120zł jeśli ktoś nawet placu nie zrobi ? To ile on tym autem jechał 5min ?

 

Dlaczego przegięli? To poprzednie egzaminy były bez sensu bo nie trzeba było w ogóle znać przepisów i każdy zdawał z automatu (No chyba że był mocno ociężały i nie potrafił się nauczyć 400 odpowiedzi na pamięć, ale taka osoba tym bardziej nie powinna prowadzić samochodu). Dodatkowo teorię można zdawać osobno bez praktyki i jest to najbardziej sensowne rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...