Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

johny11

Język angielski na komputerze

Rekomendowane odpowiedzi

Mam prośbę jakie znacie najlepsze programy do nauki języka angielskiego.

Niestety nie moge zapisac sie obecnie na kurs.

Wakacje sie zaczęły sesja sie skonczyla, wstyd, zeby student tak słabo znal jezyk angielski. Jako, ze do pracy sie wybrac nie moge pasuje cos poprawic :P

Zdałem mature podst. na okolo 75%. Dlatego to mowie poniewaz nie moge sie okreslic, mojej wiedzy o angielskim, która zbyt duza nie jest.

Więc proislbym o jakies programy nauki i słówek i gramatyki, z naciskiem na słówka.

Kiedyś miałem tego Henry'ego, czy jak sie to nazywało :P Tylko, ze te słówka były za proste.

Z góry dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że arabski bardziej przyszłościowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie programy są badziewne - nie bawiłbym się w to.

 

Gramatyka - "English Grammar in Use for Intermediate Students" - R. Murphy.

 

Słownictwo - repetytoria maturalne poziom r. najlepiej Longman - bardzo bogaty zasób słownictwa mają, resztę weźmiesz z filmów/gier/muzyki itd., dobrym pomysłem jest też wyszukiwanie specyficznego słownictwa typu lista "phrasal verbs" czy "idioms".

 

Słownik - polecam "Oxford Wordpower 2011" - wgrywasz na kompa i jest wsio, wpisujesz dane słówko po angielsku lub polsku i wyskakuje Ci znaczenie, wymowa ( jest lektor ) i różne możliwe kombinacje w zdaniu ( przykładowe zdania + podział na phrasale, idiomy, oficjalne/nieoficjalne formy itd. ).

 

Słuchanie - polecam podcasty od "British Council", na końcu każdego jest dodatkowa lekcja z różnic w wymowach czy gramatyce.

Potem standardowo: gry, filmy, muzyka, dobrym pomysłem jest też BBC radio.

 

Praktyka - na stronach typu "language exchange", czy "interpenpals" możesz znaleźć native speakera, który uczy się polskiego - w formie wymiany podszkoli Cię z angielskiego, forma - do ustalenia, ja ze swoim partnerem rozmawiam 40 minut po polsku, a potem 40 po angielsku, jak mamy jakieś pytania to sobie tłumaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszym kręgu kulturowym uczenie się wersji brytyjskiej jest nieco sztuczne i na siłę, bo w praktyce dominuje amerykańska (z drugiej strony przeważają wyspiarskie pomoce dydaktyczne). Z grubsza charakteryzuje się ona uproszczoną, bardziej fonetyczną pisownią (np. w części słów -ise --> -ize, -re --> -er, -ou- --> -o-), łatwiejszym do naśladowania akcentem, nieco innymi zasadami gramatyki (np. mniej present perfect, "were" zamiast "was" w II okresie warunkowym, pomijanie "should" w wrażeniach typu "It's important you/he (should) see a doctor. ").

 

Słownictwo też się różni, np.: http://dict.pl/dict?add_action=differences&lang=PL

 

Oczywiście, to też kwestia gustu. Dla mnie AmE jest bardziej praktycznym wyborem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm a wie ktoś, czy przy "Business English", wersja ma jakieś znaczenie?

Wygodniej jest się uczyć AmE i to znacznie - popularniejszy, prostszy i bardziej przyjazny dla ucha, ale nie wiem czy po tej stronie świata zawodowo, nie ma wymogu na BE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale po co kupować/szukać książek skoro masz pełno stron po angielsku..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pobierz sobie kilka sezonów jakiegoś serialu, wrzuć polskie/angielskie napisy/bez napisów (zależy na ile sobie radzisz) i po prostu oglądaj ^^ Przyjemne z pożytecznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm a wie ktoś, czy przy "Business English", wersja ma jakieś znaczenie?

Wygodniej jest się uczyć AmE i to znacznie - popularniejszy, prostszy i bardziej przyjazny dla ucha, ale nie wiem czy po tej stronie świata zawodowo, nie ma wymogu na BE.

BrE nie jest wymagany nawet na egzaminach Cambridge (FCE, CAE, CPE) - chyba zdają sobie sprawę z realiów. Tutaj ważna jest tylko konsekwencja, żeby nie pisać raz "lorry", a raz "truck", albo coś w stylu "movie theatre".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BrE nie jest wymagany nawet na egzaminach Cambridge (FCE, CAE, CPE) - chyba zdają sobie sprawę z realiów. Tutaj ważna jest tylko konsekwencja, żeby nie pisać raz "lorry", a raz "truck", albo coś w stylu "movie theatre".

 

Czyli identycznie jak na maturze.

No to mnie uspokoiłeś, jadę dalej z AmE. ;)

 

Hmm, no ale na egzaminach chyba nadal jest różnica w akcencie?

W sumie to rodowici Amerykanie, mają problem z rozumieniem Brytyjczyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

British > American

 

"Prestiż", jakby to powiedział pewien legendarny użytkownik PCLaba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

British > American

 

"Prestiż", jakby to powiedział pewien legendarny użytkownik PCLaba.

 

Problem w tym, że ten brytyjski coraz bardziej zanika - odmiany amerykańskie stale przenikają do brytyjskiego, a w 2 stronę już to nie działa.

Spopularyzowanie robi swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że ten brytyjski coraz bardziej zanika

 

Tylko wśród plebsu, co tylko podwyższa prestiż brytyjskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wśród plebsu, co tylko podwyższa prestiż brytyjskiego.

 

Nie rozumiem.

Przecież takie Araby czy Rosjanie raczej nie mówią po brytolsku, bo to o wiele trudniejsze dla obcokrajowca.

 

Zresztą w ogóle nie kupuje bzdur typu "język plebsu a język szlachty", ten 1 zawsze jest wygodniejszy, a język to tylko narzędzie komunikacji - musi być wygodne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą w ogóle nie kupuje bzdur typu "język plebsu a język szlachty", ten 1 zawsze jest wygodniejszy, a język to tylko narzędzie komunikacji - musi być wygodne.

 

Nie wiesz co to prestiż :cool:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiesz co to prestiż :cool:

 

W takim razie doedukuj mnie, bo nic takiego nie widzę.

Co to za prestiż kiedy w codziennym użytkowaniu, AmE sprawdza się znacznie lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie doedukuj mnie, bo nic takiego nie widzę.

Co to za prestiż kiedy w codziennym użytkowaniu, AmE sprawdza się znacznie lepiej?

 

Co to za prestiż okulary Prady jak można kupić chińczyki na bazarze? Co to za prestiż jeżdżenie po mieście Jaguarem, jak Matizem jest łatwiej i taniej? Co to za prestiż słuchanie poezji śpiewanej, jak wymaga większego skupienia od dubstepu?

 

Tak jak ocenia się ludzi po ubiorze, stanie posiadania, wyglądzie i wykształceniu, tak samo tyczy się to języka. Oczywiście nie każdy ma jakąś wysoką wrażliwość językową, ale trzeb być świadomym istnienia czegoś takiego. Łatwo wyczuć różnicę między brytyjską klasą wyższą, a zbierającym kukurydzę redneckiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy aby napewno łatwo?

W Polsce kompletnie czegoś takiego nie ma.

W USA też tego nie widać, taki Barack Obama używa bardzo prostego języka.

 

Wielka Brytania to żaden wyznacznik przecież - teraz to takie-sobie państewko w Europie po prostu, w dodatku podległe kraje od lat próbują się usamodzielnić i mają kompletnie inny język.

Klasa wyższa hmm, tylko w UK są różni lordowie czy królewny - ale oni mają nikły wpływ na państwo, rządzi i tak premier. ;)

 

Poza tym odpowiedź sobie na jedno pytanie - skoro nawet Amerykanin może mieć problem z zrozumieniem a co dopiero z używaniem tego specyficznego brytyjskiego, to jakie szanse ma obcokrajowiec?

Trochę kupy się nie trzyma to co piszesz, odmiana języka to nie to samo co buty, że niby markowe lepsze, chociaż część najbogatszych i tak ma ubiór w głębokim poważaniu ( np. właściciel facebooka ). ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę kupy się nie trzyma to co piszesz, odmiana języka to nie to samo co buty

 

Dla Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to za prestiż okulary Prady jak można kupić chińczyki na bazarze? Co to za prestiż jeżdżenie po mieście Jaguarem, jak Matizem jest łatwiej i taniej? Co to za prestiż słuchanie poezji śpiewanej, jak wymaga większego skupienia od dubstepu?

 

Tak jak ocenia się ludzi po ubiorze, stanie posiadania, wyglądzie i wykształceniu, tak samo tyczy się to języka. Oczywiście nie każdy ma jakąś wysoką wrażliwość językową, ale trzeb być świadomym istnienia czegoś takiego. Łatwo wyczuć różnicę między brytyjską klasą wyższą, a zbierającym kukurydzę redneckiem.

..i Polakiem udającym brytyjskiego arystokratę (:E), który przeważnie będzie brzmiał pewnie jakoś tak (:E) a zapewne nawet gorzej, bo to akurat byli Australijczycy (odmiana BrE).:E

 

Dla Polaka tzw. angielski królowej/BBC jest bardzo trudno, o ile w ogóle, osiągalny, Samo mówienie jak native speaker jest już nie lada wyczynem, kiedy nie mieszka się w kraju anglojęzycznym, bo to kwestia odpowiedniego ukształtowania psychiki, czy też aparatu mowy, którego mięśnie "twardnieją" ok. 12-13-go toku życia. Jeśli ktoś chciałby brzmieć jak Książę Walii, to po prostu musiałby się nim urodzić.

 

 

Czyli identycznie jak na maturze.

No to mnie uspokoiłeś, jadę dalej z AmE. ;)

 

Hmm, no ale na egzaminach chyba nadal jest różnica w akcencie?

W sumie to rodowici Amerykanie, mają problem z rozumieniem Brytyjczyków.

Sprawdzałem w sieci, pytałem tez u źródła (British Council w Katowicach). Oczywiście nie zaszkodzi jeśli osobiście się z nimi skonsultujesz. Sam równocześnie piekę 2 pieczenie na jednym ogniu, przygotowując się do CAE i ostatecznie porzucając BrE, na rzecz amerykańskiego. Kwestia gustu ale i pragmatyzm, bo zawodowo zajmuję się właśnie USA i z brytyjskim od dawna nie mam już kontaktu. Nie wspominam już, że dla Polaka ładny brytyjski akcent, w którym kryje się cały "prestiż", jest niemal nieosiągalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A taki native speaker przez internet skutecznie podnosi poziom angielskiego czy nie warto się bawić i skorzystać z czegoś lepszego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mój link Jak chcesz sobie zmienić język to musisz to zrobić przez control panel i do tego musisz mieć pobrany pakiet językowy. Ja u siebie mam język arabski bo w ten sposób ułatwiam sobie nauka przez skype z native speaker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...