Skocz do zawartości
MakoSki

Kingdom Come: Deliverance

Rekomendowane odpowiedzi

No dokładnie, stara się być realistyczna w wielu aspektach z lepszym bądź gorszym skutkiem. I ja to doceniam bo 99% gier ma to w dupie... Co również rozumiem bo dla większości gra ma być przyjemnością, a nie zbiorem obowiązków.

 

No. W XV wiecznej czeskiej wsi indywidualizm dominował. Zabrakło plakatów na ścianach. :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nachodzi mnie coraz większa ochota aby ograć ponownie grę jak czytam jak gracie, szczególnie, że nie ograłem najnowszych dlc.

 

Przyroda jest przepiękna w tej grze i próbuję naśladować tą prawdziwą. Sama przyjemność spacerować po tych lasach i dróżkach :D

 

 

 

zrwZheC.jpg

5f6df164641a37240c4b657614eb3769ac93f094.jpg

753c28465e61b5116090f791fa156b0b1cab8d09.jpg

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie wszystko oprócz zieleni.

 

KCD to indyk, a Wiedzmin AAA. I widać to gołym okiem.

Na ale jak skupiamy się na grafice, to mówmy o grafice. Jasne sporo mechanik kuleje, animacje słabe, mimika kiepska, ale grafika to pierwsza klasa.

Wszystko oprócz zieleni, czyli zostało jakieś 30% :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Amazon Lumberyard

EDIT: Ludzie litości... czytajcie... kurwa cokolwiek zanim coś napiszecie.

EDIT2: Tak, wiem... ban

 

I korzysta z niego ile gier? Star Citizen który ma jeszcze większe problemy :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może napisz konkretnie o co Ci chodzi, nie wiem wrzuć linka?

 

Bo chwilowo to walisz bełkot przetasowany z wyśmiewaniem niewiedzy z którego nic nie wynika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może napisz konkretnie o co Ci chodzi, nie wiem wrzuć linka?

 

Bo chwilowo to walisz bełkot przetasowany z wyśmiewaniem niewiedzy z którego nic nie wynika.

 

Mało tego - nie wiem co to ma wspólnego z tym o czym wspomniał Zas

 

Chyba już rozumiem dlaczego CryEngine nie odniósł sukcesu - nikt nie umie tego używać.

 

a ja dopisałem od siebie że Crytek ogarnia CryEngine :E. Wyskoczenie z Lumberyard który jest CryEngine z kodem sieciowym Amazonu nie wiem co ma wnieść do dyskusji o ogarnianiu CryEngine jak Star Citizen też działa żałośnie. Jakieś wypisywanie o banach i epitety w stosunku do innych o co tutaj chodzi :lol2: ?

Edytowane przez azgan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem i rzuciłem grę w cholerę. :E Optymalizacja to dno i wodorosty, nawet jeśli FPS przy ustawieniach low kręci się w okolicach 60, to i tak mam wrażenie, jakby ciągle był tam jakiś stuttering i brak płynności. Po drugie zgadzam się jednak z tym, co pisał już ktoś na forum w tym albo innym wątku - ten świat jest za duży, całe otoczenie przez swoją skalę - owszem, realistyczną - jest zbyt obszerne, odległości za duże nawet w obrębie takiej dziury jak Rataje. Weźmy sam początek i oprowadzanie po mieście. Przechodzimy przez całą jego długość, by na koniec kazano nam wracać pod ratusz tylko po to, żeby zadzwonić dzwonkiem :E

 

Symulator spacerowicza to jedno, ale jest jeszcze symulator obowiązków domowych. Najbardziej upierdliwe jest chyba jedzenie, zaraz po nim czyszczenie i naprawy ubrań oraz mycie się, a dochodzi do tego jeszcze cała reszta ekwipunku plus spanie. Dziwne, że niema defekacji i oddawania moczu, skoro są latryny. Gra byłaby przynajmniej sławna i wyprzedziła rewolucyjne pomysły Kojimy. :lol2:

 

Sama walka też jest upierdliwa, co prawda mam wrażenie, że w pełnej zbroi i z rozwiniętymi umiejętnościami może nie być źle, ale kiedy człowiek do tego dojdzie? No a w międzyczasie symulator grzybobrania... W Ratajach chyba znowu na początku nie mamy konia, prawda? No więc jak zobaczyłem, jaka jest odległość do pokonania na wzgórze gdzie mam łapać słowiki... Litości :E

 

Dodajcie do całej tej ślamazarności obowiązkowe "Pochwalony!" na początku każdego dialogu i ślamazarne odpalanie się samego ich interfejsu... O matko...

 

Cóż z tego, że człowiek wkręca się mocno w klimat i historię? Świetne są rozmowy Radzika i całej reszty szlachty, ogólnie przerywniki filmowe trzymają niezły poziom, bardzo fajnie wyglądały też pierwsze lekcje walki na miecze czy łucznictwa, były mocno immersyjne. Świetna jest muzyka w tle. Interesujące jest wiernie odwzorowanie wszystkich warstw ubioru. Pod tymi wszystkimi względami gra naprawdę pokazuje klasę i jest czymś oryginalnym, no ale... to za mało. Mogę powtórzyć za hennepinem: "niestety mechanika gry okazała się dla mnie nie do przełknięcia i odpuściłem.".

 

Dodatkowo bez ośmiu rdzeni, SSD i pewnie min. 1070 nie ma co do tej gry podchodzić.

 

Szkoda, wiedziałem, że to produkcja specyficzna, ale miałem nadzieję, że jakoś sie do niej przekonam.

Dzięki Bogu, że MS udostępnił to w abonamencie, bo wtopiłbym kiedyś niezłą kasę w zakup.

Edytowane przez Zas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Azazell

No są takie durne i nudne momenty jak właśnie podałeś dla przykładu aby wrócić przez całą wioskę i zadzownić dzwoneczkiem. Najgorsze, że takie naciagane sytuacje są w dalszej częsci gry i to we wątku fabularnym. Jak mówie gra jest "dobra". Twórcy powinny najpierw stworzyć jakiś mniejszy świat.. I nauczyć sie tworzyć tego typu produkcje. A dopiero później zabierać się za coś dużego. Dlatego gra jest po prostu bardzo nierówna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Up w każdej grze RPG jest masa łażenia, czasami nudnego. W Wieśku też się trafiało.

 

Ten świat nie jest specjalnie duży jakieś 16km2, coś jak Velen w Wieśku 3. Konia można na pewno na trzy sposoby wyrwać na początku gry.

Edytowane przez lukadd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem i rzuciłem grę w cholerę. :E Optymalizacja to dno i wodorosty, nawet jeśli FPS przy ustawieniach low kręci się w okolicach 60, to i tak mam wrażenie, jakby ciągle był tam jakiś stuttering i brak płynności. Po drugie zgadzam się jednak z tym, co pisał już ktoś na forum w tym albo innym wątku - ten świat jest za duży, całe otoczenie przez swoją skalę - owszem, realistyczną - jest zbyt obszerne, odległości za duże nawet w obrębie takiej dziury jak Rataje. Weźmy sam początek i oprowadzanie po mieście. Przechodzimy przez całą jego długość, by na koniec kazano nam wracać pod ratusz tylko po to, żeby zadzwonić dzwonkiem :E

 

Symulator spacerowicza to jedno, ale jest jeszcze symulator obowiązków domowych. Najbardziej upierdliwe jest chyba jedzenie, zaraz po nim czyszczenie i naprawy ubrań oraz mycie się, a dochodzi do tego jeszcze cała reszta ekwipunku plus spanie. Dziwne, że niema defekacji i oddawania moczu, skoro są latryny. Gra byłaby przynajmniej sławna i wyprzedziła rewolucyjne pomysły Kojimy. :lol2:

 

Sama walka też jest upierdliwa, co prawda mam wrażenie, że w pełnej zbroi i z rozwiniętymi umiejętnościami może nie być źle, ale kiedy człowiek do tego dojdzie? No a w międzyczasie symulator grzybobrania... W Ratajach chyba znowu na początku nie mamy konia, prawda? No więc jak zobaczyłem, jaka jest odległość do pokonania na wzgórze gdzie mam łapać słowiki... Litości :E

 

Dodajcie do całej tej ślamazarności obowiązkowe "Pochwalony!" na początku każdego dialogu i ślamazarne odpalanie się samego ich interfejsu... O matko...

 

Cóż z tego, że człowiek wkręca się mocno w klimat i historię? Świetne są rozmowy Radzika i całej reszty szlachty, ogólnie przerywniki filmowe trzymają niezły poziom, bardzo fajnie wyglądały też pierwsze lekcje walki na miecze czy łucznictwa, były mocno immersyjne. Świetna jest muzyka w tle. Interesujące jest wiernie odwzorowanie wszystkich warstw ubioru. Pod tymi wszystkimi względami gra naprawdę pokazuje klasę i jest czymś oryginalnym, no ale... to za mało. Mogę powtórzyć za hennepinem: "niestety mechanika gry okazała się dla mnie nie do przełknięcia i odpuściłem.".

 

Dodatkowo bez ośmiu rdzeni, SSD i pewnie min. 1070 nie ma co do tej gry podchodzić.

 

Szkoda, wiedziałem, że to produkcja specyficzna, ale miałem nadzieję, że jakoś sie do niej przekonam.

Dzięki Bogu, że MS udostępnił to w abonamencie, bo wtopiłbym kiedyś niezłą kasę w zakup.

 

 

Ja tez juz nocek nie zarywam dla tej gry. Fajna gra ale potencjal ogromny, troszke zmarnowany. Pewnie skoncze bo to rpg skrojony dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Up w każdej grze RPG jest masa łażenia, czasami nudnego. W Wieśku też się trafiało.

 

Ten świat nie jest specjalnie duży jakieś 16km2, coś jak Velen w Wieśku 3. Konia można na pewno na trzy sposoby wyrwać na początku gry.

 

No na początku, ale po tym jak nas ratuje Teresa i trafiamy do Ratajów to gdzie jest ten nasz koń? U młynarza nie widziałem. Gra wybija się właściwie głównie historią i realiami, ale to może powinni panowie jakiś serial nakręcić :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam

 

 

można ukraść, kupić(jak zarobić kasę trzeba pomyśleć) lub zacząć robić questy głównej fabuły i zaraz dostaniemy konika w prezencie.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konia ukradłem zaraz po wydarzeniach w Talmbergu. :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na początku, ale po tym jak nas ratuje Teresa i trafiamy do Ratajów to gdzie jest ten nasz koń?

Pomyśl trochę, bo łatwo zgadnąć

 

tam gdzie miecz, oba skradzione

 

 

Masz GTX1060 6GB i oczekujesz 60FPS w grze na silniku CryEngine? :facepalm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, rodzina mieszka na wsi pod lasem, to i jelenie widywali, i sarny, ostatnio nawet łosia. Dziki to oczywista oczywistość.

 

Alejajca - no niby racja, ale kunia zostawialiśmy przecież w krzakach za wsią. Bardziej obstawiałem, że wybrał wolność albo wrócił sam do Talmbergu. :E Nawet maiłem sie wybrać i sprawdzić.

 

A co do świata - jest kilka fajnych widoczków z tego co zauważyłem, ot, nawet wlokąc się ścieżką do bramy koło obozu w Ratajach mamy po prawej ładną panoramę, ale generalnie, jak na tę wielkość świata, to cały ten realizm średnio się sprawdza... Albo może inaczej, sam świat jest w sumie OK, ale przesadzili z wielkością mapy. Godziny spacer po łące to może bawić w prawdziwym życiu :E (chociaż ja w takich nie gustuję).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, rodzina mieszka na wsi pod lasem, to i jelenie widywali, i sarny, ostatnio nawet łosia. Dziki to oczywista oczywistość.

 

Dzika to ja widziałem jedynie w ZOO. A sarny i jelenie częściej śmigają w Kingdom Come: Deliverance niż normalnie w lasach można je spotkać ;). To raczej w innych grach jest debilnie przedstawiony ten element gdzie np. wilki wyskakują z za każdego drzewa :E. Jestem miastowym a mimo to doskonale wiem że dzikie zwierzęta unikają ludzi nawet drapieżniki. To nie jest Skyrim gdzie nad głową co chwilę przelatuje Ci smok :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja nie twierdzę, ze widywali co chwilę, ale jednak widywali. Odnosiłem się do tego, ze w prawdziwym lesie nie da się niczego spotkać. Jak często, to już inna sprawa i podejrzewam, że w Kingdom może to być realistyczne - ale nie przekonam się o tym raczej :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W prawdziwym lesie nic byś nie spotkał.

 

Nie myl sadzonek z lasem, chociaż i w młodnikau można się naciąć ;) Albo inaczej -zależy co się robi w lesie. Jak się chodzi po cichu to trafisz w końcu coś. Bo jak się ryczy crossem czy quadem to nawet niedźwiedź woli TV w domu oglądać.

 

Widywałem niedaleko miasta, ba -w jego granicach i lisy i kuny(kuny to mi po posesji brykają, mam dom na obrzeżach miasta), sarny, jelenie(te to nawet z samochodu jadąc, raz przed samą maską zresztą). A nawet łoś się trafiał chociaż u nas nieco zdziwienia wywołuje.

Natomiast dziki... dziki to mam zdjęcia z okolic centrum Kołobrzegu tegoroczne. Na plażach ludzie widują. A u nas w mieście okolice działek ryją jak... świnie :E Na posesji typowo wiejskiej, należącej do nas dziki to wypłaszałem z zarośniętych porzeczek. Ostatecznie one wypłoszyły mnie ale przegrałem bitwę, nie wojnę :lol2:

Zające czy bażanty nie warte wspomnienia.

 

Częstotliwość. No właśnie tu jest problem. Dla mnie wzorem jest w miarę niezłym theHunter. A w wielu grach jak piszecie. Co się człowiek obejrzy to kolba w dołek, bo trzeba w coś walić. Nic nie ucieka, wszystko się pcha pod lufę czy miecz.

 

Pajunki -są w KCD? Bo w lesie sporo. Ale i tak byków jak u mnie na posesji tam nie widziałem. Skąd takie bydlaki wielkie u nas to pojęcia nie mam. Jak taki biegnie to aż psa budzi :lol2:

Edytowane przez miron72

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Trójmieście to dziki chodzą po osiedlach i to powszechny widok, serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^^^ i pełno ich tu w lasach Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Edytowane przez hennepin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo dostały raz resztki i chodzą tam ciągle.

U mnie na wiosce to ze świecą ich szukać.

Bo przeniosły się do Trójmiasta.

 

W Warszawie też idzie dziki spotkać, rok temu wpadłem na lochę z młodymi na plaży nad Wisełką. Ale w lesie nigdy, hmmm.

Edytowane przez Lypton

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam niedaleko lasu (jakieś 50m) Spotkać jakieś dzikie zwierze w nim, to rzadkość. Sarna czasem śmignie przed oczami, niekiedy wychodzą na łąkę za domem, lis od czasu do czasu się pojawia i tyle. Dzika to na oczy nie widziałem :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Trójmieście to dziki chodzą po osiedlach i to powszechny widok, serio.

 

 

Zatokę Pucką kiedyś szturmowały. Tą samą trasą co się pokonuje w Dzień Śledzia. Błąkały się potem po mierzei. Ogólnie na plażach, np. Świnoujścia to pacyfikowały nawet inny cud natury -Homo Parwanus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[...]

 

Z optymalizacją problemów nie uświadczyłem ale fakt, że mam mocniejszy sprzęt, nie mam wszystkiego na max i mam grę postawioną na SSD.

 

Do upierdliwości jedzenia idzie się szybko przyzwyczaić bo nie ma problemów z jego zdobyciem, więc jak dla mnie jest ono raptem małą drobnostką, a czyszczenie i naprawa broni bardzo mi się podobają i dodają uroku grze, która w końcu miała być realistyczna. Podoba mi się właśnie dbałość o takie detale jak konieczność naprawy ekwipunku, spania, jedzenia czy mycia.

 

Co do walki, to nie ma takiej tragedii, na początku faktycznie jest trudno ale później idzie ją opanować, grunt to nie walczyć z więcej jak 1 przeciwnikiem na raz, a porządną zbroję można w miarę szybko zdobyć (na bandytach) podobnie jak konia (w ramach fabuły). Byłem wręcz rozczarowany jak szybko i jak łatwo zdobyłem konia.

 

A co do rozmiaru świata? Przecież to pikuś w porównaniu z takim Wiedźminem, który jest ogromny. Ale spacerowanie w Wiedźminie nigdy nie sprawiało mi specjalnej przyjemności bo to gra akcji, ma się dziać więc wszędzie nawalone wilkami i potworami, natomiast w KCD jest w lasach i na łąkach przyjemnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...