Skocz do zawartości

Tar-Minyatur

Forumowicze
  • Liczba zawartości

    297
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Tar-Minyatur


  1. Jak widać, CDProjekt potrafi przyznawać się do swoich błędów tylko po cichu. Tak, jak w przypadku opóźnienia premiery wersji Premium, ale, co ważniejsze, w samej grze. Pierwsza część rozgrywała się w 1270 roku, czyli w dwa lata po wojnie z Nilfgaardem, ale twórcy (opierając się na datowaniu z sapkowski.pl, gdzie przeprowadzono doskonałą periodyzację, owszem, ale przed "Panią Jeziora", w której jasne stało się, że Wojny Północne kończy pokój cintryjski z 1268 roku, a nie kończą się same z siebie w trzy lata po tym pokoju. Periodyzacja z sapkowski.pl jest dobra, trzeba tylko do większości dat rocznych dodać 3. Niestety, twórcy z początku tego nie wiedzieli. Teraz już wiedzą i podali datę pogromu rivijskiego jako 25 września 1268 roku. Data roczna jest już dobra (ale czy to nie był czerwiec?), sama gra ma miejsce w 1271 roku, czyli prawidłowo. Niestety, narracja nadal twierdzi, że jest sześć lat po wojnie.

    Może w trzeciej części w końcu wszystkiego się doliczą.


  2. Ale raczej nie ma co wierzyć, że z tych 16 zakończeń każde jest inne i wypasione. Będzie to pewnie coś na zasadzie jednego konkretnego finiszu ( kanonicznego? ) + 15 hmm...podzakończeń (?) typu: jedno królestwo nie istnieje, ta postać nie żyje, mapa świata zmieniła się w taki, czy inny sposób; w innym zakończeniu dana postać żyje, a ktoś inny nie, jakieś miasto/państwo wyzwolone itp.

     

    Czyli swego rodzaju dopełnienia do jedynego i prawdziwego zwieńczenia fabuły.

    To by zabiło całą ideę gry.

    Wyobrażasz sobie pierwszą część gry zrobioną w ten sposób?


  3. Z chęcią bym się spytał, bo nie uwierzę, że CDA w takiej grze "zdobyło" 16 zakończeń. Nie jest to możliwe, szczególnie, że gra jest piekielnie długa, a CD Project pewnie dało im grę do testów gdzieś z tydzień przed wydaniem pisma do druku :>

    Gra właśnie nie jest taka długa, ale recenzenci przeszli grę tylko dwa razy w siedzibie CDProjektu. Może pozostałe 14 zakończeń jest lepsze?


  4. Szczerze mówiąc 24h wydają się nie realne, nawet jeżeli bierzemy pod uwagę fakt, że cały II akt ma dwie wersje. Gra była tworzona 4 lata i miałaby trwać 24 godziny? Coś mi tu nie gra, no nic myślę że musimy czekać na inne recenzje albo do premiery. Nie wiemy też jak recenzent z cd action przechodził tę grę, samo to że się nie spieszył jest mało konkretne.

    4 lata to powstawał silnik. Gra zapewne krócej.

    Akt II ma 2 wersje, a Akt III 4. 24 godziny to czas jednego przejścia od początku do jednego z 16 końców.


  5. 24 godziny? Ale z zadaniami pobocznymi i zleceniami czy bez? Na pewno bez większości. Zresztą, specyfika gry powoduje, że np. ja po ukończeniu gry po raz pierwszy zamierzam wrócić do końcówki I aktu i podjąć alternatywną decyzję, by zwiedzić ten drugi akt II itd.

    Więc 24 godziny od początku gry do jednego z 16 zakończeń, nie zobaczywszy sporej części lokacji, to nie jest najgorszy wynik. Owszem, mało, ale będzie do czego wracać, a każdy powrót powinien być tego wart.


  6. Najtrudniejszy poziom , jeden "strzał" z miecza od przeciwnika i mamy zgon :E

    I tak powinno być. Nie mówiąc już o rzeczywistości, nawet w książkach o wiedźminie zawsze chodziło o jedno trafienie potwora czy człowieka, które go poważnie raniło lub zabijało. Walka polegała na unikach, odskokach, wyprowadzaniu parowanych ciosów, parowaniu itd., wszystko, by uzyskać to jedno trafienie. Natomiast w pierwszej części byle utopiec potrzebował kilkunastu ciosów, by paść. Największą parodią był Styl Grupowy - miecz powinien zakleszczyć się pomiędzy żebrami pierwszego przeciwnika.


  7. To chyba nie do końca działa tak, jak wyżej wspomniano. Przecież przy cRPG-u to trzeba byłoby siedzeić co najmniej ze dwie doby non stop, to jest chore. :E

     

    Zaczynasz chyba od jakiegoś konkretnego miejsca, nie od poczatku gry.

    Z tego, co ja zrozumiałem, od samego początku. Gra kasuje wszystkie wcześniejsze zapisy z danego przechodzenia gry.

    Oczywiście będzie się dało kopiować zapisy z folderu w bezpieczne miejsce i w razie czego z powrotem je tam wkleić, ale przecież nie o to chodzi.


  8. no też tak może być :], zastanawia mnie tylko jak wiedźmin II będzie już u każdego w piątek przynajmniej edycja EK, a grać będzie można od poniedziałku, a raczej od niedzieli 24-00, to kto idzie do roboty/szkoły w poniedziałek :] , to jedno pytanie, a drugie, po co ludzie grę dostają w piątek, aby przez dwa dni patrzeć na pudełko w domu ?, oglądać artbooka, czy to po to aby chęć w zagrania w wiedźmina II osiągnęła masę krytyczną ?

     

    Pozdrawiam

    Alek

    EK muszą być u zamawiających w nocy z niedzieli na poniedziałek, to jeden z przywilejów tej wersji, a przecież w niedziele nie ma dostaw. Natomiast EP może dojść 16 albo 17, i dlatego będą ją wysyłać później.

     

    Swoją drogą, mam pytanie odnośnie do nieuruchamiania się gry, kiedy wykryje ona, że komputer nie spełnia minimalnych wymagań. Chcę grać nie tylko na desktopie, ale też na notebooku, kiedy nie mam dostępu do tego pierwszego, a obawiam się, że 9600M GT nie zadowoli mechanizmu testującego. Czy zatem w innych grach, które miały takie zabezpieczenia, dawało się np. zmodyfikować pliki gry albo podmienić oznaczenie karty, tak, aby gra się jednak uruchomiła?


  9. Ech, przeczytałem opis Kingslayera na oficjalnej stronie.

    Only the witcher can stop the kingslayer’s plans, and, oh irony, he’s the sole person the huge murderer cannot kill in cold blood.

    To pewnie będzie Korin, ojciec Geralta. Według informacji, którymi posługują się twórcy gry, miałby jakieś 130 lat, ale to przecież świat fantasy. Może coś go zmutowało.

    W "Drodze, z której się nie wraca" opisany jest jako wysoki blondyn z wydatnym podbródkiem i ładnymi zębami. Zabójca Królów jest łysy, a jego zębów nie widać na renderze, który oglądałem, ale podbródek faktycznie bardzo mu wystaje.

    Jeżeli mam rację, to przebije to nawet amnezję z pierwszej części pod względem zużycia.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...