lukadd

Próbowałeś robić krzywe na inych nastawach np. -15mhz, jeden poziom niższe czy wyższe napięcie? Inna wersja msi AF?

Ale co ci lata Każda jedna klatka jest na bieżąco synchronizowana z częstotliwością odświeżania wyświetlacza, za każdym razem jak jest gotowa od strony gpu to monitor ją wyświetla bez zacięć bez rozrywania czy opóźnień. Masełko 🤗

G-sync synchronizuję ci każdą klatkę z wyświetlaczem. Masełko i bez rozrywania 🤗

W tym roku ma wejść do sklepów nowa Noctua 140mm Moje Silent Wingsy 140 już się szykują do znajomości z szufladą , ewentualnie do żony kompa coś trafi bo dzieciak też czeka na te nowe Noctua.

Większość natywnie, dynamicznie czy checkerboard lub FSR 720-1440p renderuje. Okazjonalnie do ~1800p, 4k z świeczką szukać

95% jak nie więcej gier działa mi jak masełko z g-sync. Więc nie wyłączę, a jeśli wyłączam i blokuję klatki to tylko w tych naprawdę nielicznych co faktycznie mają problemy wpływające na rozgrywkę i wyświetlany obraz.

Konsola skaluje z niższej rozdzielczości do 2160p i taki sygnał wysyła do TV, więc TV odbiera to jako 4k. Całe skalowanie odbywa się od strony konsoli i gry, gra może działać w 1080 czy nawet 900p, ale przeskalowana wyśle sygnał 4k do TV

Bo to się dzieje w połączeniu z g-sync w grach i momentach gdzie masz większe skoki frametime. Tak miałem np. w Stray premierowo. W innych grach przynajmniej na C2 w zdecydowanej większości jest ok i tylko pomiga czasami np. podczas wczytywania na planszy gdzie te skoki potrafią być większe.

Dalej to jest średnia pomiędzy wyświetlaniem poszczególnych klatek. Jeśli czasy pomiędzy poszczególnymi klatkami będą trochę barzdziej nieregularne to może się gubić. g-sync kompensuje to w kwestii płynności, ale matryca będzie się gubić i migotać. Wyłącz G-sync ustaw stałe 100, 120 czy tam ile chcesz i powinno być znacznie lepiej w grze która ma problemy z miganiem i wahaniami frametime.

"Stałe" 100fps to dalej średnia. Prawdopodobnie są wystarczająco nieregularne skoki w czasach generowania pomiędzy poszczególnymi klatkami i matryca się w tym momencie gubi migocząc.

Zgadza się. Sam przekonałem się w lany poniedziałek Było z 24 stopnie i pojechaliśmy rowerami nad jezioro, objechaliśmy je w około i mimo tak ładnego dnia absolutnie wszystko było pozamykane, następnie udaliśmy się do miasteczka i tam też wszystko zamknięte. Dopiero stacja paliw poratowała zimnym browarkiem