Skocz do zawartości

Vega

Forumowicze
  • Liczba zawartości

    12166
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Vega


  1. Azjaci, którzy pożerają gigantyczne wręcz ilości tak zaciekle zwalczanego u nas glutaminianu sodu? :lol2:

     

    A co to ma wspólnego z długością życia? Glutaminian sodu przede wszystkim może wywoływać reakcje alergiczne. Glutaminianu sodu u nas się nie zwalcza, tylko producenci sprytnie wykorzystują strach przed nim i generują oszczędności, tworząc nowe "receptury", które krzyczą do konsumenta z etykiet.


  2. Po zliczeniu wszystkich protokołów w Okręgowej Komisji Wyborczej w Katowicach okazało się, że kandydaci uzyskali następujące poparcie:

     

    Bolesław Piecha (PiS) - 28,48 proc.

     

    Józefa Makosz (Komitet Wyborczy Józefa Makosza) - 19,59 proc.

     

    Mirosław Duży (PO) - 18,01 proc.

     

    Paweł Polok (KWW Autonomia dla Ziemi Górnośląskiej) - 13,12 proc.

     

    Grażyna Kohut (PSL) - 8,36 proc.

     

    Janusz Korwin-Mikke (komitet Kongresu Nowej Prawicy) - 7,92 proc.

     

    Krzysztof Sajewicz (SLD) - 2,84 proc.

     

    Piotr Masłowski (KWW Piotra Masłowskiego) - 1,68 proc.

     

    Frekwencja wyniosła 11,14 proc.

     

    Mister Muszka calkiem dobry wynik. Mimo ze nie podzielam jego pogladow 8% z niczego bezpodstwa partyjnych. dobry wynik. A sam wynik to obraz tego jak zmieniaja sie tendencje. PO juz ma z kim przegrac.

     

    Popatrz na ostatni wynik, frekwencję, a wiele stanie się jasne. Przy małej frekwencji ogółu najmocniej na czoło wychodzi m.in. twardy, betonowy elektorat skrajny, radykalny, itp. Ponadto niska frekwencja "premiuje" znane nazwiska. Czynników, które trzeba wziąć pod uwagę jest zatem parę. Stąd zwycięstwo Piechy. Stąd też dobry wynik Makosza (m.in. byłego prezydenta Rybnika). Następne dwie pozycje to premia za nazwę partii (Duży nie jest kimś lokalnie jakoś dobrze znany) i organizacji (Ruch Autonomii). Wynik Korwina jest wręcz bardzo, bardzo słaby. Ma znane nazwisko, znaną ideologię, jest na tle pozostałych radykalny i ma przecież betonowy elektorat. Raz że ów elektorat jest niewielki, a dwa, że w tym elektoracie spora część, a może lepiej powiedzieć, najbardziej aktywna w internecie, nie ma praw wyborczych.


  3. Codziennie myślę, że nie przeczytam już głupszego artykułu na tej stronie i codziennie okazuje się, że jednak nie miałem racji.

     

    KLIK :lol2::lol2::lol2:

     

     

    <teoria spiskowa>A może p. Terlikowski jest tak naprawdę agentem postmodernistycznego lewactwa, którego tajną misją jest skompromitowanie polskiej prawicy? :hmm: </teoria spiskowa>

     

    Oj tam. Ciekawe czy już wygrał wielką bitwę z reniferami.


  4. Ależ ja nawet nie muszę podejmować prób. Ponadto kto tu wykazuje się wściekłością i do dyskusji nie wnosi niczego poza zaczepkami i fermentem słownym, to wątpliwościom nie ulega. Zresztą nie tak wiele postów wcześniej zwracano na to uwagę. Dobra rada: opanuj emocje.


  5. Po ostatniej wypowiedzi uciekłeś i widzę robisz wielki powrót, w pełni sił. Powiedz, o przekulturalny, kto w ogóle sugerował, że cokolwiek z tego, do czego się odniosłeś miało miejsce w Polsce? Czekam ze zniecierpliwieniem! Jeżeli próbujesz wykazać się po raz kolejny buractwem, zamiast merytoryką lub choćby cieniem argumentów, to jak zawsze świetnie Ci idzie. Do dziś pamiętam Twoje zachwyty nad "Aryjczykami", używanie wobec czarnoskórych seriami określeń typu "murzyny", "małpeczki", czy innych określeń co najmniej pejoratywnych wobec każdego, kto Ci się nie podoba. A to przecież tylko czubek góry lodowej popisów Twojej elokwencji, prawda?


  6. Niczego nie mieszam tylko wydawało mi się, że omawiane związki partnerskie dotyczą zarówno jednych (dwupłciowych) jak i drugich (jednopłciowych) związków. A cel ich wprowadzenia to zrównanie w prawach w/w związków z instytucją małżeństwa. Czego tu nie zrozumiałeś?

     

    Jedyną opcją dla związków jednopłciowych jest prawidłowo skonstruowany testament. Moim zdaniem przedramatyzowałeś sytuację w poprzedniej wypowiedzi i tyle... Co do pochówku - nie przywiązuje do niego wagi. Osoba nieżyjąca najzwyczajniej... nie żyje. Jest jej wszystko jedno kto jest na stypie, gdzie leży ciało czy też czy zostało sproszkowane i nakarmiono nim ulubione rybki denata.

     

    W pierwszym akapicie potwierdzasz moje podejrzenie o to, że funkcjonujesz w innej, równoległej rzeczywistości, w której niedawno w sejmie znajdowały się zupełnie inne projekty, niż te, które były w tej realnej rzeczywistości.

     

    Nie wiem, ale albo mi się wydaje, albo w podanym wcześniej przykładzie mowa była o osobie ŻYJĄCEJ i tym, przez co owa osoba może przechodzić. No bo jak rodzina miałaby poinformować nieboszczkę o pogrzebie i zaprosić na stypę, albo jak nieboszczka miała zdecydować o formie pochówku? Czy kreowanie wirtualnej rzeczywistości to Twoja standardowa taktyka? A jeżeli Ty masz w "de" prośbę ukochanej osoby o tym, jak i gdzie miałaby być pochowana to... pozostaje nakryć twarz dłonią i obrócić się na pięcie. Jeśli ostatnie zdanie było serio, to szczerze współczuję każdemu, kto wszedłby z Tobą w jakikolwiek związek uczuciowy.


  7. No to ja tu widzę problem z prawodawstwem w zakresie prawa spadkowego a nie legitymizowania udawania małżeństwa przez związki, które małżeństwami nie chcą/mogą być.

     

    1. Zdecyduj się, o czym mówisz. O związkach partnerskich, czy małżeństwach? Mieszasz pojęcia, aby podkreślić swój sprzeciw?

    2. Nie chcą? Mówisz o związkach heteroseksualnych, które mają wybór. Mogą zawrzeć związek małżeński, kiedy chcą i jak chcą. Jeśli nie chcą, to ich sprawa. Mi nic do tego.

    3. Nie mogą? Bo? Jeżeli odnosisz się do par jednopłciowych, to masz rację. Nie mogą, a więc nie mają żadnej opcji do wyboru. Tu wracamy do mojej poprzedniej wypowiedzi, do której się nie odniosłeś. Konkretnie do zadanego na końcu pytania.

     

    O czarnoskórych "rasa biała" też kiedyś mówiła, że nadanie im praw to "udawanie", że są ludźmi, a nie podludźmi nadającymi się tylko do niewolnictwa. O kobietach "prawdziwi mężczyźni" też kiedyś mówili, że nadanie im praw wyborczych to "udawanie", że kobiety mają zdolności podejmowania racjonalnych, samodzielnych decyzji. Za każdym razem wszystko sprowadza się do jednego, a konkretnie prostej zasady "chcę być wyjątkowy, a jedyną drogą do osiągnięcia tego jest sprawienie, że wokół mnie ktoś będzie mógł mniej niż ja". Żakowski niedawno świetnie to opisał mówiąc, że "Polacy" są jacyś tacy dla siebie bardzo źli i zrobią wszystko, aby innym nie było w życiu lepiej, łatwiej. W przypadku związków partnerskich ten właśnie egoizm, zawiść, itp. cechy skrywane są pod płaszczykiem argumentów zwykle stygmatyzujących.


  8. Nie bierz ślubu, albo się rozwiedź, zostaw kobiecie testament, a może po śmierci nie wyrzuci Cię na śmietnik, za taki "prezent" (podpowiem: III grupa), chociażby w postaci mieszkania lub domu, na który wspólnie pracowaliście. Ciekawe jakbyś zareagował, gdybyś to Ty musiał zapłacić ponad 20% wartości za WŁASNE mieszkanie, za które już wcześniej zapłaciłeś, dzieląc koszty z kobietą. W dodatku mógłbyś pomodlić się o to, aby rodzina nie wystąpiła o swoje i nie musiał się z nią użerać w sądzie i jeszcze przegrać, co jest praktycznie pewne, a w efekcie, pomimo testamentu, płacąc rodzinie świadczenia wyjść na STRATY. W najszczęśliwszym scenariuszu z udziałem rodziny zmarłej, najpierw płacisz ponad 20% wartości mieszkania lub domu, a potem 50% tej samej wartości rodzinie. W następnym ponad 20% + 66% (wystarczy że po zachowek zgłosi się członek najbliższej rodziny, uznany za osobę niezdolną do pracy). W pierwszym przypadku za swoje mieszkanie sam musiałbyś zapłacić kolejne 70% jego wartości. W drugim już niemal 90%, czyli w sumie tak, jakbyś je kupił na rynku wtórnym, od obcego człowieka.

     

    I jak? Podoba się testament?

     

    Pochówek? Proszę. Kobiecie się zejdzie, jej wolą było pochowanie w danym miejscu, a Ty ze świadomością tego, że mógłbyś odwiedzać jej grób dostajesz prosto w dziób decyzję jej rodziny o tym, że zostanie sproszkowana, bez pytania Cię o cokolwiek. W sumie to możesz tej decyzji nawet nie poznać. Ba, rodzina może Cię nawet o pogrzebie nie poinformować - bo sama o wszystkim zadecyduje i wszystko sama zorganizuje. O, możesz nawet nie zostać zaproszony na stypę.

     

    Miłe perspektywy?


  9. Co przejaskrawiam?

     

    Wszystko co jego nie dotyczy, jest przejaskrawieniem. On nie musi zmagać się z problemami, o których mowa. Więc ma to w D. Ciekawe czy ma taki sam pogląd na "procencik" ludzi niepełnosprawnych, dla których tworzone są specjalne przepisy prawne, których skutkiem są niemal zawsze kolejne wydatki budżetu państwa i samorządów. Warto nadmienić, że część tego "procencika" to ludzie, którzy niepełnosprawni są przez własną głupotę. I wszyscy za to płacą, a władze muszą się zajmować nimi, zamiast "głodnymi dziećmi, gospodarką, edukacją, służbą zdrowia i zawsze milionem ważniejszych spraw" tak, jakby chociażby Sejm nie zajmował się równolegle wieloma sprawami...


  10. seryjny samobójca?

    No ale ludzie PiSu mówili, że on tylko w soboty pracuje.

     

    To co zwykle. Chwilę go nie będzie w mediach, a potem wróci do jeszcze większego ujadania. Oczywiście na pewno wykorzysta fakt śmierci matki do dalszej walki o Polskę.

     

    Najpierw ruszy kampania wykreowania jej na męczennicę, wzór Matki-Polki.


  11. To jak to w końcu jest? Raz mówią, że wrak został umyty, żeby zatrzeć wszystkie ślady, teraz mówią że na fragmentach wraku znaleziono ślady trotylu. To która z tych informacji jest prawdziwa?

     

    Naiwnyś? Obie są prawdziwe. Rosjanie wrak umyli, w celu zniszczenia dowodów, ale po prostu spartolili robotę. Proste. Teraz już się nie da sprawy odkręcić. Tefałeny i Gjewu mogą sobie teraz wymyślać papkę dla plebsu. Zamach udowodniony!


  12. Ale u mnie sypie śniegiem :o

     

    Vega, Ty wierzysz w te globalne ocieplenie i w to, że ograniczenie emisji CO2 coś zmieni? :hmm:

     

    W globalne ocieplenie, jak najbardziej. Oczywiście jako w proces raczej cykliczny dla naszej planety. W znaczący wpływ na jego przebieg emisji CO2, niespecjalnie. Mnie szczerze mówiąc, tak w formie ciekawostki, dużo bardziej interesuje zupełnie inna kwestia, a mianowicie to, ile energii cieplnej wytwarza cała cywilizacja ludzka. Chociażby poprzez gotowanie, smażenie, pieczenie, ogrzewanie wody, ogrzewanie domów, mieszkań, budynków handlowych, budynków użyteczności publicznej, budynków biurowych, budynków produkcyjnych, samochodów, autobusów, itd., itd., a także poprzez oświetlenie wszelkiego rodzaju. Może z tym oświetleniem nie ma sensu zagłębiać się w latarki, ale wystarczy wyobrazić sobie, ile w dowolnym mieście jest latarni ulicznych, podświetlanych reklam, itd. Przecież każde z takich źródeł światła wytwarza też sporo ciepła. Każdy samochód, autobus, pociąg, samolot i reszta "mobili" mechanicznych też wytwarza ciepło. Każdy zachowuje się, w skali planety jak mikroskopijna grzałka. Podkreślam - mikroskopijna. Jednakże jakby wziąć pod uwagę to, że tych mikroskopijnych grzałek jest na Ziemi pewnie spokojnie kilkaset milionów, to jednak może być całkiem sporo ciepła. Pomijam już sześć miliardów żywych grzałek, które hodują dziesiątki miliardów innych grzałek, w postaci zwierząt i ptaków "żywnościowych". Zapewne w skali ciepła dostarczanego przez Słońce, wszystko to razem da niewiele, ale mimo to, jestem ciekaw, czy może w ten sposób nie wpływamy zanadto na klimat na Ziemi. Omijając już oczywiście kwestię gazów cieplarnianych.


  13. Dla tych którzy zaznaczyli nie przy pytaniu niech mi powiedzą jak inaczej wytłumaczyć topnienie lodowców w tak zastraszającym tempie..?

     

    Niektórzy, niestety, przyjmują prostą zasadę: jak w moim regionie jest zimno to znaczy, że globalne ocieplenie jest mitem. Dla nich wielkość kuli ziemskiej jest umysłowo nie do ogarnięcia.


  14.  

    Widzę, że podburzanie Terlika stało się hobby. :E

     

    Przecież on z żoną bezpłodność mieli. Pomodlili się do jakiegoś tam świętego, jak sam Terlikowski mówił (jak na ironię, u Lisa), no i stał się cud. Poczęli! Może nikt mu nie powiedział, że nie w tą dziurę poczyna :hmm: .


  15. Sorki ale dopiero teraz zauwazylem Twoja wypowiedz :)

     

    Pisalem o srodowisku w jakim obraca sie posel Biedron, bo to dosc jaskrawy przyklad.Geje ogolnie zyja otoczeni ludzmi o roznej orientacji i znowu, ogolnie nie ma to dla nich znaczenia.Caly czas podkreslam, ze ludzie pokroju Biedronia to ideowa ekstrema cos jak Mlodziez Wszechpolska z drugiej strony.

     

    A niby skad mialem wziasc przyklad?Nie bywam na takich imprezach i zdjec tym bardziej nie robie.Co do procesji czy karnawalu w Rio to rowniez nie jestem fanem takich wystapien.

     

    Twoja retoryka ;)

     

    A skąd Ty wiesz, w jakim środowisku obraca się Biedroń? Inna sprawa - co to ma do rzeczy? Obraca się w takim towarzystwie, w jakim chce. Mi się sporo elementów działalności Biedronia nie podoba, ale porównywać go ekstremą Młodzieży Wszechpolskiej? Nie słyszałem aby Biedroń kiedykolwiek mówił, że jacykolwiek ludzie nie mają prawa do tego czy owego, że jacykolwiek ludzie są rakiem żrącym polski naród, żeby jakichkolwiek ludzi obrzucał kamieniami, poniżał, obrzucał obelgami, itd., itd. Czy czarnoskóra mniejszość w USA też stanowiła ekstremum na miarę M.W.? Moim zdaniem trochę mylisz pojęcia. Reprezentuje postawę roszczeniową, ale o ile mi wiadomo, nie agresywną, czy wymierzoną przeciwko jakimś konkretnym grupom. Walczy z dyskryminacją mniejszości, więc trudno oczekiwać, że będzie grzecznie prosić.

     

    Skoro nie byłeś na takich imprezach, to dlaczego stawiasz tak konkretne ich obrazy, tworząc konkretny wizerunek? Nie ja jeden, nawet w tym wątku pisałem o tym, jak media relacjonują te imprezy. Bierz na poprawkę to, że skoro zdanie na ich temat opierasz na zdjęcia z mediów, to Twój odbiór jest wysterowany przez konkretny dobór tychże zdjęć. Dobór tych zdjęć natomiast jest kierowany wyłącznie wywołaniem emocji. Stąd jak widzisz coś o paradzie jakiejśtam - najwięcej zobaczysz przypadków ektremalnych, zresztą tak przedstawionych, jakby stanowili całość zgromadzenia. Najczęściej media wybierają dosłownie pojedyncze osoby, których obraz ma owe emocje wywołać. Zdjęć tych "normalnych" uczestników po prostu nie ma w mediach. Bo są "nudni", zwyczajni.

     

    Powtórzę pytanie, trochę je przebudowując. Przypomnę, że odnosiło się do Twoich słów "Jezeli chcesz, zeby tacy ludzie i takie zachowania byly wizytowka srodowiska gejowskiego to (...)". Czy ja wyraziłem w jakikolwiek sposób ową chęć? Wróć do poprzedniego akapitu i zrozum wreszcie, że nie ma "wizytówki" środowiska, tylko jest to, co pokażą media. Z drugiej strony - co zrobić? Zakazać transwestytom uczestniczenia? Owszem, osobiście uważam, że następna parada powinna mieć prostą zasadę - muzyka, wesoła atmosfera, ale bez ektremizmów odzieżowo-wizerunkowych. Istnieje tu jednak pewien problem, gdyż można założyć, że media wystąpienia takiego zdarzenia mogą w ogóle nie przekazać. Bo... będzie nudne. Zbalansowanie tzw. "przegięcia" i skuteczności wydarzenia jest po prostu bardzo trudne. Czy obecna wizja parad mi się podoba? Nie. Z drugiej strony jednak rozumiem, że w tym środowisku są ludzie, którzy potrzebują przynajmniej czasem mieć okazję wyjść na ulicę i wyszaleć się, wykrzyczeć to, co muszą na codzień ukrywać, gdzieździć w sobie dzień po dniu.


  16. Bo media niechca pokazywac tych przecietnych homoseksualistow, ktorzy od reszty mezczyzn roznia sei tylko orientacja. Oni sa nudni.

    Wola prezentowac Biedronia bo przyciaga uwage. Niema znaczenia ze wywoluje negatywne emocje, wazne ze je wywoluje.

     

    O. Byłem w sumie ciekaw, czy ktoś tak właśnie widzi sytuację. Kiedyś, ładnych parę lat temu, nawet na forum linkowałem galerię na Onecie, która miała tytuł mniej więcej "Geje i lesbijki wychodzą na ulice". Galeria miała 18 zdjęć. Na te 18 zdjęć, na... trzech uwieczniono gejów i lesbijki. Na piętnastu uwieczniono... transwestytów, oczywiście w wersji dla "ogółu" hardkorowej. Na ponad połowie tej piętnastki (siedem lub osiem) był... ten sam, jeden człowiek.


  17. To o czym pisalem dotyczylo konkretnie wlasnie tego pana posla i ludzi z nim zwiazanych.Wypowiadal sie w ten sposob jeden z jego znajomych.Na 99% czytalem to w Newsweeku.

    O tym jak zyja NORMALNI geje wiem doskonale, bo mam takich znajomych.

     

     

    Wpisz sobie gay parade w google czy cokolwiek w tym stylu, nie bede tutaj takich zdjec wklejal z powodow oczywistych.Dodam, ze kiedys obserwowalem taka parade w Londynie i zachowanie jej uczestnikow jest zwyczajnie obsceniczne.Jezeli chcesz, zeby tacy ludzie i takie zachowania byly wizytowka srodowiska gejowskiego to nie dziw sie ze budzi to opor nie tylko u osob o pogladach bardzo konserwatywnych ale nawet u tej bardzie liberalnej czesci spoleczenstwa.

     

    No, ktoś komuś coś. Pytałem o konkretne doświadczenia. Inna sprawa, że wcześniej wyraźnie pisałeś w liczbie mnogiej, o gejach ogólnie, a teraz twierdzisz, że dotyczyło to pojedynczej osoby.

     

    Tak właśnie myślałem, że bez Google się nie obejdziesz. Teraz powiedz proszę, czy Toronto, w którym odbyła się jedna, specyficzna parada, leży w Polsce? Zdajesz też sobie sprawę z tego, że w Kanadzie sytuacja osób LGBT jest bardzo, bardzo inna niż w Polsce? Dotyczy to też stosunku większości heteroseksualnej, dla której to konkretne wydarzenie, w dużej mierze kojarzone było z niczym więcej, jak z popisem paru (jednostkowo, paru) nudystów. Wracając do pytania o to czy Toronto leży w Polsce, to czy może teraz znowu będziesz chciał robić unik i twierdził, że od początku mówisz o całej planecie Ziemia? Wychodząc jednak od kwestii Biedronia, powoływanie się na parę osób za Oceanem Atlantyckim, wybacz, jest śmieszne. Cały czas kręcisz się wokół postaci Biedronia, jako jakiegoś przedstawiciela gejów (tak przy okazji, to sam mu nadałeś ten tytuł?), więc ponowię pytanie o to, gdzie widziałeś parady z gołymi męskimi tyłkami i penisami.

     

    Tak, tak, obserwowałeś paradę w Londynie. I obsceniczna była. Ale stada gołych penisów tam jednak nie było? Wiesz, dla mnie procesja na boże ciało, z przedstawicielem kleru, całowanie krzyża i wiele innych rzeczy jest obscenicznych. Tylko co z tego wynika, oprócz tego, że jest to tylko i wyłącznie mój prywatny pogląd? Tylko nie jedź nigdy na karnawał w Rio de Janeiro, bo tam dopiero może Cię "obsceniczność" powalić.

     

    No i najlepsze na koniec.

     

    Jezeli chcesz, zeby tacy ludzie i takie zachowania byly wizytowka srodowiska gejowskiego to (...)

     

    Wskaż może choćby najdrobniejszą sugestię z mojej strony, która uprawnia Cię do stosowania tego typu retoryki.


  18. A czy musze byc, zeby sie wypowiedziec w temacie dot homoseksualistow?

     

    Jeżeli stwierdzasz, jak żyją, co robią osoby homoseksualne, to albo np. znasz to z autopsji (jesteś osobą homoseksualną), albo zmyślasz, ew. powołujesz się na stereotypy.

     

    Zwykly homoseksualista?Taki, ktory ma zycie i normalne codzienne problemy a nie taki co wystawia gola dupe i ptaka na kolejnej paradzie rownosci.

     

    Gdzie i na której paradzie równości zobaczyłeś gołe dupy i penisy? Jakieś materiały?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...