
Badalaman
Forumowicze-
Liczba zawartości
9668 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Pewnie dlatego ze ten świat zachodni, idzie w te stronę w którą chcemy i dobrze się nam w nim żyje. Sami go takim budujemy i w tę stronę przekształcamy.
- 5439 odpowiedzi
-
Zwolennicy teorii spiskowych i sprawdzanie czegokolwiek z rzeczywistego świata się wyklucza
- 5439 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Niezupełnie. Atom nie jest stabilizatorem dla sieci OZE. Jest zwyczajnie za drogi, i jeśli już te elektrownie zbudujemy, to jako stałą cześć w miksie energetycznym a nie uzupełnienie dla OZE. Atom będzie musiał pracować z optymalną mocą, a i tak będzie drogi.
-
Zgadza się. Dlatego też w ogóle nie dyskutuję o jakichś prywatnych sprawach i podejściach indywidualnych ludzi, bo to bez sensu.
-
Pisałem o stosunkach państwowych. U "zwykłych ludzi" dzieje się to samo od początku. Jedni pomagają uchodźcom będącym w Polsce, jak i poprzez różne zbiórki pozostającym na terenie Ukrainy cywilom oraz żołnierzom. Inni od początku są wrogo nastawieni do Ukraińców. W tym bardzo widoczni, szczególnie w necie, fani konfederosji. Natomiast pisałem głównie, jeśli nie wyłącznie, o sojuszu na poziomie państw. Poza tym co opisałem wyżej wspieramy dążenia Ukrainy do dołączenia do UE i NATO. Rozwijamy też możliwości w zakresie serwisowania/naprawiania czołgów i innego ciężkiego sprzętu. Przygotowujemy się również do wsparcia ich infrastruktury energetycznej, gdyby rosyjskie ataki okazały się tej zimy skuteczne.
-
Nie wiem skąd głupoty że nie jesteśmy sojusznikiem Ukrainy. Zapewniamy sprawny transport pomocy wojskowej i humanitarnej z wielu państw, tak przyjmowanych w Polsce drogą lotniczą jak morską. Zapewniamy uzbrojenia jak czołgi i części do nich oraz serwis, teraz także dla zachodnich, amunicje w tym moździeżową i artyleryjską. Zapewniamy tez pomoc uchodźcom z Ukrainy, z których pewna część zdecydowała się zostać w Polsce. A wspieramy ich, w dążeniu do dołączenia do państw zachodnich, od ok 20 lat, od "pomarańczowej rewolucji".
-
Drugi raz nie popełnia takiego błędu. Nie planując uderzenie na państwo NATO. Do tego zanim uderzą na państwo NATO, upewnią się że duża cześć naszych wojsk zawodowych jest zaangażowana w innym regionie świata.
-
Oczywiście że w razie ataku na kraj NATO inne państwa wyślą tam swoje siły zbrojne. Nie żadnych ochotników a regularne wojsko, z początku zawodowe + zaczną się mobilizacje. Nie zmienia to faktu, że to na zaatakowanych państwach spocznie ciężar wystawienia dużych sił piechoty. Do obsadzania okopów i powstrzymywania natarcia wroga. To samo dotyczy tez Polski, stąd tak ważne zbrojenia jak i szkolenie ludzi do rezerwy. Jeśli mowa o państwach Bałtyckich to natychmiast po ataku, a najlepiej przed nim, trzeba tam będzie wysłać niemały kontyngent. Bo same są małe i mają małe armie oraz zwyczajnie mało ludności. Nie mają żadnej mozliwości by samodzielnie się obronić. Prędzej Polska mogłaby się jakiś czas bronić nawet samodzielnie. Choć mamy już teraz siły USA. I scenariusze zakładają że od razu dostaniemy wsparcie lotnictwa oraz dostawy uzbrojenia i amunicji. Przy czym nie ma obecnie możliwości by Rosja sama zaatakowała NATO. Raczej zrobi to w koalicji z Chinami, Iranem, Syrią i wieloma innymi antyzachodnimi/antyUSA państwami. I tu też niekoniecznie będzie to nagły atak. Zacznie się zapewne od dużych wojen zastępczych, gdzie zaatakują naszych sojuszników czy tereny stref wpływów. Widać że Rosja próbowała zacząć duży konflikt arabsko-izraelski. Dyplomacja, jak i groźby militarne USA, spowodowały że się nie udało i Hamas został sam i jest wybijany do nogi. Choć Huti w Jemenie też coś tam próbują zaogniać sytuację. Teraz widać kolejną próbę - Wenezuala przymierza się do ataku na Gujane. Trwają walki w kilku miejscach Afryki. W tym siły ukraińskie walczą z wagnerowcami tam. Chiny za to cały czas szykują się do ataku na Tajwan. Wydaje się to wszystko rozkręcaniem dużej wojny. Możliwe że takiej, w której będziemy walczyć na duża skalę.