No może i masa, ale pytanie ileż pod tym stołem faktycznie dostają? Ja się obracam wśród znajomych, gdzie nikt z nas nie zarabia kokosów. Nie mam wśród tych najbliższych znajomych i przyjaciół żadnego programisty itp. Na budowie chłopaki mają zawsze płacone pod stołem. Myślicie, że to są jakieś ogromne kokosy? To raczej jest na zasadzie minimalnej krajowej i do tego 2-4k w łapę w zależności od miejsca pracy i charakteru (wykończenia, typowa budowa). Chłopak po leśnictwie nie mogąc się nigdzie załapać w zawodzie (wiadomo czemu) miał łącznie coś koło 5k z tym co pod stołem i to w jednym z najlepszych sklepów z bronią w Polsce, znanym na cały kraj z masą klientów i gigantycznymi obrotami. Jego dziewczyna zainwestowała masę kasy w swój biznes, który dopiero po dwóch - trzech latach zaczął faktycznie działać tak jak powinien. Cieszą się, bo obecnie wyciągają blisko 10k obrotu i spłacają się w końcu sprzęty zakupione do firmy. Mechanik w ASO Renault w Łodzi? Myślicie, że przekracza 5k?
To jest codzienność i norma, a w sumie i tak wymieniłem osoby, które sobie radzą dobrze. Życie w przekonaniu, że pod stołem się dostaje x razy tyle to chyba oszukiwanie samego siebie. No chyba, że tylko w Łodzi i Piotrkowie taka lipa i każdy z was żyje pensjami "programisty"