Tajski boks

[FurionWindRunner 1]

Witam. Chodzę od jakgos czasu na tajski boks. Bardzo mi się podoba i dobrze się się tym czuję. Chodzę dwa razy w tygodniu po półtora godziny. To nie dużo uważam. Za jakieś 4 miaiasce urodzi się moje dziecko z czego jestem bardzo szczeliwy. Moja żona mowial ze będę musiał zrezygnować z treningów jak się dziecko urodzi. Bardzo mnie to zabolało. Z uwagi ze.to tylko 3 godziny w misesicu ponied zialek i czwartek. Nie chce odzywać treningów. Jednak czy powininelm i sie zająć dzieckiem czy powininlem zostać przy swoim. Raczej nie upijam się pije bardzo mało i rzadko. Zawsze staram być się przy żonie. Czy powininlem poswiwecic moja jedyna pasję?! Tylko dla tego że zeona tak chce?

[T_G 489]

a co jest dla ciebie ważniejsze ? dziecko i żona czy treningi ? ja przed dzieciakami z racji bycia trenerem miałem 11 treningów tygodniowo, niektóre prowadziłem, część była dla mnie, natomiast przy małych dzieciakach nie ma lekko i trzeba się poświęcić, w momencie kiedy pójdzie do przedszkola, potem szkoły odzyskasz czas i wrócisz na treningi a jak z żoną się dogadasz i nie pójdzie "na noże" to przecież dzieckiem też po jakimś czasie zajmujecie się na zmianę, żonę puścisz do kosmetyczki i na fitness a ona cię do baru i na tajski

[FurionWindRunner 1]

W tym rzecz przecież trening mam tylko 2x w tygodni. I to jeszcze koło domu. Jednak boli mnie zrezygnowanie z treningów. Przecież jak np. Żona będzie chciała gdzieś iść np. Na shoping. Godzinę to nie odlaczna część jej życia. To ja zostanę z małym. Mam już 31lat. I czas biegnie do przodu.

[T_G 489]

to jest inny gatunek i inne postrzeganie rzeczywistości, zapytaj kogokolwiek kto w domu pracuje na komputerze jak kobieta zwłaszcza młoda matka to postrzega a 31 lat... młody szczawik, treningi Ci nie uciekną a jak dobrze pograsz, rzucisz (niby) coś na czym Ci zależy, żeby pomóc żonie, to ona to doceni, tak to śmiesznie działa, jest taki filmik o tym zagadnieniu kolesia ator od koment-ator na yt, całkiem trafnie ujęty temat

[chemik17 0]

Skoro ma prawo do godzinnych shoppingów to po co pytasz? 3 godziny to 3/168 tygodnia <- nie chce mi się skracać, ale obydwie liczby są podzielne przez 3. Tym bardziej opiekując się dzieckiem w towarzystwie żony, która nie pozwala Ci 2x w tygodniu wyjść na trening będzie Ci potrzebna jakaś mała odskocznia. Lepiej pójść na trening niż chlać. Pozdrawiam i uważaj na spantoflenie.