W jakim formacie na oryginalnej płycie zapisywane są utwory?

[aśnaebaem 0]

W jakim formacie na oryginalnych płytach są zapisywane piosenki ? Jaki jest najlepszy format dźwięku ( bez kompresji da tylko najbardziej krystaliczną jakość dźwięku, rozmiar pliku nie ma znaczenia (może być bardzo duży).

Jaki to format? :

 

wav, pcm, cda, ???

 

Proszę o pomoc.

[siedge 0]

O ile mi wiadomo najlepszy format muzyki to FLAC

[aśnaebaem 0]

Flac jest to format KOMPRESJI bezstratnej, a mi nie chodzi o kompresję nawet bezstratną, tylko taki format co jest na oryginalnych płytach cd z muzyką z wytwórni .

[lysy59 0]

FLAC daje najbardziej krystaliczna jakosc dzwieku wiesz co znaczy slowo bezstratna?

[aśnaebaem 0]

ok, pomyliłem się. ale na plytach jest inny format. Tylko jaki?

[Karuzel666 0]

ok, pomyliłem się. ale na plytach jest inny format. Tylko jaki?

Wav ? Dokładnie nie pamiętam ale chyba taki.

[pentlik 0]

wav też jest kompresją,

bezstratną jakość dźwięku masz chyba na winylu, aczkolwiek po kilku odsłuchaniach płyta już nie prezentuje idealnej jakości.

[Karuzel666 0]

wav też jest kompresją,

bezstratną jakość dźwięku masz chyba na winylu, aczkolwiek po kilku odsłuchaniach płyta już nie prezentuje idealnej jakości.

Wiem, ale on sie pytał jaki format jest na płytach. I o ile dobrze pamiętam to Wav.

[Franzl Lang 0]

Bosz, jakie bzdury piszecie...

 

na CD-Audio masz kodek PCM, zapisywany na kompie w pliku WAV, z parametrami: próbkowanie z częstotliwością 44.1 kHz i w rozdzielczości 16 bitów na próbkę.

 

FLAC jest formatem kompresji bezstratnej. Bezstratnej, czyli po dekompresji można uzyskać plik przed dokonaniem kompresji - czyli tak jak w przypadku ZIP czy RAR (to też są kompresory bezstratne). Z tą różnicą, że FLAC został zaprojektowany specjalnie do dźwięku i kompresuje go 2-3 razy lepiej niż ZIP

[skee 0]

PCM

[wojtzuch 8]

Pytanie, zdaje się, bez odpowiedzi, bo autorowi najwyraźniej chodziło o format w sensie komputerowym, a tu raczej należałoby mówić o standardach. Ale nie znam się.

 

wav też jest kompresją,

bezstratną jakość dźwięku masz chyba na winylu, aczkolwiek po kilku odsłuchaniach płyta już nie prezentuje idealnej jakości.

 

Wydaje mi się, że to pomylenie pojęć. Nie ma czegoś takiego jak bezstratna jakość dźwięku na nośniku, nawet na winylu nie zapiszesz (ani nie odtworzysz) na przykład dynamiki organów. Można co najwyżej mówić o bezstratnej jakości w porównaniu z wybranym formatem lub nośnikiem cyfrowym.

[Franzl Lang 0]

Wydaje mi się, że to pomylenie pojęć. Nie ma czegoś takiego jak bezstratna jakość dźwięku na nośniku, nawet na winylu nie zapiszesz (ani nie odtworzysz) na przykład dynamiki organów. Można co najwyżej mówić o bezstratnej jakości w porównaniu z wybranym formatem lub nośnikiem cyfrowym.

 

Dokładnie tak, zawsze się to odnosi do źródła dźwięku. Owszem, vinyl jest analogiem ale i tak jest to później przetwarzane cyfrowo (wzmacniacze, mixery itd) więc straty jakościowe są.

[wojtzuch 8]

Dokładnie tak, zawsze się to odnosi do źródła dźwięku. Owszem, vinyl jest analogiem ale i tak jest to później przetwarzane cyfrowo (wzmacniacze, mixery itd) więc straty jakościowe są.

To nawet nie chodzi o przetwarzanie, po prostu choćby nie wiem jakie teoretyczne możliwości miał sposób zapisu jako taki, ograniczeniem będzie najpierw sprzęt rejestrujący, a potem nośnik (precyzja wykonania rowków, rozmiar i bezwładność igły itp.). Nie ma też czegoś takiego jak bezstratne kopiowanie analogowe, po prostu pojęcie "bezstratny" odnosi się tylko do zapisu cyfrowego. Co najwyżej błędy powstałe przy kopiowaniu zostaną zapisane bez próbkowania, "płynnie"

 

Na marginesie: wiele legend pod tytułem "analogowy dźwięk" powstało w początkach ery cyfrowej. Faktycznie, większości nagrań z pierwszej połowy lat 80. nie da się słuchać, ale to raczej wina ówczesnego sprzętu (i pewnie też umiejętności). Do tego doszły zniekształcenia, których charakter w przypadku winylu sprawia, że dźwięk... zyskuje na urodzie. Jednak porównanie na przykład współczesnej, dobrze zrealizowanej płyty z dawną polifonią i kościelnego koncertu na żywo pokazuje, że pod względem barwy standardowi CD naprawdę niczego nie brakuje. Owszem, gdyby odtworzyć to z winylu, brzmiałoby to pewnie bardziej miękko i ogólnie przyjemniej, ale to już byłoby poprawianie rzeczywistości. Co więcej, niektóre cyfrowe nagrania brzmią dużo bardziej "analogowo" niż koncerty na żywo, w końcu wszystko zależy od akustyki.

[aśnaebaem 0]

. Co więcej, niektóre cyfrowe nagrania brzmią dużo bardziej "analogowo" niż koncerty na żywo, w końcu wszystko zależy od akustyki.

 

Dobrze, że mi przypomniałeś. Kilka miesięcy temu natknąłem się na utwór (w postaci cyfrowej, internet) , który miał tak dobrą jakość dźwięku stereo i głębię, że była ona lepsza niż na koncercie na żywo. Nie wiem jak to bylo wykonane i teraz szukam podobnych utworów z taką głębią i niestety nawet utwory stereo tego nie oddają. Proszę o informacje na ten temat, jeśli ktoś coś wie

[nofink 1]

scaigaj muzyke we flac, nie wiem jaki masz gust muzyczny, ale np muzyka Nine Inch Nails (zwlaszcza album Year Zero) w formacie flac, ma niesamowita glebie dzwieku... kolumny mi rozwala.

[wojtzuch 8]

Dobrze, że mi przypomniałeś. Kilka miesięcy temu natknąłem się na utwór (w postaci cyfrowej, internet) , który miał tak dobrą jakość dźwięku stereo i głębię, że była ona lepsza niż na koncercie na żywo. Nie wiem jak to bylo wykonane i teraz szukam podobnych utworów z taką głębią i niestety nawet utwory stereo tego nie oddają. Proszę o informacje na ten temat, jeśli ktoś coś wie

 

Nie jestem pewien, co dokładnie masz na myśli, ale na dobrym (i dobrze ustawionym) sprzęcie (tylko stereo – i raczej nie z komputera) niesamowicie zabrzmi msza luterańska na Boże Narodzenie z muzyką Michaela Praetoriusa (Gabrieli Consort, Paul McCreesh, DG Archiv Produktion, nagranie wykonane w katedrze w Roskilde). Z mniejszych składów polecam przede wszystkim Aleksandra Agricolę w nagraniu Huelgas Ensemble (opactwo w Fontevraud), wydanym przez Sony Classical. Albo Officium (lub Mnemosyne) Jana Garbarka i The Hilliard Ensemble (ECM). Ci ostatni ładniej brzmią na płycie niż niedawno w łódzkiej katedrze (szczerze mówiąc, byłem trochę rozczarowany, ale podejrzewam, że gdybym słuchał winylów, wyszedłbym w trakcie ).

[209458 867]

Dawno nie widziałem takiego nagromadzenia bzdur i nieścisłości, jak w tym temacie.

 

1. cda (jeżeli chodzi o pliki widoczne w windows po otworzeniu płyty CD) nie jest w ogóle formatem dźwięku. To wirtualne pliki reprezentujące ścieżki na płycie, nie zawierają same w sobie dźwięku.

 

2. wav nie jest sposobem zapisu muzyki, to tylko uniwersalny kontener. Najczęściej wewnątrz wav siedzi PCM, ale równie dobrze może to być mp3

 

3.W związku z powyższym waw nie jest kompresją.

 

Na płycie CD-Audio dźwięk jest zapisany w formacie PCM o parametrach jak napisano wyżej. Oczywiście plik wav zawiera dodatkowo nagłówki określające zawartość, długość itp, a dane na płycie sa odpowiednio porozmieszczane w sektorach, więc operacja zgrywania choć jest dość prosta nie polega na kopiowaniu bitów 1-1.