Skocz do zawartości
Krzyn

Nieufność - wada, czy zaleta?

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

.

Edytowane przez Krzynówek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwesta osobowości i dojrzałości - u mnie też powietrze zeszło po 30 i uwielbiam jak się nic nie dzieje a jak coś się dzieje to wszystko jest zaplanowane i dopięte. Myślę że szukanie wrażeń na siłę jest typowe dla pewnego wieku i powinno kiedys minąć. Jak nie minie albo nie mija to można się zacząć martwić czy dwie osoby o tak skrajnych predyspozycjach będą w stanie być ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jest bi? :Up_to_s:

 

Co do tematu to nieufność jest pozytywną cechą. Pozwala uniknąć przykrości i kłopotów. Jest w końcu mądre stare powiedzenie, by nikomu nie ufać poza sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Babe se znajdz to Ci przejdzie :)

 

mistrz czytania ze zrozumieniem :], to chyba wada narodowa

Edytowane przez miemik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba tylko tytuł przeczytał :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alez ja dokladnie wszystko przeczytalem... tylko szkoda ze na trzezwo. Takie pierdolety. Kocha nad zycie dziewoje z ktora sie spotyka 6 miechow i nawet nie mieszka... No ludzie..Litosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co w tym dziwnego? Ludzie są w parze po wiele lat i nie mieszkają ze sobą. To normalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa.. bardzo normlane.. Dlatego sa ze soba tyle lat bo nie mieskzaja ze soba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Może dlatego nie mieszkamy jeszcze razem, bo ona jest na ostatnim roku studiów, a lepiej mieszkać mając prace razem, a nie tylko jedna osoba. ;p

Edytowane przez Krzynówek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa.. bardzo normlane.. Dlatego sa ze soba tyle lat bo nie mieskzaja ze soba...

 

To sprawa indywidualna. Para może np. zbierać kilka lat na mieszkanie albo czekać właśnie na skończenie nauki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile ma lat twoja wybranka, bo piszesz tylko o swoim wieku? Może róznica wieku jest tutaj kluczem...

 

Może dlatego nie mieszkamy jeszcze razem, bo ona jest na ostatnim roku studiów, a lepiej mieszkać mając prace razem, a nie tylko jedna osoba. ;p

Nie zauważyłem tego postu, więc dla mnie sprawa jasna. Jest jeszcze na studiach i żyje życiem studenckim, a nie "rodzinnym", bardziej statycznym. Ty już widocznie potrzebujesz życia typu rodzinnego, a ona jeszcze nie. Albo szukasz kogoś w twoim wieku i z potrzebami podobnymi do siebie, albo akceptujesz i czekasz spokojnie aż jej potrzeby będą ewoluowały w stronę rodzinnych. Z mojego doświadczenia powiem, Ci, że lepiej się trochę różnić w spojrzeniu na Świat i potrzebach życia codziennego, wtedy jest mniejsza szansa na nudę w związku. Oczywiście wszystko w pewnych ramach, które obydwoje akceptujecie. Pewna wolność w związku jest moim zdaniem wskazana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Starzejesz się mentalnie szybciej od swojej partnerki. Znajdź sobie jakąś domatorkę...

 

EDIT:

...i to szybko, jak najszybciej. Skoro po internetach piszesz o 'hipokryzji' swojej lubej, to w jakim celu to ciągnąć?

Edytowane przez jagular

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studia to jakaś reguła? Nie mieszka w akademiku, tylko wynajętym mieszkaniu. W sumie już z racji koronawirusa nie wróci na uczelnie, więc w czerwcu kończy studia. Najlepsze jest tez to, że sama mi mówi, że potrzebuje usiąść na dupie, a zaraz od razu szuka wyjścia z domu. To chyba już pewna kwestia hipokryzji. :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Studia to jakaś reguła? Nie mieszka w akademiku, tylko wynajętym mieszkaniu. W sumie już z racji koronawirusa nie wróci na uczelnie, więc w czerwcu kończy studia. Najlepsze jest tez to, że sama mi mówi, że potrzebuje usiąść na dupie, a zaraz od razu szuka wyjścia z domu. To chyba już pewna kwestia hipokryzji. :lol2:

Ciągnie wilka do lasu i albo jej przejdzie po studiach, gdy pójdzie do pracy(lub ją zmieni na coś lepszego) albo... albo nie :E Nawet jak jej przejdzie, to nie znaczy ze siądzie na tyłku, wtedy może pójść w pracę i znów nie będziesz jej widział w domu.

 

Jeśli już teraz występuje "nieufność", to wyobraź sobie co będziesz czuł gdy wybranka będzie przesiadywać w pracy ( co jest prawie nieuniknione, bo nie dość ze już teraz widać ze nie potrafi usiedzieć na tyłku, to jako młody pracownik będzie chciała się wykazać), gdzie jako "świeże mięsko" i młoda kobieta, pewnie nie opędzi się od "adoratorów" ;)

Edytowane przez Sary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Na szczęście kończy kosmetologie i chce w tej branży pracować, a tam praktycznie same kobiety. :lol2:

Edytowane przez Krzynówek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mistrz czytania ze zrozumieniem :], to chyba wada narodowa

Gdyby np.ja czy ty napisali temat o kobietach,to pewnie też tak samo doradziłby.

Ile ma lat twoja wybranka, bo piszesz tylko o swoim wieku? Może róznica wieku jest tutaj kluczem...

Ale wiesz,że panuje zasada,że kobietę się nie pyta o wiek? I tak prędzej czy później wyjdzie na jaw.

 

Kocham swoją kobietę nad życie, praktycznie nic mi w niej nie przeszkadza. Praktycznie, bo jednak jedna kwestia tak. Mi już w zaokrągleniu leci do 30stki, wspólne mieszkanie planujemy za kilka miesięcy, a w związku jesteśmy ponad pół roku. Chodzi o to, że ona ma problem z wysiedzeniem 'na dupie'. Gdy mam przykładowo drugie zmiany, to ona praktycznie zawsze musi sie z kimś spotkać. Koleżanka tu, koleżanka tam, jest zbyt towarzyską osobą. Ja oczywiście nic do tego nie mam, bo sam jestem towarzyski i lubię spędzić czas ze znajomymi, ale mam jakieś granice. Problem polega na tym, że po każdej pierwszej mojej zmianie w pracy, czy na wolnym, zawsze spędzamy czas razem. Gdy mnie nie ma, to od razu szuka atrakcji w koleżankach. Fakt faktem nie jest to melanż i upijanie się w alkoholu, ale jednak ten brak wysiedzenia jest zauważalny.

Tutaj z mojego punktu widzenia,jest to zrozumiałe,że masz problem ze swoją,że ona nie może "wysiedzieć".

Jeśli są tylko babskie spotkania,to jak dla mnie nie widzę nic złego,ale jak dochodzą jeszcze inne spotkania,no tu może się różnie wydarzyć.

Najlepiej będzie,jak porozmawiasz o tym ze swoją kobietą.

 

Najlepsze jest tez to, że sama mi mówi, że potrzebuje usiąść na dupie, a zaraz od razu szuka wyjścia z domu. To chyba już pewna kwestia hipokryzji. :lol2:

No to jeszcze lepiej,radzę tak jak wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

.

Edytowane przez Krzynówek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu też jest fakt chyba tej nieufności, bo nie mam żadnej nad nią kontroli, nie wiem co robi i czy faktycznie siedzi z tą koleżanką. Może tu tez kwestia stażu związku.

Podkreślenie moje. Użyłeś tutaj dwa razy tego samego sformułowania i jest to coś, na co warto a na dłuższą metę nawet trzeba zwrócić uwagę. Jeśli czujesz potrzebę kontrolowania drugiej osoby w związku, to jest to problem, który olany koncertowo twój związek może zniszczyć - albo ty będziesz popadać w zazdrość i frustrację, albo połówka stwierdzi, że się w tym związku dusi. W każdym razie zdrowe to nie jest.

 

Jeśli nie masz żadnych powodów, żeby nie ufać swojej dziewczynie, to musisz się nauczyć ufać - bez tego się żyć ze sobą nie da. Jak się z kimś jest, to trzeba siebie i tą drugą osobę traktować jak dorosłych - skoro mówi i okazuje, że chce być z tobą, to tak jest i już. A że niektórzy/niektóre zdradzają? Ano zdarza się, ale powtórzę: bez elementarnego zaufania nie da się żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Na szczęście kończy kosmetologie i chce w tej branży pracować, a tam praktycznie same kobiety. :lol2:

Przejdź się po ulicy, tylko oczy otwórz. Co drugi "facet" "dba" dzisiaj o siebie bardziej niż kobieta ;), wiec połowa z nich często jest u kosmetyczki, druga połowa kształciła się w tym zawodzie. mało tego jakbym prowadził jakiś z tym związany zakład, to sam chciałbym mieć przynajmniej jednego, by nałowił klientek :E

 

Znajdź jej hobby, tylko tak by nie do końca o tym wiedziała, Nie wiem, kup jej na urodziny aparat czy coś, coś co będzie zajmować jej sporo czasu, chwal efekty by czuła się w tym dobra z czasem się stanie a jak sie stanie to to polubi, to tez sprawi ze będzie poświęcała na to dużo czasu, ale przynajmniej będziesz wiedział ze to dobry czas ;)

Edytowane przez Sary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Przejdź się po ulicy, tylko oczy otwórz. Co drugi "facet" "dba" dzisiaj o siebie bardziej niż kobieta ;), wiec połowa z nich często jest u kosmetyczki, druga połowa kształciła się w tym zawodzie. mało tego jakbym prowadził jakiś z tym związany zakład, to sam chciałbym mieć przynajmniej jednego, by na łowił klientki :E

O qrxxxxxa,tego jeszcze nie wiedziałem :E

Edytowane przez RyszardGTS
kryptowulg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Znajdź jej hobby, tylko tak by nie do końca o tym wiedziała, Nie wiem, kup jej na urodziny aparat czy coś, coś co będzie zajmować jej sporo czasu, chwal efekty by czuła się w tym dobra z czasem się stanie a jak sie stanie to to polubi, to tez sprawi ze będzie poświęcała na to dużo czasu, ale przynajmniej będziesz wiedział ze to dobry czas ;)

Powiem krótko: takie gierki, podjazdy i próby manipulacji są bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Powiem krótko: takie gierki, podjazdy i próby manipulacji są bez sensu.

O czym Ty chłopie gadasz? Jaka manipulacja? Otwórz oczy, to nie boli. Co drugi w rurkach po solarium, z fryzurą na jonego brawo, delikatnym makeupem nie do zauważenia na pierwszy rzut oka i paznokciami wyszlifowanymi jak brylanty.

 

No dobra, może z tym "co drugi" lekko przesadziłem, ale na pewno "męskich" klientów w zakładach nie brakuje.

 

linki pierwsze z brzegu.

Kosmetyk i przedszkolanek - faceci w damskich zawodach

Mężczyzna u kosmetyczki

 

Nie ma dnia bym nie spotykał na ulicach "wystylizowanych" jak lalka "facetów". Takie mamy czasy.

Edytowane przez Sary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O czym Ty chłopie gadasz? Jaka manipulacja? Otwórz oczy, to nie boli. Co drugi w rurkach po solarium, z fryzurą na jonego brawo, delikatnym makeupem nie do zauważenia na pierwszy rzut okiem i paznokciami wyszlifowanymi jak brylanty.

Kobieta, to nie pies, żeby stosować wobec niej tresurę. Otwórz oczy, to nie boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Fire Emblem: Three Houses ukończone, a zajęło mi to tyle oto godzin   Co za gra! Naprawdę nie dziwią mnie opinie, że Three Houses to jedna z najlepszych gier, kiedykolwiek wydanych na Switcha, i przychylam się do tej opinii. Złożona, ciekawa i wielowątkowa historia, z wieloma grywalnymi postaciami, gdzie każda z nich ma do opowiedzenia swoją własną historię. Bardzo fajny i wyjątkowo przyjemny turowy system walki taktycznej; dostępnych jest także wiele klas, które można dowolnie rozbudowywać i zmieniać wedle upodobań; bardzo ciekawy system interakcji, trochę podchodzący pod Persony, sporo questów pobocznych, jest też trochę grindu jeśli chce się wymaksować postacie w danej klasie. Do tego bardzo przyjemna oprawa graficzna i fajna, wpadająca w ucho muzyka. Kolejna świetna rzecz - wszystkie postacie z wszystkich domów posiadają pełny voice acting, zarówno podczas misji głównych, dodatkowych, podczas interkacji czy zwykłych rozmów na dziedzińcu - świetna sprawa, totalna rzadkość w jrpg'ach.  Już na samym początku gra zmusza nas do podjęcia bardzo ważnego wyboru - który dom będziemy prowadzić, a do wyboru mamy 3: Blue Lions (Dimitri), Golden Deer (Claude) i Black Eagles (Edelgard). Wybór ogromnie rzutujący na fabułę całej gry, bowiem gra dzieli się na dwie części: pierwsze 11 rozdziałów dzieje się głównie w Akademii, i wszystkie historie aż do tego momentu toczą się podobnie, jedyne duże różnice to questy związane z członkami danego domu. Po rozdziale 11-tym, w zależności od wybranego domu, ze względu na ogromny zwrot fabularny, historia dla każdego domu toczy się inaczej i realizujemy zupełnie inne cele. Historia Dimitriego to historia zemsty, Claude'a to historia przetrwania a Edelgard, cóż, to nieco bardziej skomplikowane  A więc grałem sobie i grałem, mija jakieś 60-70h, kończę historię Dimitriego, bardzo jestem zadowolony z tego co widzę a tu nagle HALO - napisy końcowe. W tym momencie zdałem sobie sprawę, że KOMPLETNIE NIC NIE WIEM - ani co się tak naprawdę wydarzyło w finale, kim były niektóre osoby z którymi walczyłem, kto to wszystko sprokurował, dlaczego to i tamto - mnóstwo pytań, zero odpowiedzi! No i wtedy okazało się, że żeby poznać CAŁĄ historię, trzeba zrobić... wszystkie 3 domy. No ale że historia dobra, to jadę NG+, tym razem wybierając dom Claude'a - pierwsze 11 rozdziałów niestety prawie to samo, ale potem o Panie - zupełnie inna linia fabularna, inne questy, inne postacie, mnóstwo się dowiedziałem... aż znowu wpadłem na napisy końcowe i nadal widzę, że sporo nie wiem. Heh, no to jadę z Edelgard... i ostatecznie zakończyłem całą historię na 183h  A po prawdzie i to nie jest koniec, bo w historii Edelgard jest taki moment, że musisz podjąć bardzo ważną decyzję - i od tego po której stronie staniesz, zależy co będzie dalej. Ale teraz, po ukończeniu tej historii, kiedy mam już pełen obraz wiem jedno - było warto. Mega gra, mega historia. Osobiście najbardziej podobała mi się historia Dimitriego, potem Edelgard, na końcu Claude'a. Bardzo fajną opcją jest to, że pomimo iż na początku masz z góry przypisane postacie do swojego domu - różnymi decyzjami, prezentami, okazywaniem wsparcia czy zapraszaniem gościnnie na misje, możesz sprawić że postacie z innych domów dołączą do Twojego - i będą mogły prowadzić nie tylko te pro-Personowe interakcje z Tobą, ale też z innymi członkami Twojego domu. Bywa jednak ze niektóre nie dołączą (względy fabularne), a inne odejdą na skutek podjętych przez Ciebie decyzji (np. zdrady), także trzeba uważać - do tego, na samym początku gry podejmujesz bardzo ważną decyzję, której nie można zmienić w trakcie gry - czy postacie, które zginą w trakcie misji, giną na amen i wszystko co z nimi związane (interakcje, questy dodatkowe, ewentualne romanse) przepada, czy po ewentualnej śmierci podczas misji będą na Ciebie czekały w Akademii, już po jej ukończeniu. Na standardowym poziomie trudności oczywiście z góry wiadomo co wybrać, ale na wyższym radziłbym się dwa razy zastanowić, nieraz naprawdę bywa trudno.  Tak naprawdę jedna jedyna rzecz, która mnie w tej grze drażniła, to rozwiązanie gameplayowe zaserwowane przez twórców - żeby poznać całą tą historię, trzeba się przebijać 3 razy przez te same 11 rozdziałów początkowych dla każdego domu - za pierwszym razem to było nowe więc grało się super, za drugim już trochę nużyło i zaczęło się przeklikiwanie, za trzecim już ewidentnie wkur... i robiłem speedruna aż do 11 rozdziału. Mogli to rozwiązać inaczej w opcji NG+, spokojnie zaoszczędziłbym sobie jakieś 30-40h.  Sądzę, że z czystym sercem, mogę dać jej ocenę 9/10, odejmując te pół punktu za te 11 rozdziałów x3. Naprawdę bardzo dobra gra, mam nadzieję że trafię jeszcze na coś podobnego. 
    • Jak nvidia wypuszczała 3090 i ustalała jej cenę to jeszcze nie było cryptoszału. Wyszła z MSRP $1499 czyli niewiele mniej niż 4090 z $1599. A z 4080 polecieli z ceną mocno fakt.
    • Ale część posta była też skierowana do mnie, stąd odpowiedziałem
    • Jeśli chodzi o drony to spora część która jest na froncie produkowana jest w polskich fabrykach. W jednej z nich pracuje mój znajomy i od września zeszłego roku mają takie obłożenie w produkcji na Ukrainę że zmienili system pracy z jedno zmianowego na 3 zmiany od poniedziałku do soboty. 90% produkcji leci na Ukrainę.
    • gwarancja wieczysta producenta nie oznacza " wiecznej/wieczystej" gwarancji, a dopóki dany model jest produkowany. czasem gwarancja sklepowa jest dłuższa niż ta wieczysta, bo model został wycofany...
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...