Ja tam zawsze mam problem z waga...
Lubie wpierdzielać.
Aczkolwiek liczenie kalorii zawsze działa.
Jest czasochłonne, ale działa.
Odpal fitatu i lecisz.
I polub bieganie
jest nawet akie powiedzenie gruby jak z pclaba.
najlepiej biegać albo szybki spacer rano na czczo po przebudzeniu. Tak z 1h. Codziennie bez wyjątku.
I jak niedaleko do pracy to z buta zamiast samochodem zaoszczędzisz czas.
Dzieki Panowie za rady. Pierwsze 10kg chcialbym szybko stracic, potem moge sie bawic w powolny spadek wagi. Myslalem o keto itp ale chyba poprostu trzeba wrocic do podstaw, spalac wiecej kalorii niz przyjmowac.
Planuje zbudowac nawyk ze te 6 dni w tygodniu z rana przed praca albo chodze na bierzni albo zasowam na orbiteku. Po pracy jestem za bardzo spompowany.
Ogolnie mam plan:
IF 16/8 czyli okno zywieniowe 10-18
Lekkie cardio z rana, pewnie szybki spacer 6 razy w tyg
Silownia, jakies FBW metoda myo reps 2-3 razy w tyg
Najwiekszy problem mam z jedzeniem. Cale zycie duzo wpieprzalem. Mysle ze przejde na piersi z kurczaka/indyka, do tego wolowina i jajka. Wegle to pewnie ziemiaki i ryz. Co do diety to nie jestem specem.
Czy ktos kto zbil wage moze dac przykladowy jalospis, wzrost, wage i ile czasu mu zajelo zbicie wagi? Bede wdzieczny