Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Tak wygląda zestawienie pod względem średniej liczby lotów w miesiącu:

 

Beata Szydło (13 miesięcy) 164 loty - średnia: 12,6 lotu/mies

Mateusz Morawiecki (20 miesięcy) 207 lotów - średnia: 10,3 /mies.

Donald Tusk (70 miesięcy) 696 lotów - średnia: 9,9 lotu/mies.

Ewa Kopacz (14 miesięcy) 47 lotów - średnia: 3,3 lotu/mies.

 

link

 

Suweren na wakacjach. A to jeszcze nie koniec.

 

Władysławowo to "jądro ciemności" na mapie polskiego Wybrzeża. Lokalna policja właśnie podsumowała wakacyjny dorobek balangowiczów tego kurortu: 3 rozboje, 10 bójek, 72 kradzieże, 13 przestępstw narkotykowych, prawie 300 interwencji do nietrzeźwych i chuliganów.

 

Jeden Bałtyk, inne światy

 

Policjant wskazuje, że np. sąsiednia Jastarnia uchodzi za znacznie spokojniejsze miejsce niż Władysławowo. - Tam wypoczywają rodziny z dziećmi i uczestnicy kursów surfingowych. Nie zgłoszono żadnego rozboju czy bójki. Jakby inni ludzie - mówi policjant. Wskazuje też oazy spokoju. To Jurata i okolice na zachód od Karwi.

 

Faktem jest, że Jastarnia jest mniejszym kurortem. Liczba mieszkańców wraz turystami sięga tam około 30 tys. ludzi. Kradzieży i interwencji jest tam czterokrotnie mniej. Mieszkańcy Jastarni przekonują, że spokój zapewniają sobie wyższymi cenami. Jak twierdzą, po selekcji według portfela przybywają tam inni klienci - spokojniejsi.

Link

Edytowane przez Sfinks

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłbym im latać codziennie za kasę z publicznych pieniędzy, jeśli odcięliby od kroplówek z publicznych pieniędzy zakłady pracy, które mają na siebie zarabiać, np. kopalnie. To by i tak o wiele taniej wyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to karalne. A gdyby to było karalne, to sporo ponad 90% rodziców (u na nas i nie tylko u nas) musiałoby ponosić karę z tego tytułu, prawie wszyscy z nich za recydywę. Bo te dzieci ma się w zasadzie pod opieką 24/7/365. I trzeba byłoby być albo abstynentem, albo sięgać za każdym razem po jakąś opiekę, jak sięgasz po piwo, czy lampkę wina. Nawet wtedy, gdy z żoną raz w roku otworzysz butelkę wina wieczorem, by uczcić np rocznicę ślubu. Jak przy tej raz w roku otworzonej butelce wina dzieci Tobie coś wywiną, to medialnie jesteś patol.

 

Nie chce byc niczyim nauczycielem zycia, ale myslę że każdy dorosły kto ma dzieci, powinien sam sobie odpowiedzieć na pytanie czy warto ryzykowac tak jak Ty napisałeś ta lapke wina nawet na rocznice ślubu, bo tak jak napisałeś cos się " nie daj Boże" stanie i rodzic pod wpływem bedzie kara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beata Szydło (13 miesięcy) 164 loty - średnia: 12,6 lotu/mies

Ta to sie nieźle nalata, bo latała też wizzairem nie raz dodatkowo :P (Np. na Maltę w ostatnią sobotę)

A nie wiem też czy nie lata innymi liniami, bo tylko w Wizzairze mam dziewczyne i znajonych :D

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta to sie nieźle nalata, bo latała też wizzairem nie raz dodatkowo :P (Np. na Maltę w ostatnią sobotę)

A nie wiem też czy nie lata innymi liniami, bo tylko w Wizzairze mam dziewczyne i znajonych :D

 

Może dlatego ostatnio Wizzairem z powodu afery ;)

 

Ale odnośnie samej średniej to jest błąd bo za Wikipedią Szydło była premierem od 16 listopada 2015 do 11 grudnia 2017 czyli 25msc a nie 13. Wychodzi dwa razy mniej czyli na czele rankingu chyba Morawiecki wśród premierów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beatka Szydło. Ona się co najwyżej do koła gospodyń wiejskich nadaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rządzą nami idioci,co gorszę ludzie na nich głosują ( trampek chce kupić Grenlandię )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szef PARPA się martwi tym, co poniżej. Piją wszyscy od patologi kończąc na białych kołnierzykach i prezesach.

I się słusznie martwi, bo spokojne wypicie ze znajomymi po pracy to jedno, ale chodzenie do pracy na rauszu to zupełnie co innego. Z branży budowlanej słyszałem wystarczająco dużo, żeby wiedzieć jak powszechne to jest pomimo tego, że trzeźwości na placu budowy się pilnuje (z karaniem za jej nieprzestrzeganie już różnie bywa). Natomiast jest to proceder najwyraźniej niezależny od grupy zawodowej. Problem nie jest nowy, ale najwyraźniej coraz z tym gorzej. Kiedyś też picie w pracy

.

 

Z takich trochę lżejszych historii w temacie, to pamiętam z liceum jak nauczycielka fizyki do doświadczeń potrzebowała denaturatu i przyznała, że czuła się dość dziwnie stojąc z samego rana w kolejce między potrzebującymi kieliszka chleba na start.

 

Babcia przed snem zawsze wypija kieliszek wodki. Jak nie wypije to ma duszności i boleści koło serca. Lekarze nie wiedzą co jest ale skoro kieliszek działa to nie będą szukać leków.

Babcia ma 96 lat, dobre zdrowie, świetną pamięć i wieczorem czyta gazety bez okularów.

Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, więc w małych ilościach potrafi pomagać przy problemach z krążeniem. Tym niemniej stosowany w większych ilościach przez długi czas naczynia krwionośne niszczy. Rozsądni lekarze, że jak działa to nie ma co kwestionować, ale szukać zawsze warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rządzą nami idioci,co gorszę ludzie na nich głosują ( trampek chce kupić Grenlandię )

Już? Szybki jest, dopiero co Polskę kupił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze à propos alkoholu.

 

Pijemy na potęgę, więc przyda się minimalna cena na alkohol. Pół litra może kosztować 32 złote

 

Tylko, czy nie za późno na taki ruch?

 

Trochę na temat obecnej inflacji. Oficjalnie jest na poziomie 2.9% (chyba w ujęciu rocznym sie podaje). Niektórzy ekonomiści twierdzą, że może być sporo wyższa.

 

Jak GUS liczy inflację. Urzędnicy zmienili metodę, by nie straszyć ludzi przed wyborami?

 

https://pbs.twimg.com/media/ECLCLhkX4AAj5Vh.jpg

 

Źródło: Twitter

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

Na idiotyczne ruchy nigdy za późno. Ca da podniesienie ceny? spadek spozycia? Wolne żarty. Odżyją sklepy przygraniczne u naszych sąsiadów, wzrośnie przemyt i bimbrownictwo. A mocniejsze trunki to głównie podatki, więc tylko napędzi to kasę innym. Zreszta próby takiego rozwiązywania picia już były wcześniej podejmowane, skutkowało dokładnie tym co podałem.

 

Mam kilka kroków do granice ze Słowacją. Alkohol zdecydowanie tańszy niż u nas, szczególnie wino, na które tam nie am akcyzy. Litr znośnego wina w butelkach zaczyna się od 2-3 euro, okolice 3-4 euro zaczynają się dle nieco delikatniejszych żołądków. Ale to i tak nieco gorsza jakosć w butelkach, znacznie ciekawsze i tańsze kupuje się u producentów, zazwyczaj też w ilosciach kilkadziesiąt litrów. Cena i jakość piwa u nas i za południową granicą, też spora różnica. Nie tylko zdecydowanie lepsze, ale i tańsze. Kufel beczkowego zazwyczaj w okolicach 1-1,5euro. Czy oni się upijają z tego powodu? Bynajmniej.

Czy Czesi się upijają mając spore wyższe spożycie na łebka niż my? Bynajmniej. U nich to pochodna głównie piwa, mniej wina. Jakościowo i cenowo moim zdaniem wyglada to jeszcze lepiej niż na Słowacji.

 

W linku jest nieco o pomysłach Ardanowskiego. Pomysł jest w Polsce obśmiewywany i starszenie dalszym rozpijaniem. A ja napisałbym mało grzecznie - goowno prawda. Jest to praktykowane chyba w całej cywilizowanej Europie, na południe i na zachód od nas. Znam miejsca u południowych sąsiadów, gdzie co drugi dom to "bimbrownicy". Czy chodzą zapici? A gdzie tam. Ze swoich owoców co roku coś ukręcą, znakomita większość tego ląduje jako prezenty u znajomych, nie kupuja też w sklepie. Państwo na tym też nie traci, bo akcyza od tego zapłacona. Jedynie kto by stracił, to większe gorzelnie. Ktoś by im pokazał jak się robi dobry trunek.

Śliwowica Łącka ma u nas jakąś tam "renomę". A ja powiedziałbym, że w znakomitej większości to badziew. Raz podrabiana na wszelkie sposoby, bo i tak nikt się pod tym nie podpisuje, a dwa nawet tam gdzie uczciwie robią, to zazwyczaj bidnie wychodzi. Znajomemu z tamtych okolic kiedyś to wytknąłem, wpierw się oburzył, dałem skosztować tego co miałem od Słowaka, dostałem odpowiedź - "Twoja jest zdecydowanie lepsza, nie wiem jak jest zrobiona, ja tak nie potrafię".

 

Francuzi i Niemcy też piją od nas sporo więcej. Do tego mają sporo większą tolerancję na jazdę po spozyciu. Czy tam pijaństwo oraz wypadki z tym związane są dramatem większym niż u nas? Śmiem w to wątpić. Ot tam wypije piwo/lampke wina do obiadu i jedzie. Zrobi to prawie codziennie, to zrobi roczną statystykę większą niż u nas, tylko pojedzie autem mając 0,3-0,4 promila, a nie jak Durczok "abstynent" 2,5 promila.

 

Skandynawowie mają wariackie ceny alkoholu. Nie mają problemu z nałogowym piciem? Dobre bajki. Obawiam się, że mogą te problemy mieć większe niż Czesi, mimo sporo niższego sredniego spożycia. Czesi nabiją statystykę prawie codziennym piwem, pitym w karczmach, w towarzystwie znajomych. Skandynawowie upijają się mocnymi trunkami w samotnosci.

 

Do czego zmierzam? nie cena, a nawyki i kultura picia. Małpki tu pewnie sporo złego akurat zrobiły. Psychologicznie łatwiej kupić 100 ml, niż 0,5l. A to, czy te 100ml będzie kosztowało 5 czy 6 zł, żadnego znaczenia nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można wprowadzić prohibicję ;) To na 100% pomoże w rozwiązaniu problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na idiotyczne ruchy nigdy za późno. Ca da podniesienie ceny? spadek spozycia? Wolne żarty. Odżyją sklepy przygraniczne u naszych sąsiadów, wzrośnie przemyt i bimbrownictwo. A mocniejsze trunki to głównie podatki, więc tylko napędzi to kasę innym. Zreszta próby takiego rozwiązywania picia już były wcześniej podejmowane, skutkowało dokładnie tym co podałem.

 

Wyższa cena alkoholu może chociaż młodzież troche przystopuje w kwestii picia. Jednak faktycznie też uważam, że nie tędy droga.

 

Francuzi i Niemcy też piją od nas sporo więcej. Do tego mają sporo większą tolerancję na jazdę po spozyciu. Czy tam pijaństwo oraz wypadki z tym związane są dramatem większym niż u nas? Śmiem w to wątpić.

 

Właśnie mnie to dziwi. Jeśli pierwsze zdanie jest zgodne z prawdą, to tolerancja powinna być tu mniejsza. Nie bez powodu przecież są kraje, że limit do jazdy autem jest 0,0, a w takiej Wielkiej Brytanii jest 0,8 (chociaż akurat tam, też podobno dużo się pije).

 

Może to chodzi o mentalność... Niemiec, Francuz jak się napije nieco więcej niż te tolerowane u nich 0,5 promila to nie wsiada za kółko. Nie twierdzę, że mam racje. Tak tylko głośno myśle.

 

 

Jeszcze o Kosteckim.

 

Jest szereg śladów wskazujących na walkę przed śmiercią .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda zestawienie pod względem średniej liczby lotów w miesiącu:

 

Beata Szydło (13 miesięcy) 164 loty - średnia: 12,6 lotu/mies

 

 

Gdzie ona latała? W Brzeszczach nie ma lotniska :hmm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwie sie koledzy ze macie energie i czas na klikanie o polityce. To nie ma kompletnie zadnego sensu. Kazda partia to zlodzieje, klamcy, mordercy, ludobojcy, degeneraci moralni. W Polsce bedzie tylko i wylacznie gorzej, bez wzgledu na to kto bedzie nia rzadzil.

 

Skoro dowiedzieliscie sie juz calkowitej prawdy, zalecam temat do zamkniecia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ona latała? W Brzeszczach nie ma lotniska :hmm:

 

Jest w Krakowie. Z Krakowa do Brzeszcz jest ok 76 km (podaje za Targeo). Rządową limuzyną można...

 

Właśnie... w czasie takich lotów do domu Premier latał/a samolotem, do tego tą samą trasę pokonywało rządowe auto (na własnych kołach i na ziemi). To też generuje swoje koszty.

 

Kojarzycie ten wypadek z Seicento? To się wydarzyło podczas właśnie takiego powrotu do domu.

 

Sprawa jest do tej pory niewyjasniona. Czytałem, że zniszczeniu uległy jakieś ważne dowody (chodzi chyba o zniszczenie płyty DVD z monitoringu).

 

Zastanawiam się jak PIS wyjaśniałby katastrofę typu jak ta w Smoleńsku, gdyby wydarzyła się za ich rządów? Ile by im to zajeło, skoro sprawę kolizji przemier wyjaśniają już

 

ponad dwa lata i końca nie widać?

Edytowane przez Flik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smoleńsk? A jakie jest teraz oficjalne stanowisko rządu po wydani x mln zł na komisje z pękającymi paróweczkami? 4 rok rządzą, tak tylko przypominam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwie sie koledzy ze macie energie i czas na klikanie o polityce. To nie ma kompletnie zadnego sensu. Kazda partia to zlodzieje, klamcy, mordercy, ludobojcy, degeneraci moralni. W Polsce bedzie tylko i wylacznie gorzej, bez wzgledu na to kto bedzie nia rzadzil.

 

Skoro dowiedzieliscie sie juz calkowitej prawdy, zalecam temat do zamkniecia.

 

to jest dyskusja proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co by tutaj jeszcze spier... towarzysze. Za 4 lata program Polska w ruinie zostanie w 100% zrealizowany. :D

 

 

Nauta, czyli jedna z największych stoczni kontrolowanych przez państwo, w dużych bólach zdała sprawozdanie finansowe za 2018 r. Czas minął 30 czerwca, a przez kolejne tygodnie kilkukrotnie odraczano termin przedstawienia dokumentu.

 

Na koniec grudnia zobowiązania krótkoterminowe przewyższały aktywa obrotowe stoczni o kwotę ponad 95 mln zł. Biegły rewident, który badał sprawozdanie, zaznaczył, że te informacje „świadczą o istnieniu istotnej niepewności, która może budzić poważne wątpliwości co do zdolności jednostki (stoczni - przyp. red.) do kontynuacji działalności”.

Kiedy w 2016 r. rozpoczęła się karuzela kadrowa w zarządzie Nauty, kierownictwo z nadania „dobrej zmiany” ogłaszało podniesienie stoczni z kolan.

W 2018 r. przychody ze sprzedaży ogółem we wszystkich segmentach wyniosły niecałe 485 mln zł i były mniejsze o ponad 3 mln zł. O 100 mln zł spadły wpływy ze sprzedaży w samej produkcji cywilnej (budowy statków).

W 2018 r. rentowność produkcji spadła o połowę i zatrzymała się na bardzo niskim poziomie 2,4 proc....
Jednocześnie koszty wynagrodzeń poszły 9 proc. do góry.

 

W Naucie od 2016 r. kilkukrotnie zmieniał się zarząd. Obecny prezes Adam Potrykus (wcześniej pełniący obowiązki) jest trzecim z kolei.

 

W kwietniu 2017 r. w stoczni doszło do wypadku – do wody wraz z dokiem wpadł remontowany dla norweskiego armatora chemikalowiec „Hordafor V”. Doszło do częściowego zatopienia jednostki.

 

W październiku 2017 r. Nauta odniosła chyba najbardziej spektakularną porażkę. Z powodu opóźnień i fatalnego wykonawstwa straciła bowiem intratny kontrakt na przebudowę platformy wydobywczej Petrobaltic należącej do Grupy Lotos. Jak informowaliśmy, platforma w atmosferze skandalu została odholowana z Nauty, prosto do konkurencyjnej prywatnej Remontowej Shipbuilding w Gdyni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest w Krakowie. Z Krakowa do Brzeszcz jest ok 76 km (podaje za Targeo). Rządową limuzyną można...

 

Właśnie... w czasie takich lotów do domu Premier latał/a samolotem, do tego tą samą trasę pokonywało rządowe auto (na własnych kołach i na ziemi). To też generuje swoje koszty.

 

Kojarzycie ten wypadek z Seicento? To się wydarzyło podczas właśnie takiego powrotu do domu.

 

Sprawa jest do tej pory niewyjasniona. Czytałem, że zniszczeniu uległy jakieś ważne dowody (chodzi chyba o zniszczenie płyty DVD z monitoringu).

 

Zastanawiam się jak PIS wyjaśniałby katastrofę typu jak ta w Smoleńsku, gdyby wydarzyła się za ich rządów? Ile by im to zajeło, skoro sprawę kolizji przemier wyjaśniają już

 

ponad dwa lata i końca nie widać?

Tym seicento jechał znajomy mój i oni uja robią w tej sprawie odkąd w mediach ucichło xd A kolumna często jeździ tą samą trasą u mnie, znaczy jeździła, teraz jak już nie jest premierem to nie wiem.

 

Nawet się nie domyślacie jaka pajacerka jest z tym śledztwem i sprawami :lol2: Obstawiam że będą to przeciągali do takiego momentu kiedy już nikt o tym pamiętać nie będzie.

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce władza służy do zarabiania a nie służbie ludziom,pis robi z obywateli idiotów a naród za 500+się na to godzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie ona latała? W Brzeszczach nie ma lotniska :hmm:

Do Krakowa, do domu. Będąc cywilizowanym człowiekiem można uznać, że premierowi się należy. Zawszze można podejść do tematu w sposób pisowski, i napier... ile wlezie za te loty.

 

Tak samo jak Mateuszek lata sobie na wakacje.

 

Mateusz Morawiecki lata rządowymi samolotami na Wybrzeże, gdzie ma dom, a jego rodzina spędza wakacje. Tylko w pięć tygodni czerwca i lipca lotów nad morze i z powrotem było 11 .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To niezła patola xD Polityk 10/10, przynajmniej ten mówi co myśli :lol2:

Btw. szybko pozbywają sie przeciwników i sceptyków, mialem swoje 2 fejk konto na FB do skomentowania czasami takich pierdół coby znajomym nie spamować, konto miałem ponad 3 lata, odezwałem się na profilu Rewolucji i poleciała blokada w pare godzin :lol2:

yVuJLPX.png

68602743_1056258814579431_8975215904597999616_o-e1565984011452.jpg

Edytowane przez iziDeV

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dzisiaj mi już wystarczy.

 

Wysokie wydatki KPRM w 2018 roku. Wzrost o 68 proc.

 

Co zwraca uwagę w kontroli NIK, to ogromny wzrost wydatków w KPRM. W 2016 roku było to 154 mln zł, rok później - 203,6 mln zł, a w 2018 aż 342,5 mln zł. Mamy więc do czynienia ze wzrostem wydatków o 68,2 proc. Według najnowszych danych wzrosły m.in. zarobki w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dla porównania, w 2011 roku, czyli tuż po rozpoczęciu się drugiej kadencji Tuska, wydatki KPRM wynosiły około 126,5 mln zł, a po zmianie władzy, w 2015 - 147 mln zł.

 

W 2018 roku wyniosły one średnio około dziewięciu tysięcy złotych brutto, czyli w porównaniu do roku poprzedniego wzrosły o prawie 575 zł brutto (6,8 proc. więcej).

 

Od 2015 roku liczba zatrudnionych zmieniła się z 559 na 680.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Im należy się. Smoleńsk, kurła!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...