Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Dzonzi

Toshiba P75 czemu tak wiele osób go kupiło ?

Rekomendowane odpowiedzi

j/w macie linka Mój link

 

Jest, aż tak dobry czy lud ciemny ?

bys tylko tego nie przeoczyl :

 

Gwarancja

 

Gwarancja pisemna 12 miesięcy w trybie Door to Door (bez wychodzenia z domu) oznacza to że nie musisz martwić się o dostarczenie i odbiór swojego sprzętu do serwisu. Gwarancja obsługiwana niezależnie od gwarancji producenta, obowiązuje na terenie Polski.

 

wydaje mi sie ze sprzedawca musi dac na nowy sprzęt 24 miesiące gwarancji producenta , a wyglada ze 24mc jest juz odplatne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy gra w gierki...

ps. Na terenie unii na nowo kupiony sprzęt obowiązuje 2 letnia gwarancja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest dobry o ile nie grasz w nic wymagającego i z nim nigdzie nie chodzisz. Taki DTR dla "zwykłych ludzi".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeczytałem o tej gwarancji i tak sobie myślę, że te laptopy pochodzą z podejrzanej produkcji. Ale gdybym go kupował to raczej rozszerzałbym gwarancje do 2 lat za 100 zł.

Zapomniałem napisać, że w gry na lapku nie będę grał, a właśnie chodzi mi o to, żeby dłużej na baterii trzymał dlatego lepiej żeby gpu nie była za bardzo wydajna.

 

Czyli do filmów się nada ? Ile taki lapek może wytrzymać na baterii korzystając z neta przez wi-fi i słuchając muzyki z foobara ? 7-8h ?

Ogólnie to mi się bardzo podoba. Klawiatura super, wygląd też, no i procek wydaje się być wydajny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestes pewny ze praca na baterii+17" to będzie dobry wybór ? ,

17" sa a raczej nigdy nie były poręczne/mobilne/itd,

jak chcesz sprzęt trzymać na Kolanach latać z nim do ogrodu to max 15" ,

wcale nie namawiam na mobilnego laptopa ale to 17" wcale się nie nada do noszenia

mobilny sprzęt to jak pisałem 15" max

przykład: a i cena była porównywalnie niższa

clevoW54XEU_zps8e652a61.jpg

 

edit :

 

lub 15" w cenie okolo 2800 nVidia GT 740M

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
jak chcesz długo pracować na baterii to kup probooka te to trzymają po 8-9 godzin
:lol2:

Chyba w IDLE :lol2:

 

Takich przebiegów nie mają nawet topowe ultrabooki.

Co dopiero o ProBookach pisać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie bez podniety. To nie jest sprzęt nowy tylko z OUTLETU ergo refurbished stąd stosunkowo niska cena.

Serwis nie producencki tylko pan henio siedzi w piwnicy też jest wart tyle ile jest....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Popularne aktualnie

  • Tematy

  • Odpowiedzi

    • Przykład ogrodu był nieprzypadkowy (w tym też siedzę). Dzielisz włos na czworo i wymyślasz.  Tak się składa, że moja robota opiera się w 90% na szykowaniu czegoś komuś - ten ogród to bingo i nawet nie wiesz jak! Bardzo często na etapie realizacyjnym muszę podjąć jednoosobowo (lub kilkuosobowo) decyzję, która poskutkuje odbiorem dla setek tysięcy końcowych oglądaczy. Jeżeli robię coś spektakularnego - zapowiadam, że serwuję show, w którym będzie 100.000 sadzonek kwiatowych, i na etapie realizacyjnym dowiaduje się, że niestety z przyczyn A, B, C będzie ich "jedynie" 99.000, to... ? Mam zarzucić projekt? Zwrócić za bilety? Informować świat, że jest ich 99.000? Co to zmienia realnie dla show? Co to zmiana dla odbiorcy? To nie ma ŻADNEGO większego znaczenia, bo sprzedaję show - nie fizyczny produkt. Gdybym był sprzedawcą kwiatów (to zupełnie co innego) i podpisał umowę na 100.000, a wysłał klientowi 99.000 = ewidentnie kradnę 1% fizycznego produktu kupcowi kwiatów.  Gdybym zapowiedział pomnik, który jest CLUE tego show i... go nie dał = masz rację. Ale to Ty wkomponowałeś pomnik w te historię. Pomnik, który jest kluczowy i który może być determinantem decyzji klienta. I do rzeczy. Uważasz, że gdyby zapowiedziano nagle oficjalnie (?), że krwi będzie w akcji o 30% mniej, niż demie - to KTOKOLWIEK powiedziałby - a to nie! z  70% krwi, to nie biorę! To będzie zupełnie inna gra!  No nie brnijmy w absurdy! Nie wytaczajmy armat na muchy. Nie róbmy afery, cenzury i woke afery z... ujęcia krwi na bohaterce. 
    • Zasilacz, to najważniejszy komponent w komputerze, o czym 99% użytkowników nie zdaje sobie sprawy (albo kładzie na to laske) Dla tego warto dopłacić do porządnego zasilacza, tym bardziej, że karty coraz więcej wciągają prądu. Jak widzę potworki pobierające około 0.5 KW to mnie przerażenie bierze Im lepszy zasilacz, tym stabilniejszy i bezpieczniejszy komputer, za to kieszeń cierpi https://ithardware.pl/artykuly/oto_dlaczego_potrzebujesz_zasilacza_z_atx_3_0-27956.html  
    • Kłamstwo jest głównym narzędziem wszelkiej maści komunistów osiągania ich celów! A jak wiadomo, zielony to niedojrzały czerwony.
    • Z użyciem trybu fotograficznego będzie to jeszcze lepiej wyglądać. 😉
    • Eee, była taka jedna scenka w łóżku ale to w staniku i majtkach, więc pewnie się nie liczy   O, proszę kolejny punkt w bingo. 'Nic się nie zmieniło', 'gównoburza'. A gdzie jest granica, kiedy to już będzie problem? A co jak będziemy przesuwać granicę? Skoro nic się nie zmieniło, to po co to w ogóle robić? Wiedziałem że tu nie chodzi o pojęcie. Widzisz, już próbujesz bronić takich praktyk, mimo że wcześniej się tego wypierałeś. Zresztą co do dyskusji o pojęciu 'cenzura' to też było bardzo naciągane. Uczepiłeś się pojęcia, które dobrze opisywało sytuację i nawet jeśli 1:1 nie jest zgodne ze słownikiem. Ludzie używają słowa w danej sytuacji intuicyjnie, a ty stoisz na straży i zabraniasz im tego używać.   Język się rozwija, a korporacyjna cenzura to coś względnie nowego. Przerażające jest jaki wpływ na świat mają amerykańskie korporacje. Ja bym tego nie bagatelizowałem, ale co ja tam wiem... Zamiast bawić się w durne porównania, przedstawię ci sytuację. Jest sobie studio które chce ci przekazać pewną treść, ale nie jest na tyle samodzielne, żeby samodzielnie wydać grę. Musi więc odezwać się do jednego z dużych wydawców. Duzi wydawcy grożą paluszkiem że tego nie może być w grze, bo to złe treści są i że trzeba to usunąć. Deweloper więc nie ma wyboru i musi usunąć daną treść, jeśli chce wydać swoją grę. Ostatecznie nie możesz dostać w swoje ręce dzieła, którego oczekiwałeś, bo wydawca chce cię wychowywać, mimo że jesteś dorosłym człowiekiem i kupujesz produkt dla... dorosłych ludzi. Czym to jest jak nie cenzurą?
  • Aktywni użytkownicy

×
×
  • Dodaj nową pozycję...