Tainted Grail Conquest.
Kolejne niezoptymalizowane💩na Unity. Gra wygląda jak produkcja z 2007-2010 roku, a wbija maksymalne zegary na moim GPU! Jedyne pocieszenie, że użycie to 40%, więc temperatury dochodzą tylko do 62 st. przy 43% obrotów... Ale i tak nie zamierzam w to grać. Bo co z tego, że jest klimat, co z tego, ze walczy się nawet fajnie, skoro UI poruszania się po świecie jest słabe, a sam świat to rozpaćkana, nieczytelna, zieleo-bura kupa? Nie wiem, jak można tak było zepsuć zarówno warstwę optymalizacyjną, jak i przede wszystkim graficzną istotnego elementu gry... Co z tego, że menusy są super, że karty ładnie wyglądają, sam UI walki też jest OK, skoro pozostała połowa leży?
Coraz częściej przekonuję się, że rynek indie to bagno opanowane przez pixelart, survivale, souls-like'i i koszmarki techniczne na Unity... Panie, idź pan w cholerę z takim graniem...