Skocz do zawartości
Zigu17

Czy też znudziły wam się całkowicie gry z otwartym światem /meteroidowanie ?

Rekomendowane odpowiedzi

TES VI to melodia przyszłości, przed 2025r. nie ma najmniejszych szans na tą grę. Sądzę że do tego czasu rynek gier też trochę się zmieni, ale czy na lepsze czy gorsze to tego już powiedzieć nie potrafię. W międzyczasie ukaże się jeszcze kilka gier które mogą różnie wpłynąć na specyfikę gier z otwartym światem min. Dragon Age 4 czy Mass Effect 5 (Wieśka 4 nie liczę bo on raczej przez 2025r. też nie wyjdzie). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zainstalowałem Desperados 3 na gamepassie, w zasadzie od dłuższego czasu się na to szykowałem, ponieważ shadow tactics: blades of shogun baardzo mi podszedł. Bawię się wyśmienicie, a w ostatniego assassina grałem na siłe i po 40h wywaliłem grę z dysku. Ktoś powie, że 40h jak na grę to zdecydowanie warto zapłacić pełną cenę, ja natomiast po paru godzinach wiedziałem, że gra będzie powtarzalna do bólu i większość czasu zmuszałem się do rozgrywki. Taki skyrim jest chociaż modowalny do bólu i nawet jeżeli podstawka jest taka se, to po instalacji modów gra zyskuje parokrotnie na jakości i szlifie dzięki społeczności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Desperados 3 - gdyby to była turówka brałbym z pocałowaniem rączki ale to RTS których szczerze nienawidzę... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Element Wojny napisał:

TES VI to melodia przyszłości, przed 2025r. nie ma najmniejszych szans na tą grę. Sądzę że do tego czasu rynek gier też trochę się zmieni, ale czy na lepsze czy gorsze to tego już powiedzieć nie potrafię. W międzyczasie ukaże się jeszcze kilka gier które mogą różnie wpłynąć na specyfikę gier z otwartym światem min. Dragon Age 4 czy Mass Effect 5 (Wieśka 4 nie liczę bo on raczej przez 2025r. też nie wyjdzie). 

Dragon Age wątpię aby coś zmienił, dla mnie to tak jakby wyszła nowa część AC. Mass Effect nigdy z open worlda nie był sławny ani jakoś mocno komplementowany. Do 2025 nie widzę nic z gier cRPG które coś zmienią. Może Elder Ring pokaże że lepiej mniej to lepiej i to tyle. 

Gry takie jak Far Cry, Assassin's Creed, Horizon, Stalker to będą kopie kopii. 

Z ciekawszych Starfield, Hogwarts Legacy, Crimson Desert, Fable, Avatar, Diablo 4 ale tu też nie widzę rewolucji. Takie moje przypuszczenia. 

A żeby zdefiniować rewolucję to np. wyobrażałem sobie Cyberpunka który tak jak zapowiedziano miał być otwarty ale i wielkopoziomowy (zgubiłem lepsze słowo) a przypomina jednak bardziej GTA. Lub jakiś system jak Nemesis z Middle-earth: Shadow of War, coś co daje trochę życia światu dookoła. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.08.2021 o 11:39, Przemcio666 napisał:

Do tego również się odniosłem, ale mogę jeszcze bardziej. Jeśli twórcy robią otwarty świat na siłę, byle był, bo musi być, to tracą na to czas, budżet i moc przerobową, zamiast włożyć ją np. w main story, impakt wyborów, ciekawe side questy i tak dalej. Dla gracza bynajmniej to uniwersalne nie jest (napisałem wcześniej dlaczego), a twórcy w większości przypadków zwyczajnie marnują zasoby. Nie ma chyba lepszego przykładu niż Cyberpunk - gra, która otwartym światem nie zyskuje absolutnie nic (a wręcz traci, bo stała się pośmiewiskiem), co z tego, że miasto jest piękne, jak nic w nim nie ma i na szybkiego dodali jakieś powtarzalne w nieskończoność kontrakty : D? A gdyby tak podzielić Night City na kilka większych dystryktów, jak choćby w Deus Ex, czy jakimkolwiek innym immersive simie, które również próbowali w pewnym stopniu naśladować? Popatrz ile taki CP mógłby zyskać na jakości, gdyby nie starano się usilnie wepchać tam otwartego świata, bo tak musi być, bo musimy pokazać jacy jesteśmy AAAA+. No i pokazali, chyba najgorszy otwarty świat jaki widziała branża od wielu lat, nawet mimo faktu, że architektura miasta robi spore wrażenie XD

Osobiście bardzo ciekawi mnie jak do kwestii otwartego świata podejdzie From Soft w Elden Ringu, ich pół-otwarte światy to designerskie arcydzieła i boję się, że Elden również straci w pogoni za open worldem, choć akurat to chyba jedyne studio, któremu mogę zaufać jeśli chodzi o jakość, dlatego właśnie ciekawi mnie ich wersja OW. Również chętnie zobaczyłbym otwarty świat od Arcane, chyba Ghostwire Tokyo ma być czymś takim, chyba, jednak to Tango i nie wiem jak sobie poradzą, w TEW2 open world był dość średniawy.

Dobra, teraz widzę Twój punkt widzenia, ale właśnie nie wiadomo czy jeśli np. w Cyberpunku nie robiliby otwartego świata to czy sama gra miałaby mniej bugów lub nie miała ich wcale. Te bugi nie były przecież zostawione świadomie, bo nie chciało sie im już robić tej gierki, tylko przez nieuwage, która i tak by była, gdyby nie tworzyli open worldu. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, szymmos123 napisał:

Te bugi nie były przecież zostawione świadomie, bo nie chciało sie im już robić tej gierki, tylko przez nieuwage, która i tak by była, gdyby nie tworzyli open worldu. 

To żadna nieuwaga - tutaj głównym czynnikiem był brak czasu ze względu na wymuszoną datę premiery; brak komunikacji i organizacji w studiu gdzie prace nad jednym zagadnieniem były dublowane przez kilka różnych zespołów podczas gdy nad innym nie pracował nikt; a także totalny crunch który na dłuższą metę wykończył fizycznie i psychicznie większość zespołu, a wiadomo że w stanie ciągłego zmęczenia spada poziom koncentracji przez co nawet najbardziej widoczne glitche czy bugi mogły nie przykuwać już większej uwagi albo były wręcz ignorowane. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, szymmos123 napisał:

Dobra, teraz widzę Twój punkt widzenia, ale właśnie nie wiadomo czy jeśli np. w Cyberpunku nie robiliby otwartego świata to czy sama gra miałaby mniej bugów lub nie miała ich wcale. Te bugi nie były przecież zostawione świadomie, bo nie chciało sie im już robić tej gierki, tylko przez nieuwage, która i tak by była, gdyby nie tworzyli open worldu. 

Wiadomo, tak jak mówiłem - nie jest pewne, że gra byłaby w lepszym stanie technicznym, gdyby nie było w niej otwartego świata - tego nie da się zapewnić. Pragnę jednak zauważyć, że większość błędów i niedoróbek jest w otwartym świecie, a nie w misji głównej i tych większych pobocznych - tam gra stoi na solidnym poziomie i widać, że radzą sobie dobrze w proceduralnych sytuacjach, czyli takich niewymagających łączenia wielu mechanik i systemów w jedną spójną całość. Co ich przerosło - to docelowo ogromna, żyjąca metropolia, jeszcze z elementami immersive sima - na taki poziom jaki oni chcieli tam zawrzeć trzeba pracować przez kilka... gier, nie da się ot tak, bez żadnego doświadczenia w "miastowych" open worldach wlecieć i zrobić rewolucję, szczególnie, że ich poprzednie gry nigdy nie świeciły jakoś pod względem technicznym, zrobienie takiego świata wymaga zupełnie innych umiejętności, w CP wygląda trochę jakby tam o programowaniu obiektowym nie słyszeli i wszystko szło na prostych procedurach, a to jest bardzo bugogenne w przypadku tak ambitnego projektu, każda najmniejsza zmiana wymaga testów wszystkiego co było dotychczas zrobione XD Świat Wiedźminów złożony nie był, a oni nagle porwali się z motyką na słońce i chcieli przebić Rockstara, nie jest to problem stricte open worldów, bo oczywiście da się je zrobić dobrze, ale to właśnie prawdopodobnie dzięki modzie na open worldy pomyśleli sobie, że jak inni mogą, to czemu nie my, no bo jak taki wielki CDPR mógłby zrobić grę w pół otwartym świecie, lecimy na całość, nie możemy być gorsi : p 

Edytowane przez Przemcio666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze poprostu chcieli stworzyc open worlda i nie wynikalo to z checi pokazania ze nie jestesmy gorsi. CDPR to jest studio i oczywiscie ma nalecialosci korpo, ale nie zapominajmy ze pracuja tam kreatywni i zdolni ludzie ktorzy chca realizowac swoja pasje tworzenia gier :)

Co do tego ze to openworldowosc ssie najbardziej to masz racje, i ciekawe jak to wygladalo wewnetrznie jezeli chodzi o strone silnika, czy do tych dodatowych elementow mieli osobnych ludzi czy to ci sami robili wszystko. Wiem ze od strony Quest Designerow byl osobny team do glownych questow i osobny team do tych open world niebieskich, Sasko o tym sporo opowiadal jak prace wygladaly. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby CP2077, Dragon Age 2 i Mass Effect Andromeda - czyli te gry gdzie kilkakrotnie zmieniała się wizja i gdzie w połowie projektu większość pracy szła do kosza, gdzie następowały spore roszady personalne i gdzie premiery były wymuszone nierealnymi narzuconymi datami - dostały dodatkowy rok na produkcję gry, tą sądzę że każda z tych gier byłaby zupełnie innym doświadczeniem i byłaby oceniana zupełnie inaczej. 1 rok. 

Dlatego tak bardzo cieszy mnie postawa Lariana odnośnie BG3 gdzie żadne terminy nie wchodzą już w grę (nawet 2022 nie jest już pewniakiem) - gra będzie wydana jak będzie gotowa i ani dnia wcześniej. 

Edytowane przez Element Wojny
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest chore i przykre ze investorzy zmuszaja devow do wydania czegos co nie jest gotowe. Ciezko mi to zrozumiec bo jakby nie bylo to troche taki strzal w stope w stylu rosyjskiej ruletki, moze wypali a moze nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, Element Wojny napisał:

Gdyby CP2077, Dragon Age 2 i Mass Effect Andromeda - czyli te gry gdzie kilkakrotnie zmieniała się wizja i gdzie w połowie projektu większość pracy szła do kosza, gdzie następowały spore roszady personalne i gdzie premiery były wymuszone nierealnymi narzuconymi datami - dostały dodatkowy rok na produkcję gry, tą sądzę że każda z tych gier byłaby zupełnie innym doświadczeniem i byłaby oceniana zupełnie inaczej. 1 rok. 

A ja zaczynam przypuszczać, że w tej branży zbyt dużo jest osób które nie powinny się tu znaleźć.

I mam tu na myśli nie tylko wydawców ale również szeroko pojęty dev. Od projektowania rozgrywki po scenarzystów.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już się dzieje od dłuższego czasu. Branża gier padła ofiarą własnego sukcesu. Tam gdzie jest duża kasa, rak powoli zaczyna zżerać ten byt od środka. Rak w postaci ludzi którzy wchodzą w to tylko i wyłącznie z chęci czystego zysku a nie jakiekolwiek pasji do tworzenia. Tacy ludzie przenigdy nie powinni się tykać niczego co wymaga chodź troche wkładu twórczego bo nie maja i nigdy nie będą mieli o tym bladego pojęcia. I to oni właśnie niszczą w tej chwili branże gier tak jak wcześniej zniszczyli Hollywood czy branże muzyczną. Zapomnijcie wiec o ambitnych wysokobudżetowych produkcjach bo już takich nie zobaczycie nigdy. Jedyne co będziemy dostawać co roku to kolejne COD, Assasiny i ich klony które są pozbawione jakichkolwiek nowych i ciekawych rozwiązań. Klon klona klonem pogania. Różnice będą tylko w grafice i logu na początku. To już się dzieje, na naszych oczach. Kto siedzi w tym wystarczająco długo na pewno to widzi. Mowie tutaj o rynku gier AAA, indyków nie tykam tam rak nie sięga bo kasa za mała.

Edytowane przez kadajo
  • Like 1
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, samsung70 napisał:

też tak macie, że będąc np. w pracy, myślicie sobie cholera ale dzisiaj zrobię siekę w mieście w CB77 albo ale będę eksplorował w Valhalli... a później wracacie do domu niech będzie to godzina 22 bo zmiana była na 14, ogarniacie się, jedzenie itd. i … kończy się na Netflix i oglądaniu serialu ZOO o zbuntowanych zwierzętach atakujących ludzi ? 

Wsumie mam tak samo jak Ty. Od początku tygodnia idąc do roboty (nocki) myślę sobie ,a pobiegam w AC ,wkoncu dokończę region, przychodzę do domu, robię papu i Netflix ? choć wczoraj pograłem godzinkę więc nie jest źle ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, kadajo napisał:

To już się dzieje od dłuższego czasu. Branża gier padła ofiarą własnego sukcesu. Tam gdzie jest duża kasa, rak powoli zaczyna zżerać ten byt od środka. Rak w postaci ludzi którzy wchodzą w to tylko i wyłącznie z chęci czystego zysku a nie jakiekolwiek pasji do tworzenia. Tacy ludzie przenigdy nie powinni się tykać niczego co wymaga chodź troche wkładu twórczego bo nie maja i nigdy nie będą mieli o tym bladego pojęcia. I to oni właśnie niszczą w tej chwili branże gier tak jak wcześniej zniszczyli Hollywood czy branże muzyczną. Zapomnijcie wiec o ambitnych wysokobudżetowych produkcjach bo już takich nie zobaczycie nigdy. Jedyne co będziemy dostawać co roku to kolejne COD, Assasiny i ich klony które są pozbawione jakichkolwiek nowych i ciekawych rozwiązań. Klon klona klonem pogania. Różnice będą tylko w grafice i logu na początku. To już się dzieje, na naszych oczach. Kto siedzi w tym wystarczająco długo na pewno to widzi. Mowie tutaj o rynku gier AAA, indyków nie tykam tam rak nie sięga bo kasa za mała.

No niestety tak jest, bezpieczne odcinanie kuponow i produkcja pod sprzedaz tylko. Na szczescie co jakis czas dostajemy co bardziej ambitne projekt, ale wlasnie juz nie od tych gigantow. Aczkolwiek sa wyjatki, R* jak najbardziej odcina kupony ale za to daje produkt najwyzszej jakosci a nie papke. Tak samo Naughty Dog dalej nie zawodzi. 

Moze kiedys w koncu to sie wyrowwna i bedzie miejsce na "seriale" jak i bardziej ambitne projekty, w koncu w tym te sa pieniadze, tyle ze investorzy patrza na numerki i te niestety wygladaja lepiej na seriach.

Pod tym wzgledem ja jestem wlasnie zadowolony z CP77, jak by nie bylo redzi nie zagrali bezpiecznie i poszli w nowa strone chcac stworzyc cos innego, i chwala im za to. Niestety wyszlo jak wyszlo z wielu powodow, napewno jednym z nich byl nacisk investorow.

 

 

7 godzin temu, samsung70 napisał:

też tak macie, że będąc np. w pracy, myślicie sobie cholera ale dzisiaj zrobię siekę w mieście w CB77 albo ale będę eksplorował w Valhalli... a później wracacie do domu niech będzie to godzina 22 bo zmiana była na 14, ogarniacie się, jedzenie itd. i … kończy się na Netflix i oglądaniu serialu ZOO o zbuntowanych zwierzętach atakujących ludzi ? 

Tez, bardzo czesto, ochota na granie jest ale juz pod koniec dnia sil brak :D Jedynie serialu ZOO nie ogladam, upadlem jeszcze nizej i jakies bzdety w TV przeklikuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Sheeneek napisał:

Aczkolwiek sa wyjatki, R* jak najbardziej odcina kupony ale za to daje produkt najwyzszej jakosci a nie papke.

No takie RDR 2 na PC to była porażka na premierę, zobacz sobie changelogi Rockstara i zastanów się zanim znowu palniesz głupotę.

Edytowane przez caleb59

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, caleb59 napisał:

No takie RDR 2 na PC to była porażka na premierę, zobacz sobie changelogi Rockstara i zastanów się zanim znowu palniesz głupotę.

Jaka glupote? Przeciez to jedna z lepszych gier ostatniej dekady, a to ze PC dostal slaby port z konsoli na premiere to inna sprawa. Premiera byla na konsolach, PC dlugo po?

Nie zauwazyles ze rozmowa dotyczyla jakosci gier pod wzgledem wkladu tworczego i ambicji projektu, a pod tym wzgledem RDR2 to klasa sama w sobie. Jezeli dla ciebie to slaba gra to chetnie uslysze jakie sa w czolowce twojej listy?

PS. U mnie na PC nie bylo zadnych problemow, tyle ze na premiere PC ogralem moze z 15% tylko i sobie wiecej zwiedzalem, bo wczesniej spedzilem 100h+ na Prosiaku

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.08.2021 o 09:44, Element Wojny napisał:

To żadna nieuwaga - tutaj głównym czynnikiem był brak czasu ze względu na wymuszoną datę premiery; brak komunikacji i organizacji w studiu gdzie prace nad jednym zagadnieniem były dublowane przez kilka różnych zespołów podczas gdy nad innym nie pracował nikt; a także totalny crunch który na dłuższą metę wykończył fizycznie i psychicznie większość zespołu, a wiadomo że w stanie ciągłego zmęczenia spada poziom koncentracji przez co nawet najbardziej widoczne glitche czy bugi mogły nie przykuwać już większej uwagi albo były wręcz ignorowane. 

A w sumie to skąd masz informacje, że wyglądało to w ten sposób? Bo Twoja wypowiedź wygląda tak jakbyś był przekonany, że tak było :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, szymmos123 napisał:

A w sumie to skąd masz informacje, że wyglądało to w ten sposób? Bo Twoja wypowiedź wygląda tak jakbyś był przekonany, że tak było :D

No przecież był o tym artykuł z Bloomberga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 2.08.2021 o 15:29, Caroozo napisał:

Szczególnie jak w Skyrim czy w Falloucie NV po dziesiątkach godzin przypominasz sobie że jest coś takiego jak wątek główny, a postać ma taki level że oskryptowanych bossów rozwala na strzała :D

W Skyrim tak w Fallouncie NV można bossa przegadać którym jest Cezar, FNV to nie głupiutki rozmemłany cRPG od Bethesdy, nie można tego porównywać. Aha i F:NV ma dobry wątek główny jak i poboczne, tutaj Obsidian stanął na wysokości zadania.

Edytowane przez Stjepan666

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, caleb59 napisał:

No takie RDR 2 na PC to była porażka na premierę, zobacz sobie changelogi Rockstara i zastanów się zanim znowu palniesz głupotę.

Nie, nie była. To jest to o czym jest mowa od dawna, a czego Ty nie potrafisz pojąć - nie każdy jest technologicznym nazistą. Gra doskonale dostarczyła pod tyloma względami, że jakość portu spada na dalszy plan. 

W przeciwieństwie do przykładowo CP. 

Godzinę temu, Element Wojny napisał:

No przecież był o tym artykuł z Bloomberga

Nie zapominaj o jednym. To, że ja jako szary pracownik uważam, że kierunek był zły, nie musi oznaczać, że miałem realnie lepsze rozwiązania. 

Co Ci powie szarak w wywiadzie? My jako dev team nie podołaliśmy? To cały team nie znajdzie już nigdzie roboty. Trzeba więc walić w management. 

Ja tam sprawiedliwie winię wszystkich od dołu do góry. 

  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy od otwartego świata. Rockstarowe otwarte swiaty sa spoko. Ale np ubisoftowe nie bardzo. Ja polecam Mafie i Mafie 2. Na piereszy rzut  oka otwarty swiat a jednak bardziej korytarzówki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się - jestem "technologicznym nazistą", w sumie to pasuje mi takie określenie. :E Co mi z dobrej mechaniki, fajnej fabuły, pięknej grafiki skoro gra jest niestabilnym gównem? Podstawa podstaw to zawsze stabilność i wydajność - bez tego cała reszta zamienia się w karę boską, a nie przyjemność z grania.

No i aby nie być gołosłownym, bo niektórzy mają wybitnie krótką pamięć o czym przekonałem się tutaj nie raz. :E https://www.gry-online.pl/newsroom/red-dead-redemption-2-na-pc-problemy-techniczne-oto-lista-bledow/ze1cf3a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, crush napisał:

Nie zapominaj o jednym. To, że ja jako szary pracownik uważam, że kierunek był zły, nie musi oznaczać, że miałem realnie lepsze rozwiązania. 

Co Ci powie szarak w wywiadzie? My jako dev team nie podołaliśmy? To cały team nie znajdzie już nigdzie roboty. Trzeba więc walić w management. 

Ja tam sprawiedliwie winię wszystkich od dołu do góry. 

Punkt widzenia od punktu siedzenia. Pracowałem ponad 10 lat w firmie gdzie nie miałem dosłownie żadnej wolności, każdy pomysł który przyczyniłby się do wzrostu efektywności czy jakości mojej pracy był od ręki odrzucany, w większości przypadków bez podania jakiegokolwiek powodu. To było frustrujące jak cholera i w zupełności rozumiem ludzi którzy mają podobnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że zazwyczaj 10 pomysłów na poprawę, to realnie 1.

A koniec końców i tak wszyscy pojadą po zarządzie. :E

Edytowane przez crush
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Element Wojny napisał:

Punkt widzenia od punktu siedzenia. Pracowałem ponad 10 lat w firmie gdzie nie miałem dosłownie żadnej wolności, każdy pomysł który przyczyniłby się do wzrostu efektywności czy jakości mojej pracy był od ręki odrzucany, w większości przypadków bez podania jakiegokolwiek powodu. To było frustrujące jak cholera i w zupełności rozumiem ludzi którzy mają podobnie. 

Tyle ze nie wiesz czy tam tak naprawde bylo, rozgoryczony pracownik tez przesadzi w swoja strone.

A takiej firmy to wspolczuje bo to bagno, na szczescie juz taki styl zarzadzania jest powoli wypierany.

  • Confused 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...