Ja mu się wcale nie dziwię, że zawinął się ze projektu/ów którym kierował i stworzył a wraz z nim kolejni wybitni naukowcy. Zagrywka z jego niejasnym odwołaniem, przeprowadzeniem konkursu dla mnie jest zwykłym deprecjonowaniem jego zasług mających pokazać mu "miejsce w szeregu". Tak coś w stylu. Idź se tam dłubać przy swoich projektach a my zajmiemy się odpowiednim doborem pracowników.
Też się dziwię, że tu nagle widzę wpisy o unoszeniu się dumą gdzie sędziowie - to co w sumie zrobili/robią przy fikołkach pisiorów z prawem ? Co się teraz dziej z tymi neo, paleo i nie neo, paleo sędziami ?