Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum PC LAB

Szanowny Użytkowniku,

Informujemy, że za 30 dni tj. 30 listopada 2024 r. serwis internetowy Forum PC LAB zostanie zamknięty.

Administrator Serwisu Forum PC LAB - Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie: wypowiada całość usług Serwisu Forum PC LAB z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia.

Administrator Serwisu Forum PC LAB informuje, że:

  1. Z dniem 29 listopada 2024 r. zakończy się świadczenie wszystkich usług Serwisu Forum PC LAB. Ważną przyczyną uzasadniającą wypowiedzenie jest zamknięcie Serwisu Forum PC LAB
  2. Dotychczas zamowione przez Użytkownika usługi Serwisu Forum PC LAB będą świadczone w okresie wypowiedzenia tj. do dnia 29 listopada 2024 r.
  3. Po ogłoszeniu zamknięcia Serwisu Forum od dnia 30 października 2024 r. zakładanie nowych kont w serwisie Forum PC LAB nie będzie możliwe
  4. Wraz z zamknięciem Serwisu Forum PC LAB, tj. dnia 29 listopada 2024 r. nie będzie już dostępny katalog treści Forum PC LAB. Do tego czasu Użytkownicy Forum PC LAB mają dostęp do swoich treści w zakładce "Profil", gdzie mają możliwość ich skopiowania lub archiwizowania w formie screenshotów.
  5. Administrator danych osobowych Użytkowników - Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie zapewnia realizację praw podmiotów danych osobowych przez cały okres świadczenia usług Serwisu Forum PC LAB. Szczegółowe informacje znajdziesz w Polityce Prywatności

Administrator informuje, iż wraz z zamknięciem Serwisu Forum PC LAB, dane osobowe Użytkowników Serwisu Forum PC LAB zostaną trwale usunięte ze względu na brak podstawy ich dalszego przetwarzania. Proces trwałego usuwania danych z kopii zapasowych może przekroczyć termin zamknięcia Forum PC LAB o kilka miesięcy. Wyjątek może stanowić przetwarzanie danych użytkownika do czasu zakończenia toczących się postepowań.

Astral699

Dieta i jak efketywnie schudnac

Rekomendowane odpowiedzi

Pomózcie dziewczyny. Wziąłem sie za siebie i postanowiłem przejsc na diete i zmienic diametralnie mój tryb zycia. Mam 28 lat, 179cm wzrostu i ważyłem na początku czerwca 98kg. Mysle ze mam około 15-18kg nadwagi."Zero" mieśni, samo tłuszczysko ;p i koszmarna kondycja. Byłem niedawno u dietetyka, ale wizyta u niego wiele mi nie pomogła. Jestem zawiedziony tym co uslyszałem. Straszna amatorszczyzna. Bełkot, unikanie prostych i jednoznacznych odpwiedzi. Z pomiarów jedynie wage mi oceniono. Zabrakło wielu innych, jak pomiar jedrnosci ciała, ocena nadmiaru i ilosc zbednego tluszczu, tkanki miesniowej itp. Kobita ani słowem nawet nie wspomniała o aktywnym trybie zycia, musiałem sie jej zapytac czy silownia i basen sa wskazane bo tak by mi nawet tego nie zaproponowała. Generlanie porażka która mnie koszotwała 100zł, a teraz za tydzien jade po odbiór diety za 180zł i mysle czy nie zrezygnowac z tego. Być moze od was uzyskam troche darmowej pomocy. Wiadomo, że kobiety sie czesto odchudzają i korzystaja z wszelakich diet. Mam nadzieje ze dobrze trafiłem z moim problemem :)

 

 

 

Mój dzien/tydzien do niedawna wygladał tak

 

Wstawałem koło 11-12 i czasem wypijałem czarną kawę z 3 łyżeczkami cukru a czasem szedłęm do pracy i pierwszy posiłek spożywałem koło 13:30 – z reguły 2 zapiekanki kupione po drodze do pracy lub 2 kajzerki zrobione wcześniej w domu. Później kawa koło 15:00, na przerwie koło 19:00 obiadokolacja. Co drugi trzeci dzień po wyjściu z pracy o 21:40 2 piwa. W domu jestem o 22:40 i z reguły wypijam kolejne 2-3 piwa. Idę spać koło 2-3 w nocy i jeszczse przed snem zaspokajam głod spowodowany alkoholem zapiekankami albo jakimś innym „szybkim” jedzieniem – idę spać.

Waga na dzień 01.06.2012 – 97kg

Obwód w talii 103cm

Obwód w biodrach na wysokości poślkadków – 101cm

Obwód w udzie 58cm, łydce 42cm,

 

 

Od 1 czerwca sam sobie wymyśliłem taką diete, którą dietetyczka w 90% poparła.

 

NA MOJEJ DIECIE

Na wstępie zaznacze, że od kilku lat pracuję fizycznie na druga zmiane od 13:30 do 21:30 i żróznicowanie oraz godziny spożywania posiłków podzieliłem na 2 grupy. W pracy od poń do piątku i w weekendy.

 

Od poniedziałku do piątku

 

Pobudka 8-9

Sniadanie

9:00 3 kromki chleba „staropolski” lub 5 mniejszego „razowego” z: 1 kanapka z serem zółtym, 2 kanapki z szynką/polędwicą + 1 pomidor. Zdarza się, że zamiast sera żółtego na kanapki kładę serki typu Hohland albo pasztet. Kanapki smaruję margaryną. Do tego ciepła zielona herbata „Sir Roger”

 

14:00

Niedługo po przyjsciu do pracy „przegryzam” coś. Z reguły jest to jogurt naturalny lub jakis inny „light” niskokaloryczny. Czasem jabłko.

 

19:00

Główny posiłek w pracy na przerwie.

Kotlet z piersi w panierce. Młode kartofle z koperkiem w maśle. Młoda kapusta, pomidor, brokuły lub ogórki małosolne do tego...na przemian. Co kilka dni co innego. Popijam to herbata zieloną. W ciągu całego dnia wypijam około 1.5L wody gazowanej Nałęczowianka.

1-2 w tygodniu po wyjściu z pracy ulegam pokusie wypicia kilku piw. Zawsze ide „na głodniaka” spać po nich.

Z reguły jest to ostatni posiłek. Po przyjsciu do domu koło 22:40 zdarza się że jeszcze zjem jabłko, chociaż najczęściej nie jem już nic i ide spać w okolicach północy

Jedząc w ten sposób (sam sobie ustaliłem „w ciemno” taki program mojej diety) schudłem w 10 dni około 4kg.

 

 

 

 

Sobota-niedziela

 

Wstaje koło 9, zjadam śniadanie takie samo jak w tygodniu pracy od poń do piątku. Obiad 13:3-14 taki sam jak w pracy o 19:00, z tym że zamiast herbaty wypijam do niego kefir. Kolejny posiłek podwieczorek koło 17 (jabłko), kolejny – kolacja około 20:00. Z reguły 0.5kg trsukawek ugniecionych i zmieszanych z jogurtem naturalnym + 1 płaska łyżeczka słodzika. Idę spać jak zwykle koło 24:00

 

 

Co o tym sądzicie ? Warto dołączyc do takiej "diety" jakies suplementy wspomagajace odchudzanie ?

Edytowane przez Astral699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spalacze tłuszczu nic nie dadzą bez odpowiedniego wysiłku fizycznego. Jak chcesz zrzucić zbędne kg postaw głównie na zmianę trybu życia na bardziej aktywny. Rowerek, basen, bieganie i siłownia powinny dać oczekiwane rezultaty. Zrezygnujesz z fastfoodów, kolorowych napojów pełnych chemii i słodyczy i będzie dobrze. Ważne jest też aby się nie przejadać. Lepiej zjeść mniej ale częściej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim ciężko powiedzieć, żebyś miał dietę. Musisz jeść co najmniej 3 pełnowartościowe posiłki w ciągu dnia. Pełnowartościowy posiłek do nie kanapki z serem, tak samo jak truskawki z jogurtem naturalnym. Powinieneś zmniejszyć spożywanie węglowodanów o wysokim indeksie glikemicznym, czyli np chleba, wszelkich produktów mącznych (chyba, że z pszenicy durum, jak niektóre makarony). Do diety powinieneś wprowadzić choćby jaja, oliwę z oliwek, jeszcze więcej warzyw, mięs, ryb - w miarę możliwości portfela.

Oprócz tego fajnie by było wprowadzić jakiś sport w zależności od tego jak intensywna jest praca którą wykonujesz - ale w weekend można zawsze pójść na rower, czy basen. Bieganie na początek przy takiej wadze bym sobie darował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim ciężko powiedzieć, żebyś miał dietę. Musisz jeść co najmniej 3 pełnowartościowe posiłki w ciągu dnia. Pełnowartościowy posiłek do nie kanapki z serem, tak samo jak truskawki z jogurtem naturalnym. Powinieneś zmniejszyć spożywanie węglowodanów o wysokim indeksie glikemicznym, czyli np chleba, wszelkich produktów mącznych (chyba, że z pszenicy durum, jak niektóre makarony). Do diety powinieneś wprowadzić choćby jaja, oliwę z oliwek, jeszcze więcej warzyw, mięs, ryb - w miarę możliwości portfela.

Oprócz tego fajnie by było wprowadzić jakiś sport w zależności od tego jak intensywna jest praca którą wykonujesz - ale w weekend można zawsze pójść na rower, czy basen. Bieganie na początek przy takiej wadze bym sobie darował.

Wiem ze to nie jest do konca dieta, a bardziej starałem sie znormalizowac odzywianie jak normalny czlowiek ;p

Skad mam wiedziec co to sa te weglowodany albo jakis indeks glikemiczny ? Czy to bedzie w skladzie z tylu na opakowaniach na produktach ?

Chleb biały zastapiłem razowym, to zle ? Mącznych produktów wogóle teraz nie spozywam. Jajka bardzo lubie i zjadam 3-4 tygodniowo. Nie wiem czy to za duzo czy nie. Z mięs zjadam rano 4-5 plsterków wedliny i na obiad jakis kotlet albo cos w tym stylu.

Co do pracy to jestem magazynierem, wiec jest to zdecydowanie praca fizyczna. Sport ? Mam rower i jeszcze 2-3 lata temu potrafiłem w weekend zrobic 100km na wycieczkach. Obecnie po 15km ledo dojezdzam do domu. Totalny brak kondycji. Najbardziej neutralny czyt. najmniej inwazyjny bedzie basen i planuje za 2-3 tygodnie sie zapisac i chodzic 2x w tygodniu wtorki i soboty. Żeby nie było zbyt wielkiego szoku dla organizmu i zbyt wielu zmian w tak krótkim czasie silownie/fintess clubb chce właczyć od wrzesnia.

Edytowane przez Astral699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrów Panią dietetyczkę. Dobra głodówka, nie ma co. Owszem na początku zrzucić metodą głodówki trochę balastu, bo odcinasz prąd z węglowodanów, ale organizm jest mądrą maszyną i szybko się zaadoptuje, zwolni twój metabolizm i waga stanie, a Ty się tylko poirytujesz i wrócisz do dawnych nawyków.

 

Po pierwsze dieta. Ta nie polega na niejedzeniu, a wręcz przeciwnie - jedzeniu mądrze. Typową dietą byłby tzw. low carb, czyli ograniczenie spożycia węglowodanów, a zwiększenie spożycia białka (ochrona mięśni, wymaga dużych pokładów energii do przetworzenia, a więc pomaga w spalaniu tłuszczu) i średnio tłuszczy. Druga metoda to tzw. jem/nie jem lub mocniejsza odmiana leangains. Metoda młoda, raczej nie dla żółtodzioba, ale wygodna. Z czasem możesz ją wypróbować, ale na początek low carb to dobra opcja. Z suplementów potrzeba Ci - kwasu omega-3, magnezu i witamin. TYLE. Spalacze niepotrzebne.

 

Po drugie ruch - siłownia, basen, rower, a z czasem piłka, kosz, bieganie. Pracujesz od 13:30, więc rano powinieneś wygospodarować 40-60 min na aktywność fizyczną. Siłownia bardzo wskazana: 2-3 razy w tygodniu trening ogólnorozwojowy oparty o podstawowe ćwiczenia, krótki i intensywny, zero zabaw w izolowanie mięśni, zabawę ze śmiesznym bicepsem czy brzuchem.

 

Przykładowa dieta może wyglądać tak (gramatura posiłków nie jest podana, ponieważ to rozpisuje się indywidualnie)

 

Śniadanie:

jajecznica, ciemne pieczywo, warzywa, herbata/kawa bez cukru

 

II posiłek:

ryż/makaron/kasza/ziemniaki + mięso + orzechy + warzywa

 

III posiłek:

ryż/makaron/kasza/ziemniaki + mięso + warzywa

 

IV posiłek:

tłusta ryba, warzywa lub twaróg + oliwa z oliwek + warzywa lub jaja + warzywa

 

Jak widać ma się to nijak do diet z "Pani Domu" czy popularnej, szkodliwej Diety Dukana. 1000 kcal też tutaj nie uświadczysz, są tutaj - o zgrozo - ziemniaki, jest mięso - to co faceci lubią - i codziennie jaja, ale jak to przecież to cholesterol... nic bardziej błędnego.

 

Można jeść więcej mniejszych posiłków, można mniej, ale wszystkie mają być wartościowe. Do tego suplementacja kwasem omega-3, bo mamy go ogromne braki i waga będzie lecieć. Wyżej wymieniona dieta to schemat. Można balansować składnikami. Podstawa to: jaja, mięso ogółem - kurczak, wieprzowina, wołowina, ryby, owoce morza, kasza, makaron:durum, pełnoziarnisty, pieczywo pełnoziarniste, razowe (raczej nie jako podstawa diety), warzywa - wszelkie, tłuszcze: orzechy, oliwa z oliwek, olej z pestek winogron, olej lniany, słonecznik, tłuszcze z ryb. Do tego woda.

Edytowane przez mlody_tarnow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za tak wyczerpująca odpowiedz. Z tym ze pamietaj o moich godzinach pracy. Ten przykladowy typ diety co i kiedy jesc jest nie do końca OK wedlug mnie.

A powiedz jak czasowo byś rozłozył te 4 posiłki ?

9 rano jem sniadanie o 19:00 obiad na przerwie w pracy i te 2 posiłki nie podlegaja dyskusji. Co z pozostałymi dwoma ?

 

Śniadanie:

jajecznica, ciemne pieczywo, warzywa, herbata/kawa bez cukru

 

II posiłek:

ryż/makaron/kasza/ziemniaki + mięso + orzechy + warzywa

 

III posiłek:

ryż/makaron/kasza/ziemniaki + mięso + warzywa

 

IV posiłek:

tłusta ryba, warzywa lub twaróg + oliwa z oliwek + warzywa lub jaja + warzywa

 

ziemniaki jem 1 raz dziennie o 19:00 a w weekend koło 14:00 na obiad w domu. ryż jest chyba bardzo kaloryczny a mimo to wskazany ?

Edytowane przez Astral699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ziemniaki są bardziej kaloryczne niż ryż.

Ryż jedz tylko brązowy, i najlepiej na obiad tylko, wieczorem o 19:00 to może jakiś twaróg albo rybka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak zjem twaróg albo rybke o 19:00 to do 24 jeszcze mocno zglodnieje. pomijam fakt ze o 19:00 jestem na przerwie w pracy i musze zjeść cos konkretniejszego niz twarozek, inaczej padne na pyszczydło w robocie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to co innego, zależy też od pracy, spróbuj może jogurt z musli, zależy też od pracy, jak ciężka fizyczna to zjedz np. szynkę z chlebem razowym. jak lekka to jogurt wystaczy, sam jestem na diecie i pracuje na 1 zmianie lekko fizycznie i jogurt w trakcie przerwy o 9, a potem jogurt o 12 (cała dieta moja wygląda tak: rano 5:00 -> mleko z płatkami owsianymi, 9:00 -> jogurt z musli lub 2-3 kromki chleba razowego z szynką/serem lub czymś podobnym, lub makrela 12 -> jogurt/jogurt pitny, 15 -> obiad ryż + mięsko + surówka (w zasadzie domowy obiad, tylko zamiast ziemniaków ryż brązowy), 18 -> jogurt z musli, 21 -> niekiedy jakaś kromka z szynką ale zapisane w diecie mam twaróg). W ciągu 8tyg, schudłem 6kg, niestety przez euro waga się utrzymuje w równym poziomie (piwo itd. :D). Aha, raz od czasu trening fizyczny, prawie w ogóle aerobów (brak czasu niestety). Więc myślę że jak bd miał podobną dietę + aeroby to wystarczy.

1kg/tydzień to tak maximum, żeby nie przecholować :), Ważyłem przed dietą 96kg, po tych 8tyg. 89kg było, teraz jest 90kg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spalacze tłuszczu nic nie dadzą bez odpowiedniego wysiłku fizycznego. Jak chcesz zrzucić zbędne kg postaw głównie na zmianę trybu życia na bardziej aktywny. Rowerek, basen, bieganie i siłownia powinny dać oczekiwane rezultaty. Zrezygnujesz z fastfoodów, kolorowych napojów pełnych chemii i słodyczy i będzie dobrze. Ważne jest też aby się nie przejadać. Lepiej zjeść mniej ale częściej.

Podstawa to aktywność i zmiana bilansu kalorycznego, głównie przez posiłek. Zaznaczone jednak przeze mnie bieganie bym odradzał. A dlaczego?

Autor pisze o wzroście <180 i ponad 90kg wagi, do tego przyznaje, że zaniedbał się i ma problemy kondycyjne - od dawna nie ćwiczył. Bieganie, zwłaszcza takie na szybko, może skończyć się problemami ze stawami/ścięgnami.

Jeśli mielibyśmy już dodać bieganie, to tylko po pełnym zapoznaniu się z planami treningowymi i zmuszeniu do rozgrzewki...

 

jak zjem twaróg albo rybke o 19:00 to do 24 jeszcze mocno zglodnieje. pomijam fakt ze o 19:00 jestem na przerwie w pracy i musze zjeść cos konkretniejszego niz twarozek, inaczej padne na pyszczydło w robocie :P

Określ o której godzinie normalnie chodzisz spać i ostatni, lekki (ale taki, żebyś nie padł na pyszczydło :) ) posiłek jedz na 2,5-3h przed snem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość BeerBoobs

Bezwzględne ograniczenie węglowodanów, jedz jajka, kurczaka, warzywa, pij nawet do 5 litrów wody dziennie i ruszaj się dużo.

--------

Unikaj, ryżu, mleka, ziemniaków.

--------

Tu masz tabelę, żywności.

http://www.slim-line.pl/tabela-kalorii.html

Białko ok, tłuszcze i węglowodany ble ;)

Edytowane przez BeerBoobs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bezwzględne ograniczenie węglowodanów, jedz jajka, kurczaka, warzywa, pij nawet do 5 litrów wody dziennie i ruszaj się dużo.

--------

Unikaj, ryżu, mleka, ziemniaków.

--------

Tu masz tabelę, żywności.

http://www.slim-line.pl/tabela-kalorii.html

Białko ok, tłuszcze i węglowodany ble ;)

O ryżu było wcześniej, wcale to nie jest zły składnik diety.

 

Co więcej istnieje powiedzonko: "Tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów". Poczytaj, bo walnąłeś strasznymi ogólnikami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra to moze tak na poczatek : MNIEJ ZRYJ !

 

A teraz na powaznie... Mam 22 lata ... jeszcze w tamtym roku wazylem nieco ponad 120kg :D . Samara byla fakt ale i miesnia nie brakuje... Pewnego dnia mojego szefa syn mowi : Ty tlusta swinio, dlaczego nie chcesz schudnac? ( on oczywiscie wazy z 85kg ( same miecho ... ) 12 lat silowni robi swoje ... Ale ja nie o tym.. No wiec pytam sie go : ty pajacu jak mam schudnac? I ta jego magiczna dieta .... Wstajesz rano czy chcesz czy nie 2 kanapeczki z pomidorkiem czy jakas szyneczka ( pomidor bez soli ). Obiad np. 2-3 ziemniaczki, garstka trawy ( surowki czy jeden ogoras ) i do tego miecho ( nie za duze ) godzina 17-18 max ostatni posilek np. ryz z jogurtem truskawa czy cos ... ( fakt wyczytalem ze ty inaczej pracujesz ( ale jaki problem wsiasc ryz do roboty ? ja tak robilem bardzo czesto ) a no i oczywiscie zero gazowanych wód, napoji i innego gowna co reklamuja :D. I powiem Ci chlopie ze w 2 tygodnie 5kg jak batem szczelil... Tylko ja razem z moim "dietetykiem" 2x w tyg silownia ... poniedzialek i wtorek ( zaraz po pracy 2h ) sroda pilka ( 2h ) czwartek czilaut na silce bo w robocie meksyk ( kostka brukowa na wiaduktach .... tak tak robilsmy trase i wiadukty w kostce ) piatek pilka. Sobota rowniez pilka pozniej silka i niedziela jak przystalo na katolika RELAKS ( rowniez trzymanie diety ) Tak wiec widzisz nic nadzwyczajnego... A te cud diety od dietetyka mozesz wsadzic sobie w buty ... Ich dieta wynosi Cie dokladnie 700zł wiecej do miesiecznego wyzywienia a czujesz sie jakbys miesiac zyl powietrzem. A i wlasnie bardzo ale to bardzo zadko robilem 1dzien postu ( zwlaszcza po pracy jak wracalem o 21 to nic poza 2 kanapkami nie jadlem.... ) czulem sie jakbym sie nie czul ale teraz moge wypiac klatke :D a wczesniej stanik D to lajcik przy mojej budowie :P

 

 

Nie patrzcie na moje bledy :D zakreconemu wszystko moze sie zdarzyc :D. A no i oczywiscie zapomnialem dodac ze musisz jesc conajmniej 5x dziennie w bardzo niewielkich ilosciach wtedy ten tluszcz co masz organizm wezmie na "przetrwanie" tak to wiesz ... zjesz w nocy to Ci pojdzie w samare a tak ty smacznie bedziesz spac i snil o zapiekankach, a organizm bedzie zarl ten tluszcz :) Teraz moge z waga wojjowac. wczesniej zero przemiany wszystko szlo w boiler. Teraz waga moge sie bawic... Ostatnio wazylem sie i 101kg... Wiec miesiac diety i 95kg spokojnie :)

Edytowane przez sQbany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ziemniaki są bardziej kaloryczne niż ryż

Coś Ci się pomyliło.

100 g ziemniaka to zaledwie 80 kcal i 17 g węgli

100 g ryżu to 322 kcal i 77 g wędli

Wbrew powszechnemu mitowi nie wiadomo skąd ziemniaki mają niższy IG i zdecydowanie mniej węglowodanów i kcal. Standardowa porcja ziemniaków to ok 250g co daje nam 200 kcal i 42,5 g węgli co daje i tak mniej niż 100g ryżu brązowego.

Wg. mnie, a doświadczenie mam duże ziemniaki są znacznie lepszym produktem dietetycznym niż ryż (szczególnie te gotowane w mundurkach lub pieczone).

IG bym się nie przejmował, bo jest to mało miarodajny wskaźnik. Przykładowo arbuz ma bardzo wysoki IG, ale tak małą ilość węglowodanów, że ładunek glikemiczny jest niższy. I tak 200g arbuza w znacznie mniejszym stopniu zwiększa wyrzut insuliny niż 50g ryżu.

"Tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów"

Owszem jest. Ale nie jest prawdziwe. A przynajmniej nie w przypadku wszystkich. Np. dla osób szczupłych węglowodany są dobrym źródłem energii, ale już dla osób otyłych nie jest to efektywne źródło energii. Jak wiemy w przypadku wyższego % BF zwiększa się insulino oporność co samo przez sie powoduje, że dieta oparta na węglowodanach nie jest dobrym źródłem dla nich. Nie mówię o całkowitym ich ucięciu, ale o ograniczeniu. Potem gdy BF spadnie i insulino oporność będzie mniejsza ilość węglowodanów można ponownie zwiększyć.

Edytowane przez lones

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sQbany: ja tez schudłem. Ważyłem 97-98kg a teraz 93.3 na dzien dzisiejszy rano. Przez 11 dni tyle zleciało. Z tym ze obecnie waga staneła w miejscu i nie chce zejsc ani grosz poniżej 93kg. No nic, uzbrajam sie w cierpliwośc i coedziennie zmieniam na lepsze troche repertuar pokarmowy :)

 

Wiem ze musze sie oduczyc "nazerac". Nie znosze uczucia niedojedzenia, dlatego zawsze przejadam sie troche. Bardzo zly nawyk. Próbuje z tym walczyc powoli. W sumie dopiero niecałe 2 tyg mineło od kiedy drastycznie zmieniłem sposób odzywiania i godziny posiłków. Mój plan jest taki aby na przyszłe wakacje wygladac tak zeby nie wstydzic sie pokazac w slipach na plazy ;p Mysle ze realna opcja

Edytowane przez Astral699

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś Ci się pomyliło.

100 g ziemniaka to zaledwie 80 kcal i 17 g węgli

100 g ryżu to 322 kcal i 77 g wędli

Wbrew powszechnemu mitowi nie wiadomo skąd ziemniaki mają niższy IG i zdecydowanie mniej węglowodanów i kcal. Standardowa porcja ziemniaków to ok 250g co daje nam 200 kcal i 42,5 g węgli co daje i tak mniej niż 100g ryżu brązowego.

Wg. mnie, a doświadczenie mam duże ziemniaki są znacznie lepszym produktem dietetycznym niż ryż (szczególnie te gotowane w mundurkach lub pieczone).

IG bym się nie przejmował, bo jest to mało miarodajny wskaźnik. Przykładowo arbuz ma bardzo wysoki IG, ale tak małą ilość węglowodanów, że ładunek glikemiczny jest niższy. I tak 200g arbuza w znacznie mniejszym stopniu zwiększa wyrzut insuliny niż 50g ryżu.

Problem z ziemniakami polega na tym, że jeśli gotujesz je w klasyczny sposób, to dostajesz wypraną ze składników papkę i dodaną sól, której i tak masz w diecie przeciętnego paszopożeracza z reguły aż nadto. A wszystkie diety słusznie radzą unikać tylko węglowodanów, w ich miejsce przyjmując produkty, które dostarczają inne ważne składniki. Ja bardzo lubię smak ziemniaków gotowanych w mundurkach i jeśli mogę to przyrządzam je tylko w taki sposób. Dziwi mnie, dlaczego ludziom smakuje takie wygotowane coś :)

 

Zgadza się. Dlatego napisałem, że gotowane w mundurkach lub pieczone.

Z pieczonymi jest ten problem, że często piekę je razem z mięsiwem, więc czasami podpiekają się w tłuszczu z tegoż, przez co smakują świetnie, ale z dietetycznością mają tyle wspólnego, co ja z gimnastyką :E

Edytowane przez staffer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się. Dlatego napisałem, że gotowane w mundurkach lub pieczone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość BeerBoobs

Co więcej istnieje powiedzonko: "Tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów". Poczytaj, bo walnąłeś strasznymi ogólnikami..

Węglowodany to podstawowe źródło energii organizmu. Dlatego, gdy organizm ma odpowiednio wysoki poziom węglowodanów to z nich czerpie energię. Jeśli ograniczamy węglowodany to organizm zaczyna spalać tłuszcz aby wyprodukować energię.

Więc te powiedzonko według mnie można sobie włożyć między bajki.

--------

Ryż jest zły, bo zawiera bardzo dużo węglowodanów złożonych, a one są bardzo niepożądane.

--------

Oczywiście węglowodany ograniczamy a nie w ogóle eliminujemy.

----------

Myślisz, że dlaczego ryby są tak polecane podczas redukcji? Bo zawierają dużo białka, znikomą ilość tłuszczów i w ogóle węglowodanów.

Edytowane przez BeerBoobs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo zawierają dużo białka, znikomą ilość tłuszczów i w ogóle węglowodanów.

Szczególnie makrela, śledź i łosoś :E

Ryż jest zły, bo zawiera bardzo dużo węglowodanów złożonych, a one są bardzo niepożądane.

Jest dokładnie odwrotnie. Pożądane są złożone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Węglowodany to podstawowe źródło energii organizmu. Dlatego, gdy organizm ma odpowiednio wysoki poziom węglowodanów to z nich czerpie energię. Jeśli ograniczamy węglowodany to organizm zaczyna spalać tłuszcz aby wyprodukować energię.

Więc te powiedzonko według mnie można sobie włożyć między bajki.

Jeśli ograniczysz ilość węgli to po czasie organizm ograniczy metabolizm, sądzisz że mamy na tyle głupi organizm? :)

Oryginalne powiedzenie brzmiało: "Tłuszcz spala się w ogniu lecytyny".

Tutaj cytat znaleziony, tłumaczący zjawisko:

 

Aby kwasy tłuszczowe mogły ulec calkowitemu spaleniu w pierwszej kolejności muszą zostać zamienione w "aktywny kwas tłuszczowy" tzw. acylo-CoA. Następnie ten "aktywny kwas tłuszczowy" transportowany jest przy pomocy karnityny do wnętrza mitochondrium. Tam, po odłączeniu od l-karnityny jest w następnej kolejności wprowadzany do tzw. cyklu beta-oksydacji, gdzie jest "cięty" na mniejsze odcinki tzw. cząsteczki acetylo-CoA. NAstepnie pojedyncza czasteczka acetylo-CoA jest kierowana do tzw. cyklu kwasu cytrynowego (jeżeli tam sie dostanie kwas tłuszczowy ulega całkowitemu spaleniu z wytworzeniem duzej ilosci energii). Aby jednak mogła się tam porzedostać musi połączyc sie z kwasem szczawiooctowym. KWas szczawiocotowy moze być jednak wytwarzany tylko w procesie glikolizy z glukozy. Jeżeli nie bedzie glukozy, nie bedzie również kwasu szczawiooctowego z którym mogły by dalej reagować cząsteczki kwasów tłuszczowych. Jezeli ilość cząsteczek acetylo-CoA jest zbyt duza do ilosci kwasu szczawiooctowego (przy niedoborze węglowdanów) wówczas nasila się wytwarzanie związków ketonowych (produktów niepełnego spalania).Stad popularne powiedzenie "tłuszcze spalaja sie w ogniu węglowdanów" W normalnych okolicznoaciach dla zapewnienia prawidłowego procesu spalania tłuszczów wystarczy ok. 180g glukozy. Ponieważ ok. 130g powstaje jej w procesie neoglukogenezy (wytwarzanie endogenne glukozy) uważa sie ze wystarczy 50g z pozywienia.

 

Nie należy jednak zapominać, że pewne nasze organy (z mózgiem na czele) wykazują zainteresowanie glukozą i NIE WOLNO, jak to było sugerowane wyżej, próbować eliminować jakiegokolwiek mikroskładnika z diety.

Dodatkowo długotrwałe efekty zakwaszenia mogą być b. szkodliwe dla organizmu, za przykład mogą posłużyć komplikacje po lub w trakcie diety Dukana (związane także ze złą gospodarką płynami - za małym ich przyjmowaniem).

 

Myślisz, że dlaczego ryby są tak polecane podczas redukcji? Bo zawierają dużo białka, znikomą ilość tłuszczów i w ogóle węglowodanów.

O ilości tłuszczu wspomniał lones wyżej. Co dla nas, mieszkańców terenów mających kiepsko dostęp do owoców morza, jest ważne, to składniki w zdrowej rybie. Konkretne tłuszcze nienasycone, których jest niewiele w naszej przeciętnej diecie, mnóstwo mikroelementów i innych składników, których brakuje w codziennej diecie, a które w normowanych ilościach są bardzo zdrowe.

Edytowane przez staffer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość BeerBoobs

Jeśli ograniczysz ilość węgli to po czasie organizm ograniczy metabolizm, sądzisz że mamy na tyle głupi organizm? :)

 

Oczywistym jest, że brak węglowodanów to jest coś nienormalnego dla organizmu i zapali się jakaś kontrolka, ale 6 dni ograniczasz, 1 dzień pozwalasz sobie na normalną dawkę węglowodanów i jest w porządku. Pozwala to w pewnym stopniu oszukać organizm :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dodatkowo długotrwałe efekty zakwaszenia mogą być b. szkodliwe dla organizmu, za przykład mogą posłużyć komplikacje po lub w trakcie diety Dukana (związane także ze złą gospodarką płynami - za małym ich przyjmowaniem).

To jest ciekawy temat. Kiedyś poświęciłem kilka dni i przeczytałem kilkadziesiąt badań na temat podaży węglowodanów i zakwaszenia organizmu. I w przypadku osób zdrowych ŻADNE badanie tego nie dowiodło. Aby u osób zdrowych wystąpiło zakwaszenie organizmu brak podaży węglowodanów doprowadzić do zakwaszenia może dopiero gdy jest to chroniczne i trwa... latami. W jednym z KiF tłumaczyła to zjawisko pani profesor nefrolog. A te bujdy rozgłaszane przez dietetyków bez szkoły spowodowane są błędem merytorycznym kiedy występowanie ketonów w moczu jednoznacznie utożsamia się z kwasicą ketonową. Obecność ketonów w moczu nie jest patologią, kwasica ketonowa patologią jest i jest niebezpieczna. Ale kwasica ketonowa występuje tylko u osób chorych, u zdrowych w zasadzie nie zaobserwowano.

Mózg doskonale radzi sobie bez węglowodanów o czym świadczą wyniki stosowania diet ekstremalnie niskowęglowodanowych w leczeniu epilepsji. Nastąpił powrót do ich stosowania i dlatego na pubmedzie można znaleźć tysiące badań na temat diet ketogenicznych i ich wpływu na zdrowie. Ze znakomitymi wynikami. Nie potwierdzono doniesień o zakwaszaniu organizmu itp.

Oczywiście diety ketogeniczne nie są dla każdego. Aby je stosować należy być zdrowym i mieć już spore doświadczenie. Najczęściej są to diety na tzw. ostatni szlif kiedy mamy już bardzo niski poziom BF, a chcemy zejść jeszcze niżej. Nie nadają się więc dla osób otyłych. Oczywiście osoby te schudną na tej diecie, ale osiągną to samo na diecie zbilansowanej, która jest znacznie mniej restrykcyjna.

Nie należy jednak demonizować diet ketogenicznnych, bo większość zarzutów wobec nic nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych.

Ja osobiście dobrze funkcjonuję na niewielkich węglach, a przy ich zwiększeniu jestem ospały i moja wydajność... spada. Nie ograniczam ich jednak do 0, ale zjadam ok 100g dziennie głównie w postaci warzyw, a w dni treningowe trochę więcej. Co jakiś czas robię też tzw. ładowanie. Dla mnie dieta niskowęglowa jest idealna, a wysokowęglowa to katorga. Ale dla mnie. Inny będzie miał lepsze efekty na diecie z większą ilością węglowodanów. Trzeba poznać swój organizm. Gotowe diety nie są rozwiązaniem bo nie biorą pod uwagę czynników indywidualnych których jest cała masa i dokładnie poznanie swojego organizmu może zająć naprawdę sporo czasu.

O ilości tłuszczu wspomniał lones wyżej. Co dla nas, mieszkańców terenów mających kiepsko dostęp do owoców morza, jest ważne, to składniki w zdrowej rybie

Dzięki sporym ilością omega-3 ok. 3g dziennie czystych epa/dha/gla w ciągu 2 miesięcy zbiłem bardzo mocno cholesterol oraz unormowałem ciśnienie bez potrzeby stosowania leków. Bardzo bogatym źródłem tych kwasów jest właśnie śledź. Łosoś wypada przy nim blado.

Edytowane przez lones

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to może ja się trochę pochwalę.

 

Było swego czasu 90-92kg żywego kloca w wieku 28 lat przy 180 cm wzrostu. Na wakacjach All-inc gdzie się nic nie robi tylko je i pije waga dobiła do 100kg i powiedziałem basta.

 

Podstawową zasadą jest zmiana nawyków żywieniowych oraz regularne spożywanie posiłków.

 

Osobiście drastycznie wyeliminowałem cukier z diety. Jadłem sporo słodyczy, piłem słodzone napoje, słodziłem herbatę 2 łyżeczki, kawę czasami nawet 3. Dziś słodycze zdarzają mi się w skromnych ilościach może raz na dwa tygodnie, herbaty nie słodzę w ogóle, kawę zaledwie jedną łyżeczkę.

 

Przestałem używać masła do kanapek, majonezów czy innych wysoko-kalorycznych dodatków (Używam za to dużo ketchupu - jest zdrowy, chrzanu oraz musztardy). Jasne pieczywo zastąpiłem pełnoziarnistym, piję wyłącznie soki bez dodatku cukru a do gotowania używam średnio 80% mniej tłuszczy niż wcześniej (da się, tylko gotowanie jest trochę trudniejsze).

 

Dodatkowo ograniczyłem spożycie makaronów, ziemniaków, czy ryżu. Nie twierdzę, że ich nie jem, ale jest tego znacznie mniej. Do obiadu zacząłem używać jako dodatku warzyw w sporej ilości. Mięso zamiast smażonego jem pieczone lub duszone.

 

Z grubsza mój dzień obecnie wygląda tak...

 

Pobudka ~ średnio ok 7.00 (czasami wstaję o 5.30, czasami o 9.00)

Ćwiczenia - 60 brzuszków, 2 x 30 pompek i jakieś skłony + rozciągania - średnio 10 min wysiłku.

Następnie małe pierwsze śniadanie - chleb pełnoziarnisty z tostera (tostowane pieczywo jest jeszcze zdrowsze) z plastrem sera lub chudej wędliny + mała kawa z 0.5 łyżeczki cukru.

 

~ 11.00 podstawowe śniadanie: Dwie kromki chleba pełnoziarnistego, sery, chude wędliny, warzywa + jabłko

~ 13-14.00 drugie (w zasadzie trzecie) śniadanie: jogurt naturalny bez cukru i tłuszczu (200g) + pełnoziarniste musli + jabłko

~ 16-17.00 obiad - tu jem to co sobie przygotowałem wcześniej w domu (tak, do pracy zabieram również obiad z domu)

~ 18-19.00 zjadam jeszcze jakiś owoc... zazwyczaj znowu jabłko.

 

Posiłki popijam zazwyczaj 30 min po zakończeniu jedzenia. Popijanie w trakcie lub tuż po bardzo zaburza proces trawienia.

 

Chwilę po tym ostatnim posiłku powtórka porannych ćwiczeń.

 

W ciągu dnia piję zazwyczaj czystą wodę mineralną, w domu natomiast wspomniane soki.

 

Na dzień dzisiejszy ważę 73 kg. Było nawet już 69kg, ale zacząłem ćwiczyć i nabierać mięśni, bo zaczynałem wyglądać za chudo.

 

Zmiana trybu żywieniowego nie była dla mnie łatwa. Często korciły pizze, kebaby czy inne przysmaki, ale na początku trzeba umieć sobie ich odmawiać. Teraz zdarza mi się zjeść coś niezdrowego, ale jest to może raz w miesiącu, także efekt negatywny dla diety żaden.

 

Cały ten proces trwa już u mnie ponad dwa lata i konsekwentnie udaje mi się utrzymać wagę oraz od pewnego czasu zwiększać masę mięśniową. Dodam, że nie potrzebne mi były porady dietetyków, żadne środki na odchudzanie czy inne specyfiki. Doskonale zdawałem sobie sprawę co robię źle, ale tak było łatwiej i smaczniej ;) Także wszystko zależy od Twojego nastawienia i konsekwencji. Każdy może schudnąć i przede wszystkim nie ma czegoś takiego jak "tendencja do tycia" ;) Tyje ten, kto za dużo je... koniec :]

 

Życzę powodzenia i wytrwałości ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W/w dieta typowa głodówka... 1000 kcal chociaż jest?

Edytowane przez lukaso100

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...