Po prostu kup kartę w sklepiku w hotelu. Oni doskonale wiedzą o co chodzi, nawet sami wymienią w telefonie jak nie potrafisz
Nic nie trzeba aktywować, działa od razu.
Co jest nie tak z sumą kontrolną? Jak chcesz zmienić obraz, tekst, jakikolwiek inny plik bez wpływu na jego sumę kontrolną? Nie da się. Tzn. da się, jakby być purystą, ale nikt się tym w kryptografii nie martwi. Wszak istnieje nieskończenie wiele haseł, które pozwolą się zalogować na konto bankowe i też nie jest to problemem. Prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia, o ile programista nie spartaczył, jest żadne. Suma kontrolna nie będzie ona zaszyta w pliku, bo pojawi się problem jajka i kury. Zobacz na przykład, jak podawane są sumy kontrolne dla obrazów instalacyjnych Linuxa. Osobno. Problemem jest jedynie wygoda. Fotograf musiałby gdzieś udostępniać sumy kontrolne wszystkich swoich prac i każdy może ją sobie zweryfikować.
Problem pojawia się, gdy ściągamy jakąś pracę ze strony trzeciej, która twierdzi, że jej autorem jest Kowalski. Wówczas trzeba się pofatygować na stronę Kowalskiego i wyszukać sumę kontrolną danej pracy. Co mogłoby być wygodniejsze? Certyfikat oparty o kryptografię asymetryczną. Kowalski udostępnia raz klucz publiczny i podpisuje każdą swoją pracę kluczem prywatnym. Weryfikacja jest wówczas prosta i nie potrzeba żadnej bazy centralnej. Zweryfikować prawdziwość autora może wtedy każdy u siebie. Problem w tym, że w przypadku nabywania prac stu autorów musimy mieć sto kluczy publicznych. Niewygodne. Tutaj pojawiają się CA certy. Da się zweryfikować, czy dany podpis jest prawidłowy i faktycznie należy do autora. Ta "centralna" baza to wówczas po prostu CA store i nie z tym problemu. Wszak tak działają przeglądarki. Tak samo Adobe Reader weryfikuje cyfrowo podpisane PDFy w trybie offline. Nie ma tu żadnej centralnej bazy wzorców.
Skoro już mowa o przeglądarkach, certyfikaty i https to są nieco inne bajki. Certyfikat stosuje szyfrowanie asymetryczne i albo każdy może zweryfikować nadawcę/autora, albo każdy może coś zaszyfrować, a tylko odbiorca odszyfrować. Https stosuje szyfrowanie asymetryczne tylko w celu wymiany sekretu podczas ustanawiania połączenia i potem jest już stosowane szyfrowanie symetryczne. Poza tym kłódeczka od https mówi tylko o szyfrowanym ruchu. Nie ma gwarancji na to, że sam serwer nie kradnie czy manipuluje w sposób niewłaściwy danymi, które mu wysyłamy.
Gdzie widzisz te skoki? Z 20 na 40 ms? I to jeszcze przy pingowaniu zewnętrznego serwisu? Skoki są normalne w takim wypadku.
Widocznie łącze nie radzi sobie, jak masz dużą ilość połączeń na raz. Może to wina routera, może dostawcy, albo po prostu infrastruktura nie wyrabia. No i nie licz, że będziesz miał niski ping w sytuacji, gdy wysycasz łącze ściągając coś.
No ok a jaką dokładnie kartę kupić ? jakiegoś konkretnego operatora Tunezyjskiego ? trzeba ją później jakoś specjalnie aktywować ? sorry a ja nie w temacie.