Skocz do zawartości

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Screamer

Screamer Lab - testy, teściki, opisy, recenzje, info

Rekomendowane odpowiedzi

Pomyślałem, że dobrze by było wszystkie moje testy, teściki i minirecenzje umieścić w jednym temacie. Parę osób potwierdziło, że pomysł jest dobry, oto więc i ten temat. Starsze publikacje postaram się odmłodzić dodając nowe fakty / opisy / zdjęcia etc...

 

Kolejne teksty będę dodawał w miarę możliwości czasowych.

 

 

Spis treści:

 

1. Wężowisko - krótki test węży Masterkleer, Tygon i DangerDen

2. Naprawa zabitego Poweradjusta - wymiana spalonego mosfetu w sterowniku Poweradjust

3. Grubasy vs. cieniasy - porównanie chłodnic Swiftech i Feser Xchanger

4. 2 x 900 - Noiseblocker PL1 vs. Enermax UCTB12

5. Szybki Flowtest - Porównanie przepływu EK Supreme LT i Supreme HF

6. Pi i Sigma - SilentiumPC Sigma EVO

7. Złączek sześć - porównanie najpopularniejszych złączek do węży 10/16

8. Krótkie info - ENERMAX UCTA12 T.B.Apollish Blue & Red

9. Tubi economici - czy tani wąż może być dobry?

...

 

------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

 

 

Test nr 1: Wężowisko

 

krótki test węży Masterkleer, Tygon i DangerDen

26.08.2009.

 

A więc wężowisko... Przyjrzyjmy się kilku szlauchom, które miałem okazję powyginać i używać ;)

 

Do boju stają (od lewej):

 

Masterkleer 10/16 UV White

Masterkleer 10/16 Clear (?)

DangerDen Tube by Feser 10/16 Clear (UV blue)

Masterkleer 11,1/15,9 Clear

Tygon 11,2/15,9 R3603 Clear

 

 

DSC07816.jpg

 

 

 

Najpierw ogólnie.

 

Dwa pierwsze węże są niemal identyczne: biały i clear (przynajmniej w teorii) Masterkleer 10/16 mają praktycznie identyczne właściwości. Są tak samo giętkie, mają ścianki tej samej grubości i można by powiedzieć, że tak samo się wyginają. Niestety, domieszka czegoś, co daje biały kolor w pierwszym wężu powoduje, że wygina on się trochę słabiej. Sporo ciężej też nakłada się go na złączkę skręcaną 10/16, choć muszę przyznać, że oba nakłada się dość ciężko. Nie ma też opcji, żeby na tych wężach nakrętkę złączki dokręcić do końca i jeśli za bardzo ją dokręcimy to przy odkręcaniu będziemy musieli odkręcić całą złączkę a nie nakrętkę. Dużym plusem natomiast jest to, że nie ma praktycznie możliwości aby wąż wyskoczył ze złączki, nawet przy bardzo mocnym naprężeniu.

 

DangerDen od Fesera można by uznać za najlepszy w całym tym porównaniu i gdyby nie jeden szkopuł nigdy nie wymieniłbym go na inny. Układa się znakomicie, robi piękne łuki, jest bardzo giętki mimo grubych ścianek, niestety... jest niebieski. Pół biedy jeśli nie pada na niego żadne bezpośrednie światło, wtedy można nawet uznać, że jest przezroczysty. Jeśli jednak padnie na niego choćby niewielki światło słoneczne zaczyna dość mocno reagować - pamiętacie mój pierwszy układ z czerwonym płynem, który w słońcu wyglądał na różowy. Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego Feser wciąż nie wprowadził do oferty tego węża w wersji bez UV. No ale cóż... pozostaje czekać.

 

Kolejny zawodnik to wąż, który zadomowił się u mnie najdłużej. Też Masterkleer, też prawie 16mm grubości a jednak inny... kompletnie inny. Grubość ścianki to zaledwie 2,5mm (zmierzone suwmiarką), więc wąż ten jest bardzo podatny na wyginanie. Jednocześnie materiał, którego jest wykonany nie pozwala na załamania nawet w ciasnych łukach. Zakłada się go dość przyjemnie, łatwo wchodzi na złączki ale już po kilkukrotnym użyciu tego samego kawałka proponuję odciąć końcówkę - wielokrotnie ściskana przez nakrętkę robi się słabsza i wąż przy mocnym naprężeniu może wyskoczyć z nakrętki.

 

Ostatni wąż w tym pojedynku to osławiony Tygon R3603 o wymiarach 11,2/15,9. Jedyny wąż, który z całej czwórki (białego nie liczę) jest naprawdę clear. Jeśli go użyjemy możemy być pewni, że kolor naszego płynu będzie dokładnie taki jaki powinien być i nie będzie wyglądał jak rozwodniony barszcz. Tygon jest jak żelka - o tym pisało wielu. Faktycznie coś w tym jest. Wąż jest bardzo giętki i mimo cienkich ścianek trzeba zrobić naprawdę ciasny łuk aby zaczął się załamywać. Podejrzewam jednak, że tak samo jak przy poprzednim Masterkleerze kluczem do sukcesu ładnych łuków będzie wielokrotne docinanie po milimetrze aby go idealnie dopasować.

 

 

Poniżej przykładowe zdjęcia układów z powyższymi wężami

Zdj. 1. Masterkleer 10/16 white i clear

Zdj. 2. DangerDen 10/16

Zdj. 3. Masterkleer 11,1/15,9

Zdj. 4. Tygon 11,2/15,9

 

DSC07786.jpg DSC05308.jpg DSC06976.jpg DSC08024.jpg

 

 

 

A teraz wyginamy. Zaczniemy od końca:

 

 

 

1. Tygon 11,2/15,9 R3603 Clear

 

Tygonik wygina się bardzo ładnie. Bez problemu można osiągnąć promień wygięcia 4-4,5cm co pozwoli na zrobienie dość ciasnych łuków 8-9cm. Powinno to wystarczyć w większości ciasnych połączeń np. sekcji zasilania płyty z CPU gdzie tak ciasne łuki są wskazane. Tygon ma krystalicznie szklistą barwę (jeśli można to nazwać barwą), możemy być więc pewni, że kolor płynu będzie oddany w 100%. Jedynym utrapieniem szczególnie dla estetów będzie zapewne umieszczony co 17cm 3-centymetrowy biały napis z nazwą węża. Da się zapewne jednak tak dociąć wąż, aby napis był niewidoczny, szczególnie w układach gdzie mamy ciasne, krótkie łuki.

 

DSC07819.jpg

 

 

 

 

2. Masterkleer 11,1/15,9 Clear

 

Tym wężem da się zrobić łuczki równie gustowne i ciasne co w przypadku Tygona jednak jest on trochę sztywniejszy. Grubość ścianki jest niemal identyczna i przy tych samych łukach wąż się nie łamie jest jednak trochę trudniejszy w układaniu. Nie jest też niestety w 100% przezroczysty. Co prawda na poniższym zdjęciu jest trochę zaczerwieniony od Fesera, ale faktycznie ten wąż ma minimalnie różowy odcień, co można zobaczyć chociażby na tym zdjęciu. To zabarwienie nie przeszkadza jednak w oddaniu koloru płynu i jest on dość intensywny. Co ważne, wąż prawie wcale nie reaguje na promienie UV i jest według mnie doskonałą alternatywą dla Tygona. Tym bardziej, że jest trzykrotnie tańszy.

 

DSC07820.jpg

 

 

 

 

3. DangerDen Tube by Feser 10/16 Clear (UV blue)

 

Ten wąż nazywał się kiedyś Clear UV. To pierwszy wąż jakiego używałem i nadal jest on dla mnie wzorcem jeśli chodzi o wyginanie i łuki. 8-centymetrowy łuk to dla niego pestka, jednocześnie grube ścianki nie pozwalają mu się załamać. Mało tego - przy odrobinie uporu i zacięcia w dokładnym docinaniu da się zrobić nim łuk 6-centymetrowy (przy docinaniu ważne będą milimetry). Barwa... no cóż... jest niebieski nie da się ukryć. Lekkie światło słoneczne i płyn z czerwonego zrobi się Wam różowy. Przy oświetleniu sztucznym jest OK, ale jeśli Twój komputer ma stać przy oknie odradzam ten wąż przy "kolorowym układzie". Oczywiście Feser bardzo mocno reaguje na UV i świeci "pięknym niebieskim" kolorem.

 

DSC07821.jpg

 

 

 

 

4. Masterkleer 10/16 Clear

 

Clear tylko teoretyczny. Ten wąż ma lekko niebieską poświatę i reaguje na UV. Oczywiście nie świeci w UV tak jak Feser ale jednak. Co do wyginania jest dość sztywny. Da się zrobić łuk 8,5-9cm ale nie jest to łatwe zadanie przy czym wąż napręża się przy tym do granic. Jednak największą wadą tego węża jest jego "mleczność". Na pierwszej miniaturce układu da się zauważyć jak po oświetleniu wąż robi się lekko mleczny i czerwony płyn w nim wygląda bardzo nijako. Dla mnie ten wąż to niestety porażka. Tym bardziej, że jest sporo droższy od Masterkleera 11,2/15,9, który jest niemal idealny.

 

DSC07822.jpg

 

 

 

 

5. Masterkleer 10/16 White

 

Tutaj nie ma wiele do pisania. Właściwości niemal identyczne jak poprzedni wąż. Wygina się minimalnie gorzej od czystego odpowiednika (na zdjęciu już zaczął się załamywać), jest też trudniejszy w poprowadzeniu i zakładaniu na złączki. Dość mocno reaguje w UV. Z tego co wiem wszystkie kolorowe Masterkleery są podobne. Miałem w ręku czarny, jest całkiem OK. Oglądałem też czerwony i... tutaj niestety Masterkleer dał plamę, wąż jest bardziej ciemnopomarańczowy...

 

DSC07823.jpg

 

 

 

Podsumowując... tak naprawdę chyba nie ma ideału. Masterkleery 10/16 są słabe i ciężkie w prowadzeniu, Feser jest niebieski, Masterkleer 11,1/15,9 jest lekko różowy, lekko reaguje w UV i nie jest tak krystaliczny ja Tygon, który z kolei ma co 17cm kompletnie niepotrzebny nikomu napis... Gdybym miał wskazać zwycięzcę biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, zarówno praktyczne, estetyczne jak i ekonomiczne to zdecydowanym zwycięzcą byłby Masterkleer 11,1/15,9 Clear, który nie dość, że ma świetne właściwości to jeszcze kosztuje 12-13zł za metr bieżący, co stanowi 1/3 ceny Tygona i Fesera. Minimalną różowość i delikatną reakcję w UV można mu przy tej cenie wybaczyć ;)

 

 

Na koniec rzut oka na reakcję węży na UV (kolejność jak na pierwszym zdjęciu):

 

DSC07827.jpg

 

 

Edit 06.11.2020.

 

Tygon 11,2/15,9 okazał się bardzo dobrym produktem, jednak na złączkach Fesera 10/16 nie trzymał się zbyt mocno. Napis nadrukowany na wężu można natomiast zetrzeć - wystarczy potrzeć mocno palcem :]

 

 

6. Tygon 9,5/15,9 Clear

link

 

DSC00387.jpg

 

 

W teście brakuje węża, którego używam aktualnie, a mianowicie Tygona 9,5/15,9. Co prawda jego cena może przyprawić o zawrót głowy (około 50zł/mb.), ale dla tych, którzy nie uznają kompromisów oraz tych, którzy chcą naprawdę ciasnych łuków, ten wąż będzie idealny. Jego właściwości są bowiem wyśmienite. Jest jak żelka a dzięki stosunkowo grubym ściankom da się go wygiąć niemal dwukrotnie mocniej niż wszystkie powyższe i nadal nie będzie się załamywał. Wystarczy dodać, że można spokojnie nim połączyć otwory z bloków na sekcjach zasilania znajdujące się w odległości około 5cm od siebie. Przedstawiają to poniższe 2 zdjęcia. Ten wąż jest jak dla mnie doskonały i polecam go każdemu, komu zależy na stabilnych i ciasnych połączeniach przy użyciu wielu rodzajów złączek. Wąż ten bowiem z powiedzeniem można "instalować" zarówno na złączkach choinkowych NK10 i NK12 jak i skręcanych 10/16, 11/16 i 12/16. Na wszystkich trzyma się znakomicie. Oczywiście jak na Tygona przystało, jest to prawdziwie przezroczysty wąż i możecie być pewni, że w pełni odda kolor Waszego płynu chłodzącego :]

 

 

DSC01064.jpg

 

DSC01051.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

""Tygon 11,2/15,9 okazał się bardzo dobrym produktem, jednak na złączkach Fesera 10/16 nie trzymał się zbyt mocno. Napis nadrukowany na wężu można natomiast zetrzeć - wystarczy potrzeć mocno pacem ""

 

przy jednym edicie jest błąd :P zamiast PALCEM jest PACEM :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Screamer, jakby ci się kiedyś chciało to mógłbyś wrzucić jakąś małą reckę aquaero, bo niewiele ich widze w sieci po polsku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie przesiadłem się na Tygona 9,5/15,9 i muszę przyznać, że jego właściwości i uroda sprawia, że zapomina się o wysokiej cenie. kawał świetnego węża.

 

faaajjjjniiiieee Screamer, że założyłeś ten temat :)

 

mam nadzieję, że moderatorzy odpowiednio zadziałają przyklejając ten temat :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że się podoba :]

 

 

 

 

Naprawa zabitego Poweradjusta

 

wymiana spalonego mosfetu w sterowniku Poweradjust

04.12.2009.

 

 

AquaComputer Poweradjust to sterownik do pomp Laing. Niestety jego pierwsza wersja miała zbyt słabe chłodzenie mosfetu, co często powodowało jego przepalanie się. Naprawa jednak była dość prosta.

 

 

Pacjent:

 

DSC09086.jpg

 

DSC09088.jpg

 

 

I użyty do naprawy mosfet:

 

DSC09261.jpg

 

 

 

Naprawa zakończyła się całkowitym powodzeniem. Dzięki dla Dukes'a za podsunięcie pomysłu i dla Jarux'a za podtrzymanie na duchu w trudnych chwilach i podpowiedzi :]

Pierwszy raz lutowałem coś tak małego i kompletnie nie miałem doświadczenia z tego typu elektroniką... :)

 

 

Do naprawy użyłem mosfetu IRF5210PBF. Oryginalny radiator też został wykorzystany.

 

DSC09262.jpg

 

 

 

Tak wyglądał upalony mosfet:

 

DSC09263.jpg

 

 

 

Potrzebne elementy (+ kawałek kabla):

 

DSC09267.jpg

 

 

 

W radiatorku wywierciłem dziurkę. Mosfet będzie do niego przykręcony...

 

DSC09270.jpg

 

 

 

... a drugi koniec śruby przykręcimy do PCB

 

DSC09271.jpg

 

 

 

Stary mosfet wylutowany:

 

DSC09276.jpg

 

 

 

Nowy gotowy do wlutowania:

 

DSC09278.jpg

 

 

Done.

Jak na pierwszy raz nie jest chyba tek źle co? :]

 

DSC09279.jpg

 

 

Pomiędzy mofa i radiator wsadziłem cienkiego termogluta:

 

DSC09281.jpg

 

 

 

I gotowe:

 

DSC09282.jpg

 

 

 

I z profilu. Tutaj jak widzicie użyte są plastikowe nakrętki. Wcześniej przykręciłem metalowymi i zastanawiałem się czemu nie chce działać :lol2:

Jarux mnie uświadomił, że na obudowie mosfetu jest napięcie i wszystko szło na PCB (nakrętka stykała się z jakimś elementem). Zmieniłem nakrętki i gitara :]

 

DSC09283.jpg

 

DSC09284.jpg

 

 

 

Wszystko śmiga. Radiator jest ledwo letni. Naprawiłem tak w ten sposób 2 sztuki :]

 

power.jpg

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Test nr 2: Grubasy vs. cieniasy

 

porównanie chłodnic Swiftech i Feser Xchanger

01.02.2010.

 

 

Ten test nie jest w 100% miarodajny bo porównanie nie odbyło się w identycznych realiach. Przy chłodnicach Swiftecha założone były 2 bloki więcej, ale na CPU użyta była lepsza pasta. Jak się do tego odnieść... musicie podejść do tego indywidualnie :]

 

Starałem się stworzyć warunki identyczne jak podczas wcześniejszego testu, tj. identyczna temperatura otoczenia (tutaj kombinowałem z ustawianiem kaloryferów :]), identyczne ustawienie obudowy, oba testy robione od razu po włączeniu komputera (stąd tak niska temperatura początkowa CPU widoczna w CoreTemp), taki sam flow, te same obroty wentylatorów, itd. Wyniki jak dla mnie są zaskakujące, bo mówiąc w skrócie - mimo, że chłodnice nagrzewają się bardziej, a płyn za chłodnicami jest minimalnie cieplejszy, to jednak wydaje się, że oddają więcej ciepła, przez co temperatury są niższe. Postaram się to uszczegółowić.

 

 

Poniżej 2 screeny. Pierwszy z testu z chłodnicami Feser Xchanger (480+240), drugi z chłodnicami Swiftech (480+240). Warunki w obu przypadkach były następujące:

  • Temperatura otoczenia: 24,4oC (czujnik nr 5, oznaczony jako Bottom, był wyprowadzony poza obudowę)
  • Taktowanie CPU: 4,0GHz
  • Napięcie: 1,25V
  • Wentylatory na chłodnicach: 550-650 RPM
  • Flow: ~100l/h
  • GPU: stock
  • RAM: stock
  • Obciążenie: Prime95, 1 godzina, 8 wątków

 

W 1 teście układ złożony z 5 bloków: CPU, GPU, NB/SB, 2 x Mosfet

W 2 teście układ złożony z 7 bloków: CPU, GPU, NB/SB, 2 x Mosfet, QPI, RAM

 

Pasta użyta na CPU w teście 1: Revoltec Diamond

Pasta użyta na CPU w teście 2: Colaboratory Liquid Pro

 

Xchanger:

4_0GHz_1_25V_1hPrime95.jpg

 

Swiftech:

4_0GHz_1_25V_1hPrime95_Swif.jpg

 

 

Kilka wniosków odnośnie temperatur płynu, chłodnic i wewnątrz obudowy:

  1. Mimo dołożenia 2 dodatkowych bloków, temperatury pozostały na podobnym poziomie
  2. Temperatura cieczy przed chłodnicami jest o 0,3oC niższa na korzyść Swiftecha
  3. Temperatura cieczy za chłodnicami jest o 0,4oC niższa na korzyść Fesera
  4. Temperatura chłodnicy 1 jest o 2,6oC niższa na korzyść Fesera
  5. Temperatura chłodnicy 2 jest o 0,4oC niższa na korzyść Fesera
  6. Temperatura wewnątrz obudowy (czujnik na górze) jest o 1,1oC niższa przy chłodnicach Fesera

 

Z punktu 2 i 3 wynika dość dziwna rzecz. Mimo, że temperatura za chłodnicami w przypadku Swiftecha jest wyższa niż przy Feserze, to po "przepłynięciu" całego układu jest nieznacznie niższa niż w przypadku Fesera. Powodów można chyba upatrywać w dwóch kwestiach: użytej pasty na CPU i nie podgrzewania płynu i wnętrza obudowy przez bliskie sąsiedztwo radiatorów RAM i QPI. Radiator na QPI był wcześniej gorący, a na ramach dość ciepły. W tej chwili oba bloki nagrzewają się tylko nieznacznie.

 

Poniżej graficzne przedstawienie powyższych kwestii. Jak widać w tym przypadku Swiftechy nieznacznie przegrywają, trzeba pamiętać jednak, o 2 dodatkowych blokach.

 

Rad_Fluid_Temp.jpg

 

 

Przechodząc do temperatur podzespołów jestem bardzo mile zaskoczony. Wszystko widać na powyższych screenach, ale zbierzmy to do kupy i przedstawmy wyniki i zestawienie graficzne:

  1. Maksymalna temperatura pojedynczego rdzenia CPU jest o 6oC niższa na korzyść chłodnic Swiftecha
  2. Minimalna temperatura pojedynczego rdzenia przed zakończeniem testu (w momencie robienia screena) jest o 7oC niższa na korzyść chłodnic Swiftecha
  3. Temperatura GPU jest identyczna
  4. Minimalna temperatura pojedynczego rdzenia przed uruchomieniem testu (tuż po włączeniu komputera) jest o 1oC niższa na korzyść chłodnic Swiftecha

 

Generalnie: jest super. Nie może być mowy o pomyłce. Wystarczy spojrzeć na warunki: taka sama temperatura otoczenia, takie same obroty wentylatorów, taki sam flow. Oczywiście, różnic w temperaturach CPU można upatrywać w użytej paście, ale trzeba pamiętać o 2 dodatkowych blokach. Nawet jeśli więc pasta zbija temperaturę CPU o 4-5oC, to po dodaniu 2 bloków i tak mogę stwierdzić, że przy wentylatorach z obrotami rzędu 500-600 RPM chłodnice Swiftecha są wydajniejsze.

 

Powyższe można też wywnioskować z temperatury GPU, która po dodaniu 2 dodatkowych bloków do układu pozostała taka sama. Poniżej wyniki w wersji graficznej.

 

CPU_GPU_Temp.jpg

 

 

 

No cóż. Żałuję, że nie mogłem przeprowadzić testów w IDENTYCZNYCH warunkach (czyli bez dodatkowych bloków), bo wydaje mi się, że chłodnice Swiftecha pokazałyby różki. Feser nadal jest jedna z najwydajniejszych chłodnic na rynku i podejrzewam, że już przy wentylatorach z 1000 RPM Swiftechy przegrałyby z kretesem. Jednak przy 500-600 RPM górą jest Swiftech. Generalnie jestem bardzo zadowolony z wymiany - taniej, chłodniej i zajmują o połowę mniej miejsca - czego chcieć więcej? :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny test Screamer,potwierdzają się i moje spostrzeżenia z eksploatacji Swiftecha MCR320QP

i obecnego XSPC RX480.Kto szuka ciszy i wydajności niech zapomni o grubych chłodnicach.

 

Z niecierpliwością czekam na nowe testy,faktycznie mógłbyś szerzej podejść do tematu aquaero

i opisać na podstawie swoich doświadczeń optymalne ustawienie go do eksploatacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tematu Aquaero podejdę. Najpierw jednak wrzucę to co mam + jeszcze trochę. Prawdopodobnie pojawi się też tu recenzja T-Balancera, ale to po niedzieli.

 

 

 

 

Test nr 3: 2 x 900

 

Noiseblocker PL1 vs. Enermax UCTB12

17.06.2010.

 

 

 

W poszukiwaniu idealnych wentylatorów do Lilianny przetestowałem ich naprawdę mnóstwo. Wcześniej przez długi czas używałem Noiseblockerów XL1, później postawiłem na Magmy. Oba są świetne, ale odkąd pojawił sie Noiseblocker PL1, ciężko było mu dorównać. Nie wymieniałem Magm na PL1 tylko z jednej przyczyny - kolor. Okazuje się jednak, że PL1 może mieć godnego i co ciekawe - tańszego przeciwnika.

 

Poniżej krótki test dwóch wentylatorów, które według mnie będą w najbliższym czasie najchętniej kupowanymi wentylami w rozmiarze 120x120mm. Mowa o wentylatorach Noiseblocker PL1 i Enermax T.B. Silence (UCTB12). Pierwszy z nich jest już jakiś czas na rynku, drugi to stosunkowo nowy produkt, choć jego konstrukcja opiera się na sprawdzonych poprzednikach. W obu przypadkach producent deklaruje prędkość obrotową wentylatorów na poziomie 900rpm. Oczywiście sprawdzimy to w praktyce.

 

 

 

 

 

DSC07642.jpg

 

 

Sprawdźmy najpierw dane podawane przez producentów:

 

Noiseblocker PL1:

  • Wymiary: 120x120x25mm
  • Typ łożyska: ślizgowe (NB-NanoSLI)
  • Prędkość obrotowa: 900RPM (+/-10%)
  • Napięcie: 12V
  • Moc: 0,72W
  • Przepływ powietrza: 68m3/h / 40CFM
  • Czas pracy: 180 000 godzin
  • Ciśnienie statyczne: 0,761mm-H2O
  • Poziom hałasu: ca. 11dBA
  • Ilość łopatek: 7

Enermax UCTB12

  • Wymiary: 120x120x25mm
  • Typ łożyska: TWISTER
  • Prędkość obrotowa: 900RPM (+/-10%)
  • Napięcie: 12V
  • Moc: 1,8W
  • Przepływ powietrza: 71,54m3/h / 42,08CFM
  • Czas pracy: 100 000 godzin
  • Ciśnienie statyczne: 0,828mm-H2O
  • Poziom hałasu: 11dBA
  • Ilość łopatek: 9

 

 

 

DSC07635.jpg

 

A więc ta sama deklarowana prędkość, ten sam deklarowany poziom hałasu, praktycznie ten sam deklarowany przepływ powietrza. PL1 ma o dwie łopatki mniej, pobiera mniej prądu ale zarazem może pracować niemal dwukrotnie dłużej niż Enermax. Ten jest za to minimalnie wydajniejszy (przynajmniej według danych producentów).

 

 

DSC07638.jpg

 

DSC07639.jpg

 

Przejdźmy zatem do szczegółów.

 

 

 

Noiseblocker PL1 120mm

 

PL1 to wentylator bardzo starannie wykonany. Jakość plastiku użytego do budowy zarówno ramki jak i łopatek jest bardzo dobra. Brak niedoróbek, wykończenie na wysokim poziomie. Przewód wyprowadzony z wentylatora zakończony jest już 2cm od niego czarną wtyczką. W tym miejscu zaczynają się dodatki.

 

DSC07652.jpg

 

 

W komplecie oprócz wentylatora znajdziemy dwie starannie wykonane przedłużki 3pin o długościach 20 i 50cm, oplecione czarnym oplotem. Pozawalają one na zapanowanie nad kabelkologią. To dość ciekawe rozwiązanie i myślę, że bardzo udane. Oprócz dwóch przedłużek, w opakowaniu znajdziemy silikonową podkładkę tłumiącą drgania, komplet śrubek mocujących i silikonową, wypukłą naklejkę do naklejenia na obudowę, czego raczej nie spotyka się w wentylatorach.

DSC07645.jpg

 

DSC07657.jpg

 

 

 

 

 

Enermax T.B. Silence UCTB12 120mm

 

Trudno stwierdzić, czy Enermax jest wykonany lepiej czy gorzej, na pewno jest wykończony inaczej. Ramkę wykonano z błyszczącego a nie matowego plastiku. W środku mamy aluminiowy pasek z wyciętym napisem Enermax, znany już np. z Clustera. Według producenta zmniejsza to zawirowania powietrza. Łopatki posiadają przetłoczenia a'la skrzydła nietoperza, co również według producenta ma wpływ na wydajność i kulturę pracy. To co na pierwszy rzut oka razi, to hologramowa naklejka na środku wirnika, która świeci się jak psu cojones i mieni wszystkimi kolorami tęczy. Nie wiem co Enermax chciał tym osiągnąć... boją się piractwa? :lol2:

 

DSC07651.jpg

 

 

Co do wyposażenia, to jest więcej niż mizerne. 4 śrubki i przejściówka 3pin -> molex to bardzo słabo w porównaniu do PL1, który co prawda nie oferuje przejściówki, ale wyposażenie ma znacznie bogatsze. Do tego słabo wykonany, srebrny i cieniutki przewód Enermaxa zakończony białą wtyczką (identycznie jak w Magmie). Trochę mi to tutaj nie pasuje.

DSC07646.jpg

 

DSC07656.jpg

 

UCTB12 ma jednak jeszcze jedną dość istotną cechę - wirnik da się wyjąć z ramki jednym pociągnięciem, podobnie jak we wszystkich modelach z łożyskiem Twister. Ta cecha bardzo ułatwia czyszczenie wentylatora. Wystarczy pociągnąć za śmigło, wyjąć je, przetrzeć szmatką i wepchnąć z powrotem w łożysko. Można to zrobić nawet podczas pracy wentylatora.

DSC07650.jpg

 

 

I parę słów o pracy obu wentylatorów. Oba łożyska są naprawdę znakomite. Ciężko wychwycić różnicę w kulturze pracy między nimi w każdej pozycji. Nie ma znaczenia czy w pionie czy w poziomie, pracują bezszelestnie, bez żadnego pykania i stukania. W jednym z Noiseblockerów co jakiś czas słychać było delikatne "szurnięcie", ale w drugim egzemplarzu nie zauważyłem tego, więc to raczej wina egzemplarza. Poza tym trzeba było się mocno przysłuchwać aby to usłyszeć.

 

 

DSC07653.jpg

 

DSC07649.jpg

 

 

Wydajność zostawiłem na koniec, bo to porównanie również nie jest łatwe bez urządzeń pomiarowych. Jak pokazuje poniższy wykres maksymalna prędkość PL1 jest o prawie 80 obrotów większa od UCTB12. Mimo tego dało się odczuć minimalną przewagę Enermaxa w wydajności na pełnych obrotach. Przyczyniają się do tego zapewne dwie dodatkowe łopatki oraz ich wyprofilowanie. Na pełnych obrotach Enermax jest minimalnie głośniejszy i nie chodzi tu o pracę samego wentylatora ale o szum powietrza jaki wytwarza. Jest to jednak różnica bardzo niewielka, podobnie jak różnica w wydajności. Nie da się jednak ukryć, że Enermax wieje mocniej, ale różnica nie jest duża. W moim pseudo teście PL1 zgasił świeczkę z odległości około 45cm. Enermax poradził sobie z około 54cm :]

 

 

rpm_max.jpg

 

 

Dwa poniższe wykresy pokazują jakiego napięcia potrzebują oba wentylatory do startu i pracy ciągłej, a także minimalne rpm przy starcie i w pracy ciągłej. Tutaj, miłośnikom bardzo wolnych obrotów zdecydowanie do gustu przypadnie Enermax, który startuje już od 3,2V przy 288 obrotach a do ciągłej pracy wystarcza mu napięcie 2,7V przy 256 obrotach. Noiseblocker odpowiednio startuje przy 4,4V (402rpm) i pracuje ciągle przy 3,6V (306rpm). Oczywiście odczyty mogą się nieznacznie różnić pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami. W moich pomiarach Enermax pobił Noiseblockera jeszcze jednym faktem: przy napięciu poniżej 4V da się za nim wyczuć jeszcze podmuch, natomiast przykładając rękę do PL1 nie czuć już kompletnie nic.

 

napi_cie.jpg

 

rpm_min.jpg

 

 

Podsumowując:

 

Oba wentyle są dobrze wykonane, mają doskonałe łożyska i są wydajne jak na deklarowane 900 obrotów. Noiseblocker przewyższa Enermaxa jakością wykonania oraz kładzie na łopatki dołączonym wyposażeniem. Enermax natomiast jest minimalnie wydajniejszy, lepiej radzi sobie przy niskim voltażu, ale przede wszystkim zdecydowanie nokautuje Noiseblockera już przy samym zakupie, ponieważ jest od niego tańszy o prawie 30%. Patrząc na ceny w Coolingu za PL1 zapłacimy 51,90zł, natomiast Enermaxa możemy mieć już za 39zł (ceny bez rabatów). Generalnie oba wentylatory są godne polecenia i trudno będzie znaleźć lepsze propozycje z czarnymi łopatkami. Oba sprawują się świetnie, oba pracują kulturalnie i oba są dość wydajne. Myślę, że wybór pomiędzy nimi będzie dość trudny i pewnie w większości przypadków zadecyduje cena lub dodatkowe wyposażenie. Ja się nie potrafię zdecydować :]

 

Thank you for your attention :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Test nr 4: Szybki Flowtest

 

Porównanie przepływu EK Supreme LT i Supreme HF

31.07.2010.

 

 

Micro porównanie. Pompka, rez, przepływomierz, Aquaero i zawodnicy: Supreme LT i Supreme HF. W obu przypadkach "konfiguracja" identyczna, chłodziwo: woda demineralizowana.

 

 

EK Supreme LT:

 

Zmierzony przepływ ~91-93l/h

 

DSC08108.jpg

 

 

 

EK Supreme HF:

 

Zmierzony przepływ ~144-146l/h

 

DSC08100.jpg

 

 

 

W HF użyta była blaszka nr 3 czyli montowana fabrycznie.

 

blaszki.jpg

 

Wniosków chyba podawać nie muszę? :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i faktycznie u mnie jest podobny przepływ z tym blokiem, czyli EK Supreme HF i z blaszką nr 3. wniosek jest taki, że ani chłodnica, ani blok na grafie i kątówki i inne duperele nie blokują tak przepływu jak blok na CPU. przynajmniej u mnie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Test nr 5: Pi i Sigma

 

SilentiumPC Sigma EVO

12.09.2010.

 

 

 

W rękach miałem chyba już setki wentyli. Kilkadziesiąt leży też w domu a więc mam do czego porównywać. Nie mam jednak warunków i sprzętu do prawdziwych testów, więc większość odczuć jest subiektywna. To co mogę zmierzyć, mierzę, poziom hałasu i wydajność mierzę natomiast organoleptycznie i laryngologicznie...

 

Tym razem w ręce wpadła mi ciekawa rzecz. To przedprodukcyjna wersja nowego wentylatora SilentiumPC, którego nie ma jeszcze w sprzedaży. Wentylator nazywa się Sigma Evo i już na pierwszy rzut oka wygląda na co najmniej 1 klasę wyżej niż Zephyr czy Mistral. No ale o tym się zaraz przekonamy :]

 

Poniżej krótki opis nowego wentylatora, który według mnie ma szansę spokojnie konkurować z Noiseblockerem XL1, Scythe Slip Stream czy nawet być tańszą alternatywą dla Enermaxa UCTB12.

 

 

 

 

DSC00801.jpg

 

 

Sprawdźmy najpierw dane podawane przez producenta:

 

  • Wymiary: 120x120x25mm
  • Typ łożyska: hydrauliczne
  • Prędkość obrotowa (12V) 1300RPM (+/-10%)
  • Prędkość obrotowa (7V) 800RPM (+/-10%)
  • Przepływ powietrza: max 88,09m3/h / 51,82CFM
  • Napięcie: 12V
  • Czas pracy: 50 000 godzin
  • Poziom hałasu (12V): 15,88dBA
  • Poziom hałasu (7V): 8,79dBA
  • Ilość łopatek: 9

 

 

Zapakowany już trochę inaczej niż np. Zephyr. Przezroczyste opakowanie ukazujące dość ciekawy wentyl z 9 łopatkami i ciekawym ich ułożeniem. Śmigło jest wykonane z czarnego, półprzezroczystego plastiku podobnie jak w PL1 czy UCTB12 Enermaxa.

 

DSC00795.jpg

 

 

 

 

Sigmę postanowiłem porównać z Noiseblockerem XL1 i Enermaxem UCTB12 głównie z powodu przewidywanej ceny. Z wstępnych informacji wiem, że ma kosztować w okolicach 31-32zł, a więc może być zdecydowanie alternatywą dla XL1 ale i UCTB12, jeśli test pokaże, że jest tego wart. Zabrakło mi niestety Slip Streama do porównania, ale może niedługo zrobię i takie porównanie.

 

DSC00796.jpg

 

 

 

 

Z tyłu opakowania Sigmy mamy podane wszystkie potrzebne parametry.

 

DSC00798.jpg

 

 

 

 

Muszę przyznać, że wentylator może się podobać. Jakość wykonania jest na dość wysokim poziomie, plastik jest dobrej jakości. Śmigło jest w kolorze bardzo zbliżonym do Enermaxa UCTB12. Ramka gładka, bez żadnych zadziorów. Jedyne co mi się nie podoba, to prześwitujące przez plastik uzwojenie wirnika. Gdyby śmigło było nieco ciemniejsze, nie byłoby tego widać. Kształ środka śmigła przypomina mi turbiny AeroCoola. Może się podobać.

 

DSC00801.jpg

 

 

 

 

Z tyłu Sigma Evo wygląda już trochę gorzej - naklejka przecież ma informować o produkcie a nie bić po oczach. Oplot doprowadzony jest do ramki, niestety nie zakrywa już kabelków wchodzących w nią (ale to spotyka się rzadko).

 

DSC00808.jpg

 

 

 

 

Jeśli spojrzymy na wyposażenie, to biorąc pod uwagę cenę wentylatora jest ono całkiem niezłe: 4 czarne śrubki, 4 czarne gumowe kołki oraz przejściówka umożliwiająca podłączenie go na napięcie 7V. Zastanawiam się tylko w jakim celu producent użył gniazda 4pin w przejściówce skoro wentylator ma wtyczkę 3pin...? :brow:

 

DSC00821.jpg

 

 

 

Sama wtyczka i kabel wentylatora robią dobre wrażenie. Kabel jest opleciony czarnym oplotem, który co prawda lekko prześwituje, ale jak spojrzymy na kabel i wtyczkę Enermaxa możemy uznać, ze kabel Sigmy to szczyt elegancji :]

 

DSC00813.jpg

 

 

 

 

Wentylator starałem się porównać głównie z XL1 i UCTB12, ale jako, że już rozłożyłem się do testów, podpinałem również PL1 i starego dobrego Zephyra. Tych dwóch wentylatorów nie ma na zdjęciach poniżej.

 

DSC00805.jpg

 

DSC00806.jpg

 

DSC00814.jpg

 

DSC00816.jpg

 

Jak widać powyżej Sigma prezentuje się całkiem ładnie. Zobaczymy teraz jak wypadła w porównaniu.

 

 

 

 

 

Najpierw cyferki. Podłączając poszczególne wentylatory pod Aquaero zmierzyłem minimalne napięcia i obroty w jakich wentylatory mogą pracować oraz przy jakich są w stanie wystartować. To dość istotne parametry dla tych, którzy dysponują kontrolerami pozwalającymi na ustawienie napięcia poniżej 5V. Zmierzyłem też maksymalne obroty wentylatorów przy ustawieniu trzech najpopularniejszych napięć czyli 12, 7 i 5V. Wykresy poniżej.

 

Minimalne napięcie startu oraz minimalne napięcie pracy ciągłej. Sigma Evo zarówno startuje, jak i może pracować ciągle na napięciu w okolicach 3V. To dość dobry wynik, bardzo zbliżony do UCTB12. Prym wiedzie tutaj XL1, który co prawda do startu potrzebuje 3,3V ale do pracy ciągłej wystarcza mu zaledwie 1,9V. Co ciekawe, przy takiej pracy da się odczytać napisy na naklejce śmigła :]

 

min_volt.jpg

 

 

 

 

Minimalne obroty startu oraz minimalne obroty pracy ciągłej, czyli to samo co powyżej tylko przełożone na obroty. Sigma wypada tutaj średnio, aczkolwiek porównując na przykład do PL1, to przy 432 obrotach w pracy ciągłej jest od niego wydajniejsza. Różnica jest naprawdę minimalna, bo przy tak niskich obrotach przepływ powietrza jest bardzo mały, ale da się ją odczuć. Ciekawy wynik pokazał XL1, który w pracy ciągłej zszedł do poziomu obrotów 84rpm (przy napięciu 1,9V opisywanym wyżej) i kręcił się tak wolno jak karuzela :]

 

min_rpm.jpg

 

 

 

 

Poniższy wykres jest tylko informacyjny. Przetestowane wentylatory mają fabrycznie różne obroty, więc i na konkretnych napięciach wypadają różnie. Można z niego jednak wyczytać jak bardzo dane podane przez producenta odbiegają od danych faktycznych. Z reguły wentylatory kręcą się o kilka do kilkunastu % szybciej, niż podaje producent. Tutaj jeśli spojrzymy na Sigmę przy 7V i na to co podane jest na opakowaniu, rozbieżność jest dość duża.

 

rpm_volt.jpg

 

 

 

Przyszedł czas na odczucia. Łożysko w Sigmie jest całkiem niezłe. W pionie jest niemal niesłyszalne, w poziomie słychać leciutkie pykanie ale po odsunięciu wentylatora na 20cm już go nie usłyszycie. W porównaniu do XL1 łożysko wydaje mi się lepsze. XL1 potrafi hałasować również w pionie, a tego w Sigmie nie ma. Oczywiście do łożysk Enermaxa trochę mu brakuje, ale jak na wentylator w okolicach 30zł jest naprawdę całkiem nieźle.

 

Wydajność natomiast trudno jest porównać jednoznacznie. Aby nie zakłamywać ustawiłem jednakową ilość obrotów w Aquaero i podpiąłem Sigmę, XL1 i UCTB12. Przy obrotach ustawionych na 800rpm najwydajniejszy był UCTB12, ale tego się też spodziewałem. Sigma natomiast okazała się niemal tak samo wydajna, różnica była marginalna. Zaskoczyło mnie też to, że XL1 był już wyraźnie słabszy. Sigma przy 800 obrotach wieje nadal dość silnie, łożysko jest ciche, słychać niemal tylko szum powietrza. Nie jest tak cicho jak przy UCTB12, ale prawie i jest niemal tak samo wydajnie. XL1 przy tych obrotach jest wyraźnie słabszy, ale i cichszy (mniejszy szum powietrza), łożysko natomiast staje się bardziej słyszalne, tak jakby słychać je było bardziej przy mniejszych niż przy większych obrotach.

 

 

 

 

Podsumowując:

 

SilentiumPC Sigma Evo to dość ciekawe rozwiązanie dla kogoś kto w okolicach 30zł szuka dobrej klasy wentylatora, a znudziły mu się po prostu czarne śmigła jak w Slip Stream, lub niebieskie jak w XL1. Sigma ma ciekawy kształt łopatek, wygląda całkiem ładnie, jest bardzo dobrze wykonana, nieźle wyposażona i dość wydajna, a i z łożyskiem nie jest najgorzej. Co prawda na tle UCTB12 wypada jeszcze nieco blado, ale ma być od niego tańsza o 20-25%. Natomiast dla XL1, który kosztuje podobne pieniądze zaczyna już być poważnym zagrożeniem. Szkoda tylko, że prawdopodobnie nie będzie kosztować 29,99zł tylko cena przekroczy 30zł.

 

Thank you for your attention :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sigmie o ile mnie oczy nie mylą nie ma testu ze świeczką... :E

Teraz kolega pokaże coś od scythe? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezly tescik oby tak dalej.Miales moze kiedys w rece wentyl Scythe Slipstream Slim wersje jak z jego glosnoscia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mysle ze na pewno mial slip streama :)

 

a odnośnie do tematu to dobrze że wkońcu wziąłeś się za jego tworzenie, będzie co czytać mam nadzieje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Test nr 6: Złączek sześć

 

porównanie najpopularniejszych złączek do węży 10/16

09.10.2010.

 

 

 

Jakiś czas temu obiecałem mały test najpopularniejszych złączek skręcanych dostępnych na naszym rynku. Co prawda na rynku mamy jeszcze dostępne kilka odmian kolorystycznych prezentowanych niżej złączek, ale postanowiłem zając się ich najpopularniejszym kolorem czyli srebrnym. Swoją drogą ciekawie prezentuje się nowa seria Enzo w kolorze czarnym - dostępne w Angeli

 

Wróćmy jednak do pacjentów. Pod lupę poszły złączki, na które da się (lub można próbować) nałożyć węże 10/16, 11,1/15,9 a także (bo to mnie najbardziej interesowało) 9,5/15,9. Na każdą ze złączek nakładałem następujące węże:

 

DangerDen by Feser 10/16 Clear UV

Masterkleer 10/16 Clear

Materkleer 11,1/15,9 Clear

Tygon 11,2/15,9 Clear

Tygon 9,5/15,9 Clear

 

 

No i najważniejsze. Bohaterowie (od lewej):

 

1. EK Water Blocks złączka prosta SM12/16 G1/4

2. Black Water złączka prosta SM10/16 G1/4 - Silver

3. Feser szybkozłączka prosta SM10/16 G1/4

4. Bitspower złączka prosta SK 11/16 G1/4'' Silver Shining

5. Inne - Złączka prosta SK 10/16 G1/4''

6. Enzotech złączka prosta SK 10/16 G1/4"

 

 

 

DSC00892.jpg

 

 

 

 

 

 

1. EK Water Blocks złączka prosta SM12/16 G1/4

Cena 16,90PLN

 

 

DSC00874.jpg

 

 

Nie wiem czy można oceniać złączki po ich wadze, ale gdyby tak było, to skrętka EK zajęłaby pierwsze (lub ostatnie, w zależności od kryteriów) miejsce. Wystarczy wziąć ją w dłoń by przekonać się, że jest mniej więcej dwa razy cięższa od pozostałych złączek w zestawieniu. Solidnie wykonana - można powiedzieć - jednak muszę szczerze przyznać, że ta złączka mi się nie podoba. Nie mam uwag do samego wykończenia, choć nikiel ma lekko żółtawy odcień, ale przede wszystkim do samego wyglądu złączki. Ma ona też jeszcze jedną znacząca wadę: średnica zewnętrzna trzpienia to w najgrubszym miejscu ponad 14,5mm, a więc ciężko na nią włożyć nawet wąż o wewnętrznej średnicy 11,1mm. Zaletą natomiast może być największa wśród testowanych złączek średnica wewnętrzna, która wynosi równe 11mm. Po dokładnych pomiarach nie mam zielonego pojęcia czemu ta złączka nazywa się 12/16 :]

W każdym bądź razie niezbyt przypadła mi do gustu mimo dość starannego wykończenia. Przede wszystkim przytłoczyła mnie jej masa, kiedy wyobraziłem sobie ile trzeba by ich użyć w tak rozbudowanym układzie jak mój. Średnica trzpienia tylko dolała oliwy do ognia. Biorąc jednak pod uwagę jej cenę myślę, że wielu spojrzy na te złączki łaskawym okiem.

 

Pasujące węże: Masterkleer 11,1/15,9, Tygon 11,2/15,9.

Na siłę wchodzą Feser 10/16, Masterkleer 10/16.

Na włożenie Tygona 9,5/15,9 bez podgrzewania czy użycia płynu do mycia naczyń jako poślizgu raczej nie ma szans.

 

+ wykończenie

+ największa wśród testowanych wewnętrzna średnica trzpienia

+ cena

 

- toporny wygląd

- zbyt duża masa

- zbyt duża zewnętrzna średnica trzpienia

 

DSC00885.jpg

 

DSC00901.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

2. Black Water złączka prosta SM10/16 G1/4 - Silver

Cena 16,90PLN

 

 

DSC00875.jpg

 

 

Cena tej złączki jest zbliżona do 4 innych występujących w zestawieniu. Można by się było więc spodziewać, że i jakość wykończenia i wygląd będą na podobnym poziomie. Niestety jest trochę inaczej. Nikiel ma również lekko żółty odcień, ale nie to jest największą wadą. Najbardziej rzucają się w oczy ubytki materiału na górnej powierzchni nakrętki i trzpienia. Jednym słowem złączka od nowości jest poobijana. Poza tym, niewiele jej można zarzucić. Wygląda dość ładnie, a owe mankamenty będzie widać praktycznie tylko przy zdjęciach makro. Przepływomaniacy natomiast odrzucą tą złączkę z powodu najmniejszej w teście średnicy wewnętrznej trzpienia - zaledwie 7mm. Zewnętrzna średnica trzpienia w najgrubszym miejscu (na wypustce) wynosi niecałe 12mm, a to oznacza, że montowanie węży o wewnętrznej średnicy większej niż 12mm, może być przy tej złączce ryzykowne.

 

Pasujące węże: Feser 10/16, Masterkleer 10/16, Tygon 9,5/15,9.

Zakładanie na tą złączkę Masterkleer 11,1/15,9 oraz Tygona 11,2/15,9 jest ryzykowne, ponieważ nakrętka dokręca się do końca a wąż można wyciągnąć lekkim szarpnięciem. Do układów z delikatnymi łukami będzie jeszcze OK, ale już przy ostrych łukach bałbym się używać tych złączek z tymi wężami.

 

+ cena

+ klasyczny wygląd

 

- wykończenie

- mała średnica wewnętrzna trzpienia

- nie polecana do węży o średnicy wewnętrznej większej niż 10mm

 

DSC00886.jpg

 

DSC00902.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

3. Feser szybkozłączka prosta SM10/16 G1/4

Cena 16,90PLN

 

 

DSC00876.jpg

 

 

Chyba najbardziej popularna i najczęściej spotykana złączka skręcana do węży 10/16. I nie bez powodu. Przede wszystkim dlatego, że jej cena nie odbiega od sporo gorzej wykonanej poprzedniczki, ale nie tylko. Po pierwsze złączka Fesera jest naprawdę srebrna a nie żółtawa, nikiel jest ładny i nie poobijany (przynajmniej w egzemplarzu, który dostałem). Po drugie ta złączka, to faktycznie konstrukcja, którą można nazwać 10/16. Wewnętrzna średnica trzpienia to dokładnie 10mm, średnica wewnątrz nakrętki to 16mm, a zewnętrzna średnica trzpienia wynosi niewiele ponad 12mm. Takie wymiary czynią złączkę Fesera chyba najbardziej uniwersalna ze wszystkich testowanych, ponieważ da się na nią założyć zarówno wąż o wewnętrznej średnicy 9,5mm jak i 11,2mm. Jedyny mankament jaki od dawna podkreślam w tej złączce to dość krótki trzpień, który nie wystaje ponad nakrętkę oraz brak wyraźnego wybrzuszenia, które przytrzymuje wąż w pozostałych złączkach. Poza tym - złączka idealna :]

 

Pasujace węże: wszystkie z testu. Przy bardzo ostrych łukach Tygona 11,2/15,9 używać z ostrożnością.

 

+ cena

+ wykończenie

+ ładny, klasyczny wygląd

+ uniwersalność

 

- krótki trzpień

- brak wybrzuszenia na trzpieniu

 

DSC00887.jpg

 

DSC00903.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

4. Bitspower złączka prosta SK 11/16 G1/4" Silver Shining

Cena 28,00PLN

 

 

DSC00877.jpg

 

 

Najdroższa, najwyższa, najbardziej znanej firmy produkującej złączki... pytanie czy najlepsza? No cóż, na pewno jest świetnie wykonana i podobnie jak Feser, naprawdę srebrna. Sprawia wrażenie solidniejszej od Fesera, jest nieco cięższa, ale ma też nieco dłuższy trzpień. Osobiście nie podoba mi się nadruk BP na nakrętce, ale to tylko kwestia gustu. Konstrukcja trzpienia jest bardzo przemyślana. Zwężony na górze (11,5mm), wybrzuszenie dochodzące do 14mm i dalej około 13mm. Pozwala to na wciśnięcie na nią wszystkich węży z zestawienia bez podgrzewania czy używania ślizgaczy, choć w przypadku Fesera 10/16 i Tygona 9,5 nie jest to łatwe. Złączka świetnie trzyma każdy z wymienionych węży. Wewnętrzna średnica trzpienia to - podobnie jak w przypadku Fesera - dokładnie 10mm, nakrętki natomiast to około 16,3mm. Trudno stwierdzić, czy Bitspower to najlepsza złączka w zestawieniu, aczkolwiek jedyna wada jaką w niej znalazłem to cena.

 

Pasujące węże: wszystkie z testu i bez uwag.

 

+ świetne wykończenie

+ przemyślana konstrukcja

+ uniwersalność

+ wygląd

 

- cena

 

DSC00888.jpg

 

DSC00904.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

5. Inne - Złączka prosta SK 10/16 G1/4"

Cena 16,00PLN

 

 

DSC00879.jpg

 

 

Najtańsza złączka w zestawieniu. Kiedy ją zamawiałem w Angeli podejrzewałem, że jest to konstrukcja podobna do Black Watera dostępnego w Cooling, czyli złączki nr 2 z zestawienia. Jak otrzymałem obie, mogłem stwierdzić, ze to dokładnie ta sama złączka, na bank pochodząca z tej samej fabryki. Cooling sprzedaje ją za 16,90zł pod marką BW, Angela po 16,00zł w kategorii Inne. Ta sama jakość wykonania, te same wymiary, ten sam lekko poobijany nikiel... ta sama złączka :]

 

Pasujące węże: Feser 10/16, Masterkleer 10/16, Tygon 9,5/15,9.

Tak jak w przypadku złączki nr 2 - zakładanie na tą złączkę Masterkleer 11,1/15,9 oraz Tygona 11,2/15,9 jest ryzykowne, ponieważ nakrętka dokręca się do końca a wąż można wyciągnać lekkim szarpnięciem. Do układów z delikatnymi łukami będzie jeszcze OK, ale już przy ostrych łukach bałbym się używać tych złączek z tymi wężami.

 

+ cena

+ klasyczny wygląd

 

- wykończenie

- mała średnica wewnętrzna trzpienia

- nie polecana do węży o średnicy wewnętrznej większej niż 10mm

 

DSC00889.jpg

 

DSC00905.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

6. Enzotech złączka prosta SK 10/16 G1/4"

Cena 21,50PLN

 

 

DSC00880.jpg

 

 

Nie ukrywam, że miałem nadzieję odkryć w złączce Enzo czarnego konia zestawienia. Tańsza od Bitspowera o 6,5zł (co przy rozbudowanym układzie ma znaczenie) ale też sporo droższa od Fesera (o 4,6zł). Jednak jej wykończenie to bajka. Feser i EK mogą się schować, o BW nie warto nawet wspominać, jedyny konkurent w tej kategorii to BP. Nikiel na Enzo jest lekko żółtawy ale w tym wypadku nadaje to tej złączce królewskiego wyglądu, ponieważ jest on nieskazitelny. Trzpień wystaje minimalnie ponad nakrętkę, mógłby być minimalnie dłuższy. Jego wewnętrzna średnica to 9mm, a więc o 1mm mniej niż w przypadku Fesera i BP. Zgrubienie na trzpieniu ma niecałe 13mm, a dzięki zwężeniu na czubku spokojnie da się tutaj zamontować wszystkie węże z zestawienia podobnie jak w BP i nie ma mowy o żadnym ryzyku. Złączka Enzo jest po prostu pięknie wykonana i z ręką na sercu mogę ją polecić każdemu, dla kogo układ chłodzenia wodnego to nie tylko chłodzenie komputera ale i małe dzieło sztuki.

 

Pasujące węże: wszystkie z testu i bez uwag.

 

+ doskonałe wykończenie

+ przemyślana konstrukcja

+ świetny wygląd

+ uniwersalność

 

- trzpień mógłby być minimalnie dłuższy

 

DSC00890.jpg

 

DSC00906.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I tak oto dobrnęliśmy do końca testu. Poniżej możecie zobaczyć jak prezentują się wewnętrzne średnice wszystkich złączek. Kolejność od lewej taka jak w teście. Zaczynając od największej średnicy, w tej kategorii wygrywa EK (1 z lewej), potem eqseqwo Feser i BP (3 i 4), następnie tuż za nimi Enzo (ostatnia) i na końcu BW i bezimienna złączka (2 i 5).

 

DSC00907.jpg

 

DSC00909.jpg

 

 

 

Podsumowując...

 

Gdybym miał wskazać złączkę idealną to chyba miałbym z tym problem. Najbliżej ideału jest Enzo ze swoim rewelacyjnym wykończeniem, pięknym niklem, dobrze dobranymi wymiarami i jeszcze znośną ceną. Jednak blisko 5zł tańszy Feser nie ustępuje mu aż tak bardzo. Co prawda jest słabiej wykonany, ma krótszy trzpień, ale za to jest prawdziwie srebrny, ma większą wewnętrzną średnicę i kosztuje tyle co najsłabsze w zestawieniu złączki. To już tylko kwestia gustu, które wybrać. BP jest propozycją bardzo drogą i oferującą w zamian tyle co sporo tańsza Enzo + srebrny nikiel. Według mnie nie warto do niej dopłacać, choć pewnie znajdą się tacy, którym będzie pasowała do najładniejszych bądź co bądź na rynku kątówek Bitspowera. EK to według mnie dziwoląg. Owszem jest tania i ładnie wykończona, ale jej nietypowe wymiary powinny ją skierować raczej do użytkowników węży 13/16. Warto również wspomnieć o Black Water i jej bezmarkowej odpowiedniczce. Te złączki nie są złe, ich wykończenie jest o niebo lepsze niż starych Black Waterów, a cena atrakcyjna. W tej samej cenie jednak Feser jest dużo ciekawszą propozycją.

 

DSC00893.jpg

 

 

 

 

Na koniec chciałbym dodać jeszcze kilka słów od darmacza na temat czarnych Enzo:

 

Niestety czarne złączki Enzotecha mnie bardzo zawiodły i na dokładkę maja ogromne logo Enzotecha na boku. Jak tylko dostałem złaczki Enzo o rozmiarze 1/2-3/4 (13/19), natychmiast założyłem je na Tygona 19,1/12,7 i porównałem z Bitsami Black matt.

Na początku byłem zachwycony.

 

Jakość porównywalna, kolor niemal identyczny, 3 kolory oringów w komplecie (zielony, żółty, pomarańcz), tylko o czym pisał wcześniej Screamer , przykrótki króciec. Faktura samej złączki podobna jak BP tylko drobniejsza.

A na końcu jedyna i najpoważniejsza wada sie ujawniła, jak chwyciłem za wąż. Wylazł dosyć lekko ze skręconej na maksa złączki. Sprawdziłem na wszelki wypadek Bitsa i nie było możliwości wyciągnąć z BP, nawet na siłę węża. Całe szczęście, ze kupiłem ich tylko parę.

enzotech%20BCFS-ID1%20-%202-OD5%20-%208.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krótkie info

 

ENERMAX UCTA12 T.B.Apollish Blue & Red

22.12.2010.

 

 

DSC09716.jpg

 

 

Dziś dotarły do mnie zamówione z ciekawości nowe Enermaxy UCTA12. Wentylatory dostępne są w dwóch kolorach - czerwonym i niebieskim oraz trzech rozmiarach: 80mm (UCTA8N), 120mm (UCTA12N) oraz 140mm (UCTA14N). Do mnie trafiły oczywiście najbardziej popularne 120mm.

 

Gdyby nie patrzeć w specyfikację ani nie uruchamiać tych wentylatorów, można by przypuszczać, że parametry powinny mieć zbliżone do UCTB12. W końcu mają to samo (wg producenta) łożysko Twister oraz tą samą prędkość obrotową czyli 900rpm. Łopatki są już tutaj typowe dla większości wentylatorów, czyli bez wycięć i wybrzuszeń na wzór skrzydła nietoperza (jak w UCTB, Magmie, Clusterze i Evereście), mają jednak swój urok - są na wpół przezroczyste i przypominają łopatki Noieblockera z serii XL. Sam wentylator wykonany jest dość starannie, natomiast biorąc do ręki przewód znów można złapać się za głowę, bo to ten sam cienki i przezroczysty kabelek, który spotkać można w Magmie czy UCTB12. Tutaj Enermax powinien się zaczerwienić, bo na większości o połowę tańszych wentyli znajdziemy już ładny czarny oplot. Wstyd.

 

 

DSC09673.jpg

 

DSC09672.jpg

 

 

W opakowaniu oprócz wentylatora znajdziemy 4 śrubki o przejściówkę Molex -> 3pin. Też ubogo, do tego jednak Enermax też nas przyzwyczaił. Ramka wykonana jest z ciemnego i lekko przezroczystego plastiku, wykończenie na wysokim poziomie, nie ma się do czego przyczepić.

 

Parametry wg producenta:

 

Wymiary: 120 x H 120 x T 25mm

Kolory: UCTA12N-BL (Niebieski), UCTA12N-R (czerwony)

Łożysko: Opatentowana technologia łożyskowa Twister

Podświetlenie LED (opatentowane): 9-diodowy pierścień LED

Prędkość obrotowa: 900rpm (+/- 10%)

Przepływ powietrza: 63,78m3/h

Przepływ powietrza: 37,54 CFM

Ciśnienie statyczne: 1,088 mm-H2O

Poziom hałasu: 17dbA

Moc pobierana:2,4W

Pobór prądu : 0,2A

Napięcie znamionowe: 12V

Czas pracy: 100.000 godzin

 

 

DSC09674.jpg

 

DSC09675.jpg

 

 

OK i krótko o samej pracy wentylatorów.

 

Po zerknięciu w dane producenta spodziewałem się czegoś gorszego - głośnego i nie wiejącego wentylatora świecącego jak psu jajca... :] Jednak jest lepiej. Mimo podanych kilku dbA więcej niż w przypadku UCTB12 różnica jest w zasadzie mało znacząca. Z odległości 60-70cm nie da się rozróżnić poziomu hałasu generowanego przez UCTA12 od tego, który generuje UCTB12. Jest za to słabiej, nie wiele ale jednak. O ile UCTB12 nie bałbym się włożyć do zasilacza, o tyle nowych świecidełek Enermaxa już bym tam nie włożył (i nie chodzi tutaj o walory estetyczne). Różnica w wydajności na pełnych obrotach nie jest co prawda ogromna ale da się ją odczuć. Biorąc to pod uwagę, polecałbym te wentylatory raczej jako nawiew na cooler CPU lub jako wyciąg z obudowy, ewentualnie na cienkie chłodnice, ale nie jako materiał na fan swap zasilacza.

 

 

DSC09714.jpg

 

DSC09715.jpg

 

 

 

Co do łożyska i kultury pracy... różnicy nie zauważyłem - oczywiście porównując do UCTB12. Zachowują się bardzo podobnie, łożysko jest w zasadzie bezgłośne, zarówno w pionie jak i w poziomie. Tutaj Enermax bije jednak większość konkurentów na głowę :]

 

 

DSC09720.jpg

 

DSC09719.jpg

 

 

I ważna rzecz na koniec - rotor można zdjąć podobnie jak w poprzednich konstrukcjach z łożyskiem Twister, co znacznie ułatwia czyszczenie. Wspominam o tym, bo ani na stronie Enermaxa, ani w sklepach nie ma zdjęcia ze zdjętym wirnikiem i można by pomyśleć, że w opisie technicznym jest błąd, ponieważ Enermax zawsze się tym chwalił.

 

DSC09721.jpg

 

DSC09722.jpg

 

DSC09717.jpg

 

 

 

 

Podsumowując: za niespełna 40zł dostajemy wentyl nieco głośniejszy i trochę mniej wydajny od bardzo popularnego i tańszego o około 25% UCTB12. Apollish daje nam za to coś innego - niepowtarzalne podświetlenie. Zdjęcia nie oddadzą efektu jaki tworzą naprawdę. Wygląda to naprawdę świetnie. Osobiscie nie włożyłbym tych wentylatorów do obudowy, wolę bardziej stonowane konstrukcje, ale jest mnóstwo użytkowników, którym taka błyskotka przypadnie do gustu i słusznie... bo przecież musi być jakieś urozmaicenie :]

 

 

 

tb-apollish_31.jpg tb-apollish_36.jpg tb-apollish_42.jpg tb-apollish_32.jpg

 

 

DSC09677.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy częstotliwość świecenia zmienia się wraz z napięciem zasilania wentylatora w tym ucta? Da się je całkowicie wyłączyć? CZy łopatki sa rzeczywiście niebieskie, (jak w gelidzie) czy też fioletowe jak w nb xl1?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Igorius

Zastanawiam się, jaka by była wydajność oraz wygląd, gdyby wyjąć z tego wentylatora wirnik z prostymi

łopatkami i wsadzić tam wirnik od popularnego i wydajnego UCTB12 (z łopatkami Batwing), do którego to UCTA jest porównywane...

@Screamer - masz oba, mógłbyś zrobić takie testy oraz wrzucić zdjęcia?

 

 

 

 

Btw- i gdybyś tak mógł dawać miniaturki zdjęć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czy częśtotliwość świecenia zmienia się wraz z napięciem zasilania wentylatora w tym ucta? Da się je całkowicie wyłączyć? CZy łopatki sa rzeczywiście niebieskie, (jak w gelidzie) czy też fioletowe jak w nb xl1?

No tak... wiedziałem, że o czymś zapomniałem napisać, a przecież to ważne :]

 

Tak, intensywność oświetlenia zależna jest od napięcia i zmniejsza się wraz z jego zmniejszaniem. Co ważne - przy 5V diody gasną całkowicie, a wentylki wieją jeszcze znośnie. Rozkręcając powoli w górę diody zapalają się przy około 6-6,5V ale do 8-8,5V świecą dość słabo.

Łopatki są niebieskie.

 

 

Zastanawiam się, jaka by była wydajność oraz wygląd, gdyby wyjąć z tego wentylatora wirnik z prostymi

łopatkami i wsadzić tam wirnik od popularnego i wydajnego UCTB12 (z łopatkami Batwing), do którego to UCTA jest porównywane...

@Screamer - masz oba, mógłbyś zrobić takie testy oraz wrzucić zdjęcia?

 

Btw- i gdybyś tak mógł dawać miniaturki zdjęć...

Wygląd i wydajność w tym wypadku będzie żadna, bo wirnik UCTB nie pasuje do UCTA - średnica mocowania w UCTB jest mniejsza (taką samą sytuację mieliśmy w Magmie i Clusterze). Natomiast spokojnie można przełożyć wirnik UCTA do UCTB jak i Magmę do UCTA. Tak więc kombinacji kilka jest ale UCTB do UCTA odpada.

 

BTW: nie znoszę klikać w miniaturki, zdjęcia są w rozdzielczości 800x600, optymalnej do oglądania na forum i takie pozostaną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teścik oraz zdjęcia oczywiście pierwsza klasa :thumbup: A widzieliście nowe świecidełka od Enermaxa? http://www.aquatuning.pl/product_info.php/info/p10796_Enermax-UCTVT12P-T-B--Vegas-Trio---120x120x25mm--.html i http://www.aquatuning.pl/product_info.php/info/p10797_Enermax-UCTVD12A-T-B--Vegas-Duo---120x120x25mm--.html

 

Co do fotek to się zgadzam, miniatury tylko by przeszkadzały, jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałem normalnego apollisha to gdyby byl zrobiony z czarnego pólprzeżroczystego plastkiu a nie blyszczacego lakieru to bylby na prawde sweitny wentylator, i samiast czujnika termicznego moglby mioec kontroler obrotow jak fander selekta, ale bylem z niego bardzo zadowolony, a tez planowalem kupic z czystej ciekawosci powyzszy model ale widze ze bez fajerwerkow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...